WRODZONE ZWICHNIĘCIE STAWU ŁOKCIOWEGO |
Autor |
Wiadomość |
artur-alex

Dołączyła: 04 Gru 2009 Posty: 83 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 04 Maj, 2010 11:05 WRODZONE ZWICHNIĘCIE STAWU ŁOKCIOWEGO
|
|
|
Witam Wszystkich !
Mamy ogromny problem z naszą Bezunią. Suczka ma 6 miesięcy i kulała na przednią łapkę. Badanie RTG wykazało wrodzone zwichnięcie stawu łokciowego i niedorozwój kości promieniowej - tzn. że kość jest za krótka i nie łączy się prawidłowo z drugą kością. :shock:
Jesteśmy załamani, choć pierwszy szok już minął. Zrobimy wszystko co możliwe, a nawet niemożliwe by pomóc naszej ukochanej malutkiej.
Beza nie może utyć za bardzo, zażywa caniviton (zresztą profilaktycznie już wcześniej) i ma ograniczenie w ruszaniu się. I czekamy - czy wskutek wzrostu pogorszy się czy nie. :cry:
Zmierzamy konsultować się z innymi ortopedami - ale wiem że co lekarz to opinia. Mieszkacie w różnych częściach kraju - może nacie dobrych wetów z Waszej okolicy - polecajcie proszę.
Proszę bardzo o pomoc- rady, namiary na dobrych ortopedów psich, porady itp. - może ktoś się spotkał z taką wadą - każda pomoc będzie istotna.
Z góry dziękujemy :!: |
|
|
|
 |
madzialinka [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 04 Maj, 2010 13:05
|
|
|
Enigma ma podobnie z tą kością promieniową, tylko nie miała zwichnięcia.
My niestety za późno wykryliśmy wadę. Nie pomogły suplementy a na operację było już za późno. Najlepiej gdy piesek jest jeszcze młody - nasza Eni miała ponad rok. Robi się to na podobnej zasadzie jak wydłużanie kości u ludzi. Kość się nacina i rozsuwa do zrośnięcia.
Specjaliści są podobno w Warszawie i Wrocławiu. Jeśli chcesz dowiem się dokładnie i prześlę ci namiary.
Nie pocieszę cię, ale z tego co wiem, to całkiem powszechna wada |
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
|
|
|
|
 |
Magda i Rudolf

Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
|
Wysłany: Wto 04 Maj, 2010 13:19
|
|
|
Ja duzo nie pomoge ale znalazla na dogo watek gdzie wlasciciele wymieniaja sie spostrzezeniami i radami wlasnie w chorobach stawu lokciowego, sa tez namiary na lekarzy, watek jest tu:
http://www.dogomania.pl/t...iowych-operacja
Taka malutka a juz chorobsko jej sie przyplatalo :sad: |
_________________
 |
|
|
|
 |
agad

Dołączyła: 06 Maj 2009 Posty: 60 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Wto 04 Maj, 2010 13:23
|
|
|
Witam,
Bardzo zaciekawił mnie ten temat, gdyż zauważyłam u Etny od ok. 2 mcy, że przy bieganiu nieznacznie kuleje na przednią lewą łapkę. Weterynarz ją oglądał, ale nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Poza tym bawi się, bez problemu wskakuje na fotele i kanapy. Czy to możliwe, żeby taka wada ujawniła się w wieku 4 lat? Czy należy wtedy ograniczac spacery? Oczywiście mogę jej zrobic zdjęcie, ale to dla niej straszny stres - byłysmy tylko raz a i tak musiałam ją praktycznie wnieść do lecznicy. Teraz pozostają już tylko wizyty domowe. |
_________________ AD |
|
|
|
 |
zojka

Pomogła: 3 razy Dołączyła: 07 Lip 2008 Posty: 3761 Skąd: Mazury
|
Wysłany: Wto 04 Maj, 2010 13:37
|
|
|
No to ja zaczynam się bać o Rufka!!
Nigdy o tym tak nie pomyślałam .... |
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski |
|
|
|
 |
madzialinka [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 04 Maj, 2010 13:57
|
|
|
agad napisał/a: | Witam,
Bardzo zaciekawił mnie ten temat, gdyż zauważyłam u Etny od ok. 2 mcy, że przy bieganiu nieznacznie kuleje na przednią lewą łapkę. Weterynarz ją oglądał, ale nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Poza tym bawi się, bez problemu wskakuje na fotele i kanapy. Czy to możliwe, żeby taka wada ujawniła się w wieku 4 lat? Czy należy wtedy ograniczac spacery? Oczywiście mogę jej zrobic zdjęcie, ale to dla niej straszny stres - byłysmy tylko raz a i tak musiałam ją praktycznie wnieść do lecznicy. Teraz pozostają już tylko wizyty domowe. |
Zrób RTG. U Eni łapka tylko nieznacznie leciała na bok i to też nie zawsze. Gołym okiem prawie jest to niewidoczne. |
|
|
|
 |
artur-alex

Dołączyła: 04 Gru 2009 Posty: 83 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 04 Maj, 2010 19:21
|
|
|
Dziękuję za rady :!: i serdecznie proszę madzialinkę o namiary do Warszawy i Wrocławia.
Jeśli chodzi o Wrocław to rozumiem, że chodzi o dr. Siembiedę - do niego mam już namiary :smile:
Niestety takie rzeczy wykrywa tylko RTG, nasz weterynarz też nic w badaniu nie wyczuł.
A sunia nie reagowała bólem - tylko lekko kulała. Trzeba na to cholerstwo uważać. Mam nadzieję, że da się coś z tym zrobić.
Z tym wydłużaniem kości trzeba podobno być ostrożnym - jeżeli przyczyna leży w kości - po nacięciu - kość może się już nie zrosnąć i wtedy jest jeszcze większy problem :shock: .
Rety - im więcej o tym myślę tym bardziej się denerwuję - trzymajcie kciuki. |
|
|
|
 |
gocha [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 04 Maj, 2010 21:39
|
|
|
Nie panikuj jeszcze, zrób najpierw badania. Spokojnie , jak już będzie wiadomo co to jest to wtedy do specjalisty. Będzie dobrze, zobaczysz. Trzymam kciuki za malutką. |
|
|
|
 |
Monka i Miro

Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Paź 2008 Posty: 466 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Czw 06 Maj, 2010 17:29
|
|
|
Chesterowi też lewa łapka schodzi na bok, był czas, że na nią kulał ale mu przeszło. Robiliśmy RTG i wyszło że jedna z kości nie rośnie i dlatego tak mu się pokrzywiła... Lekarz powiedział, że jedyne wyjście z tego to poczekać aż kości skończą rosnąć (a nóż/widelec tamta się ruszy i nadgoni?) i później naciąć kość w kształcie trójkąta i włożyć klin.... mówił, że jak się to zostawi to może być i tak że zacznie chodzić na ścięgnach tylko, że to była opinia z czasu gdy na nią kulał... teraz wszystko ustało i nie wiem co robić... bo kuleć przestał, nic mu się z tą łapą specjalnie nie dzieje a ten zabieg mu skomplikuje żywot na jakiś czas... i na te koślawe łapki ciężko będzie gips założyć, chyba że i bark ogipsuje masakra....
Tu macie namiary na ponoć najlepszego ortopedę psiego w Polsce ( i tak też się ceni ) aczkolwiek koleżanka była z goldenką i kompleksowo pies był przebadany i kompleksowy wywiad przeprowadzony, była zadowolona....
dr. Degórska
ul. Nowourynowska 159 C
Warszawa
tel. 022 847-37-40
www.sggw.pias.pl |
_________________
www.stalowezwierzaki.pl |
|
|
|
 |
gocha [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 11 Maj, 2010 22:14
|
|
|
Co z Bezą -Blanką ?
Nic nie piszecie, czy już wet postanowił w jaki sposób sunię leczyć ? Byliście na jakiejś konsultacji ? |
|
|
|
 |
artur-alex

Dołączyła: 04 Gru 2009 Posty: 83 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sro 12 Maj, 2010 13:31
|
|
|
Jesteśmy umówieni w przyszłym tygodniu do dr. Wąsiatycza w Poznaniu.
Ponoć jest super fachowcem, ale niestety jak to każdy chirurg lubi operować :lol:
Pojedziemy zobaczymy. Niestety rodzaj naszej pracy nie pozwala na wzięcie wolnego i pojechanie tam jutro -mimo,że bardzo bym chciała - a ten Wąsiatycz też nieźle zabiegany.
Mam nadzieję, że psu tydzień w tą czy w drugą nie zaszkodzi... może tylko ja się wykończę :cry:
A co do dobrych wieści Beza czuje się dobrze, lubi biegać i skakać (choć jej nie wolno) i kulenie jej nie przeszkadza. Notabene tak skocznego psa jeszcze nie widziałam :razz:
Trzymajcie kciuki. |
|
|
|
 |
Magda i Rudolf

Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
|
Wysłany: Sro 12 Maj, 2010 15:36
|
|
|
Jak sie ma powazny problem z psem to na dobrego lekarza warto poczekac i nie ma co zalowac. Ja tez troche szukalam zanim trafilam do tego odpowiedniego. Na pewno wam pomoze, a jak trzeba operowac to mysle ze trzeba lekarza posluchac jesli nie bedzie innego wyjscia.
Nie wiem czy to dobrze ze sunia skacze, ja mojemu zawsze zabranialam skakac, jakos tak mi nie pasuje skaczay basset, to chyba nie za dobrze przy takiej masie , dlugim kregoslupie i krotkich lapach |
_________________
 |
|
|
|
 |
artur-alex

Dołączyła: 04 Gru 2009 Posty: 83 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 22 Maj, 2010 11:25
|
|
|
Z najnowszych wieści : byliśmy w Poznaniu i niestety doktor potwierdził diagnozę- pełne zwichnięcie stawu łokciowego. Wykonał piękne :lol: zdjęcia łap i wygląda to tak, że jedna kość zaczęła rosnąć w bok i nie dorosła do stawu. Staw trzyma się więc na tkankach miękkich. :shock:
Brzmi źle ale bardzo źle nie jest. Pies jakoś sobie z tym radzi. Przecież chodzi i ewidentnie go to nie boli. Przy badaniu oczywiście piszczał.
Lekarz dał nam wybór- operacja lub leczenie zachowawcze.
Oczywiście leczenie zachowawcze było by najprostszym wyborem, ale nie wiem czy bezpiecznym. Pies nabierze jeszcze masy i nie wiem jak wtedy staw da sobie radę.
Operacja ? Też źle - bo pewności nie ma, a poprawę da się osiągnąć tylko w pewnym stopniu.
Tak więc musimy podjąć decyzję....
Jakie jest Wasze zdanie ?
Każdy ma przecież psa, którego kocha nad życie...
Lekarz tak zapytany odpowiedział, że by operował..... |
|
|
|
 |
madzialinka [Usunięty]
|
Wysłany: Sob 22 Maj, 2010 12:08
|
|
|
Ja na przykładzie Enigmy radzę operować teraz. Leczeniem zachowawczym zyskacie rok a albo dwa, tak jak my. A potem i tak będzie operacja.
Enigmie siadła łapa już całkowicie. Lekarka obejrzała poprzednie rtg i powiedziała wprost, że więcej fotek nie będzie robić bo boi się co zobaczy
Eni jest na silnych lekach przeciwbólowych, jest skołowana, większość czasu przesypia...Od jutra zmniejszam dawkę i może będzie trochę lepiej. W czerwcu jedziemy do SGGW, boję się, że będą chcieli uciąć jej tę łapę... |
|
|
|
 |
|