Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Ambulatorium - ŻOŁĄDEK - "duszenie się" - zgaga i wymioty

daria_j. - Wto 09 Paź, 2007 10:01
Temat postu: ŻOŁĄDEK - "duszenie się" - zgaga i wymioty
Witam,
to jeden z moich pierwszych postów, ponieważ jestem właścicielką basseta dopiero od tygodnia, niestety już zaczął się problem...
Moja sunia, która ma 3 miesiące co ranek od 3-4 dni wymiotuje żółcią :(
Oczywiście już byłyśmy u weta, ale nie zna konkretnej przyczyny tego. Zapisał jej jakieś tabletki i kazał obserwować.
Zaczęłam jej je podawać dzisia ( zgodnie z zaleceniami ) aczkolwiek mam pewnie pytanie!
Czytałam sporo na temat psich wymiotów i na kilku stronach znalazłam info, że psiaki, zwłaszcza szczeniaki wymiotują rano żółcią jeśli są głodne i nie dostają kilka godzin jedzenia :shock:
..oczywiscie nie zagładzam Didi, wręcz uważam iż je dużo ( urodziła się 15 lipca a waży 12 kg ).. ale faktycznie nie jestem w stanie zostawić jej suchej karmy w misce na noc, ponieważ ona wszystko od razu pożera i nigdy nie zdarzyła się sytuacja, że jedzonko w jej misce leżało dłużej niż 5 minut :shock:
Niestety suczka nie zna umiaru, podobnie jest z wodą..pije do póki jest w misce i dopóki jej ciągle ją dolewamy. A uwierzcie mi małej miseczki to ona nie ma :/
Ludzie, od których kupiliśmy sunię mówili, że Didik była największa i zawsze najwięcej jadła, ale staram się jej porcjować, aby później nie miała problemów z wagą.

Poza tym, tak jak już w innym poście pisałam trochę załuję, że nie kupiłam pieska z hodowli, od ludzi, którzy znają sie na rasie, ponieważ już przy naszej pierwszej wizycie u weta okazało się, że piesek nie ma pełnych szczepień ( mimo, iż "hodowcy" zapewniali mnie że wszystkie już są zrobione), nabawiła się prawie zapalenia uszków i ma problemy z oczkami :(
No nic...już wiem jak ją leczyć więc będzie dobrze. Kilka wizyt u weta i powinna być jak nowo narodzona :thx

Sunia poza tym jest żywa, radosna i w miarę grzeczna..gdy śpi :sen
Mam jeszcze prośbę..jeśli przeczyta tego posta ktoś z Poznania, to czy może mi dać namiar na jakiegoś dobrego, znającego się na bassecich problemach weterynarza?
Z góry dziękuję! :wink:

Uszesa - Wto 09 Paź, 2007 16:00

A ile razy dziennie dajecie jej jeśc i jaką karmę?
Jesli pies wymiotuje zółcią, a nie treścią pokarmową, to znaczy chyba, że to nic z układem pokarmowym. Tak zawsze było w przypadku naszego Wilhelma, jak zolądek i jelita, to wymiotował karmą. Kiedyś tez tak pare dni wymiotował samą żółcią i weterynarz powiedział mi, ze to nic groźnego i że pies tak "oczyszcza" organizm. Charakterystyczne było to ze wczesniej jadł trawę, a potem sobie zwrocił troche żółci. W koncu samo przeszło. Co prawda był wtedy sporo straszy niz Twoja bassetka teraz, nie wiem czy wiek ma jakies znaczenie. A i raz tak "dziwnie wymiotował" jak miał anginę. Tak tez była zszokowana, bylismy przekonani, ze on wymiotuje, a on kaszlał i wypluwał taką flegmę, przypominającą zółć. To chyba tyle moich doświadczeń :-)
Mam nadzieje, ze jej szybko przejdzie. Trzymam kciuki, pisz co i jak
pzdr

Toffi z Finlandii - Wto 09 Paź, 2007 16:28

Nasz Bas tez kiedys wymiotowal zolcia, chyba przez 2 tygodnie i prawie nic nie jadl. Lekarze dawali mu tabletki na zatrzymanie wymiotowania i kroplowki wzmacniajace ,ale to nic niepomagalo.Bylismy u trzech roznych lekarzy , wreszcie sie zdenerwowalismy i pojechalismy ponad 100km od nas, do kliniki a tam lekarz po wymacaniu i ogladnieciu psa stwierdzil ze cos polknal, wzieli go na przeswietlenie i zaraz byl pociety(podobno przyjechalismy w ostatniej chwili).Pies polknal drewniana kulke ,taka jak sa przy drzwiczkach w szawkach.Nie wiemy skad ja znalazl , bo w domu sa wszystkie przy drzwiach.Bas mial ja w jelitach, poprzez odruchy wymiotne przesunela sie az tam.Basowi usunieto kawalek jelita i byl chyba 3 tyg. na jakiejs specjalnej karmie.Napedzil nam ogromnego stracha i jak teraz ktorys z moich klapouchow wymotuje zolcia to boje sie ze znow cos polknely.Mam nadzieje ze wasze malenstwo nic takiego nie pozarlo, ale jesli bedzie ciagle wymiotowalo to lepiej przeswietlic i wymacac dobrze u weta.Pozdrowienia z chlodnej juz Filandii.
Kamila - Wto 09 Paź, 2007 16:56

Mam dwa bassety i oba były "rzygunami" :? Jurek, jak do nas przyjechał, miał 8 tygodni. Po około dwóch tygodniach zaczął codziennie rano (między 5 a 7) wymiotować żółcią. Aż którejś pięknej niedzieli zwymiotował konkretnych rozmiarów kamyczek. I na tym, chwała Bogu, się skończyło. Elżbietę z kolei przywieźliśmy, jak miała 4 miesiące i na moje nieszczęście Agata zrobiła z niej szwajcarski zegarek, jeżeli chodzi o pory posiłków. Po dwóch dniach rozregulowanego trybu życia Elka także zaczęła rano wymiotować, czym o mało nie przyprawiła mnie o zawał. Ale mądry weterymarz kazał wsypać żarcie do michy, co by tak stało i co by królewna jadła wedle potrzeb. Po paru dniach zapomnieliśmy o haftowaniu. Wet powiedział, że czasem zdarza się u psów, które prowadzą uregulowany tryb życia, że wyjście poza dotychczasowy schemat żywieniowy kończyć się może wymiotami. U ludziów to się chyba nazywa refluks.
A czym karmisz małą?

daria_j. - Wto 09 Paź, 2007 18:03

Dziękuję za odpowiedzi, mam nadzieję jednak że to nic poważnego. Póki co przez następne 4 dni będzie łykać tabletki. Niestety ich skutkiem ubocznym jest wzmożona ilość kupek dzisiejszego dnia...no cóż wet kazał mi się na to przygotować :)
Małą karmię 4 razy dziennie na przemian suchą karmę ( obecnie royal canin ) i ryż z mięskiem.
Dostałam od weterynarza dokładną rozpiskę co jeść może, a czego nie... :P
Zastanawiałam się, czy to może nie od śmieci na dworze, ale staram mu się wszystko wyjmować z pyszczka...muszę chyba jednak kupić jakiś kaganiec, ponieważ tego zwierzaka nie da się upilnować..
Zobaczymy, czy jutro rano sytuacja się powtórzy :roll:
Mam nadzieję, że nie..poza tym zachowuje normalnie, bawi się, ma apetyt, biega...
mój drugi pies miał takie same wymioty,ale w ciągu dnia i okazało się faktycznie, że zjadł jakieś świństwo. Didi jednak wymiotuje TYLKO I WYŁĄCZNIE PO PRZEBUDZENIU :?
No cóż...mam nadzieję, że się wszystko szybko wyjaśni..PZDR

Agata - Sro 10 Paź, 2007 22:22

daria_j. napisał/a:
Didi jednak wymiotuje TYLKO I WYŁĄCZNIE PO PRZEBUDZENIU :?


Minie jej to nawet bez podawania tabletek. Szczenięta czasem wymiotują żółcią właśnie na czczo.

muchomorek - Pią 26 Paź, 2007 16:38

Moja sunia też często rano wymiotowała żółcią gdy była szczeniakiem.
Chodzi o to, żeby rano dać psu coś do jedzenia. Coś co zawiera tłuszcz. Jeśli naladal wymiotuje można podac smectę dwie saszetki dziennie rozpuszczone w przegotowanej wodziedodać do jedzenia 3 razy dziennie. Jeśłi ma biegunkę do tego to możliwe , że coś połknąl. Moja sunia połknęła igłę z nitką.

Renia - Czw 08 Maj, 2008 21:27
Temat postu: "duszenie się" - zgaga i wymioty
Beti raz na jakiś czas zaczynała się nam "dusić" znaczy zaczynała zlizywać kurz i jeść wszystko, co miała na drodze.. Wyglądało to tak jakby nie mogła zwymiotować. Potrafiła zjeść nam stolik z wikliny!! Na początku myśleliśmy, że coś zjadła i boli ją brzuch szczególnie, że w żołądkiem miała problemy.
Dziś byliśmy u weta zważyć psa i zapodać preparat na kleszcze, kupiliśmy jeszcze obrożę kiltix, szmponik:) No i wypytaliśmy się, co z tym duszeniem. Pani wet powiedziała - przetłumaczę mówiąc nie po weterynajnemu - że Beti nos się zapycha i jest problem z wydzieliną. Czy wasze bassety też tak mają?
No ale jak psu pomóc? Pani powiedział, że można psa za pysk złapać i szybku dmuchnąć jej w nochala, żeby wydzielina spłyneła. Kto wie coś o takich przypadkach?

Miła od Gucia - Czw 08 Maj, 2008 21:36

" znaczy zaczynała zlizywać kurz i jeść wszystko, co miała na drodze.. "
to Gustawowi też się zdarza, ale bez objawów duszenia.
Ja zauważyłam że to się dzieje jak mu coś na żołądku siedzi, wtedy zaraz idę z nim na dwór, a on wcina trawę.
A jaki to ma związek z nosem tego nie wiem.
Ale faktycznie liże co się da, i ja nie wiedziałam co się dzieje.

Mirka - Pią 09 Maj, 2008 08:00

u Dusi też występuje taka dolegliwość
ja to nawzywam ,pompowaniem
bo to tak wyglada jakby chciała zwymotowac a nie mogła
wypuszczam ją wtedy do ogrodu na pastwisko
najada sie trawy jak koza
przypuszczam że zwymiotuje
i zadowolona wraca po chwili do domu :cool:

Magda i Rudolf - Pią 09 Maj, 2008 08:26

Hej Renia,
Moj Rudolf tez tak ma jak nie moze sie zwymiotowac , zaczyna lizac podloge i wcinac kwiaty, wypuszczam go wtedy do ogrodu ,jak zje troche trawy i zwymiotuje lub mu sie odbije to wtedy wszystko mija. Ale objawow duszenia nie zauwazylam, raczej wyglada to tak ze cofa mu sie wszystko, takie zawirowania w brzuchu jakby nadmiar sliny i tak jak by nie mogl zwymiotowac.
Pozdrawiam

Renia - Pią 09 Maj, 2008 08:31

Beti tez sie "pasie" trawa ale własnie z wymiotowaniem cieżko i wygląda to tak jak by chciała a nie mogła.

Nie wiem czemu zawsze zaczyna tak robic w nocy :roll:

Miła od Gucia - Pią 09 Maj, 2008 09:38

No właśnie w nocy, i mój też jeśli zwraca to w nocy, może jak poleży to coś tam się chce wydostać i oczyścić żołądeczek.
Renia, nie wiem, ale wygląda, że jej coś zalega na na żołądku i nie może tego zwrócić. Niech wcina dużo trawy, trawa cudnie oczyszcza. A może jakoś spowodować u niej wymioty.

Dorti - Pią 09 Maj, 2008 09:57

Oj jak dawno mnie tu nie było.
Reniu, u mnie zachowują sie tak wszystkie moje bassety.
Głównie wiosną, bo wówczas trawka jak ta lala, smakuje wyjątkowo. Przypadłość ta dotyczy głównie mojej Anabeli. Jak widzę, że zaczyna sprzątać [ zlizywanie kurzu ] to wypuszczam ją na ogród. Ona dopada do krzaczka, poskubie, pójdzie w inne miejsce i zwymiotuje.
Potem wszystko gra. Tylko, że ona nigdy się nie dusi, wydaje z siebie takie dżwięki, które wskazują na wymioty.

Renia - Pią 09 Maj, 2008 11:41

Dla mnie to Ona normalnie jakby się miała udusić :sad: takie dziwne dźwięki wydaje z siebie że szok!!
Nawet dostała kiedyć ranigast :oops:

Może faktycznie jej sie zbiera tam jakaś wydzielina i nie umie sobie z nia poradzić :roll:

Hubertus - Pią 09 Maj, 2008 14:55

to może warto byłoby zacząć od posprzątaniu kurzu w domu ;)

(żartuję oczywiście ;) )

Renia - Pią 09 Maj, 2008 15:02

:mrgreen:
patrz nie pomyślałam :shock:

Leniusia - Pią 09 Maj, 2008 15:04

Na wielu osiedlach w okresie wiosenno-letnim trawniki, chodniki spryskiwane są środkami zwalczającymi chwasty. Dzisiaj ostrzegła mnie przed tym koleżanka weterynarz. Najczęściej jest to wtedy, gdy zaczynają kosić trawę. Z tego co się dowiedziałam preparaty chwastobójcze są niebezpieczne dla psów, mogą powodować alergię ale także biegunkę, wymioty i trudności w oddychaniu.
karina_wilson - Czw 22 Maj, 2008 17:02

moje obie dziewczyny te sie PASA jak krówki w trawie, nie zabraniam im tego, bowiem przeczytalam ze psiaki co jakis czas musza sie przeczyscic. wyglada to mega smiesznie ale skoro potrzebuja to niech jedza. ale nie przylapalam ich nigdy na zlizywaniu kurzu. A lilia to lubi jeszcze szyszki zjeśc . Sheeli zdarzalo sie rano czasami zwymiotowac taka slina, lekarz jednak mowil ze to normalne.
Renia - Wto 01 Lip, 2008 07:50

Słuchajcie ja podejrzewam, że Beti miewa zgagę :o
Bo Ona zaczyna się tak dusić ( i ja mam gwarantowany spacer o 3 czy 4 w nocy ) naje się trawska i przechodzi jej.
Ale zauważyłam że jak napije sie wody to tez jej przechodzi tak na 2-3 godziny i znów od nowa zaczyna.
Może naprawdę ma zgagę i ją pali gardło i ona nie wie co to i się męczy.
To możliwe?

Lutex - Wto 30 Wrz, 2008 13:06

hm, wydaje mi sie ze moze byc to mozliwe. psiaki coraz czesciej miewaja "ludzkie" choroby. trzeba by sie weta spytac czy to mozliwe -podsunac mysl :) lutor np ma astme. i jeden wet nie wiedzial co to moze byc, a pies mial ataki dusznosci. poszlismy do drugiego ktory mial kiedys psa z astma i od razu zdiagnozowal.
Lucy - Wto 30 Wrz, 2008 15:23

Podobnie krztusila sie Ciri,rozwierala paszcze jakby miala zwrocic a potem charczaco kaszlala.okazalo sie ze ma powiekszone serce z powodu wady serca.Podaje jej systematycznie leki i nie ma obecnie dolegliwoSci. Z tego co obserwuje wady serca nie sa rzadkie u psow.
Renia - Wto 30 Wrz, 2008 20:20

Chcieliśmy całkowicie przejsc na suche jedzenie i zauważyłam że beti znów sie tak zaczeła dusić ;(
a jak była na gotowanym to nie było problemu :(
ona jednaK MA te problemy zeładkowe

Lutex - Sro 01 Paź, 2008 11:02

hm, no to chyba musisz gotowac. jak Beti ma sie meczyc to nie ma wyjscia. tylko moze wet cos by dal zoladkowego na "ciezkie chwile". w przypadku astmy Lutora na poczatku wet uwazal ze bez sensu psikac mu lek bo taki atak trwa tyle samo co rozpoczyna sie dzialanie leku. ale raz jak prawie stracil przytomnosc, to zapisal i juz podawalismy przy mniejszym ataku i dusznosci zdecydowanie szybciej ustapily :smile:
Grzegorz - Sro 01 Paź, 2008 13:40

A spróbuj Beti dawać namoczone lekko krokiety i podałbym przez tydzień po tabletce Ranigastu .
Renia - Sro 01 Paź, 2008 15:26

A Grzesiu jakie krokiety?
marta_zbyszek - Sro 01 Paź, 2008 16:06

z suchej karmy krokiety
Grzegorz - Czw 02 Paź, 2008 05:14

No te kulki w karmie to sa krokiety

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group