Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Wychowanie - Pytań kilka co do obsługi basseta

marynkaaa - Czw 11 Wrz, 2008 19:47
Temat postu: Pytań kilka co do obsługi basseta
Witam! Od tygodnia jestem szczęśliwą, ale i pełną obaw właścicielką basseta - Dżordża. Dżordż ma 8 tygodni. Jest słodziutki, ale nie pozwalam się mu zwieść. Ponieważ jest to mój pierwszy basset- wcześniej miałam jamnika szorstkowłosego i posokowca, staram się jak najwięcej czytać o tej rasie, żeby nie popełnić w jego wychowaniu błędów które bedą się później mścić na mnie i na nim...
Ponieważ jesteście doświadczonym gronem bassetowców, mam kilka pytań. Opisy zachowań psów tej rasy są bardzo sprzeczne. Powszechna uważane są za miłe, leniwe i w ogóle nie agresywne. Po lekturze waszego forum stwierdziłam że nie koniecznie z resztą i sam Dżordż pomimo młodego wieku czasami zachowuje się co najmniej niepokojąco. Podczas zabawy wpada nagle w jakiś szał, warczy i gryzie i to raczej nie są żarty. Wiem że szczeniaki lubią bawić się w gryzienie, ale Dżordż wyraźnie nas testuje. Gdy przegiął dzisiaj zastosowałam zasadę z waszego forum i oboje z moim Kacprem bez słowa wyszliśmy z pokoju. Chyba się udało. Nie próbował już później gryść mnie nawet na żarty.
Nie pozwalam mu spać z nami. Czy nie moge mu pozwalać wchodzić nawet na złożoną kanape w dzień?
Czy bassety mogą chodzić po schodach? Dżordż jest jeszcze za mały, ale jak urośnie?
I jeszcze jedno pytanie. Przeczytałam gdzieś że Bassety nie są zbyt inteligentne. Czy to prawda? Nie wydaje mi się tak narazie.
O czym jeszcze mam pamiętać wychowując Basseta?
Z góry dziękuje za Wasze cenne rady.

marta_zbyszek - Czw 11 Wrz, 2008 20:02

Bassety są bardzo inteligentnymi i przebiegłymi stworami. Trzeba mieć do nich duuużo cierpliwości.
Charakterek zależy od osobnika są spokojne i łagodne jak baranki i na odwrót - tak jak z ludźmi.
Każdy na tym forum mi troszkę inne doświadczenia.
Bassety przede wszystkim potrzebują dużo uwagi, czułości i miłości a jednocześnie twardej ręki żeby to basset nie zaczął rządzić domem.
Co do schodów są różne "szkoły" na przykład Bolek nigdy nie był noszony ze schodów i nic mu nie dolega. Jedni mówią że do 9 miesiąca trzeba znosić ze schodów. Tak że w tej sprawie nie będę zabierać głosu (jestem wyrodną pańcią).
Mini przy zabawie jak się za bardzo zapędzie też mnie podszczypuje w nogi - z reguły wtedy kiedy Bolek nie chce się z nią bawić.
Twoja pociecha to jeszcze maleństwo może po prostu nie czuć własnej siły i nie zdawać sobie sprawy z tego że to boli.

marynkaaa - Czw 11 Wrz, 2008 20:08

ale on nie gryzie w nogi tylko gryzie w ręce i do tego warczy. może i to jest zabawa, bo on jest przecież taki malutki, ale wole dmuchać na zimne :roll:
ewan - Czw 11 Wrz, 2008 20:14

gryzie w ręce bo jest mały i w ten sposób sprawdza środowisko, w którym żyje... a że warczy? no przecież fajna zabawa jak taka ręka_gryzak ucieka i jeszcze pewnie ktoś do tego wydaje odgłosy "au" "auć" itp ;)

a czy są mądre.... no to ja do tej pory nie wiem.... czasami parów mnie powala swoim "bystrym inaczej umysłem" ;)

marynkaaa - Czw 11 Wrz, 2008 20:39

wszytko to rozumiem, jak juz juz pisalam milam wczesniej psy i to ras ktore rowniez bywaja temperamentne! moze jestem przeczulona. ale Dżordż przed chwilą odkrył mi swój różowy brzuszek, czyli jednak mnie lubi :wink:
poprostu chce zeby nam sie dobrze razem zylo.

Miła od Gucia - Czw 11 Wrz, 2008 20:46

Wtaj Marynko, rozgość się na forum, poszperaj po postach, oj dowiesz się wiele o tych ucholach. Inteligentne i bystre są, i to jak. A udają takie niewiniątka. I obrażać się potrafią.
Powodzenia. Cieszę się, że dołączyłaś do nas, prosimy o fotki, koniecznie.

besta - Pią 12 Wrz, 2008 07:41

Oj są inteligentne ,mądre i przebiegłe ale tylko wtedy gdy same chcą a niekoniecznie wtedy gdy chce tego właściel.Co do włażenia do łóżka to nie pozwalaj konsekwentnie ani w pościel ani na złożoną kanapę.Ja(a właściwie mój mąż)powoliłam bo psinka tyle się namęczyła żeby wtarabanić się na kanapę....no i śpimy we trójkę dobrze że mamy duuuże łóżko :roll: :mrgreen:
Batus - Pią 12 Wrz, 2008 08:01

Nie przejmuj się tą jego młodzieńczą zadziornością. Nasz był dokładnie taki sam w tym wieku, rzucał się na nas jak mała pirania, aż czasami bałam się że taki będzie zawsze. A tu proszę, wyrósł chłopak i jest potulny jak baranek, wszystko można z nim zrobić i nawet się słucha jak wydrę się na niego żeby złaził z kanapy - a jest uparty i próbuje codziennie ;)

Ale były dwie takie ostre akcje kiedy chciał pokazać kto tu ma kły - raz jak niechcący zbliżyłam się do jego kości-zabawki, a raz jak został wyrzucony z łóżka na które nie ma prawa wchodzić. Wtedy to już tylko interwencja mojego męża pomogła ustalić hierarchię w domu, powalił basseta na plecy i trzymał tak długo póki nie spotulniał. Musisz uważać, żeby psiak nie zaczął rządzić według swoich zasad ;)
Ale zapewniam Cię, że te opinie że bassety nie są zbyt inteligentne wynikają tylko z tego, że one nie dadzą się sobą sterować jak np. wyszkolony wilczur. Robią to na co mają aktualnie ochotę, ale to inteligentne i sprytne psiaki :)

Dorti - Pią 12 Wrz, 2008 08:27

Dokładnie tak jak pisze Luiza-Batus.
One są bardzo mądre i usłuchane ale tylko wtedy kiedy same tego chcą :razz:
Z Bassetami nic na siłę bo uzyskasz odwrotny skutek.
A Twój bąbel to jest noworodek i ma święte prawo do takich zachowań, z których i tak wyrośnie.
Niech się dobrze, zdrowo i wesoło chowa. :lol:

madzialinka - Pią 12 Wrz, 2008 08:28

Bassety są bardzo inteligentne, ale też uparte. Moje dwie suńki to straszne kombinatorki. Nie wolno wchodzić im na kanapy ani fotele, ale jak już się uda - wchodzą obie (chyba wykombinowały, że wina rozłoży się na dwa) po wcześniejszych "namowach". Już się nauczyłam, że jak kręcą się niespokojnie i merdają do siebie ogonami to coś się będzie działo :)

Moje sunie nigdy nie chodziły po schodach, bo mieszkamy w domku. Jeśli zdarza im się wchodzić wyżej niż na 2 piętro to je wnosimy.

Jeśli nie chcesz to nie muszą koniecznie spać na kanapie czy w łóżku - świat się im nie zawali :)

Eni jako szczeniak była straszną zadziorą. Gryzła po rękach i szarpałą za nogawki. Wtedy mówiłam "fe" i odchodziłam od niej. Po chwili, jak mała się uspokoiła dostawała w nagrodę swoją zabawkę. Szybko załapała o co chodzi i teraz zawsze jak chce się bawić, przynosi swoją zabawkę i rzuca mi pod nogi.
Głupawki zdarza się jej mieć aż do teraz. Biega wówczas po całym domu jak szalona i poszczekuje - nie wiem czemu. Chyba musi dać upust swojej energii.

Najważniejsze są początki. Wszystko czego w najbliższych miesiącach nauczysz (lub nie nauczysz) maluszka będzie miało wpływ na jego przyszłe zachowanie i kontakty z innymi ludźmi i psami. Wychodź z nim w różne miejsca, oswajaj z wieloma sytuacjami. Moje sunie nie znoszą podniesionego głosu. Udają wtedy głuche i ślepe. Najlepszym sposobem nauki i egzekwowania prawidłowych zachowań jest nagroda. Moje przepadają za suszonym chlebkiem.

Powodzenia w wychowaniu malucha.

marynkaaa - Pią 12 Wrz, 2008 09:34

Dzięki za wszytkie wskazówki. Dżordż jest coraz bardziej rozumny, normalnie z godziny na godzine uczy sie czegoś nowego. Chociaż to mój pierwszy basset to ja chyba też już jestem basseciarą ;) Tylko kotka - Pojara się strasznie na nas za Dżordża obraziła, mam nadzieje że jej przejdzie.
Batus - Pią 12 Wrz, 2008 13:55

A kiedy w końcu zobaczymy jakieś fotki Drożdża? :) Jestem już strasznie ciekawa o kim mowa ?:)
marynkaaa - Sob 13 Wrz, 2008 06:16

niedlugo musze jakos z komorki na komputer zgrac zdjecia tego terrorysty!
marynkaaa - Sob 13 Wrz, 2008 06:22

mam jeszcze jedno pytanie. musze zapoznac Dżordża z Borysem - posokowcem moich rodziców. Jak to zrobić żeby było dosyć nie stresująco. Podejrzewam że Borys może nie być zadowolony, ale chce żeby chociaż przyjął do wiadomości że rodzina się powiększyła... Chyba musze ich skonfrontowac gdzies na neutralnym terenie? Ktoś z was ma już takie doświadczenia? Borys to raczej zakapior, ale może małemu odpuści?
marynkaaa - Wto 16 Wrz, 2008 23:16

mam problem... chyba. Zdarza się nawet dość reguralnie, że gdy bierzemy Dżordża na ręce - odciągając go od czegoś co mu sprawia frajde (np. przed klatką gdy chcemy już zakończyć spacer, odciągają ]c go od jakiejś babci którą zbyt spontanicznie wita na ulicy, lub od jakiegoś świństwa które leżało gdzieś na trawniku) zaczyna warczeć i próbuje nas dziabnąć. Nie bierzmey go na ręce ani zbyt gwałtownie, ani z zaskoczenia, więc dlaczego on tak robi? Czy to mu przejdzie?
NIe reagujemy na to zachowanie- bo za chwile się uspokaja, ale czy powinniśmy się niepokoić?

moni - Sro 17 Wrz, 2008 10:04

Marynkaaa ja mam Bunnego od 6 tygodnia jego zycia.Teraz ma 5 miesięcy i mam to samo.Gryzie , warczy ciagle coś memłe :grin: Kiedy chcę go przesunać na łóżku warczy ogromnie , pokazując zęby.Ale ja nie pokazuje mu że się boję ( chociaz takjest) i zdecydowanym głosem mówię NIE WOLNO, albo FEEEE ,a gdy zdarzy mu się ugryść to krzyczę AŁAAAA a on wtedy pakuje swój duzy mokry nos do mej szyi, uszu i całuję.
Poza tym ciagłe gryzienie spowodowane jest tym że małego swędzą zęby bo rosna.Mój juz traci mleczaki, jest szczerbaty i tez ciagle coś żuje.
Także nie martw się to normalne u tych smutasów, tylko nie daj sobie wejśc na głowę i pokaż kto jest panem :)
Ja też juz nie mogę sie doczekać kiedy pobawię się normalnie ze swoim Bunnym, bez ran na rekach, jak narazie to niemozliwe :(
Witamy w gronie najpiękniejszych długouchich na świecie :lol:

Jaga - Sro 17 Wrz, 2008 11:02

moni napisał/a:
Kiedy chcę go przesunać na łóżku warczy ogromnie , pokazując zęby.

Sorry, ale dla mnie to nie jest normalne. Najwyraźniej w Waszym stadzie jest zaburzona hierarchia - pies próbuje dominować (decyduje w którym miejscu spi, kiedy go wolno ruszyc a kiedy nie itd).
Obyście nie doprowadzili do sytuacji "agresywnego Mirosława".


Tu masz link do tematu gdzie były poruszane podobne problemy.

http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=223

Batus - Czw 18 Wrz, 2008 07:03

Dołączam się do słów Jagi. Kiedy nasz Batus pierwszy raz wyszczerzył kły na nas od razu wylądował na podłodze i już nie ma prawa wchodzić do "naszego legowiska".
Te słodkie psiaki o smutnym spojżeniu jednak lepiej od małego uczyć kto rządzi w domu, kto śpi na łóżku a kto nie, kto je pierwszy i nie zagląda mu się do talerzy, kto pierwszy wychodzi przez drzwi na dwór...i tak dalej.

Ja Ci powiem, że u nas były sytuacje kiedy nasz kochany słodki młody psiak rzucał się z kłami i wcale nie wyglądało to przyjemnie. Za to teraz wie czego mu nie wolno a co wolno i jest super :) Ale uważam, że to są psy o bardzo dominującym charakterze i jestem pewna, że jeśli od dziś spałby ze mną w łóżku, to na 100% warczałby na nas :(
Także życzę konsekwencji, zwłaszcza w pierwszym roku układania ;)

Jaga - Czw 18 Wrz, 2008 09:43

Batus napisał/a:
jestem pewna, że jeśli od dziś spałby ze mną w łóżku, to na 100% warczałby na nas :(

To też nie jest reguła - nasze psy spią z nami w łóżku ale nie warczą na nas i jednak wiedzą na ile moga sobie pozwolić. Karol kila razy próbował powiedzieć co o tym myśli, ale szybko został sprowadzony do parteru.

Natomiast jesli puści sie to płazem, to potem to napewno samo nie przejdzie i bedzie juz tylko gorzej, bo pies uzna, że to on dominuje w stadzie i będzie wam "narzucał" swój punkt widzenia. Marynkaaa, Moni - NIE MOŻECIE BAĆ SIĘ WŁASNEGO PSA.

marta_zbyszek - Czw 18 Wrz, 2008 10:03

Znalazłam Kilka Głównych Reguł odnośnie wychowania psiska - ze mnie proszę nie brać przykładu bo jak sobie przeczytałam te reguły to parsknęłam śmiechem nie dlatego że coś z nimi nie tak ale okazuje się że ja nasze czworonogi traktuje po partnersku więc ze mną chyba jest coś nie tak

1. Nie karmimy psa z talerza, z którego jemy, ani w trakcie posiłku. Zawsze karmimy psa dopiero po zjedzeniu własnego posiłku - Jak na mnie patrzą tym swoim psim bassecim wzrokiem to zawsze dostają coś w trakcie jedzenia i talerz do wylizania, nie potrafię się oprzeć.
2. Nie pozwalamy psu wchodzić do sypialni, łazienki i innych pomieszczeń osobistych, jeśli się to zdarzy egzekwujemy od niego posłuszeństwo i wyjście na komendę - :lol: :lol: :lol: oba z nami sypiają, jak się kąpie leżą na dywaniku w łazience i zawsze mam problem z wyjściem z wanny bo nie ma gdzie nogi postawić, hmmmm wyjście na komendę - no parę razy zrzuciły mnie z łóżka ale czy ja wiem czy wydały przy tym komendę.
3. Czeszmy psa codziennie, nawet, jeśli nie wymaga takiej pielęgnacji - czesze co 2 dni a właściwie bawię się szczotką :wink:
4. nie pozwalamy na leżenie na kanapie fotelu czy naszych kolanach - :shock: :shock: :shock: :oops: bez komentarza zdjęcia w temacie Mini i Bolek pełnia szczęścia wyraźnie pokazują że przecież nic a nic nie pozwalamy.
5. Nie pozwalamy psu na skupieniu całej uwagi na sobie, staramy się go zawołać po imieniu dopiero wtedy się z nim pobawić - chyba udaje mi się to respektować ...........
6. zawsze to my powinniśmy się znaleźć pierwsi przy drzwiach np. wychodząc z domu przechodząc z jednego pomieszczenia do drugiego - jak założę im smyczki to nie mam szans przebić się do drzwi no przecież ich nie podepczę, ale z pomieszczenia do pomieszczenia z reguły udaje mi się być pierwszą no chyba że mam potwory wykąpać wówczas to one muszą wejść pierwsze inaczej mamy gonitwę po całym domu.
7. Nie omijamy psa przechodząc nad nim, czy obok - pamiętamy że to pies powinien się przesunąć - to jest okrutne tak budzić psa bez powodu ........... u nas to nie zdaje egzaminu.

Stwierdzam że dałam sobie wleźć na głowę ale nie przeszkadza mi to zupełnie :wink:
nie burczą i nie gryzą i nawet czasem słuchają :mrgreen: a tak na poważnie nie wyobrażam sobie przestrzegania tych "dobrych rad" z bassetem przynajmniej w naszym domu.

Renia - Czw 18 Wrz, 2008 10:26

Ja w wychowaniu Beti żeby nie dominowała własnie zastosowałam metodę Nr 1, 5,6, i powiem że świetnie sie sprawdziły i jak najbardziej jestem ZA.
Beti potrafiła jeszcze chodzić ze smycza po domu. Jak wracałam to wpierw zdejmowałam buty wypakowywałam zakupy a potem witałam sie z nia. Dzięki tym zasadom i konsekwencji nie ma warczenia na mnie i przedewszystkim nie ma sikania w domu na podłogi i kanapy i łóżko. Teraz wracamy do domu Beti wie, że ma ładnie usiaśc i poczekać az otworzę drzwi i wejdę do domu, kiedy jedziemy winda wie że na komędę "usiądź ładnie" ma usiąść ( co prawda kiedy ja uczyłam blokowałam wide i po 20 minut :cool: ) co jest dobre bo winda czasami nie jedziemy sami.
Niestety przy wychowaniu basseta trzeba byc bardzo konsekwentnym i czasami sprowadzic psa do parteru tak jak napisała Jaga.

marta_zbyszek - Czw 18 Wrz, 2008 10:51

Każdy musi znaleźć własną metodę na pupila i nawiązać z nim porozumienie. Nie ma złotego lekarstwa, każdy basset, ba każdy psiak jest inny, ma inny charakter, inne doświadczenia i inne nawyki i co za tym idzie do każdego trafia co innego.

Jedyne co ważne jest dla każdego psa, nie zależnie od tego co mu siedzi w głowie to poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja i czułość.

To tak jak przy dziecku rano wstaje i wie że zostanie przebrane, dostanie śniadanie, itp .... czyli ma mniej więcej stały harmonogram dnia i psisko musi mieć dokładnie to samo rano wstaje na przykład idzie na spacer, dostaje jeść itp ..... musi wiedzieć co nastąpi czego może się spodziewać to daje psu poczucie bezpieczeństwa. To stabilizacja i rutyna jest bardzo potrzebna.

A co do nauki psa i jego wychowania - my pomimo że nie przestrzegamy w/w rad nie mamy zbytnio problemów wychowawczych. Nigdy nie pokazały mi psy zębów i nie ugryzły.

Wyznaje zasadę jeżeli mój pies mnie ugryzie z premedytacją i do krwi dwa razy musi zostać uśpiony. Pewnie wywołam tym fale protestów ale pies nie ma prawa ugryźć właściciela i nie mówię tutaj o zabawie i szczypańcach kiedy jest szczeniakiem i nie zna własnej siły lecz o normalnym poważnym ugryzieniu. Trzeba tak wychować psa aby nigdy nie ważył się pokazać nam zębów.

Oczywiście są sytuacje nie przewidywalne kiedy pies jest chory, boli go coś wówczas nawet kiedy pies jest bardzo dobrze ułożony i karny może ugryźć bo to jednak tylko pies.

Zbyszek.

Renia - Czw 18 Wrz, 2008 11:43

Jak sie ma psa od szczeniaka to sie go chowa inaczej a inaczej kiedy się adoptuje psa dorosłego po przejściach.

Jeżeli szczeniak pokazuje zęby to uważam, że stanowczo trzeba go ukarać! Pokazać że tak nie można. Mimo miłości do psów uważam że nie można pozwolic sobie wejśc na głowe psu.
Jak Beti była juz u nas dostała kość no i zęby pokazała z warkiem kiedy sie do niej podchodziło. No niestety dostała mocno po pysku, kość zabrana.

marta_zbyszek - Czw 18 Wrz, 2008 13:03

mam Bolka od Szczeniaka a Mini po przejściach
Renia - Czw 18 Wrz, 2008 13:13

Marta ile Mimi ma ??
Moja Beti miała 3 lata i przez 3 lata mieszkała na łańcuchu przy budzie. Nie da się raczej porównać wychowania Twoich psów do mojego.

Miła od Gucia - Czw 18 Wrz, 2008 13:16

Renia, ja nawet nie potrafię sobie wyobrazić, Beti na łańcuchu przy budzie - okropność. Ukochaj ją.
marta_zbyszek - Czw 18 Wrz, 2008 13:31

Renia napisał/a:
Marta ile Mimi ma ??
Moja Beti miała 3 lata i przez 3 lata mieszkała na łańcuchu przy budzie. Nie da się raczej porównać wychowania Twoich psów do mojego.


nie porównuje tak jak napisał Zbyszek każdy pies jest inny ma inny charakter i inne przeżycia więc do każdego psa trzeba mieć inne podejście. i nie Mimi tylko Mini

Batus - Czw 18 Wrz, 2008 13:46

Jaga napisał/a:
Batus napisał/a:
jestem pewna, że jeśli od dziś spałby ze mną w łóżku, to na 100% warczałby na nas :(

To też nie jest reguła - nasze psy spią z nami w łóżku ale nie warczą na nas i jednak wiedzą na ile moga sobie pozwolić. Karol kila razy próbował powiedzieć co o tym myśli, ale szybko został sprowadzony do parteru.

.



Miałam na myśli naszego własnego osobistego psa Batuska ;) Zdaję sobie sprawę, że co jeden egzemplarz to inny, ale nasz akurat ma taki charakterek. Muszę jednak dodać, że teraz robi się coraz bardziej milusiński - dorasta chłopak :)

ewan - Czw 18 Wrz, 2008 14:10

Każdy ma jakieś psie problemy
Ja akurat nie mam problemu z przesuwaniem psa ani takimi sprawami, ale.... jakto bywa z 3ma dorastającymi mężczyznami zdarzają się "sprzeczki"...
to zdarza się sporadycznie, ale reagować trzeba... jak jestem sama to nie mam możliwości żeby rozdzielić 3 psy dlatego opanowałam nową strategię -> robię więcej hałasu niż one np. rzucam metalową miską ;) działa :P
ale parę razy zdarzyło mi się je tak zostawić i.... pobulgotały pobulgotały i spokój ;)

aha muszę powiedzieć, że nigdy nie tłuką się wyżły ze sobą zawsze ta wstrętna parówka idzie komuś wlać :/ Dyziu zazwyczaj mu odpuszcza natomiast Guciu.... ojojoj.... nie ma zmiłuj...

a no i oczywiście co najważniejsze nauczyłam się czytać z gestów moich psów -> jak Gordon (zazwyczaj po kąpieli) zaczyna chodzić "na palcach" z napiętymi wszystkimi mięśniami to trzeba mu dać czas na wyciszenie się.... zazwyczaj biorę go na smycz i przypinam w miejscu gdzie akurat coś robię i mam spokój -> po 15 minutach mu przechodzi i spokojnie sobie łażą w zgodzie :)

aha!!! jeszcze jedno wydaje mi się nieludzkie budzenie psa za każdym razem kiedy chcę gdzieś przejść... a pies to nie ma prawa do spokojnego wypoczynku? :/

awantur przy miskach nie mam, ale też od małego nie pozwalałam im jeść nie ze swoich misek a po drugie mają ok 15 sekund na zaczęcie jedzenia, jak nie to zabieram michę i dostają dopiero wieczorem (to tak mówię jakby się komuś przydało przy większej ilości psów)

ewan - Czw 18 Wrz, 2008 14:13

Jest jeszcze jedna rzecz, której nie mogę przeskoczyć i zaniechałam prób... nie mogę im dawać gryzaków jak są razem :/ jak wyżły są osobno to nie ma problemu... wymieniają się glutami albo Dyziu bierze 2 i Guciek szczeka, że mu brat zabrał.... a jak dostaną w trójkę to ta mała menda mimo że ma swój to łazi i chce zabrać wyżłom... a oczywiście jak chce zabrać Guciowi to jest afera :/
więc... gluty jemy osobno ;)

Batus - Pią 19 Wrz, 2008 06:46

dobre dobre, uśmiałam się Ewa :mrgreen:
joania - Pią 19 Wrz, 2008 10:01

Dobre Ewa , a z tym" chodzeniem na palcach" to mam też tak z Gapą . Jak leżą dwa gryzaki To Gapcio też się tak nadyma i wiem , że będzie rzut na Sol, która ma w czterech literach Gapy głupie miny, a potem żle się to kończy.Więc gryzaki u mnie w domu się skończyły :wink:
marta_zbyszek - Sob 20 Wrz, 2008 09:12

Co prawda nie mam jeszcze problemu z gryzakami - Bolek i Mini w tym temacie dogadują się, zresztą w ogóle z nich zgodna para (no ale schody zaczynają się przecież po paru latach małżeństwa :wink: ) jednak zdarzają się małe sprzeczki o kanapę .......... nie między psami one stoją po jednej stronie barykady............ a ma stoimy po drugiej. Co prawda nie idziemy na zęby ani nie warczymy na siebie ale Psiaki doskonale wiedzą jak nas zmiękczyć i rozczulić i z reguły lądujemy na fotelach.
bobek - Pią 31 Paź, 2008 10:55

Cytat:
Znalazłam Kilka Głównych Reguł odnośnie wychowania psiska - ze mnie proszę nie brać przykładu bo jak sobie przeczytałam te reguły to parsknęłam śmiechem nie dlatego że coś z nimi nie tak ale okazuje się że ja nasze czworonogi traktuje po partnersku więc ze mną chyba jest coś nie tak

Poczytałam uwagi pisane kolorem czerwonym , Powiem tak równie parsknęłam śmiechem .
Uczę właścicieli posiadaczy czworonożnych wspaniałości i to co mogę napisać korzystając z doświadczenia :to co jest napisane kolorem czerwonym w pojęciu psa nie istnieje To wszystko nie ma żadnego znaczenia :)

Bardzo podoba mi się opis Ewan I to jest istota życia z psem rozumieć je i znaleźć sposób :)

Cytat:
Jeżeli szczeniak pokazuje zęby to uważam, że stanowczo trzeba go ukarać! Pokazać że tak nie można. Mimo miłości do psów uważam że nie można pozwolic sobie wejśc na głowe psu.

Nie jestem zwolennikiem karania , natomiast warczenie to jedna z mądrzejszych rzeczy które proponuje pies . Dużo korzystniej nauczyć psa wymiany czegoś co jest według niego bardzo ważne :)
http://www.dogs.gd.pl/kliker/
Cytat:

Każdy musi znaleźć własną metodę na pupila i nawiązać z nim porozumienie. Nie ma złotego lekarstwa, każdy basset, ba każdy psiak jest inny, ma inny charakter, inne doświadczenia i inne nawyki i co za tym idzie do każdego trafia co innego.
Jedyne co ważne jest dla każdego psa, nie zależnie od tego co mu siedzi w głowie to poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja i czułość.

Tu jest zawarte wszystko co dotyczy każdego, każdego psa :)

marta_zbyszek - Pią 31 Paź, 2008 11:25

bobek napisał/a:
Cytat:
Znalazłam Kilka Głównych Reguł odnośnie wychowania psiska - ze mnie proszę nie brać przykładu bo jak sobie przeczytałam te reguły to parsknęłam śmiechem nie dlatego że coś z nimi nie tak ale okazuje się że ja nasze czworonogi traktuje po partnersku więc ze mną chyba jest coś nie tak

Poczytałam uwagi pisane kolorem czerwonym , Powiem tak równie parsknęłam śmiechem .
Uczę właścicieli posiadaczy czworonożnych wspaniałości i to co mogę napisać korzystając z doświadczenia :to co jest napisane kolorem czerwonym w pojęciu psa nie istnieje To wszystko nie ma żadnego znaczenia :)

Cytat:

Każdy musi znaleźć własną metodę na pupila i nawiązać z nim porozumienie. Nie ma złotego lekarstwa, każdy basset, ba każdy psiak jest inny, ma inny charakter, inne doświadczenia i inne nawyki i co za tym idzie do każdego trafia co innego.
Jedyne co ważne jest dla każdego psa, nie zależnie od tego co mu siedzi w głowie to poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja i czułość.

Tu jest zawarte wszystko co dotyczy każdego, każdego psa :)


te rady przyznam bez bicia ;) znalazłam w książeczce zdrowia Bolka.

czyli nie wyrabiają takie rady hierarchii wartości u psa i dobrze robię nie stosując tych rad ?
Niektóre rady są stosowane przez właścicieli czworonogów i ponoć przynoszą pożądany efekt. :?:

Zobaczcie mądrze mówię :mrgreen:

Tymek - Pon 03 Lis, 2008 22:31

bardzo mądrze!!!!
marta_zbyszek - Pon 03 Lis, 2008 22:33

:mrgreen:
karina_wilson - Wto 04 Lis, 2008 00:18

marta_zbyszek napisał/a:
Znalazłam Kilka Głównych Reguł odnośnie wychowania psiska - ze mnie proszę nie brać przykładu bo jak sobie przeczytałam te reguły to parsknęłam śmiechem nie dlatego że coś z nimi nie tak ale okazuje się że ja nasze czworonogi traktuje po partnersku więc ze mną chyba jest coś nie tak

1. Nie karmimy psa z talerza, z którego jemy, ani w trakcie posiłku. Zawsze karmimy psa dopiero po zjedzeniu własnego posiłku - Jak na mnie patrzą tym swoim psim bassecim wzrokiem to zawsze dostają coś w trakcie jedzenia i talerz do wylizania, nie potrafię się oprzeć.
2. Nie pozwalamy psu wchodzić do sypialni, łazienki i innych pomieszczeń osobistych, jeśli się to zdarzy egzekwujemy od niego posłuszeństwo i wyjście na komendę - :lol: :lol: :lol: oba z nami sypiają, jak się kąpie leżą na dywaniku w łazience i zawsze mam problem z wyjściem z wanny bo nie ma gdzie nogi postawić, hmmmm wyjście na komendę - no parę razy zrzuciły mnie z łóżka ale czy ja wiem czy wydały przy tym komendę.
3. Czeszmy psa codziennie, nawet, jeśli nie wymaga takiej pielęgnacji - czesze co 2 dni a właściwie bawię się szczotką :wink:
4. nie pozwalamy na leżenie na kanapie fotelu czy naszych kolanach - :shock: :shock: :shock: :oops: bez komentarza zdjęcia w temacie Mini i Bolek pełnia szczęścia wyraźnie pokazują że przecież nic a nic nie pozwalamy.
5. Nie pozwalamy psu na skupieniu całej uwagi na sobie, staramy się go zawołać po imieniu dopiero wtedy się z nim pobawić - chyba udaje mi się to respektować ...........
6. zawsze to my powinniśmy się znaleźć pierwsi przy drzwiach np. wychodząc z domu przechodząc z jednego pomieszczenia do drugiego - jak założę im smyczki to nie mam szans przebić się do drzwi no przecież ich nie podepczę, ale z pomieszczenia do pomieszczenia z reguły udaje mi się być pierwszą no chyba że mam potwory wykąpać wówczas to one muszą wejść pierwsze inaczej mamy gonitwę po całym domu.
7. Nie omijamy psa przechodząc nad nim, czy obok - pamiętamy że to pies powinien się przesunąć - to jest okrutne tak budzić psa bez powodu ........... u nas to nie zdaje egzaminu.

Stwierdzam że dałam sobie wleźć na głowę ale nie przeszkadza mi to zupełnie :wink:
nie burczą i nie gryzą i nawet czasem słuchają :mrgreen: a tak na poważnie nie wyobrażam sobie przestrzegania tych "dobrych rad" z bassetem przynajmniej w naszym domu.


niestety przyznaje sie bez bicia ze ani jednego punktu nie realizowalismy, efektem czego moje obie dziewczynki sa rozpieszczone do granic, i niech mi nikt nie mowi ze nie wolno na psu calej uwagi skupiac, no jak nie na bassecie to na kim, to przeciez moje kochane dwa serduszka, moje dwa pepki swiata :) ))
piszecie ze wasze psiaki sie o gryzaki sprzeczaja, moje dziewczyny sie o patyczek na dworze na siebie zaraz dra, to nic ze obok jest duzo innych patyczkow, Lilia chce akurat ten co ma aktualnie Sheela i odwrotnie....

madzialinka - Wto 04 Lis, 2008 08:06

U ciebie patyczek, a u mnie jabłka. Pod drzewem leży cały stos a bassetki i podhalan maja upatrzone zawsze jedno. I wtedy zaczyna sie gonitwa wokół domu...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group