Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Wychowanie - Pies demolka

goska - Sro 19 Lis, 2008 19:07
Temat postu: Pies demolka
Zacznę od tego, że Czesiu jak był małym szczeniaczkiem był kochany. Bardzo szybko nauczył się "załatwiać" tam gdzie trzeba, niczego nie niszczył, przytulał się i w ogóle był super. Teraz też nie moge na niego zbyt często narzekać, ale... Od pewnego czasu zaczął niszczyć meble w domu. Zaczęło się od podgryzania jednego kosza wiklinowego, potem drugiego. W między czasie kilka rolek papieru toaletowego i chusteczek higienicznych. W sumie dało się z tym żyć. Ale dzisiaj ta mała gnida przeszła samego siebie. Obżarł nogę od nowego krzesła i front szafy. Na dodatek przed chwilą zwymiotował okleiną, którą wcześniej zjadł. :evil:
Poradźcie mi co mam robić. Potrzebuje pomocy, inaczej ukatrupię tego małego drania (nie jestem tego w stanie zrobić, ale czasami chciałbym mu dać nauczkę) :x

Dorti - Czw 20 Lis, 2008 08:57

Osobiście się z tym nie spotkałam, moje bassety nie tknęły mebli ani ścian. Ale tak sobie myślę, czy Czesiu ma swoje zabawki? A najlepiej żeby co jakiś czas mu je zmieniać, żeby nie był nimi znudzony. To zupełnie tak jak z dzieckiem. A może długo zostaje sam w domu i dlatego ma tak szalone pomysły?
Mam tylko nadzieję, że mu to minie. Moje parówy jak zostają same w domu to chrapią i nic ich nie ruszy. :grin:

Renia - Czw 20 Lis, 2008 09:12

O a moja Beti ma zabawki ale i tak jak zobaczy kartonowe pudełko, papier toaletowy to najlepsza zabawka :cool: no i jeszcze ciaganie nas też jest najlepszą zabawką :~
Może zapewnij Czesiowi nietypowe zabawki pod waszą nieobecność i może jakiś srodek do pryskania odstraszajacy pieska od mebli :?: :roll:

goska - Czw 20 Lis, 2008 09:36

Czesiu ma swoje zabawki, które ze względu na krótką żywotność podlegają ciągłej wymianie. Środek odstraszający do mebli okazał się być straszny przy pierwszym spryskaniu, a teraz jest smakołykiem. Najlepiej sprawdza się w roli odstraszacza mój perfum, ale trochę szkoda jest mi spryskiwać mebli versce :roll: . Najbardziej mnie zastanawia, dlaczego ten mały drań zaczął to robić teraz. :evil: Czy psy też przechodzą burzliwy okres dojrzewania i są tak wredne jak nastolatkowie?
Renia - Czw 20 Lis, 2008 09:59

He he ... no tego nie wiem gosia :)
Ale może się u Was w domu cos zmieniło i On tak reaguje :roll:

Asia i Basia - Czw 20 Lis, 2008 10:05

Baska tez zabierala sie za nogi od krzesla, ale to bylo chwilowe. Na jednej poprzestala i do dzisiaj mamy spokoj. Zostaje codziennie na pare godzin sama, ma trzy legowiska do dyspozycji i Bogu dzieki nie demoluje.Spi chyba caly czas, bo sasiedzi sie nie skarza :lol:
Monka i Miro - Czw 20 Lis, 2008 11:08

Nasz Chester pod naszą nieobecność nie roznosił nic dzięki Bogu, ale i tak profilaktycznie zawsze jak wychodzimy to mu dajemy - jak na krótko to gnata zaparzanego lub szyje od indyka a jak na dłużej to jedno i drugie naraz, dodatkowo szykujemy się już do kupna kuli smakuli tak profilaktycznie, bo jak będzie rósł to więcej bodźców mu będzie potrzeba.
Może starszemu Chesterowi też potrzeba czegoś takiego do gryzienia?? Gnaty u nas są po ok. 1,30 zł/kg a praktyczna ich wartość jest bezcenna ;)

Renia - Czw 20 Lis, 2008 11:34

Monka i Miro napisał/a:
Nasz Chester pod naszą nieobecność nie roznosił nic dzięki Bogu, ale i tak profilaktycznie zawsze jak wychodzimy to mu dajemy - jak na krótko to gnata zaparzanego lub szyje od indyka a jak na dłużej to jedno i drugie naraz, dodatkowo szykujemy się już do kupna kuli smakuli tak profilaktycznie, bo jak będzie rósł to więcej bodźców mu będzie potrzeba.
Może starszemu Chesterowi też potrzeba czegoś takiego do gryzienia?? Gnaty u nas są po ok. 1,30 zł/kg a praktyczna ich wartość jest bezcenna ;)



o i to jest niezły pomysł ja stosowalam kości jak Beti wyła pod naszą nieobecność ... Gosia może spróbuj :wink:

Miła od Gucia - Czw 20 Lis, 2008 13:43

A może mu brakuje jakieś składnika witaminowego - wiem hi hi , że w meblach nie ma witamin. Ale był okres że Gustaw obgryzał gałezie i wcinał.
goska - Czw 20 Lis, 2008 18:48

Myślę, że nie ma takich umilaczy czasu, których już nie próbowaliśmy. Gnaty, zabawki interaktywne itd. Czesiu świetnie bawi się kulą smakulą, ale tylko jak jesteśmy w domu :evil: Kiedy nas nie ma Czesiu nie pije i nie je. Witamin też raczej mu nie brakuje. Wydaje mi się, że on to robi z tęsknoty. Pani psi psycholog z programu na 2 radziła, żeby w takim przypadku pozostawiać pupilowi tylko jeden pokój (w naszym kuchnia) i nie spać z nim. O ile to pierwsze zniosę, to z tym drugim będzie ciężko. Chyba serce mi pęknie jak nie będę mogła go wpuścić do łóżka :cry: .
madzialinka - Pią 21 Lis, 2008 19:53

Suka mojej mamy pod nieobecność domowników obżarła nogi od krzeseł w kuchni i ściągnęła całą wykładzinę pcv z przedpokoju razem z częścią wylewki. Po pewnym czasie samo przeszło.

Może spróbujcie ograniczyć mu przestrzeń, gdy nikogo nie ma w domu. Pozamykajcie drzwi od pomieszczeń a Chesterowi zostawcie do dyspozycji tylko przedpokój.

marta_zbyszek - Pią 21 Lis, 2008 19:57

Wera wyciągnęła z schowka worek cementu, potem wywlekła zgrzewkę wody mineralnej i mleko z spiżarki a na koniec wszystko rozwaliła i dokładnie zmieszała. Do domu wróciliśmy pod wieczór po pracy. Cement już związał.
Fanfan z rodziną - Pią 21 Lis, 2008 21:41

Fanio lubił demolować...nawet bardzo lubił :~
Ma na koncie choinkę, trzy i pół kolumny od kina domowego, kilka tomów encyklopedii, kilka par butów i kilkadziesiąt rozkopanych kwiatków :twisted:
Mimo, że wychowywał się z drugim psem ( czyli problem samotności odpadał ) zawsze z wielkim strachem wracaliśmy do domu, bo poza demolowaniem było sikanie i kupkowanie.
I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki problem zniknął, gdy Fanio skończył rok. Za to wrócił, gdy odeszła nasz jamnisia.

goska - Sob 22 Lis, 2008 07:09

Czesiu kończy rok za miesiąc i mam nadzieję, że mu przejdzie. Na razie nie zanosi się na jakieś zmiany. Wczoraj obżarł ścianę a dzisiaj po raz pierwszy zesikał się nam do łóżka :~ Ręce i nogi opadają
Renia - Sob 22 Lis, 2008 08:03

Beti jak rozrabiała .. sikała, wyła i takie tam, mebli nie gryzła zastosowaliśmy dużo metod jakie dostalismy na forum ... chodziła na smyczy jak była w domu, ostatnia wchodziła do domu i gdziekolwiek, najpierw my jedliśmy a potem ona dostawała z naszego talerza, no i przedewszystkim jak nasikała na kanape albo łóżko w sypialni a nie raz nie dwa tak zrobiła to najgorsza kara dla niej - ignorowanie - zero głaskania, przytulania, witania! Gdziś jest ten wątek z radami od doswiadczonych basseciarzy co prawda dotyczy lania ale moze pomoże. Poszukam i jak znajde to wkleje :) Jak dojade do Krynicy Morskiej heheh bo juz mi zostało 60 km :P
lotta - Sob 22 Lis, 2008 15:14

goska napisał/a:
Najlepiej sprawdza się w roli odstraszacza mój perfum, ale trochę szkoda jest mi spryskiwać mebli versce :roll: .


to może niech Pai kupi kupię versace? Mogę w tym pomóc, bo pracuję dla jednej z takich firm, a perfumy są naprawdę świetne!

Jaga - Pon 24 Lis, 2008 10:49

Nasza Besa podczas naszej nieobecności otworzyła sobie wersalke :shock: i wywlokła kołdrę (drąc przy okazji powłoczkę), ale to chyba nie chodziło o demolkę tylko wygodę - :wink: no jak to spać bez kołderki. Karol natomiast uwielbiał wgryzać się w kanapę i wydzierać z niej kawałki gąbki. Próbowaliśmy smarować kanapę sokiem z grejfruta i nawet pomagało, ale na krótko. Problem sie skonczył gdy wywaliliśmy kanapę i w jej miejsce połozyliśmy materac do spania.
marta_zbyszek - Sro 26 Lis, 2008 07:35

wczoraj pod moją nieobecność moje ukochane dwa demony, rozniosły kubeł na śmieci, ale do tego to się już przy Bolku przyzwyczaiłam, więc to był akurat mały pikuś. Rozniosły też kocią zamykaną kuwetę po całej kuchni i przedpokoju. A że w kuwecie nie było nic ciekawego więc na złość pogryzły ją. Jak by tego było mało próbowały gotować więc cała zawartość szafki z przyprawami, która do tej pory była bezpieczna z nalazła się również na podłodze. Mąka, bułka tarta cukier puder, kasza, makaron, ryż i tym podobne zostały dokładnie wymieszane z kocim piaskiem, rozszarpanym workiem na śmieci ( bo kosz po wielu nauczkach jest przed każdym wyjściem wypróżniany więc na złość rozniosły worek) szczątkami kuwety i kosza a potem bardzo dokładnie oblane ciepłym moczem.
Wyobrażacie sobie ten Sajgon i moje lekko mówiąc zdenerwowanie.
I co im strzeliło do głowy. :?: :evil:
Za spokojne było i basseciorom się nudziło.

goska - Sro 26 Lis, 2008 07:39

To na pewno wszystko przez tę pogodę :razz: Czesiu tez dał mały popis. Po paru dniowej ciszy postanowił zabrać się za kosz z brudną bielizną. Wynik jego działania: wszystko doszczętnie wymymlane i jeden biustonosz mniej :evil: No ale przynajmniej ściany i meble są na razie bezpieczne. :mrgreen:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group