|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Ambulatorium - KASTRACJA / STERYLIZACJA - Ropne zapalenie macicy
Asia i Basia - Pią 08 Maj, 2009 18:34 Temat postu: KASTRACJA / STERYLIZACJA - Ropne zapalenie macicy Jakbym dosyc klopotow nie miala, Baska nam numer wywinela pod koniec kwietnia cieczki znow dostala, dzis tak na nia sobie patrze, a ona ogon podkula (ona nigdy nie pisnie jak ja cos boli, trzeba ciagle ja obserwowac). Obejrzalam cala, no niby nic. A tu na podlodze w kuchni plamki takie jak przy samooczyszczeniu gruczolow, no i ten sam zapaszek No to nic , pomyslalam , trzeba posprzatac, ale ona dalej z tym ogonem pod siebie. Obejrzalam dupsko, okazuje sie , ze ma wyciek z pochwy, nie duzy, ale ropny chyba i zapachowy niemilosiernie. Moj wet juz dzis nie urzeduje, wiec szybko za telefon do Torunia do mojego weta zaufanego pana Szczecha , no i na szczescie byl, po opisie typuje na ropne zapalenie macicy, zalamana jestem, przyjdzie pedzic jutro do lekarza, jesli beda mogli to op, sterylka przymusowa. Rece mi opadly, panicznie boje sie po naszych forumowych akcjach ze sterylka komplikacji, chwilowo nie moge pozwolic sobie na wolne, kociol na calego. O kosztach nawet nie wspomne, sam zabieg 1800 zl, dojda pewno leki i zabiegi. Wakacji nie bedzie w tym roku
Dorti - Pią 08 Maj, 2009 18:50
O Matko, co za kwota
Zdziercy :!: :!: :!:
I proszę się żle nie nastawiać do zabiegu.
Więcej optymizmu kobieto :wink:
Nie w każdym przypadku są jakieś komplikacje. :smile:
I gdzie jest napisane, że wogóle muszą być.
Kochana, głowa do góry i do dzieła.
Wszystko będzie oki.
Mirka - Pią 08 Maj, 2009 19:01
Baśka trzymamy kciuki za Ciebie :~
Asia i Basia - Pią 08 Maj, 2009 19:01
Ja ostatnio komplikacjami zasypana, ale postaram sie myslec pozytywnie, dzieki za wsparcie Dorti. A kwota to kochana po znizce, bo na wsi, w centrum Hamburga u Polaka weta zaplacisz 600 Eur, czyli 2500 zl. To sa te uroki - robotogodzina droga we wszystkich branzach jak diabli.
Dodzwonilam sie przed chwila do mojego wiejskiego weterynarza, chce wstepnie lekami sprobowac zaleczyc, ale wyczytalam, ze to raczej skuteczne na chwile. No nie wiem, jutro na 10 mam termin.
gocha - Pią 08 Maj, 2009 19:12
Asiu, nie godż się na leczenie zachowawcze, nie to żebym była uatorytetem w tych sprawach, ale ja przez to straciłam moją poprzednią bassetkę Amelkę.
Tu nie ma nic lepszego niż sterylizacja. Jeżeli jest ropny wyciek to czasami (jak są przeciwwskazania do operacji)lekarz najpierw podaje antybiotyki, ale tylko w określonych przypadkach.
Nikt nie powiedział, że po sterylce muszą być komplikacje, nie panikuj. Zobacz ile suczek u nas na forum jest po zabiegu i nic się nie działo. Baśka jest zadbana, odżywiona, dzieci nie miała, więc dlaczego miałyby być kłopoty.
Głowa do góry Asiu, problem to tylko ta koszmarna suma za zabieg.
Miła od Gucia - Pią 08 Maj, 2009 20:44
Zdaję sobie sprawę, że w takiej sytuacji trzeba działać szybko, a do Polski się nie wybieracie ?
Można by tu sterylkę zrobić, tylko chodzi o czas.
ale wiem jedno, będzie dobrze Asiu, choćby nie wiem co, będzie dobrze.
No cóż, jeśli tak się sprawy potoczą - zwalniamy Cię z zasilania konta basseciego. Bo wydatek będziesz miała spory. Unia Europejska, koszty - niech to diabli. Straszna kwota.
Batus - Pią 08 Maj, 2009 20:47
Asia, psinka zdrowa, na pewno zniesie dzielnie zabieg, nie mart się. Chociaż rozumiem, że to może być szok. No i ta cena...ale będzie dobrze, zobaczysz
Mirka - Pią 08 Maj, 2009 20:50
dziewczyny u nas cena 300zł za sterylkę przy zarobku 850 zł to tez bardzo duzo :cool:
gocha - Pią 08 Maj, 2009 20:54
Mnie sterylka plus leki wyniosły 480 zł, to norma.
Magda i Rudolf - Pią 08 Maj, 2009 20:58
O boze ale ceny w tych niemczech,we wloszech za kastracje zaplacilam 140 euro,sterylka suni kosztuje 250 euro.400euro to zaplacilam za rezonans magnetyczny z badaniem plynu rdzeniowego.szok te 400 euro za sterylke :shock:
besta - Pią 08 Maj, 2009 21:09
Asiu Gocha ma rację antybiotyki nie wyleczą mogą tylko spowolnić proces choroby a i tak zabieg jest konieczny.Moją poprzednią sunię też próbowano leczyć antybiotykiem i nic to nie dało trzeba bylo operować.Gaja dostawala antybiotyk tylko po to żeby ją trochę wzmocnić i odkarmić przed zabiegiem.
A komplikacje przy sterylce są naprawdę baaaardzo rzadkie.
Miłka też ma rację do Polski się nie wybierasz może przyjemne z porzytecznym :wink:
Asia i Basia - Pią 08 Maj, 2009 22:07
Dzieki dziewczyny za wsparcie, chwilowo nawal mam i sil mi brak, dlatego to zwatpienie i obawy, no musi byc dobrze, tez mysle, ze leki to tylko nabijanie kasy, tylko ze tu bez terminu to mi w gabinecie nic nie zrobia, mozna do kliniki jechac ale tam ceny kosmos i to przed zabiegiem z gory platne czujecie?Inaczej do stolu nie podchodza.
Bede walczyc o sterylke od razu, jak nie ten to wynajde innego, z tym nie bedzie problemu, jest tani gdzies 160 km ode mnie, balam sie tak daleko jechac,ale moze sie wybiore, bo moj torunski wet tez twierdzi, ze sterylka obowiazkowo, nie bawic sie w leki, bo to tylko pomoc dorazna, problemu nie rozwiaze. Juz sie zdziwilam, bo pan Szczech mi powiedzial od razu , ze takie nieregularne cieczki to juz znak, ze gospodarka hormonalna jest zaklocona, ze moze cos sie dziac z narzadami, a ten moj tutaj nic. Do Polski tez myslalam, zeby pojechac, ale szkoda psa tak meczyc po zabiegu, do Szczecina 400 km, suma sumarum dla 100 oszczednosci nie warto mi jej targac taki kawal, no jakos sobie poradzimy, pantofelkow nie kupie, a sterylke zrobie :wink: Odezwe sie jutro po wizycie. Dzieki jeszcze raz. Bedzie dobrze.
Mirka - Pią 08 Maj, 2009 22:09
Asiu trzymaj sie ..będzie dobrze :~
besta - Pią 08 Maj, 2009 22:15
Asia napewno będzie dobrze .Trzymaj się
zojka - Sob 09 Maj, 2009 06:26
Asia trzymam kciuki!
Myśl pozytywnie - nie musi być powikłań. Poczytaj te posty, gdzie wszystko było O.K. i naładuj się pozytywna energia :grin:
Lucy - Sob 09 Maj, 2009 07:09
:neutral:
Mirka - Sob 09 Maj, 2009 11:47
Asiu co u Basi
Asia i Basia - Sob 09 Maj, 2009 11:50
No wrocilam, lzejsza o 100 Eur za zastrzyk oczyszczajacy macice, przygotowujacy do sterylki, krople dostalam 3xdziennie Metrovetsan na przyspieszenie oczyszczania i zlagodzenie zapalenia, no i tabletki 2x dziennie Parkemoxin, antybiotyk. No, w poniedzialek jeszcze raz na zastrzyk, w czwartek sterylka, dobrze sie sklada bede miala wolne do poniedzialku, to moge sie sierota zajac, a od poniedzialku ferie u nas to Majka bedzie za nianie robic.
Wet obejrzal Bache, w pore w czas przyszlam, jest w dobrej formie, je, ma apetyt, wiec wrozy bezproblemowa operacje. Nie jest otluszczona, 24 kg, stwierdzil, super forma, wiec nie mam sie denerwowac. Na razie do czwartku mnie uspokoil, delyrka bedzie pozniej :~
Najwazniejsze , ze to pieronstwo zobaczylam w pore, bo mogloby byc gorzej. Dzieki za wsparcie, prosze o jeszcze w srode wieczorem :sad:
gocha - Sob 09 Maj, 2009 21:35
Asiu, będzie dobrze, zobaczysz.
A kciuki będziemy trzymać, nie martw się :grin:
Bea - Nie 10 Maj, 2009 08:31
Usuniecie macicy oczywiscie jest konieczne.Moja sunia też miała ropomacicze i była natychmiast operowana .Mieliśmy komplikacje bo rana wewnątrz nie chciała sie goić i za tydzień znów miała otwierany brzuch .Po drugiej operacji rana zaczeła sie goić ekspresowo ,smarowałam brzegi maścią z antybiotykiem i wysuszałam rivanolem .Wszystko goiło się w oczach.Po operacji odmłodniała ,skonczyły sie problemy z cieczkami.Trzymam kciuki ,napewno wszystko bedzie dobrze.Utrzymujcie ranę w czystosci .Kiedys w Polsce był deficyt na rozne fartuszki itp ,,,wiec wziełam przescieradło pociełam w pasy wyprałam wyprasowałam dorobiłam troczki .Tak własnie zabezpieczałam brzuch ,bo Gala była wciąż ciekawa co tam jej zrobili i zębami dobierała sie do szwów.Powodzenia życzę niuni:)
Asia i Basia - Pon 11 Maj, 2009 18:28
Bylam dzis na drugim zastrzyku (50,- otfrunela w sina dal ) , Bacha popierdziela jak maly samochodzik, az wet sie zdziwil, ciagle glodna, skacze na dzieciaki, na mnie, jakby sie szaleju najadla. W zwiazku z jej super samopoczuciem i ustapieniem uplawow doszlismy z wetem do wniosku, ze skoro jej stan jest zadowalajacy, warto odczekac troszke, zeby doszla hormonalnie po cieczce do siebie. Zabieg planowo ma sie odbyc 28 maja (jesli Barbara znowu czegos nie odwali). W razie ewentualnego pogorszenia sie jej stanu zdrowia, wet czeka ze skalpelem silny i zwarty. Kamien mi spadl z serca, bo balam sie najbardziej tego wzmozonego ukrwienia po cieczce i mozliwych komplikacji, a tak dziewucha jeszcze sil na bierze, poniedzialek u nas wolny, takze bede mogla jej dogladac.
Mirka - Pon 11 Maj, 2009 18:36
ucałuj Barbare od nas :lol:
gocha - Pon 11 Maj, 2009 19:17
Baśka trzymaj się, będziesz jak nowa
zojka - Pon 11 Maj, 2009 19:42
Ale się uśmiałam ...
Bacha jest cudowna :grin:
Asia i Basia - Sob 23 Maj, 2009 17:37
Zaczynam odliczac czas do OP. W czwartek o 8.00 rano Barbara idzie pod noz. Ludzie, stracha mam gorszego niz przed wszystkimi moimi porodami na raz. Nadal strasznie jej wychodza wlosy, dupsko napuchniete, i palma jej odbija, ale nia ma juz wycieku i nie narzeka na brak apetytu. Sil nabrala, wiec mysle, ze jakos to bedzie
zojka - Sob 23 Maj, 2009 20:12
Trzymamy kciuki. Będzie dobrze :grin: :grin:
Batus - Sob 23 Maj, 2009 20:39
A ile tych porodów miałaś ? Pewnie, że będzie dobrze, trzymamy za Was kciuki
Miła od Gucia - Sob 23 Maj, 2009 22:06
Będzie dobrze, Asiu dziś dopiero sobota, a gdzie czwartek, a Ty już się denerwujesz.
Dorti - Sob 23 Maj, 2009 22:18
Asia, nie bój żaby :grin:
wszystko będzie oki, skąd tyle nerwów
wrzuć na luz i rób Basi głasku, głasku
sama zobaczysz, że wszystko pójdzie dobrze :smile:
besta - Sob 23 Maj, 2009 22:41
Asia będzie dobrze :grin: Nie martwiaj się :grin:
Asia i Basia - Nie 24 Maj, 2009 07:34
Dorti napisał/a: |
wrzuć na luz i rób Basi głasku, głasku
|
No nie idzie jej nawet glaskac tak jej wlosy wychodza, katastrofa; ma takie przeswity, ze szok. Dzieki dziewczyny, no mam nerwa, niby wiem, ze bedzie dobrze, ze musi byc dobrze, ale co ja Wam bede tlumaczyc, tez macie psy, toz to dzieciok moj czwarty, jakby nie patrzec :wink:
gocha - Nie 24 Maj, 2009 19:19
Asia dacie radę, nie panikuj, będzie ok
besta - Czw 28 Maj, 2009 12:19
Asiu co u Basi.Dzisiaj ten zabieg????????
Batus - Czw 28 Maj, 2009 12:45
No własnie Pewnie cała jesteś w nerawch, zdrówka dla Baśki !
Asia i Basia - Czw 28 Maj, 2009 12:49
Wlasnie dzwonili od lekarza, moge jechac ja odebrac. Zyczcie mi gumowych drzew po drodze, bom w strasznej telepce. Raniutko oddalam, zostalam az usnela, reszty nie pamietam :smile: napisze ja kwroce, lece po dziecioka :grin:
Miła od Gucia - Czw 28 Maj, 2009 12:53
Powolutku, ostrożnie, będzie dobrze.
Utul małą Basię, i ukochaj
Dorti - Czw 28 Maj, 2009 13:33
Będzie dobrze Aśka.
Nie denerwuj się, bo Basia to wyczuje.
Trzmajcie się dziewczynki cieplutko :wink:
besta - Czw 28 Maj, 2009 13:42
Ucałuj malutką będzie ok.zobaczysz :grin:
Asia i Basia - Czw 28 Maj, 2009 15:21
No, jestesmy juz w domu. Nie bylo komplikacji, mocno jednak krwawila, ale jest ok. Nie bylo tez zadnych zmian w bebechach zlych, wiec kamien z serca. Zanioslysmy ja z kumpelka na gore w koszu, bo bym nie dala rady, to wygladalo dopiero, parodia normalnie, dwie baby, jeden basset w koszu wiklinowym z kolnierzem na szyi. Drugie pietro to jednak w takich sytuacjach porazka. Troche sie jeszcze trzesie Baska, ale ogolnie chyba jest ok, lazic chce z tym kolnierzem po domu, obija sie o meble, no nijak nie chce sie polozyc.
Dzieki za trzymanie kciukow, pomoglo :grin:
besta - Czw 28 Maj, 2009 15:31
Fajnie ,że już po.Jeśli mocno krwawiła to ją obserwuj,czy opatrunek nie przesiąka, Gai właśnie przesiąkał,otul ją cieplutko kocykiem :grin: .A może zamiast kołnierza zrób jej taki fartuszek jak miała Gajka ?Znajoma zakladała swojej suni damskie body tylko nie mam pojęcie jak :wink: .I pogłaskaj ją od nas :grin:
Dorti - Czw 28 Maj, 2009 15:36
No to super, jeszcze zdąrzyłam przed wyjazdem.
Bardzo się cieszę, ze wszystko poszło gładko.
Zresztą wiedziałam, że tak będzie :razz:
Buziole dla Baśki i "kieliszek" dla Aśki. :wink:
Asia i Basia - Czw 28 Maj, 2009 15:51
Telepie nia, no i lazi jak marek po piekle, juz jej zdjelam przynajmniej na dzien ten kolnierz, toz to porazka, obija sie w nim o wszystko, koszulke jej dalam, na noc sprobuje jednak zalozyc jej ten wynalazek, zeby sie nie wylizala, a opatrunku to ona nie ma (chyba, bo sie boje zajrzec pod brzucho ).Nie widac zadnego. Mam pryskac szwy , dostala antybiotyk i jakies jeszcze tabletki. Jak sie pozbieram to wiecej napisze, bo na razie musze za nia lazic i pilnowac.
zojka - Czw 28 Maj, 2009 16:17
Tosia po sterylce też była niespokojna. Najpierw miała bardzo silne dreszcze a później szukała Bóg wie czego Nie miała ani opatrunku, ani kołnierza.
Ululaj maleńką mocno.
Miła od Gucia - Czw 28 Maj, 2009 20:02
miss podkoszulka,
ucałuj, ukochaj,
już po wszystkim - dobrze.
Basiu odsapnij, odetchnij
wiesz, że głaskanie psa wycisza, a i pies zadowolony
Asia i Basia - Czw 28 Maj, 2009 20:39
A mnie jak glaskanie wycisza :lol:
Asia i Basia - Czw 28 Maj, 2009 21:03
A tak na powaznie, to czy Wy na noc zakladalyscie Waszym suniom kolnierz. No niby jestem nastawiona i kawy opita na nocne czuwanie, ale boje sie, ze jak mi sie oko przymknie to ona sie dobierze do szwow. Sciaganie koszulki juz opanowala :~
Lutex - Czw 28 Maj, 2009 21:07
najwazniejsze, ze dobrze poszlo i baska jest w domu
jeny ona uroczo wyglada w tej koszulce - tak mowia, ze ladnemu to i we worku ladnie
zojka - Czw 28 Maj, 2009 21:10
Kurce Asia - ja tam Tosi nic nie zakładałam. Z ignorancji Do bani mi nie przyszło, że może się coś zdarzyć. Położyłam Tośkę do swego łóżka i spałyśmy jak zabite.
Wet tez mnie nie straszył ...ani niczego nie zalecał
Asia i Basia - Czw 28 Maj, 2009 21:36
W worku mowicie? To ja jej moja najlepsza koszulke oddala :cry:
No wlasnie tak mysle nad tym kolnierzem, ale cholerka to niewygodne, jakby chciala na siusiu to sie poobija , chyba ze jej odgruzuje pokoj. No nie wiem, jeszcze poobserwuje, spi na razie, pila juz wode, siuchu zrobila, jutro sprobuje jakies papu jej dac.
U lekarza musieli jej dolozyc narkozy, bo nie mogla usnac. Jak sie wybudzila poszla od razu do biura u weta i nasikala na dywan, po czym puscila pawika na kocyk (zemsta za rachunek :twisted: ) . Obejrzalam sobie z bolem tenkwitek wreszcie :cry: Dzis juz nie mam nic podawac, jutro antybiotyk Parkemoxin 2xdziennie, przeciwbolowy Dolagis 3xdziennie, i pryskac dwa razy dziennie ranke PolySprayem. Na razie wyglada to ladnie , sucho. Bacha ma wiszace cycuchy, wiec tej rany w ogole nie widac, trzeba odsunac cycki, zeby cos zobaczyc. 9-go czerwca mamy termin na zdjecie szwow. Ale chuda taka sie zrobila jakas. Jak dojdzie do siebie to jej fotke zrobie. Dziwnie wyglada, nogi takie jakby dluzsze, no nie wiem, moze ja zmeczona juz tez jestem i omamy mam. Jedno co mnie dziwilo to to jej lazenie, ja myslala, ze ona zalegnie na poslaniu, a ona szwedala sie po calym mieszkaniu. W koncu padla ... w toalecie.
zojka - Czw 28 Maj, 2009 21:48
Ja też myślałam, że Tosia będzie spała jak zabita ze trzy dni ... a ta maupa łaziła po całej chałupie Co na chwilę zaległa, to zaraz wstawała. A do rany w ogóle nie zaglądała..
Za to my z córką łaziłyśmy za nią jak te durne. Na drugi dzień było już w lepiej i z nią i z naszymi nerwami :wink:
gocha - Czw 28 Maj, 2009 21:54
Mania nie od razu, ale tez łaziła, to chyba wtedy tak jest jak resztki narkozy przestają działać.
Buziak dla Basi :lol:
besta - Czw 28 Maj, 2009 22:09
Patrzcie a Gaja nie łaziła ona grzecznie leżała na legowisku.
A kołnierza nie nosiła wcale, tylko fartuszek, widać go na zdjęciach.
WEt mówił ,że suczki zaczynają się interesować ranką ok.4 dnia od zabiegu,bo wtedy zaczyna się goić i swędzi.
Asia a może prześlę Ci fartuszek Gai?
Miła od Gucia - Czw 28 Maj, 2009 22:27
cyt:
W koncu padla ... w toalecie.
hi hi będzie miała blisko siusiu
Zdrówka Basiu Ci życzymy i przestań się szwendać, daj Pani odpocząć :razz:
Asia i Basia - Pią 29 Maj, 2009 06:43
Nocka przetrwana, ale pospac nie dala. Nie chciala na swoim lozeczku, musialam jej przy kanapie zrobic drugie poslanie, kolo mnie, i reke caly czas trzymalam jej na glowce, bo nie chciala inaczej spac. Dzis rano dalam jej leki, troche sie zmartwilam, bo trzeslo nia znowu i tak zipala mocno, dalam jej pic, zjadla kromalka z pasztetowa i legla na swoim poslaniu. Na razie spi. Dzieki za pamiec (kubraczek), trzymaj, moze bedzie komus na miejscu potrzebny. Jakos poradze z ta koszulinda, na razie nie zaglada do ranki, popryskalam jej juz tym specyfikiem. Wyglada w miare ladnie, o ile szwy na okretke na brzuchu ukochanego psa moga sie podobac Mam wolne do srody, wiec mysle, ze dojdzie do siebie bez komplikacji. W poniedzialek swieto, na szczecie wet jest dostepny non stop. Przynajmniej teraz wyrobie sie z prasowaniem, bo stos telewizor zaslania Pozdrowienia dla wszystkich i dzieki za dobre slowa, bardzo pomagaja :smile:
Miła od Gucia - Pią 29 Maj, 2009 06:54
No to dobrze, dobrze,
Asiu co z Ty z tym prasowaniem ???
teraz praktyczne są gnieciuchy, pognieć, pognieć, i będzie, że tak musi być
besta - Pią 29 Maj, 2009 07:31
Dobra kubraczek zachowam( najszybciej przyda się dla Besty,bo panienke też ciachniemy,jak tylko odpękamy cięczkę i obowiazkową ciążę urojoną :twisted: )
Asia a może rzeczywiście sprobuj z tym body?A Niemce nie dają fartuszków ?
Batus - Pią 29 Maj, 2009 07:33
No to dobrze, że Baśka taka dzielna i Pańcia też dzielna Teraz to już z górki, będzie tylko lepiej A z prasowaniem ja mam to samo - góra rośnie póki nie sięgnie sufitu
Magda i Rudolf - Pią 29 Maj, 2009 08:17
Jesli chodzi o to lazenie po narkozie to to jest calkiem normalne, mi wet powiedzial ze pies czuje ze cos dziwnego sie z nim dzieje i probuje chodzeniem powrocic do rownowagi, moj Rudolf tak ma jak zmieniam dawki lekow na padaczke, wtedy on czuje ze zaczyna sie z nim dziac cos nie tak i chodzi, podobnie jest po narkozie.
Pozdrawiam i zycze zdrowka dla Basi. :grin:
Asia i Basia - Pią 29 Maj, 2009 10:45
Chalupke ogarnelam, Barbara caly czas spi, odsypia nieprzespana nocke :grin: Siusiu robi jeszcze takiego dziwnego koloru, pewno sie filtruje dopiero. Slipiami wodzi za jedzeniem, takze chyba wszystko na dobrej autobahnie
U nas kubraczkow nie daja, moze gdybym zamowila, ale tak normalnie to nie. Tylko kolnierz i polecaja koszulke pancina zalozyc Rane wietrzyc, i tak jak pisalyscie, 3-4 dzien zwracac uwage, bo bedzie sie dobierac do szwow.
Ciesze sie, ze to najgorsze, ta operacja juz za mna. I za Basia oczywiscie. Teraz tylko dmuchac, zeby sie goilo :lol:
madzialinka - Pią 29 Maj, 2009 10:57
Asiu spróbuj jej tą koszulkę odwrotnie założyć, tzn. tylne łapki w rękawki a ogon w otwór na głowę, na grzbiecie (przed przednimi łapami) zbierz nadmiar koszulki i zwiąż gumką recepturką - takiej kreacji Bacha nie zdejmie. Testowane na moich psach
Doxilinka dostała kubraczek pooperacyjny ale szybko się z nim rozprawiła :twisted: , więc chodziła w zbyszkowych koszulkach. Ja dodatkowo naciągałam koszulkę "pod pupę" żeby przy każdym wyjściu na zewnątrz nie zdejmować na sikanie i kupkę...
Asia i Basia - Pią 29 Maj, 2009 10:59
Dzieki Madzialinka, musze wyprobowac, na to nie wpadlam, ja jej te koncowke koszulki gumka tez zwiazuje, ale faktycznie, tak jak piszesz bedzie chyba wygodniej, jak sie pacjentka obudzi to wyprobuje :grin:
Mirka - Sob 30 Maj, 2009 01:08
Basieńko kofana trzymaj sie cieplutko
dopiero wczoraj doczytalam ze Ty juz po
Asia serdeczne pozdrowienia
Asia i Basia - Sob 30 Maj, 2009 07:03
Juz po, niespokojna nocka byla znow, krecila sie biedna, pewno goic sie zaczyna, swedziec, pobolewac, dlatego taka niespokojna. No i powoli dobiera sie do koszulki. Pilnujemy na zmiany
Batus - Sob 30 Maj, 2009 07:49
Jak słodko ! Baśka normalnie jak królowa wypoczywa, ale te zdjęcie z Twoją córeczką są świetne ! Ona tak na psiej podusi leży czy to jej poduszka na podłodze? Jak Ty to robisz, że masz takie czyste podłogi, że dzieciaki się na nich pokładają? U nas mimo codziennego odkurzania i mycia po jednym spacerze znowu można by sprzątać Właśnie się zastanawiam jak nasza Łucja będzie raczkować :~
Asia i Basia - Sob 30 Maj, 2009 07:51
Ta coreczka to synus Jachu :grin: On sie z Baska najlepiej z calej trojki dogaduje. Co do podlogi - zdjecia robie swiezo po umyciu :wink:
Batus - Sob 30 Maj, 2009 08:15
przepraszam, włoski mnie zmyliły
zojka - Sob 30 Maj, 2009 21:47
Synek cudny !!
Fantastyczne to zdjęcie, wszystkie są świetne.
Bacha odbiera należne jej czułości. Umie dziewczyna się wdzięczyć :grin:
(ja tez mam problem z podłogami ... kurde banda wpadnie i całe sprzątanie się unieważnia)
Asia i Basia - Nie 31 Maj, 2009 07:54
Kastratka w nocy zamiast spac, siedzi i czeka na glaskanie. Ranka troche nieladnie wczoraj wygladala, musze obserwowac.Psikam tym specyfikiem. Zobaczymy. Dzis wreszcie "paczuszke poslala".
Miła od Gucia - Nie 31 Maj, 2009 08:12
Hej Baśka, do twarzy Ci w czerwonym, a co masz taką ponurą minę ???
Asia i Basia - Nie 31 Maj, 2009 08:19
Siedzi tak z taka mina cala noc przy mojej sofie, zrobilam jej tam polowe lozeczko. I za nic nie chce spac, a w dzien za to chrapie.
zojka - Nie 31 Maj, 2009 10:06
No przecie, jak się ma ciężką noc, to trzeba odespać w dzień, prawda?
Baśka jesteś boska :grin: :grin:
Asia i Basia - Nie 31 Maj, 2009 20:49
Malo ze strachu nie umarlam. Basce dzis zaczela sie saczyc krew z rany. Na poczatku malo, ale przed chwila to juz sie wystraszylam. Cala koszulka mokra, zadzwonilam na pogotowie, bo u nas dlugi weekend. Chlop mnie pocieszyl, podobno jesli krew jest rzadka i jasna to jest to serum, schodzi z niej niepotrzebna krew z rany. Niby mnie pocieszyl , ale lez dzieciaki wylala i ja , bo chodzila, nie chciala usiasc a za nia plamy krwi. Szwy nienaruszone, a krew leci. Wet polecil obserwowac, 3 dni po OP nie ma raczej szansy na krwotok wewnetrzny. Pogotowie na szczescie czynne cala dobe. Lzy mi leca jak na nia taka biedna patrze.Atak jej pilnowalysmy, kolnierz, koszulki, o skarpetkach zapomnialam, bo chyba lapa tylnia sie podrapala. A ja do tego nie znosze za bardzo dobrze zapachu krwi i mnie koluje.
Miła od Gucia - Nie 31 Maj, 2009 20:59
Asiu nie wiem co Ci napisać, bądź cały czas w kontakcie z weterynarzem, jak co niech przyjeżdża. Biedna Basia, a jak ona się czuje ? gorzej
Asia i Basia - Nie 31 Maj, 2009 21:04
Wlasnie chyba nie gorzej, zjadla kolacje, tabletke w pasztetowce i siedzi znowu i sie gapi i burczy sobie. Wet mowil, ze jesli je,pije, nie ma goraczki, nie jest apatyczna i wyproznia sie prawidlowo to jest to oczyszczanie sie pooperacyjne ze zbednej krwi . Kobitki - trzymajcie kciuki, bo osiwieje.
Magda i Rudolf - Nie 31 Maj, 2009 21:06
Asia moze skontaktuja sie z Besta, ona miala podobna sytuacje i pamietam ze pisala zebys uwazala na krwotok..Ja nie wiem, chcialabym cie uspokoic ale obwiam sie troche o ta krew.. :~
Batus - Nie 31 Maj, 2009 21:15
Asia trzymaj się, nerwy na wodzy, musisz zaufać lekarzowi. Dobrze, że macie pogotowie czynne, ale skoro piszesz, ze Baśka zachowuje się normalnie to będzie dobrze. Baśka, Ty się nie wygłupiaj
besta - Nie 31 Maj, 2009 21:59
Asiu co z tym krwawieniem?Gaja krwawiła od razu po operacji w miarę upływu czasu coraz mocniej. Krew była jasna tzn.tętnicza sączyła się przez szwy te na skórze .Gaja czuła się dobrze nie była osowiała merdała ogonkiem, piła wodę ,normalnie chodziła .Jak póżniej powiedział wet to dlatego,że krew wypływała na zewnątrz.Gdyby zbierała się w jamie brzusznej to by ją bolało .niestety żeby zobaczyć co jest nie tak Tomasz musiał ją operować po raz drugi dopiero wtedy zobaczyl 2 nie zamkniete tetnice.tak to wyglądalo u Gai.Nie wiem czy to Ci pomogło, ale jak masz możliwość to podjedź z Basia do lekarza niech on to sprawdzi dokładnie ,bo mi przez telefon lekarka też mowiła ,ze to nic takiego ,,że to może krwawi jakiś mięsień.Kurcze lepiej to sprawdzić,ale chba po tylu dniach od zabiegu szwy nie mogą "puścić". :~ :sad:
Magda i Rudolf - Nie 31 Maj, 2009 22:09
Asia a ty mierzylas jej temperature? Bo pisalas ze sie troche trzesie , moze ona ma goraczke?
besta - Nie 31 Maj, 2009 22:32
Asiu jak ona sie trzęsie to może ma gorączkę albo ją boli?
besta - Nie 31 Maj, 2009 22:34
Oj przeoczyłam,że Magda od Rudolfa napisala wcześniej o gorączce Sorry!
Asia i Basia - Pon 01 Cze, 2009 00:19
Jestem na posterunku, tylko gosci niespodziewanych dostalam i sie zasiedzieli.
No wet mowil, ze krwawila mocno w trakcie operacji, no bo to bylo dosc szybko po cieczce. Niby miesiac prawie, widac, ze za krotko jednak. 3 dni byl spokoj,ranka sucha, ladnie sie goila, no dzisiaj taka pompa, ale wlasnie jasna,rzadka krew. Ona zachowuje sie ogolnie ok, poza tym , ze musi ja diabelsko swedziec, dzis dziekuje, ze wzielam od weta kolnierz, koszulki sciaga jak zawodowa striptizerka, nawet nie wiesz jak i kiedy. Widze, ze ja sciagaja szwy, bo kuli ogonek i chce sie drapac. Siedzialam kolo niej i ja podrapywalam delikatnie obok, biedna jest, wiem jak to jest jak szwy swedza i mnie az tez wszystkie moje "rany" swedza od razu. Myslalam, ze to sie ma tylko przy dzieciach, ale normalnie, boli mnie wszystko jak na nia patrze. Wstala przed chwila i postekala,poszla znow pospac. Obserwuje ja, u nas jutro tez zamkniete wszystko, ale lekarz , ktory operowal jest pewien, ze to to serum z niej schodzi. Potwierdzil to tez inny wet niezalezny, jesli by jutro mialo sie cos dziac, to moj wet czeka tylko na haslo. No musze zachowac zimna krew, czuje, ze bedzie jutro lepiej. Nie mam chwilowo auta, a klinika dzis dyzurujaca jest na drugim koncu miasta ( u nas to 70 km), no i nianka ma wolne, wiec nici z nocnych wycieczek. Musi byc dobrze. A goaraczki nie ma. Od razu zmierzylam.
Asia i Basia - Pon 01 Cze, 2009 07:25
Nocka za nami, ja nie pospalam, krwawa Barbara lepiej sie czuje,rana dzis czysciutka. Skarzy sie tylko, bo jej w tym kolnierzu nie wygodnie.
besta - Pon 01 Cze, 2009 07:28
Dobrze że już nic się nie dzieje.Posmyraj ją od nas po brzuszku,żeby tak nie swędziało :cool: :wink:
Batus - Pon 01 Cze, 2009 07:30
Krwawa Barbara we wszystkim prezentuje się pięknie, urodziwe dziewcze
gocha - Pon 01 Cze, 2009 22:53
Zdrowiej Baśka, bo Pańcie wykończysz, a ona może ci się jeszcze przydać :lol:
Lutex - Wto 02 Cze, 2009 13:25
i jak tam Barbara??
Asia i Basia - Wto 02 Cze, 2009 17:13
Zyjemy, ale powiem Wam wczoraj to juz mialam dosc. Rano super, suchutka, polazila troche i znowu potop. Do wieczora praktycznie z niej kapalo . Moj brat (nasz medicus rodzinny) poogladal, ponaciskal, i uspokoil, ze to przejdzie, musi z niej to po prostu zejsc wszystko. Szwy cale, a to sie saczylo przez skorena zlaczu, 6 koszulek Markowych zuzylam, az wpadlismy na babska metode - Always ze skrzydelkami i jak reka odjal :wink: . W nocy juz nic nie krwawila, dzis super , w ogole ani kropli, brzuszek mieciutki, opuchlizna wokolo szwu zeszla, no zeby nie zapeszyc moze wreszcie jestesmy na dobrej drodze. Ale jak mi ktos powie, ze kastracja to zabieg, to ... Nerwow sie najadlam, lez wyplakalismy tu wszyscy, juz myslalam, ze po psie, a ja raczej do panikar nie naleze. To jest powazna operacja, moze standardzik, ale powazna. Praktycznie 10 dni urlopu trzeba miec. Dom na glowie stoi, sciany do remontu (Bacha jest taka zla na ten kolnierz, ze specjalnie chyba pozdzierala tapete i farbe na futrynach). Pies sie wprawdzie znow zaczal swiecic pieknie, tylko chyba zlosliwa sie zrobila :lol: DZiekujemy wszystkim za wsparcie duchowe, bez Was byloby lichutko. Pozdrawiamy Asia i Basia :grin:
Dorti - Wto 02 Cze, 2009 17:21
Strasznie sie cieszę, ze już wychodzicie na prostą.
I doskonale Cię rozumiem. Ja też nie panikuję ale jak mi sie coś złego z psem dzieje to łzy same lecą. Tu ryczę a tu działam.
Ale super,że Baśka już tak nie krwawi.
Całuski dla Was wszystkich i tak trzymajcie :wink:
Batus - Wto 02 Cze, 2009 17:24
Asia, ale musiałaś się stresu najeść. Dobrze, że Baśka doszła do siebie i życzę, żeby już teraz było tylko lepiej. Trzymajcie się dziewczyny
Lutex - Wto 02 Cze, 2009 18:31
Asia a jak ty ta always przyczepilas? hihi pomysl swietny i skuteczny. no i najwazniejsze, ze idzie ku dobremu
Asia i Basia - Wto 02 Cze, 2009 19:39
Spasowalam z klasycznego zakladania koszulki, robilam taki plaski rulon na cztery i w srodek skrzydelko :wink: , owijalam tykim pakuneczkiem brzuch, a na plecach wiazalam rekawy, takze tylko rana byla przykryta. Bez oslony nie szlo, lecialo za mocno i sie drapala.
Asia i Basia - Sro 03 Cze, 2009 21:45
6 dzien po, 19 godzin mojego snu, jestem Zombie. Dzis mielismy powtorna operacje. Poszly szwy wewnatrz, Bacha ma slaba tkanke, znow pokapywalo, wiec dzis po pracy do weta i od razu na stol, narkoza, prucie brzucha, zszycie wewnatrz, zszycie na zewnatrz. 10 dni opieki na psa. Gdybym sie jutro nie pojawila znaczy padlam z braku snu i sil. Ktora nie odmowila za mnie zdrowaski, przyznac sie. Za kare dwa rozance dzisiaj.
besta - Sro 03 Cze, 2009 21:57
O żesz ty.Oj Asia współczuję
Dorti - Sro 03 Cze, 2009 22:00
Jasny gwint, tyle stresu :~
Jak Baśka to zniosła
Tak mi jej żal :cry:
Asia, trzymaj się kochana, dasz radę
Odmawiam zdrowaśki za Was obie :wink:
Asia i Basia - Sro 03 Cze, 2009 22:29
Lezy i placze biedna. No ale lekow dac jej nie moge, dopiero pojutrze, bo dostala od weta szpryce.
Jeden plus tej calej historii to wiem, ze mam przyjaciol na ktorych moge liczyc w dzien i w nocy.
Mirka - Sro 03 Cze, 2009 23:18
matko kochana
tak mocno trzymam kciuki za Was
Basieńko trzymaj się..Asiu Ty TEZ :cry:
Batus - Czw 04 Cze, 2009 06:43
O cholipka, Asia trzymaj się, bo musisz mieć siły na głaskanie pacjentki po główce, powodzenia !
Asia i Basia - Czw 04 Cze, 2009 06:45
Wstalam wlasnie, zaloge do szkoly i przedszkola odprawilam i moge sie zabrac za glaskanie. Nocke przespala w miare, snula sie troche, ale ogolnie bylo ok. Tylko glodna chyba byla, bo do puchy z zarciem lazila i pukala. Oby z gorki teraz. Dzieki dziewczyny.
besta - Czw 04 Cze, 2009 06:46
Aśka i Baśka trzymajcie się teraz to już MUSI być dobrze :!:
Miła od Gucia - Czw 04 Cze, 2009 07:06
Asiu bardzo mi przykro, teraz już powinno być dobrze.
Ale wniosek nasuwa się znowu i ostrzeżenie dla innych, nie bagatelizować niczego.
To krwawienie było niepokojące, ileż do diabła mogła krwawić.
A u Besty z Gajką, to samo.
Trzeba reagować.
Wywiady telefoniczne z lekarzami nic nie dają, oni nas uspokajają.
A tu proszę, tak strasznie mi szkoda i Baśki i Ciebie Asiu.
Kto powie - et zwykła sterylka...
Na naszym forum, juz mamy kilka dowodów na to, że to nie jest tak zwyczajnie.
Trzymajcie się Asiu i Basiu - ściskam Was obie.
Asia i Basia - Czw 04 Cze, 2009 07:57
Kastracja Bogusiu, kastracja :wink:
No niestety masz racje. I nie dac sie zwiesc chwilowym poprawom, raz leci raz nie leci, nawet wtedy jak robi sie lepiej trzeba udac sie na kontrole. Tak na wszelkij sluczaj. To jest podwojny zabieg, szew wewnatrz, szew na zewnatrz. Na zewnatrz szef piekny, a co sie dzieje w srodku to juz tylko doswiadczony wet moze wyczuc i wymacac. Ona by od tego wczoraj nie umarla, moglam czekac do dzis z op,bo to bylo to serum ktore wyplywalo, nic by jej z brzucha nie wylecialo, nie byl to normalny krwotok. Teoria "telefoniczna" sie zgadzala, bo szew musial puscic definitywnie wczoraj. Dwa dni wczesniej nie bylo pekniecia.
Polecam wszystkim , ktorych czeka kastracja suczki, aby ustalic termin zabiegu jak najdalej po przebytej cieczce. Nie bedzie takiej utraty krwi, hormonalnie bedzie pies ustabilizowany, mniej pozniej komplikacji. Sama czekalabym tak samo gdyby nie to cholerne zapalenie ropne.
besta - Czw 04 Cze, 2009 08:04
Asiu szwy zewnętrzne to 2% całośći tak mi mówił Tomek.Gaja ma 5 "warstw" szwów.I to tych wewnętrznych
Asia i Basia - Czw 04 Cze, 2009 08:08
Dokladnie, na wierchu piknie zagojone a w srodku jej moze partiami puszczalo. Ostatnie poszly wczoraj i dlatego dopiero bylo mozna to pekniecie wyczuc. Az strach myslec, co sie w tym brzuchu dzialo.
Asia i Basia - Czw 04 Cze, 2009 15:41
U nas jak na razie daj Boze dobrze. Nie kapie, Baska glodna, tylko sie zdziwilam, jak jej odslonilam rane, chcialam spryskac a tu srebrna cala Bacha na brzuchu. Spray taki smieszny na lepsze gojenie rany dali, dzwonilam przed chwila, zeby sie upewnic co to za wynalazek. Pierwszy raz widze taki srodek.
Batus - Czw 04 Cze, 2009 16:13
żywe srebro z tej Twojej Baśki, nie ma co
gocha - Pią 05 Cze, 2009 22:46
Trzymajcie się Asiu i Basiu , Mania też miała pryskany brzuszek tym srebrnym sprejem, śmialiśmy się, że wygląda jak rura od pieca, ale goiło się super.
besta - Sob 06 Cze, 2009 14:39
Gajka też chodziła posrebrzona :lol:
zojka - Sob 06 Cze, 2009 15:38
Dopiero teraz czytam :shock:
Jeny! Co się dziej? U Tosi poszło bezboleśnie a Basia takie numery wywija ?
Całe szczęście, że najgorsze za Wami. Trzymajcie się bidulki.
Asia i Basia - Nie 07 Cze, 2009 18:40
Chyba jeszcze nie koniec komplikacji tej nieszczesnej kastracji. DZisiaj Bacha trzesla sie , drzala, poznie bylo ok, teraz ma 39,8 i posikuje co chwile. Nie pila tyle , zeby sikac co chwile, rece mi opadaja, caly wieczor ze szmata pomykam. Robi, za chwile pare krokow, i znow plamka. Posiedzi chwile, wstaje i znowu dwie krople i tak z druga godzine juz. Mial juz moze ktos takie cos po kastracji?
Dorti - Nie 07 Cze, 2009 18:46
Aśka, może zadzwoń do weta i opisz co się dzieje?
Asia i Basia - Nie 07 Cze, 2009 19:04
Jade do weta, ma na szczescie dzis nocny dyzur.
zojka - Nie 07 Cze, 2009 19:12
Jedź.
Kurde to się już musi skończyć!
besta - Nie 07 Cze, 2009 19:24
Oj Asia ,co za fatum :sad: Daj znać co sie dzieje i trzymajcie się
Dorti - Nie 07 Cze, 2009 20:06
No to czekamy na wieści.
Oby były dobre.
Miła od Gucia - Nie 07 Cze, 2009 20:19
odezwij się Asia jak wrócisz
gocha - Nie 07 Cze, 2009 20:33
Asia pisz co u Was , czekamy z niecierpliwością
maria@ - Nie 07 Cze, 2009 20:36
biedna Baśka tzrzymam kciuki zeby szybko doszła do siebie, BCHA ZDROWIEJ :!: :!: :!:
Batus - Nie 07 Cze, 2009 21:04
I my czekamy na wieści
zojka - Nie 07 Cze, 2009 22:19
I jakie wieści?
Asia i Basia - Nie 07 Cze, 2009 22:35
O jezu dziewczyny, dzieki za wsparcie. Jestesmy, musialam ja ululac.
No wiec prawdopodobnie infekcja wirusowa, szmery na prawym plucku, dostala zastrzyk, posmarowali jeszcze raz rane, ktora goi sie super. Co z tego jak takie badziewie sie przyplatalo. Licha taka byla dzisiaj, spala duzo, no i ten spuszczony ogon caly dzien, u niej to znak ze cos sie dzieje zlego. Wieczorem to nawet podkulala ogon. I to siusianie. Teraz jeszcze sie trzesie troszke, ale wet powiedzial, ze po tym zastrzyku powinno byc juz dobrze. Z tego wszystkiego nawet nie zapytalam, co jej podal.
zojka - Pon 08 Cze, 2009 05:23
I tego się trzymaj! Będzie dobrze !!
Słaba była, to się i przyplątało. Dobrze, że rana się goi. Zastrzyk zadziała i psinę będziesz miała jak nową . Utul ją mocno
Dorti - Pon 08 Cze, 2009 05:54
No dziewczynki, dacie radę, jestem przekonana :wink:
Noż co za badziewie się przyplątało
Cały czas myślami jesteśmy z Wami i głowy do góry :smile:
Miła od Gucia - Pon 08 Cze, 2009 07:06
Teraz faktycznie, już powinna zdrowieć, dość tych komplikacji.
Basia, Asia nie dajcie się.
Mirka - Pon 08 Cze, 2009 10:55
dla Basi przesyłamy dużo zdrówka :lol:
dla Asi dużo pozytywnej energi :lol:
trzymajcie sie dziewczyki :lol:
gocha - Pon 08 Cze, 2009 11:30
Jasne, trzymajcie się dziewczyny, dacie radę :lol:
besta - Pon 08 Cze, 2009 22:09
Asiu jak Baśka zdrowieje???
Asia i Basia - Pon 08 Cze, 2009 22:26
Az sie kurcze boje mowic, zeby nie zapeszyc. No chyba na dobrej drodze jest, pochodzila troche dzisiaj, merda ogonem, to juz sukces i za jedzeniem sie oglada. Chciala dzis ze stolu ukrasc jogurt dzieciakom, ale kolnierz niestety przeszkadzal :grin: Obserwuje ja , juz tak nie siusia, oczki ma jeszcze zaropiale, ale jest poprawa, nie trzesie sie. Moze ten zastrzyk faktycznie pomoze. Dzieki za wsparcie, bez Was to ja bym sie chyba zupelnie rozlozyla.
Miła od Gucia - Pon 08 Cze, 2009 22:41
No i koniec złych czarów,
teraz idzie na dobre.
Asiu, Basiu - obie głowa do góry - i zdrowo do przodu.
zojka - Wto 09 Cze, 2009 04:59
Bogusia ma rację.
Postraszyło i już będzie ok.
Dorti - Wto 09 Cze, 2009 07:25
No Koledzianko, teraz to już się prosze tylko uśmiechać :grin:
A Basieńkę wymiziaj, wygłaskaj, popatrz w jej piękne oczy i prześlij dobre fluidy :wink:
Asia i Basia - Wto 09 Cze, 2009 18:37
DZieki Koledzianki Niby lepiej ogolnie, dzis jednak znowu posiusiuje co chwilke po kropelce. I te oczy zaropiale. Dostaje jeszcze antybiotyk, poobserwuje, jak nie bedzie poprawy to do weta. Mam nadzieje, ze to nie inkontynencja. Jak na razie to raz sika raz nie, nie ma reguly. Popatrze, pokukam, zaszyje jak mnie zdenerwuje, bo juz na mopa nie moge patrzec.
Sluchajcie, a oczka ropiejace czym przemywac?
Batus - Wto 09 Cze, 2009 19:49
nam wet zalecił krople ze świetlika dla ludzi i pomaga
besta - Wto 09 Cze, 2009 21:08
Nam też zalecił tego świetlika kropelki albo ziółka zaparzone jak herbata
Miła od Gucia - Wto 09 Cze, 2009 21:38
Asiu, z tego co doczytałam, oczka jej zaczęły ropieć, w momencie jak zaczęła podsikiwać. Zastanawia mnie to ropienie oczek.
Troszkę poszperałam,
a teraz tyle roślinek kwitnie, może od tego
cytaty:
Rumianek odpada bo przy dłuzszym stosowaniu podrażnia oczy. Najlepszy jest świetlik, lub gotowe krople ze świetlika(2x dziennie). Psu moga ropieć oczy na skutek podraznienia, zapalenia( są zaczerwinione, czy Tigra trze łapkami oczka?), lub alergii. Wiosna jest kwitnie wszystko i duzo psów ma alergię. Podobno jak się karmi psa zbyt "tłusto" to ropieja oczka. Z własnego doświadczenia wiem ,ze jak Axa była na Royalu to na wiosne łazawiły jej i ropiały oczka, a odkąd jest na belcando do problemu nie ma. Więc to reakcja alergiczna musiała być.
besta - Czw 11 Cze, 2009 18:11
Asia a jak tam "kastratka".Zwalcza infecję?
Asia i Basia - Czw 11 Cze, 2009 21:28
Zwalcza, zwalcza milosc do bassetow u mnie :wink: Juz mnie szlag trafia z tym posikiwaniem. Jak tylko sie napije zaraz kapu kapu. Oczki juz lepiej. Ranka super , prawie nie widac. We wtorek zdjecie szwow i ogledziny. Zobaczymy, na razie lekarz kazal obserwowac. Ja juz tak sobie dumalam, ze pewno ja tak zszyli ciasno, ze moze ma ciagly nacisk na pecherz i przez to chce siuchac ciagle. Ale to moja lopatologia, bo ona wyglada teraz taka chuda, w ogole schudla, nawet jej wczesniej wyciagniete cycuchy wciagnelo. No zobacze we wtorek. A na razie polatam jeszcze na mopie
besta - Czw 11 Cze, 2009 21:56
Gdzieś czytałam ,ze sunie po sterylce(kastracji?)mogą posikiwać ,ale może warto by sprawdzić nerki,skoro schudła?A pije dużo?
Ukochaj rekonwalescentkę ,niech zdrowieje
Magda i Rudolf - Pią 12 Cze, 2009 08:30
Asia,
Ja kiedys duzo o tym czytalam,wiem ze u suczek moze wystapic "syndrom pokastracyjny" czyli problemy z siusianiem i nietrzymaniem moczu. Zapytaj weterynarza.
Pozdrawiam
madzialinka - Pią 12 Cze, 2009 09:44
Asia to posikiwanie powinno minąć. Doxi też lała jak pompa strażacka. Doszło do tego, że płytko spałam, żeby słyszeć kiedy obudzi się na siusiu. W nocy wychodziła na sika po 4-5 razy, ale w końcu przeszło.
Asia i Basia - Pią 12 Cze, 2009 10:24
A jak dlugo to trwalo u Doxi? To jest w sumie dopiero kilka dni po operacji, i nie bylo tego od razu. Dopiero na trzeci dzien po. Mysle, ze zaczelo sie po ustapieniu srodkow przeciwbolowych. Moze ona musi tam sobie na nowo wszystko w srodku poukladac. To nie jest tak, ze caly dzien durch sika. Spi duzo, jak juz wstanie to wtedy lazi, snuje sie i kuca i pokapuje. Znow idzie spac i wtedy nie ma bezwolnego siusiania czy nietrzymania moczu, spi po prostu. No nie wiem, we wtorek do weta pojde, to obgadam. NA razie nic mi nie pozostaje jak sprzatac Za to oczy juz byly dzisiaj czysciutkie.
madzialinka - Pią 12 Cze, 2009 17:45
Nie pamiętam dokładnie ile to trwało. Wydaje mi się, że maksymalnie do miesiąca, do wygojenia cięcia po operacji.
Doxi po prostu nie mogła trzymać siuśków i popuszczała.
gocha - Nie 14 Cze, 2009 10:40
Asiu, Mania też posikiwała po sterylce i przeszło jej gdzieś tak po miesiącu.
Asia i Basia - Wto 16 Cze, 2009 10:44
Jestesmy wlasnie po zdjeciu szwow. Wszystko sie ladnie zagoilo. Tu moge wreszcie odetchnac.
Co do sikania musimy jeszcze troszke odczekac, na razie dostala tabletki CANIPHEDRIN, maja pomoc. Zobaczymy, na razie, zeby nie zapeszyc poobserwuje.
Wykonczyla mnie ta kastracja.
Dorti - Wto 16 Cze, 2009 11:31
ale masz już to za sobą :wink:
siusianie też ustąpi, zobaczysz :grin:
Asia i Basia - Wto 16 Cze, 2009 11:33
No ja mam nadzieje, ze to juz za mna, jak nie ustapi to albo wagon pampersow musze skolowac, albo do zwierzat w potrzebie trafi zaraza jedna.
Dorti - Wto 16 Cze, 2009 11:36
już, już, uspokój sie moja droga
bądż grzeczną dziewczynką :lol:
besta - Wto 16 Cze, 2009 11:47
No dobrze że to juz za Wami.A siusianie przejdzie.....kiedyś
Mirka - Wto 16 Cze, 2009 11:52
wiecie co tyle sie naczytałam ze chyba zrezygnuję w tym roku
z kastracji i Dusieńka nadal zostanie 100% suczką
Basia teraz juz z dnia na dzień będziesz lepsza
besta - Wto 16 Cze, 2009 11:56
Ja tez chciałam cichnąć Bestę,ale jakoś nie mam odwagi.Co prawda mamy trochę czasu bo dopiero cieczkę skończyła .....
Batus - Wto 16 Cze, 2009 12:05
No nie dziwię się, sama oddycham z ulgą, że mój pies nie ma macicy :~
Asia i Basia - Wto 16 Cze, 2009 12:21
:lol:
zojka - Wto 16 Cze, 2009 17:37
A ja się cieszę , że Tosia przeszła to w grudniu - zanim zaczęły się te wszystkie problemy, bo pewnie bym zrezygnowała.
Na Tosi goiło się wszystko jak na psie już na drugi dzień wszystko było ok!
Od której zaczęły się komplikacje?
Asia i Basia - Wto 16 Cze, 2009 18:32
Ale co Zojeczko, od ktorej operacji? Obydwie byly pokomplikowane, pierwsza - duza utrata krwi, pekniecie wewnetrznych szwow po paru dniach, druga - szwy zrosniete ladnie, za to infekcja, szmery na plucach, teraz to sikanie.
Miła od Gucia - Wto 16 Cze, 2009 19:02
zojka napisał/a: |
Od której zaczęły się komplikacje? |
Zaczęły się od Gajki, a wcześniej z Megi przecież były problemy, a potem Baśka
madzialinka - Czw 18 Cze, 2009 13:12
Doxilinka niestety też się łapie do tej klasyfikacji - martwica skóry.
besta - Czw 18 Cze, 2009 13:38
Ło matko,Madzialinka a od czego to?
Asia i Basia - Czw 18 Cze, 2009 15:39
No, w domu sa. Siuski do badania oddane, zalamali sie, bo nieklarowne i ciemne. Wyniki beda najpozniej w sobote. A Barbara dzisiaj nad wyraz zywotna, biegala jak fryga u weta, ani oznak bolu, a pod chalupa udawala, ze isc nie moze. Ten pies mnie do grobu wpedzi. I za gwalcenie dziciakow zaczela sie brac. No zupelnie jej odbija.
Batus - Czw 18 Cze, 2009 15:45
Jeju, Asia, życzę zdrowia dla Twojej suni, wyobrażam sobie jak Cię to po portfelu ciągnie. Zawsze sobie myślałam jak dobrze było by mieć jakieś ubezpieczenie z małą składką miesięczną albo roczną na wypadek choroby psa. Jest tu może jakiś ubezpieczyciel od bassetów ?
zojka - Czw 18 Cze, 2009 17:50
Kurce, Asia ale co mówią dochtory?
Madzia co to znaczy martwica? :shock:
madzialinka - Czw 18 Cze, 2009 17:58
Martwica nie wiadomo z czego się wzięła, prawdopodobnie słabe ukrwienie skóry tuż przy szwie i wypadały jej takie gnijące pinezki (jak przy odciskach) i teraz ma łysy brzuch, bo w tych miejscach nie rośnie sierść.
Z gwałceniem to pewnie hormony muszą się ustabilizować...
Asia i Basia - Czw 18 Cze, 2009 20:24
Dochtory czekaja na wyniki, bachy hormony na niesamowitych obrotach, gwalcila wszystkich po kolei , nawet na mnie sie porwala, ale to dopiero dzis ja tak naszlo, nie wiem, co jej, moze sie stabilizuje wreszcie. Czekam so weekendu na teleefon od weta.
W kieszeni powietrze :lol: 450 steralka, druga op na piekne oczy (moje oczywiscie), tylko za narkoze 20 , a pozniej to juz przestalam liczyc i dopisuje na koniec rachunku. Pan dottore ludz porzadny, na raty rozlozyl i sobie splacam po troszku. Ale nie darowalabym sobie, gdybym jej nie wyleczyla do konca. Juz mi teraz egal ile , byle juz byla zdrowa.
Asia i Basia - Czw 18 Cze, 2009 20:25
Jezu, ile bledow, ja pisze szybciej niz mysle, Hubert - edytuj ! :lol:
zojka - Czw 18 Cze, 2009 21:31
Mnie też w końcu były rybki ile zapłacę za Rufiego ... byle był zdrowy ...
Jeny, ja to taka niecierpliwa jestem - czekać to dla mnie kara !!
Miła od Gucia - Czw 18 Cze, 2009 22:09
To prawda, że czekanie jest najgorsze. Trzeba być dobrej myśli.
To prawda, oddamy ostatnie pieniądze, byle psiak był zdrowy.
Mirka - Czw 18 Cze, 2009 22:20
Basieńko wszystkie trzy psiury,dwa koty,rybki to chyba nie paja kciuków,i my 2 szt.dwunożnych trzymamy kciuki za Twoje zdrówko :lol:
Batus - Pią 19 Cze, 2009 07:19
Baśka zdrowiej, zobacz ile człowieków przesyła Ci dobrą energię
besta - Pią 19 Cze, 2009 07:56
Baśka zdrowiej,nie wyłupiaj się
Dorti - Pią 19 Cze, 2009 08:12
Baśka to silna dziewucha za Pancią i napewno da radę
Asia i Basia - Pią 19 Cze, 2009 08:33
Dzieki dziewczyny, to Wy dajecie mi sile :smile:
Asia i Basia - Pon 22 Cze, 2009 20:03
Mamy wyniki - podwyzszone leukocyty i bakterie w moczu, kuracja antybiotykowa, a z nowin to Bacha dala rade zrobic sobie w brzuchu dziurke, zroslo sie wszystko ladnie, ale cos ja kusilo, lizala widocznie dzis w nocy, rano patrze, a tam dziurka, no, i znowu ma kolnierz. Dobijcie mnie.
Miła od Gucia - Pon 22 Cze, 2009 20:25
Asiu, nie możemy Cię dobić, kto Baśką się zajmie.
Asiu, jeszcze troszkę, jeszcze antybiotyki, dziurka się zrośnie, będzie dobrze.
A czy apetyt ma lepszy, czy jest żwawa, czy taka markotna ?
zojka - Pon 22 Cze, 2009 20:44
Ja w takich sytuacjach myśle czy sobie żył nie przegryźć
Bacha to Bacha! Nie będzie się słuchała jakiś dochtorów!
A co do wyników, to dlatego Basia posikuje?
Asia i Basia - Wto 23 Cze, 2009 07:48
Juz nie posikuje, miala krew w moczu dlatego robilam badanie, unormowalo sie sikanie, teraz ma dziurkacza w brzuchu i bakterie w siuchach Ale co nas nie zabija robi nas silniejszym. Takze zaraz pedze po antybiotyk, dopisze dottore pod kreska i biore sie za remont. Trzeba chalupe do lata przygotowac. CHorobska trzeba wypedzic i zle duchy. Kadzidel musze zakupic i seans odprawic , zeby te zarazy juz nie zawitaly w me progi. Wszystkie zarazy.
Dorti - Wto 23 Cze, 2009 07:58
Aśka, jak chcesz złe duchy wypędzać to ja Ci egzorcystę przyślę.
Takiego prawdziwego z kościoła.
Rany boskie, niech to już się u Ciebie skończy bo ja sama już mam zawrót głowy od Twoich problemów :razz:
Miła od Gucia - Wto 23 Cze, 2009 07:59
Tak tak Asiu, poczaruj, poczaruj - niech nowy duch wejdzie w Twe progi.
Asia i Basia - Wto 23 Cze, 2009 15:19
Kobiety, jest dobrze :!:
Dziurka zarasta :!: Antybiotyk podany :!: Rachunek mniejszy niz myslalam :!: :!:
Bedzie dobrze, egzorcyzmy dzialaja :!: Oby tak dalej kobitki
A problemy sa po to zeby je rozwiazywac, moje juz prawie rozwiazane, takze jest lajcik :lol:
Dorti - Wto 23 Cze, 2009 15:22
Bardzo się cieszę, że wszystko zmierza ku lepszemu. :smile:
Nawet nie myślałam, ze ten egzorcysta tak szybko do Ciebie dotrze :razz:
zojka - Wto 23 Cze, 2009 15:23
I niech Ci ten lajcik sie ostanie
Dobre wiesci !!
Batus - Wto 23 Cze, 2009 15:35
Baśka już wyczerpała swój limit chorób, teraz już musi być zdrowa :lol:
Miła od Gucia - Wto 23 Cze, 2009 16:58
i limit portfelowo - chorobowy też - wracać do zdrowia i na lody
Mirka - Wto 23 Cze, 2009 17:06
no Bacha najwyższy czas
zeby wyzdrowieć juz :lol:
besta - Wto 23 Cze, 2009 21:14
No,Baśka nareszcie :lol:
besta - Pią 26 Cze, 2009 22:13
Jak się miewa Barbara
Asia i Basia - Sob 27 Cze, 2009 07:30
A szzkoda gadac, leje znowu, rece opadaja. Nie chce ktos "mokrej Baski", oddam w dobre rece, jeszcze doplace.
Miła od Gucia - Sob 27 Cze, 2009 10:18
Asiu, już ją wpisałam w kajecik, 'lejący pies szuka domu"
Dam Ci znać jak ktoś się zdecyduje, nie licz na szybkie załatwienie sprawy
zrobimy naradę
Asia i Basia - Sob 27 Cze, 2009 13:52
Dzieki Bogusiu, prosze o pzytywne rozpatrzenie mojej petycji. Leje i to znowu na czerwono. Kuracja jeszcze nie skonczona, juz bylo gut i dzis znow. Leje jak dzika. A wet na wyjezdzie :sad:
Miła od Gucia - Sob 27 Cze, 2009 14:40
Asia może jeszcze raz badanie moczu, bo co to może być ???
Baśka, Baśka zdrowiej
Dorti - Sob 27 Cze, 2009 18:52
Asia a może konsultacja u innego weta.
Jasny gwint, ja bym normalnie zwariowała z nerwów.
besta - Sob 27 Cze, 2009 19:20
No kurcze z tą Baśką,może rzeczywiście skonsultować z innym lekarzem.Może mocz na posiew ..takich może jest dużo moim zdaniem koniecznie idż do weta
Asia i Basia - Sob 27 Cze, 2009 19:30
No pojde przecie, bo co innego mi pozostaje, ale slow juz mi brak. We wtorek mam termin, bede podawac te antybiotyki do konca i dam jeszcze raz mocz do zbadania, bo mi to sie juz wcale a wcale nie podoba.
Asia i Basia - Czw 09 Lip, 2009 08:04
Melduje, ze akcja kastracja zakonczona pomyslnie.
Jeszcze zdarza sie niekontrolowane obikanie dywanu, ale poza tym jest juz ok. Dzieki wszystkim za wsparcie duchowe. Bez Was byloby licho :grin:
Mirka - Czw 09 Lip, 2009 08:06
no to kamień z serca
i pamietaj Bacha nie choruj już :~
Miła od Gucia - Czw 09 Lip, 2009 08:07
Amen
besta - Czw 09 Lip, 2009 10:36
Super, Baśka tak trzymaj i nie choruj :grin:
Dorti - Czw 09 Lip, 2009 11:35
No to super :wink:
Buziolki dla Baśki :grin:
maria@ - Czw 09 Lip, 2009 11:36
to super ze wszystko jest ok
zojka - Czw 09 Lip, 2009 11:54
Toście kobiety powalczyły z przeciwnościami!!
Bardzo się cieszę, że już oki. I tak trzymać do końca świata.
Lutex - Pon 13 Lip, 2009 12:02
ciesze sie, ze juz macie to za soba i jest oki. teraz pora na zasluzony odpoczynek i wakacje
Asia i Basia - Sro 26 Paź, 2011 20:06
Nie miala baba klopotu, wziela sobie druga babe do kolekcji. Tym razem Figa padla ofiara zapalenia. Jutro o 9.00 oddaje panne w rece mojego weta. Ludki, trzymajcie kciuki, zeby nie powtorzyla sie historia jak z Baska. Mam takiego pietra, ze nie wiem. Figa jest silnym psem, zdrowym, ma dobra kondycje, wazy tylko niespelna 23 kg, wiec nie powinno byc klopotu, ma jednak juz 7 lat, mam nadzieje, ze to jednak nie bedzie rzutowac na przebieg op. LEkarz chce usunac przy okazji narkozy guz (na plecach, luzny, prawdopodobnie tluszczak, ale duzy). Twierdzi, ze lepiej zrobic to teraz, zeby nie narazac jej, gdyby dalej rosl na nastepna narkoze. Bedzie miala blizn jak zbir jakis, ale skoro to dla zdrowotnosci to niech tnie.
Krotko tylko napisze, jak to bylo. Figa miala cieczke w zeszlym roku w marcu, pozniej po 6 miesiacach we wrzesniu, tegorocznej marcowej w ogole nie bylo, dopiero pod koniec sierpnia (akurat w terminie zlotu). Po cieczce czekalam na urojona, a tu nagle pojawily sie plamienia z krwia, myslalam, ze moze reguluje sie cos po tej przerwie, po dwoch dniach ustaly, i przedwczoraj zaczely sie niestety juz uplawy geste , nie ropne, niepachnace, ale takie kisielowate, bez koloru, i juz mi sie lampka wlaczyla na calego, do weta, goraczki zero, wcale nie apatyczna, pragnienie i laknienie jak najbardziej normalne, sily witalne tez, ale jednak te uplawy. No, krew pobral i wyszlo, leukocyty bardzo wySokie, zapalenie. No i albo lekami zbijac, albo ciecie. Wybralam to drugie, bo lekami probowalam z Basia i nie pomoglo. Takze jutro sadny dzien. Nie wiem jak to przezyje.
Mirka - Sro 26 Paź, 2011 20:09
zaczynamy trzymać kciuki
bedzie ok :!:
Joasika - Sro 26 Paź, 2011 20:27
Będzie dobrze - zaraz Ci prześlę moje sławne pozytywne wibracje - zawsze pomagają
Uwaga...posyłam:
mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm.................
Dorti - Sro 26 Paź, 2011 20:49
Aśka duzo optymizmu i wiary :wink:
Wszystko będzie dobrze, trzymajcie się cieplutko.
Miła od Gucia - Sro 26 Paź, 2011 21:06
Figa to silna dziewczyna
będzie dobrze, a Ty włącz pozytywne myśli, pozytywne
my tu o 9 włączymy guzik dobrej energii płynącej przez granice do Figi i do Ciebie
trzymaj się Asiu
Asia i Basia - Sro 26 Paź, 2011 21:22
Dzieki dziewczyny, Figa to wspanialy pies, ona jest taka kochana, spokojna, posluszna, nikomu by nie chciala wadzic, ma swoje za uszami (zzarte notorycznie gabki do mycia naczyn i obszczekiwanie facetow), ale to wszystko. Nie to co Barbara - mala wredna maupa, zawsze gotowa do zadymy i psot. Moze to zabrzmi glupio, pomimo, ze mam trojke dzieci, to to sa tez moje dziecioki, moje dziewczynki, kazda kochana na swoj sposob, kazda inna na swoj sposob, ale obie kochane - na ten sam. Nie wobrazam sobie , zeby ich mialo zabraknac. Od kiedy mam Fige wydawalo mi sie, ze one sie owszem toleruja, ale nie kochaja. Od niedawna obserwuje zmiany. Basia czeka na schodach na gorze, az Figa wejdzie, i patrzy patrzy, czy ta daje rade sie wgramolic, zaczynaja klasc sie obok siebie, dobrowolnie (nie tylko do zdjec ), a dzis idac do lekarza FIga jak zaskoczyla na dworzu, ze idzie sama, bez Basii to stanela i ani rusz. CHyba cos sie miedzy nimi zaczyna dziac. Mam nadzieje, ze bedzie jeszcze lepiej.
Z checia przyjme wszelkie pozytywne wibracje, bo targa mna strach, niby silna baba ze mnie, ale wymieklam po wizycie u weta. Ludzilam sie, ze moze to jednak tylko jakas regulacja naturalna, a tu taka kicha. Z drugiej strony to lepiej, ze teraz niz za rok czy dwa, jeszcze jest w sile, poradzi co? Dzieki za trzymanie kciukow, na pewno pomoze. Ide poprzytulam ja jeszcze przed spaniem. Moze i ja kimne, bo czekaja mnie nocki bezsenne.
Miła od Gucia - Sro 26 Paź, 2011 22:00
Asiu
mnie się wydaje, że Baśka czuje, że Figa jest chora
Wiesz jak byłam chora, to Gustaw mnie obserwował, tak czułam, kładłam się, a on patrzył, podchodził, patrzył, szedł na swoje legowisko i patrzył, udawałam, że śpię zamykałam oczy i widziałam jak dalej patrzył,
w normalnych sytuacjach zasypiał i spał jak anioł
Psy to czujniki wszystkiego, energii, nastrojów, itd.
Zobaczysz jak Baśka będzie się Figą opiekowała po zabiegu
całusy dziewczyny
besta - Sro 26 Paź, 2011 22:36
Asia trzymaj się napewno bedzie dobrze, no bo jakby inaczej.Moja Besta dostała ropomacicza 2 dni po cieczce.roche wzmacniał ją wet lekami aby zabieg zniosla dobrze.
Operacja pięknie sie powiodła(nie to co u Gajki ).
U Was tez tak będzie,zaciskam kciuki już od dzisiaj.Myśl pozytywnie .
zojka - Czw 27 Paź, 2011 05:58
Asia, będzie dobrze!
Trzymamy kciuki!
Asia i Stefan - Czw 27 Paź, 2011 07:14
Asiu, Kochana, wszystko będzie dobrze. Czekamy na wieści!!!!
Magda i Rudolf - Czw 27 Paź, 2011 09:21
Asia, trzymam kciuki, bedzie dobrze :!:
Asia i Basia - Czw 27 Paź, 2011 09:36
Zawiozlam malenka, narkoze dali jej przy mnie, to jest dla mnie zawsze najgorszy moment, jak sie pies przelewa przez rece i zasypia. Czekam teraz na telefon, okolo 14 bedziemy po nia jechac. Nie moge sobie miejsca znalezc. Dzieki za cieple slowa.
Asia i Stefan - Czw 27 Paź, 2011 09:59
No to odliczamy czas do 14 i nie przestajemy trzymać kciuków
Miła od Gucia - Czw 27 Paź, 2011 10:08
jeszcze trzy godzinki
jeśli już po zabiegu to pewnie Figa odpoczywa teraz
Asiu dużo spokojności :lol:
Asia i Basia - Czw 27 Paź, 2011 10:59
Nie wytrzymalam , zadzwonilam, jeszcze sie nei wybudzila. spi; wstepnie operacja sie powiodla, nie bylo komplikacji, guz na plecach tylk oczesciowo tluszczak, czesciowo jednak nowotwor, usuneli w calosci. Nie wiem czy sie cieszyc czy plakac, musicie jeszcze trzymac kciuki, odebrac mam ja dopiero po 15-tej. Jak dlugo budza sie psy po narkozie, u Bachy jakos tak dlugo nie trwalo.
Mirka - Czw 27 Paź, 2011 11:06
Asia i Basia napisał/a: | Nie wytrzymalam , zadzwonilam, jeszcze sie nei wybudzila. spi; wstepnie operacja sie powiodla, nie bylo komplikacji, guz na plecach tylk oczesciowo tluszczak, czesciowo jednak nowotwor, usuneli w calosci. Nie wiem czy sie cieszyc czy plakac, musicie jeszcze trzymac kciuki, odebrac mam ja dopiero po 15-tej. Jak dlugo budza sie psy po narkozie, u Bachy jakos tak dlugo nie trwalo. |
Dusia tez długo wybudzała sie z narkozy,pies jak człowiek kazdy reaguje inaczej
bedzie dobrze,tylu ludzi trzymajach kciuki,musi byc dobrze :smile:
Dorti - Czw 27 Paź, 2011 11:21
Z tym wybudzaniem to tak różnie bywa.
Kiedyś Lussi bardzo długo się wybudzała
przy porodzie miotu C - cesarka + sterylizacja wybudziła się migiem :wink:
Aśka, głowa do góry, spokojnie i bez paniki.
Bedzie wszystko w porządku :wink:
Asia i Basia - Czw 27 Paź, 2011 12:54
Jo Dorti, bez paniki sie nie da, ja dzielna poki nie o moje chodzi pociechy Dzwonili przed chwileczka, ze sie wybudzila, lepetynke do gory chce podnosic, takze chyba jest ok. Po 15-tej ruszamy ja odebrac. Zamelduje sie jak wrocimy. Dzieki jeszcze raz za wsparcie. Niby czlowiek wszystko przerabial, niby czytal, niby wie, ale w tej panice to pustka w mozgu i migotanie przedsionkow.
Asia i Basia - Czw 27 Paź, 2011 15:10
Jestesmy. Obraz nedzy i rozpaczy. SZrama na plecach mnie przerazila, z tego wszystkiego nawet na brzuch nie patrzylam. Ogolnie stan dobry, wstala, przeszla sie po gabinecie, chwiejna bidulka, ale lekarz kazal rozruszac. OD razu wymiotowala, ale juz jest ok. Przynieslismy ja do domu , teraz spi, ale niespokojna. I burczy, nie znam jej burczacej, ona zawsze cicha, wiec tak dziwnie, ale probuje spac, niech spi.
Co do operacji - poprosilam, zeby zostawili dla mnie do pokazania co usuneli. Oczom nie wierzylam - usunieta macica, ktora normalnie ma grubosc malego palca byla gruba na przynajmniej trzy, koszmarnie to wygladalo, i tyle tego bylo, ze szok, pelna miska ! Wszystko juz wypelnione ropa. Lekarz powiedzial mi, ze czasem ludzie przychodza z psami, gdzie czekali z zabiegiem, wtedy te "flaki" potrafia dochodzic wagi przeszlo kg. Obled.
Co do tej narosli, duza jak jablko, wycial razem ze skora, takze nie bedzie miala zadnych fald na plecach, ale za ciekawie to nie wygladalo. Nie robilam zdjec, bo szczerze mowiac slabo mi sie zrobilo na ten widok. I tak na mnie patrzyli jak na oszoloma, ze chce te flaczki ogladac. TEraz wiem jak to wy<glada i moge tylko powiedziec - nie czekac, az bedzie za pozno, przy pierwszych dziwnych uplawach do kontroli, nie zaszkodzi, nei wyobrazam sobie jak to musi wygladac i jak sie musi pies czuc, ktory nosi w sobie kilogramy ropy. Dobrze , ze mam tylko te dwie panny, bo jeszcze raz takiej akcji bym chyba nie przezyla. IDe ja poprzytulac, bo sie trzesie biedna. Teraz trzymajcie kciuki za przyslowiowe "gojenie jak na psie". Zagladne jak mi da jeszcze wieczorkiem.
Dorti - Czw 27 Paź, 2011 15:42
Cały czas trzymamy kciuki.
Teraz niech dziewczynka dochodzi do siebie.
koluś - Czw 27 Paź, 2011 16:30
duuuuuuuużooooooooooo zdrówka dla Figusi!
Marynia - Czw 27 Paź, 2011 17:18
Dopiero teraz czytam,ja też mocno ściskam kciuki za Figusię,trzymaj się maleńka i Ty Asiu też.
besta - Czw 27 Paź, 2011 17:27
Trzymam kciuki nadal .I za Figunię -niech szybciutko zdrowieje i za Ciebie-coby nerwy cię "nie zjadły"
gkoti - Czw 27 Paź, 2011 17:37
Ojejku Asiu, dopiero czytam, trzymam kciuki za Figusię, będzie dobrze :wink: Moja Blaneczka po zabiegu też spała niespokojnie, tez było mi jej bardzo szkoda, biedne te nasze dziewczyneczki. Zobaczysz, dobrze,że szybko zareagowałaś,teraz już z góreczki :wink:
Asia i Basia - Czw 27 Paź, 2011 18:44
Jeszcze nie z goreczki, wlasnie od weta wrocilismy. Figa spala caly czas, dwa razy wode zwrocila, podniosla sie i jak krew z brzucha poszla, skorczy dostala brzucha jakby chciala wymiotowac czy przec juz sama nie wiem, i te kaluze krwi. Ja juz mialam obraz Baski przed oczami i nie czekalam tylko za telefon, nie wiem, czy spanikowalam, ale tak czulam, ze musze zrobic, bo ona wstala i padla w tej kaluzy krwi i ani rusz, na golym laminacie , ani drgnela, myslalam juz ze schodzi. Dawaj do weta, juz w aucie lekko sie obudzila, wet ogladnal brzuch, mowi, ze to sie oczyszcza pooperacyjnie, zalozyl opaske, dal zastrzyk z zelazem, na wstrzymanie krwawienia czy cos, i jedzenie jej podal dla astronautow. Juz lepiej chodzi, i przestala miec te skorcze, bo to okropnie wygladalo. MAtko, ja zwariuje przez te bassety. JAk ja po schodach w ta i we wta targalismy to sobie obiecalam, ze nawet5 ratlerka juz nei bede miala. Oby do jutra.
Magda i Rudolf - Czw 27 Paź, 2011 18:53
Matko Asia trzymam kciuki mocno, trzymajcie sie !! bedzie dobrze, musi!!
Napisz jeszcze pozniej jak ona sie czuje :sad:
Marynia - Czw 27 Paź, 2011 19:13
Asiu trzymajcie się...
troublemaker - Czw 27 Paź, 2011 19:49
Asiu, bedzie dobrze. Musi byc! Trzymamy kciuki mocno!
Magda i Rudolf - Czw 27 Paź, 2011 19:56
Asia , jak Figa?
zuza i gabi - Czw 27 Paź, 2011 20:19
Też mocno trzymam kciuki,będzie dobrze :sad:
Miła od Gucia - Czw 27 Paź, 2011 20:26
rozmawiałam teraz z Asią
Figa śpi, jest spokojna
za to Asia biedna,
Asia będzie czuwać
Asia i Basia - Czw 27 Paź, 2011 21:40
Poczuwam sobie, w opakowaniu leze, bo nigdy nie wiadomo, przed chwilka zwymiotowala, takiego czegos jeszcze nie widzialam, sygnalizacyjno-zolta gesta ciecz, pachnaca lekami, pewno po narkozie pozostalosci, przy okazji odruchow wymiotnych poszlo znow troche krwi z brzucha. Tak mysle, ze ten krwotok wczesniej tez mogly wywolac te wymioty, napinala sie, probowala zwracac i ruszala bebzunem w ta i wewta i poszlo. Nawet na poslaniu lezec nie chce, na golej podlodze lezy, przykrylam ja, ale zanosi sie, ze bedzie lazila. Dzwonil lekarz, w razie czego mam go informowac, a na razie czekac na poprawe. Mam nadzieje, ze to na dzisiaj koniec atrakcji, bo juz na oczy nie widze.
keter23 - Czw 27 Paź, 2011 21:56
Bedzie dobrze trzymamy kciuki. :~
Mirka - Czw 27 Paź, 2011 22:11
nie wiem...ale mnie niepokoją te krwawienia :~
jezeli wszystko jest dobrze pozszywane to skad krwotok
Dorti - Pią 28 Paź, 2011 07:24
To ja tylko napomknę, że jak Lussi miała pierwszą cesarkę, wówczas chodziliśmy do innego weta, dziewczyna po narkozie dochodziła do siebie strasznie długo a i wyciek z rany też był bardzo obfity. Również usłyszałam, że się oczyszcza.
Odkąd jesteśmy w naszej ukochanej przychodni to tam były wykonane 2 sterylki+cesarka.
Nie było wycieków, suchutko aż byłam zdziwiona, nie było wymiotów i panny po narkozie szybciutko dochodziły do siebie. Nie wspomnę już, że Lussi po przyjeżdzie do domu z dzieciaczkami natychmiast się nimi zajęła.
Nie wiem, czy to leki czy coś innego ale tak właśnie było u nas.
Magda i Rudolf - Pią 28 Paź, 2011 08:25
Asia, jak noc??
Asia i Basia - Pią 28 Paź, 2011 09:40
Noc przetrwana Bezsenna oczywiscie. Figa lazila i lazila, trzy razy jeszcze zwracala zolcia, troche przy tym jeszcze saczylo sie z ranki, bo jednak przy ruchach wymiotnych napinala sie cala. Siusiu zrobila, czysciutkie, wiec wszystko mam nadzieje na dobrej drodze. DZis dostala leki przeciwzapalne, przeciwbolowe, sniadanko leciutkie zjadla i wreszcie spi. Rana na plecach goi sie super, na brzuch jeszcze nie zerkalam, bo nie chce jej budzic, niech sil nabiera. N dzwiek talerzy w kuchni leci rowno z Bacha, na dwor juz chciala isc, wiec poprawa z wczoraj ogromna. Widac, ze pobolewa ja wszystko, bo postekuje przy kladzeniu sie, a to do niej nie podobne. Lekarz jeszcze dzis rano dzwonil, mowil, ze te krwawienia sa normalne przy takiej duzej operacji. ZDal mi relacje dokladna jeszcze raz z przebiegu op, twierdzi, ze to zapalenie musialo juz dlugo sie ciagnac, ze usuniete narzady byly ogromne w porownaniu do zdrowych, sama operacja przebieg miala bardzo zadowalajacy, szwy bez problemu dalo sie zalozyc (Basia miala rozchodzaca sie tkanke i bylo ciezko zlapac dobrze przy szyciu). Ufam mojemu wetowi, opiekuje sie Baska od tych paru lat, Figa tez od roku, kastracje przeprowadza regularnie, dzwonilam wtedy z Basia do innych wetow z zapytaniem, czy te krwawienia sa dziwne, kazdy potweirdzil, ze tak. Teraz czasu trzeba , obserwowac Fige bede, mam wolne, wiec moge jej caly moj czas poswiecic i jej dogladac. Boje sie, zeby historia z Basia sie nei powtorzyla, ale Figa to rozsadny pies, nie pcha sie na lozka, chodzi powoli, nie swiruje, nie przeciaza sie. Zobaczymy, pozytywnie staram sie teraz myslec.
koluś - Pią 28 Paź, 2011 09:42
trzymajcie się dziewczyny, zdrówka dla Figusi i sił dla Pańci, będzie dobrze :!: :!: :!:
Magda i Rudolf - Pią 28 Paź, 2011 09:43
Asia ja trzymam kciuki, najwazniejsze ze noc juz minela :smile:
Asia i Stefan - Pią 28 Paź, 2011 10:16
Pierwsza nocka minęła, teraz będzie z górki. Z tego co piszesz Asiu, to się dziś zaczyna poprawiać, więc będzie coraz lepiej, jak poszła spać, to może i Ty się trochę prześpij???
Dorti - Pią 28 Paź, 2011 10:24
Idzie ku lepszemu, kciuki cały czas trzymane :wink:
Asia i Basia - Pią 28 Paź, 2011 18:20
CCHyba idzie, spala caly dzien, ale na kazdy dzwiek garow w kuchni przychodzila, macha ogonem, uszy do gory, ogon tez, takze chyba na prawde idzie ku dobremu. Z rany na brzuchu nic dzis juz nie lecialo, rana na plecach super wyglada, przelecialam jej ja sreberkiem, wyglada jak robocop Zapodalam na noc tabletke, mam nadzieje, ze dzis bedzie spala, a nie wedrowala. CHociaz widze, ze ciezko jej sie klasc, mruczy przy tym, pewno boli wszystko, narkoza puscila, pewno ciagna powoli szwy. No nic, oby do jutra
Tak wygladala rana na plecach po operacji guza
Wet zabandazowal brzucho, psiknelam jej te rane sreberkiem, dzis juz opuchlizna zeszla, wyglada to o wiele lepiej.
Tak bidula dzis odsypiala nocke i operacje.
Taka ciekawostka, z ktora nie spotkalam sie przy operacji Baski. Tym razem jak odbieralam Fige patrze na nia, a ona ma szyje jak foka normalnie, gruba olbrzymia i taka plynna. Pytam, coscie jej zrobili doktorze, a tu wlasnie motyw tego typu, ze ponoc aby lepiej zniosla narkoze, i aby po operacji miec zasob plynow w organizmie podskornie wstrzykneli jej w szyje plyn wspomagajacy jakis. Po operacji nei trzeba wtedy podawac wody, sama reguluje sobie ile potrzebuje, juz sie prawie to wciagnelo calkiem, ale na poczatku bylam przerazona, bo szyje miala ooogromna. Widac to troche na ostatniej fotce.
Dorti - Pią 28 Paź, 2011 18:40
Biedna dziewczynka
ale teraz troszkę pocierpi a potem będzie jak nowa :wink:
Zdróweczka Figulcu :wink:
Magda i Rudolf - Pią 28 Paź, 2011 18:55
Asia, no ja na pewno to boli, ma 2 takie wielkie rany, matko, to szycie na plecach jest ogromne :shock: chyba ze tak na zdjeciu wyglada tylko.
Biedna dziewczynka, na pewno jest dzielna i wszystko dobrze sie skonczy :smile:
Asia i Basia - Pią 28 Paź, 2011 19:05
Ta na plecach ma jakies 8 cm, jak nie wiecej, jest duzy szew, ale tez guz byl duzy, najwazniejsze , ze dalo sie to pieronstwo usunac, bo kto wie, co by sie z tego jeszcze wyklulo. A tak, pewno boli, ale juz jej nie przeszkadza.
larry - Pią 28 Paź, 2011 21:34
I nasza trójka trzyma kciuki Teraz już będzie tylko lepiej
eufrazyna - Pią 28 Paź, 2011 23:00
Rany, Asia, ja dopiero czytam! Trzymajcie sie obie Ty i Figa. Paskudnie musial ten guz wygladac, biedna psina, szczesciem juz po wszystkim. Zdrowia dla Figi zycze.
Asia i Basia - Sob 29 Paź, 2011 09:44
Nocka przespana, spala spokojnie, nie lazila. Zdjeölam jej dzis opatrunek, rana sucha, jedna i druga wyglada ladnie, nie ma opuchlizny, prysnelam sreberkiem brzucho. MArtwie sie troszke, bo ona od rana jakas taka spiaca chodzi, spi wlasciwie, wstala tylko na siusianie, pokrecila sie, postekala, a teraz ciagle spi. Dalam jej leki, pewno zaczyna sie to wszytsko goic i boli, biedna, tak mi jej zal. Dzis juz jej kolnierz ubralam, bo chciala sie dobierac do szwow. ZAdowolona nie jest Ale spi w nim, zobacze czy bedzie chciala w nim tez chodzic. TRzymajcie kciuki az do zdjecia szwow, bom lekko w panice jeszcze ciagle. PSia kosc z tymi operacjami.
eufrazyna - Sob 29 Paź, 2011 11:20
Cieszę się Asia, że jest lepiej
Miła od Gucia - Sob 29 Paź, 2011 17:00
podali wody jak wielbłądowi na zapas
widać to skuteczne,
organizm pobiera wodę powoli, a tak z michy to chłepce łapczywie
ot technika
dobrze, że o tym napisałaś
Rana na plecach wielka, jejku, i wzorek Figusi wycięli, znak charakterystyczny :lol:
najważniejsze, że dochodzi do siebie,
zdrowiej maleńka, zdrowiej
Asiu, a Ty odpocznij
całuski, dzielna z Ciebie kobieta :lol:
zojka - Sob 29 Paź, 2011 21:26
Asia, ja dopoiero dzisiaj czytam :shock:
Ło Matko! Aleście przeżyły!
Ale będzie dobrze.
Trzymamy za Was kciuki.
Zdrowiej Figunia!
Asia i Basia - Nie 30 Paź, 2011 08:33
A propos wzorku to ciekawa jestem jak futro bedzie odrastac co za muster z tego wyjdzie
Nastepna nocka za nami, spala spokojnie, ale do ozdrowienia to jej daleko jeszcze. TRzymajcie dalej i to podwojnie.
Joasika - Nie 30 Paź, 2011 08:41
Aśka - trzymamy kciuki i pazurki za szybką rekonwalescencję :!:
Będzie dobrze - Figa to naprawdę dzielna dziewczyna :!:
Asia i Basia - Nie 30 Paź, 2011 08:49
Dla zainteresowanych ciekawy link. Jak patrze na te zdjecia i na ten szew to wyglada to jakby plastyczny operowal, pieknie wykonane.
http://www.wet.pl/strona.php?p=61
http://www.forum.pfk.org.....php?f=28&t=231
gkoti - Nie 30 Paź, 2011 09:41
Cieszę się, że Figunią coraz lepiej, trzymamy kciuki mocno. :wink:
Asia i Basia - Nie 30 Paź, 2011 19:59
Rece mi opadaja. Dzis juz w panike wpadlam, bo siusiala mi krwia bardziej niz moczem, do tego strasznie spuchly jej cycuchy, spala caly dzionek, nie czekalam, tylko weta, mimo, ze u nas niedziela nieczynne, dorwalam w domu i do gabinetu zaciagnelam. Jak to jest, ze u lekarza te cholery zawsze jak ryby zdrowe, a w domu sie cyrk zaczyna. Ogladnal rany, na plecach bomba, goi sie super, natomiast brzuch, kicha, cycki jak baloniki, mleko leci, wszystko napuchniete, dostala dzis specjalna masc na zanik laktacji, w zwiazku z tym ukrwienie zwiekszone, z rany sie co jakis czas saczy, zmieniam tylko waciki, ogolnie stan zadowalajacy, goraczki nie ma, apetyt basseci, ale te cycki i to krwawienie mnie przeraza. Modlcie sie, zebym ja i ona wyszly z tego bez szwanku, bo mnie juz duzo do zwariowania nie trzeba, czemu ja mam zawsze takie jaja.
besta - Nie 30 Paź, 2011 20:52
Oj Asia baardzo współczuję,to masakra jakaś dwa zabiegi i dwa razy jakieś przeboje :sad: .trzymam kciuki za was obie.Będzie dobrze,bo musi być.
Asia i Stefan - Pon 31 Paź, 2011 07:19
Joasia, bidulko, dołujące to na pewno i wyczerpujące, dla Was obu. Jak jest apetyt, to musi być dobrze!!!, tylko jeszcze trochę to potrwa. Będzie się goić, zrastać.Nie zwarujesz, masz nas
Asia i Basia - Pon 31 Paź, 2011 08:08
Dzieki za wsparcie dziewczyny, nocka za nami, przespala cala,ja mniej siusiu juz tez lepsze, rana jeszcze pokapuje, ale stan ogolnie jak na razie niezly. Glodna jest, pije, spojowki ok, sily witalne jak na to wszystko tez. Jeszcze sie nei ciesze, te cycuchy smaruje, powolutku schodzi obrzek, ja niecierpliwa strasznie jestem, tak dlugo to wszystko trwa. Caly czas jestem w kontakcie z wetem, kaze czekac. Fajnie, ze Was mam, bo to ogromne psychiczne wsparcie wiedziec, ze gdzies ktos trzyma za nas kciuki.
Magda i Rudolf - Pon 31 Paź, 2011 08:58
Asia caly czas trzymam kciuki
A nie chcesz tego skonsultowac z innym wetem?
Asia i Basia - Pon 31 Paź, 2011 10:26
Konsultowalam, sa tego samego zdania, odczekac. Do tego przed chwila wzywali mnei do szkoly, ze dzieciak stuknal sie z drugim w glowy, i lezy w gabinecie z mdlosciami. Mam obserwowac, czy nie ma wstrzasu mozgu. Halloween normalnie na calego.
Dorti - Pon 31 Paź, 2011 10:43
Asia i Basia napisał/a: | Konsultowalam, sa tego samego zdania, odczekac. Do tego przed chwila wzywali mnei do szkoly, ze dzieciak stuknal sie z drugim w glowy, i lezy w gabinecie z mdlosciami. Mam obserwowac, czy nie ma wstrzasu mozgu. Halloween normalnie na calego. |
Aśka
w takim wypadku to już ruszyłam wszystkich moich domowników aby wysyłali pozytyw w Twoją stronę, trochę tego poszło :wink:
To minie tylko trzeba odczekać i póżniej już się wszystko wyprostuje.
Trzymamy za Ciebie kciuki.
koluś - Pon 31 Paź, 2011 12:12
my też cały czas trzymamy kciuki!!!
Asia i Basia - Pon 31 Paź, 2011 15:22
Zadzwonilam do weta, poprosil, zeby ja przywiezc na obserwacje, pojechalam, pekniecie szwow wewnetrznych, wlasnie operuja jeszcze raz. Trzymajcie ile sie da, ja juz nie mam sily.
Dorti - Pon 31 Paź, 2011 16:02
O kurczę
Aśka trzymaj się kobitko i nie poddawaj.
Kciuki trzymamy, myślami jesteśmy z Tobą
to musi się wszystko dobrze zakończyć :!:
eufrazyna - Pon 31 Paź, 2011 16:29
Asia, no rzeczywiście, halloween masz na całego :~ Trzymaj się dziewczyno i daj znać co z dzieckiem i co z Figą.
Batus - Pon 31 Paź, 2011 16:37
Asia, trzymamy kciuki za Was mocno! :sad:
Asia i Basia - Pon 31 Paź, 2011 16:41
Dzwonilam wlasnie do lekarza, juz sie wybudza, o 18-tej mam ja odebrac. Operacja bez komplikacji, wszystko poszlo dobrze. Dzieciak jak uslyszal, ze nie pojdzie po cukierki to ozdrowial natychmiast Guza ma na glowie, na szczescie nic wiecej. No Halloween z prawdziwego zdarzenia, bez ubierania masek mam gesia skore z nadmiaru wrazen. Teraz ten sam cyrk od poczatku. Napisze jak wroce. Dzieki, jestescie kochani
Miła od Gucia - Pon 31 Paź, 2011 17:14
Asia pewnie nie umiem sobie wyobrazić co przeżywasz
ja bym zwariowała
Asia, oby do 18 i żeby noc minęła spokojnie
Boże, dlaczego ?
Baśka, teraz Figa, dzieciak głowa
próba jakaś -
dasz radę
pogadaj odpowiednio z tym wetem, jak szył ?nerwy mną targają na tę bezradność,
co ta figa wycierpiała i dalej cierpi, a Ty i Twoja Rodzina razem z nią
Trzymajcie się Asia, trzymajcie
Miła od Gucia - Pon 31 Paź, 2011 17:32
Asia już w drodze po Figę
podwójne szwy teraz lekarz założył
a w ramach rekompensaty zęby przy okazji wyczyścił
gkoti - Pon 31 Paź, 2011 17:59
O jejku, biedna ty jestes Asiunia, naprawdę- przeżyć nie pozazdrościć...wytrzymaj, będzie dobrze, przecież inaczej być nie może, szkoda biednej Figuni, jej cierpień, oby nocka była lepsza, trzymamy kciuki mooooocno!
troublemaker - Pon 31 Paź, 2011 18:31
Asie trzymajcie sie! Bedzie dobrze! Tyle kciukow trzymanych. My sie dolaczamy i zaciskamy na maxa!
Asia i Basia - Pon 31 Paź, 2011 18:56
Jestem juz w domu. No panna swiezynka, narkoze miala mala, wiec wyybudzona na maksa. LEzy na kocyku . Nawet nie mam sily pisac. Jak tylko dojde do siebie to napisze na spokojnie, bo rece mi lataja jak diabli. DZieki za wsparcie Kochani
koluś - Pon 31 Paź, 2011 19:23
trzymajcie się, teraz to już musi być dobrze!!!!
Magda i Rudolf - Pon 31 Paź, 2011 19:25
Trzymam kciuki dalej, niech to sie juz skonczy , musi byc dobrze :wink:
Asia i Stefan - Pon 31 Paź, 2011 19:26
Asiu, nawet nie wiem co napisać. Tyle stresu, tyle nerwów, wszystko na raz...niech się wreszcie skończy!
Jestem, co prawda na odległość, ale myślę, przesyłam pozytywną energię i trzymam kciuki, cały czas i nie puszczam
zojka - Pon 31 Paź, 2011 20:40
Trzymajcie się dziewczyny !
Ślemy Wam dobre myśli ......
Evika - Pon 31 Paź, 2011 20:47
również 3 mamy kciuki i łapy. będzie dobrze!
Asia i Basia - Pon 31 Paź, 2011 22:16
Jeszcze nie moge dojsc do siebie. Figa spi obok, pochrapuje, juz myslalam, ze ja strace, tak sie ciesze, ze tu sobie lezy. Na razie spi, ale jest czujna, glodna chyba Co sie rusze to oko uchyla i liczy na papu, a tu dzis nici. Przeglodzona jest strasznie, nie zdazyla sie najesc po tamtej operacji i widze, ze az ja sciska. Ogolnie stan moge opisac jako zadowalajacy. Brzucho jasne, na razie zadnych wyciekow, cycuchy zelzaly, chlodne, matko, mam nadzieje, ze to juz koniec tego halloweenowego horroru. Lekarz zaproponowal, abym jutro rano przywiozla ja do niego na caly dzien do wieczora. Fajna propozycja, ale nie skorzystam, bo jak pomysle o wnoszeniu po schodach i znoszeniu, wkladaniu do auta, to zaraz widze puszczajace szwy. Niech w domu siedzi, jak cos bedzie nie tak wtedy do weta moge isc, a na razie to najchetniej omijalabym ogromnym lukiem gabinet lekarski. Ostrzegl mnie, ze jeszcze wyciek z rany moze byc, ale rozowawy, a nie czysta krew. Mdli mnie na sam mysl o krwi, tyle sie jej naogladalam przez te kilka dni. Jedno moge tylko z cala pewnoscia powiedziec - to byla ostatnia kastracja w moim zyciu. Nie pisze sie wiecej na to.
eufrazyna - Wto 01 Lis, 2011 00:43
Spokojnej nocy Wam życzę...
Magda i Rudolf - Wto 01 Lis, 2011 08:16
Asia , ja Cie dobrze rozumiem, wiem co to drzec o zdrowie psa, sama to przechodzilam :sad:
Ale zobaczysz bedzie dobrze, Figa jest zdrowym psem, bassety sa silne, nie poddaja sie tak latwo, bedzie dobrze zobaczysz :wink:
Asia i Basia - Wto 01 Lis, 2011 12:27
Nocka minela spokojnie, spala biedna, ja troche wreszcie tez, nawet nie wiem, kiedy padlam. Ogladnelam dzis brzuch, no nie ma porownania, jasniutki, obrzek na cycochach jeszcze lekki jest, ale to zejdzie, chlodny, bez zadnych przekrwien, rana sucha jak wior, elegancka, Figa caly czas spi, obserwuje ja, wazne, zeby teraz miala spokoj, zadnych dzikich ruchow, stresu, skokow itp. Zabki ma nowki, jak perelki, uszy wypucowane, pazurki obciate, takze gdyby nie te blizny to normalnie piekna panna Wierze, ze teraz juz pojdzie dobrze, nie bede jej znosci na dwor, przygotowalam jej "toalete" w domu, schody i dzwiganie to byloby ryzyko w jej przypadku, wiec polowe warunki beda obowiazywac dopoki nie bede pewna, ze wszystko jest ok. TRoche ona ma z tym problem, to nie Bacha, ze leje gdzie popadnie, ona z tych grzecznych, ale musi przetrzymac az wyzdrowieje. JEszcze raz dzieki za wsparcie, to sa takie momenty w zyciu, gdzie bez wsparcia przyjaciol byloby ciezko nie zwariowac.
zuza i gabi - Wto 01 Lis, 2011 12:56
Asiu teraz już z dnia na dzień będzie lepiej zobaczysz :wink:
Ja z dziewczynkami trzymamy nadal za Was kciuki :wink:
gkoti - Wto 01 Lis, 2011 13:36
No to wreszcie będzie już w dobra stronę szło, cieszę się, że już jest dobrze, odpoczywajcie dziewczynki i zdróweczka, a samopoczucie będzie sie poprawiać z każda chwilką. Moja kawalerka macha do Was łapkami i całuski dla Was od nas :wink:
Asia i Basia - Sro 02 Lis, 2011 08:26
Nastepna nocka za nami, nie chce zapeszac, ale jest lepiej. Je, siusia, pije, cycuchy juz wisza, opuchlizny juz nie ma, rana nadal suchutka, duzo spi, macha ogonem i wystawia blizne do pokazania takze chyba wreszcie wszystko na dobrej autobahnie.
Asia i Stefan - Sro 02 Lis, 2011 08:30
Z przyjemnością i ulgą się takie dobre wieści czyta Asiu
Miła od Gucia - Sro 02 Lis, 2011 09:53
to teraz odpoczywajcie, do sc strachu, nerwów i cierpienia
teraz już może być tylko dobrze,
jest dobrze :lol:
Asia i Basia - Sro 02 Lis, 2011 11:40
Basset to jednak cwana bestia. Figa ma zalozony kolnierz, zeby nie doboerac sie do rany. Tak, tylko ze ma tez lapy z tylu i te akurat siegaja do szwow i probuje teraz ta droga drapac swedzace moejsce. Z oka jej spuscic nie mozna normalnie. Zakrylam szwy, zobaczymy na ile to jej przeszkodzi.
Dorti - Sro 02 Lis, 2011 11:55
Asia i Basia napisał/a: | Basset to jednak cwana bestia. Figa ma zalozony kolnierz, zeby nie doboerac sie do rany. Tak, tylko ze ma tez lapy z tylu i te akurat siegaja do szwow i probuje teraz ta droga drapac swedzace moejsce. Z oka jej spuscic nie mozna normalnie. Zakrylam szwy, zobaczymy na ile to jej przeszkodzi. |
Aśka a może ubranko
U mnie się sprawdziło :wink:
eufrazyna - Sro 02 Lis, 2011 14:58
Ubranko chyba lepsze, ja nie lubie zakladania kolnierza, uszy sie psom "zaparzaja".
Asia i Basia - Sro 02 Lis, 2011 17:26
Nosi a´la ubranko, ale i tak daje rade jak jej nie pilnuje maznac lapa po brzuchu. Nic, tylko przymusowy urlop na pilnowanie pacjentki Kolnierz nosi chetniej niz Bacha, i to tak smiesznie, do gory glowe trzyma. Co jakis czas jej sciagam, ale wtedy to juz jej na sekunde z oczu spuscic nie moge.
larry - Sro 02 Lis, 2011 18:37
U nas ani kołnierz ani wdzianko nie zdało egzaminu,co rusz dostawał się do rany i tym samym zapaskudził ją sobie i zdjęcie szwów się przeciągnęło,bo w pachwinie i łapce zebrała się ropa,następstwem były przetoki i trzeba było przekłuć i zastosować antybiotyk
I tym sposobem musieliśmy kluska pilnować non STOP.Trzymamy kciuki za Waszą Psinkę
Kala - Sro 02 Lis, 2011 19:38
a ja dopiero czytam... Asiu trzymam mocno kciuki za Figę zuch dziewczynka! teraz będzie tylko lepiej
troublemaker - Sro 02 Lis, 2011 22:46
Jak to dobrze, ze jus jest lepiej. I Figa sie bedzie lepiej czula i Ty moze sobie chociaz troche odetchniesz.
Niech teraz nabiera sil i wraca powoli do basseciego zachowania, bo zaspokojny basset to podejrzany basset (na pewno obmysla plan kolejnych psot) :smile:
Joasika - Czw 03 Lis, 2011 08:01
Najgorsze już za Wami.
Teraz, to już (jak mawiała nasza księgowa-emerytka) Alleluja i do przodu :!:
Asia i Stefan - Czw 03 Lis, 2011 08:13
Asiu, jak dziś u Was??
Asia i Basia - Czw 03 Lis, 2011 10:05
DZieki Asiu za pamiec, no chyba dobrze, suchutko, zadnych zaczerwienien, opuchlizn, az niewiarygodne po tym calym cyrku. Spi jak zabita, ja tez w koncu pospalam. Takie akcje to potrafia wykonczyc. Caly czas mam ja na oku, bo gibka nieziemsko. Jak na razie jest ok I oby tak dalej
gkoti - Czw 03 Lis, 2011 10:44
Aż ulżyło, w końcu do przodku :wink: Cieszę się razem z Tobą, mizianki dla panienki :wink:
Miła od Gucia - Czw 03 Lis, 2011 11:14
Oj to dobrze, dobrze
całuski dla Was :lol:
koluś - Czw 03 Lis, 2011 16:01
ufffffffffffff :lol: :lol: :lol:
Dorti - Czw 03 Lis, 2011 16:40
Oby tak dalej :wink:
Nadal trzymamy kciuki :grin:
Miła od Gucia - Nie 06 Lis, 2011 11:16
Asiu, jak u Was
co słychać
Jak Ty , już odsapnęłaś troszkę ?
co u Figi
jak Baśka ?
o dzieciach nie wspomnę :lol:
Asia i Basia - Czw 10 Lis, 2011 20:07
Zyjemy, Figa lata jak pershing, chuda jak nie wiem, rany zagojone, w sobote jedziemy na zdjecie szwow, no bomba teraz. I taka sie inna zrobila, kiedys wiedziala, ze ja pancia, teraz - ja wiem, zem pancia. Lezy ciagle kolo mnie, przychodzi sie witac calusem, inna normalnie, kochan jak nie wiem. Oby jej tak zostalo A Barbara zazdrosna jak nie wiem
besta - Czw 10 Lis, 2011 22:33
Super :grin: .
Marynia - Pią 11 Lis, 2011 17:13
To super wiadomość :lol:
Miła od Gucia - Pią 11 Lis, 2011 18:36
jak dobrze,
musisz dzielić tę miłość na dwie :lol:
koluś - Pią 11 Lis, 2011 21:51
uffff :lol: :lol: :lol:
Asia i Basia - Wto 15 Lis, 2011 08:47
Melduje, ze wczoraj zdjelismy szwy, brzuch idealnie, na plecach jeszcze rozowiutkie slady, ale bedzie dobrze. Pies jak nowy. Tryska energia, teraz musze ja troszke podtuczyc, wkapac i nowka nierdzewka bedzie Dzieki wszystkim za wsparcie, bardzo nam pomoglo
Miła od Gucia - Wto 15 Lis, 2011 09:34
Asiu, kliknij fotkę, jak na plecach rana się goi
ciekawa jestem, czy kudełki już powoli odrastają i czy Figa w tym miejscu zmieni kolor "swej fryzury".
Super, że wszystko w porządku.
Pogłaskaj po brzusiu małą.
Dorti - Wto 15 Lis, 2011 09:36
Asia i Basia napisał/a: | Melduje, ze wczoraj zdjelismy szwy, brzuch idealnie, na plecach jeszcze rozowiutkie slady, ale bedzie dobrze. Pies jak nowy. Tryska energia, teraz musze ja troszke podtuczyc, wkapac i nowka nierdzewka bedzie Dzieki wszystkim za wsparcie, bardzo nam pomoglo |
Super Aśka, zakończenie jak trzeba :wink:
Wszystkiego dobrego :grin:
|
|