Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Mój basset - Szczęśliwa BERTA u Joasiki

Joasika - Sob 24 Paź, 2009 20:30
Temat postu: Szczęśliwa BERTA u Joasiki
Smutna historia Berty, zanim trafiła do Joasiki jest tutaj


Witam wszystkich!!!
Bassetka Berta jest już z nami, podróż minęła bez niespodzianek.
W ferworze powitań kompletnie zapomnieliśmy o zrobieniu zdjęć, więc pokaz zaczynamy od wizyty u weterynarza w Bobrowcu.
Pierwsza Autorska Sesja Zdjęciowa Berty:


Ja już tu byłam....


Taaaa....a teraz przegonimy Pańcię!!!!


Daleko jeszcze do tej Zasiedmiogórowiochy???


Mnie w tym aucie dobrzeeee....nigdzie się stąd nie ruszam!!!!


Bliskie spotkania trzeciego stopnia...


A ten, to kto???

Joasika - Sob 24 Paź, 2009 20:46

cd...


Podwórko ujdzie.... A Park Rozrywki macie...?



Mały rekonesans wnętrz....


Czy to jest królik?????

Joasika - Sob 24 Paź, 2009 20:47

I jeszcze newsy w skrócie:

Podróż upłynęła rewelacynie dobrze: żadnych pawii, zonków i innych takich-normalnie do obrzydzenia idealnie!

Po przyjeździe pierwszy zonk-Berta nie chce wyleźć z auta!

Po namolnym nakłonieniu jej do wyjścia zaczęła ambitnie integrować się z wiejską ziemią i tubylcami. Ogólnie może być....tylko ten wielki w klacie za bardzo jazgocze...

W domu ok...oczywiście największą miętę poczuła do sypialni....ciekawe czemu...?

Ogromne emocje wzbudziła klatka z...KRÓLIKIEM!!!!! Jejku! To takie małe, puchate i apetycznie pachnie!!!!

Relacja domowników: Po czterech godzinach obchodzenia w kółko włości mamy nietęgie miny-a może by tak sjesta? Ale nie!!! Zwiedzanie po raz setny tych samych kątów ważniejsze!!! I jeszcze te emocje związane z ustawianiem biednej Melki!!!! Wrrrr i wrrrr, a potem wrrr.... oraz wrrrrr....

Po interwencji Pańci ustało....Ciekawe na jak długo...?

Na razie obowiązkowa izolatka w sypialni Pańciostwa! I co to za kara za powarkiwania????

zuza i gabi - Sob 24 Paź, 2009 20:49

:smile: Śliczna sunia,wszystkiego dobrego Wam życzę i Bercie też
besta - Sob 24 Paź, 2009 21:21

Super,że juz jesteście razem.

Rzeczywiście co to za kara w sypialni? :wink:

gocha - Nie 25 Paź, 2009 00:02

Aż się miło na sercu robi od takich postów, kolejne psie nieszczęście zamienione na psie szczęście :mrgreen: Brawo dla Was :grin:
Miła od Gucia - Nie 25 Paź, 2009 10:54

Joasiu, możesz teraz sobie założyć nowy, swój temat w dziale "o bassetach" - jak już Bertunia jest u Ciebie.
A ja odpowiednio potem posty przeniosę.

Joasika - Wto 27 Paź, 2009 10:02

No witam!!!
Ponieważ wczoraj wraz z Bercią odwiedzałyśmy Sandusię-posyłam fotki ze Spotkania na Szczycie :smile:

Łapówka od Pańci Berci; mhmmm...szyszne...a jesz jesze...?


Rytualne obwąchiwanie... :oops:


Śliczna Sandusia... :cool:


...i mizianko.... :grin:


Żeśmy padliśmy po wrażeniach dnia... :wink:

Miła od Gucia - Wto 27 Paź, 2009 11:58

Nie dziwię się, że padli, tyle wrażeń.
Bardzo się cieszę, że Sandunia z Bertą będą zaprzyjaźnione.

Lutex - Sro 28 Paź, 2009 08:47

hihi lapowka byla konkretna
Mirka - Sro 28 Paź, 2009 15:31

z taką łapówką zapraszamy
do nas :mrgreen: :razz:

Joasika - Czw 29 Paź, 2009 08:00

No witam w tym pięęęęęęęknym dniu!!!
Oto kilka newsów z życia rodziny Berciej:
otóż okazało się, że Bercia uwielbia miziać się i wygłupiać na pleckach!!!
Szkoda, że zdjęcia nie mogą pokazać jak ona wtedy się wygłupia i jakie dźwięki wydaje :twisted: Normalnie popłakaliśmy się ze śmiechu!!!


Nasz mały nietoperzyk :mrgreen:


Mizianko-mruczanki :lol:



No, normalnie nietoperzyk pełną mordą!!! :mrgreen: Na Halloween jak znalazł!!! :twisted:

Moja genialna dziewięcioletnia dwunożna wpadła na iście diabelski pomysł chodzenia w Halloween po domach z hasełkiem "Cukierek albo psikus" (ach te polskie tradycje! :roll: ) przebrana w strój czarownicy (oryginalne, ręcznie robione handmade mojego autorstwa :wink: ) i tak sobie pomyślałam, że jakby wzięła ze sobą Bercię i ona takiego nietoperzyka odwaliła, to sukces murowany i do następnego Halloween kupowanie słodyczy mam z głowy! :lol: :twisted:

Miła od Gucia - Czw 29 Paź, 2009 08:40

To zapraszam,
dobrze, że przypomniałaś, muszę kupić cukierki, dzieci na osiedlu już pytają.

Bertunia słodka

Szyszeczka - Czw 29 Paź, 2009 14:12

Hahaha! Berta jest piękna jak zawsze!! Ale nie śpi jeszcze do góry nogami?? Całusy!! :lol:
Joasika - Pią 30 Paź, 2009 20:20

Dzisiaj smarkata bawiła się w berka z Bertą - narobili rabanu jak tabun rohukanych mustangów!!! :twisted: No nie, wyprowadzam się do piwnicy!!! :mrgreen:
A najgorsze jest to, że udało mi się tylko jedno zdjęcie zrobić, jak przyhamowali przed fotografem. Na innych wydać tylko zadki :oops:

Miła od Gucia - Pią 30 Paź, 2009 20:23

poprawiłam Ci zdjęcie. Teraz widać.
Szyszeczka - Sob 31 Paź, 2009 13:02

Hahaha! Zdjęcie super:) Czekamy z Sandi na całą Waszą gromadkę:) uściski
Joasika - Nie 01 Lis, 2009 21:12

Pierwszy dłuuugi spacer Berci :mrgreen:


To co? Idziecie, czy nie, niedojdy jedne...?


Zając...? Sarna...? Kret...? Kret..... KRET!!!!!! :lol:


...taaaa...tu idzie korytarz....tu wylazł,a tam wlazł... :wink:



No, ruchy leniuchy!!!


Berta latająca :mrgreen:


Atrakcja wycieczki - babranie w kałuży!!!!

Po spacerku mieliśmy do mycia łapy i uszy. Ale za to spaniele całą wodę z każdej kałuży wciągnęły sierścią!!!!

Joasika - Nie 01 Lis, 2009 21:13

Bogusiu!!!
Ogromny ukłon w Twoją stronę za instrukcję obsługi fotosika!!!
Bez Ciebie nie dałabym rady!!! :oops:

Marynia - Pon 02 Lis, 2009 10:11

Miło jest popatrzeć na harce psiaczków,my też z Goldie wędrujemy po polach tyle,że w dwójkę , tylko czasami spotykamy radośnie brykające psiunie i wtedy to jest najpiękniejszy spacer.A tak przy okazji czy ja taż mogłabym prosić o instrukcję obsługi fotosika???Miłego dnia.
Miła od Gucia - Pon 02 Lis, 2009 10:58

Joasiu, pikne zdjęcia, wspaniała relacja
Takie psiorki szczęśliwe. Pozdrawiam cieplutko

Miła od Gucia - Pon 02 Lis, 2009 10:59

Lada moment na forum ukaże się instrukcja, opracowana przez Admina.
Maryniu jak będziesz przy komputerze, i już zalogowana w fotosiku, zadzwoń do mnie.

Mirka - Pon 02 Lis, 2009 15:22

lubie oglądać
taki foto-historie :lol:

Joasika - Czw 05 Lis, 2009 08:51

No witam po przerwie!
Ostatnio cały mój wolny czas zabiera mi pranie, suszenie i prasowanie ciuchów, więc z drobnym poślizgiem dopiero dzisiaj przedstawiam Wam Halloween (który nawiasem mówiąc też odbył się z jednodniowym poślizgiem z powodu urodzin siostrzeńca).


Zdjęcie grupowe imprezowiczów :mrgreen:


Najlepsze zdjęcie!!! :cool:



Szaleństwa nieletniej z Bertą i jej kocykiem



c.d. szaleństw...


Pamiątkowa fotka... :roll:


Po szaleństwach z nieletnią Berta się zmęczyła (w przeciwieństwie do małolaty, która chciała jeszcze!!!) i na znak protestu wlazła mi w pranie do prasowania, gdzie zasnęła snem sprawiedliwego :lol:

Tymek - Czw 05 Lis, 2009 08:59

fajne fotki:) a czy ta ogromna maskota leżąca na skrzyni to basset ? bardzo mi się podoba :mrgreen:
Joasika - Czw 05 Lis, 2009 09:05

Tymek napisał/a:
fajne fotki:) a czy ta ogromna maskota leżąca na skrzyni to basset ? bardzo mi się podoba :mrgreen:


No oczywiście, że basset!!!! :wink:

Miła od Gucia - Czw 05 Lis, 2009 12:30

Joasika
zdjęcia przedstawiają wspaniałą szczęśliwą, pogodą rodzinę
i ta odrobina szaleństwa - super.

Joasika - Czw 05 Lis, 2009 16:08

...i zgadnijcie, gdzie Berta śpi???? ;-)


Miła od Gucia - Czw 05 Lis, 2009 17:17

Hi hi tam gdzie prawdziwy basset, :mrgreen:
Szyszeczka - Czw 05 Lis, 2009 18:11

To po prostu MAGIA KANAPOWA. Nie wiem, skąd ta siła przyciągania...:):)
gocha - Nie 08 Lis, 2009 20:20

Jak to ? to cecha rasowa bassetów :mrgreen:
zojka - Sro 11 Lis, 2009 00:35

Kurce ....fajnie tak na Was patrzeć :)
Asia i Basia - Sro 11 Lis, 2009 10:47

Fajnie,cieplo az sie robi jak sie na te harce patrzy, a przebierancy bombowi :)
Joasika - Nie 22 Lis, 2009 12:24

A my wczoraj grabiliśmy liście w ogrodzie!!! :mrgreen:
Uciechy było, że hej!!!!

Najpierw rekonesans krecików... :mrgreen:

...i okolic....


Prace badawcze całego terenu :twisted:




Ummmmm....patyczek....pycha!!!!

Joasika - Nie 22 Lis, 2009 12:26


Melka była zniesmaczona: "dorosły pies i patyki gryzie???? Pfuj!!!"


Dooobra, dogadamy się...;)


Zabawa!!!!!!!!!!! :twisted: :twisted: :twisted:


Mela mnie olała!!! No to bawię się sama!! O! Worki na liście!!! Suuuuuper!!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Joasika - Nie 22 Lis, 2009 12:35


A jak już Pańciostwo zrobiło takie śliczne kupeczki z liści, to trzeba sprawdzić, co jest w środku... :twisted:


...i jeszcze jedna....


Normalnie wszyyyyystkie rokopałam i NIC nie znalazłam!!!! :shock:


Ech....zmęczyły mnie te poszukiwania, klapnę sobie na chwilkę.... :wink:

Dorti - Nie 22 Lis, 2009 12:45

Rozbroiła mnie jej minka na ostatnim zdjęciu :grin:
Śliczna jest dziewczynka :wink:

Szyszeczka - Nie 22 Lis, 2009 12:47

Hahaha! SUuuper! :lol:
zojka - Nie 22 Lis, 2009 18:17

:grin: :grin:
Kupki trzeba przeszukiwać!! Koniecznie!!
Nieprzeszukana kupka do dla basseta dyshonor :)

gocha - Pon 23 Lis, 2009 00:14

Fajne, a ostatnie zdjęcie śliczne.
Mirka - Pon 23 Lis, 2009 10:56

ciekawska natura basseta
zawsze zwycięza :mrgreen:
fotki cudne,lubimy oglądać :lol:

Miła od Gucia - Wto 24 Lis, 2009 10:57

Berta, Berta buziol od Guciola
ładnie ci w "jesieni"

Renia - Wto 24 Lis, 2009 14:57

Widzę, że Berta identycznie Bawi się z Melką jak moja Beti z Maxem :)
Piękne zdjęcia :)

Marynia - Wto 24 Lis, 2009 15:52

Berta z nosem przy ziemi przypomina Goldie,mam nadzieję że nie zjada tego co znajdzie :?:
Joasika - Czw 26 Lis, 2009 17:38

Dwa oblicza Berty:

Aniołek... :grin:


..i diablica :twisted:


Zostawiłam ją samą w pokoju na pół godzinki - jechałam po córkę na tańce. Wracamy do domu, a tu "Zemsta Nietoperza"!!!!
Straty:
- gazeta z programem;
- nowe pudełko z filtrami do ekspresu;
- dwie skarpetki i koszulka małego;
- psia książeczka zdrowia;
- banan;
- reklamówki nie liczę.
Dopiero jak posprzątałam "rynek", to się okazało, że z drugiej strony stolika leży zestaw gazet i innych dokumentów. Całe szczęście, że z powodu ciasnoty nie zdążyła się z nimi rozprawić. :roll:

Mirka - Czw 26 Lis, 2009 19:20

bardzo swojski widok :shock: :shock:

ja napiszę tak Bono nauczył mnie
że nie wolno nic zostawić na wierzchu
czyli na szafkach,płółkach,krzesłach ,fotelach
że trzeba domykać drzwiczki,pokrywki,
a tak najlepiej żeby wszystko umieścic tak
żeby basset nie dosięgnął :twisted:

normalnie taka pedantka sie ze mnie zrobiła :mrgreen: :razz:

Marzena - Czw 26 Lis, 2009 21:16

Fajne.Pańci nie było w domu to się psina wzieła za sprzątanie :lol:
Madzik - Pią 27 Lis, 2009 00:04

Najwidoczniej uznała, że porządki przedświąteczne należy zacząć od salonu... Hihihi!

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

gocha - Pią 27 Lis, 2009 00:11

Bassety to po prostu bardzo porządne psy :mrgreen: i jakie subtelne, nigdy nie sprzątają jak ktoś widzi, robią porządki w samotności, żeby nikomu nie przeszkadzać :grin:
Miła od Gucia - Pią 27 Lis, 2009 08:27

Łobuzica mała,
zniszczyła nawet swoją książeczkę :mrgreen: zdrowia, i co teraz ???

troublemaker - Pią 27 Lis, 2009 10:07

Eheheheh... Cos mi to przypomina... Nie puszcza na kanape, to sie zemszcze. :)
Bo nasze bassety po prostu musza po swojemu uporzadkowac, przeciez to i ich dom tez :mrgreen:

Madzik - Pią 27 Lis, 2009 11:31

To co: basset z zacięciem dekoratora wnętrz? :razz: Tego jeszcze nie grali.... :mrgreen:
Joasika - Pią 27 Lis, 2009 11:36

Madzik napisał/a:
To co: basset z zacięciem dekoratora wnętrz? :razz: Tego jeszcze nie grali.... :mrgreen:


Nooo... :mrgreen: Berta to taka dekoratorka w stylu "Art deco". :twisted:

Jednakowoż wolę sama urządzać.... :mrgreen: Mniej sprzątania potem mam... :wink:

zojka - Sob 28 Lis, 2009 23:49

Mirka napisał/a:
bardzo swojski widok :shock: :shock:

j.....
normalnie taka pedantka sie ze mnie zrobiła :mrgreen: :razz:


Ja też sporządniałam odkąd mam bassety :)
dziwne, co nie?

Joasika - Nie 29 Lis, 2009 12:11

Ulubionym miejscem wypoczynku Berty okazał się być dywanik przy łóżku córki - tuż obok Pioruna;)



:cool:

Miła od Gucia - Nie 29 Lis, 2009 14:49

Ma oko na wszystko :grin:
Asia i Basia - Nie 29 Lis, 2009 17:17

Tak, pewno obserwuje zwierzyniec i pilnuje Panci. CHyba, ze to jedyny dywanik, ktory sie u Was ostal ;)
Joasika - Czw 17 Gru, 2009 21:16

Dzisiaj sesja zdjęciowa odrobinkę zróżnicowana :mrgreen:


Osama Ber Taden :twisted:


Tańcząca z śnieżkami :lol:


Hej , Mały, zabawimy się?? :twisted:


Niech nam gwiazdka pomyślności, niiiigdy nieeee zaaaagaaaaśnieeee.... :mrgreen:

Miła od Gucia - Pią 18 Gru, 2009 08:14

Super, Berta już na dobre się zadomowiła.
I śniegu Wam nie brakuje.

Mirka - Pią 18 Gru, 2009 09:27

miód na serce me........ :lol:
madzialinka - Pią 18 Gru, 2009 10:12

Powtórzę się: PIĘKNA SUNIA! i taka fotogeniczna...
Joasika - Nie 20 Gru, 2009 17:16

W związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia niniejszym informuję, że nasza kochana Bercia poczuła dzisiaj ich magię i......



....spacyfikowała mi gałązki świerkowe do wazonów!!! :twisted:

Miła od Gucia - Nie 20 Gru, 2009 17:20

no co ? chciała pomóc przygotować stroik świąteczny
zojka - Czw 24 Gru, 2009 00:09

O jeny!
A Wy myślicie, że jak magią świąt to tylko coca - cola?!

Pachniało igliwiem? Zrobiło się miło?

Joasika - Pią 25 Gru, 2009 14:42

Pachniało, pachniało, a jak chrzęściło pod nogami!!!!! :twisted:
Joasika - Wto 05 Sty, 2010 13:06

Nasza Bertunia zasypia w różnych dziwnych miejscach i pozach. :cool: Upodobała gasić sobie światło uchem w czasie drzemki za dnia.



Na najlepsze miejsce do spania upatrzyła sobie nogi szefa :mrgreen:



Zwłaszcza jak ją mizia :lol:


Nadmieniam, że mężuś mój ukochany znosi to dzielnie i mizia Bestię do omdlewania rąk i...stopy :mrgreen:

Miła od Gucia - Wto 05 Sty, 2010 13:24

Sama bym się dała tak pomiziać :mrgreen: :oops: :mrgreen:
Joasika - Sro 03 Lut, 2010 14:23

Tak sobie pomyślałam, że czas cosik sklecić o mojej Bercie na forum.
Siakoś ten styczeń mi przeleciał, zwłaszcza w trakcie trwania akcji pod wszystkomówiącym tytułem "BENEK" :mrgreen:
Bert już z nami jest od trzech miesięcy, zadomowiła się na amen i rządzi się straszliwie - jak to bassiorki :twisted:
Po wnikliwej obserwacji tej Bestii oświadczam, co następuje:
- nasza Bercia nie cierpi czyszczenia uszu, za to uwielbia mizianie;
- jak chce się miziać, to się z niej straszna jęczydooooopa robi - jęczy, piszczy, stęka, marudzi, a nawet szczeka w desperacji!!! Niejednokrotnie dostałabym poważnego zawału serca, jak mi z jęczenia nad uchem przeszła w głęboki, aczkolwiek niezapowiedziany szczek!
Doszło do tego, że przy kompie zmieniam się w "jednorękiego bandytę" - druga ręka obowiązkowo za uchem Bestii. Jak nie pomaga nawet szczekanie (kiedyś wzięłam ją na przetrzymanie), to jej "łapka" ląduje na moim kolanie i ślizgiem z wyhamowywaniem pazurami ląduje na stopie. Potem się dziwię,że moje nogi w zeberki;
- kiedy wracamy do domu z pracy Bertol wita nas w arcyoryginalny sposób: mianowicie lata po całym domu i szczeka jak najęta!!!! Merda tym swoim chudym ogonkiem i żadne blokady trasy nie pomagają - musi swoje wylatać i wyszczekać! Cóż, nie ukrywam, że nie pamiętam już co oznacza słowo "cisza", hehehehehhe... :mrgreen:
- nadal naciera na Melkę - biedna, już ledwo dycha z tego powodu, ale zastosowaliśmy genialną metodę, na którą przypadkiem wpadłam po kolejnym rozdzielaniu walczących bestii - robię jej "wykopywanko", tzn.za każdym razem, jak się rzuca z zębami na Melkę ląduje za drzwiami na podwórku. Dzięki mrozom bardzo szybko się nauczyła, że nie opłaca się robić zadymy :twisted:
Ostatnio byłam w kuchni i słyszę, że Bert znowu rzuca się do ataku na Melkę, wpadam do pokoju, a te, jak mnie tylko ujrzały, odskoczyły od siebie jak oparzone i zapadła cisza, jak makiem zasiał! Obie gapiły się na mnie w niemym przerażeniu :oops: Ryknęłam śmiechem na tę reakcję i tyle było z ciszy w domu :mrgreen:
- nasze "kochanie" czasami urządza nam demolki - kiedy wyjeżdżamy gdzieś po powrocie z pracy, a jej nie bierzemy ze sobą, to okazuje nam swoje "niezadowolenie", które potem musimy sprzątać. Ale wiecie co? Ona tak jakoś "demoluje w normie", nie szarpie wszystkiego na strzępy (za wyjątkiem rolki ręczników papierowych), ale raczej rozrzuca po pokoju. I to nie wszystko, co jest w zasięgu jej pyska, ale raczej tak parę sztuk - pro forma. Nawet nie wiem, czy mam za co się na nią gniewać. Zresztą tak się cieszy z naszego powrotu, że zawsze ma darowane winy i zamiast bury dostaje ogromną porcję miziania.

besta - Sro 03 Lut, 2010 14:28

Pięknie i "treściewie" opisałaś Wasze z Berta przebywanie :grin:
Joasika - Sro 03 Lut, 2010 14:29

Acha!
I zapomniałam dodać najważniejszego!
Ona UWIELBIA KOSZE NA ŚMIECI!!!
Nawet jak jest pusty, to musi, po prostu MUSI wywlec chociaż worek!!!
Kiedyś nam się nie zdarzało codziennie opróżniać kosz na odpadki w kuchni, ale Berta nauczyła nas porządku, oj nauczyła!!! :lol:

zojka - Sro 03 Lut, 2010 14:49

Joasika napisał/a:
Acha!
I zapomniałam dodać najważniejszego!
Ona UWIELBIA KOSZE NA ŚMIECI!!!
Nawet jak jest pusty, to musi, po prostu MUSI wywlec chociaż worek!!!
Kiedyś nam się nie zdarzało codziennie opróżniać kosz na odpadki w kuchni, ale Berta nauczyła nas porządku, oj nauczyła!!! :lol:


Bassety to genialni nauczyciele!
Moja mama pracowała nad dostawianiem butów na miejsce naście lat - skutek żaden. A bassety? Proszę państwa - goście odstawiają na szafki :shock:

Pięknie o niej (o nich) piszesz :lol:

Batus - Sro 03 Lut, 2010 15:54

Oj tak, nas Batus też nauczył porządku w domu, nie wspomnę juz o codziennej przymusowej pielęgnacji podłóg ;) Bardzo podoba mi się nałóg śmietnikowy, my mamy nałóg skarpetkowy hi hi ';)
Luna - Sro 03 Lut, 2010 16:06

No i skad ja to znam :mrgreen:
troublemaker - Sro 03 Lut, 2010 16:34

Ooooooo... Skarpetkowy potwor jest nam znany.....
Batus - Sro 03 Lut, 2010 16:46

troublemaker napisał/a:
Ooooooo... Skarpetkowy potwor jest nam znany.....


:lol: :lol: :lol: skarpetkowy i śpiochowy, te psiuty kochane, wszystkie takie same :) Trzebaby to kiedyś zebrać wszystko i zrobić profil domowego przestępcy :)

Joasika - Nie 07 Lut, 2010 12:43

Czytałam dzisiaj o wyczynach Bonusia i tak mi się nasunęło leże mojej Berci.
Drugie od października, a trzecia powłoczka na tym drugim leżu jest, już nie nadążam z szyciem nowych!!!
Zresztą sami zobaczcie, jaka ona utalentowana:



Do tego dochodzą trzy pary kapci mojego nieletniego dwunóżka.

Obok leża zabawki-ale skąd, nie tknie ich!!
I ta ubabrana ściaaaaanaaa!!!!
Ach! Zapomniałam dodać, że ta mokra plama na leżu jest od indyczego karku, który Berta porwała z kuchni- to część naszego dzisiejszego obiadu. :evil:
A taki pyszny rosół miał być... :cry:

gocha - Nie 07 Lut, 2010 13:30

No cóż......chciałaś basseta? :mrgreen:
Miła od Gucia - Nie 07 Lut, 2010 14:13

Berta !!! co za wyczyny.
Joasia, jak nic eko skóra potrzebna

Mirka - Nie 07 Lut, 2010 14:16

Miła od Gucia napisał/a:
Berta !!! co za wyczyny.
Joasia, jak nic eko skóra potrzebna



tak Joasiu ekoskóra ,super się w niej dziury wygryza :mrgreen:
ale lżej mi na duszy jak widzę że u Was podobnie :mrgreen: :mrgreen:

besta - Nie 07 Lut, 2010 14:25

A ja sie cieszę-ja mam ANIOŁY :mrgreen: :mrgreen: .One najwyzej coś ukradną do jedzenia ale NIC nie zniszczyły.
Luna - Nie 07 Lut, 2010 15:14

o jasna glowa ciemne wlosny! :mrgreen: tosz to demolna lezaczkowa :mrgreen:
Joasika - Pon 15 Lut, 2010 19:12

No i w końcu doczekałam urlopu na ferie - zaczęliśmy od szlajania się po górkach w celach rekreacyjnych:



Berta lustruje nowe tereny:




Iiiiii z góóóóóóóórkiiiiiii!!!!!!!!!!!!!!


Dobra, to ja się zmywam... :mrgreen:


A tu kto???


Ech, przynajmniej na dworze mogłaby mi siary nie robić - kto to widział miziać szanującego się basseta na podwórku!!! :evil:

Miła od Gucia - Pon 15 Lut, 2010 22:43

szczęśliwy pies, a jeszcze bardziej właściciel, fajne fotki
Marti - Pon 15 Lut, 2010 23:43

tak, widać ze zgrana z was para...a co do legowiska? az boje sie pomyśleć co niutek wymyśli poki co pełen szacunek dla swojej miejscówki
jak już rozrabia to wszędzie byle nie tam.

Joasika - Pią 19 Lut, 2010 19:07

Dzisiaj byliśmy na zakupach - przygotowania do sobotniej imprezy urodzinowej. Jak wróciliśmy, to jeszcze zaparkowaliśmy pod sklepem znajdującym się jakieś 50 metrów od naszego domu. Wysiadamy z mężem z auta i co widzimy???
Berta cała ogłupiała spaceruje sobie po uliczce (dobrze,że nie po głównej wylotówce biegnącej tuż obok!!!). :shock:
Kompletnie zaskoczeni zaczęliśmy ją wołać, a ona przyleciała do nas i odstawiła dziki taniec radości na nasz widok. Było to dla nas cudowne przeżycie, nie licząc ubabranych nogawek spodni... Bo pokazało, że Berta związała się z nami tak na fest.
Po powrocie do domu okazało się, że osoba roznosząca ulotki reklamowe, przy wtykaniu broszurki w furtkę otworzyła ją i Berta nawiała.
Na szczęście nasza bestia nie ma nawyku uciekania :mrgreen: :mrgreen:
Ale porządnie się wystraszyliśmy, bo mogło skończyć się tragicznie przez bezmyślną kobitę.

Mirka - Pią 19 Lut, 2010 21:39

o matko,to sie wystraszyłaś :roll:
u mnie tez kiedyś sie podobnie wydarzyło
lato,ciepełko,drzwi na taras do ogrodu otwarte,
wszyscy w domku......przynajmniej tak sie nam wydawało
nagle dzwonek do furtki....wyglądam a tam stoi w nienaturalnej pozie
mój sasiad zza płotu...więc wychodzę i widzę :shock: trzyma chłopak
moja Duchę za ucho....no i mi opowiada jak jakieś 300m od naszego domu stoi
przed domem innego sąsiada i sobie rozmawia z innym kolegą i widzi jak Ducha smaruje srodkiem jezdni na motocros,porozglądał sie za nami i wdząc że maupa sama ,złapał za ucho i przyprowadził do domu,to było dosyc dawno,ale ile razy o tym myslę ...mam dreszcze z przerażenia :roll:

Batus - Pią 19 Lut, 2010 21:47

Jezu dziewczyny, chyba bym osiwiała ze stresu, co za historie...
zojka - Sob 20 Lut, 2010 09:04

ja się przyzwyczajam ....
Rufek co chwilę daje nogę i leci na wieś sprawdzić, czy tam wszystko ok...

Do lipca kochani, do lipca...
Potem będzie ogrodzenie ..

Joasika - Wto 23 Lut, 2010 11:37

Tak sobie czytałam o wyczynach Rufka zojkowego i przypomniało mi się, co nasza Berciola czasami wyczynia, jak jej odbije.
Otóż, mili moi, na przykład dzisiaj rano wywaliła się na swoim leżu (mocno już sfatygowanym :evil: ) kołami do góry, przednie łapy złożyła jak do paciorka i zaczęła nimi "prosić" wyginając to swoje focze ciałko raz w lewo, raz w prawo i warcząc oraz szczekając. :lol: :lol: :lol:
Jak kiedyś uda mi się dobiec do aparatu, to Wam to nagram - można pęknąć ze śmiechu!! Jeno diablica jedna, jak tylko zrobię krok do aparatu, to ona natychmiast się zrywa i nawet fotki nie zdążę jej pstryknąć.
Zabawę zaczyna zaraz po tym, jak odłożę aparat i kończy jak biorę go w łapy :twisted:

gocha - Wto 23 Lut, 2010 23:47

Noś aparat na szyi :mrgreen:
Joasika - Czw 25 Lut, 2010 21:22

Tak sobie siedzę przed kompem i klikam, a tu mi coś chrapie za plecami... Myślę "Halloween już był!". Obracam się.....a tu..... zresztą zobaczcie sami:



A filmiku jak się bawi sama ze sobą z kołami wywalonymi do góry nadal nie udało mi się nakręcić!!! :roll:

Batus - Czw 25 Lut, 2010 21:28

A cóż to za Skór :wink:
zojka - Czw 25 Lut, 2010 22:03

Bossskie stworzenie :mrgreen:
besta - Czw 25 Lut, 2010 23:32

Takie wygłe to stworzenie :mrgreen:
gocha - Pią 26 Lut, 2010 00:04

Ja doszłam już dawno do wniosku, że tak powyginane to śpią tylko bassety :wink:
Miła od Gucia - Pią 26 Lut, 2010 08:46

przyznaję jej instruktora z akrobatyki sportowej :mrgreen:
Joasika - Nie 07 Mar, 2010 15:20

Właśnie wróciłyśmy z Bertą ze spacerku.
Cosik nam pogoda nie dopisała i spacerek był krótki, ale za to potem się wyszalała z Rudym na podwórku.
Po fotkach Mańka, to aż nie mam odwagi wklejać swoich, ale...a co mi tam - zaryzykuję :wink:

Przed spacerkiem:
No idziemy już, idziemy????


Pytanie retoryczne: co robi basset na spacerze? :mrgreen:


...i nad rzeczką byłyśmy... :cool:


...ale zimno i wietrznie było, to się ewakuowałyśmy na ogródek, gdzie....
NASTĄPIŁ SKOMASOWANY ATAK NA RUDEGO!!!! :twisted:


Borok nie miał szans....








Jednakowoż siły szybko się wyrównały...



gocha - Nie 07 Mar, 2010 15:26

Fajne, cała historia zdjęciowa, a najlepsze drugie zdjęcie :grin:
Joasika - Nie 07 Mar, 2010 15:30

...a nawet przeważyły na stronę Rudego.. :twisted:






Pomyślałby kto, że mi Bertę mordują... :lol:


Dooobraaa...poddaję się!!!!



And the winner is....

zojka - Nie 07 Mar, 2010 15:40

Fajna historia :)
Mnie jakoś zapał fotograficzny minął :cry:

Batus - Nie 07 Mar, 2010 15:43

Co za szaleństwo, fajnie się psiaki wybawiły :)
Miła od Gucia - Nie 07 Mar, 2010 16:57

Przednia zabawa, wtedy po takim szaleństwie to jest prawdziwy odpoczynek.
Joasika - Pon 22 Mar, 2010 12:22

Pierwszy BEZŚNIEŻNY spacer z Berciolem, Pańciostwem i siostrzeńcem mym szesnastoletnim :mrgreen: :

Aby dostać się do lasu trzeba dokonać karkołomnego wyczynu w postaci przejścia przez niekompletny mostek na rzeczce :roll: Pańcio musiał pomóc :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Stres był taki, że potem należało zdopingować delikwentkę do dalszej podróży :twisted:


Po zimie z podziemi wyszła konspiracja - KRECIKI :mrgreen:


Jedni inwigilowali podłoże, inni drzewostan naturalny...


Żwirek i Muchomorek nie mieli szans!!! :cool:


Oczywiście Grupa Wsparcia działała niezawodnie :oops:



A po spacerku - kimanko :mrgreen:

Miła od Gucia - Pon 22 Mar, 2010 13:28

Och ta Bertunia, ale ma się świetnie.
Kochana, prawda ?
i widać, że bardzo Wam ufa.

zojka - Pon 22 Mar, 2010 21:25

Miła od Gucia napisał/a:
Och ta Bertunia, ale ma się świetnie.
Kochana, prawda ?
i widać, że bardzo Wam ufa.


A przez mostek pańcio niósł?

Joasika - Wto 23 Mar, 2010 07:43

zojka napisał/a:

A przez mostek pańcio niósł?


Się nie dało - tylko łapki przełożył i kuperek popchał :lol:

Joasika - Pią 09 Kwi, 2010 14:19

W końcu znalazłam trochę czasu, żeby wstawić zdjęcia ze spaceru świątecznego :mrgreen:
Był o tyle wyjątkowy, że Berta po raz pierwszy...zażyła kąpieli.
I to chyba takiej nie całkiem planowanej :roll:
Jak Berta podeszła do lustra wody miejscowego stawku, to myśleliśmy, że swoim zwyczajem chce się jej napić (najsmaczniejsza dle niej jest ta z dodatkiem szamba :twisted: ), więc spokojnie staliśmy i patrzyliśmy:



Dopiero jak ruszyła wprost do wody, to zaczęliśmy panikować, bo nagle po prostu wkroczyła do ponad dwumetrowej głębokości stawu!!!
Obawiam się, że kobita nigdy nie korzystała z atrakcji aquaparku, bo wpadła jak worek kartofli pod wodę na dobre, przerażające dla nas trzy sekundy :o
Kiedy już prawie rzucaliśmy się do wody ratować "tonącego" autobusa, wynurzyła się z głośnym parskaniem gwałtownie na powierzchnię i zaczęła płynąć do brzegu:


Niestety, brzeg był stromy, a nasza kobita próbowała wyjść z kąpieli po własnym uchu, więc Pańcio musiał zagrać rolę Słonecznego Patrolu :mrgreen:


Po wygrzebaniu się na brzeg, nasza foczka długo otrzepywała się z wody i wrażeń niefortunnej przygody:


Ale, maupa jedna, dalej podchodziła do brzegu, choć zdecydowanie bardziej ostrożnie :twisted:


Przez resztę spaceru kurczowo trzymała się naszych niegodnych tego zaszczytu nóg :cool:



A w domu miała bardzo kwaśną minę :lol:

Joasika - Pią 09 Kwi, 2010 14:22

I jeszcze wkleję jedno zdjęcie, które zrobił mój synek - jak go oglądałam, to się uśmiałam: dwa bassety - jeden na, drugi pod fotelem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

domelcia - Pią 09 Kwi, 2010 16:26

wow !!! tak prawdę mówiąc to się zastanawiam czy bardziej była przestraszona czy uradowana ?? no jak to było?? Lora, dawno, dawno temu po takiej kąpieli do tej pory nawet kałuże szerokim łukiem omija ;)
Miła od Gucia - Pią 09 Kwi, 2010 18:49

Mokra kura, to pierwszy chrzest kąpieli za nią.
I znaczy się basset Twój Joasiu pływa

gocha - Pią 09 Kwi, 2010 20:04

Ale strachu Wam napędziła :wink: , ciekawe czy teraz będzie omijała wodę, czy może wręcz odwrotnie :mrgreen:
zojka - Nie 11 Kwi, 2010 09:07

Berta przypomina mi charakterem Tosię. Jak sobie coś w głowie ubzdura to leciiiii i nie patrzy na nic.

Zwija się w kulę armatnią i mimo wielkiej wagi nabiera odpowiedniej prędkości.

Pańcio powinien dostać order (parówkowy) za dzielność, ofiarność i niezmienne ratowanie Bery z opresji,

zojka - Nie 25 Kwi, 2010 20:55

A tak se tu grzebię ....
Joasika - Nie 25 Kwi, 2010 21:47

zojka napisał/a:
A tak se tu grzebię ....


No nie... :mrgreen: Rozłożyłaś mnie na łopatki!!!! :lol: :lol: :lol:

Joasika - Nie 16 Maj, 2010 17:53

W związku z nieustającą serią upałów nasza kochana parówa sporadycznie ma ochotę na podwórkowe harce. :razz:
W piątek aniołki zrobiły sobie przerwę w sikaniu i wszelakie tałatajstwo mimo oszałamiająco wysokiej temperatury siedmiu stopni powyżej zera wyległo na podwórko. :grin:

Bertolomeusz Wybitny wraz z Rudowcem Grzmotolotem postanowili wykorzystać chwilę na zapasy:




Oczywiście chętnie zażywano świetnie działających na regenerację naskórka kąpieli błotnych: :mrgreen:





Po zabawie należało ugasić pragnienie ambrozją z kałuży w której wcześniej Jaśnie Państwo się taplało: :evil:



Odbyła się również wycieczka krajoznawcza z obwąchiwaniem co bardziej interesujących miejsc: :cool:




A jak się znudziło, to nastąpił powrót do punktu wyjścia: :roll:





No i czego się Pańcia tak gapi???



A na koniec fotka Księżniczki w trakcie mizianka przez Pańcię:

Miła od Gucia - Nie 16 Maj, 2010 18:53

Super szaleństwo, szczególnie jak można się wytarzać
zojka - Nie 16 Maj, 2010 19:35

Wycieczka krajoznawcza! Genialny pomysł :grin:
Widać psiaki potrafią korzystać z uroków przyrody ...

gocha - Nie 16 Maj, 2010 21:04

A te uchole wytaplane w błocie, rozkosz normalnie :grin:
Joasika - Sob 10 Lip, 2010 19:53

Byliśmy dzisiaj z moim kochanym mężusiem na żużlu w Rybniku w ramach prezentu urodzinowego dla mojej cudownej połowicy. :cool:

Było rewelacyjnie, jeno kurzyło się okrutnie, a że słonko prażyło sumiennie po zakończonych wyścigach wróciliśmy umazani jak nieboskie stworzenia.

Jako szęśliwi posiadacze basenu o średnicy 3 metrów postanowiliśmy to cudo skwapliwie wykorzystać i zrobiliśmy sobie takie taplanie full wypas z napojami chłodzącymi i arbuzem w apetycznych plastrach słusznej grubości.

Wskoczyliśmy do basenu rozkoszując się zimną wodą, pochlapaliśmy się błogo, co zaostrzyło nam apetyty, więc sięgam ja sobie po arbuza na stolik przy basenie, macam talerz, macam....macam....i.....







Pańcia zapomniała wspomnieć, że arbuz tak nisko położon dla Pańciostwa był, nie dla psiurów :twisted:

gocha - Sob 10 Lip, 2010 19:57

No i dobrze :mrgreen: ochłodziła się dziewczyna w upalny dzień :grin:
Moje oba też uwielbiają arbuzy.

Mirka - Sob 10 Lip, 2010 20:25

u mnie to samo
psy uwielbiaja arbuza :mrgreen:

Batus - Sob 10 Lip, 2010 22:00

O, to nie wiedziałam, też dam Batiemu posmakować arbuza :)
Miła od Gucia - Nie 11 Lip, 2010 12:42

Gustaw też uwielbia,
arbuz wspaniale gasi pragnienie
dobry jest też melon, to już tylko dla nas, pokrojony, skropiony cytryną i do lodówki - pyszny na upały

Asia i Basia - Nie 11 Lip, 2010 14:15

A zdjecia panciostwa w basenie gdzie, tylko ciagle zlodziejaszek smakosz na fotkach ;)
eufrazyna - Nie 11 Lip, 2010 14:24

Uśmiałam się :mrgreen:
Miła od Gucia - Nie 18 Lip, 2010 13:56

Przekazuję wieści od Joasi



Serdeczne pozdrowienia ze słonecznej Warmii przesyła Asia z Ekipą. PS: Jest bosko-pogoda cudna,widoki piękne i kooopa kociaków do miziania! Pozdrów forumowiczów!:-*

Miła od Gucia - Sro 21 Lip, 2010 06:01


Pozdrowienia z Ameryki!


Serdeczne pozdrowienia z cudownych mazurskich jezior przesyła Asia z ekipą! Całusy:-*

Asia i Basia - Sro 21 Lip, 2010 09:43

Alez piknie w tej Hameryce, zazdraszczam, wyglada, ze tam jeszcze dzika natura i spokojnosc panuje.
Miła od Gucia - Sro 21 Lip, 2010 10:52

i do Zojki mają blisko :wink: :wink: z tej Hameryki :lol:
Batus - Sro 21 Lip, 2010 14:52

Nic się nie przyznali, że jadą tak daleko ;) :)
besta - Sro 21 Lip, 2010 15:50

Ha,ha,ha a ja dzisiaj mam spotkanko z Joasiką :razz:
aniapiotr - Sro 21 Lip, 2010 19:39

Ameryka :) Moje rodzinne prawie strony :P
besta - Sro 21 Lip, 2010 21:33

Spotkaliśmy się,poznaliśmy,połaziliśmy,pogadalismy i....czas bylo sie rozstać :sad: .
Parę zdjęc mamy ale to jutro bo dziś na nos padam.

zojka - Czw 22 Lip, 2010 05:47

besta napisał/a:
Spotkaliśmy się,poznaliśmy,połaziliśmy,pogadalismy i....czas bylo sie rozstać :sad: .
Parę zdjęc mamy ale to jutro bo dziś na nos padam.


A my mamy spotkać się w piątek !!

Mam nadzieję, że nam się uda, bo ja cholibka do roboty jednak muszę ....

Mirka - Czw 22 Lip, 2010 07:48

Joasika a ja poprosze kartkę z tej Ameryki :mrgreen:
besta - Czw 22 Lip, 2010 22:01

kurcze nie mogę zdjęć wstawić :~ .Zapomniałam czy co? :oops:
No nic popróbujemy.

zojka - Sob 24 Lip, 2010 21:04

Mielim dzisiaj gości :)
I nie bez przyczyny piszę o tym tutaj!

Joasia i jej cudowna rodzinka to niesamowici, zwariowani ludzie.
Pozytywnie zakręcone grono :)
Wymisiali moje pasztety, wygłaskali je i wypieszczochali.

Baaardzo dziękujemy za odwiedziny i zapraszamy za rok :mrgreen:

Piotr i Beno - Sob 24 Lip, 2010 22:50

Zojko. To "wariatkowo" u mnie dość często gości. :shock:
Wyobrażasz sobie to :?: :grin:

Mirka - Sob 24 Lip, 2010 22:55

Zojka czy ekipa Joasi zmierza może teraz w moim kierunku????
bo jeżeli tak...to muszę sie przygotować ,a tak na serio fajnie by było ją gościc :lol: :lol:

Dorti - Nie 25 Lip, 2010 08:29

Jak Joasika robi objazdówke po kraju to do mnie od Mirki już tylko rzut beretem :wink:
zojka - Nie 25 Lip, 2010 14:09

Ludzie, jak Wam tylko zrobi się źle to zapraszajcie Joasikę i jej ekipę!
Rozpraszają wszystkie mroki :lol:

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Piotr zazdraszczam :)
Taka porcja pozytywnej energii w regularnych dawkach !!

Miła od Gucia - Pon 26 Lip, 2010 10:02

Relacje od Joasiki - na bieżąco



Dzisiaj pogoda nie dopisała,więc rżniemy w pokera;-)



Pożegnalne ognisko;-) Jutro-jak uda nam się kupić oponę!-wyjeżdżamy do domu;-(

Miła od Gucia - Pon 26 Lip, 2010 10:15

ach ta Joasika, wszędzie Jej pełno

oto zdjęcia ze spotkania z Dagą naszą "bestą"








Joasika - Czw 29 Lip, 2010 09:42

Witajcie serdecznie po przerwie!!!!

Miruś, Dorti!

Szkoda, że nie miałam dostępu do netu, bo bym się zjawiła.... :mrgreen:

Lataliśmy jak opętani - każdego dnia co innego!!!

Zrezygnowaliśmy jedynie z odwiedzenia Malborka, bo to żadna przyjemność w czterdziestostopniowym upale :shock:

A teraz krótka relacja :grin: :

zwiedzanie zaczęłam od Dywickiego cmentarza, gdzie pełno jest starych, zaniedbanych grobów-po prostu cuuuuudoooo...

najbardziej wstrząsnął mną maleńki grób nieznanej dziewczynki:


oraz groby niespełna rocznych bliżniaczek, które zmarły w odstępie paru tygodni od siebie


Mój syn mnie kompletnie zaskoczył, kiedy zapytana co to za groby odpowiedziałam mu, że opuszczone. Powiedział : "mamo, to ja się za nie pomodlę"


W czasie wakacji zwiedziliśmy Amerykę....


Grunwald...


widzieliśmy "Dwa Nagie Miecze"... :mrgreen:


Martyna przeistoczyła się w Amazonkę...


..i byliśmy świadkami największej bitwy pod Grunwaldem: sprzątacze kontra śmieci!!! :roll:

Joasika - Czw 29 Lip, 2010 09:54

W małym muzeum na Grunwaldzie przypomniał mi się kawał:

Pani do Pana:

-Masz w sobie coś z rycerza

On pyta zalotnie:

-Taaaaaak...???? A co..??

- Zakuty łeb!!!



Zwiedzaliśmy też jeziooooooraaaaa....

przystań łódek:


..przystojnych i roznegliżowanych strażników:


dzieciaki nieustannie taplały się w wodzie:


pływaliśmy też łódką:


W Gdyni obejrzeliśmy ORP BŁYSKAWICA w wychodkowym kolorze:


oraz kuter rybacki przerobiony na statek piracki


...a jak już mowa o piratach:


Kacpro postanowił wysłać Wam pocztówkę:


Zmęczeni zwiedzaniem i upałem spożywaliśmy w skupieniu lodziki...pod hydrantem :mrgreen:

Joasika - Czw 29 Lip, 2010 10:02

Rzeczonego dnia spotkaliśmy się z przemiłą rodzinką forumowej besty:



Jej sunie: Gaja i Besta okazały się słodkimi, kochanymi psicami-sama słodycz!


Nie mogłyśmy się nagadać o naszych bassetach!
Było miło, ale się skończyło, buuu... :cry:

Jeszcze raz dziękujemy Dagmarze za wspaniałe spotkanie!!! Mam nadzieję, że w przyszłym roku je powtórzymy..?? :grin:

Następnego dnia mieliśmy wyruszyć rankiem do Malborka, ale po dokładnym przestudiowaniu termometra zmieniliśmy plany i hajda na plażę!!


W drodze powrotnej dzieciaki padły:


Było tak niewiarygodnie gorąco, że postanowiliśmy to uwiecznić - temperatura o godzinie dwudziestej pierwszej nadal przekraczała trzydzieści stopni!!!

Joasika - Czw 29 Lip, 2010 10:19

No i na koniec spotkanie z moją idolką Zojką i jej rodzinką:

Tosia oczywiście zaraz wpakowała się Martynie na kolana




A Rufek postanowił poznać się bliżej z naszą maskotką (w końcu zajęła JEGO fotel!)


Potem zaznajamiał się z wniebowziętą Martyną i mniej zadowoloną Tosią


Po kawusi i pysznej babce udaliśmy się na zwiedzanie zojkowych włości, gdzie prym wiodły oczywiście psiurki- stateczna Tosia i szalony Rufus


Panowie plotkowali przy dymku


Obejrzeliśmy oczko wodne z rybkami


A Rufek zrobił porządek z przesianym piaskiem Pańciowi


Pańcio...aaaaale o co chodzi???


Nasi gospodarze oprowadzili nas również po swojej hacjendzie "Willa Zojka"

Mają naprawdę śliczny domek - poddasze pięknie wyremontowane, a przestronny parter uzdolniony Pan Mąż zojkowy właśnie remontuje.

Przyszła pora się pożegnać....Uparłam się na wspólną fotkę z moją idolką


I to spotkanie było bardzo udane.

Wspaniała rodzina, uchachaliśmy się po łokcie!!!

Kochani!

Jak będziecie w okolicach zojkowych, to koniecznie do niej wpadnijcie!!!

Gwarantuję przemiłe, dowcipne towarzystwo, piękne widoki i mnóstwo basseciej skóry do miziania :mrgreen:

Joasika - Czw 29 Lip, 2010 10:20

Dorti!!!

I specjalnie dla Ciebie:

Mirka - Czw 29 Lip, 2010 11:17

i tu zamiast komentarza
uzyje Zojkowego stwierdzenia


zazdraszczam :!: zazdraszczam Wam wszystkim :~ :~

Dorti - Czw 29 Lip, 2010 11:35

Joasika napisał/a:
Dorti!!!

I specjalnie dla Ciebie:
[url=http://images35.foto...med.jpg]Obrazek[/URL]


No nie mogę, a gdzie to jest :?:

A tak w ogóle to relacja pierwsza klasa
pięknie ogląda sie zdjęcia i czyta opisy.
Szkoda, ze do nas nie trafiliście, ale co się odwlecze to nie uciecze :wink:

Zoja
co zrobiłaś z włosami
ja cały czas mam Cię przed oczami w krótkich i czarnych włosach :razz:

Joasika - Czw 29 Lip, 2010 12:21

Nie wiem, co ja znowu porobiłam...

Chyba mi to słońce zaszkodziło, ale już przeedytowałam posta i skasowałam swój własny cytat z niego :mrgreen:

Asia i Basia - Czw 29 Lip, 2010 15:45

Superancka relacja z wakacji, jakby sie samemu z Wami jechalo po polskich drozkach :)

Dorti, Ty wiesz, ze ja tez kojarze sobie Zojke z ciemnymi wlosami, szukalam jej najpierw na zdjeciach, dobrze, ze Asia napisala, ze fotka z gospodynia :) Do twarzy Ci Zojus w blond :)

zojka - Pią 30 Lip, 2010 07:07

Ano blondi jestem obecnie :mrgreen:
Od dwóch miesięcy chiba.
Początkowo miodowy blond słońce jeszcze bardziej rozjaśniło.

Kiedy myślę o sobie to też w ciemniejszych kolorach.
Ale w pewnym wieku blond jest bardziej praktyczny :mrgreen: :mrgreen:

Asia i Basia - Pią 30 Lip, 2010 09:35

Tak, mysle, ze i niedlugo ja bede musiala przejsc na blond ;)
Joasika - Nie 01 Sie, 2010 17:56

Z okazji pięknej pogody bylim na spacerku...



Było gorąco...


Pańcio degustował kukurydzę...


Pańcio....no daaaaaj....


No weź, tak wysoko??? Jak sięgnę????


No widzisz! Trochę dobrej woli i już :mrgreen:


To wszystko??? A Pańcia.. :?:



Ha! Z Pańcią to łatwizna - wystarczy prosząco popatrzeć i już!!! :twisted:


Co my tu mamy....?


Pańcia zielska nazbierała...


Spotkanie ze spacerowiczami:
"On nie gryzie!" wołamy widząc pędzącą Bertę do dziewczynki.
"Ja się nie boję - odparł tatuś - mam dwa rottweilery!" :roll:


Bliskie Spotkania Trzeciego Stopnia ze stawem w którym jakiś czas temu niechcący się wykąpałam - Pańcio asekuruje



Potem już bez Pańcia...


Woda pycha, ale kąpieli nie ryzykowalim :lol:


Poniuchalim, pochodzilim...stawu nie zaliczylim... :mrgreen:




...po trawce pobiegalim....



Po spacerku padlim bez ducha!

zojka - Nie 01 Sie, 2010 18:54

Po takim spacerze to i trzy dni spać nie wstyd :mrgreen:

A tekst spacerowiczów - genialny :lol:

Batus - Nie 01 Sie, 2010 19:04

Dotleniła się, najadła to i padła zmęczona :)
gocha - Nie 01 Sie, 2010 20:22

Fajna relacja :mrgreen:
Mirka - Nie 01 Sie, 2010 21:29

oj Berta ale super domek Ci się trafił :mrgreen:
Joasika - Pią 06 Sie, 2010 13:43

To my też odrobinkę fotek ze Spotkania Na Szczycie dodajemy: :mrgreen:

"Szęśliwej drogi już czas..."


Jaaaacieeee....ale laska u mnie niucha... :cool: Patrz, patrz, jak wypinam klatę!!!
Jam AGENT BENIO :cool:


Hej, przystojniacha!!! Pomiziamy...?


Patrz, patrz jak umiem, o!!!


A teraz zalotnie kukam zza ucha :oops:


Ech...beznadziejny przypadek - ZERO ZAINTERESOWANIA :roll:

To idę spać.

Miła od Gucia - Sob 07 Sie, 2010 23:04

Jakie relacje fajowe. Super spotkania.
Przygód co niemiara.

Miła od Gucia - Sob 04 Wrz, 2010 19:56

Piotr,
Twoja korespondentka zlotowa Joasika przysłała zdjęcia
ja wstawiam, resztę pozostawiam Tobie
Toż Ty jesteś szef, kierownik Studia Zlotowego :wink: :lol:

sie robi szefie wklejam:













Ja tylko dodam, że cieszę się, że widzę różową kokardkę :wink:

besta - Sob 04 Wrz, 2010 20:44

Hmmm....żal ,że nas tam nie ma.....
zojka - Sob 04 Wrz, 2010 21:05

besta napisał/a:
Hmmm....żal ,że nas tam nie ma.....


Nioooo :cry:

Piotr i Beno - Sob 04 Wrz, 2010 23:02

Bogusiu. Pozwól, że tym "kierownikiem" studia, to pozostanę w wersji honorowej.
Prawdziwą pracę zostawiam fachowcom takim jak Ty (ależ ze mnie wazeliniarz :oops: ).
To pierwsze zdjęcie z Martynką mam już na komórce, ale i tak nie
wiedział bym co z nim dalej zrobić :shock:
Z przyjemnością pooglądam resztę relacji przygotowanej przez Ciebie.

Paulinx - Nie 05 Wrz, 2010 09:39

Hehe fajne te zdjęcia :mrgreen:
Joasika - Pon 06 Wrz, 2010 19:58

To teraz pora na indywidualne wspomnienia z Sielpi :mrgreen:




Córciu wybacz!!! Ale ujęcie było tak wybitne, że nie mogłam się powstrzymać: :lol:


Nowy kolega:


Wspólna fotka z mężusiem, Bertą i Goldie:








Nasza piesa śpiiiiiii:

Dorti - Pon 06 Wrz, 2010 20:18

Aśka, wielka szkoda, ze nie miałyśmy sposobności więcej pogadać
ale co się odwlecze to nie uciecze :wink:
następnym razem nadrobimy :grin:
Fajna dziewczyna z ciebie :wink:

Joasika - Pon 06 Wrz, 2010 20:44

Dorti napisał/a:
Aśka, wielka szkoda, ze nie miałyśmy sposobności więcej pogadać
ale co się odwlecze to nie uciecze :wink:
następnym razem nadrobimy :grin:
Fajna dziewczyna z ciebie :wink:


Dorti!!!

Nic straconego!!!

A jak zawitam gdzieś w Twoje strony,
to licz się z nalotem naszej ekipy :mrgreen:

Batus - Pon 06 Wrz, 2010 21:26

My też zapraszamy jak będziecie na kujawach ;)
Dorti - Wto 07 Wrz, 2010 07:58

Joasika napisał/a:
Dorti napisał/a:
Aśka, wielka szkoda, ze nie miałyśmy sposobności więcej pogadać
ale co się odwlecze to nie uciecze :wink:
następnym razem nadrobimy :grin:
Fajna dziewczyna z ciebie :wink:


Dorti!!!

Nic straconego!!!

A jak zawitam gdzieś w Twoje strony,
to licz się z nalotem naszej ekipy :mrgreen:


Będzie nam bardzo miło Was gościć :wink:

Joasika - Wto 07 Wrz, 2010 14:24

Oj, dziewczyny!!!

Nie wywołujcie wilka z lasu, bo mnie tam niewiele trzeba, żeby wsiąść do auta i przyjechać! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Joasika - Nie 19 Wrz, 2010 21:02

Bylim dzisiok na spacerku....

Pan Mąż przejął dowodzenie:


Szukał grzybów....(bezskutecznie ;) ):




Co poniektórym nogi się plątały... :lol:


Ale radochy z tego było.... :lol: :lol:


Dobra, ja zakasam rękawy, ty spodnie, a młoda będzie komentować, bo chodzenie jej dzisiaj nie wychodzi :mrgreen:


Laska, nie martw się, przez resztę drogi będę cię trzymała :mrgreen: :mrgreen:


Bo ten.....tak w ogóle, to chcieliśmy zgubić Bertę za granicą - w Czechach :wink:


Celników już wywiało, ale do strażnicy, gdzie myszy harcują jeszcze można zerknąć


W czasie spaceru sprawdzaliśmy, co u sąsiadów słychać...


Widzieliśmy także jamnika....na łańcuchu :evil: :evil: :evil:


Pańcia...no daaaaaaj....takie śliczne jabłuszkooooo....


A po posiłku należy się sjesta:


...i odrobina rozrywki :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Miła od Gucia - Nie 19 Wrz, 2010 21:04

No proszę jaki miły dzionek pełen wrażeń.
Batus - Nie 19 Wrz, 2010 21:05

No to widzę, że dziś był dzień panów mężów grzybiarzy hi hi
Bardzo fajny spacerek, dziś była świetna pogoda na takie wyprawy :)
Młoda, jak Ty to zrobiłaś? :) :)

troublemaker - Nie 19 Wrz, 2010 21:06

No to dawajcie Wasza Berte do Czech :) Chetnie sie zaopiekujemy
domelcia - Pon 20 Wrz, 2010 19:38

na ostatniej focie Berta wygląda jakby się przednimi łapkami trzymała za tylne :D
fajna wycieczka :)

Mirka - Pon 20 Wrz, 2010 19:52

ooo a ja przegapiłam :shock: :shock:
piękny rodzinny spacerek
Berta na ostatniej fotce taka szczęśliwa :mrgreen:

Miła od Gucia - Nie 26 Wrz, 2010 14:53


Joasika - Nie 26 Wrz, 2010 19:30

:oops:
Joasika - Pią 01 Paź, 2010 21:21

Odgrzebałam dzisiaj fotki Berty z lipca, jak odpadła na podwórku. :lol:

Dzieciaki kąpały się w basenie, ja z książką na kocyku się relaksowałam, a tu mi motorek odpala za plecami! :roll:





Berta w koniczynie :mrgreen:

Batus - Pią 01 Paź, 2010 21:24

Ale jej dobrze, wtuliła się w taki miękki dywan z koniczynki...fajne było to lato ;)
Mirka - Pią 01 Paź, 2010 22:42

matko jak ja bym sie walnęła koło Bertusi
w tej koniczynie........ :roll: :oops:

Joasika - Nie 03 Paź, 2010 13:47

A my bylim na Wystawie Psów Rasowych w Rybniku:










Joasika - Nie 03 Paź, 2010 14:04

Berta na wystawie zrobiła furorę, ciągle ktoś się zatrzymywał, miział ją, robił zdjęcia, chciał takiego kupić, pytał ile waży :twisted: i czy jest trudna w pielęgnacji.

Oczywiście została również nazwana jamnikiem :evil:

Miła od Gucia - Nie 03 Paź, 2010 14:13

ha ha
ja też lubię chodzić u nas na wystawy, i jest podobnie jak piszesz,
a co Berta dostała w prezencie ??? toż wystawa była :wink:

Joasika - Pon 04 Paź, 2010 20:18

My również byliśmy wczoraj na spacerku korzystając z pięknej pogody. :mrgreen:

Zaczęło się od wysypywania kamyków z buta i duszenia Bogu ducha winnej Berty:



Po oczach można poznać, że momentami była niedotleniona :roll:


Zwiedziliśmy stawek - miejsce pierwszej (i ostatniej!!!) kąpieli:


Niuchaliśmy (i konsumowaliśmy!!! :evil: ) wszystko, co spotkaliśmy po drodze (od wczoraj nazywamy Bertę Kupożerca!)


Tu poczuliśmy zew natury! (hmmm...był bardzo intensywny i smaczny...)


Berta!!!! Natychmiast wypluj to świństwo!!!!!


Taaaaaa....chcielibyście.... :mrgreen:


Dajesz mała!!!


Co to? Znudziło się???


Aaaaaaa....PIKNIK!!!!


No daaaaaaaj młoda, daaaaaaj....Taki śliczny kotlecik....


Mamoooo....a Martyna karmi Bertę!!!!


Coooooo??? Ależ to ohydne pomówienie!!!!


Mniam...no....mniam....może...mniam...troszeczkę....


Chodź kotlecie, chodź!!!! Przecież Cie hipnotyzuję!!!!


Ha! Na kotleta nie podziałało, ale na młodą....


AŁA!!!!!!!!!!!!!!


No weź, przecież tylko lekko kłapnęłam...


No dobra, po takiej łapówce nie mogę odmówić rodzinnej foty...


Heh, heh....heh....heh....zgłupieli....heh....po takim posiłku?????


Doooobraaa.... Ja wysiadam! Wracamy do domu!!!

Dorti - Pon 04 Paź, 2010 20:20

Rodzinna fota mnie wzruszyła :roll:
Piękna, serdeczna i prawdziwa.

Batus - Pon 04 Paź, 2010 20:24

Świetna relacja ! Czuć od Was energię, fajne masz dzieciaki ;) A Berta hipnotyzuje na całego hi hi
gocha - Pon 04 Paź, 2010 20:50

Ale fajnie się czytało i oglądało :grin:
Mirka - Pon 04 Paź, 2010 23:18

Joasiko
jestem pod ogromnym wrażeniem
fajności Twojej rodzinki :lol: :lol:

Miła od Gucia - Wto 05 Paź, 2010 08:15

Dzieci zadowolone, szczęśliwe,
wspaniała z Was rodzinka, tak dużo Was i taka jedność w Was.

domelcia - Wto 05 Paź, 2010 11:40

ślicznie :D a "ohydne pomówienie" sprokurowało poplucie monitora :D :D:D czadzior!
zojka - Czw 07 Paź, 2010 21:45

Cudo
Joasika - Sro 20 Paź, 2010 08:52

Taaaa....

Wczoraj nasza kochana Bercia przypomniała mi, że jest BASSETEM. :twisted:

Na obiad zrobiłam spaghetti.

Po posiłku (niedokończonym przez dziewczę moje) zostawiłyśmy nieopatrznie talerze na stole

i poszłyśmy do łazienki analizować pierwsze objawy trądziku nieletniej.

Nagle słyszę ja ci dziwne brzęczenie - coś jakby metal o szkło.

Ale siakoś nie zajarzyłam i dalej analizujemy ten trądzik przy pomocy toniku i wacika.

Ponieważ dźwięki znowu się powtórzyły w mojej głowie wreszcie zapaliła się czerwona żarówka

i pognałam w trybie pilnym do pokoju, gdzie zostawiłyśmy talerze.

A w pokoju nasze ukochane bassecię siedziało sobie kulturalnie na sofie i elegancko

wylizywało już skonsumowane spaghetti z talerza młodej dzwoniąc przy tym widelcem

bezczelnie ostawionym na talerzu przez młodą i przeszkadzającym w skrupulatnym

wylizywaniu talerza. :evil:

Fotki nie zrobiłam, bo jak tylko Jejmość Pani mnie zejrzała, to smyrgnęła lotem błyskawicy

w drugi kąt pokoju z anielsko niewinną minką typu :

"Co??? Ja???? Ależ skąd!!!!"

Miła od Gucia - Sro 20 Paź, 2010 11:59

Mogłyście chociaż na talerzach zostawić więcej tego przysmaku.
A z tym widelcem, to Gustaw podobnie orbi, nosem odpycha :lol:

Joasika - Nie 07 Lis, 2010 15:00

Przedwczoraj jechaliśmy z mężusiem do sklepu na zakupy.

Bercie kazaliśmy pilnować posesji :lol:

I tak zajrzałam na nią zza furtki i parsknęłam śmiechem:


Tabliczka została po naszym psie "obronnym" rottweilero-wilczurze.

Wisi już 12 lat i tak się do jej widoku przyzwyczailiśmy, że jej nie zauważamy :mrgreen:

Miła od Gucia - Nie 07 Lis, 2010 15:11

A Berta ze smutną miną, jakby mówiła, chodźcie otwórzcie sobie, zapraszam
gocha - Nie 07 Lis, 2010 15:39

Bardzo mi się podoba kompozycja Berty z tą tabliczką :mrgreen:
Kala - Nie 07 Lis, 2010 19:03

ale się uśmiałam :D super
zuza i gabi - Nie 07 Lis, 2010 19:16

Ja zawszę mówie,że basset zamiast pilnować to by złodziejowi latarkę jeszcze potrzymał :grin:
Batus - Nie 07 Lis, 2010 21:28

zuza i gabi napisał/a:
Ja zawszę mówie,że basset zamiast pilnować to by złodziejowi latarkę jeszcze potrzymał :grin:


Dokładnie to samo mówiliśy o naszym beaglu, że jeszcze złodziejowi pomoże wynosić ;) :)
A Berta z tą zdziwioną miną wygląda przecudnie :)

Mirka - Nie 07 Lis, 2010 21:42

zuza i gabi napisał/a:
Ja zawszę mówie,że basset zamiast pilnować to by złodziejowi latarkę jeszcze potrzymał :grin:




Dusia to pewnie latarkę by potrzymała :mrgreen:
ale Bono to hohohohoooooho daje czadu w kazdym bądż razie
obcy sie boją :cool: :shock:

zuza i gabi - Nie 07 Lis, 2010 21:54

E tam one wszystkie takie odważne za płotem,a jak kogoś wpuszczę i by tupnął noga,to zuza by uciekła pod ławę :mrgreen:
domelcia - Pon 08 Lis, 2010 15:57

boska Berta!! no boska!!! kompozycja z tabliczką wyciska łzy ze śmiechu :D
Joasika - Nie 28 Lis, 2010 18:46

Rysuję ja sobie kolorowankę dla dzieci do 10 przykazań, koleżanka napisała tekst.

Amatorszczyzna kompletna z mojej strony z tym rysowaniem, bo nigdy żadnych szkół czy kursów w tym kierunku nie kończyłam, więc z niejakim wstydem przedstawiam Wam moje wypociny.

A przedstawiam jeno dlatego, że usiłowałam narysować...basseta :roll:



Po namyśle stwierdzam, że mi wyszła krzyżówka basseta z dalmatyńczykiem :roll:

Dorti - Nie 28 Lis, 2010 18:50

Ten beret na głowie i łata na grzbiecie to zupełnie jak Daszka.
Nic nie wiem żeby Ci pozowała :mrgreen:
Kiedy to się odbyło Joasika, mów mi tu zaraz, czary jakie :roll: :wink: :grin:

Marynia - Nie 28 Lis, 2010 18:53

Gabarytowo podobna do Goldie :wink:
Joasika - Nie 28 Lis, 2010 18:53

Czary, albo za dużo wypiłam dzisiaj....kawy :wink: :mrgreen:
Dorti - Nie 28 Lis, 2010 18:54

Joasika napisał/a:
Czary, albo za dużo wypiłam dzisiaj....kawy :wink: :mrgreen:


A to ja nie wiedziałam, że "to" się teraz kawą nazywa :?: :shock: :razz:

zojka - Nie 28 Lis, 2010 18:58

Wagowo jakby .... Tosia?
Mirka - Nie 28 Lis, 2010 18:59

o matko :shock:
jaka Ty utalentowana jesteś :lol:
jak Zojka juz napisze książkę to Ty ją zilustrujesz :mrgreen:

Joasika - Nie 28 Lis, 2010 19:00

Dorti!

No przecie nie mogę tak bezpośrednio, bo forum niepełnoletni mogą czytać :wink: :mrgreen:

zojka - Nie 28 Lis, 2010 19:00

Mirka napisał/a:
o matko :shock:
jaka Ty utalentowana jesteś :lol:
jak Zojka juz napisze książkę to Ty ją zilustrujesz :mrgreen:


Luzik!!
I będą tam wszystkie nasze bassety :)

Joasika - Nie 28 Lis, 2010 19:03

Miruś!

Z dziką rozkoszą!!!! :mrgreen:

Tylko może te ilustracje na ostatniej stronie umieścimy, co by książka dobrze się sprzedawała :oops:

Bo jak z przodu, to mogą się potencjalne kupce zasugerować , że treść tej samej jakości, co obrazki i będziemy musiały same cały nakład wykupić :roll:

Batus - Nie 28 Lis, 2010 19:25

Taka "forumowa" książeczka z ilustracjami byłaby fajnym pomysłem, np. na zlot? ;) :)
Mirka - Nie 28 Lis, 2010 19:28

Joasika napisał/a:
Miruś!

Z dziką rozkoszą!!!! :mrgreen:

Tylko może te ilustracje na ostatniej stronie umieścimy, co by książka dobrze się sprzedawała :oops:

Bo jak z przodu, to mogą się potencjalne kupce zasugerować , że treść tej samej jakości, co obrazki i będziemy musiały same cały nakład wykupić :roll:


nie badż taka skromna :roll:

Marynia - Nie 28 Lis, 2010 19:36

Batus napisał/a:
Taka "forumowa" książeczka z ilustracjami byłaby fajnym pomysłem, np. na zlot? ;) :)


Popieram,doskonały pomysł:mrgreen:

eufrazyna - Nie 28 Lis, 2010 19:40

Ja chcę książkę z ilustracjami!!! Już!!!!!!!!!!
Joasika - Nie 28 Lis, 2010 19:41

No weźcie!

Bo popadnę w samouwielbienie i tantiem zażądam :!: :oops:

Miła od Gucia - Nie 28 Lis, 2010 19:42

z tego co mi wiadomo, zakulisowo, jest wśród nas redaktor takiego opracowania, tylko prace się przedłużają :wink:
zojka - Nie 28 Lis, 2010 20:01

Wiecie, że ja naprawdziwo rozważam możliwość poskładania wszystkich tych opowieści w jedną całość :oops:
Skoro przez rok mam nic nie robić, to mogę sie trochę pobawić :)
Joasia trenuj rysowanie!!!!

domelcia - Nie 28 Lis, 2010 20:08

zojka napisał/a:
Wiecie, że ja naprawdziwo rozważam możliwość poskładania wszystkich tych opowieści w jedną całość :oops:
Skoro przez rok mam nic nie robić, to mogę sie trochę pobawić :)
Joasia trenuj rysowanie!!!!


a czy Ty myślisz, że my "naniby" Cię zachęcamy do pisania?? :roll:
Ja naprawdę ode razu 3 kupuję - poważnie!!! nie w obawie, że zjedzą mi psy, ale mam takie 2 duszyczki, które się biją z bassecimy myślami, książka będzie dla nich jak znalazł! Siadaj i zbieraj do kupy historyjki! dopisuj nowe! My tu czekamy z wielgachnym utęsknieniem!!!!!!!!!!!!!!!!!!

gocha - Sro 01 Gru, 2010 18:08

Oj tak Zojka tak !!!
Bierz się do pisania to na następną gwiazdkę wszyscy prezenty byśmy mieli :grin:

Joasika - Sro 08 Gru, 2010 11:06



Pełna integracja? Nic bardziej mylnego!

Najzwyczajniej w świecie żadna maupa nie chciała odstąpić drugiej strategicznej miejscówki :twisted:

Miła od Gucia - Sro 08 Gru, 2010 11:17

Nie jest tak źle, jeszcze Gustaw by się tam zmieścił :mrgreen:
zojka - Sro 08 Gru, 2010 13:10

Pewnie, tam jest miejsce na jeszcze jednego basseta ....
(przynajmniej jednego !)

Dorti - Sro 08 Gru, 2010 20:28

Joasiko z Ekipą :wink:
państwo Paterak pięknie dziękują za życzenia :grin: :wink:

Joasika - Sro 08 Gru, 2010 20:33

Dorti napisał/a:
Joasiko z Ekipą :wink:
państwo Paterak pięknie dziękują za życzenia :grin: :wink:


Hyyyyyyyyyyyy..... :mrgreen:

Płoszę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Cieszę się, że dotarły tak szybko :!:

gocha - Sob 11 Gru, 2010 23:47

Joasiu bardzo serdecznie dziękujemy Tobie i Twojej Rodzince za życzenia i śliczną karteczkę świąteczną :grin:
besta - Pon 13 Gru, 2010 18:00

Joasika bardzo serdecznie dziękuję za piękną kartkę z życzeniami :grin:
Miła od Gucia - Pon 13 Gru, 2010 19:11

Joasiu i my bardzo, bardzo dziękujemy za karteczki,
dziękujemy za piękne ciasteczka - całusy dla dzieci, to pewnie Ich dzieło, oczywiście Gustaw chciał się do nich dobrać (no, jedno dostał).
Dziękuję za cytrynówkę, z piękną własną naklejką.
czy smakowała, ocenię po świętach, jak będe w stanie po cytrynówce cokolwiek napisać :lol:

Joasika - Pon 13 Gru, 2010 20:48

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Asia i Basia - Sro 15 Gru, 2010 20:36

A ja jak sie ucieszylam, a dzieciaki moje kartke na wszystkie strony ogladaly, bo takiej ladmej i recznie robionej to nie widzialy jeszcze, dzieki Kofana :) Ucaluj Twoje pociechy od nas :)
Marynia - Pon 20 Gru, 2010 22:26

Asiolku,dzięki za piękną kartkę i piękne życzonka,buziaczki dla młodych wykonawców :lol:
Joasika - Wto 01 Lut, 2011 22:50

Długo nie pisałam o mojej bestii..

Siakoś brak czasu, czy cóś.... :?:

Ostatnio mi się u kobit iskierka integracji zaczyna coraz częściej pojawiać, jednakowoż, jak się już ucieszę, że jest ok, to mi Mela z mordą na Bertę wyskakuje. :roll:

Spanie synchroniczne:


Pańciaaaa...weź już przestań te okna myć, bo mi zimno i złaź mnie poprzytulać

Miła od Gucia - Sro 02 Lut, 2011 00:03

Joasia, u mnie jeszcze trzy okna do umycia :lol: Gustaw Ci pomoże :lol:
Batus - Sro 02 Lut, 2011 07:04

To zjęcie Berty jest rozbrajające, a właściwie jej spojrzenie ;) :)
Podbona jest trochę do naszej sąsiadowej Fionki :)

zojka - Sro 02 Lut, 2011 09:53

Bo to rzeczywiście jakiś gupi pomysł - myć okna!

Tulić psiory! To jest ważne!

Joasika - Pią 11 Lut, 2011 19:47

Ostatnio Berta zaczęła się dziwnie zachowywać...

Tak jakoś jakby jej się nudziło i nad czymś intensywnie przemyśliwała.

Niby drzemka, ale główka pracuje (nowy pokój, nowy dywanik...)



I się wyjaśniło :!:

Kacper - wytypowany przez nas Najlepszy Detektyw do Spraw Psich i Innych Ważnych Misji pilnie obserwował Bertę:


Mianowicie odkrył, że....

Berta ćwiczy rolę Zajączka Wielkanocnego :mrgreen: :!:

Na razie w poziomie, ale Kacpro podsłuchał, że w przyszłym tygodniu zaczyna trening w pionie :!:

Agataw - Pią 11 Lut, 2011 19:52

Fantastyczna Zajęczyca Wielkanocna!
Ktoś ćwiczy rolę pisanki?

Joasika - Pią 11 Lut, 2011 19:54

Myślałam o sobie - z uwagi na gabaryty najbardziej się nadaję :mrgreen:

Jednakowoż nie lubię pstrokatych kolorów... :roll:

zojka - Pią 11 Lut, 2011 20:02

Joasika napisał/a:
Myślałam o sobie - z uwagi na gabaryty najbardziej się nadaję :mrgreen:

Jednakowoż nie lubię pstrokatych kolorów... :roll:


Już nie bądź taka!
Poświęć się!

Berta może, a Ty?!

A paski koniecznie poprzeczne i drobne :mrgreen:
Zdjęcia poproszę :mrgreen: :mrgreen:

Dorti - Pią 11 Lut, 2011 20:30

Berta - zając
Aska - pisanka
a kurczaki :?: :mrgreen:

eufrazyna - Pią 11 Lut, 2011 23:01

:mrgreen:
Rogasowa - Pią 11 Lut, 2011 23:07

:lol: :lol: :lol:
Miła od Gucia - Pon 14 Lut, 2011 22:52

Joasiu, podobno Twoje psiury zaopatrzyły się w nowe kanapy, a foty ???
Joasika - Wto 15 Lut, 2011 07:22

Miła od Gucia napisał/a:
Joasiu, podobno Twoje psiury zaopatrzyły się w nowe kanapy, a foty ???


Hyyyy.... :oops:

No to kopiuję z tematu legowisk:

W końcu i na mnie trafiło z kupieniem legowisk z ekoskóry dla bestii... :twisted:

Wprawdzie Berta w pierwszym szoku, że zabrali jej ukochanego brudnego smrodka obdarowała nas figurką z brązu oraz nawodniła panele, ale po chwili już drapała legowisko sprawdzając, czy aby wygodne i...da się jakąś gąbeczkę ze środeczka wyszarpnąć.





Melania natomiast zainstalowała się natychmiast i jej ulubionym sposobem spania jest z podusią pod pycholem. Do zdjęcia oczywiście ułożyła się inaczej. :evil:


Legowiska pierwsza klasa :mrgreen: :!: Nic nie śmierdzi, nie ma brzydala i nic się nie poniewiera z bebechów legowiska. :mrgreen: Pełen luksus!

Miła od Gucia - Wto 15 Lut, 2011 13:48

ale ze mnie gapa,
dzięki Joasiu
czy legowisko Berty jeszcze całe ?

Joasika - Wto 15 Lut, 2011 14:01

Miła od Gucia napisał/a:
ale ze mnie gapa,
dzięki Joasiu
czy legowisko Berty jeszcze całe ?



O dziwo całe :shock:

Ma problemy z wydrapaniem :twisted:

I jak ładnie nam pachnie w pokojach.... :lol:

Joasika - Pią 11 Mar, 2011 21:26

Wyremontowalim w bólach i cierpieniach pokój telewizyjny.

Zainstalowalim okno z drzwiami.

No i Berta z z Alex uznały okno za swoje:

Poobiednia sjesta:


Że niby co? Że szyby mazgać nie wolno :?: Chyba żartujesz, Pańcia :!:


Ja tam niby nic przeciwko nie mam, ale widok najlepszy:


Dzisiaj też sprawdzam, co na dworze słychać:


A od wczoraj coś się zmieniło :?:


Mnie w to nie mieszajcie :!:

watla - Pią 11 Mar, 2011 21:28

Uśmiałam się :mrgreen:
Joasika - Pią 11 Mar, 2011 21:29

A reszta pokoju doskonale nadaje się na mizianki na ten przykład:


O :!: Fotkę robią :?: Momencik! Strzelam uśmiech:

Marynia - Pią 11 Mar, 2011 22:10

Oj,Bertolindo ale ci dobrze i jakie towarzycho super masz :mrgreen:
gocha - Pią 11 Mar, 2011 23:29

No zdjęcie "że niby co ?" jest rewelacyjne, takie typowo bassecie spojrzenie ma Berta, śliczne :mrgreen:
Batus - Pią 11 Mar, 2011 23:39

Ostatnia fotka jest niezła, co za łobuz w oczach ;) :)
zojka - Sob 12 Mar, 2011 06:06

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Pańcia okno jezd po to, by przez nie luknąć raz za czas.
Jak się ma już rozeznanie w sytuacji, to po co wychodzić na dwór? W łapki marznąć?

Berta genialna.
Strzelanie fotek w Waszym domu to kupa radości :mrgreen:
No śmiechawa od rana :lol:

Miła od Gucia - Sob 12 Mar, 2011 09:34

Ciuchy kupujemy pod psa, może ślinić, okna, drzwi wstawiamy pod psa, dla Jego wygody
my to mamy życie
Joasiu, jesteście cudowną wspaniałą Rodziną (pisałam już o tym, to nic :wink: ).
Czy wyobrażasz sobie dom bez tych uroczych psiaków :?: :?:
Cudne zdjęcia, wspaniałe opisy, wesołe, radosne

domelcia - Sob 12 Mar, 2011 19:39

że niby nie wolno maziać szyb, ale co tam jak to frajda!!!
i uśmiech na końcu mnie rozwalił :D zębole na wierzchu, pełna radocha :D
a kota to to chyba za jakimiś myszami tak bacznie wygląda ?? ;)

troublemaker - Sob 12 Mar, 2011 19:52

Jak jest okno tak nisko, to na pewno bylo zrobione dla psa.. skoro zrobione dla psa to mazac MOZNA! :) Jestem pewna ze nikt jej nie udowodni inaczej :)
Fajnie ma.. zadowolona bardzo Berta :)

Joasika - Pon 14 Mar, 2011 07:46

No dobra, okno mazgać pozwolę, ale czemu ona drapie szyby pazurami :?: :?: :?:

Tyle razy jej tłumaczyłam...tyle razy :!:

I nic :roll: Zero szacunku do Pańciostwa :evil:

Joasika - Pon 14 Mar, 2011 08:49

Opiszę Wam nasz piątek.

Otóż w piątek Pan Mąż miał do pracy na drugą zmianę, tj.na 14.00, ja oczywiście na 7.00.

Jak zwykle wypuścił nasze bestie na podwórko na obrządek poświęcony Matce Ziemi pt."oddaję tobie, co kryję w sobie".

Po chwili wpuścił Melkę i pognał do swoich zajęć.

Kiedy chciał po jakimś czasie nakarmić inwentarz okazało się, że brakuje mu w składzie Berty :shock:

No to najpierw zaczął ją wołać tubalnym głosem- nie przyszła, więc zaskoczony taką niesubordynacją (w zasadzie na wołanie nigdy nie przychodzi) poleciał na podwórko.

Przeszukał każdy kąt nawołując głośno. Paszteta wcięło, za to furtka była uchylona na 10cm (za ciasno dla basseta, ale może wychodząc domknęła?).

Mężuś powoli wpadając w panikę wsiadł w auto i zwiedził krajoznawczo całą wieś i okolice.

Psa nie znalazł.

Odważył się więc zadzwonić do żony i poinformować łamiącym się głosem o zgubie.

Pańcia zareagowała spokojem, gdyż jak każda stara wiedźma przeczuwała, że wszystko się jakoś wyjaśni. Mąż pojechał do pracy.

Wiedźma wracając do domu z pracy profilaktycznie objechała wszystkie miejsca, gdzie chodziliśmy z pasztetem na spacery i poinformowała wszystkich napotkanych ludzi o zajściu. Psa wcięło.

Lekko zestresowana, planując już tekst ogłoszenia o zaginięciu psa podjechała pod bramę i co zobaczyła :?:

Podła gadzina leży sobie znudzona na schodach w towarzystwie czarnego kota :!:

Po zbadaniu terenu okazało się, że kiedy Pan Mąż ją wołał i poszukiwał, to kopała sobie dziurę w gospodarczym (w jednym miejscu nie mamy tam podłogi, jeno ziemię ubitą, a że ziemia porządnie, wielopokoleniowo ubita, to i kopanie zajęło jej sporo czasu) i nie słyszała nawoływań. A widać jej nie było. Nawet za furtkę nie wyszła :!:

Najgorsze w tym wszystkim było dzwonienie do ludzi i informowanie, że zguba się znalazła, a nawet wcale się nie zgubiła :oops:

Miła od Gucia - Pon 14 Mar, 2011 11:27

Berta, Berta, tak nie można :lol:
zojka - Pon 14 Mar, 2011 13:46

Taaaaa ....... basset :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Z nim nie nadążysz :mrgreen:
Nawet, jak nie ucieka to Ci zniknie.

Pozdrowioka dla Pana Mężusia :lol:

Kala - Pon 14 Mar, 2011 19:52

hiihi a to Ci Berta... ja tam nie wierzę, że nie słyszała.. myślę, a wręcz jestem przekonana, że pannica najzwyczajniej słyszeć nie chciała :twisted:
Joasika - Nie 27 Mar, 2011 20:13

Byliśma i my na pierwszym wiosennym spacerku :mrgreen:

Najsampierw sfotografowałam ten soczyście zielony po zimie i psiej interwencji trawnik:


Pirsze oznaki siakiejś "wiosny":



Takie "cóś"


Wypełzamy z chaszczy - się okazało, że jeszcze nie wszystek ziemie nasze obeschły i skorzystalim z sąsiadowych :wink:


Bercie się to nie spodobało i musielim użyć mocniejszych argumentów:


Przeprawa była ciężka - i tu zaskoczenie: wzrost nie miał znaczenia :!:


Niektórzy z nas uprawiali zbieractwo...



Jak na prawdziwych twardzieli przystało wybraliśmy najniebezpieczniejszy "czarny szlak":



Jednakowoż najdzielniejsza z najdzielniejszych świeciła nam jasnym przykładem prawdziwej odwagi:


I jako zwiady badała niebezpieczny teren:






...a potem pędem powiadamiała nas, że "teren czysty!"

Marynia - Pon 28 Mar, 2011 14:34

Ale super spacerek,myślę że kiedyś zapoznam się z tymi fajnymi terenami :?: :wink:
eufrazyna - Pon 28 Mar, 2011 17:44

Fajny spacer - zazdroszczę terenów! No i fajna Rodzina na zdjęciach :)
Joasika - Sro 13 Kwi, 2011 12:48

Tak se próbuję, czy umiem z serwera fotki wstawiać :mrgreen:


Batus - Sro 13 Kwi, 2011 14:09

Ooo, jak ładnie wyglądacie ! Wyszło wstawienie fotki, później to już prosto idzie...
domelcia - Sro 13 Kwi, 2011 14:10

umiesz umiesz :mrgreen:
i co to za przytulacze? co?

Marynia - Sro 13 Kwi, 2011 15:28

Jakie pięknie razem wyglądacie :lol:
Joasika - Sro 13 Kwi, 2011 18:30

Dzięki, dzięki :mrgreen:

Jak tylko wynegocjuję z dzieciakami dłuższy dostęp do komputera, to powstawiam nowym sposobem fotki z naszego ostatniego spacerku. :mrgreen:

Joasika - Czw 14 Kwi, 2011 18:50

Wykradłam się podstępnie dzieciakom do sypialni, gdzie komp i wstawiam potajemnie fotki ze spaceru:
Samochodem dojechalim i siem wypakowalim :mrgreen:


To co, młody :?: Ty w prawo, ja w lewo i szafa gra :!:


Jednak w prawo :?: Jesteś tego pewny :?: No dobra....nawet fajnie pachnie z tej strony...


No i uwierz tu ludziowi :!: Ty się zdecyduj młody-najpierw tam, potem siam... :roll:


A teraz sznurowadła zawiązuje :!: No weź się rusz-las na mnie czeka :!:


Nieźle pachnie...mmmm....czyżby sarnie bobki :?:


No nieeee....Ten znowu wstrzymuje podróż :roll:


To co, młoda :?: Galopek :?:


Heh, heh, heh...Nie tak szyyyybkooooo....


Tradycyjnie, każdego roku robimy sobie fotkę przy paśniku: (że niby takie z nas jelenie :lol: )


A mnie tak samiusieńką zostawiliiiiii...buuuu.... :cry:


Wiedziałam, młoda, że mnie nie zostawisz-nawet dla papparazzi :!:
I miiiiziaaaaankoooooo.....


...i druuuugieeee uuuuuuszkooooo....


I na stooooojącooooo....


To co :?: Teraz na spacerek w lasku :?: To lece :mrgreen: :!:
O :!: Młoda, zaklinowałaś się :shock: :?:


Sorry, młoda, ale w tej sytuacji niech mnie ten mniejszy prowadza!


Przekupstwo :?: Czy ty mnie przekupujesz mizianko-czochrankiem :?:
To oburzające :!:


W sumie...ten patyk nawet niezły jest...



No dobra, może być. Czekaj, tylko się wygrzebię z tych liści...


I gdzieś polazła :?:


No i zrobiła ze mnie jelenia :!:


I już koniec :?: Wracamy :?: Ja gorąco protestuję :!:

Rogasowa - Czw 14 Kwi, 2011 19:11

Spacery po lesie to to co basset kocha najbardziej♥
Oczywiście zaraz po jedzeniu, spaniu i mizianiu :roll:
Super z was rodzinka!

domelcia - Czw 14 Kwi, 2011 21:06

Joasika no supeeerrrr historyja :D
Gorące buziaki dla całej famili i myziańsko dla Berty!!!

Batus - Czw 14 Kwi, 2011 21:09

Fajne zdjęcia, ale najbardziej się uśmiałam z miny Twojej córki ;) :)
eufrazyna - Czw 14 Kwi, 2011 21:21

Prześwietnia relacja :)
ania123 - Czw 14 Kwi, 2011 21:27

super spacer mieliscie :)
gocha - Czw 14 Kwi, 2011 21:55

Lubię oglądać Wasze zdjęcia, są takie prawdziwie rodzinne :grin:
zuza i gabi - Czw 14 Kwi, 2011 22:39

Super spacerek :grin: i kapitalne opisy :mrgreen:

Bertka też bym Cię wymiziała za uszkiem :mrgreen:

gocha - Pią 22 Kwi, 2011 19:02

Joasiu pięknie dziękujemy za życzenia i śliczną karteczkę :grin:
Marynia - Wto 26 Kwi, 2011 08:07

Całej ekipie dziękuję za piękną kartkę i piękne życzenia :lol:
Joasika - Wto 26 Kwi, 2011 11:51

:mrgreen: :oops:
Asia i Basia - Czw 28 Kwi, 2011 22:44

Ale fajna opowiesc, normalnie geba sama sie do Was smieje, super masz dzieciazki i rodzinke. Calusy dla wszystkich ( za kartke tez ;) )
Joasika - Nie 01 Maj, 2011 19:05

W związku z poprawą pogody (parę dni temu!) wylegliśmy na podwórze całą bandą.

Oczywiście wystarczyło wynieść stolik i artykuły spożywcze, a nasze ukochane sępy natychmiast poczyniły stosowne działania zaradcze:

Oooo....jak bossssko pachnie....


Pańciaaaa...no daaaaaj.....


No patrz, jak żałośnie patrzę. Czyż nie zasłużyłam na odrobinę luksusu :?:


Pańcia, a ja :?:


Patrz, patrz! Zrobiłam "siad" :mrgreen: :!:

Joasika - Nie 01 Maj, 2011 19:22

Zapomniałam dodać, że z powodu upodobań Berty do drapania wejść wszelakiego asortymentu mój Pan Mąż wraz z synem stworzyli takie oto dzieło:




Jednakowoż moje dziecię ukochane poczuło już niedogodności związane ze swoim dziełem:


eufrazyna - Nie 01 Maj, 2011 20:51

Hehehehehehe! :mrgreen:
zojka - Wto 03 Maj, 2011 07:40

To jest pomysł z tym płotkiem.
Tylko ja ze względu na Tolę będę musiała zabudować do pierwszego piętra.

Komentarze do zdjęć - zabójcze :mrgreen:
I oczywiście nie tylko odrobina ale cały luksus psu się należy :mrgreen:

Miła od Gucia - Wto 03 Maj, 2011 08:42

Joasiu będę się powtarzać,
uwielbiam Twoje opowieści
a Twoją Rodzinę taką pełną miłości pozdrawiam serdecznie.

Joasika - Czw 12 Maj, 2011 22:30

Wybaczcie, ale nie mogłam się powstrzymać: :lol:


Batus - Czw 12 Maj, 2011 22:58

O matko, ale musiała zazdrościć kotu, pewnie stała tam przez godzinę i zastanawiała się czemu ona sie nie mieści ;)
gkoti - Pią 13 Maj, 2011 09:41

No- tyłeczki prześliczne, tylko szczebelki co nieco za gęsto dla niektórych :lol:
Miła od Gucia - Pią 13 Maj, 2011 09:50

nie ma rzeczy niemożliwych, jak to się kończyło ???
fajne ujęcie

Joasika - Pią 13 Maj, 2011 10:06

Miła od Gucia napisał/a:
nie ma rzeczy niemożliwych, jak to się kończyło ???
fajne ujęcie


Pańcio - niby przypadkiem - źle zamontował haczyk i furteczka pod naporem tonażu Berty pięknie się otwiera :mrgreen:

zojka - Pią 13 Maj, 2011 11:17

Joasika napisał/a:
Miła od Gucia napisał/a:
nie ma rzeczy niemożliwych, jak to się kończyło ???
fajne ujęcie


Pańcio - niby przypadkiem - źle zamontował haczyk i furteczka pod naporem tonażu Berty pięknie się otwiera :mrgreen:


No przecież Berta nie żre, żeby przytyć :roll:
Ona konsumuje, zeby skutecznie wykorzystać w praktyce własne walory :mrgreen:
I ma rację dziewczyna :roll:

Marynia - Pią 13 Maj, 2011 13:38

Ale super foteczka :mrgreen:
Miła od Gucia - Pią 13 Maj, 2011 15:02

Marynia napisał/a:
Ale super foteczka :mrgreen:

dupe......ka :lol: :lol:

troublemaker - Nie 15 Maj, 2011 15:38

A czego one tam tak wypatruja? Moze grilla? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Joasika - Wto 31 Maj, 2011 19:22

Moja paszteta nigdy nie przestanie mnie zadziwiać różnorodnością technik spania :shock:


Joasika - Pon 04 Lip, 2011 22:48

Tak sobie siedzę i przemyśliwuję nad tym, jak odkrywam u mojego drogiego paszteta coraz to nowe umiejętności.

Na ten przykład dwa tygodnie temu na kinderbalu moich rozwrzeszczanych pociech odkryłam całkiem przypadkiem, że uwielbia szaszłyczki drobiowe. Ale takie surowe, bo te grillowane za suche dla jej delikatnego podniebienia. I za gorące.

Natomiast tydzień temu okazało się, że po konsumpcji powyższych szaszłyczków nasza nieoceniona Berta poczuła się odpowiedzialna za bezpieczeństwo grillujących się kiełbasek.

Konsekwencje niesubordynacji poniosły solidarnie Melka i Rudy, niebezpiecznie blisko podchodząc do rzeczonego grilla, pomimo jawnych ostrzeżeń naszego bodygarda.

Sam Pańcio nie dał rady w negocjacjach - zabrakło mu ręki przy uzasadnianiu trzeciej teorii, dlatego też swoją skromną osobą wsparłam burzliwe dyskusje, które szybko wzniosły się na poziomy sejmowe.

Mogę pochwalić się pełnym sukcesem mediacyjnym, który zaowocował obrażonym marszem Rudego do swojej budy, panicznym wciśnięciem się pod ławkę Meli oraz przymusową izolacją w domu szlachetnej prowodyrki.

Sprawiedliwie nikt nie dostał nawet kawałeczka kiełbaski, więc cała menażeria bardzo zgodnie w tej kwestii omijała mnie przez tydzień szerokim łukiem.

Dobrze, że chociaż kota Alex potraktowała to wszystko ze stoickim spokojem z wysokości oparcia fotela.

Asia i Stefan - Wto 05 Lip, 2011 06:12

Zabierasz psy na kinderbale??? :)
zojka - Wto 05 Lip, 2011 06:49

Oj tam, pańcia czepiasz się!
I taka nieludzka.
Kiełbaski tylko dla siebie?

watla - Wto 05 Lip, 2011 09:49

Przednia historia uśmiałam się :grin: :grin:
Joasika - Wto 05 Lip, 2011 09:51

Asia i Stefan napisał/a:
Zabierasz psy na kinderbale??? :)


Nie zabieram - same się wpraszają :!: :mrgreen:

Asia i Stefan - Wto 05 Lip, 2011 10:05

I powiedz, że jeszcze się za coś przebierają??? hahahaha ;)
domelcia - Wto 05 Lip, 2011 10:05

Joasika !!!!
błehehehehehehehehhehehehehe
poplułam monitor :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
myślę, że taką sytuację każdy ma poniekąd przerobioną...
ale ze aż tydzień się gniewały? musiałaś przeskrobać coś jeszcze ;) :mrgreen:

Mirka - Wto 05 Lip, 2011 10:11

Joasika napisał/a:
Asia i Stefan napisał/a:
Zabierasz psy na kinderbale??? :)


Nie zabieram - same się wpraszają :!: :mrgreen:


przeciez bassety i nie tylko znane są z tej przypadłości
że wypchniesz je drzwiami to oknem wracają i wcale nie trzeba ich zapraszać :mrgreen:

Joasika - Wto 05 Lip, 2011 10:13

Asia :!:

Te moje potwory, to takie pokraki, że nawet się przebierać nie muszą - i tak zawsze stanowią atrakcję wieczoru :wink:

Domelcia - nie wiem, jam niewinna. Po szkole dla rodziców tom ostoja spokoju i równowagi wewnętrznej :!:

Miła od Gucia - Wto 05 Lip, 2011 10:28

I co ja mam dopisać,
no wychowanie Pańcia wprowadza w tym wieku

Joasika - Nie 17 Lip, 2011 18:08

Taaaaa...i wróciliśmy z pikniku :mrgreen:

Było superowo :mrgreen: :!: :!: :!:

Go, Berta, go :!:

Ale, że no stóóóóóóój....Nie tak szybko, ty bestio :!:

No dawaj, dawaj...To była zmyłka, żebyśmy wygrali, heeeeee...... :mrgreen:

Cóś siem zazipiałaś, laska....

Poszukiwacze zaginionej Arki :mrgreen:

Paszteta złapała trop....

Veni, vidi,vici :!: :!: :mrgreen:

Zimna woda zdrowia doda :lol:...

...choć niekoniecznie smaczna jest... :roll:

Dobra, po prawiekąpieli w wodach zdrowotnych możemy kontynuować podróż - udzielam zezwolenia :mrgreen:

Moment, moment....coś....czuję....

Doszlyśmy...ledwom żywa....heh...heh...heh....

Język mam - żebyście sobie nie myśleli :!: Eeee...a tam co macie :?:

Myślę, więc jestem. Jestem, więc myślę...

Ja myślę :?: :?: :?: :shock:

W cieniu sobie odsapnę, ku pokrzepieniu serc...i innych części ciała :mrgreen:

Młody :!: Weź mnie nie męcz - przecie widzisz, żem padnięta :!:

To ja sobie jeszcze poleżę...

Jednakowoż zauważyłam, że posiłek spożywacie, więc nie mogę tak z dala siedzieć....

..poasystuję Wam troszeczkę...A ten kotlecik to dobry jest :?:


Złote myśli z podróży:

1. Basset - śmierdząca sprawa.
2. Jak basset pierdzi, to wszędzie śmierdzi.
3. Bąk - tajna broń basseta!

cdn....

eufrazyna - Nie 17 Lip, 2011 18:19

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ania123 - Nie 17 Lip, 2011 18:27

super spacer i super zdjecia :)
Kala - Nie 17 Lip, 2011 20:14

oj ja też chce na taki piknik!
Marynia - Nie 17 Lip, 2011 20:18

Super piknik,Bertolindo nie daj się dwunożnym :lol:
Miła od Gucia - Nie 17 Lip, 2011 20:49

Joasiu, Twoje Rodzinne wypady, jak zawsze piękne, udane i takie cieplutkie :lol:
Asia i Basia - Nie 17 Lip, 2011 20:58

Fajny ten piknik, ja to sie zawsze na te TWoje pociechy napatrzec nie moge, one tak sobie siedza i graja, ja to moich do klapniecia na pupe niczym zmusic nie moge, duracelki normalnie ;)
racuchkasz - Nie 17 Lip, 2011 21:05

Cytat:

Złote myśli z podróży:

1. Basset - śmierdząca sprawa.
2. Jak basset pierdzi, to wszędzie śmierdzi.
3. Bąk - tajna broń basseta!

cdn....


zgadzam się w 100 % miałem do czynienia z różnymi rasami ale bassecie "bąki" są tak okrutne że nie ma takich drugich na całym świecie nasz droopy czasem po wypuszczeniu takowego sam wychodzi z pomieszczenia :shock:

Mirka - Nie 17 Lip, 2011 21:34

racuchkasz napisał/a:
Cytat:

Złote myśli z podróży:

1. Basset - śmierdząca sprawa.
2. Jak basset pierdzi, to wszędzie śmierdzi.
3. Bąk - tajna broń basseta!

cdn....


zgadzam się w 100 % miałem do czynienia z różnymi rasami ale bassecie "bąki" są tak okrutne że nie ma takich drugich na całym świecie nasz droopy czasem po wypuszczeniu takowego sam wychodzi z pomieszczenia :shock:



oj to chyba nie miałes doczynienia z boksiem :wink:

racuchkasz - Nie 17 Lip, 2011 22:30

właśnie miałem a raczej mam bo nadal trzyma się dobrze z tym że "ukradła" mi go siostra długa historia i nie mój temat ... w każdym bądź razie jej bąki to perfumy hehehe w porównaniu do basseta


zojka - Nie 17 Lip, 2011 22:42

Zbączeńcy :mrgreen: :razz:
watla - Pon 18 Lip, 2011 11:09

hihhihihi
Fajne te wasze pikniki.Fajna z Was rodzinka.Cieszę sie że Was na realu poznam .

Mirka - Pon 18 Lip, 2011 11:14

no mój bokser w tej konkretnej dziedzinie bije bassety na głowę
i zawsze bardzo mnie zadziwia tym że kiedy strzeli baczka to sam
sobie zaglada pod ogonek i wącha skąd to smierdzące coś sie wzięło :oops:

watla - Pon 18 Lip, 2011 11:16

Tak na marginesie Chili i Tatar to dopiero duet doskonały :roll:
Asia i Basia - Pon 18 Lip, 2011 11:17

BArdzo prosze nie zasmierdzac tematu ;) bo sie Berta obrazi ;) Chetnie zaloze smrodliwy temacik albo przesune te rozmowy o baczkach, jesli Asia sie zgodzi :)
Joasika - Pon 18 Lip, 2011 11:27

Asia - nie mam nic przeciwko, ale zdaje mi się, że kiedyś już taki temat był na forum.

Pamiętam na ten przykład, jak czyjś basset puszczał bąka i przechodził na drugą stronę kanapy. :lol: :lol: :lol:

Asia i Basia - Pon 18 Lip, 2011 12:44

Przestan :lol: Musze poszperac, moze po zapachu dojde, to przerzuce ;)
gkoti - Pon 18 Lip, 2011 22:17

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
U mnie podobna sytuacja :lol: Dubeltowo :lol:

Joasika - Nie 24 Lip, 2011 20:55

Mieliśmy szacownych gości niedawno: Marynię z Goldie:





Było miło i ruchliwie. Zresztą filmik już widzieliście :mrgreen:

Goldie po wycieczkach zapoznawczych klapnęła skromniutko na podłodze:



Pańcia, ja się troszkę zdrzemnę:





Ech...szkoda, że tak rzadko mamy okazję się spotkać, bo nie mogłyśmy się nagadać :mrgreen: :roll:

Joasika - Nie 24 Lip, 2011 21:02

A dzisiok byliśma u teściów:

Berta udała się na rekonesans włości :cool:



Najbardziej spodobało jej się na wysokościach:



Bo jeno wtedy może patrzeć na wszystkich z góry :mrgreen:



Potem wszystko wygadała Kacprowi:



Małe plotyny mają swoje tajemnice :evil:


Miła od Gucia - Nie 24 Lip, 2011 21:24

ach ta Berta, jak nie wycieczki, to wizyty, ciągle gdzieś bywa :lol: i gości przyjmuje
to jest światowe życie towarzyskie

eufrazyna - Nie 24 Lip, 2011 21:32

To Berta taka goscinno- towarzyska dziewucha ;)
zojka - Pon 25 Lip, 2011 05:43

Zaraz plotyny!
Takie małe psiejsko - Kacprowe tajemnice :mrgreen:

Światowe osobowości tak przecież mają :lol:

Marynia - Wto 26 Lip, 2011 08:24

No tak,bylo super,teraz czekamy na rewizyte,Bertolinda fajna dziewuszka i taka goscinna.Dobrze,ze ma z kim poplotkowac :mrgreen:
Joasika - Sob 30 Lip, 2011 15:29

Udało mi się w końcu złapać Bertolinda, jak jauczy przez furtkę: "Pańciaaaaaaa...wpuść mnię.....Tu mróz trzydziestostopniowy, wichura i zawiejaaaaaa......."



Bo Ci język pokażę... :twisted:


Kocyk nie pomagaaaaaa..... I tak was widzę...nosem :!: :mrgreen:

eufrazyna - Sob 30 Lip, 2011 15:35

Ostatnie świetne :mrgreen: Basset uparty jest!
troublemaker - Sob 30 Lip, 2011 15:39

Widzenie nosem: moc nadprzyrodzona bassetow!!!

Moze powinnismy zaczac robic liste tych mocy coby kazdy byl swiadom czego jeszcze moze sie spodziewac? :D

Miła od Gucia - Sob 30 Lip, 2011 16:16

Oj Berta, Berta,
jak nie tędy to tędy, oby do celu
bardzo mi się podoba ostatnia fota :lol:

gkoti - Sob 30 Lip, 2011 18:53

Foteczki super, ujęły całość istnienia basseta, ciekawski, nie odpuszczający...cały on :lol:
Mirka - Sob 30 Lip, 2011 19:05

nie dobra pańcia kocykiem zasłania widoki :shock: :mrgreen:
domelcia - Pon 01 Sie, 2011 12:20

widzenie nosem :D :D:D
poplułam monitor :D

Marynia - Pon 01 Sie, 2011 12:24

Och, widziałam tą nieszczęśliwą minę Bertolindy,chwytała za serce :mrgreen:
Joasika - Pon 29 Sie, 2011 18:51

To teraz parę bardziej osobistych fotek ze Zlotu:










Asia i Stefan - Pon 29 Sie, 2011 18:54

A nie masz zdjęć dzieciaczków Twoich przed stołówką w niedzielę? :)
Joasika - Pon 29 Sie, 2011 19:04

Asia i Stefan napisał/a:
A nie masz zdjęć dzieciaczków Twoich przed stołówką w niedzielę? :)


Asieńko - nie miałam aparatu :oops: :roll:

A szkoda - godzina 14.04 utkwi mi do końca życia :lol:

eufrazyna - Wto 30 Sie, 2011 06:10

Haha!Dobre to było :mrgreen:
Joasika - Pią 23 Wrz, 2011 20:51

Trójca Śnięta :mrgreen:

Miła od Gucia - Pią 23 Wrz, 2011 21:17

a słoneczko prześwituje
gkoti - Sob 24 Wrz, 2011 10:07

Miła od Gucia napisał/a:
a słoneczko prześwituje

I dlatego taka śnięta :wink:

Miła od Gucia - Pią 21 Paź, 2011 18:51

Pozdrowienia od Joasiki.
Joasia w wolnych chwilach od zajęć, zwiedza miasto



Joasika - Sob 22 Paź, 2011 17:08

Widzę, że Bogusia wkleiła moje fotki :mrgreen:

We Wrocławiu jest pięknie - normalnie się nie spodziewałam :!:

Ta ciuchcia do nieba jest na ulicy bodajże Strzegomskiej - jest gigantyczna i robi naprawdę wielkie wrażenie :roll:

Na drugiej fotce widać piękną kolorową fontannę przed Parkiem Magnolia, gdzie sklepy mają po dwa piętra, co dla dziołchy ze wsi było prawdziwym szokiem.

Oczyska latały mi jak w grzechotce i nie wiedziałam na co się najpierw rzucać w tych sklepach :!:

Kilometrów nabiłam, że hej :lol:

Tak se myślę, że jak obrabuję jakiś bank, albo wygram w totka, to pojadę ogołocić sklepy w Magnolii i posiedzieć przy kawce oglądając te piękne fontanny na zewnątrz i w środku :mrgreen:

eufrazyna - Sob 22 Paź, 2011 17:31

:mrgreen: to ja pojadę z Tobą!
zojka - Sob 22 Paź, 2011 19:11

La Boga!!
Ja siedziałam 3 dni we Wrocławiu i takich cudów żem nie widziała :shock:
Zaraz piszę z reklamacją do dziecka.
Gdzie i po czym mnie oprowadzała?!

Miła od Gucia - Sob 22 Paź, 2011 20:36

mnie ta ciuchcia do nieba bardzo się podoba
acha, Joasiu, ja też się chętnie przyłączę :lol:

Bernard - Nie 23 Paź, 2011 20:36

Joasika napisał/a:
Trójca Śnięta :mrgreen:
Obrazek
Jestem fanką Trójcy Śniętej :lol: :wink:
Joasika - Pon 24 Paź, 2011 13:50

Obiecałam w wątku zojkowym, że napiszę, co zaszło zeszłej niedzieli.

...a było to tak :mrgreen: :

Moi teściowie mieli czterdziestą rocznicę ślubu i zostaliśmy zaproszeni na imprezę, która zaczynała się o ósmej rano, a kończyła o 21.00.

Z uwagi na doświadczenia z naszym umiłowanym inwentarzem poprosiliśmy mojego szwagra (chłop prawie dwumetrowy słusznej wagi i postury, a co za tym idzie z nieco mniejszym refleksem), aby dojrzał dobytku i zaspokoił jego podstawowe potrzeby bytowe.

Szwagier rolą bardzo się przejął i pojechał do nas nakarmić bydlątka.

Ledwo doszedł do furtki, a tu już dwa koty w pełnej gotowości bojowej, drąc mordy wniebogłosy, oczekiwały go przed drzwiami. Nie zdążył porządnie otworzyć drzwi, a te lotem błyskawicy smyrgnęły do domu.

Po otwarciu drzwi wpadły na niego z impetem (po niewielkim kotłowaniu z kotami) Mela i Berta, które już, koniecznie, natychmiast, w tym momencie drąc mordy (jakżeby inaczej!) musiały na podwórko siusiu!

Zanim szwagier doszedł do kuchni, to już kocisko z szafki porwało pozostawioną tam przez nas rybkę i wspólnie z drugim kotem pożywiało się na dywaniku (jednym z nielicznych) w sieni.

Zejrzawszy rzecz całą szwagier próbował ratować posiłek, jednak zanim zdążył nawrócić, to mu kociska rozpierzchły się po domu pozostawiając zdobycz w tak niefortunnym miejscu, że rzeczony człeczyna dokończył stopą swą nieodzianą dzieła zniszczenia.

I tak z przyklejoną do skarpetki rybką wmaszerował do kuchni próbując znaleźć karmę dla inwentarza.

Ledwie jednak przestąpił próg, okazało się, że Mela zakończyła już proces wydalania uryny z organizmu i otworzyła sobie drzwi wejściowe, co dało się poznać po podmuchu zimnego powietrza dochodzącym do samej kuchni.

Zdezorientowany nieco szwagier wyszedł więc z kuchni i udał się do przedsionka, aby rzeczone drzwi zamknąć.

Wrócił do kuchni, gdzie okazało się, że przed przygotowaniem posiłku, trzeba skompletować miski położone w pokoju młodej, telewizyjnym i....przedsionku :twisted:

Obleciał więc cały dom znacząc swoją trasę tłustymi plamami zmiażdżonej rybki, pozbierał michy i szczęśliwy wrócił do kuchni namierzać karmę.

Jakież było jego zaskoczenie, kiedy usłyszał dobijającą się do drzwi Bertę, która po sprawdzeniu całego obejścia, stwierdziła, że pora wracać do domciu, co głośno oznajmiła pod drzwiami swym donośnym głosem, asekurując się drapaniem w drzwi.

Udał się więc szwagier nasz dzielny do przedsionka otworzyć wierzeje Jaśnie Pani.

Nieco już zmęczony spacerami poszedł po raz kolejny do kuchni, gdzie wziął się za przygotowywanie posiłków dla całej ferajny.

Oczywiście nie odbyło się to w umiłowanej przez niego ciszy, gdyż nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawiła się w komplecie cała ferajna miaucząc, jęcząc, pomrukując, stękając i jęcząc, która plątała się i ocierała między nogami śliniąc sumiennie podłogę w kuchni.

W końcu się udało skompletować michy z wyposażeniem do konsumpcji, więc szwagier pełen dumy ze swej skromnej osoby, wziął je w dłonie pragnąc jak najszybciej zaspokoić pożądliwość tak wielu mord.

Obrócił się z zamachem trzymając w dłoniach pełne michy i....nie wziął poprawki na inwentarz oraz zaślinione kafelki, któreż to odmówiły dania przyczepności stopom.

Szczęściem chłop słusznej postury jest, a kuchnia wręcz przeciwnie, więc skończyło się na osiniaczonych łokciach - posiłek został nieuszkodzony.

Kiedy już rozdysponował michy i ocierając pot z czoła chciał już pójść do domu, okazało się, że przecież po posiłku nasze pieseczki i koteczki należy wypuścić na podwórko celem przewietrzenia duuuszy.

Wypuścił. "Teraz - myślał - należy poczekać, coby wpuścić inwentarz".

Nic bardziej mylnego! Ledwo dokuśtykał w ślizgających się skarpetkach do drzwi pokoju telewizyjnego, gdzie rogówka kusiła swą miękkością, a już Mela głośnym szczekaniem doniosła, że ona już jest gotowa.

Wrócił i wpuścił do domu.

Poszedł do pokoju, bo Berty dowołać się nie mógł.

Usiadłszy szczęśliwy na rogówce, potoczył błędnym wzrokiem i zatrzymał go na drzwiach balkonowych, gdzie spostrzegł wystający spomiędzy szczebelków furtki nos trzydziestokilowego paszteta mazgający szybę z piekielnym jękiem.

Wstał więc z cierpiętniczą miną i pokuśtykał z powrotem do przedsionka wpuścić bydlę.

Jakież było jego zaskoczenie, kiedy wyżej wymienionej nie zastał, a na wołania nie przydrybdała!

Wrócił do telewizyjnego, gdzie się okazało, że musi się "pokazać" parówie, a ta zejrzawszy ludzia wybalansowała w stronę drzwi wejściowych.

Szwagier powlókł się w tym samym kierunku.

Wpuścił merdającą ogonkiem, przeszczęśliwą Bertę i usłyszał szczekającego wściekle Rudego.

W tym momencie przypomniało mu się, że zapomniał go nakarmić, więc z westchnieniem tyleż głębokim, co żałosnym udał się do kuchni.

Po dojściu do zagrody Rudego musiał położyć garnek z żarciem, żeby otworzyć bramkę.

Rudy oczywiście wykorzystał okazję i podbijając nogi nieprzygotowanemu na taki rozwój wypadków szwagrowi, poleciał pogonić kota kotom.

Szwagier - człowiek o niecodziennie wielkich zasobach cierpliwości - puścił pod nosem wiązankę otrzepując się z piasku, błota i trawy. W końcu przelał zawartość garnka do michy i zawołał Rudego drącego mordę na siedzące na drzewie wystraszone koty.

Na szczęście pusty żołądek wziął u niego górę nad instynktem łowieckim i Rudy grzecznie przydreptał do kojca.

Po naszym powrocie do domu szwagier dłuuuugo opowiadał o swoich spostrzeżeniach dotyczących wychowania naszych zwierzaków.

Cóż...następnym razem będziemy musieli poprosić o przysługę bardziej wysportowanych siostrzeńców.

troublemaker - Pon 24 Paź, 2011 15:22

Ahahahah!! :mrgreen: Kwicze!!!

Joasika, gdzie tu mozna kliknac "Lubie to!" ?

Biedny szwagier! Odezwie sie do Was jeszcze?

Asia i Stefan - Pon 24 Paź, 2011 15:30

Boska opowieść, też wyję ze śmiechu. To chyba Panu Szfagrowi trzeba jakiś prezencik zakupić w podziękowaniu za te poświęcenia. Może jakieś 2 tygodnie w sanatorium załatwią sprawę? :D
Mirka - Pon 24 Paź, 2011 15:44

szwagier od pamietnej niedzieli bedzie uważał Was
za rodzinkę "normalną inaczej" :mrgreen:

umeczył sie chłopina okrutnie.....a my mamy tak co dzień :~

Miła od Gucia - Pon 24 Paź, 2011 18:56

oczyma wyobraźni widzę szwagra minę :lol:
:lol:
i tak spisał się dzielnie
Joasiu opis bombowy

Lubię to

koluś - Pon 24 Paź, 2011 19:29

:lol: :lol: :lol:
ania123 - Pon 24 Paź, 2011 20:21

haha :D
Hania - Pon 24 Paź, 2011 20:59

Przygoda u was to jak służba odbyta w wojsku :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dorti - Pon 24 Paź, 2011 21:04

Dopiero teraz znalazłam chwilę aby tę opowieść dokładnie przeczytać :wink:
Czytałam 2 razy, raz po cichu a drugi raz głośno całej rodzinie.
Wszyscy się pilnowali aby nie popuścić :mrgreen: :razz:

zojka - Pon 24 Paź, 2011 21:24

Filmmmmm
Trzeba nakręcić film!!!

I ludziska będą sie dziwić, że ktoś wpadł na tak genialny pomysł scenariusza :mrgreen:

Bossskie :)
A`propos - pokrywacie koszty terapii szwagra? Bo to musi jak nic zespół stresu pourazowego :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

eufrazyna - Pon 24 Paź, 2011 22:37

Padłam i wciąż kwiczę leżąc... :mrgreen:
koluś - Sro 26 Paź, 2011 08:45

faktycznie fajnie byłoby to nakręcić! niezła scenka do filmu! :mrgreen: następnym razem zostawcie ukrytą kamerę w domu, co by się opiekun nie stresował :mrgreen:
Bernard - Sro 26 Paź, 2011 15:12

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
mychaNora - Sro 26 Paź, 2011 19:38

Prawie się posiusiałam czytając - co prawda dawno mnie tu nie było ale za to usmiałam się za całą nieobecność - rewelacyjnie opisane :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Asia i Basia - Sro 26 Paź, 2011 20:17

SZok musial biedny Szwagier przezyc, coby mu tylko nie zostalo na zawsze. Przyjdzie jeszcze do Was ? ;) Swietna przygoda :)
Joasika - Sro 26 Paź, 2011 20:23

Szwagier ma się dobrze :mrgreen:

Fundnęliśmy mu w ramach rekompensaty weekend w Szczyrku z całą rodzinką.

Niech chłop ma - za tą rybkę :lol: :wink:

Asia i Basia - Sro 26 Paź, 2011 20:26

Dorzuc mu jeszcze skarpetki slinoodporne ;) Niech odpoczywa, moze zapomni ;)
gkoti - Sro 26 Paź, 2011 21:51

Szwagier, to super chłopina- cierpliwy, pracowity- powtarzał czynności wielokrotnie, bez narzekań...no- wielkich :wink:przede wszystkim super, że to przeżył :lol:
Uśmiałam się do łez ogromnych, takie sytuacje to powinny być automatycznie nagrywane, na klaśnięcie :wink:

Joasika - Sob 21 Sty, 2012 19:36

Taki mnie czas rozmyślań naszedł...rozmyślań, którymi postanowiłam się z Wami podzielić.

A że rozmyślałam przy sprzątaniu, to i temat będzie podobny :mrgreen:

Myłam ja sobie podłogi i smutek mnię ogarnął żałosny na myśl o leciwym wieku Berty.

Już nie lata jak helikopter po domu, większość dnia przesypia, nie chodzi za mopem sprawdzając, czy aby Pańcia te panele dobrze umyła - teraz stosuje technikę uniku: unika mopa - ewakuuje się do pomieszczenia, gdzie jeszcze nie myłam, a jak umyję to zakosami z dala od mopa ewakuuje się do SWOJEGO pokoju.

Taaaaa.....

Tak naiwnie MYŚLAŁAM...

...do czasu, aż umyłam podłogę w sieni...

Jak tylko umyłam, to moja "bidulka" wystartowała przez pokoje jej dostępne (zablokowaliśmy drzwi pomiędzy pokojami dzieci i do włości Martyny nie ma dostępu) skrupulatnie sprawdzając każdy milimetr mokrej jeszcze podłogi, czy aby dobrze umyty.

Mela rezydująca w pokoju młodej postanowiła pomóc koleżance sprawdzając jakość mojej pracy (ostatnio, maupa, coraz bardziej upodabnia się do basseta - nawet gabarytowo!).

Kiedy już ochłonęłam z wrażeń, to naszły mnie konkluzje takie, że każdy "posiadacz" (hmmmm...czasem mi się wydaje, że to pasztety posiadają NAS) basseta jest człowiekiem niezwykle szczęśliwym, gdyż każdy, podkreślam: KAŻDY basset dba o swoje Pańciostwo :!:

"Jak?" zapytacie.

Ano tak:

- po pierwsze primo: dba o zdrowie Pańciostwa - spacery, gimnastyka przy gonieniu uciekającego paszteta;

- po drugie primo: troszczy się, coby Pańciostwo nie gniuśniało w fotelu przed telewizorem, bo to przecież dla kośćca i stawów niezbędne latanie z mopem i odkurzaczem, czy nieustanne mizianie paszteta;

- po trzecie primo: należycie przyczynia się do szczupłej sylwetki Pańciostwa spożywając niejednokrotnie posiłek przeznaczony dla nich;

- po czwarte primo: dba o wzrok Pańciostwa skutecznie zasłaniając ekran telewizora, zasłaniając dupskiem dekoder tudzież kładąc japę na klawiaturze kompa;

- po piąte primo: troszczy się, aby Pańciostwo nie miało bólów głowy z powodu zbyt długiego spania, budząc go o prawidłowej porze. Na ten przykład o 5 nad ranem;

- po szóste primo: Pańciostwo NIGDY nie pozostaje anonimowe, gdyż wszyscy sąsiedzi są zaangażowani w: a) szukanie zbiegłego paszteta, b) słuchanie drącego się paszteta, c) szukanie posiłku nieopatrznie pozostawionego bez opieki przez lekkomyślnych sąsiadów;

I na koniec mnie naszło, że nie znam żadnego posiadacza niskopodłogowca, który szukałby emocji uprawiając sporty ekstremalne.

Bo i po co :?:

Przecie posiadanie basketa, to najekstremalniejszy sport pod słońcem :!: :lol:

Miła od Gucia - Sob 21 Sty, 2012 19:57

święta prawda Asiu,
wszystko się zgadza,
oglądam film,
i co z tego, jak to bassecisko chce akurat teraz na dwór
świeże powietrze przed snem
ujęłaś to super

gkoti - Sob 21 Sty, 2012 20:41

rzeczywiście, sedno sprawy ujęłaś, mnie to juz się nawet czasami biegać nie chce, a uwielbiam bieganie- bo jak mnie Leniuch przeciągnie po górach, dolinach, to ręce nawet butów sportowych nie chcą zawiązać :wink: ...ale wracając do tematu- leniuszek tez juz nie jest taki skory do zabaw, czasami pilnuję nawet, aby go Blanka nie zamęczyła, bo wtedy jest kłótnia...a dopiero 6 latek ma
zojka - Sob 21 Sty, 2012 22:16

Taaaaa
Jakie to opiekuńcze i troskliwe bestie :shock:

Prawdą jest, że basset nie dla wszystkich.
Dla wybranych :mrgreen: :shock:

Asia, czujesz się wybrana? :mrgreen: :mrgreen:

Miła od Gucia - Sob 21 Sty, 2012 22:38

Tak,
Berta Asi szukała po całej Polsce :lol:


ja też czuję się wybrana, szczególnie po szóstym spacerze :roll:

Joasika - Nie 22 Sty, 2012 07:56

zojka napisał/a:
Asia, czujesz się wybrana? :mrgreen: :mrgreen:


O tak... Już chyba bardziej wybranym czuć się nie można :lol:

Kala - Nie 22 Sty, 2012 17:05

Joasika święte słowa! i cóż za trafność spostrzeżeń hiihi ;)
koluś - Pon 23 Sty, 2012 16:25

nic dodać, nic ująć :mrgreen:
Joasika - Pon 23 Sty, 2012 18:06

A my mieliśmy dzisiok taki przypadek:

Wracam ja sobie z pracy, a Berta siakoś tak umiarkowanie mnie wita. Nie drze mordy, nie podstawia dupska cobym się wywaliła jak długa...

Jakieś dziwne mi się to wydało.

Schylam się, żeby buty ściągnąć, patrzę, przecieram oczy, patrzę i co :?: Miska Berty z obiadkiem nienaruszona :!: :shock:

Mówię Panu Mężowi, że nam pies umiera ale ten mnię uspokaja, że nasza niusia miała wiele przekąsek przed obiadkiem i pewnikiem jest jeszcze zapchana (basset najedzony :?: :?: :?: )

Ale po chwili klapnęła w sieni i siedzi ze spuszczoną paszczą, osowiała, obślimptana.

Myślę "chora!" wołam do Pana Męża, coby dzwonił do weta, bo wpadam w panikę.

Tulę pasztetę pocieszając, ślizgam się ramionami w ślinie....ślinie....hmmm....

Patrzę, a Berta ma japę otwartą. Zaglądam głębiej w jej trzewia...

No tak. Wczoraj Pańcio kosteczkami do chrupania uraczył i niusia schowała sobie jedną kosteczkę "na zaś".

Dzisiaj wydłubała ze schowka, wsadziła do paszczy i....kosteczka zaklinowała się na ząbku :lol: :lol:

Po wyciągnięciu kosteczki nastąpiło cudowne ozdrowienie, posiłek został natychmiast pożarty, a Berta właśnie fafluci stół dopraszając się karpatki, którą degustujemy przy kawie.

PS: Wet był lekko zdezorientowany odwołaniem bezwzględnie koniecznej wizyty w celu ratowania psa. :lol:

PS2: Bluzkę przebrałam :mrgreen:

koluś - Pon 23 Sty, 2012 18:10

Berta, ty aparatko! :shock: uffff....
Marynia - Pon 23 Sty, 2012 20:16

Oj berciu,Berciu uważaj z kosteczkami :lol:
Bernard - Pon 23 Sty, 2012 20:35

Niemożliwa Berta u niemożliwej Joasiki :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :wink:
gkoti - Pon 23 Sty, 2012 20:54

No właśnie- ja nie tak dawno miałam to z Leniem, ale u mnie to on aż się dusił, bo utknęła głęboko i krótko przed przełykiem. Powiedziałam, że więcej capowi nie dam żadnej kości, koniec, kropka, szlaban na całego, ja mało zawału nie dostałam, nie chcę myśleć, co by było, gdyby byli np. na dworze i ja bym tego nie zauważyła???????
berta będzie miała nauczkę też, ale to krótkopamiętające stworzenia, hehe. Ciekawe, czy dziąsełko jej nie boli?

Miła od Gucia - Pon 23 Sty, 2012 22:06

no właśnie, jak czytałam o Bercie, skojarzyłam Leniuszka

jak psu coś dolega, a nie wiemy co,
to z tego widać trzeba zajrzeć wszędzie :lol:
czy już ok z Bertą ???

jabluszko520 - Pon 23 Sty, 2012 22:11

Jejuś, z jednej strony żal mi pieska a z drugiej... chcę jeszcze żeby troszkę zjadła tej kosteczki, bo uwielbiam czytać Twoje opowiadania! :mrgreen:
zojka - Pon 23 Sty, 2012 22:16

Mojemu Rufkowi też się to przydarzyło kiedyś :cry:
Płakał!!!
I tak mocno starał się sobie pomóc.
Aż w końcu zrobiłam to, co Ty. Ręka do paszczy i ... ulga.

Biedna Bertunia
Ucałuj ją od nas

Joasika - Wto 24 Sty, 2012 16:30

Po wyjęciu kosteczki z japy Berta natychmiast cudownie ozdrowiała :mrgreen:

Do kolacji zdążyła zeżreć zaległą michę, parę kromeczek suchego chlebka i kawałek karpatki.

Efekt uboczny - zadowolone bekanie :roll:

ania123 - Wto 24 Sty, 2012 16:35

ale basset bez bekania to by nie byl basset!

Kropka czesto po jedzeniu do mnie przybiega jak siedze na kanapie, wskakuje wtedy tez na kanape i siada na przeciwko mnie, machajac ogonkiem i z wielkim usmiechem na buzi, wtedy beka mi w twarz, i zeskakuje z kanapy:D
to takie jej
'hej to ja, dzieki za jedzonko bylo pyszne, teraz ide sie dalej zajmowac swoimi sprawami' :)

koluś - Wto 24 Sty, 2012 16:42

oj tak, uwielbiają przyjść i beknąć blisko ludzia! :razz:
Asia i Basia - Czw 26 Sty, 2012 11:08

Sie obsmialam z Berty. Obrazowo bardzo piszesz Joasika :lol:
JA nie daje zadnych kosci moim dziewczynom, ale z chowaniem jedzenia swiadomie czy nie tez mam doswiadczenie. Baska wtrzacha wszystko natychmiast, nic na pozniej nie zostawia, za to Figa sierota jedna jablko na przyklad jak je rozgryza je na pol, jedna czesc zjada, a druga chowa jej sie miedzy faflem a zebami i tak chodzi z taka gula, bo nei moze tam jezorem dojsc. Myslalam kiedys, ze spuchlo jej dziaslo, albo pszczola ja ugryzla, a tam pod faflem pol jablka. Sierota z niej taka, ze szok.

jabluszko520 - Czw 26 Sty, 2012 12:13

o matulo, Figa nie przejmuj się, fajna jesteś :mrgreen:
Joasika - Pon 13 Lut, 2012 22:02

Tak ostatnio obserwuję nawyki mojego paszteta i przyuważyłam, że nabyła nowego :roll:

Otóż po posiłku każden raz inwigiluje panele w pokoju telewizyjnym.

Gdyby na tym poprzestała, to super, ale ona przy tym inwigilowaniu mazga utaplanymi w misce z posiłkiem uchami. A jak już wymazga, to zlizuuuuujeeeee te mazy przy okazji robiąc kolejne i - oczywizda sprawa - je również zlizuje :mrgreen:

Cóż...jest to jakiś sposób na uzyskanie połysku na panelach :lol:



Na tej focie, to akurat zażywała sjesty u teściów w upalne lato (a coś takiego istnieje :?: ).

Asia i Stefan - Pon 13 Lut, 2012 22:06

Joasia określi bliżej termin "inwigiluje panele", bo mnie to zaciekawiło :D
Joasika - Pon 13 Lut, 2012 22:15

Asia i Stefan napisał/a:
Joasia określi bliżej termin "inwigiluje panele", bo mnie to zaciekawiło :D


Że w sensie obwąchuje z wielkim zapałem :mrgreen:

I nie wiem czemu, robi to wyłącznie po posiłku i tylko w jednym pokoju :shock:

Bernard - Pon 13 Lut, 2012 23:17

Joasika napisał/a:
Tak ostatnio obserwuję nawyki mojego paszteta i przyuważyłam, że nabyła nowego :roll:

Otóż po posiłku każden raz inwigiluje panele w pokoju telewizyjnym.

Gdyby na tym poprzestała, to super, ale ona przy tym inwigilowaniu mazga utaplanymi w misce z posiłkiem uchami. A jak już wymazga, to zlizuuuuujeeeee te mazy przy okazji robiąc kolejne i - oczywizda sprawa - je również zlizuje :mrgreen:

Cóż...jest to jakiś sposób na uzyskanie połysku na panelach :lol:

Obrazek

Na tej focie, to akurat zażywała sjesty u teściów w upalne lato (a coś takiego istnieje :?: ).
To nie jest żadna inwigilacja :mrgreen: Berta jest artystką po prostu,ona tworzy sztukę na tych panelach ,Joasika wyobrażni no :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :wink:
Bernard - Pon 13 Lut, 2012 23:18

tak zwany ,malarski liz :lol: :wink:
ania123 - Pon 13 Lut, 2012 23:24

Joasika napisał/a:
Asia i Stefan napisał/a:
Joasia określi bliżej termin "inwigiluje panele", bo mnie to zaciekawiło :D


Że w sensie obwąchuje z wielkim zapałem :mrgreen:

I nie wiem czemu, robi to wyłącznie po posiłku i tylko w jednym pokoju :shock:


Berta na pewno dokladnie wie dlaczego
moze na przyklad pol roku temu komus tam upadla kanapka i teraz trzeba codziennie sprawdzic czy na pewno tam jej juz nie ma
bassety pamietaja takie rzeczy :D

Kala - Wto 14 Lut, 2012 08:21

Bernard napisał/a:
tak zwany ,malarski liz :lol: :wink:



noooooo Joasia wyobraźni! dziołcha się uzewnętrznia przed Wami, talentem się dzieli, a tu o inwigilację maupyyyyyyyy jedne ją posądzają :roll: ja to bym się chyba obraziła :twisted:

PS.mam nadzieję, że Berta tego nie czyta bo Wam więcej nic nie namaluje :P

Joasika - Czw 16 Lut, 2012 16:58

Berta wtrząchnęła dzisiaj jednego pączka, ale to, oczywizda, za mało, jak dla niej :roll: :!:

http://www.youtube.com/watch?v=kbI79d1-LL0

koluś - Czw 16 Lut, 2012 17:14

Ty normalnie serca nie masz, ten jeden marny pączek, przecież ona ledwo smak poczuła :mrgreen:
Bernard - Czw 16 Lut, 2012 18:02

Berta nad wyraz opanowana :shock: Benek już by wstrząchnął i to na moich oczach ,bez tak zwanego przypału :shock: :mrgreen: Pańcia zlituj Ty się, daj jeszcze ze dwa chociażby no :!: :roll: zobacz jaka grzeczna jest i posłuszna :mrgreen: :wink:
gkoti - Czw 16 Lut, 2012 18:07

Pańcia, ty jesteś sadystka :wink: Tak znęcać się nad biedną Bercinką, a ona taka grzeczniutka, powinna dostać co najmniej 3 sztuków :lol:
Asia i Stefan - Czw 16 Lut, 2012 18:13

Normalnie jakbym swojego widziała, nie weźmie, ale dokładnie tak samo japę drze:) Berta ma siłę perswazji, no dajcie jej jeszcze jednego :D
koluś - Czw 16 Lut, 2012 18:16

Berta, ty się nic nie martw, wysępimy jeszcze kilka dla ciebie! :mrgreen: co se będziesz żałować no nie? :razz:
Marynia - Czw 16 Lut, 2012 18:24

Bertolindo,kocham cię :mrgreen:
Joasika - Sob 18 Lut, 2012 22:30

Mielim dziosiok wizytę :mrgreen:

Odwiedziła nas Saba - bernardynka mojego sławnego szwagra :lol:



Rudy najpierw sumiennie obwąchał jej ślady :roll:


Potem udawali, że się wcale nie widzą


Następnież stwierdzono za obopólną zgodą, że się jednak widzą i się przywitają :mrgreen:


Hej, a ja to co :?:


Megabestie olały Bertę - zajęły się obwąchiwaniem drzewek iglastych :roll:




I zabawa :!: :!: :!:


Patrzcie, patrzcie, co potrafię :mrgreen: :!:


Olali mnie....I gdzie ja się teraz, biedniuteńka, podzieję :?:

troublemaker - Sob 18 Lut, 2012 23:09

Oj tam Bertunio, sie nie przejmuj! Ty w koncu dama jestes! I to jaka uzdolniona :) ))
Miła od Gucia - Sob 18 Lut, 2012 23:10

a mnie się ciągle wydawało, że Rudy to taki mały psiaczek :lol:
koluś - Nie 19 Lut, 2012 11:46

Berta, co się będziesz z dziadami zadawać! :mrgreen:
Dorti - Nie 19 Lut, 2012 12:01

Cóż za nietakt ze strony tych rudawych, no jak można :roll:
wszystko rozumiem ale zeby olać BASSETA :evil: :mrgreen:

Joasika - Nie 04 Mar, 2012 19:56

No i byliśmy na pierwszym wiosennym spacerze :mrgreen:
Berta leciała, a my za nią:


Nawet dobrze nam szło - zwłaszcza pod górkę :mrgreen:


Nasz Pies Tropiący wszystko sumiennie obwąchiwał...


....aż się wpakował w maliny :roll:
Pańcioooo...mam kolec w łapie i dalej nie pójdę :!: Pooomóóóóóż.....


I Pańcio dzielnie pomagał:




Nastąpiło (jak zwykle) cudowne ozdrowienie i Berta pognała w siną dalllll.....


Penetrować wszystkie zakamarki lasu:




Pojawiły się już pierwsze przebiśniegi :evil:
PS: Jak ktoś remontujący łazienkę byłby zainteresowany, to dam namiary na darmową armaturę)


Tradycyjnie zwiedziliśmy miejsce pierwszej i ostatniej kąpieli Berty - Pańcio asekurował :mrgreen:



I na koniec bieg - wybaczcie ilość, ale basset w biegu stanowi wyjątkowo niesamowite zjawisko :lol:








Miła od Gucia - Nie 04 Mar, 2012 20:09

cudowny spacerek
a zdjęcia w biegu - rewelacja
te fafle :lol:
ja nie wiedziałam, że Berta taka żywotna :lol:

Marynia - Nie 04 Mar, 2012 20:22

Ona jest cudowna,ale macie piękne tereny do biegania za Bertą :wink:
Asia i Basia - Nie 04 Mar, 2012 20:34

Widze, ze u Was tez juz wiosna :)
Zdjecia w biegu sa super. Chyba nie ma innego psa niz basset, ktory by tak roznie wygladal w biegu. Za kazdym razem inny pies :)

Piotr i Beno - Pon 05 Mar, 2012 02:39

Bogusiu. Toć Beno swą adoracją pobudził jej soki witalne.
Dlatego fika jak nastolatka :twisted:

koluś - Pon 05 Mar, 2012 19:00

śliczna Bertunia! :mrgreen: ja nie wiem o co Ty się czepiasz, o kibelek w lesie :?: :razz: :mrgreen:
eufrazyna - Pon 05 Mar, 2012 21:03

Przeswietne foteczki :)
Kala - Wto 06 Mar, 2012 08:17

oj widać, że Barta uwielbia spacerki :lol: a basset w biegu to chyba moja ulubiona kategoria fotek :D no jeszcze śpiący basset :twisted: w śpiku zdają się takie grzeczne te nasze szatany :roll:
Asia i Stefan - Sro 07 Mar, 2012 15:51

Joasia zdjęć basseta w biegu nigdy za dużo, uwielbiam jak te zwały skóry fruwają na wszystkie strony. Piękna Berta, wytarmoś ją od ciotki z Poznania :D
Joasika - Pią 09 Mar, 2012 07:32

Asia i Stefan napisał/a:
Joasia zdjęć basseta w biegu nigdy za dużo, uwielbiam jak te zwały skóry fruwają na wszystkie strony. Piękna Berta, wytarmoś ją od ciotki z Poznania :D


Berta wytarmoszona :mrgreen:

Niestety, nieustannie doprasza się o więcej :roll: :lol:

Asia i Stefan - Pią 09 Mar, 2012 08:28

A co tam , wytarmoś raz jeszcze :)
Joasika - Pią 23 Mar, 2012 11:36

Mam urlop. I jak to na urlopie relaksuję się sprzątając, piorąc i wieszając pranie, prasując stoooooosy ciuchów.

Wyciągnęłam kolejną koszulkę i przyprasowałam żelazkiem setny psi włosek :evil:

I parknęłam śmiechem z radości i dumy :mrgreen: :!:

Dlaczego, spytacie :?: Czy obłęd wkradł się w me zwoje mózgowe i od nadmiaru pracy pomieszał mi zmysły :?:

Otóż wcale nie :!:

Te włoski uświadomiły mi, że jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie :mrgreen:

Bo mam cudownego męża, wspaniałe dzieci i....basseta :!:

Bo mam lemy na meblach, oknach i ścianach, bo mam podłogi uświnione i zapiaszczone, bo mam wszędzie pełno kłaków, bo mój pies wyłudza od nas jedzenie, a jak nie widzimy, to sam się częstuje, bo jest głuchy kiedy się go woła, bo plącze się pod nogami, bo smarka na stół, bo wciska się do łazienki, kiedy chcę być tam SAMA.

Bo czuję, że MAM PSA.

Są pewnie psy, które nie hałasują, nie brudzą, nie gubią sierści, są posłuszne, nie kradną jedzenia, nie śmierdzą, ale w takim razie skąd właściciel wie, że MA PSA :?:

Jestem szczęśliwa, bo mam wszystko, co może uczynić mnie szczęśliwą: raban i zamieszanie w domu, plączące się pod nogami wiecznie głodne bestie, permanentny nieporządek i ogrom miłości :mrgreen: Miłości bezgranicznej, bezwarunkowej, takiej prawdziwie psiej.

Ostatnio złapałam się na tym, że kiedy goście przychodzą do nas, to ja z dumą wypinam pierś i mówię "Nie ściągajcie butów - mamy BASSETA :!:"

Teraz też z dumą wypinam klatę i oświadczam wszem i wobec: MAM BASSETA :!: :mrgreen:

Miła od Gucia - Pią 23 Mar, 2012 11:58

chciałabym zacytować cały Twój tekst, ale wystarczy zerknąć wyżej :lol:

Joasiu - tyle radości, szczęścia i miłości bije z Twego opisu, aż mnie się udziela :lol:
pięknie napisałaś, dziękuję :lol:

koluś - Pią 23 Mar, 2012 12:07

Joasika, Ty to zawsze trafnie podsumujesz! :mrgreen:
watla - Pią 23 Mar, 2012 12:30

Joasika masz 100% rację.(Chociaż ja często mówię "nienawidzę cię ty taki i owaki kundlu")
Bernard - Pią 23 Mar, 2012 12:42

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Joasika Ja też wypinam klatę bo mam jedego takiego bertopodobnego i jego tatusia (tak o nim mówimy)beagla i spotkam się dzisiaj z ludzmi ,którzy wiedzą i znają ta rasę i kochają pełną gębą i akceptują z całym inwentarzem i cholernie dobrze mi z tym .Pochwalę sie im moim nowym dywanem z beaglowo basseciej sierści całusy dla Bertola :mrgreen: :wink:
ania123 - Pią 23 Mar, 2012 12:54

a ja nie lubie wszedzie walajacej sie siersci i te klaki wcale a wcale mnie nie ciesza ;D
gluty mozna przezyc, z cala reszta sie zgadzam, ale jak przynosze z pralni czyste pranie ktore przed wlozeniem do szafy musze otrzepac z siersci to zdecydowanie nie jestem dumna. czasem nie zwracam uwagi i robie swoje, czasem pokrece glowa, a czasem chce mi sie plakac ;)
wiec Joasika, podziwiam podejscie, a nawet zazdraszczam ;)

Dorti - Pią 23 Mar, 2012 13:28

Oj tak Joasika
Twój tekst daje energii, takiego wielkiego powera, że hej :wink:
Ja już dawno przestałam się przejmować sierścią, no cóż taki wybór i trza sie z nim godzić :mrgreen:
Dumna z bassetów byłam zawsze ale nie wszyscy to pochwalali i tu się zrobiło tzw. przepierzenie :razz:
Berciol, wszystkie osierścione cudeńka przesyłają Ci łapencję :grin:

Gosia B - Pią 23 Mar, 2012 14:31

ślicznie to napisałas Joasik.... :mrgreen:

linczek na muzyczkę ku podtrzymaniu tego cudownego twojego stanu umysłu ....
http://www.youtube.com/watch?v=vJMLJVha5sw

pozdrawiam cieplusio....

Marynia - Pią 23 Mar, 2012 17:27

No Asieńko,pięknie to ujęłaś,nic dodać nic ująć,buziaczki dla Was :mrgreen:
gkoti - Pią 23 Mar, 2012 19:48

Dorti napisał/a:
Oj tak Joasika
Twój tekst daje energii, takiego wielkiego powera, że hej :wink:
Ja już dawno przestałam się przejmować sierścią, no cóż taki wybór i trza sie z nim godzić :mrgreen:
Dumna z bassetów byłam zawsze ale nie wszyscy to pochwalali i tu się zrobiło tzw. przepierzenie :razz:
:grin:


Dokładnie, jakby moje słowa, Leniuszek z Blaneczką też się z tym zgadzają :lol: :lol: :lol:

eufrazyna - Sob 24 Mar, 2012 07:43

Dokladnie tak :)
Joasika - Sob 07 Kwi, 2012 19:36

Wesołych baranków, smacznych króliczków, roztańczonej szyneczki, taaaaaaaaaaakich jajec

...i niech wszystkim kobietkom Lany Poniedziałek nie ujdzie na sucho
:lol: :!: :!: :!:



Gosia B - Sob 07 Kwi, 2012 21:15

:mrgreen: samych cudowności w te święta życzę..... :mrgreen: :mrgreen:
Miła od Gucia - Sob 07 Kwi, 2012 22:41

buziole, cudna kartka
nie ma jak to rękodzieło :lol:

Kala - Pią 13 Kwi, 2012 16:26

łeeeeeeeeeee a ja dopiero odkryłam to dzieło :( pięknie!
eufrazyna - Nie 15 Kwi, 2012 10:18

Swietna kartka :)
Joasika - Sro 02 Maj, 2012 19:07

I my byliśmy w niedzielę na spacerku.

Jeno wiatr tak wiał, że był krótki i treściwy:

Pańcia - dajesz, dajesz. Pamiętaj, żem posokowiec i swoje wyniuchać muszę :!:


Coś jakby mi się kojarzy ten stawek.... Czyżbym to tutaj zażyła swej pierwszej i ostatniej kąpieli w plenerze :?: :shock:


Spożyję nieco wody, gdyż ciepło jest :mrgreen:


Taaaa...to było tuuuuu....Znowu dupsko umoczyłam (dobrze, że Pańcia ciągnęła za smycz :!:)


Tak się zestresowałam, że muszę się napić...


...nieco podyszeć...


...jeszcze zbliżenie mojej cudnej mordki dla papparazzi:


Dwa niuchnięcia....


...i wracamy, bo mi na tym wietrze zbytnio stroszy włosy :!:

Paulinx - Sro 02 Maj, 2012 19:33

Super spacerek :mrgreen: U nas wygląda to baaaaaaardzo podobnie :wink:
Marynia - Sro 02 Maj, 2012 19:40

Bertolindo,jakżeś ty do tej wody wpadła,Pańcia nie pilnowała :wink:
Joasika - Sro 02 Maj, 2012 19:51

Marynia napisał/a:
Bertolindo,jakżeś ty do tej wody wpadła,Pańcia nie pilnowała :wink:


Nie wpadła, tylko się ześlizgnęła - duuuusza za ciężka i szuwary nie wytrzymały :lol: :lol: :lol:

jabluszko520 - Sro 02 Maj, 2012 19:53

Joasika napisał/a:
Marynia napisał/a:
Bertolindo,jakżeś ty do tej wody wpadła,Pańcia nie pilnowała :wink:


Nie wpadła, tylko się ześlizgnęła - duuuusza za ciężka i szuwary nie wytrzymały :lol: :lol: :lol:



:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Miła od Gucia - Sro 02 Maj, 2012 22:58

Berta nabrała pięknej sierści
a dupsko w wodzie, i dobrze, zapamięta :lol:

troublemaker - Czw 03 Maj, 2012 15:35

No to pierwsza kapiel w tym roku zaliczona! :) Sezon uznaje za otwarty!!! :) ))
eufrazyna - Czw 03 Maj, 2012 16:01

Berciszonie, Twoja mordka rzeczywiscie cudna :)
Joasika - Czw 10 Maj, 2012 19:17

Mieliśma majówkie dzisiok :mrgreen:

Była degustacja loooodóóóów....


Pańcia...więcej lodów nie ma :?: :?: :?: Czy aby na pewno :?:


Eeee....tam...taka drobinka była....


Ech....normalnie tu się psy oszukuje :!: Olewam...

eufrazyna - Czw 10 Maj, 2012 19:58

Nie, no swietne sa Twoje psy :mrgreen:
Miła od Gucia - Czw 10 Maj, 2012 20:37

Lodów nie widzę :shock:
BASSiBAWARIA - Czw 10 Maj, 2012 20:42

zniknęły zlizane za nim pstryknęli fotę :lol:

Pieski super :lol:

zojka - Czw 10 Maj, 2012 20:47

Ale to jaK?
Lodów nie podawali w pucharkach? :shock:

Joasika - Czw 10 Maj, 2012 21:41

zojka napisał/a:
Ale to jaK?
Lodów nie podawali w pucharkach? :shock:


Pucharki się były skończyły - okocięta wytłukły :roll:

Dzisiok były lody na talerzykach ekologicznych - z listków i trawy :mrgreen:

Miła od Gucia - Nie 27 Maj, 2012 13:27

Joasia ma nowego basseta
łaciatego
jakiś duży taki :lol: :lol:


eufrazyna - Nie 27 Maj, 2012 15:12

A gdzie to byla , ze takiego znalazla? :mrgreen:
Marynia - Nie 27 Maj, 2012 17:56

Będzie miała Berta ciut za wysokiego kumpla :mrgreen: bedzie z nich para doskonała :wink:
Joasika - Nie 27 Maj, 2012 19:16

Miła od Gucia napisał/a:
Joasia ma nowego basseta
łaciatego
jakiś duży taki :lol: :lol:


A bo w Krakowie, to takie duże rosną - turyści dokarmiają :lol: :lol: :lol:

Serpente - Czw 31 Maj, 2012 07:52

[quote="Miła od Gucia"]Joasia ma nowego basseta
łaciatego
jakiś duży taki :lol: :lol:


basset jak basset, duży i pstrokaty, ale jak sie pozbyć tych co go okablowali całego?

jabluszko520 - Czw 31 Maj, 2012 07:56

Marynia napisał/a:
Będzie miała Berta ciut za wysokiego kumpla :mrgreen: bedzie z nich para doskonała :wink:

ło matko :lol: :lol: :lol:

Joasika - Nie 03 Cze, 2012 19:49

Niedziela to czas wolny, czas refleksji...

Tak sobie dzisiaj refleksowałam w....prawie ciszy zachowanie psie.

Trafiło na Bertę.

Mamy my okno w przedsionku naprzeciw drzwi do pokoju telewizyjnego, więc, jak drzwi owe są otwarte, to widok na ulicę mamy doskonały. Na ludzi przechodzących tą ulicą również.

Nasz drogi lemomiot wybrał sobie centralne miejsce w pokoju telewizyjnym, jako punkt obserwacyjny kroczących ulicą człowieków.

I jak tylko ktoś tamże przechodzi, to Berta swym gardłowym głosem udowadnia nam, że jest wyśmienitym psem obronnym.

Hmmm....Dumni jesteśmy z niej do momentu, kiedy nieświadomy niczego przechodzień w naiwności swej chce wejść na naszą posesję.

Berta zrywa się do potępieńczego biegu z głośnym szczekaniem, leciiii do drzwi, wyskakuje na podwórko i.....

....cóż...w życiu nie widziałam, żeby którenż pies tak szybko spierdzieeeeelaaaaaał przed człowiekami :shock: :lol:

eufrazyna - Nie 03 Cze, 2012 19:57

Instynkt samozachowawczy :mrgreen:
Joasika - Nie 03 Cze, 2012 19:58

eufrazyna napisał/a:
Instynkt samozachowawczy :mrgreen:


No ba :!:

Przecie ludź taki groźny może być :lol: :!:

eufrazyna - Nie 03 Cze, 2012 20:06

Kurcze, juz wiem kogo mi Mela przypomina- Mala Mi! :mrgreen:
Joasika - Nie 03 Cze, 2012 20:07

eufrazyna napisał/a:
Kurcze, juz wiem kogo mi Mela przypomina- Mala Mi! :mrgreen:


O jeny :!:

No fakt :mrgreen: :!:

Tak samo wyszczekana :lol: :!:

zojka - Nie 03 Cze, 2012 20:14

O jejkuuuu
No przecie nie chodzi o to, żeby złapać ... człowieka, tylko gonic ...
a dokładniej chodzi o ruch
bez znaczenia w którę stronę :mrgreen:

Dzielna sunia!!!

jabluszko520 - Nie 03 Cze, 2012 20:19

:lol: :lol: :lol:
Miła od Gucia - Pon 04 Cze, 2012 09:06

Berta jest od szczekania i informowania :lol:
a resztę pozostawia Pańciostwu :lol:

koluś - Pon 04 Cze, 2012 09:45

hahahah gdzieś już to chyba było "pies zaczepno-obronny", pasuje jak ulał :mrgreen:
Joasika - Wto 05 Cze, 2012 19:59

Dziecię me dwunastoletnie dostało zadanie domowe - wymyślić reklamę.

I co wymyśliło :?:

"Jeśli marzą Ci się niezapomniane wrażenia,
mnóstwo skóry do pieszczenia,
dzikie harce i radości,
adoptuj basseta pełnego miłości :!: "

Dumna matka pierś wypina, aż bluzka trzeszczy :mrgreen:

eufrazyna - Wto 05 Cze, 2012 20:11

Noooooo, jako basseciara podlaczam sie pod rurke z duma ;)
jabluszko520 - Sro 06 Cze, 2012 10:03

O kurczę, ale fajnie :grin:
troublemaker - Sro 06 Cze, 2012 10:52

Dawajcie to banner :) Chetni do adopcji beda walic drzwiami i oknami! :)
Miła od Gucia - Sro 06 Cze, 2012 13:54

troublemaker napisał/a:
Dawajcie to banner :) Chetni do adopcji beda walic drzwiami i oknami! :)


zgadza się

Joasiu, proszę o zgode na prawa autorskie :wink:
i imię i nazwisko autora proszę, może być same imię :lol:

Serpente - Sro 06 Cze, 2012 15:21

No to proszę bardzo - pierwszy wywiad rozdętej dumą Asi:
-jak szanowna Pani się czuje w roli matki Mickiewiczówno-Słowackiej? Hę?


A prywatnie to ja przepis poproszę na wychowanie takiego talentu i na menadżera nieletniej się w kolejkę ustawiam!

Joasika - Sro 06 Cze, 2012 19:21

Miła od Gucia napisał/a:
Joasiu, proszę o zgode na prawa autorskie :wink:
i imię i nazwisko autora proszę, może być same imię :lol:


Zgodę na publikowanie wyrażam :mrgreen:

Co do tantiem się dogadamy :lol: :wink:

Dziecię me - jak powszechnie wiadomo - zwie się Martyną :mrgreen:

Dla przypomnienia to ta, która z Kacprem stała pod stołówką i pytała "Kiedy będzie obiad?" :lol: Kto był na ubiegłorocznym Zlocie w Lipinach, to wie o co chodzi :lol:

eufrazyna - Sro 06 Cze, 2012 20:30

Pamietam :mrgreen: Martyna glosno wyrazala to, co nurtowalo nas wszystkich :mrgreen:
zojka - Sro 06 Cze, 2012 21:01

Martyna rządzi!!!
Joasika - Czw 07 Cze, 2012 22:31

Bylim dzisiok kolejny raz u szwagra (kto skrupulatnie czytał wątek mojej pasztety, to wie o którymż szwagrze mowa - tak, tak, to ten sam, ten od rybki na skarpecie i takich tam... :lol: )

No i Berta znów dostąpiła zaszczytu wizytacji znajomych terenów.

Martyna - autorka spotu reklamowego pasztetów :wink: zainstalowała się z sunią szwagra, Sabą, w samochodzie:



Taaaaakie ognisko mieliśmy :mrgreen:



Oczywizda Bert zwiedziła wszystek kątki, spożyła nadmiar chlebka i kiełbaski oraz była wymiziana przez 16 rąk gospodarzy oraz tyleż samo z rodziny swej umiłowanej.

Kurczę, fajnie być bassetem... :mrgreen:

zojka - Pią 08 Cze, 2012 08:22

Joasika!!
Znasz to: UWAŻAJCIE, O CO SIĘ MODLICIE, BO MOŻE WAM BYĆ DANE?!

A Ty wiesz ile taki basset MUSI?!
Poczytaj sobie kochana.
Toż to ciężki chleb..... trudny przepis na życie :mrgreen:

A pana Szwagra pozadrawiaj od nas za każdym widzeniem :wink:

Joasika - Czw 21 Cze, 2012 17:04

Ponieważ dochodzą mnie słuchy, że w niektórych częściach kraju pogoda iście karczmiana, zapodam Wam foty zrobione przed chwilą na naszym podwórku, gdzie od rana piękne słonko i gorąc gości :mrgreen: :










koluś - Czw 21 Cze, 2012 17:05

ahahahaha Joasika, dzięki :twisted: :mrgreen:
Joasika - Czw 21 Cze, 2012 17:06

koluś napisał/a:
ahahahaha Joasika, dzięki :twisted: :mrgreen:


Hyyyyyy..... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Joasika - Nie 01 Lip, 2012 09:12

Tiaaa.....

Wczoraj w pośpiechu sprzątałam dom, bo na godz.13.00 mieliśmy jechać na ślub przyjaciół.

O godz.12.00 Berta wtarabaniła mi się na myte właśnie schody. Już chciałam ją zbesztać, kiedy spostrzegłam, że ma ślinotok.

Pomyślałam, że znowu wygrzebała gdzieś jakąś kość i (jak poprzednio) została jej na zębie, więc wkładam łapę do pychola i szukam....szukam....szukam....

Nie znalazłam, bo kości nie było, ale za to japa jej się nie chciała zamknąć.

Bercie wyskoczyła żuchwa :cry:

Od godz.12.05 do 12.40 trzęsącymi rękami, coraz bardziej zdesperowana i rozhisteryzowana próbowałam znaleźć weterynarza, który nastawiłby żuchwę.

Obdzwoniłam ze dwudziestu. Albo nikt nie odbierał (m.in.nie odbierał wet, który na necie miał taką informację: "w razie nagłego wypadku dzwonić pod nr xxxxx"), albo telefon wyłączony, albo weterynarz był zszedł z tego świata. Część do której się dodzwoniłam poinformowała, że taki zabieg może wykonać tylko ortopeda i oni się tego nie podejmują. Był też "Pan Weterynarz" z lecznicy w Mikołowie, który stwierdził, że owszem, takie zabiegi wykonują, ale on za pół godziny kończy pracę, a zabieg trwa dłużej, więc mam sobie poszukać kliniki całodobowej. :evil:

W końcu zdesperowana do granic możliwości dodzwoniłam się do Kliniki Weterynaryjnej VETKA w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie przemiła Pani Weterynarz Katarzyna Ulewicz bez problemu przyjęła naszą Bertę i troskliwie oraz bardzo profesjonalnie się nią zajęła.

Z tego miejsca chcę jej gorąco podziękować za empatię, troskę, zrozumienie i fachową pomoc.

A tak Berta wyglądała przed zabiegiem (widoczne przesunięcie żuchwy):



Tak w trakcie zabiegu:



A tu się wybudzała:



Do tej pory myślałam, że dla weterynarza, tak, jak dla lekarza, najważniejsze jest dobro pacjenta, ale przekonałam się, że taki stosunek ma niewielu weterynarzy.

Berta miała szczęście, bo trafiliśmy na weterynarza z prawdziwego zdarzenia, nie chcę myśleć, co by było, gdybyśmy musieli czekać do poniedziałku...

eufrazyna - Nie 01 Lip, 2012 09:23

Kurcze, to mialas szczescie, ze znalazlas ta pania weterynarz. A ta zuchwa jej sie przesunela, bo cos konkretnie sie stalo, czy nie wiadomo dlaczego?
besta - Nie 01 Lip, 2012 09:37

Współczuję przeżyć.Biedna Bertunia gdzie one ten pychol wsadziła :?:
Dobrze,że znalazłaś weta(tkę)która pomogła.
Takim lekarzem jest "nasz" Tomek ile to razy ja do niego w niedzielę czy święta,czy też wieczorami dzwoniłam :roll: .Nigdy nie odmówił.
Zdrowia dla Bertuni :grin:
A wiesz może jak to się stało?????

Joasika - Nie 01 Lip, 2012 09:39

Pani weterynarz powiedziała, że takie coś może się stać nawet przy ziewaniu i przypuszczam, że tak mogło właśnie być w przypadku Berty.

Wyglądało przerażająco, a przy nastawianiu żuchwy zwiałam tchórzliwie z gabinetu pozostawiając do pomocy mojego męża.

Miła od Gucia - Nie 01 Lip, 2012 09:44

różne przypadłości się zdarzają tym naszym bassetom
ale coś takiego chyba po raz pierwszy na forum

Trzymaj się Bercia, trzymaj
i żuchwę na miejscu już trzymaj :lol:
dobrze, że tak się skończyło

Joasiu pogłaszcz Bertę

Kala - Nie 01 Lip, 2012 11:01

o rany! przy ziewaniu?? biedna Bertunia.. :roll: na szczęście wszystko dobrze się skończyło
Dorti - Nie 01 Lip, 2012 12:14

To nawet człowieka może dopaść :razz:
Zdrówka dla Berty :wink:

ania123 - Nie 01 Lip, 2012 12:43

zdrowka!!
koluś - Nie 01 Lip, 2012 13:43

No u człowieka to widziałam taki przypadek,ale że u psa :shock: Na temat odmawíających przyjęcia wetów się nie wypowiadam :twisted: dobrze,że udało się "naprawić" mordkę u Bertuni!
Batus - Nie 01 Lip, 2012 17:58

Biedna, to musiało być straszne, aż mnie ciarki przechodzą :( Zdrówka dla Berty :)
JolaP - Pon 02 Lip, 2012 18:36

Bertunia! Ale ta Pancia twoja miała z Tobą Problemik! Dobrze, że już wszystko ok :) Serdecznie pozdrawiam :)
Serpente - Wto 03 Lip, 2012 15:49

Joasia, dopiero dojrzałam szczękę Berty..... oby to sie nie powtarzało!
Kiedyś, ze dwa wieki temu,
.....podobno.....
moja cioteczno-cioteczna babciociotka, czy jakoś tak, miała też atrakcje w postaci wypadającej z zawiasów szczęki.
Jej wylatywała w trakcie jedzenia ziemniaków (tak głosi historia rodzinna).
Czy tylko? Nie wiem, nie pytam, wolę nie wiedzieć. Podobno przeszło jej po zamążpójściu. Udanym.

W każdym razie Bercie życzę zdrowia i szczęścia w miłości.

Joasika - Wto 03 Lip, 2012 15:51

Serpente napisał/a:
Kiedys, ze dwa wieki temu,
podobno,
moja cioteczno-cioteczno babciociotka, czy jakoś tak, miała też atrakcje w postaci wypadającej z zawiasów szczęki.
Jej wylatywała w trakcie jedzenia ziemniaków (tak głosi historia rodzinna).
Czy tylko? Nie wiem, nie pytam, wolę nie wiedzieć. Podobno przeszło jej po zamążpójściu. Udanym.

W każdym razie Bercie życzę zdrowia i szczęścia w miłości.


Anita, jak Ty z czymś wystrzelisz, to tylko boki zrywać :lol: :lol: :lol:

Przekażę Bercie życzenia, choć ona od szczęścia w miłości zdecydowanie woli pełną michę :lol:

Joasika - Wto 03 Lip, 2012 20:17

Dzisiaj był upał....taki upalny upał...

Dwunożna część społeczeństwa taplała zadki w basenie, a Berta....

...Berta wpierdzielała z krzaczka malino-jeżyny w celach oczywizda czysto regeneracyjnych :roll:





Udało mi się uratować zaledwie garstkę, ale szczęście na japie paszteta - bezcenne :lol:
Przy okazji się przekonałam, że z żuchwą wszystko w jak najlepszym porządeczku, skoro skrupulatnie skubała malino-jeżyny :mrgreen:

Po sutym posiłku należy się napić:



Nie wiem, jak Wasze pasztety piją, ale Berta nie pije tak normalnie, żeby chłeptać językiem - ona pije GŁOWĄ: zamacza japę po oczy i łapie wodę wielkimi haustami, jakby chciała się utopić w tej misce :shock:

Hania - Wto 03 Lip, 2012 22:30

No to Berta ma apetyt i to nie byle jaki :) Super że wróciła do swojej normy :)
Miła od Gucia - Wto 03 Lip, 2012 22:46

Oj Berta, Berta
fajna z Ciebie dziewczyna :lol:

jabluszko520 - Sro 04 Lip, 2012 11:50

:lol: :lol: :lol:
eufrazyna - Pią 06 Lip, 2012 15:54

Berciszonie jeden :) A co robila Mela? I Rudy?
Joasika - Pią 06 Lip, 2012 20:00

eufrazyna napisał/a:
Berciszonie jeden :) A co robila Mela? I Rudy?



Mela krzywym okiem patrzyła na Bertę (gdyż Mela byle czego do spożycia nie uważa), a Rudy wiecznie lata jak rakieta, to nawet nie wiem, czy przyuważył, że Berta spożywa :roll:

koluś - Pią 06 Lip, 2012 22:26

to ci Berta! :mrgreen: cieszę się że z Bertową gębulą już wszystko dobrze! a Ty się Pańcia oczywiście nie znasz,toć to niezłe ćwiczenie takie skubanie z krzaka :lol:
eufrazyna - Sob 07 Lip, 2012 07:56

A nie masz aby zdjecia tego krzywego "spodoka"? Bo ja jestem wielka fanka min Meli :mrgreen:
Joasika - Sob 07 Lip, 2012 08:07

No, niestety, Aguś....tak się przejęłam spożywką Berty, że zupełnie olałam Melę :oops:
eufrazyna - Sob 07 Lip, 2012 11:56

Nadrob i wstaw koniecznie :mrgreen:
Joasika - Czw 04 Paź, 2012 21:48

No i stało się :!:

Pańci kompletnie odbiło :!: :roll:

Założyła mi bloga :shock:

I wariatka kazała podać Wam linka:

http://joasika.bloa.pl/20...once=ac845e831c

Na początku większość wpisów będzie się pokrywać z tymi z forum, bo Pańcia chce, żeby było chronologicznie :roll:

Zastanowię się jeszcze, czy jej pozwolę mi pomagać...

W sumie, to kiepsko się pisze pazurami po tej ludzkiej klawiaturze...

To do zobaczenia na blogu :!:

PS: To pisałam ja, Berta :mrgreen:

Asia i Basia - Pią 05 Paź, 2012 06:18

Cos tam pazurek chyba sie zeslizgnal Bercia, link mi pokazuje nieaktywny, blad jakis.
Miła od Gucia - Pią 05 Paź, 2012 08:06

bardzom ciekawa tego bloga
ale nie dane mi poczytać pazurowate pisanie

wyświetla mi się napis

Cytat:
Nie posiadasz uprawnienia do podglądu szkiców.

watla - Pią 05 Paź, 2012 08:23

Hallo .Nie mogę nic przeczytać..... :sad:
Lutex - Pią 05 Paź, 2012 11:03

ciekawosc mnie zzera zeby poczytac :razz:
czekamy z niecierpliowscia na dobrego linka

Joasika - Pią 05 Paź, 2012 20:22

Wybaczcie Kofane :!: :oops:

Na razie Pańcia robi tego bloga na żabę (nic nie kuma i z tego rechocze).

Sprawdźcie ten link:

http://joasika.bloa.pl/2012/10/04/poczatek/

Wasza nietuzinkowa Berta

PS: Już jej powiedziałam do słuchu za partactwo :mrgreen: :!:

jabluszko520 - Pią 05 Paź, 2012 20:40

Pięknie! Jestem zachwycona i zadraszczam, super stronka! można się zarejestrować? :grin: :mrgreen:
Joasika - Pią 05 Paź, 2012 20:43

jabluszko520 napisał/a:
Pięknie! Jestem zachwycona i zadraszczam, super stronka! można się zarejestrować? :grin: :mrgreen:


Dzięki :!: :oops:

Nie mam pojęcia czy można się zarejestrować :shock:

Dopiero wczoraj zaczęłam opanowywać to ustrojstwo i najpierw muszę się przeprosić z Panią Wikipedią, gdyż wieeeeelu określeń po prostu nie rozumiem :oops: :shock:

Jak się nie da, to daj znać - będę tak długo grzebać, aż znajdę :mrgreen:

Miła od Gucia - Pią 05 Paź, 2012 20:53

super
sama nabrałam ochoty :lol:

gkoti - Pią 05 Paź, 2012 21:10

Stronka świetna, czekamy na dalszy rozwój wydarzeń...łacznie ze szczęką poza zawiasami... :wink:
besta - Pią 05 Paź, 2012 21:27

Fajna stronka :grin: .Czekam na więcej....
eufrazyna - Sob 06 Paź, 2012 07:29

Jak juz ogarniesz, jak z tym rejestrowaniem sie, to daj znac-bo ja niekumata technicznie, a chce uczestniczyc :)
Joasika - Sob 06 Paź, 2012 13:13

eufrazyna napisał/a:
Jak juz ogarniesz, jak z tym rejestrowaniem sie, to daj znac-bo ja niekumata technicznie, a chce uczestniczyc :)


Ogarnęłam :mrgreen:

Jak wejdziesz na stronkę bloga, to po prawej stronie na dole pisze "Meta", pod tym słowem jest "Zarejestruj się" - klikasz i się rejestrujesz :mrgreen:

jabluszko520 - Nie 07 Paź, 2012 08:25

Napisz mi tak szczerze (bo wiem, że w większości założenie bloga jest płatne) czy ty płacisz za te przyjemność? ... wiadomo, fajna sprawa ,czytałam regulamin i nie jestem pewna, ale to chyba za darmo , tak?
Joasika - Nie 07 Paź, 2012 19:47

jabluszko520 napisał/a:
Napisz mi tak szczerze (bo wiem, że w większości założenie bloga jest płatne) czy ty płacisz za te przyjemność? ... wiadomo, fajna sprawa ,czytałam regulamin i nie jestem pewna, ale to chyba za darmo , tak?


Generalnie za darmo, ale tylko do 32MB, jak będę chciała więcej, to już muszę zapłacić.

Joasika - Nie 07 Paź, 2012 22:33

A my mieliśmy w ten weekend przeogromnie miłych gości :mrgreen:

Marzanna i Jacek odwiedzili nas wraz ze swoją przecudną ekipą:


Nestor Gines i Ambroży zmęczone pierwszym dniem wystawy w Rybniku sumiennie leżakowali :mrgreen:


Berta próbowała się wstrzelić jako gospodyni:


Oczywizda największą popularnością cieszyły się nasze nieśmiertelne dywaniki :roll:



Najmłodszy basset VII Zlotu próbował wpakować się na bardzo strome schody do sypialni :razz: (Klucha i Gines zdecydowanie miały te same zapędy)


Klucha, jak każda mama troskliwie zajmowała się córcią


Sonia zza framugi nieufnie obserwowała intruzów


Berta dostała prezent i nie wiedziała, gdzie tu się zadekować, coby go w skrytości spożyć


Mój ulubieniec Ambroży i jego żałosne spojrzenie: "Pańciooooooo/aaaaaaa daaaaaaaj....tak cudnie pachnieeeeee" :lol:


Gospodyni oczywizda niezgorsza była


Dzieciaki były zachwycone nalotem pasztetów




Gines realizował się w roli maskotki do miziania


Choć radość z integracji zakłócała nieco zazdrość Berty :lol:


Oczywizda serca wszystkich skradła Bajka




...która pierwsza padła ze zmęczenia po naszych obściskiwaniach :mrgreen:


Klucha wymownie dała nam znać, że mamy się ewakuować, bo ona IDZIE SPAĆ :lol:


Było bardzo sympatycznie, tylko szkoda, że tak krótko.
Serdecznie dziękujemy Marzannie i Jackowi za odwiedziny i gorąco polecamy się na przyszłość :mrgreen: :!:

Miła od Gucia - Pon 08 Paź, 2012 06:42

cudowne spotkanie
Joasiu relacja i fotki w pełni oddają wspaniały nastrój Waszego spotkania
bassiorki cudne

Serpente - Pon 08 Paź, 2012 08:17

Zdjęcia obejrzane.
Coś pięknego- wszystkie bez wyjątku!!!
Pakujemy się, skoro zapraszasz.

watla - Pon 08 Paź, 2012 12:27

Zazdroszczę Wam spotkania.
koluś - Pon 08 Paź, 2012 14:41

nooooooooooo fajnie mieliście! :D
Asia i Basia - Pon 08 Paź, 2012 14:46

Ale musialo byc Wam fajnie, piekne foty, a Bajka - cudna. Jak tam u Was Asiu kolorowo, ciepelko bije z Waszego domku :)
Joasika - Pon 08 Paź, 2012 20:39

Kochani, było naprawdę przecudownie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :!:

Jakoś nam teraz pusto w domu bez tych pasztetów :sad:

A Marzanna i Jacek, to naprawdę przemili, fantastyczni ludzie :grin:

koluś - Wto 09 Paź, 2012 06:19

Ja wiem,bo to moi sąsiedzi na zeszłym zlocie byli! :D

Joasika,.ja to bym juz dobrze wiedziała jak tą Twoją pustkę pasztetową zapełnić :!: :mrgreen:

gkoti - Wto 09 Paź, 2012 19:09

Ale super spotkanko :wink: Ja też zapraszam do Malborka ciągle, ale jakoś nikomu nie po drodze :cry: ZAPRASZAMY BARDZO :wink: Ktokolwiek tu zawinie w nasze progi, ugościmy i sie baaaardzo ucieszymy :wink:
Joasika - Wto 09 Paź, 2012 19:22

gkoti napisał/a:
Ale super spotkanko :wink: Ja też zapraszam do Malborka ciągle, ale jakoś nikomu nie po drodze :cry: ZAPRASZAMY BARDZO :wink: Ktokolwiek tu zawinie w nasze progi, ugościmy i sie baaaardzo ucieszymy :wink:


Kofana :!:

My w przyszłym roku w okolicach Olsztyna będziem, to się nas spodziewaj :mrgreen:

gkoti - Wto 09 Paź, 2012 21:04

No to superzaście, czekamy baaardzo :wink:
Jacek - Wto 16 Paź, 2012 19:48

Joasiko,
Dopiero powróciliśmy z wakacji, które tak cudownie rozpoczęliśmy u Was. Bardzo, ale to bardzo dziękujemy Wam za przyjęcie naszej szóstki (my dwoje i 4 mniejsze i większe balerony), tę niesłychaną cierpliwość wobec całej ferajny, jedzonko mniam, mniam, mniam... i ciasto na wynos i opiekę nad psiakami w czasie, gdy my z Ambroziastym byliśmy na wystawie, i nade wszystko ZA WIELKIE SERCE DLA CAŁEGO ŚWIATA TWOJE I WSZYSTKICH TWOICH NAJBLIŻSZYCH.
Zobaczyliśmy Was- szczęśliwą rodzinę i szczęśliwe w Waszym domu psiaki, które wygrały jedyny , najlepszy los na loterii...
Dzięki wielkie za wszystko.

Marzanna - Wto 16 Paź, 2012 20:14

Czy Wy wiecie, jaki Joasia ma fajowy dom? Cudowna czerwona cegła. Bryła budowli o najlepszych wymiarach. Wewnątrz wszystko na swoim miejscu, ciepło, słońce, ... Co tam będę gadać. Atmosfera niepowtarzalna rodzinnego, ciepłego, dobrego domu. To się czuje.
Dzięki Asiu, że dałaś nam możliwość pomieszkania tu przez weekend. I ludzie i dom tak wspaniali. Dziękujemy.
A blisko Asi są takie tereny
Marzanna



Uploaded with ImageShack.us

koluś - Sro 17 Paź, 2012 08:07

no i znowu zazdrościmy takich fajnych spotkań!
Marynia - Sro 17 Paź, 2012 15:36

Marzanna napisał/a:
Czy Wy wiecie, jaki Joasia ma fajowy dom?


Wiemy,wiemy tzn.ja wiem i lubię z nimi przebywać i lubię ich odwiedzać :mrgreen:

Joasika - Sro 17 Paź, 2012 20:55

Jej, Kochani... :oops:

Czujemy się lekko zawstydzeni tymi pochwałami i nieznośnie nadęci :wink: :mrgreen:

Ale jest nam (a szczególnie MNIE) bardzo miło :mrgreen:

Dziękujemy :mrgreen:

Joasika - Sob 20 Paź, 2012 19:45

Taaaa....

Trochę nowych wpisów powstało na bercinym blogu :mrgreen:

http://joasika.bloa.pl/

jabluszko520 - Sob 20 Paź, 2012 21:08

Dla mnie traumatyczne przeżycia szwagra zawsze będą nr one!!!
Joasika - Sob 20 Paź, 2012 21:33

Hihihi...do dzisiaj wspominamy tą przygodę szwagra w czasie naszych spotkań :lol: :lol: :lol:

A dzisiaj - jak co roku o tej porze - tradycyjnie grabiliśmy liście :mrgreen:

Niestety...w tym roku wywiązała się zacięta walka o orzechy: Pańcia kontra Ich Troje :roll:

Oczywista Berta wiodła prym:



Aż się bałam, że jej znowu japa wyskoczyła :roll:

Rudy też dawał radę:


Natomiast Mela cichaczem wynosiła zdobycz na koniec ogrodu i tam podstępnie spożywała :twisted:



Na szczęście parę orzechów udało mi się uratować - będą ciasteczka orzechowe na święta :mrgreen: :!:

Miła od Gucia - Sob 20 Paź, 2012 21:40

cały zwierzyniec uczestniczy w pracach jesiennych, z wielkim skutkiem, jak widzę :lol:
a gdzie kot ? :lol:
Joasiu poczytałam Twe opisy na blogu,
bardzo mi się podobają opisy i prowadzenie samo, tematycznie, super, kliknęłam, że mi się podoba :lol:

Joasika - Nie 21 Paź, 2012 08:39

Dzięki Miłka :oops: :!:

A kot który :?:

Bo jak na blogu, to siakoś zapomniałam... :oops:

...a jak chodzi o Sonię, to jest w wątku z resztą zwierzaków Joasiki :wink:

Joasika - Czw 27 Gru, 2012 23:01

Tiaaaa....

Święta się skończyły...jakoś tak spokojnie było (nie licząc kłótni młodych o komputer), więc w ramach dostarczania Pańci mocnych wrażeń Berta postanowiła wywalić sobie japę.

Tym razem Rudy winny - samca alfa zachciało mu się udawać, jak Berta wchodziła do domu: szczeknął i kłapnął Bertę, ta rozdarła mordę i....rozdarła mordę.

Była godzina 21.00, dopiero co weszłam do domu po 12 godzinach pracy naiwnie marząc o ciepłej kolacji i nogach wyciągniętych na kanapie tuż obok pilota do telewizora.

Zamiast rozpustnego lenistwa (które jest wielce niewskazane po świętach) złapałam za telefon i dzwonię do weta histeryzując mu przez telefon. Chłop jakoś wyłuskał parę sensownych słów z mojej paplaniny, bo kazał przyjechać do swojego gabinetu.

Do pół godziny udało mi się na tyle zorganizować, że wyprowadziłam z garażu samochód i wpakowałam krążącą jak mucha w latarni Bertę do środka.

Po przyjeździe na miejsce Pan dochtór Andrzej Franiczek (niech będzie błogosławiony!!!!) nastawił niecnocie japę, udzielił cennych wskazówek i pomógł 30 kilo zapakować do auta.

Przeżylim :mrgreen:

Bestia dyma i szczeka przez sen :roll:

Tu czekamy na weterynarza przed gabinetem:



Tu już po nastawieny żuchwy w samochodzie:


A tu już w domciu pod kocykami:

madziaa - Pią 28 Gru, 2012 07:39

I po co było narzekać że za spokojnie w święta było :lol: najważniejsze że się wszystko dobrze skończyło hmm jak ładnie "wyżełek" leży pod kocykiem i w domku i w aucie super
zojka - Pią 28 Gru, 2012 08:58

No to sobie wypoczęłaś!!
Niech licho weźmie te nasze czorty.
Ja bym chyba zawału dostała :shock:

Miła od Gucia - Pią 28 Gru, 2012 10:01

Joasiu, wygląda na to, że taka sytuacja może Was - Bertę spotykać w najmniej sprzyjających okolicznościach.
Czy nie ma na to rady ?, aby się wypadanie nie powtarzało ???
a może Corega ??? żartuję
wyobrażam sobie nerwy w takiej sytuacji i strach o Bertę, bo to przecież też nie jest błaha sprawa.
Berta - dziub na ścisk :lol:

gkoti - Pią 28 Gru, 2012 11:31

Bertusia, znowu??????????????????????? ty masz wyczucie czasu, jak Pańcia wróci, no bo przecież kto bedzie histeryzował???????? :wink: a tak na poważnie, to macie się, problem jak żaden inny, zawsze NAGLE!!!!ojejku, nie kłap dziobem Bertusia, musisz być ciiiiiicha dziewczynka, jedynie sobie pomruczeć pod noskiem, zdrowiej malutka i trzymaj szczene w ryzach :wink:
Marynia - Pią 28 Gru, 2012 14:08

No tak,jak weci mówią to się będzie powtarzało,najgorsze w tym wszystkim jest to,że zwykle o nieodpowiedniej porze,Bertolindo zachowaj ostrożność w darciu japki :wink:
jabluszko520 - Pią 28 Gru, 2012 17:29

ojej Bertucha znowu japę darłaś? Laleczko, musisz być wyciszona teraz , może joga?
:wink:
Ja też bym z całą pewnością padła na zawał a co najmniej po nastawieniu japy, wet musiałby mi dać zastrzyk na uspokojenie...

Batus - Pią 28 Gru, 2012 20:28

Widać taka Berty uroda, współczuję tego stresu :roll:
Asia i Basia - Pią 28 Gru, 2012 20:35

A moze jakos na gumke jej ten pysior wiazac ;) Nie stresujcie panny ;)
madziaa - Pią 28 Gru, 2012 21:11

gumka to jest myśli :razz: ale jak nas psinka dopadnie za te podpowiedzi to może nam ząbki pokazać :lol:
jabluszko520 - Sob 29 Gru, 2012 14:47

Lepiej nie, bo znowu szczena jej wypadnie ;)
my tu teraz żartujemy sobie ale tak serio to współczuję, bo to stres (strach?) musiał być ogromny

koluś - Sob 29 Gru, 2012 22:24

Bartuniu kochana, nie rozdziawiaj swej papy tak szeroko z łaski swojej ;) (Joasika, weź już zrób ten kurs nastawiania psich jap, co?... :twisted:)
Joasika - Wto 08 Sty, 2013 08:55

Jak każdej zimy pojawiła się w naszym domu nowa jednostka monetarna: 1 siur.

Jednostką tą płaci wyłącznie nasza umiłowana Berta i niekoniecznie jesteśmy z tego powodu szczęśliwi :roll:

Wygląda to tak:

- Pańcia nie dała przy stole tego pysznego obiadku :?: Następnego ranka Pańcia odkrywa zapłatę na panelach w salonie - 1 siur

- Pańcio wywalił z salonu za permanentne jołczenie i nachalizm :?: Następnego ranka - 1 siur.

- Nie dali w kuchni nic z przygotowywanych potraw :?: 1 siur

- Pańcia była 12 godzin w pracy i nie chciała tylko godzinki miziać Berty :?: 1 siur

- Poszli z domu i nie zabrali ze sobą :?: 1 siur

itede, itepe....

Gdyby ktoś z naszych forumowych talentów malarskich wpadł kiedyś na genialny pomysł namalowania obrazu pete: "Matrona z mopem", to chętnie służę swoją skromną osobą jako model :mrgreen:




Marynia - Wto 08 Sty, 2013 09:04

Bertolindo kochana,ale ta twoja Pańcia na ciebie narzeka,a ty taki słodziak jesteś :mrgreen:
madziaa - Wto 08 Sty, 2013 09:06

haha słodka ale jaka złośliwa normalnie jak byś kochaniutka była siostrą Emilki mojej bo Ona tak jak TY robi karze mnie jak Jej się coś nie podoba
Miła od Gucia - Wto 08 Sty, 2013 09:39

a do tego bassety widzą jak nas ukarać - siur :lol:
jabluszko520 - Wto 08 Sty, 2013 10:00

:lol: :lol: :lol:
A widzisz Pańcia? Trzeba było być grzeczną :lol: :wink:

zojka - Wto 08 Sty, 2013 19:17

Joasika!!! Oddaj jej!
Zapłać tą samą monetą!!

zuza i gabi - Wto 08 Sty, 2013 19:34

Dobra,mądra Bertunia :mrgreen: Pańcia chyba nie rozumie,że Basset to tak jak kot,gdy mu się czasu nie poświęca to leje :mrgreen:
A tańczenie z mopem jeszcze nikomu nie zaszkodziło,Berta dba o Pańci kręgosłup :grin:

Tak trzymaj Bertunio :grin:

Batus - Wto 08 Sty, 2013 19:40

Dla odmiany trochę Cię pożałuję Joasika :roll: :wink:
gkoti - Wto 08 Sty, 2013 20:02

zojka napisał/a:
Joasika!!! Oddaj jej!
Zapłać tą samą monetą!!


Już to widzę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

zojka - Wto 08 Sty, 2013 20:08

gkoti napisał/a:
zojka napisał/a:
Joasika!!! Oddaj jej!
Zapłać tą samą monetą!!


Już to widzę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


W sumie ja też bym chciała zobaczyć!! :mrgreen: :mrgreen:

Joasika - Wto 08 Sty, 2013 21:32

zojka napisał/a:
gkoti napisał/a:
zojka napisał/a:
Joasika!!! Oddaj jej!
Zapłać tą samą monetą!!


Już to widzę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


W sumie ja też bym chciała zobaczyć!! :mrgreen: :mrgreen:


Oooooooooo... Wyyyyyyy :evil: :!: :!: :!: :!:

Bo Wam Bertę spakuję i podeślę :!:

Ciekawe ile siurów zgromadzicie do wiosny... :lol: :lol: :lol:

gkoti - Wto 08 Sty, 2013 23:14

Joasika napisał/a:

Oooooooooo... Wyyyyyyy :evil: :!: :!: :!: :!:

Bo Wam Bertę spakuję i podeślę :!:

Ciekawe ile siurów zgromadzicie do wiosny... :lol: :lol: :lol:



Siurów, jak siurów, ale przeraża mnie jej "wyzwolona szczęka" :wink:

jabluszko520 - Wto 08 Sty, 2013 23:44

:lol: :lol: :lol: przestańcie, bo mnie już brzuch boli :lol: :lol: :lol:
madziaa - Sro 09 Sty, 2013 07:39

oj dziewczyny bo i Gosiaczek nam siurku zrobi :razz: :razz:
koluś - Sro 09 Sty, 2013 16:38

Żeby tylko nie było o jeden siur za daleko... :shock:
Joasika - Sro 09 Sty, 2013 21:58

No weźcie :!:

Normalnie zero współczucia :evil:

Idę budować Arkę - pożyczę plany od Noego :mrgreen: :wink:

gkoti - Sro 09 Sty, 2013 22:08

Joasika napisał/a:
No weźcie :!:

Normalnie zero współczucia :evil:

Idę budować Arkę - pożyczę plany od Noego :mrgreen: :wink:


Dobrze, że Ci żarty w głowie, hehe, pomysły przy tym, że niejeden scenarzysta by ci pozazdrościł :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Joasika - Czw 31 Sty, 2013 14:03

Od dzisiaj wiem, że Berta nie lubi mieć świeżego oddechu :shock: :!:

Przedwczoraj kupiłam nielatom po paczce amoloków (cukierki miętowe).

I jak to u nas w domu, można było te amoloki znaleźć w różnych nieoczekiwanych miejscach (na biurku, przyklejone do talerza, książki...itepe, itede).

Odetchnęłam z ulgą, kiedy znalazłam puste opakowanie po spożytych amolokach :mrgreen:

Jednak moja radość była przedwczesna.

Jak wrócilim dzisiok z Rybnika, gdzie podziwiałam z bliska (a nawet bardzo bliska) przejście dla pieszych, to się okazało, że paszteta cosik chrupie...i chrupie...i chrupie..., a potem memle i memle...i memle śliniąc się coraz obficiej. :shock:

W końcu wypluła z obrzydzeniem i...okazało się, że to lekko naruszony amolok.

Pierwszy raz wypluła swoją zdobycz :shock: :!: :!: :!:

Widomy znak, że nie lubi mięty :lol:

jabluszko520 - Czw 31 Sty, 2013 14:16

:lol: :lol: :lol:
zojka - Czw 31 Sty, 2013 15:26

Nie trafiłaś w gusta :razz:

Boczkowe kupuj! Alboż nawet golonkowe!

Moje kiedyś pachniały lawendą :shock:
Żwirek koci miał podobny aromat :D

madziaa - Czw 31 Sty, 2013 21:05

:mrgreen:
lena:) - Czw 31 Sty, 2013 21:15

a mój mi pare razy gumę do żucia z torebki zwinął i... też wypluł! (całe szczęście) i to też jedyna rzecz, którą sam wypluwa, ale kraść - kradnie, bo czemuż by nie :P

(ale siurami jeszcze nie placi :P choćby za to, że pańcia tylko niedobre gumy do żucia trzyma w torebce :P grzeczny jest ;-) tjaaaa ;-) )

Joasika - Pią 08 Lut, 2013 23:43

Przypominam bercinego bloga :mrgreen:

http://joasika.bloa.pl/2013/02/08/tresura/

jabluszko520 - Sob 09 Lut, 2013 13:57

Joasika napisał/a:
Przypominam bercinego bloga :mrgreen:

http://joasika.bloa.pl/2013/02/08/tresura/


"Wylata i już" - czytaliście? :lol: :lol: :lol:

Joasika - ja to uwielbiam, :lol:

madziaa - Sob 09 Lut, 2013 15:17

tak, tak czytałyśmy :) super polecam każdemu
zojka - Sob 09 Lut, 2013 17:03

A ja jeszcze nie :oops:
Joasika - Wto 19 Lut, 2013 11:34

Dalsze losy Berty i jej Ekipy Tutaj

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group