|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Żywienie - Basset zlodziej doskonaly
Marta - Sob 10 Wrz, 2005 14:11 Temat postu: Basset zlodziej doskonaly Czy wszystkie bassety to zlodzieje? Czy wasze bassety tez kradna ze stolu jedzenie?
Daniel - Sob 10 Wrz, 2005 15:28
Ha, ha, to jest temat rzeka.Nauczyłam się już, ze gdy Fiony,zbyt długo nie ma i panuje dziwna cisza to... COŚ JEST POTAJEMNIE ZJADANE.
Przednimi łapkami staje na krzesle, wyciąga się na maxa i kradnie ze stołu.Raz nawet rybnego fileta, zamrożonego.
Ale jaki przypał zrobiła mi gdy były u mnie koleżanki.Jedna przyniosła świeży chlebek własnej roboty, pokroiłyśmi i niewiem kiedy dosłownie, 2sek.i Fiona już miała go wyszczku.
Dorota - Sob 10 Wrz, 2005 15:39
Nasz Hector to tez złodziej doskonały:) Uwielbia cisto drozdzowe i nalesniki ale nie pogardzi rowniez chipsami:) Raz narobił nam strasznego wstydu przy znajomych kiedy to wskoczył łapami na stoł i nura w miske z owymi chipsami. Co ciekawe siedzielismy wtedy wszyscy przy stole i gawedzilismy o byle czym, wszystko stało sie na naszych oczach:) Innym razem rozpracował plecak mojego Macka, w ktorym zawsze cos ciekawego sie znajdzie np. kanapki z pracy, snikersy czy jogurt. I tak pewnego razu znalezlismy tylko puste woreczki po kanapkach , puste opakowanie po jogurcie (wylizane do ostatniej kropelki), tylko papierka po snikersie brakowało, podejrzewamy ze wsunął sinikersa z papierkiem:)
Duzo by tu jeszcze wymieniac co zwinał i w jakich okoliczysciach bo w zasadzie nie ma tygodnia zeby czegos nie ukradł:)
Pozdrawiam
Buba - Sob 10 Wrz, 2005 20:50
Absolutnie i stanowczo zaprzeczam. Próbował dwa razy - pierwszy i ostatni.
Jaga - Sob 10 Wrz, 2005 20:51
U nas w domu były nawet przypadki przestepczości zorganizowanej :lol: .
Tuz przed świętami parę lat temu (była jeszcze wtedy Abra) odbywały się ostatnie przygotowania do swiąt, choinka już stała, a ja w kuchni piekłam karpia (Abra mi towarzyszyła, Afra była w pokoju). Sporo tego było, bo piekłam i dla nas i dla tesciów. W pewnym momencie usłyszałam dziwne odgłosy z pokoju, więc zostawiłam rybę na blacie (o ja głupia :!: ) i idę zobaczyć co się tam dzieje i co widzę? - Afra zrzuciła sobie bąbkę z choinki i się bawi w najlepsze. Odebrałam, zawiesiłam, wracam do kuchni, a z kuchni wychodzi Abra tak dziwnie sunąc brzuchem po ziemi (widać cos zbroiła) i coś mnie tknęło, zaglądam jej do pyska a tam dwa kawałki ryby (surowej oczywiście). Jedna suka odwracała uwagę, druga kradła - praca zespołowa :wink: :lol: .
Teraz złodziejstwo odbywa się "solo" i najczęsciej kradnie Afra, ale nie ma tej finezji, którą miała Besa (nasza pierwsza bassetka) - ona potrafiła ukraść mojej mamie ciastko trzymane w ręce w drodze do ust :lol: .
Krzysiek - Sob 10 Wrz, 2005 22:12
Nasza Lady od szczeniaka nauczona że nie wolno tego robić - nie zwinęła nigdy nic ze stołu. Nawet niżej niż na stole mogło coś leżeć i też nie ruszyła dopóki jej się nie pozwoliło. Często był z tego niezły ubaw jak kładła pysk o kilka centymetrów od np. ciastka na stole i czekała grzecznie aż ktoś ją zauważy i wyda zezwolenie.
Niestety obecnie wszystko jest inaczej bo Oskar który jest już u nas 11 miesięcy kompletnie nie umie się tak zachować, ani nauczyć tego od Lady (wręcz przeciwnie - Lady zaczyna "ściągać" z niego złe przykłady) - więc pozostawienie czegokolwiek do jedzenia bez opieki grozi tajemniczym zniknięciem Na szczęście one są tak do mnie "przyklejone" że w zasadzie cały czas widzę co robią, a właściwie to one widzą co ja robię - ważne że nie mają zbytnio okazji do kradzieży jedzonka. Odbijają to sobie z kolei przy jedzeniu ( przez nas ) - robią znane wszystkim proszące miny, a jeśli nie chcę widzieć tych zabiegów to Oskar domaga się głosem, a Lady poszturchując mnie łapą. No cóż - nauczyłem je że zawsze ostatni kąsek to "gryzak" dla nich i nie ma przebacz
Pozdrawiam
Krzysiek.
Marta - Nie 11 Wrz, 2005 00:16
Nasz Leon kradnie kiedy tylko moze i nie pomagaja klapsy itp rzeczy. Chyba do tej zakutej paly nic nie dociera.:) . Jak nikogo nie ma w kuchni to wdrapuje sie na krzeslo potem na stol i je co na nim lezy. Nawet usilowal skoczyc ze stolu na szafke ale w ostatniej chwili ktos wszedl do kuchni i zlapal go na goracym uczynku. Innym razem moja mama robila niedzielny obiad:)...piersi z indyka...bylo ich 12. Polozyla je sobie na szafce i doslownie na minute wyszla z kuchni. Wraca a tu tylko jeden kotlecik a Leon jak gdyby nigdy nic siedzi sobie pod stolem. Oj wtedy to oberwal, o malo z domu nie wylecial. Nasza poprzednia śp bassetka Kaja tez byla niezla zlodziejka. Mama gotowala rosol i zostala jej cala kura z zupy wiec postanowila z niej cos zrobic ale dopiero na drugi dzien. Polozyla kure na talerze na stole i wyszla na chwilke do komputera. Wrocila po jakims czasie do kuchni (przy okazji schowac kure do lodowki) a tu miecha nie ma...Kaja wrabala cala kure. Na dobre jej to nie wyszlo bo wymiotowala przez pol dnia. Kaja potrafila ludziom na plazy z plecakow kanapki zabierac...a ile razy oproznila grilla jak ktos odszedl dalej....Jej matka ukradla 60 ruskich pierogow ktore byly przygotowane do gotowania...czyli caly obiad dla czterech osob. Oj te bassety bassety
Aleksander - Nie 11 Wrz, 2005 10:43
Morfiemu nie wolno i się to raczej nie zdarza, chociaż często zagląda do kuchni i na stół. Ale raz to myśleliśmy że boki pozrywamy. Byli u nas goście leżały na stole ciastka z kremem. Goście wychodzili my poszliśmy ich odprowadzic do drzwi a potem do okna aby im pomachać. Stoimy w tym oknie i nagle spostrzegliśmy, że tak jakoś cicho a naszego małego nie ma z nami, wchodzimy do pokoju a tam nasz piesek leży na kanapie jakby nic się nie stało ciastka znikneły i pewnie nikt by sie nie zorientował (bo gościom nie liczymy ile zjedli) ale nasz Morfi ma całą mordkę nos i uszy w kremie. Nie zdążył się biedak oblizać. Oczywiście minka niewiniątka. Jeszcze stosuje jeden wybieg w stosunku do ciasta, którego nie dostaje. Mamy niską ławę w pokoju jak talerz połozymy za blisko brzegu to wtedy niby to przypadkiem przechodząc obok sobie liźnie kawałek nie kradnie co tam będzie się wysilał i uciekał, no i ten kawałek jest wtedy już jego.
Hubertus - Nie 11 Wrz, 2005 10:55
Fred nie ma wstępu do kuchni. Siada w drzwiach i świetnie wie, że dalej nie wolno mu wchodzić - nie ma szans na złodziejstwo.
Dariusz - Wto 13 Wrz, 2005 15:04
Nasze "tygrysy"nie kradną-chodzą po całym mieszkaniu!!!
Bałek-to faktycznie potrafił kraść-z patelni chińszczyzna bardzo mu smakowała :lol: :lol: :lol:
Festival i Gloria tylko siedzą przy stole-czekając na kąski :lol:
Marta - Wto 13 Wrz, 2005 16:46
Leon wychodzi z zalozenia, ze po co ma marnowac czas i czekac i jeszcze zajmowac czas swoim panstwu skoro moze poczestowac sie sam...wtedy lepiej smakuje. :lol:
Dariusz - Wto 13 Wrz, 2005 16:48
Marto-Festival właśnie uwielbia kawkę z mleczkiem-hahahah
Zdjęcie jego pijącego kawkę do zobaczenia w:Ciekawostkach z ........
Pozdrawiam
Marta - Wto 13 Wrz, 2005 16:56
zdjecia juz wczesniej ogladalam....bardzo bardzo fajne:) :lol:
Agata - Wto 13 Wrz, 2005 17:01
Jaga napisał/a: | potrafiła ukraść mojej mamie ciastko trzymane w ręce w drodze do ust :lol: . |
Balbina kiedyś ukradła wędlinę z kanapki, którą właśnie miałam ugryźć
.
Ona strasznie kradnie, to jest okropne. Muszę wszystkiego pilnować. Kradną też pozostałe. Ostatnio Agatę ściągnęłam z blatu kuchennego, na którym stała czterema łapami - dostała takie knoty, że przez dwa dni ręki nie czułam a po tygodniu ukradła z grila gorącą kiełbaskę. Po prostu ręce opadają, muszę być ciągle czujna i wszystkiego pilnować.
A i jeszcze - Balbina miesiąc temu ukradła Oli z talerza tatar. Co najlepsze na tatarku było jajko a jaszczurka była tak szybka i zwinna, że sekunda patrzymy i tylko jajo zostało. W pierwszym momencie nie skojarzyłam, myślę dzieciak surowe jajko je a potem zobaczyłam Balbinę jak łyka mało co nie dławiąc się tatarek
momus - Czw 16 Wrz, 2010 14:59
Bessa tylko moje kapcie kradnie i ubrania z suszarki - moje oczywiście głównie bieliznę i skarpetki i roznosi po podwórku
Jaga - Czw 16 Wrz, 2010 17:25
A nasi młodzi ostatnimi czasy nałogowo wręcz kradną chusteczki higieniczne - najlepiej zużyte :shock: choć świeże tez mogą być
gocha - Czw 16 Wrz, 2010 17:39
U mnie złodziejstwem zajmuje się Ignaś, nauczyliśmy się sprzątać ze stołów dokładnie wszystko, wszystko co jadalne
tatar - Czw 16 Wrz, 2010 17:42
Jaga napisał/a: | A nasi młodzi ostatnimi czasy nałogowo wręcz kradną chusteczki higieniczne - najlepiej zużyte :shock: choć świeże tez mogą być |
Pies moich rodziców miał przez całe życie fioła na tym punkcie
Tymek - Czw 16 Wrz, 2010 17:56
Tymkowi to wszystko jedno czy zużyte czy nie - kradnie wszystkie dobry jest jeszcze papier toaletowy -trzeba zamykać toaletę,bo potem papier zbieramy w całym mieszkaniu
Magda i Rudolf - Czw 16 Wrz, 2010 18:00
A moj juz nic nie kradnie :sad: Kiedys kapcie, papier toaletowy, skarpety, oo w tym to byl najlepszy :smile:
moni - Czw 16 Wrz, 2010 18:59
Zauważyłam pewną zależność u Banana . Jeżeli chce na siebie zwrócić uwagę bo przeciez nie zawsze musi być w centrum uwagi to kradnie przede wszystkim buty.ścierki i przynośi do pokoju kładzie pod ławę i czeka czy pańcia zwróci na niego w końcu uwagę. :lol: Takie są :lol: nasze bassety :lol:
Joasika - Czw 16 Wrz, 2010 21:33
To ja się Wam teraz narażę
Do niedawna Berta, jak tylko wyszliśmy z pokoju, kradła wszystek Boże Dary, jakie nieopatrznie zostawilim na stole. :twisted: :twisted: :twisted:
A ostatnio..... :shock:
Acha! Wspomnę jeszcze, że nasze bydlątko pląta się pod nogami nieustannie i nie opuszcza nóg Pańciostwa nawet na sekundę!
A więc....
Poszłam Ci ja do kuchni pomyć po obiedzie, Pan Mąż zajął się ciężką orką pomocy przy odrabianiu lekcji nieletnim, a Berta....hmmm.... i tu niespodzianka:
nagle słyszę w kuchni jej głośne szczekanie w pokoju, więc pędzę na łeb, na szyję, bo się mi przypomniało, że jeszcze jeden talerz z posiłkiem mięsnym ostał na stole...
.....wpadam w panice do pokoju, a tu......
....Berta siedzi tuż przed talerzem na którym grzesznie rozpierają się te wszystkie pyszności i szczeka żałośnie nie śmiąc tknąć nawet odrobiny!!!! :shock: :shock: :shock:
Szczęka z wyszczerbionym zgryzem opadła mnię na podłogę z głośnym hukiem, czym wyrwałam z szczekającego transu naszą poszkodowaną.
I nie pytajcie mnie, jak to zrobiliśmy, bo NIE WIEM!!!!
Dzisiaj ta sama sytuacja.
Ja już nie mogę - szczęka mnie boli od tego walenia w podłogę :!: :!: :!:
eufrazyna - Pią 17 Wrz, 2010 07:11
Dziewczyno,do kabaretu-kariera czeka,a nie sie w jakiejś innej pracy marnujesz!!!Albo za pisanie się zabrać!Talent godny Chmielewskiej Jak wystąpisz,to ja przyjdę oglądać i jeszcze rodzine i przyjaciół przyciągnę,a jak książkę napiszesz,to kupię na pewno!
alexis1983 - Pią 17 Wrz, 2010 08:14
Nasza Rajza kradnie także papier toaletowy, chusteczki, ciapy, czapki, skarpetki itd... Ucieka z tym na podwórko w nadziei, że ktoś będzie za nią biegł i jej to zabierał A jak nikt nie zwraca na nią uwagi, to przybiega po następne rzeczy, do czasu aż wyniesie wszystko co może unieść lub gdy ktoś pobiegnie za nią i się z nią pobawi Ze stołu zjada wszystko... dosłownie wszystko... oczywiście co jest jadalne... Ostatnio np. zasiadła przed talerzem naleśników, który nie wiem jakim cudem znalzał się przed nią na podłodze w takim ustawieniu jakby ja sama jej go postawiła... Z tą jednak różnicą, że nie czekała szczekając na pozwolenie, ale gościła się równo...
Asia i Basia - Pią 17 Wrz, 2010 08:53
Asia, a moze przepisy kulinarne nie z tej ksiazki co trzeba, moze niesmaczne zarelko, ze Berta nie rusza, bo inaczej tego cudu wyjasnic sie nie da
Albo zes psu nakladla, ze go otrujesz (sezon grzybowy juz rozpoczety) jak krasc bedzie i teraz bidulka stracha ma Twoje wykwintne dania swisnac, a szczekaniem innych domownikow ostrzega, ze istnieje zagrozenie podtrucia
A na powaznie, to dawaj ten przepis na basseta nie kradnacego miesiwa ze stolu, ja tez tak chce :grin:
Marynia - Pią 17 Wrz, 2010 16:48
To ja chyba nie mam basseta bo Goldie jak na razie wstrzemiężliwość w tym względzie zachowuje
eufrazyna - Sob 18 Wrz, 2010 14:47
Moje(prym w tym wiedzie Barnaba) kradną rzeczy z brudownika,kradną też z pralki,jeśli otworzę i zostawię sam na sam z Panem BuBu Jak wiemy Tola włamała się Gosi do lodówki na zlocie i wyżarła co się dało,a Barnaba zwinął pęto kiełbasy Panu od Demona.To co tu mówić,no kradną jak cholera!
Renia - Wto 21 Wrz, 2010 10:25
U nas prim złodziejstwa wiedzie Zorka, no kradnie tak, że z za pleców wyciągnie z kosza i nic nie słychac najmniejszego szelestu.
Zuzi z rączki zabiera gdyby nie to ,że Zuźka za jedzenie da sie pokroić i drze się w niebogłosy to nic bym nie wiedziała , że Zorka jej z rączki zgrabnie wszytsko zabiera
tatar - Sro 23 Lut, 2011 14:12
W dniu dzisiejszym w godzinach porannych przygotowywałem sobie śniadanko do pracy. Rozłożyłem chlebek na blacie (normalny kuchenny blat - w sumie dość wysoko), na każdej kromce ułożyłem plasterek serka i wędlinki. Kiedy już byłem na finiuszu poczułem nagłą chęć udania się do ubikacji, co też natychmiast w życie wprowadziłem. Myjąc ręce dobiegło do mych uszu szybkie skrobanie pazurkami w szafki - uśmiechnąłem się w myślach sam dosiebie - no nie ma opcji żeby Chili dosięgnął tych kanapek - ślizga się biedak na podłedze i meblach a i tak się smakiem biedak obejdzie. Z tą myślą wkroczyłem do kuchni - chlebek nie ruszony, za to znikł cały obkład :shock: z chirurgiczną wręcz precyzją ściągnięty tak, że nie poruszł się nawet chlebek :shock:
gkoti - Sro 23 Lut, 2011 14:37
No, to było super zagranie, spryciarz :lol: ale jak czytam te posty o złodziejaszkach w niby "kominiarkach" z długimi uszami, to aż przyglądam się Leniuszkowi, czy to aby jest basset??? :wink: Nigdy nie zdarzyło się, aby coś ukradł z blatu, czy ze stołu, choć nie powiem, że nie zaglądał tam...ale jak patrzy, to widzę, że czeka na pozwolenie...którego nigdy nie uzyskuje, bo ja z jego miski nie wcinam :lol: zawsze cierpliwie czeka na swoje amku, jest taki grzeczny, że często daję mu najpierw, a potem my, bo jak patrzę w te biedne, wygłodniałe oczyska czekające...:wink: to mi go żal; ale za to ściereczkę z poręczy gazówki musiałam usunąć, bo po kilku dniach większość z nich była jego prywatną własnością do wycierania pyska po jedzeniu
Rogasowa - Sro 23 Lut, 2011 14:40
Trufla gdybym na nią nie krzyknęła to by mi ukradła kanapkę.. którą trzymam w dłoni i jest w odległości 10cm od ust. Tylko czeka aż mrugnę okiem aby wykorzystać ta setną sekundy. Sytuacja działa się nie dalej jak 5min temu..
gkoti - Sro 23 Lut, 2011 14:44
Wiecie co?chciałabym, aby Leniuch mi tak skradł kanapkę, naprawdę!!! Nie na darmo ma to imię od urodzenia, z tego co pamiętam- to z hodowli już :lol:
troublemaker - Sro 23 Lut, 2011 15:53
Krowka ogolnie nie kradnie.. no chyba ze cos lezy na malym stoliku baaardzo dlugo, a nas nie ma w domu. Ale ostatnio podeszla do stolika i na chama na moich oczach hapnela smazonego kalmara!!! Tak jak by jej sie nalezalo!!! I jeszcze mi w oczy spojrzala!!! Szybko sie przekonala, ze jednak nie lezalo tam nic dla niej. Obrazona byla niesamowicie
Chili dobry jest Moze myslal, ze nie zauwazysz jesli chleb zostawi...
Bernard - Sro 23 Lut, 2011 17:09
Nie znałam wczesniej tej rasy,ale widzę ,że one mają tak od maleńkiego .Benek siusiać nie może się nauczyć, tam gdzie potrzeba , ale gdzie jest szafka z jego jedzeniem i lodówka to on dobrze wie oj wie. Idzie wtedy na całość ,pcha głowkę i kradnie co popadnie,za chiny nie chce się wycofać :shock: ma niecałe 4 miesiące,jak podrośnie jestem bez szans :razz:
Kala - Sro 23 Lut, 2011 18:40
... z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że w podkradaniu moja kluska jest geniuszem....
Ja nie muszę wychodzić do toalety żeby zwinął mi obkład do chleba wystarczy, ze się odwrócę.. jakiś czas temu zabrałam się za szykowanie kolacji, wyłożyłam sobie mozzarellę, naszykowałam bułki i odwróciłam żeby włączyć czajnik... nie minęło 30 sekund a Platon trzymał w pysku cały, dość sporawych rozmiarów ser... połknął go niemalże w całości! a mi zostały powidła
Ponadto lubuje się w bombkach (całe szczęście choinka już wyniesiona)... za czasów świetności ozdób świątecznych moja parówka upodobała sobie fotel jako miejsce leżakowania... ale nie bez powodu... fotel stał przy choince, a na choince cóż takiego? bombki! więc jak widział, że go obserwuję spuszczał wzrok i potulnie leżał, ale nie daj Boże spojrzałam w inną stronę! łap i bombka w pysku.. a zaraz potem dziki galop do sypialni
Parówczak przepada również za suszem z kwiatków, który stoi w "wazonie" na stole... jak tylko pancia znajduje się się w innym pomieszczeniu, hyc na stolik i susz w pyszczku.. oczywiście triumf musi zostać uwieńczony dzikim galopem po domu bo jakże by inaczej
nie wspomnę o skarpetkach, kosmetykach wyciąganych z koszyka, papierze toaletowym... etc.
Agataw - Sro 23 Lut, 2011 19:34
Pamiętam, jak Adek zwinął kostkę margaryny.
Ale zaraz zwrócił - kilka razy w kilku miejscach.
Miła od Gucia - Sro 23 Lut, 2011 19:35
tatar napisał/a: | chlebek nie ruszony, za to znikł cały obkład :shock: z chirurgiczną wręcz precyzją ściągnięty tak, że nie poruszł się nawet chlebek :shock: |
A widzisz, już widzę Twoją minę, :lol: co do miny Chilego nie mam wątpliwości pewnie pychol zadowolony :lol:
gocha - Sro 23 Lut, 2011 19:45
Moje kradną oba, chociaż mistrzostwo ma Ignaś, ale Mańka kiedyś się wykazała i zwinęła kawał surowej wątroby razem z foliową torbą. Pożarła też w komplecie. Ja zawału prawie dostałam, oczyma wyobraźni już widziałam tą folię pozawijaną gdzieś wokół jelit i ciężko chorego psa.
Nic małpiszonowi nie było, poza wielką kupą
zojka - Czw 24 Lut, 2011 07:22
Agataw napisał/a: | Pamiętam, jak Adek zwinął kostkę margaryny.
Ale zaraz zwrócił - kilka razy w kilku miejscach. |
Ale się zrechotałam ))
Joasika - Czw 24 Lut, 2011 07:26
Nasza Berta się nauczyła, że ze stołu i miejsc wyżej położonych nie wolno (w każdym razie w obecności Pańciostwa).
Siedzi tak sobie żałośnie przy stole, popatruje na towar i jęczy, stęka, mruczy, poszczekuje...
Ale za to kosz na śmieci był jej :!:
Po tym jak wtryniła gumowe siatki po golonce (mało zawału nie dostaliśmy, ale skończyło się na wydalaniu pakowanej w siatkę kooopy - bardzo praktyczne przy sprzątaniu :wink: ) kupiliśmy kosz na pokrywę z zatrzaskami (ze zwykłą klapką radziła sobie po mistrzowsku!) i się skończyło.
Choć początki były trudne, zwłaszcza, kiedy chapnęła trzystugramowy kotlet z karczku przygotowany na grilla dla gości.
Batus - Czw 24 Lut, 2011 09:39
Nasz też kiedyś kradł z taką samą chirurgiczną precyzją, sam okład z kanapki, kanapka niemal nietknięta. Ale przeszło mu z wiekiem, teraz bez żenady kradnie po całości kawał szynki, ser, okrada śmietnik, notorycznie Łucynowe rączki, czatuje przy talerzu jak jemy, włączyły mi się już nawet wyrzuty sumienia kiedy jem sama
Dorti - Czw 24 Lut, 2011 10:19
Batus napisał/a: | Nasz też kiedyś kradł z taką samą chirurgiczną precyzją, sam okład z kanapki, kanapka niemal nietknięta. Ale przeszło mu z wiekiem, teraz bez żenady kradnie po całości kawał szynki, ser, okrada śmietnik, notorycznie Łucynowe rączki, czatuje przy talerzu jak jemy, włączyły mi się już nawet wyrzuty sumienia kiedy jem sama |
no to kulam sie ze śmiechu z powodu tych wyrzutów sumienia
domelcia - Czw 24 Lut, 2011 11:42
hehehe dobre te historyje...
moje jedzenia nie kradną! znaczy próbują, ale im nie wychodzi, bo zawsze ktoś jest w porę na miejscu. Sepią niemiłosiernie, próbują Margoli wyjadać z ręki ( no bo skoro ręka wisi ze stołeczka to znaczy, że daje).
Kradną natomiast z zamiłowaniem klapki i pantofle, i Margolcine zabawki...
Jak włączam pralkę, to zwykle do połowy zapakowana jest pluszakami utytłanymi psią śliną ...
Kama - Sro 11 Sty, 2012 13:25
Moja kradnie jak sroka złodziejka
Ostatnio nawet kotu ukradła rybe którą kot ukradł mi z blatu:)
A że do ławy siega bez trudu bo niska to bezpardonowo wciąga co leci zdziwiona że krzyczymy że nie wolno.
Jak coś stoi na środku ławy to położy gębę na ławie i zostawi oczywiście obfity ślad swego śluzu gębowego
jabluszko520 - Sro 11 Sty, 2012 19:15
haha czytam i się śmieję
moja kradnie jak tylko na okazję: w Święta cukierki (o dziwo umiała sama sobie odwinąć papierki ), kolację przygotowaną ze stołu synkowi mojemu , skarpetki tacie koniecznie przenoszone i z zapaszkiem (to jej uzależnienie hahaha), buty (koniecznie te nowe) mojej siostry i jej ulubione: cienkie paróweczki z ręki trzylatka :wink:
Kama - Czw 12 Sty, 2012 08:29
Nie wiem czy ma to coś wspólnego z wątkiem ale na wspomnienie o znoszonych skarpetach przypomniało mi się coś
Otóż wszyscy wiemy że są psy szkolone do wykrywania narkotyków, broni i czego tam jeszcze
Otóż Molly (nie szkolona, to taki talent wrodzony, albo samouk) jest doskonałym psem do wykrywania.... brudnych majtek moich dzieci. Wczoraj wygrzebała precyzyjnie z ogromnej sterty ubrań jedną jedyną parę majciochów mojego synusia.
Może powinnam zainwestować w jej talent ?
eufrazyna - Czw 12 Sty, 2012 08:43
Inwestuj! :wink: szkoda talent zaprzepascic moze pracowac w profesjonalnej pralni przy sortowaniu
Kama - Czw 12 Sty, 2012 08:48
Mogłabym ją jeszcze wyszkolić to będzie sortować na białe i kolory. A potem... kto wiem może sama nastawi pralkę. Bo co do wieszania prania... cóż te króciótke łapki, nie sięgnie bidula.
Joasika - Czw 12 Sty, 2012 09:45
Proponuję wyszkolić w kierunku poszukiwania zagubionych bezpowrotnie skarpetek
jabluszko520 - Czw 12 Sty, 2012 10:02
Joasika napisał/a: | Proponuję wyszkolić w kierunku poszukiwania zagubionych bezpowrotnie skarpetek |
o tak, takie szkolenie to i mi by się przydało :twisted:
Kama - Czw 12 Sty, 2012 12:00
Jak wyszkolę to przestanę pracować
Molly będzie jak żyła zlota
Bo wiecie w każdej pralce jest taka kraina w której przebywają wszytskie jedne sztuki z każdej pary.
Molly i Gosia - Czw 18 Lip, 2013 15:34
witajcie mam pytanie nasz basset ukradl usmazona kolbe kukurydzy i zezarla ja cala ... czy moze jej cos od tego byc ?
Asia i Basia - Czw 18 Lip, 2013 15:42
Wydali pop corn Nic jej byc nie powinno.
jabluszko520 - Czw 18 Lip, 2013 17:42
Asia i Basia napisał/a: | Wydali pop corn Nic jej byc nie powinno. |
:lol: wy to macie poczucie humoru :lol: :lol: :lol:
ja pamiętam jak Maja mi zeżarła papierowy samolocik i ktoś (chyba Bogusia ale nie jestem pewna) mi odpisał, że najwyżej sobie polata
Joasika - Czw 18 Lip, 2013 17:58
jabluszko520 napisał/a: | Asia i Basia napisał/a: | Wydali pop corn Nic jej byc nie powinno. |
ja pamiętam jak Maja mi zeżarła papierowy samolocik i ktoś (chyba Bogusia ale nie jestem pewna) mi odpisał, że najwyżej sobie polata
|
Taaaa...a Berta zeżarła siatki po golonkach.
W efekcie produkowała paczkowane qooooopy :lol:
Joy - Czw 18 Lip, 2013 19:34
Jak dla mnie nic nie pobije plasteliny przerobionej na tęczową qooope :cool: :lol:
Asia i Basia - Czw 18 Lip, 2013 20:45
No tu bym polemizowala, wystajace z Q..y mini raczki, stopki, ba - nawet torebeczki z gumy, o glowkach nie wspomne, do tego rozpacz corcii, bo to ulubione Poly Pocket, i moje lzy w oczach jak trzeba bylo "odzyskac" laleczke. Sama radosc
jabluszko520 - Czw 18 Lip, 2013 20:49
Asia i Basia napisał/a: | No tu bym polemizowala, wystajace z Q..y mini raczki, stopki, ba - nawet torebeczki z gumy, o glowkach nie wspomne, do tego rozpacz corcii, bo to ulubione Poly Pocket, i moje lzy w oczach jak trzeba bylo "odzyskac" laleczke. Sama radosc |
hihihi :lol: :lol: :lol:
wygrałaś
Joasika - Czw 18 Lip, 2013 21:43
jabluszko520 napisał/a: | Asia i Basia napisał/a: | No tu bym polemizowala, wystajace z Q..y mini raczki, stopki, ba - nawet torebeczki z gumy, o glowkach nie wspomne, do tego rozpacz corcii, bo to ulubione Poly Pocket, i moje lzy w oczach jak trzeba bylo "odzyskac" laleczke. Sama radosc |
hihihi :lol: :lol: :lol:
wygrałaś |
Z żalem przyznaję rację Gosi :lol: :lol: :lol:
Joy - Czw 18 Lip, 2013 21:45
A to faktycznie.. :lol: :lol: ja jeszcze gdzieś słyszałam o pierścionkach i biżuterii którą też trzeba było odzyskać :lol:
gkoti - Nie 28 Lip, 2013 21:37
Asia i Basia napisał/a: | No tu bym polemizowala, wystajace z Q..y mini raczki, stopki, ba - nawet torebeczki z gumy, o glowkach nie wspomne, do tego rozpacz corcii, bo to ulubione Poly Pocket, i moje lzy w oczach jak trzeba bylo "odzyskac" laleczke. Sama radosc |
wszystkie wasze wpisy o odzyskaniach spowodowaly, że płakalismy z Jurkiem ze smiechu, ale ty Asiu- przebiłaś wszytsko!!! ...ale Ci współczuję :lol:
dorcialas - Pią 31 Lip, 2015 10:08
Zdarzało się jak moja suczka była młoda, ale później z tego wyrosła tak sama z siebie i nawet nie trzeba było jej tego oduczać:)
|
|