|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Wychowanie - Jak poskromić Piranię ?!
FOSTER - Nie 29 Sie, 2010 09:23 Temat postu: Jak poskromić Piranię ?! Właśnie - jak poskromić Fostera Piranię ? Foster strasznie nas gryzie, szczypie, mamle bez przerwy. Nic nie pomaga podkładanie zabawek. Chwilę zajmie się zabawkę i już ciągnie i szarpie za nogawki, ręce, uszy, nos itd. Jak oduczyć 11 tygodniowego szczeniaka od takiego zachowania? Chyba, że to jest taki etap rozwoju?
Ale jak śpi to jest bardzo grzeczny .
Rogasowa - Nie 29 Sie, 2010 09:38
gdy nas podgryzała to foszka sobie strzelaliśmy
Wyglądało to tak : Zabawa, pieszczochowanie i cap za rękę.. wtedy my mówiliśmy NIE
i się odwracaliśmy.. szybko pomogło..
Batus - Nie 29 Sie, 2010 09:38
Jest jedna skuteczna metoda, może nieładna, ale działa...wsadź mu palec pod język jak Cię ukąsi pirania, to mu szybko przypomni że lepiej nie kąsać.
No i jeszcze możesz głośno powiedzieć "ała!", albo pisnąć czy coś takiego. Wyczytałam, że szczeniaki w stadzie sobie też sygnalizują, że zaboało nie powinno się gryźć tak mocno...:)
Dorti - Nie 29 Sie, 2010 13:29
Batus napisał/a: | Jest jedna skuteczna metoda, może nieładna, ale działa...wsadź mu palec pod język jak Cię ukąsi pirania, to mu szybko przypomni że lepiej nie kąsać.
No i jeszcze możesz głośno powiedzieć "ała!", albo pisnąć czy coś takiego. Wyczytałam, że szczeniaki w stadzie sobie też sygnalizują, że zaboało nie powinno się gryźć tak mocno...:) |
oj tak w stadzie bardzo sygnalizują, strasznie głośno
aż czasami w głowie huczy :wink:
FOSTER - Nie 29 Sie, 2010 20:48
dziękuję za podpowiedzi, napewno wypróbuję te sposoby. :smile:
Rogasowa - Nie 29 Sie, 2010 20:49
W której części warszawy mieszkacie dokładnie?
FOSTER - Nie 29 Sie, 2010 22:00
Bemowo
Rogasowa - Nie 29 Sie, 2010 22:07
Uu to daliikoo od Tarchomina..
tatar - Pon 30 Sie, 2010 08:55
Batus napisał/a: | Jest jedna skuteczna metoda, może nieładna, ale działa...wsadź mu palec pod język jak Cię ukąsi pirania, to mu szybko przypomni że lepiej nie kąsać.
No i jeszcze możesz głośno powiedzieć "ała!", albo pisnąć czy coś takiego. Wyczytałam, że szczeniaki w stadzie sobie też sygnalizują, że zaboało nie powinno się gryźć tak mocno...:) |
Zdecydowanie polecam tą metodę z palcem pod językiem, u nas zadziałało (aczkolwiek to nie basset był )
Renia - Pon 30 Sie, 2010 09:55
Rogasowa napisał/a: | Uu to daliikoo od Tarchomina.. |
oj tam zaraz daleko :cool:
FOSTER - Pon 30 Sie, 2010 14:10
palec pod językiem wypróbowany - niestety ponieśliśmy porażkę wychowawczą - palec pod językiem też fajnie się gryzie, a na dodatek pańca sama go wkłada do paszczy. :twisted:
Teraz próbujemy focha.
Batus - Pon 30 Sie, 2010 17:33
Ale palec to na chwilę i wyjmujemy, nie memlamy palca pańci on ma na celu przeszkadzać w paszczy, a nie być atrakcją hi hi
I tak w końcu wyrośnie, nie przejmuj się tym.
Renia - Pon 30 Sie, 2010 18:42
Jak Beti zamieszkałaz nami miała 3 lata ,okazało się,że najlepszą zabawką jesteśmy my sami.
Ciągałą Nas za ubrania, próbowałą ciągać za ręce gryzłą nogi i ręce.
Zastosowaliśmy metodę focha,teraz przynosi zabawkę( a raczej kradnie bZuźce) jak chce się bawić ( choć czasem się zapomina i ciąga nas za ubrania)
FOSTER - Pon 30 Sie, 2010 20:10
palec w paszczy został ponownie tak użarty, że aż zawyłam.
Strzeliłam focha i reakcja była taka, że Foster też strzelił focha - zarzucił uszmi, ciężko stęknął i odwrócił się do mnie tyłkiem - według niego to chyba ja powinnam czuć się winna
besta - Pon 30 Sie, 2010 21:27
Gajka gryzie w nogi na spacerze tę osobę która trzyma smycz.Na nia działa zatrzymanie i foch do momentu aż przestanie gryźć, dopiero wtedy ruszamy dalej .
Renia - Wto 31 Sie, 2010 07:20
FOSTER napisał/a: | palec w paszczy został ponownie tak użarty, że aż zawyłam.
Strzeliłam focha i reakcja była taka, że Foster też strzelił focha - zarzucił uszmi, ciężko stęknął i odwrócił się do mnie tyłkiem - według niego to chyba ja powinnam czuć się winna |
i dobrze jednak foch odniósł jakiś skutek
Lutex - Wto 31 Sie, 2010 08:00
FOSTER napisał/a: |
Strzeliłam focha i reakcja była taka, że Foster też strzelił focha - zarzucił uszmi, ciężko stęknął i odwrócił się do mnie tyłkiem - według niego to chyba ja powinnam czuć się winna |
hihi skad ja to znam
a wracajac do podgryzien, to ja po prostu konczylam zabawe, krzyczalam ała i odchodzilam. i tak powoli Lu zaczal gryzc delikatniej. maz tak nie robil i Lu jeszcze do tej pory mocniej mu zacisnie szczeke na rekach. no ale ponoc oboje tak lubia sie bawic
Grzegorz - Wto 31 Sie, 2010 08:15
Sa dwie metody , to co wy radzicie i robicie - czasem działa czasem nie. druga metoda to powrót do zachowań stada.
Po pierwsze - w momencie gdy gryzie bez słowa , z gromkim warknieciem , lub ewentualnie z mocno ale nie za głosno wyartykułowanym NIE chwytacie zdecydowanie i mocno za skórę na karku przygniatajć do ziemi . To jest strofowanie matki, psa przewodnika i chyba najszybciej do gówniarza pirani dociera. czasem zdarza sie że działa od razu !
po drugie - to juz ostatecznośc , mozecie w zabawie ugryżć psa - naprawdę - w łapę na przykład , ale tak żeby pisnął. brutalne ale tez działa - tylko włosów w ustach potem dużo. Obie metody sprawdziłem na swoich psach i działaja.
Opieraja sie na zachowaniach psich stadnych i chyba najszybciej trafiaja do małych łepków.
Renia - Wto 31 Sie, 2010 08:25
Do statych też dociera bo ja osobiscie Beti tez ugryzłam. Zresztą ja na swoim psie to chyba wszytsko przetestowałam
Viking1987 - Sro 01 Wrz, 2010 11:41
Nasza cokolwiek by się nie robiło traktuje jak zachętę do dalszej zabawy...
FOSTER - Sro 01 Wrz, 2010 16:07
dzisiaj od rana to jakaś masakra była - chyba jakiś diabeł go opętał - gryzł, złościł się na swoje łapy, wszysto szarpał, ciągał był w jakimś amoku. Nawet teraz jak zasnął to nie śpi spokojnie tylko co chwila coś mamrocze, burczy i oddech jest taki jakby był bardzo zdenerwowany. Generalnie dzisiaj nic nie dociera do psiego łba, więc przerwa w oduczaniu od gryzienia.
Monka i Miro - Nie 05 Wrz, 2010 20:04
Możliwe, że pies jest słabo wybiegany i nie wie gdzie ma podziać energię, która go rozpiera...
U nas na gryzienie po rękach pomogło głośne FE lub NIE, odwrócenie się.... następnie po chwili (żeby nie pomyślał, że to nagroda) podanie psu zabawki lub bardziej efektywne gryzaka śmierdzącego i wtedy radocha i mizianki jaki piesek grzeczny i w ogóle wspaniały i się pozytywnie nakręcił na gryzienie innych (swoich) rzeczy i tak mu już zostało... Miał od małego kości duże kupowane i parzone, oprócz tego innych uszu i skór do gryzienia tyle, że my staliśmy się mało ciekawi.... a i nic w mieszkaniu nie pogryzł (no chyba, że ktoś jakieś gazety czy papiery w zasięgu psa zostawił... bo Chester to czytać lubi )
FOSTER - Nie 05 Wrz, 2010 22:24
myślałam o kupnie ucha lub ogonka, ale czy on nie jest jeszcze za mały - co by było jakby zjadł? Moja suńka zjada ogony i uszy, ale jest dorosła.
Foster ma dużo psich zabawek, ale dla niego fajniejsze są uchwyty przy szfkach, listwy przy podłodze, koci drapak, buty, kot itp.
Rano jest najgorzej, jak wstaje wcześniej niż ja to budzi mnie szarpaniem za włosy i gryzieniem w brodę - jedyne światełko w tunelu, że zaczął lizać człowieka, robi to coraz częściej i wtedy nie gryzie. :smile:
Monka i Miro - Nie 05 Wrz, 2010 23:34
Ja dawałam od małego... naturalne przegotowane duże kości przecież krzywdy mu nie zrobią... nie wiem jak wędzone mu przyjmie żołądek lub przetwarzane inaczej... może pojawić się chwilowa biegunka przy zmianie diety... ale to normalne jeśli nie trwa zbyt długo
eufrazyna - Pią 10 Wrz, 2010 12:16
Grzegorz napisał/a: | Sa dwie metody , to co wy radzicie i robicie - czasem działa czasem nie. druga metoda to powrót do zachowań stada.
Po pierwsze - w momencie gdy gryzie bez słowa , z gromkim warknieciem , lub ewentualnie z mocno ale nie za głosno wyartykułowanym NIE chwytacie zdecydowanie i mocno za skórę na karku przygniatajć do ziemi . To jest strofowanie matki, psa przewodnika i chyba najszybciej do gówniarza pirani dociera. czasem zdarza sie że działa od razu !
po drugie - to juz ostatecznośc , mozecie w zabawie ugryżć psa - naprawdę - w łapę na przykład , ale tak żeby pisnął. brutalne ale tez działa - tylko włosów w ustach potem dużo. Obie metody sprawdziłem na swoich psach i działaja.
Opieraja sie na zachowaniach psich stadnych i chyba najszybciej trafiaja do małych łepków. |
Myśmy tą metodę "na matkę" przerabiali przy Toli i pomogło,więc polecam.Na początku ja się wkurzałam na Kevina,że jest brutalny,że tak nie można(bo jak tak można moją małą za szmaty i na plecy!),ale to dało efekty,tym bardziej,że on psa nie krzywdził,tylko przywoływał do porządku.A gryzła bardzo,była mocno agresywnym szczeniakiem i gryzła wcale nie dla zabawy,potrafiła chapnąc w twarz,za rękę...
Dorti - Pią 10 Wrz, 2010 13:37
eufrazyna napisał/a: | Grzegorz napisał/a: | Sa dwie metody , to co wy radzicie i robicie - czasem działa czasem nie. druga metoda to powrót do zachowań stada.
Po pierwsze - w momencie gdy gryzie bez słowa , z gromkim warknieciem , lub ewentualnie z mocno ale nie za głosno wyartykułowanym NIE chwytacie zdecydowanie i mocno za skórę na karku przygniatajć do ziemi . To jest strofowanie matki, psa przewodnika i chyba najszybciej do gówniarza pirani dociera. czasem zdarza sie że działa od razu !
po drugie - to juz ostatecznośc , mozecie w zabawie ugryżć psa - naprawdę - w łapę na przykład , ale tak żeby pisnął. brutalne ale tez działa - tylko włosów w ustach potem dużo. Obie metody sprawdziłem na swoich psach i działaja.
Opieraja sie na zachowaniach psich stadnych i chyba najszybciej trafiaja do małych łepków. |
Myśmy tą metodę "na matkę" przerabiali przy Toli i pomogło,więc polecam.Na początku ja się wkurzałam na Kevina,że jest brutalny,że tak nie można(bo jak tak można moją małą za szmaty i na plecy!),ale to dało efekty,tym bardziej,że on psa nie krzywdził,tylko przywoływał do porządku.A gryzła bardzo,była mocno agresywnym szczeniakiem i gryzła wcale nie dla zabawy,potrafiła chapnąc w twarz,za rękę... |
Aguś, tylko, że Tola miała do tego nam znany powód :wink:
To, że psiak podgryza to normalne, toz to pies i do tego z zębami :wink:
I takie zachowanie u malca nie ma nic wspólnego z agresją.
U mnie, ponieważ jeszcze jest ich 6 sztuk w domciu to czasami jest mały sajgonik
i nauczyły się reagować na moje "ryknięcie".
Ryczę albo "fe" albo "nie wolno" i reagują, czytanie już przestało je interesować chociaż sie zapędzają
A jak łapią kiełkami za ręce to pokazuję paluch ostrzegawczo, patrzę w te slepka i mówię albo ryczę "oj". I też skutkuję.
Trzeba używać odpowiedniego tonu i broń bóg się nie lelkać. Tego pies nie zrozumie :wink:
Magda i Rudolf - Pią 10 Wrz, 2010 13:50
U mnie tez metoda na "rykniecie" dziala, wystarczy ze krzykne albo rykne i juz wiadomo o co chodzi i jest spokoj. Tylko ze teraz to juz nie mam powodow zeby na mojego krzyczec taki sie grzeczny zrobil. Ale kiedys tez moj maz zastosowal metode powalenie na plecy i przytrzymanie i to podzialalo. Wczesnie ani prosba ani grozba nie mozna bylo go do porzadku doprowadzic a potrafil sie rzucic na serio z zebami
eufrazyna - Pią 10 Wrz, 2010 15:39
Dorti napisał/a: | eufrazyna napisał/a: | Grzegorz napisał/a: | Sa dwie metody , to co wy radzicie i robicie - czasem działa czasem nie. druga metoda to powrót do zachowań stada.
Po pierwsze - w momencie gdy gryzie bez słowa , z gromkim warknieciem , lub ewentualnie z mocno ale nie za głosno wyartykułowanym NIE chwytacie zdecydowanie i mocno za skórę na karku przygniatajć do ziemi . To jest strofowanie matki, psa przewodnika i chyba najszybciej do gówniarza pirani dociera. czasem zdarza sie że działa od razu !
po drugie - to juz ostatecznośc , mozecie w zabawie ugryżć psa - naprawdę - w łapę na przykład , ale tak żeby pisnął. brutalne ale tez działa - tylko włosów w ustach potem dużo. Obie metody sprawdziłem na swoich psach i działaja.
Opieraja sie na zachowaniach psich stadnych i chyba najszybciej trafiaja do małych łepków. |
Myśmy tą metodę "na matkę" przerabiali przy Toli i pomogło,więc polecam.Na początku ja się wkurzałam na Kevina,że jest brutalny,że tak nie można(bo jak tak można moją małą za szmaty i na plecy!),ale to dało efekty,tym bardziej,że on psa nie krzywdził,tylko przywoływał do porządku.A gryzła bardzo,była mocno agresywnym szczeniakiem i gryzła wcale nie dla zabawy,potrafiła chapnąc w twarz,za rękę... |
Aguś, tylko, że Tola miała do tego nam znany powód :wink:
To, że psiak podgryza to normalne, toz to pies i do tego z zębami :wink:
I takie zachowanie u malca nie ma nic wspólnego z agresją.
U mnie, ponieważ jeszcze jest ich 6 sztuk w domciu to czasami jest mały sajgonik
i nauczyły się reagować na moje "ryknięcie".
Ryczę albo "fe" albo "nie wolno" i reagują, czytanie już przestało je interesować chociaż sie zapędzają
A jak łapią kiełkami za ręce to pokazuję paluch ostrzegawczo, patrzę w te slepka i mówię albo ryczę "oj". I też skutkuję.
Trzeba używać odpowiedniego tonu i broń bóg się nie lelkać. Tego pies nie zrozumie :wink: |
Fakt.
|
|