Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Zakończone adopcje - Poparzony Kuba pod opieką Fundacji Mrunio

Marta - Wto 25 Sty, 2011 12:05
Temat postu: Poparzony Kuba pod opieką Fundacji Mrunio
Witam.
Dostalam dzisiaj od znajomego linka z takim oto zdjeciem i informacja pod. Powiem szczerze, ze jestem w szoku:

http://nk.pl/#profile/23935663/gallery/album/8/171

Niestety nie potrafie tu wkleic zdjecia...znaczy zapomnialam jak to robic

Wkleje opis znajdujacy sie pod zdjeciem tego biednego psiaka:
[cytat]KUBA BY PRZEŻYĆ POTRZEBUJE POMOCY

WKLEJCIE TO ZDJĘCIE Z OPISEM NA SWÓJ PROFIL ( zdjęcie ma zaledwie 24kb ) I POLEĆCIE ZNAJOMYM KAŻDA ZŁOTÓWKA RATUJE PSU ŻYCIE

PILNE - Każda złotówka i dalsze przekazanie tematu na Waszych blogach pomoże Kubie!!!
Pies został podpalony.
Był w zamknięciu w kojcu,nie miał szans ucieczki.

Zwyrodnialców nie znaleziono.

Kuba ma liczne poparzenia i otwarte rany.Cudem przeżył.
Potrzebne jest długotrwałe i kosztowne leczenie.
Przebywa pod opieką Fundacji Mrunio.
Dzięki wspaniałym ludziom ma szanse przeżyć, choć rany psychiczne na pewno się nie zagoją...

KAŻDA ZŁOTÓWKA I NAPISANIE O TYM NA WŁASNYM BLOGU BĘDZIE DLA NIEGO POMOCĄ.

Konto Fundacji Mrunio, na które można wpłacać datki na leczenie Kuby:
Bank PEKAO S.A I O. w Kłodzku

85 1240 1965 1111 0010 1171 6801

Więcej :
www.otowroclaw.com/news.php?id=58883

Postanowiłam że nie będę przeklinać ale inaczej się nie da Tylko HU... SU... SKU...JEB...W DU... Zabiłabym SKU...
Nie pozwólmy by coś takiego się działo ;([koniec]

eufrazyna - Wto 25 Sty, 2011 19:46

Nie jestem w stanie obejrzec zdjecia, bo nie mam konta na nk. To niewazne. Wazne, ze znow zwierze skrzywdzili. Mam nadzieje, ze zwyrodnialcow znajda i posadza. Pieniadze slemy jako forum, czy kazdy osobno?
Agataw - Wto 25 Sty, 2011 20:04


Agataw - Wto 25 Sty, 2011 20:06

3x wyskoczył mi błąd serwera. Nie przypuszczałam,że udało mi się wkleić zdjęcie.

Zwyrodnialcy.

gocha - Wto 25 Sty, 2011 20:12

Spalony pies Kuba walczy o życie
2011-01-19, 12:00:56, autor xxx

Ran jest o wiele więcej niż sądzono, wiele było ukrytych pod spaloną sierścią. Kuba, spalony pies, walczy o życie we wrocławskiej klinice

Minęły ponad dwa tygodnie odkąd nieznani zwyrodnialcy zamknęli Kubę w kojcu i podpalili. Ledwo żywego psa, w amoku powodowanym bólem, biegającego w kółko znaleźli obrońcy praw zwierząt. Zaopiekowała się nim Fundacja Mrunio. - Zrobimy wszystko, aby umożliwić leczenie psa wszelkimi dostępnymi środkami, ale to ciężki przypadek – mówi Elżbieta Śmigielski z fundacji.

Wczoraj pies trafił do kliniki weterynaryjnej we Wrocławiu i został poddany specjalistycznej kuracji. Okazało się, że ran jest dużo
więcej, bo wiele z nich (wielkości pięści) było schowanych pod sierścią psa i nie były od razu widoczne. Wciąż nie wiadomo, jakie Kuba ma szanse na przeżycie. Wszystko zależy od postępów leczenia. - Bylibyśmy wdzięczni za pomoc finansową, bo kuracja przy tak rozległych poparzeniach jest bardzo kosztowna – mówi pani Ela.

Konto Fundacji Mrunio, na które można wpłacać datki na leczenie Kuby:

Bank PEKAO S.A I O. w Kłodzku

85 1240 1965 1111 0010 1171 6801

Jaszkowa Dolna 38F

57-300 Kłodzko

Miła od Gucia - Wto 25 Sty, 2011 20:46

eufrazyna napisał/a:
Pieniadze slemy jako forum, czy kazdy osobno?


Aguś, jeszcze dziś w imieniu Naszych Bassetów wyślę 200 zł.
Wierzę, że "grupa wsparcia" nie będzie miała nic przeciwko.

Marta - Wto 25 Sty, 2011 23:09

Jestescie wspaniali


Takich zwyrodnialcow powinno sie podpalic i sola posypac...gnoje

Miła od Gucia - Wto 25 Sty, 2011 23:25

Marta, ja już nawet nie piszę, z przerażeniem spojrzałam na zdjęcie, co ten bidulka musiał wtedy przeżywać. Jakie straszne cierpienie i tego nie mogę znieść.
Przede wszystkim witaj i zaglądaj częściej.

Marta - Wto 25 Sty, 2011 23:41

Witaj;)

Czasu mi brakuje.Dlatego baaaaaaaaaardzo rzadko tu wchodze. Jednak dzisiaj jak zobaczylam tego psiaka to w jednej chwili pomyslalam o was.

Pamietam kiedys na Leona , jak mieszkal u moich rodzicow" spadla patelnia z rozgrzana oliwa...spadla bo glupol sam sie do niej pchal...pewnie chcial cos zwedzic. To byl "wrzask"....skowyt...i wszystko inne...Na kark mu sie wszystko wylalo. Od razy wyladowal u weta na sole operacyjnym.

luluamelu - Sro 26 Sty, 2011 02:16

o jessssssooooooo... :cry:
madziaa - Sro 26 Sty, 2011 07:51

tragedia hmm ja już wpłaciłam, pomóżcie też jeśli możecie. Serce normalnie boli jak się widzi takie okrucieństwo i cierpienie pieska :(
Miła od Gucia - Sro 26 Sty, 2011 11:41

Przelew wysłany na kwotę 200 zł z dopiskiem: darowizna od Miłośników Bassetów
www.forum.bassety.net na leczenie poparzonego Kuby.

Miła od Gucia - Sro 26 Sty, 2011 11:51

Płakałam jak oglądałam ten film, patrzyłam na Kubę z pełną czułością

http://www.youtube.com/wa...layer_embedded#!

Miła od Gucia - Sro 26 Sty, 2011 11:53

uż dziesiątki tysięcy osób poruszyła historia psa Kuby, który przed trzema tygodniami został podpalony przez nieznanych do dziś sadystów. Wiele osób przyłączyło się do akcji ratowania psa wpłacając pieniądze potrzebne na leczenie.

Kuba ma szanse na przeżycie, jest pod opieką specjalistów, jednak leczenie jest bardzo kosztowne. Leki i opatrunki kosztują około 200 zł dziennie.

Kuba z powodu obrażeń leży tylko na jednym boku. Klinika poszukuje dla niego materaca przeciwodleżynowego. Jeśli chcecie pomóc kontaktujcie się z fundacją Mrunio.

Potworny ból towarzyszy Kubie przy każdej próbie poruszenia się. Specjalne okłady z hydrożelu mają złagodzić cierpienie i przyspieszyć gojenie spalonej skóry. Każdego dnia pies spędza na stole zabiegowym dwie godziny, a jego życie wciąż wisi na włosku.

Specjalną maść przyspieszającą gojenie oparzeń przysłano pocztą z Niemiec, na koncie fundacji Mriunio, która opiekuje się psem pojawiają się wpłaty z Anglii, Niemiec, Holandii, niemal całej Europy. Kuba, który przywiązany łańcuchem i zamknięty w kojcu płonął żywcem stał się synonimem walki o przeżycie. Zwierze od kilku dni przebywa w jednej z wrocławskich klinik weterynaryjnych. Trafił tam w ostatnim momencie. – Rany trzeba było oczyścić, usunąć martwą skórę, która miejscami trzymała się tylko na zakrzepłej ropie powstałej w ranach – tłumaczy Weterynarz Justyna Niedzielska.

Dotyk sprawia mu ból

Poparzenia, jakich doznał obejmują większą część ciała psa. – Nawet nie ma go gdzie pogłaskać, każdy dotyk sprawia ma ból – opowiadają pracownicy kliniki. Pies dostaje silne leki przeciwbólowe i narkotyki, tylko dzięki tym medykamentom może wytrzymać ból. Na szczęście z dnia na dzień następuje poprawa, na razie bardzo powoli i lekarze są ostrożni w rokowaniach. – Kuba ma szanse na wyzdrowienie, ale wciąż nie ma pewności, że przeżyje, w każdej chwili może wydarzyć się coś niespodziewanego – tłumaczy weterynarz.

Aby rany goiły się prawidłowo lekarze nakładają na nie specjalne opatrunki z hydrożelem. Jeden kosztuje kilkadziesiąt złotych, na pokrycie ran po obu stronach tułowia psa potrzeba ich sporo. To najtańsze opatrunki tego typu na rynku, na droższe opiekunów psa nie stać. Specjalny hydrożel ze srebrem, które działa przeciwbakteryjnie kosztuje nawet 150 zł za sztukę. Dziś leczenie psa kosztuje około 200 zł. dziennie.

Codzienne zmienianie opatrunków, przemywanie ran i usuwanie martwych tkanek zajmuje lekarzem nawet dwie godziny. Wcześniej trzeba psa znieczulic, wciąż nie pozwala się dotknąć bojąc bólu.

Leczenie utrudnia także stan, w jakim był Kuba jeszcze przed poparzeniem. – Jest bardzo wychudzony, widać że jadł bardzo niewiele – mówią pracownicy kliniki.

Kuba łapczywie rzuca się na każdy kęs jedzenia. Niestety po każdym, nawet najmniejszym posiłku jego żołądek zamienia się w balon. Lekarze próbują znaleźć przyczynę tych wzdęć.

Miesiąc leczenia

Kuba spędzi w klinice co najmniej miesiąc. Najpierw lekarze muszą doprowadzić do wygojenia ran, potem rozpocznie się rehabilitacja. – Gdy rany zasklepią się, blizny mogą spowodować przykurcze uniemożliwiające chodzenie – tłumaczy weterynarz.

Istnieje jednak szansa, że Kuba będzie mógł chodzić a nawet biegać, choć sierść na pewno nie zakryje wszystkich jego ran. Jednak przez najbliższe dni, a może tygodnie Kuba będzie musiał leżeć. Niestety prawie cały czas wybiera prawy bok. Ta pozycja sprawia mu najmniejszy ból, ale jednocześnie powoduje odleżyny. Pomóc może specjalny materac antyodleżynowy, taki sam, jakie stosuje się u przewlekle chorych osób.

Z ostatniej chwili…

„Rany dobrze się goją. Dzisiaj (24 stycznia 2011) Kuba jest już pełen energii i domaga się spaceru. Musimy jednak uważać, ponieważ istnieje możliwość wystąpienia wewnętrznych skutków oparzeń” – powiedziała w rozmowie z serwisem Policyjni.pl Prezes Fundacji Mrunio, Elżbieta Śmigielski. Nie wiadomo, jak długo potrwa leczenie Kuby. Wiadomo, że nie jest ono tanie.

Niestety do tej pory nie udało się namierzyć sprawców podpalenia psa. Policja szuka świadków, którzy mogliby przekazać cenne informacje w tej sprawie.

przedruk ze strony Fundacji Mrunio
http://fundacjamrunio.org/

http://chwiladlapupila.pl...wisi-na-wlosku/

Batus - Sro 26 Sty, 2011 12:00

To jest taka makabra, że w głowie mi się nie mieści i niestety za to co myślę sama sobie musiałbym nałożyć bana na cały przyszły rok, tragedia :( :( :(
eufrazyna - Sro 26 Sty, 2011 12:50

Dramat :evil:
Kamoos - Sro 26 Sty, 2011 13:21

Do czego ludzie jeszcze są zdolni ? Odechciewa sie wszystkiego jak się ogląda coś takiego :sad:
Nadia - Pią 28 Sty, 2011 15:07

Ci co zrobili taką ogromną krzywdę temu psiakowi to nie ludzie tylko p........... zwyrodnialcy. Przepraszam za słowo ale nie mogę się powstrzymać. Ktoś co coś taiego robi powinien byc tak samo ukarany. Takiego kogoś utłukłabym bez mrugnięcia okiem Mam nadzieję, że znajdą tych co to zrobili i porządnieukarają. Chociaż patrzeć na wyroki sądów w takich sprawach to kpina!!!!
Batus - Pią 28 Sty, 2011 17:03

Życie ich samo ukarze, ja w to wierzę :cry: Sami sobie na to zapracują zwyrodnialcy :(
agad - Sob 29 Sty, 2011 14:32

Jest takie buudyjskie przysłowie, że cokolwiek zrobisz zwróci sie to 3-krotnie. I mam nadzieję, że stanie się tak z tymi zyrodnialczmi.
Miła od Gucia - Sro 02 Lut, 2011 08:32

Z ostatniej chwili…

„Rany dobrze się goją. Dzisiaj (24 stycznia 2011) Kuba jest już pełen energii i domaga się spaceru. Musimy jednak uważać, ponieważ istnieje możliwość wystąpienia wewnętrznych skutków oparzeń” – powiedziała w rozmowie z serwisem Policyjni.pl Prezes Fundacji Mrunio, Elżbieta Śmigielski. Nie wiadomo, jak długo potrwa leczenie Kuby. Wiadomo, że nie jest ono tanie.

Niestety do tej pory nie udało się namierzyć sprawców podpalenia psa. Policja szuka świadków, którzy mogliby przekazać cenne informacje w tej sprawie.

Więcej informacji na blogu Fundacji

http://www.fundacjamrunio.org/blog

Ja mam nadzieję, że Kuba wyjdzie z tego, oby zaznał jeszcze szczęśliwych chwil w życiu.
Choć po takich przeżyciach, czy ten pies jeszcze komuś zaufa /??

Miła od Gucia - Wto 08 Lut, 2011 22:18

Otrzymałam niedawno e-maila
od Martino
oto tekst:

Witam.Bardzo serdecznie dziekuję za troskę i miłosc okazaną temu skrzywdzonemu psiakowi.Nie spodziewaliśmy się aż takiego odzewu:)Kubuś zawitał nawet na bassetowe forum.Bardzo proszę podziękować wszystkim z Waszego grona za okazane serce.Mimo,że Kuba z bassetem nie ma nic wspólnego, doczekał się pomocy od tych pięknych psów i ich włascicieli.Jesteśmy ogromnie wdzięczni za ten piekny gest i za wątek Kuby.Im wiecej osób dowiaduje się o takich strasznych przypadkach,tym większa szansa na zmianę prawa i lepsze zycie dla naszych czworonogów.Jeszcze raz naprawdę serdecznie dziękuję i pozdrawiam od Kubusia całe bassetowe forum.

Nadia - Wto 08 Lut, 2011 22:21

Dzisiaj oglądałam program dot. tego biedaczka. Mam nadzieję, że ci co mu to zrobili zostaną znalezieni i odpowiednio ukarani
marta9494 - Czw 10 Lut, 2011 22:46

Witam,dzięki Waszej forumowiczce(Mila od Gucia)dowiedziałam się,że wspieracie Kubusia.W imieniu pani Eli Śmigielski,Kuby i moim oraz w imieniu wszystkich ,którzy oprócz Was martwią się o Kubę chciałam bardzo,bardzo sedecznie Wam podziękować.Kubus ma się coraz lepiej i nawet panią Joannę Krupę poruszył do głębi serca,postanowiła umieścić apel o pomoc dla Kuby na swojej stronie .To co jest fantastyczne w jego przypadku,to fakt,że dotarł do tylu ludzi.Poderwał tyle osób do walki o niego.Jeszcze raz Wam bardzo serdecznie dziekuję i przesyłam linki,gdzie można się o Kubie więcej dowiedzieć.Pozdrawiam Was i Wasze ukochane psiaki.
Marta Nowak
http://www.fundacjamrunio...t-leczenia-kuby
http://www.fundacjamrunio...-poprawa-u-kuby
http://www.krupajoanna.pl...c-dla-kuby.html

Miła od Gucia - Pią 11 Mar, 2011 13:22

Przedruk ze strony Fundacji
Z każdym dniem skóra wygląda coraz ładniej, a Kubuś odzyskuje radość życia.


Nastąpił duży postęp w leczeniu ran po oparzeniach. W miejscach w których sierść ocalała, nabrała pięknego połysku, a tam gdzie oparzenia nie były zbyt głębokie pojawiła się już nowa skóra, która zaczyna porastać włosem.


Kuba lubi być głaskany, szczególnie po bokach głowy. Poza tym, bardzo chciałby już wychodzić na spacery na „świeże powietrze”, którego brak zaczyna mu coraz bardziej doskwierać. Pomimo tego, że od 2 tyg. nie wychodził na zewnątrz to nic to nie zmieniło w jego psiej naturze. Niezmiennie sygnalizuje i prosi o spacer, gdy tylko poczuje potrzebę fizjologiczną.

Miła od Gucia - Nie 10 Lip, 2011 11:30

Tutaj możecie o Kubie poczytać

http://www.fundacjamrunio...alony-pies-kuba

koluś - Nie 10 Lip, 2011 11:55

ten piesek był jednym z wielu pokazanych w reportażu ekspresu reporterów jakoś zimą chyba...ledwo dałam radę obejrzeć - ryczałam i prawie zwymiotowałam. po obejrzeniu zastanawiam się jak władze nadal mogą nie wyciągać konsekwencji z takich bestialskich czynów - obecne kary, a raczej ich brak, to kpina. nieludzkie jest też to, że ludzie widząc takie rzeczy, też milczą, bo się boją - może zemsty oprawców,a może z innych powodów...ja nie wiem jak tak można. bardzo przepraszam za to co teraz napiszę - ale tacy zwyrodnialcy to dla mnie nie ludzie. powinni doświadczyć tego samego na własnej skórze. nie czyń drugiemu co tobie nie miłe - jestem tego zdania. postaram się jakoś finansowo wesprzeć leczenie Kubusia, trzymaj się piesku, obyś jak najmniej cierpiał.
koluś - Nie 10 Lip, 2011 11:59

poproszę o dokładne dane adresowe fundacji opiekującej się Kubą, ponieważ bez tych danych nie mogę zrobić przelewu - wyrzuca mi puste pola
Miła od Gucia - Nie 10 Lip, 2011 12:02

Ja robiłam przelew z konta basseciego na Kubę,
sprawdzę dane i Ci podam

Miła od Gucia - Nie 10 Lip, 2011 12:03

Konto Fundacji Mrunio, na które można wpłacać datki na leczenie Kuby:

Bank PEKAO S.A I O. w Kłodzku

85 1240 1965 1111 0010 1171 6801

Jaszkowa Dolna 38F

57-300 Kłodzko

koluś - Nie 10 Lip, 2011 12:09

zrobiłam przelew,ale pewnie dopiero jutro rano wyjdzie z konta.
trzymam kciuki za Kubusia!

gkoti - Nie 10 Lip, 2011 20:32

Biedny piesek, tylko płakać, ale są dobrzy ludzie jeszcze i w tym nadzieja :cry: Tez podeślę pomoc jutro.
Miła od Gucia - Pią 06 Lip, 2012 13:08

nowe informacje na temat Kubusia

W dniu 5 kwietnia 2012 r. udało nam się wreszcie znaleźć odpowiedni dom tymczasowy dla Kubusia. Kubuś został więc finalnie wypisany z kliniki. Otrzymaliśmy ostatnie faktury. Całe leczenie kosztowało prawie 40.000,00 zł.

W nowym miejscu pobytu ma dużo swobody, 4 razy dziennie wychodzi na długie spacery. Jego obecni (tymczasowi) opiekunowie, poświęcają mu dużo czasu. Nauczył się grzecznie chodzić na smyczy i reaguje na kilka podstawowych komend. Jest bardzo przyjacielski dla ludzi i suczek. Niestety jest jeszcze wiele do zrobienia aby akceptował inne psy .... a może nigdy się to nie uda ........

====================================================

W chwili obecnej uzupełniamy i porządkujemy informacje na temat Kubusia. Na stronie będą dostępne dodatkowe dokumenty, zdjęcia oraz filmy.



===================================================

Czuje się świetnie. Bawi się zabawkami, podstakuje jak zajączek, jest bardzo wesoły i uwielbia pieszczoty. Od czasu kiedy przewieźliśmy go do domu tymczasowego przeszedł prawdziwą metamorfozę.

Żadnych operacji już nie planujemy. Złamana miednica zrosła się a dysplazja nie dokucza mu więc nie ma sensu więcej męczyć go operacjami.

Po wyjęciu jednej z trzech śrub z łokcia wszystko się pięknie zagoiło i łokieć jest sprawny. Lewa, przednia łapka z amputowanym paluszkiem funkcjonuje bez problemu. Jednak gdy piesek za długo biega i skacze, łokieć zaczyna mu dokuczać. Niestety bardzo trudno jest zapanować nad jego cudownym temperamentem i powstrzymać go od szalonych zabaw. Na szczęście jego chwilowi opiekunowie są bardzo odpowiedzialni i ograniczają Kubusiowi zbyt wyskokowe zabawy.

Prawy bok pieska porósł nowym futerkiem. Jest ono grube, lśniące i zdrowe.

Na lewym boczku ma zdrową, gładką skórę porośniętą częściowo nowym futerkiem a w kilku miejscach delikatnym meszkiem. Niestety część nowej skóry jest delikatna i wrażliwa. Trzeba bardzo uważać aby piesek nie zranił się ocierając o krzaki lub meble.

Nie jest łatwo tego dopilnować bo Kubuś to istna iskierka. Nie chcemy dopuścić do tego aby Kubuś ponownie zranił się tak jak to się stało we wrześniu. Wtedy otarł się o krzaczek w parku i pękła mu skóra na lewym boku. Nie była wtedy tak elastyczna jak być powinna więc zajęło to trochę czasu aby ranka się zagoiła. Kubuś wrócił do kliniki. Zostały zastosowane hydrogelowe, okłady i specjalne maści i skóra zagoiła się. Powrót do Kliniki zbiegł się w czasie z tym, że jego pani doktor ostatecznie oznajmiła, że nie może go zaadoptować.



Jest nadal i pewnie już pozostanie na diecie Intestinal Royal Canin ... no cóż jego układ trawienny ucierpiał od temperatury w czasie podpalenia.

Długo nie informowałam o trudnościach z jakimi na codzień borykała się pani doktor próbując przekształcić Kubusia w miejskiego pieska ....... Nie miałam intencji nikogo oszukiwać ale do samego końca łudziłam się nadzieją, że jednak się uda, że jednak Kubę uda się zaadaptować do miejskich warunków .... Przykro mi ale kierowałam się wyłącznie dobrem Kuby. Ostateczną decyzję otrzymałam od p. doktor dopiero 31 paździenika 2011 r.

Oto Kubuś jedzący swoją ulubioną pastę prosto z tubki, przed kamerami TV Polsat.

Tak więc, niestety, nie kończy się jeszcze historia Kubusia. Wynik leczenia tego potwornie skrzywdzonego pieska jest wspaniały i możemy sobie pogratulować wspólnie osiągniętego sukcesu. Ale czeka nas jeszcze nie lada wyzwanie bo znalezienie domu dla Kubusia nie będzie łatwe.



Uwielbia wolność i możliwość wybiegania się na świeżym powietrzu ale tu istnieje ryzyko, że znowu zrani sobie delikatną skórę. Poza tym nie może zbyt długo przebywać w zbyt niskiej temperaturze lub w pełnym słońcu. W mieszkaniu z kolei czuje się “zniewolony”. Potrzebuje wolności ale obecność człowieka jest dla niego niezbędna. Przez wiele lat był sam na totalnym odludziu; potem w klinice poznał co to znaczy przyjemność ludzkiego towarzystwa, pieszczoty, przytulenia .... i bez tego już nie potrafi się obyć.



Potrzebny jest więc dla niego dom specjalny: dużo biegania ale i dużo odpoczynku; dużo świeżego powietrza ale i dużo ciepełka; dużo pieszczot i zabaw z opiekunem ale również praw wyłączności do swych opiekunków. Nie musi być jedynakiem; lubi dzieci, koty i niektóre suczki ale nie znosi “konkurencji” innych psich samców. Potrzebuje też stałego dozoru medycznego. Byłam tak bardzo przekonana, że życie Kubusia z Panią doktor to było wprost idealne wyjście i zdaję sobie sprawę, że rozstanie nie będzie łatwe dla żadnego z nich. No cóż, nie zawsze realizacja naszych zamierzeń jest łatwa ale będziemy próbować dalej aż do znalezienia idealnego domku dla Kubusia.

Oczywiście prosimy o pomysły, sugestie, no i przede wszystkim poważne propozycje adopcyjne.









----

gkoti - Pią 06 Lip, 2012 21:16

Boże, ile to zwierzątko przecierpiało :cry: ale wygląda juz ładnie i jaki duży jest, przedtem tego nie widziałam...może znajdzie sie ktoś z cuuuuudnym serduszkiem, kto go przyjmie do siebie i pokocha...wierzę w to :wink:
Miła od Gucia - Pią 22 Mar, 2013 22:37

https://www.facebook.com/...&type=1&theater

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group