|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Wychowanie - Drugi basset w domu, rady, opinie
olaZ - Wto 17 Mar, 2009 09:20 Temat postu: Drugi Basset w domu! Witam , mamy suczkę 2 letnią i oststnio zdecydowaliśmy się zaadoptować psa Basseta też ma około 2 lat biedny po przejściach jest czy ktoś ma może takie doświadczenie , co mam zrobić żeby psiaki się szybko pokochały i żeby ten biedny odnalazł się szybko u nas ? najbardziej boję się mega demolki w domu :sad:
Batus - Wto 17 Mar, 2009 09:27
o..dobrze trafiłaś. Jest tu kilka osób z podobnymi doświadczeniami, na pewno Ci cos doradzą
Dorti - Wto 17 Mar, 2009 09:39
Tak, Luiza ma rację. Ale napisz proszę jak długo piesek adoptowany jest z Wami? :wink:
Asia i Basia - Wto 17 Mar, 2009 10:31
Musialabys wiecej o psie napisac, no i o Twojej suczce,bo w zaleznosci od jego przejsc w poprzednim domu mozna wtedy cos doradzac, tak ogolnie to trudno cos powiedziec. Suczka z psem powinny sie w miare szybko (z miesiac trzeba liczyc ) dogadac, ale to moze wypowiedza sie forumowicze, ktorzy to przerabiali na zywo :grin:
olaZ - Wto 17 Mar, 2009 10:41 Temat postu: Drugi Basset w domu! Mija jest z nami odkąd skończyła 3 miesiące rozpieszczona córeczka , ma w domu dwa swoje posłania i wie że jest ukochanym pieseczkiem , adpotowany pies będzie odebrany pod koniec tygodnia jeszcze go nie mam , był bity , do picia dostawał gorzałę , tresowany obrożą elektryczną a na koniec miał wykopany już dół - ktoś to widział i zza krzaka wezwał policję a ta nakazała psa oddać do schorniska z którego ja zdecydowałam się go zabrać , był na obserwacji behavioralnej i nie wykazuje agresji , jest gotowy do adpocji - tyle o nim wiem + zdjęcia .... nie za dużo , więc może jakaś porada na początek ......?
chcieliśmy kupić szczeniaka ale jak przeczytałam jego historię nie mogłam przestac myśleć o tym biedactwie....
olaZ - Wto 17 Mar, 2009 10:56 Temat postu: Drugi Basset w domu! Tak na marginesie , przeglądając stonę widzę że i tutaj znalazła się informacja o moim nowym psiaku , ten psiak z wielkopolski uratowany w dziwnych okolicznościach - to właśnie pies którego ja adpotuję...
Lutex - Wto 17 Mar, 2009 11:27
och to bardzo fajnie ze tutaj trafilas, bedziemy wiedziec co u piccolo (pompeja), bo wiekszosci osob z forum zapadl do serca. na pewno sie odezwa osoby z wieksza iloscia bassetow w domu i ci pomoga :lol:
ps ojej teraz dopiero widze, ze mam superasna odznakę :cool:
Jaga - Sro 18 Mar, 2009 10:04
Fajnie, ze się zalogowałaś. W końcu będziemy mieć informacje z pierwszej ręki.
Co do pierwszych chwil w domu. Teoretycznie poznanie obu psiaków powinno nastąpić na neutralnym gruncie, żeby zazdrosna suczka nie zareagowała na nowego psa jak na intruza. Piszę - teoretycznie - dlatego, że nie zawsze to jest konieczne. My wprowadzaliśmy do domu drugą sukę bez żadnych problemów, potem Cercię również bez problemów. Myślę, że pies z suką powinni się szybko dogadać. Tylko nie popełnijcie błędu, że teraz większość czasu poświęcicie Picco, a suczka poczuje się odstawiona na boczny tor. Ona ma mieć te same prawa, które miała, nie może mieć poczucia, że pojawił się jakiś intruz, który odbiera jej pańciostwo i prawa.
madzialinka - Sro 18 Mar, 2009 11:37
Ja mam dwie sunie. Starszą przygarnęliśmy w zeszłym roku. Dziewczyny świetnie się dogadują, są jak siostry, ale to dlatego, że obie są niekonfliktowe i bardzo łagodne.
Zgadzam się z Jagą. Sunia nie powinna czuć się odtrącona pomimo tego, że na początku pewnie będziecie musieli poświęcić pieskowi trochę więcej czasu.
U mnie pomimo tego, że z racji wieku Doxi (nowa sunia) podporządkowała sobie Enigmę, to młoda i tak zawsze dostaje pierwsza miskę i smakołyki. bardzo tego pilnuję.
Dobrze jest też poświęcić trochę czasu każdemu psu z osobna. Ja na przykład jednego dnia idę do sklepu z Enigmą, a drugiego z Doxi. Na dłuższe spacery do lasu sunie chodzą przeważnie razem.
Mirka - Sro 18 Mar, 2009 11:56 Temat postu: Re: Drugi Basset w domu!
olaZ napisał/a: | Witam , mamy suczkę 2 letnią i oststnio zdecydowaliśmy się zaadoptować psa Basseta też ma około 2 lat biedny po przejściach jest czy ktoś ma może takie doświadczenie , co mam zrobić żeby psiaki się szybko pokochały i żeby ten biedny odnalazł się szybko u nas ? najbardziej boję się mega demolki w domu :sad: |
no własnie co bedzie jak psy urzadza demolke w domu
albo Twoja ukochana "jedynaczka" ze zlosci bedzie sikać i kupkać w domu
na dywany????,albo bedzie agresywna w stosunku do nowego przybysza
co wtedy zrobisz????jestes na to przygotowana????
nie chce Cie straszyć i zniechcać,ale potencjalnie tak moze być
i co wtedy zrobisz :~ :~
Lucy - Sro 18 Mar, 2009 16:20 Temat postu: Re: Drugi Basset w domu! :twisted:
Joanna - Wto 31 Mar, 2009 21:56
Ja mam podobna sytuacje ale odwrotnie. Mielismy malego"synka" i ostatnio przyprowadzila sie nasza nowa cora... Coz tak jest
Moge ci jedynie przekazac co sama wyczytalam i poki co przezylam..
Duzo zalezy od charakterow psow. Najgorzej jak ktorys jest dominatorem. Nasz orson jest dominujacym psem i mielismy z tym juz dawno problemy. Na szczescie Willow jest calkowicie ulegla i neutralna... na pierwszy rzut oka...
Orson jest zazdrosny o nia jak podchodzi do nas a on jest glaskany, warczy na nia. Wiem ze nie wolno zadnemu z psow pozwolic na dominujace zachowanie, bo to ludzie powinni rozdzielac karty. Tak ze jak warczy to robie taki ruch polotwarta reka w okolice jego szyii, tak jakbym go miala ugryzc lekko go dotykam ( tak przynajmniej mowi trener ktory jest dla mnie guru ostatnio) podobno to dla niego tyle znaczy. No i w miare sie uspokaja. Jak skoczyl pare razy do gardla willow to musialam go takim ruchem na ziemie sprowadzic i reka(bardziej palcami) przytrzymywac z boku szyii i wymusic na nim zeby sie na grzbiet przetoczyl i przyjal pozycje ulegla, i uspokoil sie w takiej pozycji. Wiem ze to strasznie brzmi, ale tak bylo. malymi kroczkami ale do przodu. Najwazniejsze nie panikowac, i nie byc agresywnym.
Co do nowego psa to absolutnie nie powinniscie go faworyzowac. To podobno tylko ludzie pamietaja co bylo w przeszlosci, psy zyja w terazniejszosci. U nas nowa natura psiaka zaczyna wychodzic po 2 miesiacach ale podobno trzeba dac im ze 6 zeby sie calkowicie zaaklimatyzowaly.
Najwazniejsze zeby psy mogly pojsc na swoje legowisko zawsze kiedy tego chca i jak potrzebuja to byc z dala od drugiego psa, u nas sa dwa zestawy lozek na gorze i na dole i dziala.
Poza tym jak dajemy im jedzenie to staramy sie robic to w roznych katach kuchni. Podobno lepiej zeby nie widzialy katem oka drugiego psa.
POwodznia,
trzymam kciuki
Kasia :) - Sro 01 Kwi, 2009 09:20
Joanna napisał/a: |
Moge ci jedynie przekazac co sama wyczytalam i poki co przezylam..
(...)
POwodznia,
trzymam kciuki |
Joanna, bardzo cenne rady, jednak autorka tego wątku olaZ raczej z nich już nie skorzysta.
Nastąpiła bowiem ... zmiana decyzji...
Asia i Basia - Sro 01 Kwi, 2009 12:33
Ja chetnie czytam takie rady, bo suczke juz mamy i jesli pozwola na to warunki bedziemy chcieli miec drugiego psa, ja obstaje przy suczce, ale parka tez ma swoj urok. Dzieki Joasiu. Podrap Twoje pociechy od nas po brzuchach .
Joanna - Sro 01 Kwi, 2009 16:48
Mam nadzieje ze moje rady pomoga komukolwiek kto bedzie chcial przygarnac Picco...
i wszystkim innym zainteresowanym.
Jakby co to moge poopowiadac wiecej, tylko ciagnijcie za jezyk :wink:
bez bicia powiem co wiem, a lubie gadac...
gkoti - Wto 15 Mar, 2011 23:32
A mnie tak od dłuższego czasu nachodzi myśl, czy nie skusić się na towarzysza dla Leniuszka...wydaje mi się, że jest jakiś za cichy i spokojny, jakby mu towarzystwa brakowało i myślę, że brakuje; boję się, że za szybko się starzeje chyba, mam takie dziwne wrażenie...podpowiedzcie coś mi na ten temat, czy jest różnica w zachowaniu psinki- jak jest drugi, nowy baset w domku?i czy maluszek do wychowania, czy już starszy?Leniuszek miał 9 mcy, jak go wzięliśmy, więc nie mam doświadczenia z maluchami;czy jest problem, gdy mają zostać same w domku na kilka godzin?jak to rozwiązujecie...
Miła od Gucia - Sro 16 Mar, 2011 07:59
Jaki Leniuszek szczęśliwy, że Pańcia przyjechała.
Graszka, z tego co ja czytam, wszyscy, którzy tu na forum mając jednego basseta, wzięli drugiego - chwalą sobie.
A nawet, gdzieś czytałam, że Pańcia była zazdrosna, bo odkąd drugi basset pojawił się w domu, ten pierwszy mniej zajmował swoja Pańcię.
Z tego co czytam, kusi Cię. kusi drugi bassior :lol:
Ania i Piotr - Sro 16 Mar, 2011 09:21
Nie tylko ją kusi :razz: Czekam tylko na lepszą sytuacje lokalową materialną i chętnie przygarnę jakąś kluskę tzn. przygarniemy z Piotrem :razz:
Dorti - Sro 16 Mar, 2011 10:19
gkoti napisał/a: | A mnie tak od dłuższego czasu nachodzi myśl, czy nie skusić się na towarzysza dla Leniuszka...wydaje mi się, że jest jakiś za cichy i spokojny, jakby mu towarzystwa brakowało i myślę, że brakuje; boję się, że za szybko się starzeje chyba, mam takie dziwne wrażenie...podpowiedzcie coś mi na ten temat, czy jest różnica w zachowaniu psinki- jak jest drugi, nowy baset w domku?i czy maluszek do wychowania, czy już starszy?Leniuszek miał 9 mcy, jak go wzięliśmy, więc nie mam doświadczenia z maluchami;czy jest problem, gdy mają zostać same w domku na kilka godzin?jak to rozwiązujecie... |
Kofana
na ten temat moze Ci cos podpowiedzieć kalamaciej - Karolina :wink:
U niej to bardzo świeży temat :wink: Ma dopiero parę dni.
Z Karolą rozmawiam codziennie i wiem, że jest szczęśliwa, Platon również.
Ale szczegóły zostawiam jej :grin:
Kala - Sro 16 Mar, 2011 10:38
Jak Dorti zauważyła u nas temat świerzy drugiego bassiora bowiem mamy od niedawna (raptem kilka dni), ale myślę, że mogę tutaj opisać kilka swoich spostrzeżeń Może najpierw zalety:
1. Platon zmienił się nie do poznania... spacery są dużo fajniejsze ponieważ mój niedźwiadek prawie zupełnie przestał ekscytować się na widok ludzi.. nie tylko nie skacze na przechodniów, ale w przypadku gdy inny pies nie jest zainteresowany nie rzuca się do "całowania" na siłę i nie ciągnie już panci za sobą (no.. przynajmniej zdecydowanie rzadziej takie ekscesy mu się zdarzają.. kiedyś tego rodzaju zachowanie było nagminne)
2.Tolcia jest zdecydowanie bardziej usłuchana, a co za tym idzie i mój klusek zaczął się słuchać! no może z tym słuchaniem to akurat różnie, ale przynajmniej przestał mnie ignorować łobuz jeden, a to już coś
3. skończyły się nocne pobudki... klusek miał nawyk wstawania między godziną 4:00 a 5:00 rano i ryczał mi do ucha do póty do póki nie wstałam i go nie pomiziałam... teraz po całodziennych wariactwach z Tolą, jest zbyt zmęczony na takie numery a więc mogę spokojnie się wyspać
4. Nasza psinka przy Tolci odżyła! Już nie jest taki marudny, biega, skacze, szaleje.. zajmują się sobą ,a więc i my mamy troszkę więcej czasu na codzienne czynności. Ponadto jeden psiak uczy drugiego
5.No i w domu jest o wiele weselej, śmiechu co niemiara... Z jedną parówką było miło, ale z dwiema to już jest pełnia szczęścia!
Ale.. trzeba mieć na względzie również idruga strone medalu:
1.Pieski bywają różne.. a więc jeżeli zdecydujecie się na parówkę trochę starszą niż 2 miesięczne szczenię proponowałabym na spotkanie zapoznawcze zabrać Leniuszka, niech zdecyduje chłopak czy kompan/kompanka będzie mu odpowiadać.. nasza kluska choć kocha wszystkie psiaki, niestety często nie jest lubiana
2.starszy psiak ma swoje nawyki i trzeba będzie włożyć trochę pracy w ich utemperowanie ale nie wiem czy ze szczeniaczkiem nie jest jeszcze więcej pracy hiihi bo tu trzeba zadbać o wychowanie od samego początku.. Ponadto starszego psiaka można dobrać charakterem do naszego pupila (co jest niezwykle istotne)
3. psiaki uczą się od siebie.. ale nie zawsze tych pozytywnych nawyków
4. jest ciut więcej sprzątania..
5. no i budżet troszkę się uszczupli bo wszystko policzyć trzeba razy dwa
6. a w razie wyjazdów trzeba pomyśleć o opiece dla dwóch piesków...
Reasumując: uważam, że decyzja o kupnie drugiej parówki, jest jedną z najlepszych jakie podjęliśmy. Dziś postawiona przed takim samym wyborem podjęłabym dokładnie taką samą decyzję, choć nie ukrywam nie była ona dla nas łatwa. Korzyści są obopólne: i dla naszego parówczaka (co stanowiło główną przesłankę do zapewnienia mu towarzystwa) i dla nas POLECAM!
Najważniejsze to podejść do zagadnienia z każdej możliwej strony, przeanalizować wszelkie za i przeciw.. a potem zdać się na to co nam serce podpowie
Kala - Sro 16 Mar, 2011 10:41
PS. W razie pytań jestem do dyspozycji
gkoti - Sro 16 Mar, 2011 11:05
Dzięki śliczne za podpowiedzi. Powiem ci, że w sumie te wszystkie twoje uwagi za/przeciw już mi w głowie siedzą od dawna...czyli nie jest ze mną tak źle :wink: myślę logicznie jeszcze, a nie tylko sercem i zachwytem nad moim Leniem. Teraz, gdy wyjeżdżam na dłużej, ściągam do domu posiłki w postaci mamy..i kogoś młodszego do spacerków, a jak krócej- mam sąsiadkę- koleżankę, uwielbia Lenia, a że nie pracuje- to wyprowadza go( też ma kundelka pyskatego :wink:). No...myślę, zastanawiam się. Najważniejszy powód zastanawiania to mieszkanie- nie dom, syn wybuduje się dopiero za około rok, wtedy i tak chciał oczywiście Leniuszka do siebie i jakieś towarzystwo dla niego, właśnie młodsze trochę. Pieski miałyby wtedy super- blisko dwa domki i bez problemów opieka.
Kala - Sro 16 Mar, 2011 11:23
my również mamy mieszkanie i jak już pisałam Asi i Maciejowi nie stanowi to problemu, miejsca starcza dla wszystkich i wbrew pozorom wcale nie jest tłoczno Zanim zdecydowaliśmy się na drugą parówkę poprosiłam naszą formową eufrazynę o radę.. jedno stwierdzenie utkwiło mi mocno w pamięci: " nawet zrobiłam listę za i przeciw, przeciw było więcej, więc wyrzuciłam listę "... po przeanalizowaniu sprawy zrobiłam dokładnie tak samo :twisted:
Agnieszko mam nadzieję, że sie nie gniewasz, że zacytowalam Twoje słowa... (edit)
gkoti - Sro 16 Mar, 2011 11:53
Powiem tak- z racji pracy męża- jest on w domu gościem, a syn i córa- daleko, więc jestem sama z Leniem i nie aż tak bardzo absorbującą pracą( na razie...), ale mimo to- myśleliśmy o towarzyszu dla niego, ale reszta rodziny martwi się, czy praktycznie sama sobie poradzę, czy nie odłożyć tej decyzji na potem...ale szkoda mi psinki, wiem- że na pewno nabrałby większej energii, bo nie na darmo ma takie imię od urodzenia( skontaktowaliśmy się z jego hodowcą, gdy do nas trafił). Ożywa bardzo tylko wtedy, gdy chce wyjść na dwór, ale i wtedy jestem w stanie go utemperować( dzięki Cesarowi-oglądam program ). Cały czas próbuje mojej rodzinie podpowiedzieć, że już należałoby coś zaradzić na to, nie ma jakichś ogromnych sprzeciwów, tylko troska o mnie raczej...
Kala - Sro 16 Mar, 2011 13:02
gkoti napisał/a: | Powiem tak- z racji pracy męża- jest on w domu gościem, a syn i córa- daleko, więc jestem sama z Leniem i nie aż tak bardzo absorbującą pracą( na razie...), ale mimo to- myśleliśmy o towarzyszu dla niego, ale reszta rodziny martwi się, czy praktycznie sama sobie poradzę, czy nie odłożyć tej decyzji na potem...ale szkoda mi psinki, wiem- że na pewno nabrałby większej energii, bo nie na darmo ma takie imię od urodzenia( skontaktowaliśmy się z jego hodowcą, gdy do nas trafił). Ożywa bardzo tylko wtedy, gdy chce wyjść na dwór, ale i wtedy jestem w stanie go utemperować( dzięki Cesarowi-oglądam program ). Cały czas próbuje mojej rodzinie podpowiedzieć, że już należałoby coś zaradzić na to, nie ma jakichś ogromnych sprzeciwów, tylko troska o mnie raczej... |
tutaj również pozwolę sobie coś dodać bo i w tym aspekcie mam trochę doświadczenia zdarza się bowiem, że mój Maciej również bywa w domu tylko gościem, ja z kolei niestety mam bardzo absorbującą pracę, a mimo wszystko ( i tu muszę się pochwalić ) doskonale daję sobie radę na pełnych obrotach cały dzień, ale jest fajnie.. Z wyprowadzaniem nie ma problemu bo skoro i tak jeden musi wyjść to co za problem zabrać i drugiego? skoro jesteś przyzwyczajona do praktycznie "samodzielnej" opieki nad Leniuszkiem nie będziesz mieć problemu.. Trochę więcej wysiłku wymaga pielęgnacja: czyszczenie uszu, zakrapianie oczu, obcinanie pazurków czy też kąpiel (albo czyszczenie z błocka po jesienno – wiosenno – zimowym spacerze), ale przecież nie robi się tego codziennie więc takich bardziej absorbujących dni wcale nie jest aż tak wiele
Kala - Sro 16 Mar, 2011 13:04
zniknął temat
gkoti - Sro 16 Mar, 2011 13:44
tutaj również pozwolę sobie coś dodać bo i w tym aspekcie mam trochę doświadczenia zdarza się bowiem, że mój Maciej również bywa w domu tylko gościem, ja z kolei niestety mam bardzo absorbującą pracę, a mimo wszystko ( i tu muszę się pochwalić ) doskonale daję sobie radę na pełnych obrotach cały dzień, ale jest fajnie.. Z wyprowadzaniem nie ma problemu bo skoro i tak jeden musi wyjść to co za problem zabrać i drugiego? skoro jesteś przyzwyczajona do praktycznie "samodzielnej" opieki nad Leniuszkiem nie będziesz mieć problemu.. Trochę więcej wysiłku wymaga pielęgnacja: czyszczenie uszu, zakrapianie oczu, obcinanie pazurków czy też kąpiel (albo czyszczenie z błocka po jesienno – wiosenno – zimowym spacerze), ale przecież nie robi się tego codziennie więc takich bardziej absorbujących dni wcale nie jest aż tak wiele [/quote]
Właśnie i w ten sposób myślę cały czas. Nie wiem tylko, co sąsiedzi na to powiedzą, jeśli 2 basiory sie czasami rozkrzyczą w domku :lol: I zastanawiam się, czy chłopczyk, czy dziewczynka, ale skłonna jestem ku dziewczynce, tylko już wtedy sterylka od razu, byłaby parka, jak Romeo i Julia :wink:
Kala - Sro 16 Mar, 2011 14:44
gkoti napisał/a: |
Właśnie i w ten sposób myślę cały czas. Nie wiem tylko, co sąsiedzi na to powiedzą, jeśli 2 basiory sie czasami rozkrzyczą w domku :lol: I zastanawiam się, czy chłopczyk, czy dziewczynka, ale skłonna jestem ku dziewczynce, tylko już wtedy sterylka od razu, byłaby parka, jak Romeo i Julia :wink: |
ja bardzo chciałam drugiego chłopca, ale poczytałam trochę i doszłam do wniosku, że jest to pewne ryzyko... w pewnym momencie może bowiem pojawić się walka o dominację... ale wiem również, że są osoby, które mają w domu dwa pieski i jakoś sobie radzą więc ich należałoby podpytać nasza Tolcia na pewno będzie sterlizowana, czekamy tylko na pierwszą cieczkę. A co do sąsiadów: nasze psiaki prawie w ogóle nie wydają z siebie dzwięków ale wiem z doświadczenia wiem, że nie jest to regułą heheh
A może ktoś jeszcze się w temacie wypowie? z checią poczytam
gkoti - Sro 16 Mar, 2011 14:56
Dzięki ci śliczne za słowa otuchy i porady, myślę...ale wiem, że tego chcę :wink:
mariposita79 - Czw 17 Mar, 2011 09:09
Co dwa psiaki to nie jeden, wiem coś o tym;) Co prawda muszą sę do siebie przyzwyczaić, ale psowate są przystosowane do życia w grupie i pod nieobecność pańci lpiej czują się, jak mają jakiegoś czworonożnego kompana przez te kilka godzin dziennie;) A i na spacerach jest raźniej, zawsze trzymają się razem, zatem jest mniejsza sznsa na ucieczkę - przynajmniej u moich psiaków;)
gkoti - Czw 17 Mar, 2011 09:17
Ja tez tak właśnie myślę i bardziej niż dla siebie-chce towarzyszki dla Leniuszka. Mam nadzieję, że mądrze połączę- nauczę te dwa psiaki życia, tym bardziej, że Leniuszek jest naprawdę spokojny, posłuszny- czasami ma jakieś wyskoki, jak to u basetów, ale nigdy agresji czy innych nie przewidywalnych sytuacji. A w rodzinie naszej zawsze kochaliśmy psy, ja wychowana z pieskiem, dzieci od małego również, mąż uwielbia- nie ma na co czekać :wink:
eufrazyna - Pią 18 Mar, 2011 19:06
kalamaciej napisał/a: | my również mamy mieszkanie i jak już pisałam Asi i Maciejowi nie stanowi to problemu, miejsca starcza dla wszystkich i wbrew pozorom wcale nie jest tłoczno Zanim zdecydowaliśmy się na drugą parówkę poprosiłam naszą formową eufrazynę o radę.. jedno stwierdzenie utkwiło mi mocno w pamięci: " nawet zrobiłam listę za i przeciw, przeciw było więcej, więc wyrzuciłam listę "... po przeanalizowaniu sprawy zrobiłam dokładnie tak samo :twisted:
Agnieszko mam nadzieję, że sie nie gniewasz, że zacytowalam Twoje słowa... (edit) |
Nie mam nic przeciwko, tak właśnie było Też uważam, że dwa bassety to fajna sprawa. Moje są nierozłączne, bardzo ze sobą związane i... najkochańsze na świecie! Jeden to za mało :wink:
VADER - Sob 19 Mar, 2011 18:54
Vader był grubo obrażony, gdy przyszedł Argo, ciężko mi było, ale minęło.
Argo jest dominujący nie da sobie, żal czasem Vadera, bo on był zabrany od matki jak miał 6 tygodni co było błędem, bo nie nauczył się zachowań stadnych i dopiero teraz uczy się, że musi pilnować sobie kości, bo mu ktoś może gwizdnąć, miskę to ja stoję nad nimi, bo Argo by 2 zjadł, a Vader by odszedł.
Ale Vader tak się cieszył na widok Argosa, jak wróciliśmy z zabiegu, że na nasz widok tak nie cieszył się...:)
Jak jeden zagania a drugi "atakuje" psa sąsiada, jacy są zgrani:)
Jak Argo przychodzi w nocy do Vadera się przytulać:)
Jak sobie oblizują oczy, kufki:)
To basset musi mieć kumpla basseta!
gkoti - Sob 19 Mar, 2011 19:14
Ja właśnie myślę, ale o dziewczynce dla Leniuszka, tak mi się wydaje, że jak będzie panienka- może nie będzie wielkich zgrzytów.Sama nie wiem, jak lepiej- chłopiec, czy dziewczynka? Leniuszek jest dosyć cichy, nie jest w domu "upierdliwy"- typu- zniszczę, zjem, rozszarpię, ukradnę( oprócz ścierki, skarpetek luzem leżących). Na jednej ścianie mam biblioteczkę od sufitu do podłogi- książki stoją i inne szpargały- nie ruszy. chodzi po całym mieszkaniu, kwiatki stoją nisko, nigdy nic. Pilot , telefon itp.- to na niego nie działa :wink:
zuza i gabi - Sob 19 Mar, 2011 19:25
Ja na twoim miejscu wybrałabym suczkę,bo nigdy nie wiadomo na jakiego samca trafisz :grin:
Ja mam dwie suki i jak zaczynają się bitwy między nimi to nigdy nie wiem czy to zabawa czy
na poważnie i chociaż nie powinnam się wtrącać sprzeczkę to często reaguje jak widzę,że jest zle i może się coś stać :grin:
gocha - Sob 19 Mar, 2011 23:58
Ja osobiście doradziła bym Ci suczkę. Tak jak pisze Aneta, nigdy nie wiadomo jaki będzie drugi samiec, a szkoda Leniucha żeby miał znaleźć się na niższej pozycji.
Para zawsze lepiej się dogaduje, u mnie zdecydowanie rządzi Mańka, pomimo, że z Ignasia jest kawał łobuza.
A jak się przez chwilę nie widzą (weterynarz)to rozpacz z tęsknoty i wylewne powitanie jest nie do opisania.
alexis1983 - Pon 21 Mar, 2011 09:47
Jak nasza Rajza była sama to też była osowiała, ciągle marudna itd, a odkąd wzięliśmy jej kundelka - sporo starszego, ale dość żywotnego Rajzuia nie odstępuje go na krok... Czasami kończy się to wielką kłótnią, szczególnie gdy po całym dniu Lost jest już zmęczony jej towarzystwem, ale widzę po niej... basset z kolegą czy koleżanką odżywa... Więc polecam drugiego pieska o ile warunki na to pozwalają...
gkoti - Pon 21 Mar, 2011 10:55
no właśnie decyzja już zapadła, że tak :wink: czekamy teraz, może jakaś panienka się pojawi? :wink:
Kala - Pon 21 Mar, 2011 13:02
gkoti napisał/a: | no właśnie decyzja już zapadła, że tak :wink: czekamy teraz, może jakaś panienka się pojawi? :wink: |
super Leniuszek będzie szczęśliwy czekamy zatem z niecierpliwością na Waszego nowego domownika
gkoti - Pon 21 Mar, 2011 14:36
Powiem Ci, że ja teraz też już baaardzo czekam, chyba pojadę kupię nową kanapę jeszcze jedną i miski, to wtedy będzie szybciej :lol: :lol: :lol:
Molly i Gosia - Sob 09 Lis, 2013 19:04
witam wszystkich na forum !!!! mamy problem z Molly otoz ona od szczeniecia panicznie bala sie psow wczoraj zakupilismy kompana do wspolnych zabaw szczenie spokojne 7dmio tygodniowe ale nasza Molly boi sie go i jest strasznie smutna martwie sie ze go nie zaakceptuje .moze ktos mial taka sytuacje i moze cos napisac prosze o rady chcialabym pieska zatrzymac ale tez bardzo kocham moja Molly
Asia i Basia - Sob 09 Lis, 2013 19:16
Czemu podjeliscie decyzje, zeby kupic jej kompana?
gkoti - Sob 09 Lis, 2013 21:32
hmmmmm, a tak z ciekawości- kupiliście basseta?
....choć to i tak nic nie zmienia... ktos wam doradził taką 'terapię" dla Molly?
nie jestem psim psychologiem, ale jeśli miała takie zahamowania, to jest takie leczenie " szokowe", czy to jest właśnie dobry sposób... nie mam pojęcia, co w tej główce psinki teraz się zrobiło, skoro smutna jeszcze do tego... poradźcie się fachowca, po obserwacji może cos podpowie...
Molly i Gosia - Nie 10 Lis, 2013 16:36
witam nie chce by mnie ktos postrzegal jako potwora . to byly najgorsze dwa dni w moim zyciu dla Molly wszedewszystkim, podjelam decyzje o zwrocie szczeniecia chcialam zeby piesek mial dobrze u nas to bylo cos w rodzaju adopcji za niewielkie pieniazki ale nie moglam mojej suni wyrzadzic krzywdy ani lamac jej serducha .dziekuje za pomoc . mam tylko nadzieje ze piesek trafi do dobrego domku
Asia i Basia - Nie 10 Lis, 2013 17:15
Nie nam to chyba osadzac. Nie zawsze drugi pies to dobre rozwiazanie. Sprobujcie pracowac nad mala,zeby sie lekow przed innymi psami pozbyla, u mnie trwalo trzy lata zanim Figa przestala obszczekiwac i bac sie wszystkich mezczyzn. Czasem jeszcze burczy, ale jest poprawa niesamowita. Goscie moga w koncu przychodzic. Nawet dzis spotkalam "dziada z lasu" w czapie, kurtce, sama sie balam a ona podeszla, obwachala i nic. Czasu trzeba jej dac,a przede wzsystkim nic na sile. Powodzenia
gkoti - Nie 10 Lis, 2013 17:37
Nie miałam nawet zamiaru takiego, aby cie osądzać, pytałam z ciekawości, bo u mnie równiez jest cyrk z Blaneczką adoptowaną 2 lata temu ponad... choć już jest lepiej, nie boi sie panicznie KAŻDEGO, ale ma swoje osoby, od których ucieklaby pod szafę, taka jest... a na spacerkach już sama podchodzi nawet do obcych i zaczepia do zabawy...
Na wszystko potrzeba czasu, niestety...może i dobrze zrobiliście, że oddaliście psinkę... trzeba nad nia popracować, dlaczego tak się dzieje...
życzę powodzonka i więcej radości dla panienki
Molly i Gosia - Pon 11 Lis, 2013 09:27
moja Molislawka jest juz soba :smile: :smile: :smile:
gkoti - Pon 11 Lis, 2013 11:36
Ale numer, czyli jednak psinka wyczuwala jakieś zagrożenie... normalnie, jak zazdrość dziecięca :wink: :wink: :wink: To fajnie, ze już dobrze
Molly i Gosia - Pon 11 Lis, 2013 11:59
to nie zazdrosc ona sie panicznie bala kiedy zawiozlam szczenie i wrocilam do domu oniemialam jak zobaczylam ja w oknie czekajaca na moj powrot .ciesze sie ze jest juz soba to dla mnie najwazniejsze to moje dziecko . :smile: :smile: :smile:
|
|