|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
O bassetach... - Nie ma takiej rzeczy, której basset mógłby nie zjeść...
portenito4 - Pią 20 Sty, 2012 10:01 Temat postu: Nie ma takiej rzeczy, której basset mógłby nie zjeść... Co wcinają wasze słoninki, gdy na chwilę odwrócicie głowę?
Rudolf np dzisiaj rano zjadł na kość zamarzniętą bagietkę, która wypadła mi z zamrażalnika, gdy wyciągałam pieczywo na śniadanie. Myślałam, że chociaż odczeka, aż się rozmrozi, ale gdzie tam, tylko trochę dłużej mu to zajęło, niż wtedy gdy zwędzi mi świeżą...
Ostatnio, gdy jechaliśmy pociągiem wypił jednemu pasażerowi kawę i zjadł po niej kubek (na szczęście nie do końca). Wbrew temu, co możecie się spodziewać pasażer ów był zachwycony;-)))
pozdrawiam!
magda
jabluszko520 - Pią 20 Sty, 2012 10:14
Moja ma słabość m.in. do krówek (cukiereczków) a zwłaszcza do papierków po nich - nic jej nie przeszkadzają, że nie rozpływają się w ...paszczy
No i oczywiście najbardziej poszkodowany jest nasz 3 letni Błażej - jemu to kradnie wszystko: kiedyś siedzę sobie w kuchni pitrasząc i nagle słyszę przeraźliwy krzyk, lecę na złamanie karku bo coś pewnie się stało maluszkowi, patrzę a tam ta przebrzydła psina zżera batona małemu i to razem z papierkiem :shock:
Smakują jej też papierowe samoloty dzieci - to taki deser - nie zostawi okruszka...
I pomyśleć co będzie dalej, bo przecież dopiero niecały drugi miesiąc jak jest z nami
koluś - Pią 20 Sty, 2012 10:57
:shock: :shock: :shock:
Koluś uwielbia surowe ziemniaki, kiszone ogórki (małosolnych nie lubi), kiszoną kapustę też zje...
Ola-i-Fred - Pią 20 Sty, 2012 11:14
o widzę, że nie tylko Fred jest miłośnikiem ziemniaków :shock: a myślałam, że to tylko on ma takie zboczenie. Włamuje się do kuchni, następnie do szafki z ziemniakami i kradnie jednego. Jak zostanie przyłapany na gorącym uczynku natychmiast udaje, że on jest bardzo grzeczny, nic złego nie robi i kisi ziemniora w mordzie udając, że nic tam nie ma :lol:
koluś - Pią 20 Sty, 2012 11:24
ja nie wiem co one mają z tymi ziemniakami :shock: ostatnio to prawie się na mnie rzucał jak obierałam :shock:
portenito4 - Pią 20 Sty, 2012 11:50
Rudolf jeszcze nie miał okazji dobrać się do ziemniaków;-) muszę to sprawdzić. Za to uwielbia, ale UWIELBIA naleśniki z serem i smażone pierogi ruskie;-)
koluś - Pią 20 Sty, 2012 11:54
Koluś to jest prawie wszystkożerny :shock: ważne, że dla ludziów i nie w jego misce :shock:
portenito4 - Pią 20 Sty, 2012 12:10
ha ha to, że nie w jego misce to istotny warunek. Rudolf nawet, jak właśnie skończy swoją michę a zobaczy, że ja coś jem to urządza takie przedstawienie, byle tylko dostać chociaż kawałeczek. Podskakuje, jęczy, patrzy błagalnym wzrokiem (trzeba być z kamienia chyba, żeby taki wzrok nie zadziałał) ma taką minę, jakby od tygodnia nic nie jadł... eh... te bassety, pasztety...
watla - Pią 20 Sty, 2012 12:11
koluś napisał/a: | Koluś to jest prawie wszystkożerny :shock: ważne, że dla ludziów i nie w jego misce :shock: |
Dokładnie tak.Chili też ma taka przypadłość.
ania123 - Pią 20 Sty, 2012 12:21
Kapciuch sie trzesie z podekscytowania i cieknie mu slina jak jem melona..
czeka wtedy na kawalek skorki (malutki oczywiscie), wtedy jest w 7 niebie
dziwny pies..
uwielbia chleb, im bardziej suchy tym lepiej
marchewka surowa to hit
tak naprawde jedyne co mu nie smakuje to swiezy tunczyk..
mialam znajomego ktory pracowal w restauracji sushi i czasem nam wieczorem przynosil rybki, no i na swiezego tunczyka Kapciuszek tylko marszczyl nos
zrobilam kiedys nawet eksperyment i polozylam kolo siebie swiezego losia, halibuta, tunczyka i rybe maslana, Kapciuch zostawil tunczyka...
Asia i Stefan - Pią 20 Sty, 2012 12:23
Serce mnie boli jak to czytam, ja bym świeżego tuńczyka z chęcią zaadoptowała
ania123 - Pią 20 Sty, 2012 12:24
heheh Asia
no ja tez nie narzekalam, bo wiecej wtedy dla ludziow, a to byly naprawde swietnej jakosci rybki
co nie zmienia faktu ze bylam bardzo zdziwiona KApciuchowym gustem, bo to naprawde chyba pierwsza jadalna rzecz w zyciu ktora mu po prostu nie smakowala
Dodo AiJ - Pią 20 Sty, 2012 12:58
u nas też generalnie pies wszystkożerny - a najbardziej właśnie surowa marchewka, ogórek zielony, surowy makaron sphagetti, banan, ciacha....eeee. musiałabym wymieniać długo :grin: na razie tylko pomidor mu nie zasmakował.
Ola-i-Fred - Pią 20 Sty, 2012 13:02
o zapomniałam. Fred dostaje ślinotoku i prawie drgawek na widok jabłek. Uwielbia je bardziej niż mięcho i ziemniaki. Jak ktoś je jabłko to Fred siedzi a pod nim robi się niesamowita kałuża śliny. Po chwili zapluty jest absolutnie cały Fred i wszystko dookoła.
Miła od Gucia - Pią 20 Sty, 2012 13:51
ale "smaczny" temat
fajnie opisujecie, czytam z uśmiechem
Gustaw, hm
on lubi wszystko, a najbardziej żwacze wołowe :lol:
zenon-bombalina - Pią 20 Sty, 2012 14:57
wiedziałem że taki temat kiedyś powstanie i chciałbym to tegoż konkursu również zgłosić Platona Śmierdziajło. Musze przyznać ze pomimo tego że Platon nie dba zbytnio o higienę to ma jedno upodobanie bardzo dba o zęby i często (jak mu sie udaźć) żuje gumy miętowe. Ba i to nie że je ..... żuję troche i potem wypluwa po 10 min hehe
Asia i Stefan - Pią 20 Sty, 2012 15:22
Ty, Zenon, ciekawe po kim on to ma? A też na książki przy łóżku przykleja czy ma swoje miejsca?
Ola-i-Fred - Pią 20 Sty, 2012 15:25
zenon-bombalina napisał/a: | wiedziałem że taki temat kiedyś powstanie i chciałbym to tegoż konkursu również zgłosić Platona Śmierdziajło. Musze przyznać ze pomimo tego że Platon nie dba zbytnio o higienę to ma jedno upodobanie bardzo dba o zęby i często (jak mu sie udaźć) żuje gumy miętowe. Ba i to nie że je ..... żuję troche i potem wypluwa po 10 min hehe |
mój poprzedni pies robił tak przez całe życie! Myślałam, że była jedyna. Chodziła i z chodnika zdrapywała ząbkami gumy żuła a potem wypluwała - zwykły kundelek
keter23 - Pią 20 Sty, 2012 23:27
A Zorkowi na kazde ludzkie jedzenie slina cieknie i to wystarczy ze chwile popatrzy jak my cos jemy i juz jak z kranu. Jego ulubione to, ser zolty kazdego rodzaju, banany, jablka, mandarynki, brzoskwinie, szyneczka oczywiscie, marchewka surowa i gotowana , uwielbia krasc wszelkiego rodzaju papaiery i zuc a potem wypluwac, a z takich niezwyklych rzeczy yo kawa i herbata ale z mlekiem, kakao, capuccino, jogurty wszelkiego rodzaju , serek philadelphia i wiele innych, to prawdziwy lasuch .
portenito4 - Nie 22 Sty, 2012 12:33
wczoraj w domu impreza, przyszli znajomi, Rudolf ukradkiem wtargnął do pokoju, gdzie już jedzenie leżało na stole i zwędził w okamgnieniu cały serek pleśniowy i kilka kawałków bagietki i dobierał się już do następnych rzeczy, a wszystko trwało może... 2 sekundy! A w paszczy już nic nie było, tylko chęć na następne rzeczy...
Przypomniało mi się jeszcze, jak kiedyś na dworze znalazł duży kawałek bagietki i w czasie gdy go goniłam, żeby mu wyrwać z paszczy całość zeżarł, nie wiem, jak to zrobił, chyba połknął...
koluś - Pon 23 Sty, 2012 16:31
chyba większość psów lubi bułki, bagietki...
chciałabym żeby Koluś żuł gumę, oj chciałabym :!:
gkoti - Pon 23 Sty, 2012 17:11
koluś napisał/a: | chyba większość psów lubi bułki, bagietki...
chciałabym żeby Koluś żuł gumę, oj chciałabym :!: |
:lol: :lol: :lol:
ania123 - Wto 24 Sty, 2012 15:39
chcialam najpierw wstawic filmik do tematu Kapciuchow ale pomyslalam ze tu bedzie bardziej pasowal
maly pieseczek z duzym...
http://youtu.be/1rsyNz2rUkY
eufrazyna - Wto 24 Sty, 2012 15:46
Fajnie patrzec, jak sie bawi
jabluszko520 - Wto 24 Sty, 2012 17:55
Super
gkoti - Wto 24 Sty, 2012 18:32
Ja go uwielbiam, kocham :wink:
Joy - Wto 14 Lut, 2012 20:54
Maniek dziś w nocy upolował sobie worek bułek i dużą ciabatę. Bułki zdążył pożreć, a ciabatę oddał, bo był wielce zdziwiony, że jednak mamę to obudziło i go przyłapała. :lol:
Myślę, że równie interesujący jest sposób w jaki bassety zabierają upatrzone jedzenie... Maniek potrafi ściągnąć z kuchennego blatu cokolwiek, nawet jeżeli leży na samym końcu. Kładzie łapy na blacie, wygina się jak najmocniej, wyciąga szyję, zahacza nosem o miskę/worek/inne i tak przyciąga
A najdziwniejszą rzeczą jaką dotąd zjadł, były pastele i farby olejne :lol:
Miła od Gucia - Wto 14 Lut, 2012 22:01
Joy napisał/a: | A najdziwniejszą rzeczą jaką dotąd zjadł, były pastele i farby olejne :lol: |
Hi hi, to jego kupa to było arcydzieło malarskie :lol:
Joy - Wto 14 Lut, 2012 22:08
dokładnie.. w kolorach tęczy.. :razz:
bassety to w ogóle jakieś nadpsy. czekolada podobno dla psa trująca, a taki basset zje dwa opakowania czekoladek z papierkami i nic mu nie jest :lol:
gkoti - Wto 14 Lut, 2012 22:22
Joy napisał/a: |
A najdziwniejszą rzeczą jaką dotąd zjadł, były pastele i farby olejne :lol: |
A my tak o nie dbamy, dmuchamy, karmimy, a one pożywią się bele czem i jeszcze nic im nie jest, to akurat bardzo dobrze :wink: ale jak on to strawił?normalnie nie mogę, kupa to jak u Picassa chyba była...nie do odszyfrowania z czego :lol: :lol: :lol:
Joasika - Wto 14 Lut, 2012 22:40
A było kiedyś takie hasło w jakiejś reklamie :
"Żyj kolorowo".
To się chłopak dostosował i dosłownie potraktował :lol:
Joy - Wto 14 Lut, 2012 23:14
tajemnice trawienia basseta chyba nigdy nie zostaną poznane.. te psy chyba we wszystkim się różnią od "normalnych" :lol:
co tam kupa, pościel jaka ładna i najbliższe otoczenie
portenito4 - Sro 15 Lut, 2012 07:53
Co do tajemnic trawienia to Rudolf ostatnio "przetrawił" reklamówkę... ( a co ja się strachu najadłam to moje), wydalił w stanie, można tak powiedzieć, nienaruszonym... :shock:
ostatnio rano stał się też wielbicielem mojej kawy z mlekiem ( z mojego ulubionego kubka, of course)
Miła od Gucia - Sro 15 Lut, 2012 08:15
wypowiedzi w tym temacie są coraz bardziej ciekawe :lol:
Asia i Basia - Sro 15 Lut, 2012 09:39
1,5 kg surowych ziemniakow, balam sie, ze padnie po tym Barbara glupia jedna, a ona nic. Tylko qoopa byla ciekawa - salatka ziemniaczana, jakby kto nozem na kwadraty rowniutkie pokroil. Przymusowa dieta i Baska jak nowa. Ale ona to w ogole uwielbia dziwne rzeczy, plastikowe lalki, klocki LEGO, balony.
gkoti - Sro 15 Lut, 2012 10:40
Ale macie sie ze swoimi parówkami :wink: Moim jak nie zapachnie coś jedzonkiem, to tylko poszarpią dla zabawy i wszystko lata pod nogami- tak jak np. ostatnio moje gatki z kaloryfera, Blanka w nocy sięgnęła, bo spacerowała, czym by tu obudzić pańcię..ale nawet ich nie porwała, tylko przememlała :wink:
Lutex - Sro 15 Lut, 2012 11:02
my sie smiejemy, ze Lutor je wszystko oprocz salaty i pieczarki, te mu nie smakuja i uparcie je zostawia jak ukradnie sobie jakas kanapke.
Za to chrupie jak krolik te biale srodki od kapusty pekinskiej, marchewke, rzodkiewke, ogorki, papryke, jablka i inne owoce. Ziemniaki tez kradnie, nawet na obierki sie czai i czesto lapie smietnika jak sie odwroce.
a jak czuje sery plesniowe to wariuje
kilka razy dobral sie do zamknietych torb podroznych naszych gosci- udalo mu sie wyciagnac m.in. slodycze, ktore zjadl i skrzetnie oblizal papierki. przy tym warto zaznaczyc, ze udalo mu sie nie pobrudzic rzeczy z walizki czekolada, bo wywlokl to na dywan i tam konsumowal. od tej pory uwielbia ciotki, wujkow i ich bagaze z takiej torby wyciagnal tez kielbache cos w stylu krakowskiej suchej, dlugiej i grubej, ktora ze 2-3kg miala i zjadl z tego 3/4. wiecej juz nie wcisnal. przynajmniej wiem, ze sa jakies granice jego obzarstwa ale musialo go suszyc okrutnie, bo pil miska za miska jak przyszlismy a pozniej sikal, sikal, sikal i sikal caly wieczor i w nocy.
tutaj skonczylo sie na sikaniu, ale mniej wesolo bylo jak z rozpedu zjadl brzoskwinie z pestka :shock: na szczescie pestka po kilku dniach wrocila pyskiem, bo tylem nie mogla
Asia i Basia - Sro 15 Lut, 2012 11:35
Hihi, dobre z ta granica obzarstwa, Baska z 1,5 kg zostawila 2 ziemniaki, nie dala rady - ot taka jej granica Klocki Lego za to kazda ilosc, bez ograniczen.
koluś - Sro 15 Lut, 2012 11:36
:shock:
Joasika - Sro 15 Lut, 2012 14:20
Z ciekawszych rzeczy, jakie spożyła moja Berta, to były siatki gumowe po golonkach.
Zaiwaniła z kosza z klapką :shock:
Nie powiem, było to praktyczne, gdyż wydalała paczkowane qooooopy :lol:
Miła od Gucia - Sro 15 Lut, 2012 14:22
Mateńko jedyna
co za żarłoczne bassety
ale umiar mają :lol: :lol: :lol:
Lu pomyślał, że jak to dobry gatunek, sucha kiełbaska zostawi na jutro :lol:
Asia, a Baśce nie kupować klocków lego w prezencie ???
Lutex - Sob 18 Lut, 2012 22:38
dobre z tymi dwoma ziemniaczkami :lol: Lutor czasami tak w misce zostawia - jedna lub dwie kulki suchego - mowie mu wtedy - no niemozliwe, ze nie mogles tego juz wcisnac
rany, wyobrazilam sobie te paczkowane qupasy Berty
Rogasowa - Nie 19 Lut, 2012 20:13
Interesujący jest również sposób na dyskrecje.. Normalnie wali pazurami tak głośno jakby ktoś szklanymi kulkami rzucał.. a z łupem.. cicho jak makiem zasiał.. CUD! Na szczęscie Trufla jest na tyle głupawa że idzie z każdym łupem w swoje legowisko.. mijając łóżko na ktorym zazwyczaj siędze.. więc jak widzę tylko ogon na sztorc i brak odgłosu stukania to juz wiem ze coś skroiła Zazwyczaj kradnie folie po parówkach. ale szybko zwraca:D
BASSiBAWARIA - Pon 20 Lut, 2012 02:53 Temat postu: .. ha ha ha ..a to cwana bestia....
mądrala z niej.
zosia15 - Pon 20 Lut, 2012 13:36
Mój też pożera dziwne rzeczy,dziś właśnie straciłam swoje ulubione rękawiczki i kapcia (zostało mi po jednej sztuce )teraz bierze sie za męza kapcie,lepiej schowam odrazu,nie słucha nic a nic ja mam wrażenie że on się poprostu śmieje ze mnie jak go prosze wrecz błagam by zostawił:)teraz oczywiście nadal szuka co by tu pożreć
Asia i Stefan - Pon 20 Lut, 2012 13:42
A wiecie co Stef kocha najbardziej??? Watę z wybebeszonych maskotek, ale jej nie je, tylko przeżuwa i kocha waciki kosmetyczne, przebiega wtedy z takim wacikiem po całej chacie, podrzuca, memla i ucieka najdalej jak się da, bo wie, że mu nie wolno
jabluszko520 - Pon 20 Lut, 2012 21:57
Haha , u nas giną wszystkie papierowe rzeczy i sam papier - nie ważne jaki i skąd, zeżre każdy :shock:
w napady dzikiego szału głodu napędzają ją paróweczki - jest gotowa ryzykując ochrzan-wydrzeć je nam z ręki
ze stołu -ku zdziwieniu mojej mamy - kradnie jabłka :lol: i ślad po nich znika... a dzisiaj się dowiedziałam, że na śniadanie razem jadły ... jabłecznik! (cały wieczór puszczała nam za to okropne bączki )
ania123 - Pon 20 Lut, 2012 22:11
Kapciuch zjada korki od wina..
Kropka uwielbia sie nimi bawic, ona tylko rozgryza i przezuwa i wypluwa, natomiast glupol Kapciu zjada
w domu nie ma z tym problemu bo u nas korki sa wywalane do smieci, ale tesciowie maja przy kominku taki duzy kosz gdzie wrzucaja rozne papiery ktore pozniej sie spalaja w kominku, no i korki od wina tez tam wrzucaja
a u tesciow jestesmy praktycznie co tydzien w niedziele na obiad, wtedy pierwsze co psy robia to biegna na gore i siadaja grzecznie przy lodowce, bo tesciowa zawsze daje im po plasterku wedliny na dziendobry, i wtedy psy jeszcze przezuwajac te mieso leca pietro wyzej do kosza szukac korkow
ja akurat wtedy zdaze zdjac buty, kurtke, umyc rece i biegne na drugie pietro za psami zeby im zabrac korki z geby dopiero potem moge sie przywitac ze wszystkimi
zuza i gabi - Pon 20 Lut, 2012 22:17
Asia i Stefan napisał/a: | A wiecie co Stef kocha najbardziej??? Watę z wybebeszonych maskotek, ale jej nie je, tylko przeżuwa i kocha waciki kosmetyczne, przebiega wtedy z takim wacikiem po całej chacie, podrzuca, memla i ucieka najdalej jak się da, bo wie, że mu nie wolno |
Aśka musisz to z filmować
A w jakich wacikach Stefcio gustuje,w okrągłych czy w tych większych kwadratowych
o matko brzuch mnie boli ze śmiechu wyobraziłam Go sobie jak biega z tymi wacikami
Gosia B - Wto 21 Lut, 2012 14:04
FRED najbardziej uwielbiał te maskotki, które żuł trzy dni i śmierdziały jak .... no nie powiem jak i co!!!!!! - to najlepsze zabawki pod słońcem...
Asia i Stefan - Wto 21 Lut, 2012 14:09
zuza i gabi napisał/a: | Asia i Stefan napisał/a: | A wiecie co Stef kocha najbardziej??? Watę z wybebeszonych maskotek, ale jej nie je, tylko przeżuwa i kocha waciki kosmetyczne, przebiega wtedy z takim wacikiem po całej chacie, podrzuca, memla i ucieka najdalej jak się da, bo wie, że mu nie wolno |
Aśka musisz to z filmować
A w jakich wacikach Stefcio gustuje,w okrągłych czy w tych większych kwadratowych
o matko brzuch mnie boli ze śmiechu wyobraziłam Go sobie jak biega z tymi wacikami |
Zwykłe okrągłe, ściąga je z półki pod ławą w pokoju, wyjmuje ze śmietnika, generalnie zawsze się jakiś znajdzie. dziś rano na przykład z takim latał, jak się szykowałam do pracy. Aneta powiem Ci, że można się uśmiać, zwłaszcza jak przynosi taki wacik tej zaprzyjaźnionej labradorce, przekonany, że ona też będzie zachwycona, a ona go zlewa i biedak stoi z taką durną miną "ale jak to??? "
lora - Wto 21 Lut, 2012 14:19
Nasza Hime raz zjadła gotową mieszankę na chleb...ze słonecznikiem. Trudno.
Ale daniem głównym jej wyszukanego menu została kasza manna.
Kaszę trzymałam w szklanym słoiku zamykanym na metalową spinkę (typu weck) Ja do otwierania, a pokrywka ani drgnie, gumowa uszczelka chyba się zwulkanizowała i amen. -Zbyszek otworzysz?
-Za chwilkę.
Postawiłam słoik obok kanapy co by Zbyszek nie miał daleko sięgnąć i pilnuję mleka.
-Zbyszeczku już?
-To daj ten słoik.
-Stoi obok na ziemi.
Słoik zniknął. Po uśmiechniętym pysku i kaszy na nosie zidentyfikowaliśmy sprawcę. Do dziś zastanawiamy się jak Hime go otworzyła?
klimaTequila - Wto 21 Lut, 2012 15:00
wszystko co piszecie zgadza się z moją wredotką Teklą...
dodam jeszcze że podkrada z talerza po każdym moim posiłku...ziele angielskie... regularnie...
jeszcze troche i będe miał basseta 5 smaków
luluamelu - Wto 21 Lut, 2012 21:38
...u mnie jadalne sa :obierki z ziemniakow(kradzione z kosza na smieci albo takie co to spadna jak obieram,folia z parowek(tez z kosza ginela ale teraz kosz jest inny,wyzszy-czekam jak go rozpracują),kiszona kapucha,papierowe reczniki,szczegolnie te ktorymi sie wycierało na przyklad rozchlapana na stole zupe lub cos podobnego....No,a swego czasu przysmakiem byla kocia kuweta a wlasciwie jej zawartosc.Teraz juz zabezpieczona ,poza tym zawsze uzywam w niej trocin.Gdyby skonsumowały ten zwirek bentonitowy to nie wiem jakby sie to skonczyło...Chociaz ,znajac te pazeroty to pewnie i beton by strawiły i asfalt z ulicy jesliby tylko sie dało toto zjesc...A!Gwóźdz programu to wszelakie syfy znalezione na ulicy,czyli rezstki papu porzucone lub wyrzucone przez ludzi ,to sa dopiero cymesy.A jak juz to upoluja to ciezko odebrac .Nela zwiewa a Rysiek zaciska szczęki i walcz se z nim do upadłego....
Podobno kozy sa wszystkozerne,ale przy bassetach odpadaja!
Lata temu mialam wilczuropodobna sunie.Poszłam z nią na spacer i przejsc musiałam dosyc "ludną "ulica i to było w"samo poludnie,kiedy ludzi multum tamtedy sie przewalało.Wracam sobie ze spaceru i nagle widze,ze prawie wszyscy patrza ze zgroza najpierw na mnie a potem na psa ,albo odwrotnie.Obracam sie wiec i co widze?Otoz moje sliczne suniectwo,idzie z zachwycona mina ,dumne jak paw ...a z pyska jej zwisaja czarne skrzydełka ptasie....i nozki ,i glowka ptasia tez...I majta tym ptasiem w lewo i prawo... Nie,nie zamordowała tego ptaka .To byl czas ,kiedy z gniazd wylatuja mlode kawki i gawrony,niektore zaraz gina,bo i tak sie zdarza i leza takie trupki na trawniku.Zabronilam gadzinie tego wąchać nawet,ale wystarczyła chwila nieuwagi i bydle sobie ptaka w morde wzięło...Tak oto zostałam pewnie taką co to psem ptaki szczuje i kaze je mordowac....
Gosia B - Pią 24 Lut, 2012 09:03
Fredol to tylko kocie z kuwety próbował wyjadać, ale to mądry piesek i po perswazji jakoś zakończył wykopaliska. Zaś owczarek niemiecki Lord (18 lat był z nami) wyjadał obierki z ziemniaków i ogórków... A z okna poluje Futerał - kot na nietoperze i przynosi je do łóżka w prezencie i jak tu się gniewać na Drania?..... My się wszyscy dziwimy czemu tak wyrafinowane smaki mają masze pieszczoty, ale sami przyznać musicie, że nie jeden z nas lubi np śmierdzący serek, a inny popija kumys do obiadu....:) Ale jesteśmy dziwni...co?
lora - Pią 24 Lut, 2012 14:11
Co do kociej kuwety-nie wiem skąd ten psi zachwyt nad tymi delicjami, ale i u nas walka była o tę wyszukaną michę. Ostatecznie kuweta wylądowała "na wysokościach" bo perswazja nie działała.
Kiszona kapusta jest zdrowa dla psów. To naturalny środek odrobaczający. Czytałam też, że drobno siekane liście chrzanu dodane do psiego jedzenia też mają działanie odrobaczające.
A wiecie, że włosi nie jedzą kiszonej kapusty i ogórków, bo dla nich to gnijące warzywa? To tak odnośnie naszych dziwnych smaków :grin:
Asia i Stefan - Pią 24 Lut, 2012 14:14
To włoskie psy są biedne
gkoti - Sob 25 Lut, 2012 15:16
lora napisał/a: |
A wiecie, że włosi nie jedzą kiszonej kapusty i ogórków, bo dla nich to gnijące warzywa? To tak odnośnie naszych dziwnych smaków :grin: |
Z doświadczenia wiem, że Niemcy też podobnie- mojej córy chłopak nie chciał wziąć do ust zgniłych ogórków, a jak się potem rozsmakował, to wszamał zawsze cały słoik :lol:
Asia i Basia - Nie 26 Lut, 2012 17:52
Niemcy znaja i kiszona kapuste i ogorki, we wszystkich postaciach. Co do bigosu to maja pewne hamulce. Musze sprobowac, czy Bacha zje kapuste kiszona, zawsze to lepsze takie naturalne oczyszczacze niz chemia.
gkoti - Nie 26 Lut, 2012 19:37
Asia i Basia napisał/a: | Niemcy znaja i kiszona kapuste i ogorki, we wszystkich postaciach. Co do bigosu to maja pewne hamulce. Musze sprobowac, czy Bacha zje kapuste kiszona, zawsze to lepsze takie naturalne oczyszczacze niz chemia. |
Asiu, to jestem zszokowana, to Robin nas oszukał, on nie jest Niemcem!!! :lol: :lol: :lol:
Asia i Basia - Nie 26 Lut, 2012 20:37
Taaa, on jakis rasowo podejrzany jest :lol:
BASSiBAWARIA - Pon 27 Lut, 2012 17:24 Temat postu: Czy Wasze bassetony coś podobnego zrobiły w życiu? Wczoraj Basik na spacerze /widziałam tylko jak wisiało na krzaczkach futerko/a on je złapał i niósł w pysku....dojrzałam,że to myszka...bleee...cholernik jak dorwie trofeum ,to nie jest skory,by oddać....warczy i nie chce puścić....choć doskonale wie,że baaardzo mi się to nie podoba....
jednak jak widzi,że ja "olewam"jego zdobycz i nie chce mu jej zabrać,to po niedługim czasie zostawia.....uf....
Niestety zrobił znowu to samo...dziś z posesji -musiał znalezć w trawie-przyniósł do pokoju-bleeeeee..leżała na podłodze....
Za 4miesiące stukną mu 4lata,nigdy z myszkami nie experymentował....
dlaczego teraz?
chyba to przez instynkt łowcy....Wasze też tak czasem świntuszą?
Z 2miechy temu dopadł na spacerze kawałek skóry z futrem sarny ,nosił,memlał..jakby zjeść chciał....
No i jeszcze wywinął taki numer wędkarzowi-zajrzał mu do skrzynki i podwędził rybkę...surową rzecz jasna,świerzo złowioną...zacisnął w paszczy,położył się na trawie i spałaszował...była mała...może płotka..może oklejka....no nie znam się.......
do dziś ze śmiechu nie mogę wytrzymać,jak sobie przypomnę,jak facet przebierał w tej skrzynce i było widać,że liczba rybek mu się nie zgadza...widział jak Bass tam się kręci,przy pojemniku,ale do głowy mu nie przyszlo,że mu buchnął rybkę....nawet widać nie było,że ma coś w pysku...no Bawaria w tym czasie odwróciła uwagę swoim cielskiem i powitaniem,a Bass-bobas dokonał kradzieży. :lol:
A Wasze?mają podobne zboczenia myśliwego? :razz:
lora - Pon 27 Lut, 2012 22:00 Temat postu: Re: Czy Wasze bassetony coś podobnego zrobiły w życiu?
BASSiBAWARIA napisał/a: |
Niestety zrobił znowu to samo...dziś z posesji -musiał znalezć w trawie-przyniósł do pokoju-bleeeeee..leżała na podłodze....
|
Nie chcę Cię martwić, ale uważaj na padłe gryzonie. Zwłaszcza teraz w sezonie zimowym istnieje ryzyko, że zostały "dokarmione" trutką. Konsumpcja takiej zdobyczy może być bardzo groźna dla psa.
Dwa lata temu na plaży Shila bardzo zaprzyjaźniła się z siedzącą na wydmie dziewczyną. Była zachwycona jej towarzystwem do momentu, gdy odkryła, że psia wykradła jej czekoladowe cukierki z kieszeni.
jabluszko520 - Pon 27 Lut, 2012 22:03 Temat postu: Re: Czy Wasze bassetony coś podobnego zrobiły w życiu?
lora napisał/a: |
Dwa lata temu na plaży Shila bardzo zaprzyjaźniła się z siedzącą na wydmie dziewczyną. Była zachwycona jej towarzystwem do momentu, gdy odkryła, że psia wykradła jej czekoladowe cukierki z kieszeni. |
:lol: :lol: :lol:
klimaTequila - Wto 28 Lut, 2012 10:12
...za to w świecie bassetów nie do pomyślenia jest nie zjedzenie czegokolwiek... czy to gnijace, czy świeże:)))
dziwolągi Ci ludzie:)
dorzucę że hiszpanie także nie uznają kiszonych ogórków & kiszonej kapusty.
Kala - Wto 28 Lut, 2012 10:14
klimaTequila napisał/a: | ...za to w świecie bassetów nie do pomyślenia jest nie zjedzenie czegokolwiek... czy to gnijace, czy świeże:)))
dziwolągi Ci ludzie:)
dorzucę że hiszpanie także nie uznają kiszonych ogórków & kiszonej kapusty. |
..a to akurat się zgadza moje basiory nie pogardzą niczym.. nie ma rzeczy niezjadliwej... śmieciożercy jedni :twisted:
|
|