|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Wychowanie - Bardzo prosze o pomoc. Mam problem ''zyc jak kot z psem''
vikolinka1994 - Sob 08 Gru, 2012 02:48 Temat postu: Bardzo prosze o pomoc. Mam problem ''zyc jak kot z psem'' Mam dosc spory problem,ktorego moglabym uniknac w mgnieniu oka, lecz sumienie mi na to nie pozwala. Mam basseta, jest to suczka,konczaca za tydziwn rok i na chwile obecna tez ''na oko '' mlodego kota...Nasza psina jest z nami odkad skonczyla 8 tygodni a kot..no cos..odkad go dzis znalazlam pod swoimi drzwiami. Jest mroz,za oknem sychac tylko glosny wiatr a ten jakby czul ze tutaj czeka go cieply domek. Przygarnelam go dzis na noc..Kupilam jedzenie dla kotow i dalam recznik na poslanie..Pies spi w kuchni zamkniety wiec nie ma stycznosci z tym kociambrem,lecz wczoraj gdy wzielam tego kotka do domu zobaczylam ze ci raczej sie nie dogadaja..pies skakal do kota merdajac ogonem a kot syczal i stroszyl sie.. doszlam do wniosku ze nie da sie tego pogodzic (czytaj psa i kota) mamy male mieszkanie,tylko 2 pokoje..sypialnie i salon wiec ciezko byloby mi izolowac te 2 od siebie,lecz nie wiem co zrobic..bardzo chaialbym zabraz kota do weta a potem przygarnac i zaopiekowac sie nim,a raczej nia..na dodatek chyba jest w ciazy..bardzo odstaja jej sutki i ma jakby obrzmialy brzuszek.. Prosze,jesli ktos bylbadz jest w podobnej sytuacji..doradzcie mi co zrobic..serce peka mi na mysl ze musze go WYRZUCIC. Stane na glowie by jakos sie ten pies z tym kotem ''dogadal'' tylko JAK.. ( bardzo prosze o pomoc..
PS. Musze dodac ze kot napewno zostal porzucony..jest bardzo chudy i byl mega glodny..Jest o odziwo dosc przyjazny,lasi sie do nog i nie boi ludzi..wiec nie jest w 100% dziki.
agab - Sob 08 Gru, 2012 06:35
Przede wszystkim musisz zabrać kota do weterynarza i dowiedzieć się co z nim jest i czy faktycznie jest w ciąży.
Wiem, ze to bardzo trudna sytuacja, ale jeśli chciałabyś zabrać go do siebie to pamiętaj, że zwierzęta przyzwyczają się do siebie, chociaż trochę to potrwa. U mnie zawsze przygarnialiśmy małe koty i moje psy je akceptowały, kot prychał, ale się przyzwyczaił.
Kilka miesięcy temu znalazłam na przystanku wyrzuconego kota, niestety nie mógł u nas zostać, bo nie tolerował go nasz kot, ale oddalam go cioci u której był pies. Początki były trudne, pies chciał się bawić, a kot cały czas syczał. Teraz to najlepszy duet pod słońcem.
Trzymam kciuki za powodzenie, dacie radę, potrzeba tylko dużo cierpliwości.
madziaa - Sob 08 Gru, 2012 08:12
Miałam podobną sytuację miałam w domu pieska i brat znalazł kotkę początki były straszne istna wojna w domku, ale teraz hmm sielanka. Na pewno się zwierzaki przyzwyczają u mnie Babka (bo tak się kotka nazywa) strasznie prychała i rzucała się wręcz z pazurami na psiaka a potem spały razem wtulone. Z czasem pojawiły się dzieci Babki i One też zostały teraz są u rodziców 3 kotki i świetnie się dogadują.
Zabierz kotka do weterynarza sprawdź czy kicia jest zdrowa, niech po prostu ją zbada i jeśli chcesz ją zatrzymać to uzbrój się w cierpliwości na pewno się dogadają. Rodzice też nie mają dużego mieszkania 3 pokoje a mają 3 koty, pieska, kanarka i syna :razz:
Wyprowadziłam się z domu rodzinnego 2 lata temu ale jak idę w odwiedziny do rodziców i zabieram psiaki to pierwsze z kim się witają to oczywiście koty i tak Emi robi przegląd czy Babka, Begerowa i Pchełka są całe, także poradzę jedno cierpliwości pokochają się.
vikolinka1994 - Sob 08 Gru, 2012 12:57
Dziekuje bardzo za wasze wypowiedzi...dzis rano wypuscilam te znajde ale jestem przekonana ze dzis znowu wroci..jest pod drzwiami co noc.. Postaram sie cos wykombinowac. )
Kamoos - Sob 08 Gru, 2012 13:04
Gorzej jak ta kicia ma młode i one gdzieś tam na nią czekają, myśle że powinnaś dać jej możliwość wyjścia tzn otworzyc drzwi i zobacz czy ona pójdzie. Jeśli nie to pewnie nikt na nią nie czeka.
madziaa - Sob 08 Gru, 2012 13:50
Dokładnie musisz być czujna.
Ale jeśli się okaże że nie ma to śmiało możesz ją adoptować przyzwyczają się do siebie i pokochają z doświadczenia to wiem :wink:
jabluszko520 - Sob 08 Gru, 2012 14:48
Dokładnie, jeśli nie ma małych, to po jakimś czasie się przyzwyczają, najważniejsze, że pies się cieszy. U mnie było tak samo. teraz razem się bawią
idź z nią do weta, koniecznie
vikolinka1994 - Sob 08 Gru, 2012 17:55
Tak wlasnie robilam,otwieralam drzwi a ona nie wychodzila..tylko spacerowala po przedpokoju, nawet wystawilam ja na dwor i zostawilam otwarte drzwi.Wrocila... Nie wiem tylko jak zaczac,tzn z obserwacji moge wywnioskowac,zreszta jak juz wspomnialam wyzej,ze oba zwierzaki ni ereaguja na siebie pozytywniie..a ze wzgledu na dwa pokoje w mieszkaniu nie wiem jak je narazie rozdzielac..nie chce by ani jeden z nich cierpial.
jabluszko520 - Sob 08 Gru, 2012 17:59
Popytaj wśród znajomych , może ktoś chce. Poogłaszaj regionalnie u siebie.
|
|