|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Mój basset - Szczęśliwa BERTA u Joasiki 2
Joasika - Wto 19 Lut, 2013 11:33 Temat postu: Szczęśliwa BERTA u Joasiki 2 Wcześniejsze losy Berty i jej Ekipy Tutaj
Tak sobie siedzę przed drzwiami kuchni, Pańcia przygotowuje posiłek, koło mnie kota Sonia…kota Sonia…Sonia…kota…hmmm…
I tak mnię naszły dywagacje na temat mojego stosunku do świata.
Nie, no świat jest w porządku (o ile dają jeść i regularnie pieszczochają :wink: )
…ale już stosunek do pojedynczych osobników…
Pańciostwo kocham miłością wieeeelką – to oczywiste. Pozostali domownicy...
Mela jest goooopia i wredna, więc (mimo, że wagowo klasa piórkowa przy mnie) omijam ją z daleka. No, chyba, że akurat opuściła swoje legowisko, to wtedy je sobie szybciutko przysposabiam Tylko ta mała donosicielka zaraz leci naskarżyć Pańciostwu (czy wspominałam już, że jest goooooopia i wredna ) i jestem eksmitowana w trybie natychmiastowym (Hej :!: Do kwietnia jest okres ochronny ).
Kota Sonia…do niej stosunek mam obojętny….zupełnie obojętny….no chyba, że chce mi podpierdzielić pyszny kąsek rzucony właśnie przez Pańcię! Wtedy odkrywam w sobie lwa :!:
A pozostałe ssaki
W sumie mój stosunek do nich jest obojętny…chyba, że toto większe gabarytowo ode mnie – wtedy zapobiegawczo należy się bezwzględnie ewakuować :!:
Nie, żebym się bała :!: Absolutnie nie :!:
Przecież mówię, że ZAPOBIEGAWCZO :!: Bo kto to wie, co takiemu dużemu przyjdzie do głowy
A jak rozdepcze Taki słoń na ten przykład… Wiadomo, że mu nie można zaufać :!:
A obce człowieki Wyciąga taki jeden z drugim łapska przed siebie i udaje, że chce głaskać :!:
A skąd ja mogę wiedzieć, czy on tam nie ma jakiejś bomby, czy chociaż petardy :shock:
Profilaktycznie się chowam za autem, załomem domu, a najlepiej za krzakami po drugiej stronie podwórka.
Może i mam swoje lata, ale refleks w takich momentach mnie nie zawodzi :!:
O :!: Pańcia rzuciła coś dobrego :!: To zmykam Pa :!:
jabluszko520 - Wto 19 Lut, 2013 11:57
:lol: :lol: :lol:
taaa petardy... bomby...
:lol: :lol: :lol:
madziaa - Wto 19 Lut, 2013 12:00
super wesoło macie
koluś - Wto 19 Lut, 2013 21:32
no supcio!
Miła od Gucia - Czw 21 Lut, 2013 08:45
Berta
z tego co piszesz, opanowałaś dom na całego
i dobrze, niech wiedzą, kto tu rządzi
tylko pamiętaj Bertuchna kochana
zawsze spokojnie, bez nerwów, miej na uwadze swoją przypadłość szczękową
burkniesz i już będą cię słuchać
trzymaj się - i pisz, pisz,
Pańcia mi wszystko czyta
Joasika - Nie 31 Mar, 2013 13:27
Z powodu tej Wielkanocnej śnieżycy coś się mojej Pańci pokręciło! Naprawdę!!!
Skąd wiem?
Opowiem Wam:
Wpada Pańcia dzisiaj do pokoju i drze się na mnie, że ciasteczka piwoszki nie są dla mnie! Rozumiecie to? NIE DLA MNIE!!!!
Jak „nie dla mnie” skoro sama, osobiście, na własne uszy słyszałam, jak odpowiadała młodemu pytającemu, czy może wziąć sobie ciasteczko: „Ależ kochanie, jasne, że możesz! Te ciasteczka są dla wszystkich.”
DLA WSZYSTKICH!!!!
Więc o co chodzi???
A tak w ogóle, to chcę nadmienić, że babeczki w kształcie duchów robi się na Halloween, a nie na Wielkanoc! (choć przyznam, że są przepyszne!)
Miła od Gucia - Nie 31 Mar, 2013 20:52
Berta, a czy w tych ciasteczkach piwoszkowych, wyczułaś jakiś smak pifka ???
zojka - Pon 01 Kwi, 2013 06:39
Jawna niesprawiedliwość! Skoro dla wszystkich, to znaczy że DLA WSZYSTKICH!
Też bym się chętnie poczęstowała :wink:
jabluszko520 - Pon 01 Kwi, 2013 08:14
zojka napisał/a: | Jawna niesprawiedliwość! Skoro dla wszystkich, to znaczy że DLA WSZYSTKICH!
Też bym się chętnie poczęstowała :wink: |
:lol: :lol: no dokładnie, co to za dyskryminacja?
madziaa - Pon 01 Kwi, 2013 09:59
to nie konsekwencja skoro dla wszystkich to co się drze kobita na kruszynkę SKANDAL :razz:
Joasika - Nie 14 Kwi, 2013 18:36
No i pierwszy wiosenny spacer Bertą zaliczony
Berta była nieco zniesmaczona, gdyż Rudy dłuuuugoooo i dosadnie określał nasze skromne, aczkolwiek bezwględne osoby, które ośmieliły się nie wziąć go na spacer
Jedna poszła w lewo, druga w prawo, a ja poleciałam za nimi :lol:
Pierwsze oznaki wiosny
Berta suuuuchaj, nie iź tam, tam so baboki :!:
Że niby gdzie Że niby tu Nieeeee....to tylko Wodnik Szuwarek i to jakiś wymuldany
Iść, ciągle iść w stroooooonę słooooońcaaaaaa :cool: :smile:
Młooooodaaaaaa...idziemy nad rzeczkę - coś czuję :!: Może bobry... :wink:
Asekuruj
Trzymaj młoda, trzymaj :!: Zjadłaś dzisiaj obiad
No weź nie ciągnij - sprawdzam, czy woda zdatna do picia na prośbę SANEPIDu :cool:
No i wytłumacz tu młodej ważną misję :!:
Co Już wracamy
Ani mi się śni :!: :!: :!:
Marynia - Nie 14 Kwi, 2013 18:42
Ale fajne foteczki,Bertolindo miałaś super spacerek,fajnie was widzieć dziewczyny
Berci pyszczek posiwiał :cry:
jabluszko520 - Nie 14 Kwi, 2013 21:20
:lol: :lol: :lol:
Świetne fotki
madziaa - Nie 14 Kwi, 2013 21:55
ale fajny spacer mieliście, super zdjęcia
Miła od Gucia - Nie 14 Kwi, 2013 22:33
to ładnie przemierzyliście dziś dróg
świetne opisy, o fotach nie wspomnę :lol:
gkoti - Pon 29 Kwi, 2013 21:37
Joasiu- berta jak dama, więc nie czepiaj się, hihi, ładnie spaceruje :wink:
Chyba troszkę zeszczuplała, czy mi się wydaje? Bo moj Leniuch masakrycznie utytłał dupsko przez zimę...
Joasika - Wto 30 Kwi, 2013 06:51
gkoti napisał/a: | Chyba troszkę zeszczuplała, czy mi się wydaje? Bo moj Leniuch masakrycznie utytłał dupsko przez zimę... |
Tak Grażynko, zeszczuplała :sad:
Je tyle samo, śpi coraz więcej.... Mordka też jej się tak po starczemu wydłużyła :cry:
Robi się z niej staruszka... :cry: A ja panikuję coraz bardziej :cry:
Miła od Gucia - Wto 30 Kwi, 2013 09:03
znam to Joasiu, oj znam
Berta trzymaj się w zdrowiu :lol:
gkoti - Wto 30 Kwi, 2013 13:50
Wiesz Joasiu- Leniuszek dopiero 8 roczek, a też siwy, z daleka widać, a do tego sierść na grzbiecie zaczęła mu sie w taki grzebień szeroki układać...zmienia się bardzo, ale aby tylko zdrówko bylo jak najdłużej, cieszymy się z każdych jego "biegowych" wyczynów zdróweczka dla Bertolindy dużo !!!
Monka i Miro - Sro 01 Maj, 2013 21:56
Niestety po psiakach strasznie widać upływ czasu. Czesiek młodszy od Berty ale już więcej leży, więcej śpi, częściej kuleje a to na jedną a to na drugą nogę... Trzeba cieszyć się tym co jest tu i teraz, dbać jak się umie najlepiej i nie myśleć o nieuchronnym... bo by człek zwariował przecież.
Joasika - Wto 21 Maj, 2013 19:40
Czy marzył się Wam kiedyś małżonek dostarczający nie tylko ciepła i poczucia bezpieczeństwa, ale także niezapomnianych wrażeń
Bo mnie tak.
I dostałam dokładnie to, o czym marzyłam...
Na ten przykład w niedzielę Pan Mąż zabrał mnię na wycieczkę krajoznawczą zagraniczną, rowerową. Dyskretnie wspomnę, że dzięki jego znajomości topograficznej terenu i niechęci do procesu zawracania, część drogi powrotnej wypadła nam autostradą :shock:
A dzisiaj, kiedy właśnie miałam wracać z pracy, Pan Mąż poinformował mnie sms-em wskazującym na opanowanie i wysoko rozwiniętą umiejętność logicznego myślenia: "Bercie wyskoczyła szczęka! Co robić?????"
Nie mniej opanowana (mając w głowie plan wykonania histerycznego telefonu do weta z błagalną prośbą o natychmiastowe przyjęcie, panicznego powrotu z niedozwoloną prędkością samochodem do domu, a potem z pasztetem do weta z jeszcze bardziej niedozwoloną prędkością) zadzwoniłam do Pana Męża celem ustalenia aktualnej sytuacji.
Pan Mąż poinformował ze złośliwą satysfakcją, że Bercie wprawdzie szczęka wypadła na boisku, gdzie kibicowała najmłodszemu piłkarzowi w rodzinie, jednak Pańcio zaprowadził inwalidkę do domu, gdzie własnoręcznie nastawił wylataną japę :shock: po czym spokojnie wrócił z powrotem na boisko i postanowił zestresować Pańcię.
Pańcia po powrocie do domu z czułością i wielką miłością w głosie podziękowała serdecznie małżonkowi za dostarczenie niezapomnianych wrażeń. Pańcio się obraził
Uważajcie o czym marzycie, bo może być Wam to dane :!:
jabluszko520 - Wto 21 Maj, 2013 20:43
:lol: :lol: :lol:
Jeju :lol: a ja tam uważam, że masz fajne marzenia i już! :lol:
gkoti - Wto 21 Maj, 2013 21:46
Ale wrażenia... a marzenia to były dobre, tylko jakosik się chyba "zreformowały" w czasie a jak wszystkim wiadomo, w Polsce reformy wychodzą na opak Uściskaj Bertolindę i niech swoją japę trzyma w ryzach, bo kiedyś jej nie znajdzie... :wink:
zojka - Sro 22 Maj, 2013 05:45
Pan Mąż dzielny jak żołnierz radziecki!!!
I taki zaradny!!
Ale widzę Joasika, że to nie tylko brzydsza polówka potrafi wrażeń dostarczyć :shock:
Bertolinie nic nie brakuje w tej kwestii, młodszemu pokoleniu tyż.
"Grunt to rodzinka grunt to rodzinka
Bo kto rodzinkę fajną ma
Nie wie co bieda bo gdy potrzeba
To mu rodzinka zawsze nie da"
:lol: :lol: :lol: :lol:
Miła od Gucia - Sro 22 Maj, 2013 06:42
oj Bertolina,
pewnie chciała kibicować swoim donośnym głosem, no i się narobiło
Joasiu wygląda na to, że problem rozwiązany, skoro Pan Mąż poradził sobie sam z nastawianiem, to kolejna "wypadka" (odpukać) też w ręce Pana Męża będzie zdana
madziaa - Sro 22 Maj, 2013 06:54
nie znam Twojego męża ale dzielny z niego facet skoro sam sobie poraził z mordeczką podziwiam
Wesoło z Nimi tam widzę masz kochana:)
BASSiBAWARIA - Sro 22 Maj, 2013 08:00
Masz w domu geniusza...hmmmm jak on to zrobił :shock: :shock:
Joasika - Sro 22 Maj, 2013 20:15
Nie mam pojęcia, jak nastawił Bercie japę, ale się głęboko zastanawiam, czego on NIE potrafi :shock:
Żem też wcześniej nie wpadła na to, żeby Pan Mąż spróbował nastawić...parę setek i sporo nerwów byłoby zaoszczędzone...
gkoti - Sro 22 Maj, 2013 20:52
No, taki skarb należy doceniać ale mu nie zazdroszczę, gdy ręce mu sie trzęsły, a Berta skomlała, bidulka...
jabluszko520 - Sro 22 Maj, 2013 22:13
gkoti napisał/a: | No, taki skarb należy doceniać ale mu nie zazdroszczę, gdy ręce mu sie trzęsły, a Berta skomlała, bidulka... |
trzeba mieć stalowe nerwy, heh ja to bym na pewno nie potrafiła, gratulacje za odwagę
Joasika - Wto 11 Cze, 2013 19:33
Kąpaliśmy się dzisiaj
Było mooookrooooo...
A potem moje niebożę padło utrudzone:
jabluszko520 - Wto 11 Cze, 2013 21:08
Fenomenalna - tak stwierdził mój Pan Mąż :lol:
Ale Pańcia, dlaczego nie zaniosłaś mordeczki na pościel, hę?
p.s.
moje dzieciaki sa tak samo padnięte jak wrócimy znad jeziorka :lol:
gkoti - Wto 11 Cze, 2013 21:14
Joasika, Berta ma szczęście, że nie masz automatycznych drzwi :wink: Jest cudna w tej pozycji :wink:
Joasika - Wto 11 Cze, 2013 21:31
jabłuszko napisał/a: | Ale Pańcia, dlaczego nie zaniosłaś mordeczki na pościel, hę? |
A spróbowałabym tylko :!: Kiedyś podusię podkładałam - ale mi się od niej dostało :!:
gkoti napisał/a: | Joasika, Berta ma szczęście, że nie masz automatycznych drzwi :wink: |
Tiaaaa... Jakbym miała automatyczne drzwi, to już bym miała ze szesnaście pasztecików :lol:
I wszystek części osobniutko :wink:
domelcia - Wto 11 Cze, 2013 22:00
no i powiedzcie mi...
jaki inny pies może być taki ekwilibrystyczny
miętki, giętki i jak zawsze W PROGU
Patka - Wto 11 Cze, 2013 22:00
Przesłodki obluzowany pasztecik...
zojka - Sro 12 Cze, 2013 05:38
Się zmęczyła, to odpoczywa!
Bassety są genialne
madziaa - Sro 12 Cze, 2013 06:40
to chyba najcudniejsza rasa żaden inny psiak nie położył by się w takiej pozycji i oczywiście na środku autostrady. Boże cudna mordka
Miła od Gucia - Sro 12 Cze, 2013 06:57
Berciu Kochana, emerytko nasza :lol: jesteś słodka
Joasika - Sob 29 Cze, 2013 21:52
Ech....u nas Pańcio werandę robi... oczywizda ja kieruję pracami :!:
Brać się za robotę...nie brać...
No doooobra....podrywamy dooooopcię
Paaaańciaaaaa....nie przeszkaaaadzaaaaj...
...albo wiesz co Pańcia przy pracy będę pilnować
Miła od Gucia - Nie 30 Cze, 2013 07:54
Pilnuj Berta, pilnuj
toż to weranda dla Ciebie, musi być wszystko dopracowane :lol:
jabluszko520 - Nie 30 Cze, 2013 13:41
Bertusia, sprawdź ino czy dobrze poziom weranda trzyma :lol:
madziaa - Nie 30 Cze, 2013 18:02
oj pilnujcie się ! Berta pilnuje czy porządnie przybijacie gwoździe ma być idealnie bo to dla Niej
Joasika - Sro 03 Lip, 2013 19:58
Pańcia, to jednakowoż letko zakręcona bywa...
Ciężki przypadek....nieleczony....
Na ten przykład dzisiaj...
Pańcio wyszedł do pracy o godzinie 7.15 tuż po wydaniu zaleceń Pańci, coby nas, bidule, na podwórku umieściła, choć mróz i zawieja...
Pańcia, zgodnie z wytycznymi, o godzinie punkt 7.30 zebrała manele i wyprosiła nas za drzwi. Znaczy się Melę, gdyż ja zapobiegliwie, jak tylko zwietrzyłam zamiary Pańci, truchcikiem ewakuowałam się z powrotem na legowisko.
Niestety....Pańcia dopadła i wygnała brutalnie za drzwi. Pozbierała rzeczy, zamknęła drzwi na klucz, który umieściła w tajnej skrytce w gospodarczym.
Wyszedłszy na podwórko stwierdziła, że Mela i Rudy, jako duet kompletnie do siebie nie pasują, więc zamknęła Rudego w zagrodzie jego. Zamykając stwierdziła, że stworzenie nie będzie miało dostępu do wody pitnej, więc zabrała klucz z tajnej skrytki, otworzyła drzwi wejściowe, wyciągnęła garnek z szafki, nalała doń wody, zamknęła drzwi wejściowe na klucz, który umieściła w tajnej skrytce i nalała wody Rudemu do michy. Garnek zostawiła na podwórku z nadzieją, że Pan Mąż schowa, jak wróci do domu.
Poszła otworzyć bramę. Wróciła do samochodu na podwórku, wsiadła, zapięła pasy, załączyła silnik i odwróciwszy się, coby widzieć, gdzie cofa przyuważyła kotę Sonię, któraż niecnie wykorzystując poranną nieuwagę Pańciostwa chyłkiem wymknęła się na podwórze celem rekonesansu okolicznych mysich kryjówek.
Pańcia westchnęła głośno, wyłączyła silnik, odpięła pasy, wysiadła z auta, wygrzebała z tajnej skrytki klucz, poszła otworzyć drzwi wejściowe, weszła do domu, udała się do drzwi werandowych, gdzie czekała kota Sonia, otworzyła drzwi, wpuściła kotę, zamknęła drzwi, wpuściła kotę do pokoju młodej, zerknęła do miski z wodą, której nie było, wzięła miskę, nalała wody, przyniosła kocie, zamknęła na klucz drzwi wejściowe, schowała klucz do tajnej skrytki, wsiadła do auta, wyjechała z podwórka, zamknęła bramę i pojechała szczęśliwa do pracy (10km).
Po przyjeździe do pracy odkryła nieodebrane połączenie od sąsiadki, jednak pod pracą okazało się, że zapomniała niezbędnego sprzętu do pracy, więc zawróciła na pięcie i pojechała z powrotem do domu. Zaparkowała pod bramą, poszła do tajnej skrytki po klucz, weszła do domu, wzięła sprzęt, schowała klucz do tajnej skrytki i pojechała do pracy.
W pracy zadzwoniła do sąsiadki i zwiedziała się, że sąsiadka (wredna baba) uniemożliwiła mi detaliczny rekonesans okolicy i wprowadziła na podwórko
Po odzyskaniu przytomności Pańcia szczerze podziękowała sąsiadce (nie rozumiem za co ).
Tego dnia Pańcia miała jeszcze przygodę z zakupami, których dokonała w sklepie nielubianym przez pewnych polityków z powodu taniości, kiedy to przypomniała sobie, że do sklepu przyszła piechotą zostawiając auto na drugim końcu miasta, a zakupy były ogroooomneeeee.
Po powrocie Pańci do domu wydedukowałam, że jeślibym miała porównać ją do jakiegoś zwierza, to wybrałabym orangutana
Podobność diagnozuję zarówno pod względem fizycznym, jak i intelektualnym.
jabluszko520 - Sro 03 Lip, 2013 21:00
nieeee!!!!! nie rób mi tego, ja już nie będę więcej czytać twoich postów! cały laptop zapluty
watla - Czw 04 Lip, 2013 08:07
hehehehe Berta przybij łapę z Chilim - jego pańcia jak wychodzi z domu to też się tak "dziwnie" zachowuje i coś z inwentarza zawsze się urwie. Ostatnio dziecka zapomniała, wyszła z domu zakluczyła i poszła... po drodze sztuki się nie zgadzały
jabluszko520 - Czw 04 Lip, 2013 14:58
watla napisał/a: | hehehehe Berta przybij łapę z Chilim - jego pańcia jak wychodzi z domu to też się tak "dziwnie" zachowuje i coś z inwentarza zawsze się urwie. Ostatnio dziecka zapomniała, wyszła z domu zakluczyła i poszła... po drodze sztuki się nie zgadzały |
:lol:
Marynia - Czw 04 Lip, 2013 19:22
Bertolindo,ale masz pozytywnie zakręconą Pańcię
Joasika - Czw 04 Lip, 2013 20:35
watla napisał/a: | Ostatnio dziecka zapomniała, wyszła z domu zakluczyła i poszła... po drodze sztuki się nie zgadzały |
Gosia :!:
Konkurencję mi robisz w moim własnym wątku :!: :lol:
madziaa - Czw 04 Lip, 2013 21:21
Dziewczyny jesteście boskie, a Ty Joaśka powinnaś dostać Oskara !!!!! Laptop zapluty po raz enty :razz:
watla - Pią 05 Lip, 2013 06:40
Joasika napisał/a: | watla napisał/a: | Ostatnio dziecka zapomniała, wyszła z domu zakluczyła i poszła... po drodze sztuki się nie zgadzały |
Gosia :!:
Konkurencję mi robisz w moim własnym wątku :!: :lol: |
Przepraszam
Miła od Gucia - Pią 05 Lip, 2013 06:43
co tu się dzieje :lol:
życie tętni dzięki ...pasztetom
Joasika - Pią 05 Lip, 2013 06:55
watla napisał/a: | Przepraszam |
Jakie "przepraszam"
To się musi na Zlocie oprzeć o bufet :wink:
Ty stawiasz :!:
watla - Pią 05 Lip, 2013 11:50
ok ale mam nadzieję że załapię się na Twoje mniamnuśne wyroby
Joasika - Pią 05 Lip, 2013 12:50
watla napisał/a: | ok ale mam nadzieję że załapię się na Twoje mniamnuśne wyroby |
Się wie :!: :wink:
madziaa - Pią 05 Lip, 2013 18:16
pamiętajcie o mnie dziewczyny
Joasika - Pią 05 Lip, 2013 19:41
madziaa napisał/a: | pamiętajcie o mnie dziewczyny |
Spoko, spoko, tylko przywozisz karniaka za nieodwiedzenie nas na Śląsku :wink:
gkoti - Pią 05 Lip, 2013 20:57
Boziu, dziewczyny, jak ten Wasz inwentarz z wami wytrzymuje???????? Uważajcie, bo mogą zastrajkować i będą chcieli behawiorysty dla orangutanów, co by je trochę oswoić ...ale lepiej się czuję troszkę :lol: jak czytam o takich wybrykach, nie jestem wtedy osamotniona, hihi
Asia i Basia - Pią 05 Lip, 2013 21:14
watla napisał/a: | hehehehe Berta przybij łapę z Chilim - jego pańcia jak wychodzi z domu to też się tak "dziwnie" zachowuje i coś z inwentarza zawsze się urwie. Ostatnio dziecka zapomniała, wyszła z domu zakluczyła i poszła... po drodze sztuki się nie zgadzały |
:lol: nawet nie wiesz, jak sie ciesze z tego wpisu , myslalam,ze tylko ja tak mam; ja przygotowalam corcie do wyjazdu do Polski na wakacje, zamowilam bilecik, ustalilam odbior dzieciny w Polsce na dworcu, problem tylko,ze zapomnialam kiedy jedzie autobus. Przekonana,ze mam jeszcze jeden dzien do wyjazdu spokojnie oddalam sie z corcia blogim zakupom. GDyby nie sms z Polski z pytaniem o ktorej odebrac dziecine to bym sobie w blogim przekonaniu siedziala dalej i czekala na niebieskie migdaly. Ostatni raz taka akcja zdarzyla mi sie jakies 25 lat temu, kiedy zapomnialam mojego dalmatynczyka pod sklepem spozywczym,a ze zlosliwy byl to go na szczescie nikt nie ukradl, czekal biedok do 19-tej, dopiero przy checi wyjscia na spacer wieczorny zauwazylismy, ze psa nie ma Sorry Joasiu
jabluszko520 - Pią 05 Lip, 2013 21:56
niee no jesteście genialne hihi :lol: :lol: :lol:
madziaa - Pią 05 Lip, 2013 21:59
nadrobimy dziewczyny następna moja wizyta na śląsku jak będzie na pewno Was nie ominie odwiedzę Was na 200%
besta - Sob 06 Lip, 2013 09:03
Eeeee to nic .Mój kolega przejęty nadchodzącym porodem żony.Czynił próby dojazdu najkrótszą drogą do szpitala.Na dwa tyg.przed terminem torba z niezbędnikiem była spakowana i umieszczona w bagażniku samochodu,samochód zawsze zatankowany itp.
W chwili gdy pewnej nocy koleżanka powiedziała do nie go że to chyba JUŻ kolega pobiegł do garażu wg planu odpalił ,wystartował i dopiero na głównej ulicy odebrał tel od żony,że główna bohaterka stoi przy furtce wściekła :twisted: i czeka na logistyka doskonałego.
Joasika - Sob 06 Lip, 2013 12:22
A ja myślałam, że takie rzeczy, to tylko mnie się przydarzają :lol: :lol: :lol:
Asia i Basia - Sob 06 Lip, 2013 13:27
:lol: taaaa, skad ja to znam :lol: :lol: :lol:
jabluszko520 - Sob 06 Lip, 2013 15:31
hihi o matko :lol: :lol: :lol:
Joasika - Sro 07 Sie, 2013 14:13
Jednakowoż stres, dzięki mnie, stanowi integralną część życia Pańci.
Jak go ma za mało, to ja się bardzo troszczę, żeby jej na emocjach nie zbywało
Jeno Pańcio mi się wycwanił i szczękę nauczył nastawiać..
Przedwczoraj Pańcia wraca z pracy szczęśliwa i zadowolona. No, tak nie może być :twisted: :!:
W trosce o poprawny poziom jej adrenaliny, zaprezentowałam z profilu i en face moją jakże udatnie wypadniętą szczękę
Efekt był moim zdaniem zadowalający : Pańcia wpadła w panikę, najpierw latała w tę i z powrotem nie mogąc się zdecydować, czy do weterynarza jechać, czy najpierw dzwonić. Po czym (i tu już mi się mniej podobało) zadzwoniła do Pańcia do pracy i poprosiła o przyjazd w wiadomym celu.
Pańcio ze stoickim spokojem obiecał natychmiast przyjechać.
Po półgodzinie (zauważcie, że "natychmiast" bywa pojęciem względnym :wink: ) przyjechał Pańcio i zepsuł mi darmowe kino w gwiazdorskiej obsadzie.
Ponieważ Pańcio zbytnio się postarał, postanowiłam się zemścić :twisted:
Czas i miejsce zemsty: dzisiaj, godzina 14.50, weranda, pora posiłku Pańciostwa :twisted:
Usadowiłam się obok Pańci, pozwoliłam rozpocząć konsumpcję i luuuuuu.... :!:
Wyskoczyłam znienacka z głośnym skowytem do przodu jak rakieta Patriot na linii ziemia-powietrze powodując (ku mojej uciesze) sponiewieranie przez Pańciostwo części przepysznych wątróbek i smakowitej sałatki. Niestety, obyło się bez ofiar w ceramice obiadowej :sad:
I znowu Pańcio pokrzyżował mi szyki wstając od stołu i z miejsca nastawiając japę. :~
Na razie planuję kolejny zamach....
jabluszko520 - Sro 07 Sie, 2013 18:59
Trzymamy kciuki, w końcu ci się uda :lol: spróbuj z rana co wszyscy zaspani jeszcze są :wink: albo z wieczora, sił już mieć nie będą
moni - Sro 07 Sie, 2013 19:15
Berta--jesteś niesamowita :lol: :lol:
gkoti - Sro 07 Sie, 2013 21:25
Berta- ty jędzo jedna, czyżbyś na serio ten zamach na Pańcię chciala zrobić? kto wtedy będzie alarmował Pańcia ? :wink:
Joasika - Nie 25 Sie, 2013 20:06
A ja byłam dzisiaj z Pańcią i resztą Ekipy na spacerze w lesie
Zaczęli od samego początku - rzucaniem się koszyczkami ostu
Potem Pańcia ściskała mnie....
...i Pana Małża...
Jedni robili zdjęcia, drudzy fascynowali się patykami, a niektórzy przyprawiali mi rogi
Tiaaaa...ktoś myśli, że zna kung-fu...
Na szczęście Pańcio mnie obronił
Młody bezskutecznie szukał skarbu...
Pańcio masażyk zastosował...
Pańcia pozazdrościła... :wink:
Niektórzy survival udawali
Ale mnie tam survival nie interesuje - młoda dawaj te ostrężyny
Amć, amć, amć...
...amć....
...amć...
Pańcia też nie pożałowała...
Niestety, młodych również częstowała... Młody miał przy sobie Podstawowe Wyposażenie Survialowe
Pańcio ochraniał nas patykiem i bukietem :shock:
Potem zmienił oręż na trawsko...
..i koszyczki ostu
Widać, kto ma lepszą orientację w survivalu
Na komary, kleszcze i inne takie najlepszy jest....XXX w rozpylaczu :lol:
madziaa - Pon 26 Sie, 2013 07:32
Joasika muszę to wyznać, wybaczcie mi że tak na forum ogólnym ale po prostu kocham Cię jesteście wszyscy boscy !!! Uwielbiam czytać posty o Was
jabluszko520 - Pon 26 Sie, 2013 11:12
Haha ale się uśmiałam :lol:
Joasika - Wto 03 Wrz, 2013 12:24
I znowu Berta drze japę
Profilaktycznie....pies obronny z bożej łaski....
Tak sobie siedzę i myślę...i wydedukowałam, że są dwa główne powody szczekania Berty:
Pierwszy - wiadomo - bezduszność Pańci zostawiającej artykuły spożywcze poza zasięgiem bydlęcia
...a drugi
Ze strachu oczywizda :!:
Żaden zwierz tak udatnie nie drze japy (oczywiście z bezpiecznej odległości) na wszelkie ciała obce, które stanowić mogą ewentualne zagrożenie...
BasiaiHenry - Wto 03 Wrz, 2013 19:26
taaa,a przy dwóch egzemplarzach to istna orkiestra dęta
Miła od Gucia - Wto 03 Wrz, 2013 21:39
Joasiu zapewniam Cię, że Gustaw głośniej drze jape
od kiedy sam nie słyszy, myśli że wszyscy są głusi i drze a drze japeeeee
Berta, uważaj bo Ty wiesz - szczęka wypadająca :lol:
jabluszko520 - Sro 04 Wrz, 2013 08:39
To samo pomyślałam, ty uważaj na szczękę :lol:
Joasika - Sro 04 Wrz, 2013 14:28
Spoko dziewczyny, Pańcio umie nastawiać żuchwy :wink:
Joasika - Sob 28 Wrz, 2013 16:00
Berta to zwierz wybitny :!:
Jakbyśmy nie zabezpieczyli kociej kuwety, to i tak wystarczą trzy sekundy nieuwagi i przez całe mieszkanie od kuwety prowadzi żwirkowy szlak...grrrrr....
I potem się maupa dziwi, że siedzi na wygnaniu... :twisted:
jabluszko520 - Sob 28 Wrz, 2013 16:18
propos psa na wygnaniu :lol:
Majka jakiś czas temu przyszła po "pachnącej uczcie" prosto do pokoju niosąc za sobą znaczący zapaszek. A że było to wieczorem, wkurzona też ją dałam na "wygnanie" czyli na dwór... mój błąd, usiadła mi maupa pod oknem i japę darła :twisted: a co , jej żadna kara się nie tyczy! O 2 w nocy skapitulowałam.... a ona już wywietrzała....
Joasika - Sob 28 Wrz, 2013 16:33
No ja się też nieustannie dziwię, że sąsiedzi nie wydzwaniają, żebym jej odpuściła :lol:
Może jeszcze numeru nie znają...
...stacjonarny zlikwidowaliśmy.... :wink: :lol:
Marynia - Sob 28 Wrz, 2013 17:50
O mordeczka kochana, Pańcie ma niedobrą,na dwór wygnała Bertusie :twisted:
Miła od Gucia - Sob 28 Wrz, 2013 19:04
Berta ma minę, nie do podrobienia
:lol:
Marynia - Sob 28 Wrz, 2013 19:17
Miła od Gucia napisał/a: | Berta ma minę, nie do podrobienia
:lol: |
I za to ją uwielbiam
koluś - Sob 28 Wrz, 2013 20:00
i znowu stręczą biedną Bertę! :shock: :razz: a Koluś to by się cieszył z takiego "wygnania" on jest obrażony jak ma wejść do domu, nie wiem co to będzie zimą...
julkarem - Sro 02 Paź, 2013 10:53
koluś napisał/a: | i znowu stręczą biedną Bertę! :shock: :razz: a Koluś to by się cieszył z takiego "wygnania" on jest obrażony jak ma wejść do domu, nie wiem co to będzie zimą... |
Bo Koluś musi znowu do Kolna przyjechać do cioci
Joasika - Nie 06 Paź, 2013 17:17
W piątek dotknęła nas prawdziwa tragedia :cry: :cry: :cry:
Liczyłam się z tym, domyślałam, że kiedyś to nastąpi....
...ale nie byłam przygotowana na to, że tak wcześnie... :cry:
...przepłakałam cały piątek i sobotę... :cry: :cry: :cry:
...tylko Berta mruczy zadowolona ...
....odkurzacz nam wysiadł... :!: :wink: :lol:
gkoti - Nie 06 Paź, 2013 18:01
Joasika- ja nie mam kursu szybkiego i całościowego czytania, czytam jak każdy normalny człowiek i już miałam serce w gardle!!!!!!!!!!! :x Normalnie kopy dla Ciebie tym razem :x
No i dobrze, że stary wysiadł, kupisz taki jak ja- cisza wokół, a ja odkurzam i Leniuch w ostatniej chwili orientuje się, ze odkurzacz mu przeleciał przed nosem :lol:
jabluszko520 - Nie 06 Paź, 2013 18:36
no wiesz co??? Na drugi raz będę czytała od końca :twisted:
zuza i gabi - Nie 06 Paź, 2013 19:24
Udusić Cię to mało
Miła od Gucia - Nie 06 Paź, 2013 19:55
ja podobne miałam uczucie, po przeczytaniu dwóch linijek
serce zadrżało
maupa jedna :lol:
madziaa - Pon 07 Paź, 2013 08:01
Jesteś wredna tyle CI powiem jak to jak zaczęłam czytać to oddech wstrzymałam i w głowie miałam czarne myśli, oberwiesz małpo wredna ze takie żarty
Marynia - Pon 07 Paź, 2013 11:18
Wszystkie twoje posty od tej chwili zaczynam czytać od końca :wink:
Joasika - Sob 12 Paź, 2013 18:23
Pańcio WYTRESOWAŁ Bertę.
Widząc w dłoni Pańcia kawałek suchego chlebka Berta wykonuje manewr zadkiem typu "siad" i zapodaje Pańciowi łapę.
Pańcia pozazdrościła Pańciowi osiągnięć i wziąwszy w ręce suchy chlebek chciała powtórzyć ten karkołomny wyczyn.
Pańcia wydaje komendę "siad".
Paszteta się gapi całkiem ogłupiała, gdyż do tej pory otrzymywała frykasy z rąk Pańci bez żadnych mecyji.
Pańcia coraz głośniej się drze "SIAD!!!!!" (bo może Berta nie słyszy)
Gruba myśli, myśli....przetwarza dane...trochę jej zeszło w tym hałasie...
W końcu, zmęczona dedukcją, klapnęła zadkiem na panele.
Pańcia pieje z zachwytu i częstuje zdolną bestię chlebkiem.
A teraz część druga pt.: "Podaj łapę".
Pańcia niestrudzenie powtarza jak mantrę "Podaj łapkę, podaj łapkę, podaj łapkę, podaj łapkę, podaj łapkę, podaj łapkę, podaj łapkę, podaj łapkę, podaj łapkę..."
Tego już było Bercie za wiele :!: :!: :!:
Bo skąd ma niby wiedzieć o co tej babie chodzi
Chapnęła zbyt nisko wysunięty chlebek i poleciała konsumować zdobycz w ustronne miejsce.
Pańcia niepocieszona dała za wygraną....
A dzisiaj Pańcio uczy serdelka nowej komendy "Daj głos" i już gadzina mruczy :!:
jabluszko520 - Sob 12 Paź, 2013 21:37
A bo ty się nie znasz :razz: a pańcio to pańcio, nic więcej nie musi robić hihi
Miła od Gucia - Nie 13 Paź, 2013 16:19
Berta woli współpracę mesko-damską :lol:
Pańcio powodzenia
Joasika - Nie 13 Paź, 2013 17:59
Tiaaaa..... Nie ma to jak samiec alfa... :wink:
A dzisiaj mieliśmy dzień obfitujący w emocje
Na ten przykład lemy Berty:
Oraz spacering
Joasika - Nie 13 Paź, 2013 18:16
A spacering udał się wyśmienicie
Pańcio wziął w swoje posiadanie smycz z Bertą na drugim końcu:
Pańcio kroczył z dumnie podniesioną głową
Pańcia na chwilę dorwała smycz...
...jednakowoż Pańcio był uparty i dzielnie bronił swojego:
...ale Pańcia nie poddała się bez walki :!:
Berta lała na przepychanki Pańciostwa i dzielnie dreptała wciąż naprzód i naprzód :wink:
Pańcio uwieczniał jej posągowe kształty:
...choć ona mu tego wcale nie ułatwiała :wink:
Pańcio tłumaczy Bercie, że teraz pójdzie poszukać grzybków:
...że niby co Mam sama zostać
Pańcio opuszcza swoją pupilkę...
...i poszukuje grzybów. Niestety, znalazł tylko Grzybki Teściowej :twisted:
Widzisz Pańcio Było mnie wziąć ze sobą - może bym ci jakie trufle znalazła...
Za karę będę piła wodę z kałuży :twisted:
No chodźcie lenie, nie guzdrać się :!:
Pańcio asekuruje Bertę na odcinku "samochodowym"
I tradycyjnie Berta zalicza picie z pamiętnego stawku
Miła od Gucia - Nie 13 Paź, 2013 18:44
wspaniały jesienny spacerek
Berta pewnie śpi już jak Aniołek po takim spacerku
Joasika - Nie 13 Paź, 2013 18:46
O tak :!:
Jak wróciliśmy, to zaraz ewakuowała się na legowisko i tylko słychać jej chrapanie :!: :lol:
jabluszko520 - Nie 13 Paź, 2013 19:22
Ale cudownie , piękny lasek :grin: Jak tylko mój kręgosłup przestanie mnie boleć też musimy się wybrać do lasu. (znając życie w tym czasie będzie padać )
moni - Nie 13 Paź, 2013 19:33
Cudowna fotorelacja ze spacerku :lol: :lol: :lol: :lol:
madziaa - Wto 15 Paź, 2013 09:22
Super oj uwielbiam Was, a w tych melach Berta wygląda rozkoszne. Spacer też mieliście widzę udany, piękna polska złota jesień trzeba korzystać
Marynia - Wto 15 Paź, 2013 13:43
Moja ulubienica miała cudowny spacerek
Joasika - Sob 09 Lis, 2013 23:58
Śpi się, śni się...
...aaaaaale o so chozi...
jabluszko520 - Nie 10 Lis, 2013 09:37
haha moja też tak ma, niby śpi twardo a jak co do czego to łepek w górze i po spaniu :lol:
:grin: jaka pomiętolona na tej pierwszej fotce
gkoti - Pon 11 Lis, 2013 14:46
Bertolindo- a pochrapałaś troszkę sobie? to takie cudowne dżwięki
P.s.
Ja siedze przy kompie sobie i slyszę jakiś świst... a Blanka obok mnie jak dała pieeeeeerda, to z prędkością światła okna otwieralam, a ona dziwiona...to ta pancia lata jak szalona
przypomniał mi sie ten wiersz " Gaz w ...."
Miła od Gucia - Pon 11 Lis, 2013 21:11
Jak patrzę na Bertę, to taki sentyment mnie ogarnia,
Berta ta spokojna, taka "staruszka" Kochana
:lol:
madziaa - Wto 12 Lis, 2013 09:10
Oj jak słodko Berta wygląda cudownie
Joasika - Czw 21 Lis, 2013 09:34
Dochodzę do wniosku, że Berta to taka Księżna Pani.
Na jakiej podstawie tak sądzę, spytacie
Ano, dowodów wiele...
Na ten przykład z dzisiejszego poranka:
Wczoraj syn mój nietuzinkowy postanowił spać na podłodze. Rozłożył więc w swoim pokoju gigantyczne puzzle piankowe, koce, kołdry i poduszki, w ilości, której nie powstydziłby się doświadczony kolekcjoner, pozostawiając małe przejście do pokoju telewizyjnego (specjalnie dla Berty, której legowisko wypada w jego pokoju).
Siedzę ja sobie dzisiaj w telewizyjnym przy kompie (młody śpi na podłodze) i słyszę narzekanie Berty dobiegające z jej legowiska - jołczy, stęka, lamentuje...
Ale nie wychodzi, co jest rzeczą nader niezwykła, gdyż w momencie, kiedy Pańcia pojawia się na horyzoncie, wierna bestia zawsze blisko.
Myślę: może ją jaka jesienna chandra dopadła
Po dobrych dwudziestu minutach tego jołczenia, kiedy moje nieprzebrane zasoby cierpliwości zaczęły osiągać status towaru deficytowego, postanowiłam zajrzeć, co kobicie dolega.
I co widzę
Siedzi w legowisku i narzeka, bo chce wyjść, a młody w pozostawionym dla niej przejściu zostawił kapcie, których żadną miarą obejść nie chce :!:
Pańcia wstała, podeszła do kapci, usunęła przeszkodę i Jaśnie Pani wyszła na siku.
Puenta jest taka, że wredna maupa po powrocie z podwórka bez problemu przeszła do legowiska obok kapci, które odłożyłam na to samo miejsce w przejściu, grrrrrr......
Miła od Gucia - Czw 21 Lis, 2013 09:47
cały basset,
o poranku, jeszcze na śpiąco prawie, trudno pokonać przeszkodę w postaci kapci :lol:
jabluszko520 - Czw 21 Lis, 2013 13:35
A ja wnoszę o lepsze traktowanie Jaśnie Pani Berty! Co za niedopatrzenie: kapcie na drodze - zgroza!
:lol: :lol: :lol:
Marynia - Czw 21 Lis, 2013 13:46
[quote="Joasika"]Dochodzę do wniosku, że Berta to taka Księżna Pani.
Przecież to już od dawien dawna było wiadomo,a tobie Pańcia tyle czasu zajęło,żeby zrozumieć kogo przygarnęłaś pod swój dach :wink:
Hania - Czw 21 Lis, 2013 14:16
Nie przecież ona musiała świeżego powietrza zaczerpnąć żeby wiedzieć jak to Panna Księżniczka ma zrobić
:lol: :lol: :lol: :lol:
Magdaa - Czw 21 Lis, 2013 16:18
Lubię czytać o pomysłach bassetów , można się uśmiać . Mają coś w tych swoich charakterach niepowtarzalnego .
gkoti - Czw 21 Lis, 2013 22:27
Berta- to ty jeszcze nie wiesz, co się robi z kapciami ???? :shock: :shock: :shock:
watla - Pią 22 Lis, 2013 07:55
Faktycznie Księżna przecież mogła te kapcie zeżreć.
jabluszko520 - Pią 22 Lis, 2013 17:37
no wiecie... ona do takiego basseciego poziomu? :lol:
Joasika - Pią 22 Lis, 2013 21:58
watla napisał/a: | Faktycznie Księżna przecież mogła te kapcie zeżreć. |
jabluszko520 napisał/a: | no wiecie... ona do takiego basseciego poziomu? :lol: |
No właśnie dziewczyny :!:
Mogła zeżreć, ale się nie zniża do takiego poziomu, żeby spożywać rzeczy niejadalne (no...może z wyjątkiem siatek po golonce) :!:
Gdyby to była paczka paluszków albo ciastek, czy chociaż babka ze stołu, to owszem, czemu nie
Ale kapcie :shock:
No popatrzcie sami, czy coś takiego się żre
jabluszko520 - Pią 22 Lis, 2013 22:05
Ha Ha o matulko, ja to tych kapci bym się wystraszyła, nic dziwnego,, że kazała je sobie usunąć z drogi :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :wink:
watla - Sob 23 Lis, 2013 10:16
Chili by zeżarł :razz:
Ale obiektywnie biorąc to sssssssttttttrrrrrrrraaaaasssszzzzzzznnnneeee kapcie.
Asia i Basia - Sob 23 Lis, 2013 18:43
Dziwisz sie BErcie, dwa psiaki jej na drodze stanely, dziewczyna ugodowa jest, spokojna, wdawac sie w potyczke nie chciala to i poddala sie walkoverem. PApcie odlotowe !!!
gkoti - Pon 25 Lis, 2013 11:32
Łoj- ona sie tego czegoś po prostu bała dwa takie wielkie ślipia, że bassecisko zamurowało
madziaa - Pią 29 Lis, 2013 16:54
Berta jest boska a że księżna to my tu już dawno o tym wiemy Kapciuchy też pierwsza klasa
Joasika - Sro 25 Gru, 2013 12:25
BERTA JEST CHORA :!: :!: :!: :cry: :cry: :cry:
Poszliśmy dzisiaj do kościoła i zapomnieliśmy zabrać ze stołu ciasteczka, coby Berta ich nie wsysła.
Ciasteczek było wieeeleee i różnorakiego asortymentu.
Po godzinie w panice i wielkim pośpiechu, spoceni wróciliśmy do domu oczekując na stole totalnej zagłady i...
...i NIC :!: :!: :!: :shock:
Nie zeżarła nawet okruszka :shock: :!: :!: :!:
Spała sobie smacznie i nic jej nie obchodziło. :shock: :shock: :shock:
BERTA ZDECYDOWANIE JEST CIĘŻKO CHORA :!: :!: :!:
Magdaa - Sro 25 Gru, 2013 13:33
Przemęczyły ją przygotowania świąteczne
jabluszko520 - Czw 26 Gru, 2013 11:57
odbasseciła się?
madziaa - Sob 28 Gru, 2013 19:44
coś się dzieje z tymi bassetami moja ma focha na parówki Berta nie je cista hmm to chyba jaki wirus
Asia i Basia - Sob 28 Gru, 2013 20:25
Szkoda, ze Bacha tego wirusa nie zlapala, kradnie co popadnie
Joasika - Wto 31 Gru, 2013 09:41
Mogę stwierdzić z pełnym przekonaniem, że mój Pan Mąż to człowiek sukcesu
Po czterech latach udało mu się nauczyć Bertę (za łapówkę oczywiście!) , żeby jednocześnie wykonała komendę siad, podaj prawą i lewą łapę :!:
Nie umniejszajmy również zasług Berty, która po czterech latach była w stanie zapamiętać i wykonać te komendy :!: :lol:
Z obojga jestem dumna i składam im oficjalne gratulacje na Forum :!: :!: :!: :cool:
Marynia - Wto 31 Gru, 2013 14:15
I ja się dołączam do gratulacji zwłaszcza dla Bertolindy,pojętna z niej kobitka
madziaa - Wto 31 Gru, 2013 14:19
My również przyłączamy się do gratulacji i też to powiemy głośno jesteśmy z Was dumni
Joy - Wto 31 Gru, 2013 14:50
Hahha.. gratulacje, dalszych sukcesów w nauce! :lol: :wink:
Joasika - Sob 01 Lut, 2014 15:35
Basset, wśród wielu swych zalet ma i taką, że ma działanie terapeutyczne.
Od dziecięctwa nienawidziłam włosów poniewierających się poza miejscami, gdzie powinny z natury przebywać.
Obrzydzeniem napawały mnie kłaki na ubraniach, meblach, a włos w posiłku powodował natychmiastową eksmisję spożytego właśnie posiłku tą samą drogą, którą przybył.
I nastał basset ze swym obfitym owłosieniem. Owłosieniem, które ma charakter migracyjny, z wielkim zamiłowaniem do podróżowania w najbardziej oddalone od właściciela zakątki. Zamiłowaniem do zwiedzania świata w grupach zorganizowanych i niezorganizowanych, jak również pojedynczo.
Osobniki wybierające samotne, niebezpieczne wojaże odważnie atakują posiłki, naczynia, odzież, meble, a co bardziej zdesperowane wybierają się na karkołomne wyprawy na oświetlenie lokalu.
Grupy zorganizowane, nazwijmy je umownie kotami, mobilizują się, podstępnie atakując niższe partie otoczenia, gromadząc się w wielkie masy bojkotujące czystość i porządek.
Ich wymiary z godziny na godzinę rosną i wieczorem, po porannym sprzątaniu są tak wielkie, że mam wrażenie, iż zaczynają miauczeć.
I tu należy wspomnieć o terapeutycznym działaniu basseta - otóż po paru pierwszych miesiącach intensywnej, acz skazanej na nieuchronną porażkę walce, zaakceptowałam kłaki w każdej postaci i miejscu i totalnie wyleczyłam się z mojego uciążliwego zaburzenia. :cool:
Chwała bassetom :!: :!: :!:
Magdaa - Sob 01 Lut, 2014 16:51
Joasik pocieszyłaś mnie , bo ja jeszcze się nie przyzwyczaiłam ,że mimo codziennego odkurzania wygląda tak jakbym z dwa tygodnie nie sprzątała, ale jest nadzieja ,że z czasem mi przejdzie
zojka - Sob 01 Lut, 2014 18:32
Umarłam
Ja pamiętam, że kiedy pierwszy raz weszłam na forum ktoś napisał
"Jeśli nie akceptujesz faktu, że psia sierść znajduje się w jeszcze nieotwartym maśle - nie decyduj się na psa"
Fajne, pomyślałam.
Ciekawe przejaskrawienie :lol:
Tyle, że to prawda :shock:
Sierść jest WSZĘDZIE!!!
jabluszko520 - Sob 01 Lut, 2014 21:00
Robimy pierzynę?
marzanna67999 - Nie 02 Lut, 2014 10:14
echhh masz dar opowiadania, czytając Twoje opowieści człowiek w końcu zdaje sobie sprawę, że basset nie ma wad - żadnych- bo nawet sierść zalegająca wszędzie staje się zaletą :):)
madziaa - Pon 03 Lut, 2014 08:01
dokładnie kłaki wszędzie
Joasika - Nie 09 Lut, 2014 17:40
Jako osoba wierząca często się modlę.
Pozwolę sobie zacytować Wam moją dzisiejszą modlitwę.
"I Panie Boże, dziękuję Ci za to, że w nasze progi sprowadziłeś malamuta Barego.
Gdyż dar ten pozwolił nam spojrzeć z innej perspektywy na naszą Bertę: docenić, jaka jest grzeczna, czysta, bezproblemowa, jak potrafi schludnie jeść i jak mało sierści rozsypuje po mieszkaniu.
Dziękuję Ci, Panie Boże z całego serca!!!"
Magdaa - Nie 09 Lut, 2014 19:02
Dobre i prawdziwe, dobrze jest zrobić krok do tyłu i spojrzeć z innej perspektywy.
jabluszko520 - Nie 09 Lut, 2014 21:24
macleod napisał/a: | Dobre i prawdziwe, dobrze jest zrobić krok do tyłu i spojrzeć z innej perspektywy. |
Krok do tyłu Joasika zrobiła jak porządki Barego zobaczyła! :lol: :lol: :lol:
hihi :razz: :lol:
gkoti - Nie 09 Lut, 2014 21:47
Joasika - Nie 09 Lut, 2014 22:12
jabluszko520 napisał/a: | Krok do tyłu Joasika zrobiła jak porządki Barego zobaczyła! :lol: :lol: :lol:
hihi :razz: :lol: |
Tiaaa... Rzekłabym nawet, że padłam bez ducha zoczywszy to, co poniżej
Trzy godziny sprzątałyśmy z Młodą dzieło Barego
jabluszko520 - Nie 09 Lut, 2014 23:13
Bary - Demolka haha
madziaa - Pon 10 Lut, 2014 08:08
Uuuu ale rozpierducha :lol:
BasiaiHenry - Pon 10 Lut, 2014 13:33
Noooo miał chłopak fantazje :grin: :shock: :shock:
zojka - Pon 10 Lut, 2014 16:17
Taaaa
Bo o Gniewoszu, to fajnie się czytało
A tan naprawdę, to współczuję okrutnie
Magdaa - Pon 10 Lut, 2014 20:02
:shock: :shock: :shock:
Lacota - Wto 11 Lut, 2014 07:02
Ale czad Myślałam, że tylko u mnie takie jazdy, a widzę, że nie jestem sama. Od razu lżej na sercu się robi :lol: :lol: :lol:
Czasem szkoda, że psy mają nieco inną niż my ludziska wizją porządku idealnego :lol:
Joasika - Wto 11 Lut, 2014 21:41
Dzisiaj nadszedł dla mnie sądny dzień :!:
Bary tak długo mataczył, aż dokumentnie zdemolował abażur (miał go nosić do czwartku) Teraz może radośnie lizać kulki (w jego mniemaniu kulki :wink: ).
A do tego znowu go dzisiaj nosi, dwa razy puścił pawia (przy okazji znalazły się dwa opakowania po wafelkach, które wpierdzielił w środę i uwolniły się jakieś cukry proste z tych wafelków), poza tym szczeka, wyje, dyszy, targa meblami, przewraca krzesła i naczynia na stole.
Dzieciaki się drą:
a) na Barego
b) na siebie nawzajem
c) do mnie
Wszyscy czegoś de mnie chcą:
a) Bary - żebym go wyprowadziła,żebym dała mu pić, żebym dała mu jeść, żebym go pomiziała (w tym celu wpycha mi ryja na laptopa i nie mogę pisać)
b) Kacper - żebym z nim była przy kąpieli w łazience, żebym mu zrobiła kulki z mlekiem (nie te Barego :!:), żebym mu odpowiedziała na 1300 pytań, żebym mu czytała na dobranoc
c) Martyna - żebym jej kupiła bluzę dresową na wf, żebym tej bluzy poszukała na allegro, żebym jej dała pilota z TV, żebym jej odpowiedziała na 500 pytań (małomówna jest dzisiaj)
d) Berta - żebym ją pomiziała, nakarmiła, wypuściła na podwórko, wpuściła do domu i słuchała jej jęków, stękań i burczeń.
Poziom adrenaliny sięga zenitu i zaraz wybuchnę, więc jak ujrzycie wieeeeelką łunę od strony Śląska i grzyba atomowego, to JA.
Tak sobie Bary poradził z abażurem:
Magdaa - Wto 11 Lut, 2014 21:45
Zaparz melisę załóż porządne słuchawki z muzyką i udawaj ,że cię nie ma dla nikogo
jabluszko520 - Wto 11 Lut, 2014 21:46
Bary zaczyna przebijać Gniewosza oraz "wypadająca szczękę" :lol: :lol: :lol:
Miła od Gucia - Wto 11 Lut, 2014 22:13
o matko, a ja myślałam, że taka urobiona jestem przy jednym Guciu
ale Ty to masz dopiero
tak, tak słuchawki i nie ma Cię :lol:
watla - Sro 12 Lut, 2014 12:33
Aśka rzuć to wszystko w cholerę i na weekend urwij się z domu ... Dobre wino, dobre jedzenie, zrównoważony pies, zero dzieci,pogaduchy,spanie do 10 itd itp. Działa sprawdzałam dwa tygodnie temu m.in. u Stefa i Aśki. :grin:
Joasika - Sro 12 Lut, 2014 19:43
watla napisał/a: | Aśka rzuć to wszystko w cholerę i na weekend urwij się z domu ... Dobre wino, dobre jedzenie, zrównoważony pies, zero dzieci,pogaduchy,spanie do 10 itd itp. Działa sprawdzałam dwa tygodnie temu m.in. u Stefa i Aśki. :grin: |
I to jest myśl :!:
Która na ochotnika mnie ugości :wink: :razz:
gkoti - Sro 12 Lut, 2014 20:33
Zapraszam, czekam
to sie dopiero rozerwiemy, moje "dzieciaczki" dadzą wszystko zrobic, nawet się upić
watla - Czw 13 Lut, 2014 07:51
Chętnie Cię ugoszcze ale dzieci są i psychiczne psy. Jak nie przeszkadza do przyjezdzaj.
Asia i Basia - Nie 16 Lut, 2014 09:58
Przyjezdzaj,ale bez Barego tu juz jedna BArbara wystarczy, tez ciagle jazda z nia. Moze to wszystkie na B tak maja ?
madziaa - Nie 16 Lut, 2014 20:45
Ja też Cię zapraszam U mnie cisza i spokój dawaj do nas Joasika czekamy !!!
Joasika - Nie 16 Lut, 2014 21:38
Maaatkooo, dziewczyny, jak Was wszystkie odwiedzę, to ściągnę do domu najwcześniej na Boże Narodzenie
Dzięki serdeczne za zaproszenia - niecnie wykorzystam :razz: :wink:
Joasika - Nie 23 Lut, 2014 13:16
Odkąd Berta pojawiła się w naszym domu zaczęłam po cichutku marzyć o dywanie.
Takim puchatym, mięciutkim, miłym w dotyku. :grin:
Niedawno Bary z Bertą postanowili spełnić moje marzenie. :twisted:
Mam w domu dywany - takie puchate, mięciutkie, grubiutkie....
...i się nie cieszę.... :~
Miła od Gucia - Nie 23 Lut, 2014 14:01
jabluszko520 - Nie 23 Lut, 2014 14:44
:lol:
Marynia - Nie 23 Lut, 2014 16:47
Joasika napisał/a: | Odkąd Berta pojawiła się w naszym domu zaczęłam po cichutku marzyć o dywanie.
Takim puchatym, mięciutkim, miłym w dotyku. :grin:
Niedawno Bary z Bertą postanowili spełnić moje marzenie. :twisted:
Mam w domu dywany - takie puchate, mięciutkie, grubiutkie....
...i się nie cieszę.... :~ |
Dobrze,że Mela pozostaje bierna
Magdaa - Nie 23 Lut, 2014 20:31
Oj jak ja wiem o czym mówisz , z tym ,że ja kilka lat temu pozbyłam się wszystkich dywanów z domu i też mnie one nie cieszą , a to tylko 1 pies
Joasika - Pon 24 Lut, 2014 07:53
Marynia napisał/a: | Dobrze,że Mela pozostaje bierna |
Maryniu, nie tak do końca... :~
Mela bowiem, wraz z Sonią, tworzy swój własny, niepowtarzalny wzór w pokoju Młodej
marzanna67999 - Pon 24 Lut, 2014 09:01
hehe ja własnie miesiąc temu zwinęłam ostatni i nawet w cale mi go nie żal
madziaa - Pon 24 Lut, 2014 09:12
Oj tak prawdziwy skarb z psiaków darmowe piękne dywany mamy znam ten ból u mnie obie się starają
Joasika - Wto 08 Kwi, 2014 11:01 Temat postu: Pożegnanie Berty Wczoraj zadzwoniła do mnie Monika - Lacota.
Powiedziała coś, co mi uświadomiło, że ja sama jeszcze tego nie zrobiłam.
Powiedziała "Teraz mogę pożegnać Gucia i Bertę"
A ja nie chciałam pozwolić Bercie odejść... :cry:
Wszystko stało się tak nagle i niespodziewanie... :cry: :cry: :cry:
Teraz wiem, że muszę to zrobić...
Żegnaj, Kochana...żegnaj moje marzenie....
Żegnam Twój zimny, mokry nos, żegnam Twoją ciepłą, delikatną skórę...
...Twoje miękkie uszy, spojrzenie, Twoje wieczne burczenie i strach przed obcymi...
...Twoje dopraszanie się o pieszczoty, przekąskę....
...Twoje czochranie i napady głupawki...
...Twoje lemy....obślinione szyby...zabrudzone firanki...wieczne kłaki i piasek...
...zasikane panele....
...Twoje złodziejskie nawyki...
Wszystko to stanowiło, że byłaś jedyna, wyjątkowa, niesamowita...
...ale teraj już musisz odejść, a ja muszę Ci na to pozwolić...
...wyśpij się, bo kiedy znów się spotkamy, będziemy musiały nadrobić stracony czas...
...będziemy się pieszczochać, bawić, tulić...
...będziesz podkradać mi jedzenie, a ja będę udawać, że tego nie widzę...
...pójdziemy na dłuuuuuuuuugi spacer do Twojego ulubionego lasu....
....żegnaj Bertuniu...
BERTA
adoptowana w dn.24.10.2009r. w wieku około 6 lat
odeszła za Tęczowy Most dnia 04.04.2014r. w wieku około 11 lat wskutek powikłań po skręcie żołądka
Marynia - Wto 08 Kwi, 2014 12:24
:cry: :cry: :cry:
ciapek - Wto 08 Kwi, 2014 12:28
:sad: :sad: :sad: współczujemy
marzanna67999 - Wto 08 Kwi, 2014 20:31
bardzo, bardzo żegnamy cię Bertuniu
zuza i gabi - Wto 08 Kwi, 2014 20:36
Do zobaczenia Bertuniu :cry: :cry: :cry:
gkoti - Wto 08 Kwi, 2014 22:09
Żegnaj Bertuniu, spotkamy się na pewno...
BasiaiHenry - Wto 08 Kwi, 2014 22:10
Współczujemy :cry: :cry: :cry:
To jakaś czarna seria w tym roku….
Bożena - Sro 09 Kwi, 2014 00:20
Żegnaj Bertuniu, do zobaczenia......
Bożena, Dori. Elmer i Roy
Lacota - Sro 09 Kwi, 2014 06:52
Biegnij Berta, biegnij już czas.
I pozdrawiaj wszystkich naszych Przyjaciół.
Do zobaczenia ...
madziaa - Sro 09 Kwi, 2014 07:10
Tak mi trudno hmm już tyle razy tu wchodziłam zaczynałam pisać i nic, pustka. Niestety nie potrafię się żegnać ale wiem, że trzeba by Berta mogła odejść.
Bertunia dbaj tam o siebie i o Gucia, o wszystkich naszych ukochany przyjaciół za tęczowym mostem hmm wierze w to że kiedyś się poznamy tam i będziemy bardzo szczęśliwi.
Patka - Sro 09 Kwi, 2014 08:24
Żegnaj Bertuniu! :-(
jabluszko520 - Sro 09 Kwi, 2014 09:02
Żegnaj kochana! :cry:
Miła od Gucia - Sro 09 Kwi, 2014 13:44
Żegnaj Bertuś
odpuszczamy Cię duchowo, abyś spokojnie odeszła
ale w sercach zostaniesz na zawsze
Joasika - Nie 04 Maj, 2014 12:47
Dziś mija miesiąc odkąd pożegnaliśmy Bertę.
Pozostawiła po sobie nieustającą pustkę, której nikt nie jest w stanie zapełnić...
Jakże nam jej brak... :cry:
jabluszko520 - Nie 04 Maj, 2014 12:50
to był ogromny szok dla nas, tak niespodziewanie..., do dzisiaj mam wrażenie, że to nie stało się na prawdę , ...że zaraz napiszesz co nowego wam odwaliła.... :cry:
Magdaa - Nie 04 Maj, 2014 14:52
Ściskam mocno , trzymajcie się ! :cry:
gkoti - Nie 04 Maj, 2014 16:57
Włąśnie to do mnie dotarło, że jeden dzień po Guciolku odeszłą Bertunia kochana... teraz Słonko rozrabia z Guciem, a on ja ustawia do porządku, do szeregu, bo lubiał zawsze wszystko po swojemu przecież... ale Berta ma swoje sposoby na rozrywki... jakaś szczęka zgubiona, cos podkradzione... na pewno nie nudzi się
Miła od Gucia - Nie 04 Maj, 2014 19:06
Kiedyś Berta i Guciu nam opowiedzą jak się spotkali w Krainie Wieczności
zuza i gabi - Nie 04 Maj, 2014 20:40
:cry: :cry: :cry:
madziaa - Nie 04 Maj, 2014 21:53
Juz wiem dlaczego mam dziś taki smutek hmm tak to już miesiąc Ciężko w to uwierzyć, nie wiem jak to napisać pamiętajcie kochani jestem z Wami i w tych trudnych smutnych chwilach i w chwilach radości. A Bertolina zawsze będzie z Wami tego jestem pewna zawsze będzie w koło Was biegać
Joasika - Sob 23 Sie, 2014 16:47
Dzisiaj bardzo dotkliwie odczułam brak Berty :cry:
A zaczęło się tak:
Wczoraj przyjaciółka poczęstowała mnie przepysznymi powidłami śliwkowo-czekoladowymi.
Postanowiłam się szarpnąć kulinarnie i wyprodukować takie same.
Ale, że nigdy nie mam czasu na spokojne tworzenie w kuchni i często wysługuję się takim fajnym urządzeniem zwanym Thermomix, to i tym razem skorzystałam z jego pomocy.
Wg przepisu z Thermomixa wsadziłam śliwki i cukier do gara, nastawiłam temperaturę na ponad 100 stopni, czas na 40 minut, włączyłam i poleciałam do innej roboty.
Po 40 minutach Thermomix zaczął "pipać". Ponieważ się spieszyłam, to włączyłam na kolejne 40 minut i poleciałam dalej robić.
Po 40 minutach znowu zaczął "pipać", ale akurat pracowałam na podwórku, więc włączyłam jeszcze na 20 minut i poleciałam dokończyć robotę.
Po 20 minutach skończyłam robotę, wyłączyłam Thermomix i....się okazało, że mam śliwkowy karmel.
Czekolady już nawet nie dadawałam
Niby dobry, ale po ostygnięciu można zęby połamać.
Dzieci nie chcą, Barry i Mela też nie...
Ech...przydałaby się Berta...a tak...to muszę uznać swoją porażkę kulinarną...
jabluszko520 - Sob 23 Sie, 2014 19:25
Bertusia, bardzo mi jej brakuje, twoich wpisów o jej wyczynach... ech.... :cry:
|
|