Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Ambulatorium - Tysiąc chorób i jedna sunia.

mania500 - Nie 09 Cze, 2013 23:02
Temat postu: Tysiąc chorób i jedna sunia.
Witam wszystkich. Jestem nowa na tym forum, jeszcze nie zdążyłam się przedstawić, ale wybaczcie, może to już jutro zrobię.
Potrzebuję pomocy, porady, rady, sugestii, namiarów na weterynarza, propozycji...no nie wiem, wszystkiego:) Może ktoś borykał sie z podobnymi problemami i będzie potrafił mi pomóc.
Dwa miesiące temu trafiła do mnie sunia bassetka. Psinka z pseudohodowli, traktowana jako suka rozpłodowa. Innym razem opiszę okoliczności jak i ową hodowlę.
Pies doslownie taka bida, że tylko siąśc i płakać. Chora na wszystko. Opiszę od początku, byc może jedna choroba wynika z dugiej, być może leki pomagają w jednej i równocześnie zaostrzają drugą. Wszystko jest przewlekłe i bardzo zaniedbane.
Oczy - piękne, bez zawinietych rzęs, nie odsłonięta druga powieka, ze stanem zapalnym uporaliśmy się najszybciej.
Uszy-masakra. Takie stadium zapalne, że pies niedoslyszał. Z początku myślałam, że jest głucha. Nie słyszała niskich tonów, reagowała tylko na dźwięki typu - gwizdek lub piszcząca zabawka. Na szczęście słyszy lecz z uszami jest problem do dziś.
Zapalenie płuc - z dziurek od nosa wystawały czopy z ropy, po antybiotyku pięknie sie rozpuściły.
W tylnych łapkach powrastane paznokcie w poduszki. Zuzia chodziła jak baletnica, sądziłam że to problem ze stawami, bo nawet jadla na leżąco.
Skóra na brzuchu wisi prawie do ziemi, w jednym sutku dość duzy torbiel i ten wisi najbardziej, psina ma krótkie łapki i to miejsce często rani.
Pasożyty wewnetrzne - zjadały ją od środka. Przy normalnym cyklu odrobaczania chyba z rok by to trwało. Pies przez 7 dni wydalał martwe robaki, mnóstwo robaków, 8 dzień to już były robaki żywe. Wychodziły z niej i czepiały się ogonka. Dostała dawkę uderzeniową przez 3 dni, po dwóch tygodniach to powtórzyliśmy.
Pasożyty na skórze - pchły, nużeńce i jakieś robaki biegające, nie rozpoznałam ich.
No i skóra. Ten problem trwa do dziś.
Czerwone plamki, chyba pochodzace wodą, bo czasem coś mi się zaświeci przy przegarnianiu sierści, zmieniające się w brunatne strupki, po czym schodzi to jak tlusty łupież. Wydawało się, że po antybiotyku była poprawa, ale to pozorna poprawa. Pies się drapie jak ma te czerwone plamki, póxniej nieco mniej, ale jak tylko zejdzie łupież tak od nowa się to powtarza. W pachwinach jakby poodparzana skóra, cały czas wilgotno. Na tylnych łapkach tak jakby na piętach gruba zgrubiała warstwa, wygląda jak smoła. Pies niezbyt ładnie pachnie.
I z tym mam problemy. Skóra, uszy i na koniec zajmiemy się torbielem.
Sunia w ciagu dwóch miesięcy dostała: tabletki na robaki, 3 antybiotyki i encorton, do uszu surolan i aurizon, 2 razy szczepionkę na grzybicę, profilaktycznie leki na stawy, kąpana była w przeróznych płynach dermatologicznych, miksturach na grzybicę, szamponach.
Wiek jej to ok 8-10lat. Nie ma kilku zębów, dwa jej się ruszają.
Od trzech dni nie podaję jej nic żeby nie zafałszować wyników, będzie jej brana zeskrobina ze skóry. Ma być wysłana do ambulatorium w Berlinie, gdyby w razie byl to jakis gronkowiec czy inne świnstwo a tam bodajże robią najlepsze autoszczepionki.
Nie wiem czy moja pani weterynarz jest dobrym lekarzem. Mieszkam w małej miejscowości, gdzie jest dwóch weterynarzy na krzyż.Miałam duzo psów, ostatni mój psiak to była też bassetka, ale żadne z nich nie chorowało na powazne choroby więc trudno mi osądzić czy to weterynarz nie radzi sobie z trudnymi przypadkami czy też choroby są wyjątkowo paskudne. Co prawda basetkę uspiła mi własnie ta pani weterynarz, ale stan był ciężki a pani bardzo dobrze się opiekowała nią, to jedyny weterynarz który odbiera telefony w sobotnią noc. I przyjeżdża do psa również w nocy.
Mowię wam, moja psinka to rewelacyjny pies. Na takie traktowanie jak miała to jest zajebista. Naprawdę byłam zdumiona, że starszy pies tak łatwo adaptuje sie w nowym miejscu. Bardzo grzeczna i usluchana, tuli się i głaszcze, przylepiła się do mnie od pierwszego dnia i chodzi krok w krok. Bardzo chciałabym jej pomóc a taka bezradna jestem.
Może ktoś z was mógłby w jakiś sposób mi doradzić, co jeszcze mogłabym zrobić. Będę bardzo wdzieczna.

Miła od Gucia - Pon 10 Cze, 2013 06:36

po dokładnym przeczytaniu, to w pierwszej chwili nie wiem co napisać, tyle się ciska słów naraz.
Maniu, piszesz, że jesteś z Kujaw
zapewne ktoś się tu znajdzie i napisze z jakich poradni weterynaryjnych korzysta.
Ale z tego co opisujesz, to Pani weterynarz nie zbagatelizowała choroby Twojej Zuzi.
Leki, które wymieniasz są nam znane.
Oczywiście nie zaszkodzi odwiedzenie innego lekarza.
Jednak efektem leczenia jest właściwa DIAGNOZA, to połowa sukcesu, prawidłowa diagnoza.
Próbki mego Gucia, też jechały do Berlina do analizy.
Mój weterynarz też z nimi współpracuje.
Poczekaj na wynik, jak zrobicie zeskrobiny.

Maniu, nie będę komentowała tego do jakiego stanu doprowadzili ci ludzie Zuzię. Bo to jest oczywiste i wszyscy o tym wiemy, że tam rządzi pieniądz, a psy są traktowane jak rzeczy, a nawet gorzej.

To, że trafiła, do Ciebie i tak się nia zajęś to wielke wybawienie dla tego psa, wielkie
choć starość będzie miała godną
pozna co to głaskanie, pieszczoty, kochanie

Doprowadzenie Zuzi do stanu, aby nie cierpiała, aby mogła chodzić zajmie czasu, ale warto dla tych oczu i psiej miłości.
Pisz Maniu, wstaw zdjęcia swojej Zuzi,
zapewne będziemy Cie wspierać w leczeniu i jego efektach

Jesteśmy całym sercem z Tobą

pisz, o wszystkim

ja ze swej strony, bardzo Ci dziękuję, że stanęłaś na drodze Zuzi

Magda i Rudolf - Pon 10 Cze, 2013 06:42

Matko , tyle tego, strasznie duzo, biedna sunia .
Ja mialam 12 lat basseta i przez 12 lat zmagalam sie z malasezja. Ta choroba skory czesto wystepuje u bassetow. Zapytaj weterynarza o nia, tu wystarczy zeskrobine poobserwowac pod zwyklym mikroskopem, poczytaj o tym
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=3581
Trzymam kciuki za mala, biedna sunka .

madziaa - Pon 10 Cze, 2013 07:23

nie wiem co napisać :( dobrze, że na Ciebie sunia trafiła.
Pisz koniecznie co u Was

jabluszko520 - Pon 10 Cze, 2013 09:11

Nie wiem co napisać....Chyba najważniejsze to nie poddawaj się i walcz o sunię. Niech pozna człowieka z tej drugiej, lepszej strony...

Czy ten "hodoffca" ma inne psy? Jeśli tak, warto go gdzieś zgłosić, na policję, może napisz e-maila do TOZ ( Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ) ...

A co do suni, to poczekaj na wyniki, tutaj mamy temat o polecanych, sprawdzonych placówkach http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=1010 a tutaj choróbska naszych piesów, w wolnej chwili poczytaj, może znajdziesz coś interesującego - pomocnego http://forum.bassety.net/viewforum.php?f=3

Trzymamy kciuki, daj nam parę fotek suni, napisz jej historię, jak do ciebie trafiła, wszyscy chętnie poczytamy i was poznamy.

gkoti - Pon 10 Cze, 2013 11:59

jabluszko520 napisał/a:


Trzymamy kciuki, daj nam parę fotek suni, napisz jej historię, jak do ciebie trafiła, wszyscy chętnie poczytamy i was poznamy.


Jestem zszokowana :shock: :cry: Trzymkaj się i pogłaskaj od nas dziewczynkę, tyle przeszła, mam tylko wiarę, że uda sie jej pomóc, jesteś wspaniała!!!

mania500 - Pon 10 Cze, 2013 19:05

Dziekuję Wam bardzo za słowa wsparcia, jesteście kochane, bardzo mi tego brakuje bo czasem czuję sie zupełnie bezradna. Poczytam sobie tematy na forum, tak wstępnie to bardzo mi pasują objawy malasezji. Jutro jadę do pani weterynarz, wspomnę jej o tym. Jutro własnie pobierze zeskrobinę ze skóry i wymaz z ucha. Poczekam na wyniki.
I wiecie...ona od tygodnia jest na Royala dla alergików. Mam wrażenie, że trochę mniej sie pies drapie. Ale i też poprzednimrazem było tak samo. Pies się bardzo drapie gdy występuje pokrzywka. Później zmienia się w brunatny nalot i gdy schodzi, to już jakby mniej ją swędziało. Ale widzę też, że spod tego brudu już się robi skóra czerwona. Czyli wraca do początku.
W wolnej chwili wstawię wam zdjęcia suni. Modelka z niej żadna, nie chce pozować, stale musi być blisko mnie:)Mówię wam, jest NIESAMOWITA. Już powoli zaczyna psotować mi w domu, ale pozwalam jej na to. Ona nawet nie umiała się bawić, niech się uczy staruszka na moich butach i torebkach. Pozwalam jej na wszystko;) naprawdę, żeby rozpieścić takiego psa to trzeba dużo trudu:) Gdy wychodzę do pracy, to znosi do siebie wszytskie moje rzeczy jakie ma w zasięgu pyska. Polar, skarpety, spodnie, torebkę. Zostawiam jej, niech ma:)
I nie uwierzycie, jedyny pies jakiego miałam ( a miałam ich trochę) z którym mogłabym na spacery chodzić bez smyczy. Wciąż blisko mnie, wystarczy że zawołam a ona już przy nodze. Bardzo posłuszna.
A propos hodowcy. Namierzyłam jego i hodowlę. Jest z małopolski, moja córka studiuje w Krakowie i już zadziałała w tym kierunku. Innym razem opiszę wam tą historię, ale ta sunie chyba była przeznaczona mi. Ja ją widziałam na zdjęciach w lutym, juz wtedy podejrzewałam że warunki ma straszne i baaardzo chciałam cos dla niej zrobić. Wtedy jednak borykałam się z niedowładem tylnych kończyn u poprzedniej bassetki, nie mogłam sobie pozwolić ani czasowo ani też finansowo na kolejnego, być może chorego psa.
A jednak trafiła do mnie. Nie wiedziałam, że to ona. Pojechałam po nią do Warszawy i wtedy rozpoznałam ją po tych wiszących do ziemi sutkach.
Myślę, że to nie przypadek, filozofia zresztą wyklucza przypadki :)
Nie wiem, czy ja w dobrym temacie piszę:) jeszcze sie nie rozeznałam w tym forum, jesli nie to proszę o przeniesienie do odpowiedniego działu i na wszelki wypadek przepraszam za robienie bałaganu:)
Jutro napiszę Wam jak po wizycie u weterynarza.
Pozdrawiam i dziękuję:)
p.s. mogłabym podać mój fb, tam mam zdjęcia suńki. nie wiem czy tak odslaniacie sie tutaj czy raczej każdy anonimowy woli pozostać.

Asia i Basia - Pon 10 Cze, 2013 19:34

Pisz o zdrowiu malenkiej tutaj, na powitanie i napisanie choc krociutko o sobie zapraszam tutaj :)
http://forum.bassety.net/viewforum.php?f=8

Cieszymy sie, ze do nas zagladnelas. JEsli bedziesz miala pytania pisz, bedziemy sie w miare mozliwosci starac odpowiedziec i pomoc.

gkoti - Pon 10 Cze, 2013 19:44

https://www.facebook.com/...a.7?ref=tn_tnmn

To mój fb, jeśli chcesz, to mnie zaproś, popatrze z miłą chęcią na tę pannę, trzymam kciuki za zdróweczko i dla Ciebie siły i wytrwałości !!!

jabluszko520 - Pon 10 Cze, 2013 20:48

https://www.facebook.com/...725&ref=tn_tnmn
A tu jestem ja, również cię przyjmę - tylko napisz, że to ty ;)

madziaa - Pon 10 Cze, 2013 20:52

http://www.facebook.com/magdalena.drozynska.9

a to mój :) ja też popatrzę z miłą chęcią :) Dużo siły Ci życzę i pamiętaj nie jesteś sama, macie nas :) pisz co tam u Was czekamy na każdą wiadomość z niecierpliwością

Joasika - Pon 10 Cze, 2013 21:24

Maniu, masz wielgachne serce :mrgreen: :!:

Mocno trzymam kciuki, żeby Wam się powiodło z sunią :smile:

Akurat dzisiaj jedna z forumowiczek poprosiła mnie o wstawienie w jej imieniu na forum informacji, że najlepszy na stany zapalne skóry i uszu jest Sudocrem - to taki krem stosowany u niemowląt na podrażnienia i stany zapalne skóry. Może spróbować jej tym posmarować tą skórę i ucha w środku po wyczyszczeniu? Ja stosuję też czasem Clotrimazolum.

A jak będziesz miała ochotę, to wstawiam też link do mojego profilu na fb :mrgreen: :wink:

https://www.facebook.com/...k.5?ref=tn_tnmn

mania500 - Wto 11 Cze, 2013 19:39

Jesteście cudowni :) zaraz zajrzę na fb, juz mi się skrzynka zapchała z wiadomościami :)
Własnie wróciłam od weta. Chyba jest nadzieja :) pani stwierdziła, że jednak to wygląda na podłoże alergiczne. Byc może długotrwałe zaniedbania doprowadziły do zaostrzenia objawów ale bardziej jej to wygląda na alergię niż zakażenie bakteryjne. Oby tak było.
Na razie cały czas na karmie hypoalergicznej pojedziemy, a jakie to świństwo drogie...
Poczekamy z 10 dni i wtedy będziemy działać dalej.
Kolejna sprawa to torbiel. Weterynarz radzi, żeby nie operować. Mówi, że pies jest dośc stary, liczy jej conajmniej 10lat i obawia się powikłań.
Chce to zasuszyć chemią. Ten torbiel jest miękki, wielkości mniej więcej kurzego jajka takiego spłaszczonego. Przepisała mi Temoxifen i zostawiła mi podjęcie decyzji.
Czy ktoś z was miał taki przypadek? Usunięcie listw mlecznych w takim wieku?
Nie wiem co zrobić, nie wiem też czy samo zasuszenie spowoduje że choć troszke jej się ten sutek wciągnie. Może kupic jej sukienke albo jakieś szelki i rzeczywiście nie operować?
Zaraz poszukam informacji o tym leku.
I poczekam co wy mi powiecie:) cieszę sie bardzo, że was tutaj znalazłam:) bardzo bardzo:)
pokażę Wam dzisiejsze zdjęcie suńki, na fb bo tutaj jestem trochę gapowata i nie udało mi się wkleić zdjęć:)

Asia i Basia - Wto 11 Cze, 2013 20:54

Zrob testy alergiczne, bedziesz wtedy wiedziala, na co jest uczulona. Moja jest na wszystko, na pchly na roztocza w jedzeniu i kurz, na trawy,teraz wlasnie najgorszy okres. JEsliby sie okazalo, ze ma uczulenie na roztocza w jedzeniu sucha karme musisz porcjowac w woreczki i mrozic, wtedy roztocza sie nie rozwijaja i karma,nawet ta specjalna (w otwartym worku po kilku dniach kluja sie te swinstwa) jej nie zaszkodzi. Poki nie ustalisz co jej dolega dokladnie nie eksperymentuj z jedzeniem i szamponami,bo nie dojdziesz co jest przyczyna alergii. Po spacerach przecieraj ja wilgotna szmatka. JA jak juz drapanie siega zenitu podaje encorton, ale staram sie to robic jak najrzadziej, bo szkodzi na zoladek. Figa miala w wieku 8 lat pelna kastracje i wycinany guz na plecach, dwa razy miala narkoze, ale ze byla szczupla operacja byla ok. JEsli mala taka alergiczna to jesli zalozysz jej kubraczek chroniacy cycucha bedzie jej sie pod opaska pocic skora i moze sie alergia zaostrzac. To sa wszystko moje doswiadczenia, polecam jednak zawsze najpierw konkretnego weta,nic tego nie zastapi,my mozemy tylko o tym pisac co nas spotkalo. Trzymam kciuki,zeby doszla do siebie i byla jeszcze dlugo z toba.
Joasika - Wto 11 Cze, 2013 21:36

Kofana :!:

Moja Berta ma dziesięć lat i w zeszłym roku, jak jej żuchwa wypadała, to trzy razy była usypiana.
Żyje i ma się dobre.

Ale to wszystko zależy od danego stwora - moja ma serce jak dzwon, więc weci usypiali.

Z dziesięcioletnią Melą, chorą na serce kundelką w życiu bym nie zaryzykowała uśpienia - dla niej to niemal pewna śmierć :sad:

mania500 - Wto 11 Cze, 2013 22:09

Dziekuję Ci kochana. Czytając co napisalaś, zaczęłam sobie kojarzyć fakty. Wczesniej nawet mi do glowy by nie przyszło, że alergia u psa może wywoływać tak ostre objawy. Miałam szczęście, bo nigdy moje psioki powaznie nie chorowaly.
Jak przywiozłam Zuze, to mialam jeszcze worek Royala dka rekonwalescentów po poprzedniej psinie. Dostawała dobra karmę, pierwszy antybiotyk wtedy + własnie encorton. Bardzo ładnie wtedy dochodziła do siebie. Łupież zniknął, łyse placki zaczęly zarastać i mniej gubiła sierści. Później zobaczyłam, że jej się dwa zęby ruszają i zaczęłam mieszać karmę suchą z puszkami. Dziewczyna tak polubiła puszki, że już suchego jeść nie chciała.
I zaczęło sie od nowa.
Może i rzeczywiście to alergia. Z tego co piszesz, to paskudne świństwo jest. A panienka tak polubiła smakolyki...:)
Joasia..muszę to przemyśleć i skonsultować jeszcze z wetem. Suńka jest bardzo mało aktywna, szybko się męczy, większość czasu spedza na leżąco. Wiek a i też choroby robia swoje. Pewnie jeszcze potrzebuje czasu żeby dojśc do siebie, już robi powoli robi postępy, może jeszcze poczekam z podjęciem decyzji póki na dobre nie wyzdrowieje.

zojka - Sro 12 Cze, 2013 05:24

W medycznych sprawach nie mogę pomóc
Ale muszę i bardzo chcę napisać

JESTEŚ WIELKA!!

Trzymamy kciuki za sunię.

mania500 - Czw 13 Cze, 2013 23:22

Na chwilkę tylko do Was wpadłam, nie mam czasu nawet odetchnąć ostatnio, dwie długie noce przede mną, ważny egzamin w sobotę, z materiałem jestem w lesie a wieczorami gonię psy :) Muszę sie wam pochwalić, bo myślałam że oszaleje z radości dziś. Moja psiuta przeszła niesamowitą odmianę. Nie wiem czy to zasługa 10dniowej diety hypoalergicznej czy też obrona terytorium, bo od wczoraj mam nowego psiura na tymczasie, a może to i to. Mała od wczoraj skacze, biega, warczy, szczeka, pilnuje kości, tej kości która przez miesiąc leżała na najniższej półce i nie wzbudzała zainteresowania w psie. Dziś koledze ściągnęła ręcznik z kaloryfera i pozwoliła mu tam spać a sobie pościelila na podłodze - kołdra poduszki i koc. Byłam w szoku jak wróciłam z pracy. Dla psiuty przez dwa miesiące było tylko posłanie, kolanka, głaskanie i spanie. Widzę też po podłodze, że mniej kłaków leży. Nie chcę się cieszyć za wcześnie, bo przedtem też miała chwilową poprawę ale pierwszy raz wykazała taka aktywność. To chyba zasluga psiura:)
Psiur jest stary, głuchy, bez zębów i z dredami. Juz dwa razy mi się wymknął i zaś latałam i go szukałam.
Nieopatrznie dałam mu puszkę, a tej mojej pipce litr śliny poleciał w tym czasie. I chyba wtedy zrozumiała, że musi zacząć walczyć o swoje:)
dobranoc:) teraz zajrzę dopiero w przyszłym tygodniu:)

madziaa - Pią 14 Cze, 2013 06:36

miło czytać dobre wieści trzymam więc kciuki oby tak dalej, oby tak już szło.
Powodzenia na tym egzaminie i oczywiście daj znać jak poszło no i czekam na dalsze wieści o skarbie :)

gkoti - Pią 14 Cze, 2013 12:46

No to sie cieszymy, zaczyna być basset w bassecie :mrgreen: Oby tak dalej i będzie brykać :mrgreen:
jabluszko520 - Pią 14 Cze, 2013 20:58

Super, to tylko Twoja zasługa. Poczytaj sobie mój temat "Nasza Maja" - tydzień nie jadła jak do mnie przyszła a gryzaki i inne śmierdziuchy miesiącami omijała szerokim łukiem. A teraz? Pies cudo (no prawie hihi :lol: ) Tak więc twierdzę, że to Twoja zasługa, zaczyna nabierać zaufania.
A co do alergii to myślę, że to trochę potrwa zanim wszystko się ułoży, organizm musi się przyzwyczaić, trza dobrać odpowiednią dla niej karmę itd, ale skoro jest lepiej to tylko gratulować, super :grin:

mania500 - Sob 15 Cze, 2013 18:45

Przepraszam Was kochane, ale jeszcze nie mam czasu czynnie uczestniczyc na forum. Jeszcze nie do końca wiem kto jest kto :) jeszcze nie wiem, który to czyj psiok:) ale macie cudne te baseciorki:) taki duże, ogromne, takie tłuściutkie:) zakochałam się w nich wszystkich:) Od przyszłego tygodnia już będę wolniejsza, egzaminy moje poszły super, jutro ostatni i wreszcie będę miała trochę czasu.
Suńka coraz lepiej, jeszcze sie drapie, jeszcze zlażą jej brunatne zmiany, kłaków coraz mniej leci choć nie widzę, żeby juz zarastały łyse placki. Ale i też pokrzywka nie wraca. Jejku bałam się cieszyć ale psiut już, jak któras napisała, zaczyna być bassetem:)
Od poniedziałku będzie na chemii, trochę się obawiam tego ale na razie nie zdecyduję sie na operację. Może jak dojdzie całkiem do siebie....
Na razie muszę jej ochraniać tego cycucha wiszącego bo co i rusz ma ranki na brzuszku. Założylam jej raz rękaw od polaru. Zesikała się i zamieniła w słup soli. Moja niunia kochana, moja sunia tak się boi sweterka:)
Macie może namiar na jakiś fajny sklep dla zwierząt? Ja mieszkam w dziurce, w sklepie zoologicznym można tylko kupić pasze dla kur, w necie za bardzo nie mogę znależć tego co mnie interesuje a może czegoś takiego w ogóle nie ma.
Widzę to jako opaskę z rzepami, ale bez majtek i tak żeby jej się nie slizgała po brzuszku. Cycuch wisi jej ostatni, ten przy tylnych łapach i taki np rękaw przesuwał się do przodu. Może jej uszyję takie coś ino że z szyciem to u mnie kiepsko:)
uciekam do nauki, a i psiury wezmę na spacer najpierw.
ps. Zojka dziękuję za miłe słowa:) papap

Miła od Gucia - Sob 15 Cze, 2013 21:02

a może taki fartuszek pooperacyjny ? one przepuszczają powietrze
jabluszko520 - Nie 16 Cze, 2013 09:15

Miła od Gucia napisał/a:
a może taki fartuszek pooperacyjny ? one przepuszczają powietrze

to samo pomyślałam,
tu chyba ktoś po sterylce używał coś takiego? jeśli tak to podajcie namiary

gkoti - Nie 16 Cze, 2013 12:01

jabluszko520 napisał/a:
Miła od Gucia napisał/a:
a może taki fartuszek pooperacyjny ? one przepuszczają powietrze

to samo pomyślałam,
tu chyba ktoś po sterylce używał coś takiego? jeśli tak to podajcie namiary


Ja miałam, ale od weta kupiłam, każdy wet powinien mieć, to kilkanaście zł, ale i w zoologicznym widziałam, że są.
na pewno bardzo pomocne.

FOSTER - Pon 17 Cze, 2013 18:37

A ja proponuję kupić w aptece taki pas na kręgosłup lędźwiowy - są różne rozmiary. Brzuch podtrzyma napewno.
Mój mąż chodził w tym pół roku także w upały i jakoś przeżył, a bebol miał owszem, owszem.

mania500 - Nie 23 Cze, 2013 09:23

Dzień dobry kochane psiary:) byłam na krótkim urlopie, psina moja (jeszcze nie całkiem)ale już powoli dochodzi do siebie. Po trzech dniach aż się zdziwiłam że uszy ma takie czyste, na skórze jeszcze łupież ale poza tym całkiem nieźle wygląda. Chemię znosi całkiem dobrze, na razie nie widzę żeby torbiel się zmniejszał ale to dopiero 4 dni.
Słuchajcie a czy te fartuszki nie sa przypadkiem z materiału nieprzemakalnego? Obejrze też w aptece te pasy, może i coś się nada:)
Jutro odbierają ode mnie czarnego kudłacza i już będę miała miejsce na kolejna psinke. Widziałam we Włoclawku, że komuś odebrali zagłodzoną labradorkę, musze się zorientować co i jak z tym psem, Jeśli nie będzie wymagała dużych kosztów to pojadę po nia. Na razie moje Zuzka ciągnie kasę jak cholera i nie mogę się znów ładować w jakieś kosztowne leczenie. Ide poczytać o waszych psiurach:)

madziaa - Pon 24 Cze, 2013 06:49

Dobrze, że wychodzicie po mału na prostą i zdrówko lepiej.
Kurcze masz serducho nie ma co :) pisz co z tym labradorką. Pozdrawiam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group