Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Mój basset - ZONDA

Neit - Pon 09 Wrz, 2013 11:37
Temat postu: ZONDA
Skoro już się grzecznie przywitaliśmy to chyba nadszedł czas na nieco obszerniejszy opis naszego bassecika.

Co tu dożo mówić: Zonda jest najcudowniejsza na świecie :mrgreen: Jest u nas dopiero kilka dni no i w dodatku to jeszcze dzidziuś mały więc to dopiero początek naszego zbasecenia.
O piesku myśleliśmy sporo czasu, ale tak powoli się zabieraliśmy za powiększanie rodziny, wiadomo musza być odpowiednie warunki, bo wynajmowane mieszkanie to tak nie koniecznie, w miarę stabilna sytuacja finansowa, bo jednak zwierzakiem trzeba się dobrze zająć no i w głowie tez sobie trzeba pewne rzeczy poukładać. Basseta to ja od dawna chciałam (bo jak można nie chcieć) za to mój mąż chyba nawet nie wiedział że coś takiego jak basset istnieje. Od pewnego czasu żeby go uświadomić uszczęśliwiałam co bassecimi fotkami i filmami, oraz co pikantniejszymi opisami chociażby tu z forum :mrgreen: Chciałam żeby biedny wiedział na co się pisze. No i co? A no mój mąż załapał bakcyla i koniecznie już, teraz musiał mieć basseta. Nawet szczeniaka wybrał (no i w sumie dobrze, bo jak tu wybrać z pośród kilku piękności). Po małego diabełka musieliśmy jechać przeszło 400 km, ale jak się okazuje jak na Zondę przystało sunia lubi jeździć. A po paru minutach od poznania jej my totalnie wsiąkliśmy i pokochaliśmy ją na zabój. No i jest mały potworek, moja cudowna bestyjka przy której najwięksi twardziele wymiękają.

W drodze:


Wszędzie dobrze (się śpi) ale na nodze najlepiej:

madziaa - Pon 09 Wrz, 2013 11:56

Bozie bozie co za cudeńko, piękna mordeczka. Zonda jesteś cudna prosimy o więcej fotek :)
Super że jesteście z nami lubię jak nam się rodzinka powiększa, jeszcze raz witam serdecznie

Marynia - Pon 09 Wrz, 2013 12:07

Zondulka jesteś śliczna,czy to nie jest przypadkiem córunia Stówci :?:
gkoti - Pon 09 Wrz, 2013 12:08

I my witamy nowych basseciarzy, zakochanych, zakręconych na tle swojego pupila niskopodwoziowca :wink: jest sliczniusia :wink:
Joasika - Pon 09 Wrz, 2013 17:31

Śliczna, mała księżniczka :mrgreen:
Neit - Wto 10 Wrz, 2013 11:37

Zdjęć będzie więcej no bo przecież bassety wybitnie fotogeniczne, ale na razie ja komórką robię a ona bez lampy błyskowej a pogoda taka szaro bura, że jakoś marnie to wychodzi.


Zondunia jest bardzo pracowitym szczeniakiem. Ja wiem, że wiele osób myśli, że taka psinka to ma łatwe życie, tylko śpi, je i się bawi, ale wcale tak nie jest. Maleństwo ma swoje obowiązki:

Wczesnym rankiem trzeba obudzić Pańciostwo. Zaśpią jeszcze biedni mimo budzików, Pan nie pójdzie do pracy, nie będzie pieniążków na jedzonko. Dlatego trzeba z rana piszczeć pod drzwiami sypialni (Zondunia w nocy grzecznie śpi i nie marudzi. I tak od pierwszej nocy. Aż miałam jakieś schizy że może coś się jej stało że taka cicho).

Pańcia to w ogóle gruba jest i schudnąć musi, piesek musi dbać o jej ćwiczenia fizyczne. Aerobiki już wyszły z mody, teraz na czasie jest "mopong" i dlatego Zonda musi zadbać żeby było co "mopować". Trzeba też wyprowadzać na dwór te leniwe dwunogi, najlepiej co 2 godziny, uczyć że mają michę z żarciem dawać, oraz pokazywać jak się mają bawić.

Nadzór nad wszelkimi pracami domowymi tez musi być, kto wie co ta Pańcia zrobi jak się jej nie przypilnuje. W międzyczasie Zondunia musi zadbać o bezpieczeństwo rodziny i z warkotem godnym psa kilka razy większego zamordować zabawkę z grubego sznurka. Kto wie co takiemu sznurkowi do głowy wpadnie, ugryzie kogoś jeszcze, albo kota zje? Zondunia wszystkiego przypilnuje. Kocykowi tez się oberwie tak na wszelki wypadek. Widocznie spojrzał złym wzrokiem.

Chociaż Zondunia mądra bardzo jest i już zaczyna rozumieć że siusiu i kupkę to na dworze trzeba robić, to jednak o kondycję Pańci dbać trzeba, kilka sesji "mopingu" w ciągu dnia jest lepsze niż jedna, prawda?

Na Pana wracającego z pracy trzeba poczekać, przywitać wijąc się jak wąż, spróbować ząbkami paru rzeczy (noga od stołu, Pańci rękaw, brzeg własnego legowiska). Ciągła nieustająca praca.

Eh, nie takie łatwe jest życie szczeniaczka :D

BASSiBAWARIA - Wto 10 Wrz, 2013 11:58

Hej.

Jest przepiękna i moje ulubione barwy bassecie nosi :wink:

Niech się zdrowo i pracowicie chowa. :wink:

Neit - Wto 10 Wrz, 2013 12:28

Eh, zapomniałam dodać, że przy tej ciężkiej pracy trzeba jeszcze przesłodko wyglądać żeby się wszyscy zachwycali :mrgreen:

A dzisiaj na dworze usłyszałam: jaki śliczny mały spaniel :mrgreen: . Do tej pory tylko jedna osoba wiedziała że to basset. Niektórzy to w ogóle nie wiedzą, że taka rasa istnieje :shock:. Ale jakby nie patrzeć nikt nie przechodzi obojętnie, bez względu na wiek i płeć :oops:

madziaa - Wto 10 Wrz, 2013 12:30

Podryw na spanielka a to dobre :mrgreen: :razz:
Zonad piękna z Ciebie spanielka :razz: bajer

Patka - Wto 10 Wrz, 2013 17:49

Dziewczynka jest piękna!! :smile: Nic się nie martw, że jest spanielem... Mnie raz przechodząca starsza pani zwróciła uwagę, że bardzo zapasłam swojego jamnika... :lol:
Neit - Sro 11 Wrz, 2013 06:59

Po lekturze forum to mnie zawsze kusi żeby na pytanie "jaka to rasa?" odpowiadać że chiński jamnik na dziki :mrgreen:

Ostatnio jak jeden pan usłyszał że to basset to powiedział: "A to ten taki jak w filmie, co taką wielką ciężarówką uciekali" :mrgreen: Dobrze skojarzył, rzeczywiście w "Mistrz kierownicy ucieka" basset występował.

ciapek - Sro 11 Wrz, 2013 07:24

I my witam serdecznie jeżeli to są Police koło Szczecina . To mamy nadzieję na spotkanie na spacerku .Na pogodnie mieszkają dwa basiory mój Ciapek i Prezes Emili .Pozdrawiam Marta i Ciapek
Neit - Sro 11 Wrz, 2013 12:45

Super, prawie "za miedzą" mieszkamy :D Na pewno mojemu dziecięciu przyda się kontakt z innymi bassetami :D

Dzisiaj jest dzień łażenia za Pańcią. Na pewno Pańcia się strasznie cieszy że jej mała klucha pęta się pod nogami. Potworek nie może się zdecydować z której strony iść i chyba najszczęśliwsza by była jakbym łaziła okrakiem a ona między moimi nogami by dreptała. Po za tym muszę być pod stała obserwacją jak jestem w domu. Co ciekawe jak wychodzę do sklepu to jest grzeczna i dżemie sobie w swoim legowisku, no ale jak do kuchni wejdę i zniknę z oczu to już płacz.

Po za tym zaczynam podejrzewać że to jest skrzyżowanie parówki z piranią albo krokodylem :wink:

Joasika - Sro 11 Wrz, 2013 19:50

Widomy znak, że masz basseta, a nie jakąś podróbę :lol: :lol: :lol:
Neit - Czw 12 Wrz, 2013 10:33

Moje kocie dziecko też chce mieć tu zdjęcie więc wklejam:



No i oczywiście Zondulka:
Poranna drzemka


Drzemki ciąg dalszy


Zobaczcie jaki mam śliczny brzuszek

Miła od Gucia - Czw 12 Wrz, 2013 10:38

Słodki brzusio :lol:
a pozycje jak po aerobiku :lol:

madziaa - Czw 12 Wrz, 2013 10:52

Piękna kicia, a Zonda hmm jak by kręgosłupa nie miała :)
gkoti - Czw 12 Wrz, 2013 10:56

Śliczna :wink:
Neit - Czw 12 Wrz, 2013 11:16

Chciałam zrobić fotkę jak Zonda się czai na koci ogon (kicia ją ignoruje cokolwiek), ale mało współpracujące te zwierzaki jak człowiek chce im zdjęcie zrobić. Może innym razem :wink:
madziaa - Czw 12 Wrz, 2013 11:22

Poluj poluj z chęcią zobaczymy jak to wygląda :)
jabluszko520 - Czw 12 Wrz, 2013 12:39

:lol: Cudne foteczki :lol:
Neit - Pon 30 Wrz, 2013 13:44

Zondunia rośnie jak na drożdżach. Pewnie nie jeden kulturysta wiele by dał za takie przybieranie masy :mrgreen: No i szaleje mały diabełek, przez co wiecznie ktoś się dziwi że basset może być tak energiczny :wink:

Po za tym nadal mamy jakieś problemy z "tożsamością":
Niedawno stoję sobie z Zondą, obok nas przechodzi jakaś pani z kilkuletnim chłopcem.
Chłopiec: Mamo, mamo zobacz jaki fajny pies, jakie ma fajne uszy. To jamnik jest, prawda?
Ja: To nie jamnik, to basset.
Pani: To jest spaniel synku.
Zignorowała mnie totalnie i poszła :shock:


Czy ja wyglądam na spaniela?

jabluszko520 - Pon 30 Wrz, 2013 17:03

jak spaniel to spaniel, nie ma dyskusji :lol:
Marynia - Pon 30 Wrz, 2013 17:28

Goldie jest wyżełkiem to dlaczego Zondusia nie może być spanielem :?: :?: :?:
Neit - Pon 30 Wrz, 2013 18:08

Hm, a ja ją kupiłam jako basseta. Myślicie, że hodowca kłamał? :D

Jak tak na nią patrze z różnych stron to wygląda jak basset, zachowuje się też jak basset, ale co ja tam mogę wiedzieć :-D

Miałam już 2 propozycję od sąsiadów żeby się wymienić na psy, bo ona taka fajna (już się rozpędzam wymienić basseta np na yorka :P ) oraz 3 osoby mi powiedziały że jakbym chciała oddać to one chętnie wezmą. :shock: Eh ten basseci... o przepraszam spanielowy urok :mrgreen:

jabluszko520 - Pon 30 Wrz, 2013 19:34

byle nie na yorka :lol: :lol: :lol:
Joasika - Pon 30 Wrz, 2013 19:59

A Bercie, to tylko mówią, że brzydka :~

...jak na spaniela... :?: :lol: :lol: :lol: :lol:

Neit - Pon 30 Wrz, 2013 20:07

Za nic w świecie nie oddam mojej Zonduni, nie ma takiej opcji :razz:

Berta tez jest spanielem? Super myślałam, że tylko ja mam basseta wyglądającego jak spaniel (albo odwrotnie) :D

Ale i tak koleżanka która ma jamnika ma ciekawiej bo się dowiedziała od własnej teściowej (która zawsze wie lepiej), że to... pudel :shock:
To jest dopiero mutacja, pudel który wygląda zupełnie jak jamnik :mrgreen:

Joasika - Pon 30 Wrz, 2013 20:45

portenito4 napisał/a:
Sobota. Warszawa. Park Saski.
- Przepraszam, jak to rasa?
- Basset.
- Ale czy to jamnik ( tutaj już do wewnątrz robiłam: grrrrr....., ale dalej spokojnie)
- Tak, jamnik chiński.
- ojejku, jeszcze nigdy nie widziałem jamnika chińskiego.
- bo w Polsce nie ma żadnej hodowli.
- to pani go z zagranicy sprowadziła? skąd?
- z Chin?
- i leciał samolotem?
- nie, był za mały na podroż samolotem, jechał pociągiem, koleją transsyberyjską.
- O matko! a on pewnie zmieni umaszczenie?
- tak, jak kończą rok to zmieniają kolor na niebieski.


A jak chcesz się jeszcze bardziej wgłębić w temat, to zapraszam Tutaj

Neit - Pon 30 Wrz, 2013 21:21

Czytałam :mrgreen:
I właśnie dlatego mam ogromną chęć jak ktoś pyta co to za rasa odpowiadać, że to chiński jamnik na dziki :mrgreen:

madziaa - Wto 01 Paź, 2013 08:11

dobre nie wiedziałam, że jestem szczęśliwą posiadaczką jamnika chińskiego :)
Neit - Wto 01 Paź, 2013 08:55

Czekam cierpliwie aż Zonda zmieni kolor na niebieski, do roku jeszcze jej trochę brakuje. Chociaż jeśli to spaniel to może nie zmieni? :mrgreen:
koluś - Wto 01 Paź, 2013 10:34

yyy ja się nie znam... bo mój Koluś to labrador ;)
madziaa - Sro 02 Paź, 2013 08:42

Ja też się nie znam mam krokodyla :)
Neit - Sro 02 Paź, 2013 10:44

A jest w ogóle na tym forum basset który jest bassetem? :wink:

Zondunia też ma coś z krokodyla, zdecydowanie. Albo z piranii.

Teraz razem z kotem (każde gdzie indziej) sobie donośnie chrapią :shock: Nie dość, że mam "stereo sępy" to jeszcze to :mrgreen:

Neit - Czw 03 Paź, 2013 21:36

Tak się ostatnio zastanawiam:
Jakim cudem ja przeżyłam tyle lat bez basseta? :shock:

jabluszko520 - Czw 03 Paź, 2013 21:58

Neit napisał/a:
Tak się ostatnio zastanawiam:
Jakim cudem ja przeżyłam tyle lat bez basseta? :shock:


Ty wiesz, że ja też?

Joasika - Czw 03 Paź, 2013 22:20

jabluszko520 napisał/a:
Neit napisał/a:
Tak się ostatnio zastanawiam:
Jakim cudem ja przeżyłam tyle lat bez basseta? :shock:


Ty wiesz, że ja też?


Za to, jak masz paszteta, to żyjesz podwójnie :wink:

W każdym razie co najmniej dwa razy częściej trzeba sprzątać... :~ :wink:

Neit - Pią 04 Paź, 2013 06:53

Wstyd przyznać, ale zawsze byłam mało porządna i mam zadziwiające zdolności do ignorowania bałaganu :oops: Ale zanim Zonda z nami zamieszkała wszędzie walały się np części elektroniczne i papiery, a teraz nic nie może leżeć na wierzchu bo zaraz trafi w przepastną paszczę basseciątka. Tak więc bym powiedziała, że wraz z bassetem nastał w domu większy porządek nawet :wink: Po za tym wiadomo, basset jak odkurzacz, człowiekowi coś z talerza spadnie to nie dość że zaraz wessane to i podłoga dokładnie wylizana :lol: A te kałuże i od czasu do czasu kupki czy wieczne plamy od basseciego nosa (o strugach wody z mokrych uszu i mordy) to drobny szczegół :razz: Kto by na to zwracał uwagę skoro może mieć takiego cudnego potworka? :mrgreen:
Neit - Czw 31 Paź, 2013 21:05

Dowiedziałam się ostatnio, że Zonda to... seter. Oraz że to taki pies Sherlock Holmes i powinnam jej taką specjalną czapkę kupić :shock: Ludzka kreatywność nie przestaje mnie zadziwiać.
Ale dzieci i tak są najlepsze. Dzisiaj jak byłam na spacerze taka mała dziewczynka woła: "Mamo, mamo, zobacz jakie ten piesek ma dłuuugie uszy. Czy on umie latać?" Chwilami to ja mam wrażenie, że Zondunia usiłuje i prawie, prawie jej to wychodzi.

Dzisiaj nawiedziła nas banda dzieci i jak ich szwagier cukierkami częstował oczywiście wypadła na nich moja bestyjka (niech głaskają, nie ma słodyczy za darmochę) i słyszę krzyki dzieciaków "O to tu mieszka ten super pies" :mrgreen: Jestem sławna w okolicy tym bardziej że tu z bassetami bieda. Cóż, jak ktoś się czuje samotny, brakuje mu kontaktu z ludźmi to zdecydowanie powinien sobie sprawić basseta. Chyba nigdy jeszcze nie udało mi się zaliczyć spaceru żeby nas nikt nie zaczepił :wink:

Joasika - Pią 01 Lis, 2013 22:32

Neit napisał/a:
Chyba nigdy jeszcze nie udało mi się zaliczyć spaceru żeby nas nikt nie zaczepił :wink:


Bo to medialna rasa :mrgreen:

Neit - Sro 30 Lip, 2014 13:13

Wykończy mnie ta moja "basetla" jak nic. Osiwieję albo coś.

Najpierw sobie wyrwała pazur w tylnej łapce. Nie mam zielonego pojęcia jak jej się to udało w domu. Oczywiście wszelkie kuku koniecznie trzeba sobie zrobić wieczorem jak gabinety weterynaryjne pozamykane. I oczywiście należy krwawić obficie. Na szczęście znaleźliśmy weta, łapkę opatrzono, już się wszystko ładnie goi. Przez ta łapkę opuściliśmy spacery leśne które Zondula kocha.

Dzisiaj się wreszcie wybraliśmy pohasać sobie. Obeszłyśmy kawał lasu i nagle Zonda mi się zaczęła mordą ocierać o trawę. Pierw myślałam że chce się "uperfumować" po psiemu ale nagle zaczęła mi strasznie puchnąć. Normalnie zmarszczki jej się wyprostowały na paszczy wszystkie a oczka to ledwo widoczne były. Dobrze że już prawie z tego lasu wyszłyśmy. Szybko moją Dzidzię do weta zabrałyśmy (z siostrą byłam na szczęście), ludzie nas w kolejce przepuścili (jak czytają to jeszcze raz dziękujemy) dostała adrenalinę i sterydy. Już opuchlizna schodzi ale co ja się nastresowałam to moje. W ogóle wyłazimy z tego lasu, pies taki nieco "potwór z bagien" jak to do weta przetransportować najszybciej jak samochodu niet? Na szczęście na przystanek wylazłyśmy, akurat autobus podjechał i nawet się nikt nie przyczepił że pies bez kagańca. Ja nie wiem jakbym jej miała na ten spuchnięty pysk kaganiec założyć pomijając już fakt że w ogóle go nie mamy :mrgreen: Teraz sobie bestyjka drzemie a ja się czuje starsza o jakieś 5 lat. Wolę nie myśleć co przeżywają ludzie z piesami z jeszcze gorszymi dolegliwościami...

Miła od Gucia - Sro 30 Lip, 2014 13:55

no to ładnie Wam się przydarzyło, ale co za świństwo Zondę użądliło ???
Neit - Sro 30 Lip, 2014 14:07

Nie mam zielonego pojęcia co to było. Ona nawet nie pisnęła. Nie ma zwyczaju łapać os itp, więc możliwe że coś w trawie siedziało. Słyszałam też że ponoć żmije ostatnio się trafiają tu u nas. Nawet nie wiem dobrze kiedy to się stało, no na pewno chwilkę przed tym jak spuchła, bo to błyskawicznie.
Miła od Gucia - Sro 30 Lip, 2014 14:55

dobrze, że reakcja natychmiastowa, tyle na discovery się naoglądałam o niebezpieczeństwach różnych użądleń.
Zonda, ciotka ten pycholek na zlocie ucałuje :cmok:

Neit - Sro 30 Lip, 2014 15:17

Ja się pytałam weterynarz naszej czy coś się da zrobić samemu zanim do lekarza dotrę (my z tych co biegiem z psem nie zastanawiając się no ale czasem człowiek kawał od domu jest ) i mi babeczka powiedziała że nic nie zrobię "domowymi sposobami". Zastrzyków trzeba. Ale stres niesamowity, ja się panicznie bałam że ona mi się dusić zacznie. Wolałabym żeby mnie użarło a nie ją. Co człowiek ma z tymi dziećmi... :D


Buziole Zonda chętnie przyjmie, ona bardzo całuśna jest :D

gkoti - Sro 30 Lip, 2014 19:59

Malenka- to tyś nawywijała równo ostatnio :shoot Do tego lasa to ty lepiej nie wchodź na razie... nawet nie mogę sobie wyobrazić, że ci się zmarszczki rozprostowały, to musiało boleć, biedactwo... buziolki w te zmarszczulki twoje i pilnuj się pańci, co by jej 20 lat naraz nie przybyło :serce: :buha: :mur:
marzanna67999 - Pią 01 Sie, 2014 21:00

Jejku to mieliście przygodę, masakra było rzeczywiście niebezpiecznie. A miłość jaką ją darzysz jest widoczna w każdym zdaniu :) Właśnie tak wygląda prawdziwy "właściciel" basseta. Fajnie się czyta Twoja posty bo ciepełko z nich bije wielkie :)
Neit - Pią 01 Sie, 2014 21:57

Bo bassety są stworzone do tego żeby je kochać :mrgreen:

Przyznam uczciwie, że mam totalnego "pierdolca" na tle mojego psa :serce: :serce: :serce:
Aż mąż chyba czasem zazdrosny jest :buha:

BASSiBAWARIA - Sob 02 Sie, 2014 16:15

ech....jak tylko "czasem" to nadal za mało....hehehehe
Neit - Pon 15 Wrz, 2014 11:44

Jutro sterylizujemy nasze dzieciątko. Trzymajcie kciuki, bo ja umieram ze strachu :(
Miła od Gucia - Pon 15 Wrz, 2014 11:56

będziemy trzymać, będziemy
i koniecznie się odezwij, jak wrócicie
pamiętaj o kocyku

jabluszko520 - Pon 15 Wrz, 2014 16:52

Trzymamy kciuki, trzymamy mocno :cmok:
MagdaR - Pon 15 Wrz, 2014 19:45

na pewno będzie dobrze :pa:
marzanna67999 - Pon 15 Wrz, 2014 20:02

Daj znać jak się dziewczynka czuje, bo przede mną na poczatku października też operacja Agatki - więc wiem co czujesz. Ja sama już się boję... Przesyłamy dobrą energię :serce:
Neit - Wto 16 Wrz, 2014 10:04

Bardzo Wam dziękuję za wsparcie :cmok:
Jak będzie po wszystkim to dam znać.

Na razie im bliżej tym ja bardziej zdenerwowana chociaż wiem że nie powinnam żeby się Zondzie nie udzieliło. Chyba to mnie powinni dać jakiegoś "głupiego Jasia" przed. Ciekawie jakby mąż nas dwie taszczył potem do samochodu i z samochodu do domu :buha:

BASSiBAWARIA - Wto 16 Wrz, 2014 11:23

Jesteśmy z Tobą i z Zondą myślami.

Zaciskam pięści,za pomyślność operacji.

Będzie dobrze. :cmok:

Neit - Wto 16 Wrz, 2014 21:12

Jesteśmy w domu. Chyba osiwiałam z tego wszystkiego (nie widać pod farbą).
Sama sterylizacja bez problemu(tzn te wszystko wewnętrzne), ale okazało się że moje dziecko jest na coś uczulone i nagle zaczęła strasznie puchnąć i dostała straszliwej wysypki. Weterynarz mówiła że jeszcze się z czymś takim nie spotkała. Już wszystko ładnie schodzi a Zonda się nareszcie uspokoiła, bo ją wzięło na wędrówki po domu. Myślałam że się zabije na tych panelach. W dodatku skarżyło się biedactwo. Za to za cholerę nie chce leżeć na posłaniu ani niczym miękkim tylko leży rozpłaszczona na twardej podłodze. Nie ruszam jak jej tak dobrze. Jutro jedziemy na kontrolę.

Ja się oczywiście uryczałam jak głupia, dopiero teraz stres mnie powoli odpuszcza. Ehhh... co się człowiek ma z tymi dziećmi...

besta - Wto 16 Wrz, 2014 21:42

To sie strachu najadłaś,dobrze że wet szybko zareagowała takie uczulenie to niebezpieczna sprawa.Będzie dobrze! Pamiętam jak Gaja i Besta po sterylce wędrowały.Z Bestą spałam na podłodze,bo inaczej łaziła i łaziła....
Trzymam kciuki za szybki powrót do formy.

Miła od Gucia - Sro 17 Wrz, 2014 07:18

to pozostaje życzyć powrotu do zdrowia
buziaki w pycholek
a Ty się nie stresuj, jeśli ma dobrą opiekę, będzie dobrze

BASSiBAWARIA - Sro 17 Wrz, 2014 09:00

Widzisz,już po krzyku.

Super!
:cmok:


Nie Ty jedna ,a my wszyscy tak się mamy z tymi naszymi dziećmi :P

marzanna67999 - Sro 17 Wrz, 2014 14:09

Zdrowiej nam malutka szybciutko , trzymamy kciuki :serce:
jabluszko520 - Sro 17 Wrz, 2014 16:23

Dobrze, że już po wszystkim, teraz odpoczywajcie :)
Neit - Sro 17 Wrz, 2014 18:52

Za nami ciężka noc, bo Zonda dreptała i dreptała a ja miałam totalne schizy i za nią całą noc latałam :mur: W rezultacie spałam chyba z 1,5 godziny. Na szczęście poza tym dreptaniem i tym że sobie dziewczyna szczerze "haftnęła" obyło się bez większych problemów. Tak sobie nie mogła znaleźć miejsca że w końcu postanowiła spać na kafelkach pod prysznicem :shock: To tyle jeśli chodzi o zapewnieni pieskowi ciepłego, miękkiego miejsca. Większość dnia Zonda odsypia te nocne wędrówki. Byłyśmy na kontroli i wyobraźcie sobie że dobrowolnie i bez większych oporów weszła do gabinetu i przywitała się z panią weterynarz :shock:. Wygląda na to że wszystko dobrze, dostałyśmy antybiotyki na kolejne 5 dni i potem nas czeka tylko zdejmowanie szwów. Już jej się poprawia bo nawet raczyła zjeść malutkie co nieco :mrgreen:

Bardzo dziękujemy za wsparcie, ja wiem że nie powinnam się tak stresować, ale to kurcze łatwo powiedzieć a trudniej zrobić :oops:

Marynia - Sro 17 Wrz, 2014 20:34

Ja też się stresowałam kiedy Goldie była sterylizowana,bo małpa po schodach dreptała i nawet na łóżko wlazła,Zonducha sobie nie da krzywdy zrobić i już niedługo będzie jej znów wszędzie pełno,buziaczki dla dziewczynki :serce: :cmok:
Miła od Gucia - Czw 18 Wrz, 2014 08:39

no to już z górki, cieszę się z Wami
i znowu jak na zlocie będzie wskakiwała na stół
i mówiła kiełbaskę chcę
:buha:

Neit - Czw 18 Wrz, 2014 09:22

Bogusiu to nie Zonda na stół wlazła (ona prawdziwą damą, jest nie zrobiła by takiego czegoś :mrgreen: ), to Fred się w kozicę górską zabawiał :buha:


Ta noc dużo spokojniejsza, Zonda spała na swoim miejscu (czyli z nami w łóżku) i tylko raz w nocy wstała się napić. A ja pospałam 12 godzin :shock:

Miła od Gucia - Czw 18 Wrz, 2014 10:58

tyle tych bassetów :lol: było na tym zlocie

Cieszę się, że Zonda wraca do zdrowia
buziaczki

Joasika - Czw 18 Wrz, 2014 18:05

Ufff..dobrze, że czytam jak jest już po wszystkim.

Teraz, to już z górki :mrgreen:

Zdrowiej szybciutko łaziku :serce:

MagdaR - Sob 20 Wrz, 2014 08:59

zdrówka życzymy :D
Neit - Wto 07 Paź, 2014 19:11

Zondulina w całej okazałości.


To zdjęcie nosi tytuł: "Zapozuję pięknie żeby potem Joy mogła powiedzieć mojej mamie, że się czepia niewinnego pieska że nie chce pozować". Wniosek Joy umie robić ładne zdjęcia, bo te bestie z nią współpracują :buha:

Ps. Gluty na uchu muszą być :buha:

Marynia - Wto 07 Paź, 2014 19:19

Zondulinko,ależ ta Twoja Pańcia rzeczywiście się czepia,a komu gluty przeszkadzają,basset bez glutów to nie basset :cmok:
Neit - Wto 07 Paź, 2014 19:25

Toż ja się glutów nie czepiam, podkreślam tylko, że są jak należy jakby kto nie zauważył :mrgreen:
olgaem - Wto 07 Paź, 2014 20:20

oh jejku jejku aż czuje jej miękkość przez ekran :serce:
madziaa - Sro 08 Paź, 2014 07:11

Pięknie pozuje, ślicznie wygląda :serce:
MagdaR - Sro 08 Paź, 2014 07:19

śliczna :serce:

zrobić takie pozowane zdjęcie to faktycznie nie jest łatwe, wiem coś w tym temacie :pa:

Miła od Gucia - Sro 08 Paź, 2014 10:22

jest piękna, miałam okazję ją wygłaskać :lol:
Neit - Sro 08 Paź, 2014 10:54

Joy nasza forumowa takie piękne zdjęcia robi. Ma jakiś układ z tymi pasztetami. Nie wiem, może ją przekupiła jak się nie patrzyłam? :buha:

A to zdjęcie chyba najlepiej pokazuje jak się Zondzie na zlocie podobało (również zrobione przez Joy):


Neit - Sro 08 Paź, 2014 10:55

Miła od Gucia napisał/a:
jest piękna, miałam okazję ją wygłaskać :lol:


No właśnie Ty moją bassecią córeczkę głaskałaś, ja Twojej nie. Żądam rewanżu :mrgreen:

jabluszko520 - Sro 08 Paź, 2014 12:35

Zonda jesteś taka śliczniutka :serce:
Magdaa - Pon 13 Paź, 2014 11:20

Zonda jest śliczna ,to fakt, a Joy rzeczywiście jest mistrzynią ,potrafi niesamowicie uchwycić urok psi.zresztą Tomaszowi i innym też się pochwały należą. Chciałabym ,choć trochę z ich zdolności.
Joy - Pon 13 Paź, 2014 14:37

Mogę was pouczyć na przyszłym zlocie :lol:
Cieszę się, że zdjęcia się podobają. A Zonda naprawdę jest ugodowa jeśli chodzi o pozowanie :lol:

Joasika - Pon 13 Paź, 2014 16:19

Zonda, jaka Ty jesteś piękna laska :serce:
Neit - Pon 13 Paź, 2014 16:31

Joy napisał/a:
Mogę was pouczyć na przyszłym zlocie :lol:
Cieszę się, że zdjęcia się podobają. A Zonda naprawdę jest ugodowa jeśli chodzi o pozowanie :lol:


Popisywała się przed Tobą :-D Jak na kursie posłuszeństwa chciałam zaprezentować jak to czegoś nie umie (a raczej nie chce) zrobić to oczywiście zawsze robiła :buha: Przekorna parówka :mrgreen:

Trzymam za słowo i zgłoszę się na naukę :-D

To jeszcze Zonda z jedna z ulubionych zabawek (kolejne ze zdjęć z sesji). Tym razem skromnie, bo uwierzcie ona potrafi znaleźć badyla większego niż ona :buha:


jabluszko520 - Pon 13 Paź, 2014 18:50

piękna! :serce: :mrgreen:
RicoSB - Sro 15 Paź, 2014 22:31

Piękny piesek. Do bassetów mam jakąś wyjątkową słabość, odkąd przybył do nas Furiat. Powiem szczerze, że inne psy teraz takie dziwne się wydają
MagdaR - Czw 16 Paź, 2014 06:27

RicoSB napisał/a:
inne psy teraz takie dziwne się wydają



dokładnie tak :mrgreen:

jabluszko520 - Czw 16 Paź, 2014 09:17

RicoSB napisał/a:
Powiem szczerze, że inne psy teraz takie dziwne się wydają


haha, ale trafione :lol:

Neit - Pią 17 Paź, 2014 13:33

Bo po prostu bassety są jedyne, niepowtarzalne i najcudowniejsze na świecie :mrgreen:

Zdjęcia z szybowania dwa metry nad ziemią akurat nie mam, ale jak widać na zdjęciu Zondulina właśnie zrywa się do lotu:


Magdaa - Pią 17 Paź, 2014 19:55

:serce: :serce: :serce:
Neit - Pią 17 Paź, 2014 21:12

Wczoraj strasznie naszą poczwarkę zmęczyliśmy. Najpierw długi rajd po lesie a potem pojechaliśmy na psią polanę na spotkanie ze znajomymi z psiej szkoły i tam znowu brykała. Dzisiaj przespała pół dnia (chyba ma zakwasy bo nawet nie skacze) a po południu zaczęła mi wymiotować. I ma lekką biegunkę. Pogardziła tez obiadkiem ulubionym. Nie mam pojęcia czy coś zeżarła czy z przemęczenia. Teraz ożyła i gania z zabawką. Jak coś znowu będzie się działo to lecimy do weta. Eh te bassety... Niemal tak samo kłopotliwe co kochane :roll:
Joasika - Sob 18 Paź, 2014 09:33

Mam nadzieję, że to od szaleństw.

Wymiziaj szurynę od nas :serce:

Neit - Sob 18 Paź, 2014 16:56

Wymiziana :D

Ryżyk z warzywami i wołowinka zeżarty, "flaki" z nowej maskotki wyprute, więc chyba już wszystko dobrze :mrgreen:

Magdaa - Sro 22 Paź, 2014 16:48

I jak Zonda ? Zdrowa ?
Neit - Czw 23 Paź, 2014 15:43

Zdrowa, tylko znowu nieco padnięta :-D Właśnie chrapie straszliwie obok mnie :-D Nie oszczędzam ostatnio poczwarki zębatej, ciągam ja bezlitośnie po lesie, po kilka godzin. W dodatku dzisiaj spotkała kolegę i ganiali jak szaleńcy. Ulubiona zabawa to ganianie w tę i z powrotem na odcinku jakichś 100 metrów. Muszę kiedyś to nagrać i pokazywać niedowiarkom którzy twierdzą że bassety są nieruchawe.

Jak wracaliśmy do domu zatrzymałam się żeby zamienić parę słów ze znajomą, Zonda sobie siadła (no bo co będzie stała) i jakaś bardzo "zabytkowa" kobieta (albo dosadniej stare próchno jakieś) stwierdziła że Zonda jest taka spasiona że chodzić nie może i dlatego siedzi :shock: (A Zondula przez to latanie to mi nawet schudła nieco). To, że Zonda kiedy zobaczyła znajomego dzieciaka wystartowała jak rakieta baby nie przekonało, że pies może chodzić normalnie. No bo wiadomo, że "jamniki to cieńsze być powinny". Sami eksperci normalnie w koło :mur:

jabluszko520 - Czw 23 Paź, 2014 18:42

:lol: nie przejmujcie się i tak Zondusiu jestes najładniejsza :serce:
olgaem - Czw 23 Paź, 2014 18:54

trzeba było odpowiedzieć: a Ty jesteś stara :bije:
"eksperci" uwielbiam ich! Hasanowi np oczy na wierzch wyłażą bo jest źle karmiony... (chodzi o to że bassety mają tak smutne oczy i grawitacja na nie działa jakoś bardziej)

Neit - Czw 23 Paź, 2014 19:21

Na szczęście większość ludzie się bassetami zachwyca zamiast wymyślać głupoty :mrgreen: Propozycji wymiany, adopcji albo chętnych na szczeniaki po niej nadal mamy sporo :lol:

Kiedyś jak Zonda była jeszcze mniejsza jeden facet zaczął mi nawijać że jak ja mogę mieć takiego modyfikowanego psa. Bo bassety się "robi" tak że im się wiesza ciężarki na uszach i na pysku żeby się skóra tak porozciągała. I że trzyma się w specjalnych klatkach żeby takie niskie były. Myślałam że facet sobie żartuje, ale tak się nakręcał że mi wyszło że on tak myśli na prawdę :mur: To dopiero ekspert.

A i jeszcze się kiedyś dowiedziałam, że prawdziwe bassety to są brązowe a nie takie z czarnym. Ale w sumie od szczeniaczka było wiadomo, że mój basset to nie basset więc nie ma co się czepiać :buha:

Neit - Pią 24 Paź, 2014 13:46

Kolejny dzień, kolejna nowość.

Znowu usłyszałam, że Zonda jest zapasiona. Jak się pytam babki skąd taki pogląd to mi powiedziała "Bo tak jej się sierść błyszczy" :shock: Co ciekawe babka była z pieskiem który na pewno miał nadwagę. Ale fakt, błyszczący nie był... Ludzie mnie nigdy nie przestaną zadziwiać.

Marynia - Pią 24 Paź, 2014 15:11

Jak słyszę,że Goldie jest gruba to jestem to w stanie przetrawić,ale jak słyszę że jest spasiona albo zapasiona to dostaję białej gorączki,kiedyś nie wytrzymałam i tak się darłam na babsztyla przy okazji używając bardzo niecenzuralnych słów :shoot
jabluszko520 - Pią 24 Paź, 2014 19:58

róbcie a raczej mówcie tak jak Madzia :mrgreen:
Madziu, jak to było?

Neit - Pią 31 Paź, 2014 10:03

Ostatnio na spacerze jakaś rodzinka się do Zondy dorwała i pani się strasznie zachwycała sierścią Zondy i dowiedziałam się że tak gładziutka i puszysta jak foczka jest :mrgreen:

Dowiedziałam się też od takich nieco podpitych panów, że to jest "prawdziwy pies" a nie jakieś tam "szczury na smyczy" :buha:

Za to wśród znajomych wywołałam straszliwe zdziwienie jak powiedziałam, że Zondzie specjalnie gotuje obiadki. :shock: To na prawdę takie dziwne jest?

jabluszko520 - Pią 31 Paź, 2014 17:55

Neit napisał/a:

Za to wśród znajomych wywołałam straszliwe zdziwienie jak powiedziałam, że Zondzie specjalnie gotuje obiadki. :shock: To na prawdę takie dziwne jest?


właściwie dla niektórych moich znajomych dziwne jest to, że Majka śpi z nami w domu, w pokoju i że może sobie wejść na łóżko czy do kuchni, więc to , że gotuję jej osobno i "specjalnie" nie za bardzo wychodzi na światło dzienne. Jeszcze głowa by ich rozbolała od nadmiernego myślenia :oops: Ale to nie dotyczy wszystkich tylko pewnej społeczności hihi

marzanna67999 - Sob 01 Lis, 2014 09:24

U mnie w mieście najczęściej słyszę " oooooooo ma pani dwa?????? - tak dwa !!!! - ooooooo to współczuję, musi być ciężko, ma pani teraz obowiązek - jaki obowiązek drę się wtedy , to sama przyjemność !!!! tak trudno to zrozumieć ???!!!! " - to jest moja stała odpowiedź, wyuczona tylko glos przy każdej następnej robi się bardziej ostry :mrgreen:
marzanna67999 - Sob 01 Lis, 2014 09:41

Neit skorzystałam z Twojego przepisu na ciasteczka tylko dodam olej lniany i nie wiem czy zamiast mąki mogłabym dodać otręby owsiane albo płatki owsiane????? Dzisiaj dopiero przeczytałam przepis a w poniedziałek chciałabym już je zrobić?????
Joy - Sob 01 Lis, 2014 09:46

To ludzie z waszego otoczenia by chyba padli, jakby usłyszeli, że wszystkie 5 moich psów również śpi w domu, ba, w łóżku, i jeszcze wchodzą do kuchni :lol: :lol:
Neit - Sob 01 Lis, 2014 12:29

marzanna67999 napisał/a:
Neit skorzystałam z Twojego przepisu na ciasteczka tylko dodam olej lniany i nie wiem czy zamiast mąki mogłabym dodać otręby owsiane albo płatki owsiane????? Dzisiaj dopiero przeczytałam przepis a w poniedziałek chciałabym już je zrobić?????

Ja bym płatki owsiane dała. Robiłam nieraz z mąką mocno razową, z gryczaną, z ryżową i płatkami też. Z otrębami to nie wiem czy się rozsypywać nie będzie. Ogólnie przepis jest dobrze modyfikowalny więc co najwyżej się będzie nieco rozpadać albo zmieni się czas pieczenia a i tak psy zadowolone być powinny :-D


Ja mam różnych ludzi w otoczeniu i takich który swoje psy nieźle rozpieszczają i takich którzy jakby mogli to psa trzymaliby chyba najlepiej w akwarium jak rybkę i niech się nie odzywa ani nie wychyla. Tak sobie ostatnio z Martą (Ciapkowa) rozmawiałyśmy, że nasze psy, nasze domy i jak się komu nie podoba, że u nas bassety maja takie przywileje to niech do nas nie przychodzi :zly:

Najbardziej mnie rozwaliło jak mi koleżanka wyjechała ze stwierdzeniem (z pretensją w głosie): "Twój pies je lepiej niż moje dzieci". A to moja wina, że ona leniwa i jej się nie chce gotować? Ja tam lubię i się cieszę że Zondulinie smakuje. I to moja sprawa, że ją rozpieszczam i nikomu nic do tego :P

Zonda miała w łóżku nie spać, tak sobie z mężem postanowiliśmy. Teraz nie mogę zasnąć bez basseta i nie ma znaczenia czy czysta pościel czy co. Dostęp do kuchni miała ograniczony jak malutka była, ale to dla jej bezpieczeństwa tylko. Teraz może włazić wszędzie. Ogólnie grzeczna jest, czasem tylko ukradnie jakiegoś ziemniaka, albo usiłuje główkę kapusty rozłożyć na czynniki pierwsze (dosłownie obskubuje listek po listku, nawet tego nie zżera, taką zabawę sobie wymyśliła :buha: ).

jabluszko520 - Sob 01 Lis, 2014 19:58

Neit napisał/a:

Zonda miała w łóżku nie spać, tak sobie z mężem postanowiliśmy. Teraz nie mogę zasnąć bez basseta i nie ma znaczenia czy czysta pościel czy co. Dostęp do kuchni miała ograniczony jak malutka była, ale to dla jej bezpieczeństwa tylko. Teraz może włazić wszędzie. Ogólnie grzeczna jest, czasem tylko ukradnie jakiegoś ziemniaka, albo usiłuje główkę kapusty rozłożyć na czynniki pierwsze (dosłownie obskubuje listek po listku, nawet tego nie zżera, taką zabawę sobie wymyśliła :buha: ).


:serce:

ElenaJerry - Sob 01 Lis, 2014 22:05

Czytałem, że mąka promuje raka u psów. Nie wiem, czy to prawda. Ale w przeszłości dała psu suchego chleba twardego. Podobno dobre dla kamienia nazębnego. Ale ponieważ my Maxo zmarło z rakiem węzłów chłonnych, dzisiaj nie dają psom niczego, zawierającego mąkę. Może to nie odwołuje się z mąką. Maxo miał 12 lat, gdy umarł, ale raczej unika mąkę, co najmniej, jak tylko mogę.Może jestem nadmiernie ostrożna. Z pewnością wiele psów je mąką i są nadal zdrowe, ale ja strasznie martwi się o zdrowie psów i tak zrobię, co będę mógła.
marzanna67999 - Sob 01 Lis, 2014 22:07

U mnie od razu psy miały w łóżku spać bo taką zasadę wyssaliśmy z malekiem mamy. Spały z mamą [*], z moim bratem, z moim synem i śpią ze mną.
Gdy Agatka przyszła ze schroniska przysięgam!!!!!!!!! pierwszą rzeczą jaka była to pokazałam jej, że łóżko jest do spania. Wzięłam ją na ręce i położyłam do łóżka. Od razu zaskoczyła. :mrgreen:
A ciasteczka w takim razie zrobię z płatkami owsianymi. Napiszę jak wyszły :D

ElenaJerry - Sob 01 Lis, 2014 22:09

Zgadzam się również. Ważniejsze jest kontakt z psem. Jest to lek antystresowy dla wszystkich. Znacznie ważniejsze niż czyste łóżko.
Neit - Sob 01 Lis, 2014 23:29

O "rakowości" mąki nie słyszałam. Ale wiem, że sporo psów na pszenicę uczulonych bywa (biegunka i drapanie). Ja unikam dawania Zondzie "białej mąki", bo ja ogólnie z tych co pieką chleby razowe. Czasem jak jakieś jasne drożdżowe zrobię to i jej coś w paszczę w padnie. Wg mnie jeśli nie ma wyraźnej nietolerancji i się nie przesadza to nie ma co panikować. W ciasteczkach które np dla Zondy robiłam na mnóstwo gotowanego mięsa i warzyw były jej jakieś 2 łyżki. To w przeliczeniu na ciasteczko w ogóle jakaś minimalna ilość wychodzi. Płatki owsiane dla psów polecane, ale np ja je bardzo źle trawię. Jak z wszystkim jedzeniem nawet przy najzdrowszych produktach liczy się osobista tolerancja.

Basset w łóżku to nie tylko odstresowywacz ale i jaki ekologiczny termofor :-D Zonda grzeje jak piec. I gratis mam efekty dźwiękowe, bo jak padnie wymęczona to chrapie :buha:

Magdaa - Wto 04 Lis, 2014 17:12

U was to obcy ludzie mówią ,że psy jedzą lepiej , a u mnie to i mąż często mi wygaduje, zwłaszcza jak galart psu gotuje :buha: , proponuj mu wtedy , żeby się poczęstował :haha:
jabluszko520 - Wto 04 Lis, 2014 19:43

Magdaa napisał/a:
U was to obcy ludzie mówią ,że psy jedzą lepiej , a u mnie to i mąż często mi wygaduje, zwłaszcza jak galart psu gotuje :buha: , proponuj mu wtedy , żeby się poczęstował :haha:


kiedyś o włos zdążyłam moją mamę powstrzymać, przed nalaniem sobie Majkowej zupki :haha: była bardzo oburzona, bo zapach (jak twierdziła) był obłędny :mrgreen:

Neit - Wto 04 Lis, 2014 21:38

Mnie się zdarza poczęstować Zonduniową michą :mrgreen: Brązowy ryżyk, wołowinka i warzywka- dobre, wręcz "sportowe" jedzonko. Tylko sobie nieco doprawić muszę.

Mąż też zazdrosny, w ogóle jak kiedyś czasem na wołowinę kręcił nosem to teraz naszemu basseciątku zazdrości i sam woła wsuwa chętnie :mrgreen:

A Zonda szczera dziewczyna, jej można z pod nosa, z michy zabierać, mówiłam mężowi nieraz, że się z nim suchą karmą też chętnie podzieli :-D

Neit - Sro 05 Lis, 2014 14:45

Dzisiaj mnie pan zapytał czy to jest agresywna rasa :haha: Bo wg niego tak wygląda :shock: Powiedziałam, że bardzo agresywna, może zalizać na śmierć i utopić w ślinie :buha:
Joasika - Sro 05 Lis, 2014 16:47

Neit napisał/a:
Powiedziałam, że bardzo agresywna, może zalizać na śmierć i utopić w ślinie :buha:


Maaaatkoo....a ja przez pięć lat nie wiedziałam, że agresywnego psa mam w dooooomuuuu.... :shock: :haha: :buha:

Neit - Wto 18 Lis, 2014 13:46

Dzisiaj na naszym leśnym spacerze (musiałyśmy nieco zmienić trasę bo dzików dużo a Zonda nie chciała żadnego upolować na obiad) mała bestia postanowiła się wytarzać jak tylko ją na sekundę z oczu spuściłam. Ale nie w jakiejś padlince czy kupie, nie myślcie sobie. W końcu to dama jest. Po zabiegu aromatyzacji basset zajeżdża mi... lubczykiem :shock: I to intensywnie. Może powinnam ją wsadzić do gara i na niej rosołek ugotować? :haha:
Miła od Gucia - Wto 18 Lis, 2014 14:16

ta ugotuj
i nie zapomnij dodać ciut wołowinki :buha:

Neit - Wto 18 Lis, 2014 14:57

Wołowinkę Zonda jadła na śniadanie więc chyba starczy, nie? :buha:
Rosół z basseta :mrgreen: Tylko skąd ja taki długi gar wezmę? :haha:

Magdaa - Czw 20 Lis, 2014 08:06

:haha: :haha: :haha:
Joasika - Pią 21 Lis, 2014 18:06

Neit napisał/a:
Wołowinkę Zonda jadła na śniadanie więc chyba starczy, nie? :buha:
Rosół z basseta :mrgreen: Tylko skąd ja taki długi gar wezmę? :haha:


Ugotuj w brytfance :buha:

I pamiętaj o makaronie do rosołu :haha:

Neit - Pią 21 Lis, 2014 21:38

Moja brytfanka za krótka :mrgreen:
A makaron to by mi bestia na pewno wyżarła :buha:

Lubczyk już wywietrzał, teraz mogę rozważyć upieczenie jej w całości, z jabłkiem w paszczy :buha: Takie pieczone bassecie udko na pewno byłoby pyszne.

Jednakże ponieważ Zonda jest tylko jedna i niepowtarzalna i nie mogę jej stracić mogę jedynie pomemłać albo oblizać (z wzajemnością) :haha:

Neit - Sob 22 Lis, 2014 18:11

Myję sobie wieczorem zęby, wiadomo że basset musi człowiekowi towarzyszyć. Przyszła Kijanka Zębata z zabawką w paszczy, patrzy się na mnie, patrzy. Podeszła do kibelka i sru tą zabawkę do środka :shock: I się na mnie patrzy wyczekująco. Nie mam pojęcia o co chodziło. Czy chciała żebym wyławiała czy może spuściła wodę? Może powinnam ją w kosza nauczyć grać albo co? :buha:

Kreatywność bassetów bywa przerażająca :haha:

jabluszko520 - Sob 22 Lis, 2014 18:16

:lol: o kurcze ale się uśmiałam hihi
Miła od Gucia - Sob 22 Lis, 2014 19:38

i co zrobiłaś ??? :lol:
Neit - Sob 22 Lis, 2014 20:00

Wyłowiłam bo za duże było i by kibelek zapchało :P Na szczęście zabawka się zawiesiła tuż nad wodą. Aż się boję co te moje dziecko następnym razem wymyśli :mur:
Magdaa - Sob 22 Lis, 2014 21:45

Zdolne dziecko ,niech tylko mi Baska nie szkoli. :buha:
marzanna67999 - Nie 23 Lis, 2014 19:28

W zeszłym tygodniu upiekłam ciasteczka hehe. A że nie umiem mało to było 2 kg indyka i 1/2 kg płatków owsianych i do tego masa wrzyw ale bez cebulowych. Wyszły super. Ale wyszło ich 3 miski hihi. Jacek zjadł kilka, a Agatka resztę. Miałam na ładnych parę dni. Nie powiem, że pomogłam Agatce w konsumpcji pomimo, że nie przyprawione były, bo dobre cholera..... :mrgreen:
Neit - Czw 29 Sty, 2015 21:40

Moje dziecko chyba ma znowu kryzys tożsamości. Że zapasiony jamnik, że spaniel itp to nieraz pisałam.
No ale coś uległo zmianie:



Jak nic to bielinek kapustnik :buha:
Zwędziła ta główkę kapusty z kuchni i przytachała sobie do wyra. Nie mam pojęcia jak jej się to udało. Zastanawiam się czy nie wejść z nią w jakąś spółkę, bo mi się nigdy nie chce kapusty kroić do bigosu czy na surówki. A ona to bardzo skutecznie przerabia na trocinki (nie zjada). Może co jakiś czas podrzucę jej główkę a potem tylko pozbieram i do gara? :haha:

Miła od Gucia - Czw 29 Sty, 2015 22:52

dobre,
a jak jej to sprytnie idzie

Neit - Pią 30 Sty, 2015 10:36

W niedzielę byliśmy na spacerze nad morzem.
I tak się Zondunia bawiła na wycieczce:

https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be

https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be

Rybki dla łakomczuszka sponsorowała ciocia Bogusia za co jeszcze raz dziękujemy :cmok: :serce: :cmok: (dla nas były ciasteczka, ale się odchudzam więc się nie przyznaje, bo jak się nie przyznam to się nie liczą, prawda? :mrgreen: )

RicoSB - Pią 30 Sty, 2015 11:03

W porównaniu do Furiata to Zonda jest potężna, ale rusza się jak sportowy odpowiednik na czterech kołach.
Uf na szczęście widzę, że nie tylko ja mam problem ze skakanie bassiora do rąk i bieganiem jak opętany. Od razu mi się humor poprawił :)

Co do kapusty to mi się skojarzyło z filmikiem
Pies i kapusta

Neit - Pią 30 Sty, 2015 11:18

No, kawał baby z niej :mrgreen: Więcej to tulania :buha: Ona ma mnóstwo skóry i to też robi swoje, bo jak pomacać to żeberka wyraźnie czuć.

Zondulina skacze gównie w przypływie głupawki albo jak się wita. Walczymy z tym i jest lepiej. Na szczęście nie podgryza. A głupawki to standard, zwłaszcza na plaży czy w lesie. W domu też się zdarzają tylko najgorsze że po jedzeniu kiedy ja chce żeby ona poleżała spokojnie. Czasem się zastanawiam czy jej nie powiązać jak balerona :haha:


Na razie wycieczek nie będzie bo jak wracaliśmy to nam się samochód zepsuł na amen (umarł). I do domu wracaliśmy najpierw lawetą a potem zastępczym. I to było bardzo "wesołe", bo jak mąż zgłosił że dwie dorosłe osoby+pies do zabrania to oni chyba o yorku albo innym mikropsie pomyśleli. Ledwośmy się zmieścili z Dzidzią na kolanach. Pan mi powiedział że można psa zostawić w samochodzie tam z tyłu na lawecie, na która to myśl mało zawału nie dostałam. Już się rozpędzam w takim zamieszaniu moje psie dziecko i to jeszcze w zimnie zostawiać.

Za to autko zastępcze nam przywieźli tak wypolerowane, że szok. A wiecie jak każdy bassetowóz wygląda od środka. Na szczęście Zonda była wzorem grzeczności i aniołkiem po prostu. Żadne gluty nie fruwały nawet. No ale że zastępczy samochód był tylko na 2 dni to teraz jesteśmy niemobilni :cry:

MagdaR - Pią 30 Sty, 2015 12:15

piękna ta Zonda :serce:

co do głupawki to chyba każdy normalny pies (nie tylko basset) od czasu do czasu biega w ten sposób i jet to zupełnie normalne,

natomiast jeżeli chodzi o skakanie to mój Eliasz też próbował skakać (szczególnie na gości jak się witał) no i drapał w drzwi, żeby wyjść,
gdzieś przeczytałam, że w jednym i w drugim przypadku jak tylko to się wydarzy (skakanie czy drapanie) to natychmiast przydepnąć psu tylną łapę ( no oczywiście nie zmiażdżyć tylko lekko przydepnąć - tak żeby nieprzyjemnie mu się kojarzyło)
i u mnie to świetnie zadziałało,
do drzwi już nie drapie - kładzie się przy nich, a jak nikt go nie widzi to nawet skomli
na gości nie skacze, a jak widzę, że ma chęć i już przyjmuje pozycję do skoku podchodzę tylko i ... o dziwo piesek patrzy i wie o co chodzi

RicoSB - Pią 30 Sty, 2015 12:25

na Furka deptanie nie działało w ogóle a odpychanie go nakręca. Wkładanie ręki do pyska zresztą tak samo działa. Na dworze zawsze staram się mieć zabawkę aby to na niej się wyżywał. Na powitanie zawsze każemy mu stanowcze siad i jak siedzi to go głaszczemy, niestety tylko my tak mamy, bo na innych najpierw skacze a potem siada. Chyba nasz jest beznadziejny przypadek:)
Neit - Pią 30 Sty, 2015 12:41

Moja siostra stosuje przydeptywanie i dziwnym trafem jest osobą na która Zonda skacze najbardziej :buha: U nas brak konsekwencji dużo psuje, bo są osoby którym się podoba że ona tak skacze i za nic nie da im się przetłumaczyć jak mają się zachowywać :mur:
RicoSB - Pią 30 Sty, 2015 13:05

Dokładnie przez takie rzeczy, że jeden lubi skakanie to inni muszą akceptować.
Ja myślę, że bozia nas skarała takim bassetem za to, że w poprzednim życiu byłe mordercą albo ja chociaż zabierałem dzieciom cukierki :)

MagdaR - Pią 30 Sty, 2015 14:20

no ja już jakiś czas temu stwierdziłam, że mój pies to chyba nie basset - on tylko tak wygląda
bo jest bardzo grzeczny i pojętny

ostatnio był tydzień w psim hotelu (wyjeżdżaliśmy i niestety nie było możliwości zabrać go ze sobą) i nawet Pani z hotelu powiedziała, że to rzadkie , żeby pies był taki grzeczny
i bezproblemowy.
słucha, nie ucieka, nie gryzie, nie szczeka, nie sika w pomieszczeniach

to naprawdę mój anioł :aniol:

dla mnie to pewnie nagroda, bo mój poprzedni pies - suka bokserka Sara - to był diabeł wcielony i jak odeszła zastanawiałam się przez 4 lata czy jeszcze chcę psa ...
no i kupiliśmy Eliaszka .... to była bardzo dobra decyzja

Marynia - Pią 30 Sty, 2015 14:22

Boshe,Zondula jest cudna,mieliście fajną wycieczkę,panna się wyszalała,Goldie też ma głupawki choć coraz rzadziej bo się matrona zrobiła :cmok: :serce:
Neit - Pią 30 Sty, 2015 15:16

Zonda jest absolutnie najcudowniejsza na świecie. Moje kochane Maleństwo. Wszelkie takie "problemy" tylko podkreślają jej doskonałość :yahoo
My się ogólnie dobrze dogadujemy i po za drobiazgami nie mamy żadnych problemów. No mówię Wam skarb w psiej skórze :mrgreen:

W dodatku jaka szczera dziewczyna. Przykład: dałam jej dwa kawałki uda z kurczaka na śniadanie. Pogapiła się w michę podumała, złapała jeden kawałek w paszczę, zaniosła na moje miejsce gdzie zawsze siedzę (akurat w kuchni byłam). Ułożyła starannie na środeczku (jak sobie zostawia to zakopuje np pod poduszką, albo wciska w kąt kanapy) i zadowolona z siebie podreptała jeść drugi kawałek :mrgreen: Najzwyczajniej w świecie podzieliła się z mamusią :buha: I ona takich opiekuńczych zachowań ma więcej :mrgreen:

RicoSB - Pią 30 Sty, 2015 15:38

No to jest niepojęte, że tak zostawia sobie na później. Furiat to wszystko sobie chowa, ale w brzuszku, od razu a wręcz natychmiast
Neit - Pią 30 Sty, 2015 16:22

Ona się dzieli, poważnie. Potrafi przememłać jakiś większy kawał mięcha, przynieść mi kawałek, dać mi i sobie iść :mrgreen: Tak samo jak kogoś długo nie widzi, to mu daje coś co uważa za fajne. Zero zaborczości czy zazdrości. Mimo, że ja ją rozpieszczam :mrgreen:

W brzuszku chować nie musi, bo wie, że nawet jak ktoś ukradnie to mamusia da nowe :buha:
Dzisiaj wykopała zakitraną świńską nóżkę. I memła zadowolona. Ja już taka zadowolona nie jestem bo śmierdzi strasznie :mur: Ale czego się nie robi z miłości? :haha:

RicoSB - Pią 30 Sty, 2015 17:06

Może Twój piesek Cię dokarmia bo marnie wyglądasz:)
Neit - Pią 30 Sty, 2015 17:21

:haha:
RicoSB napisał/a:
Może Twój piesek Cię dokarmia bo marnie wyglądasz:)
:buha: :haha: I bez dokarmiania to ja niedługo będę szersza niż dłuższa.
Miła od Gucia - Pią 30 Sty, 2015 18:02

istne szaleństwo, super,
to się Zonda wyszalała i jodu nawdychała.
Ania, Zonda ma nowe szeleczki??? fajne

pozdrawiamy

Neit - Pią 30 Sty, 2015 18:19

To są szeleczki samochodowe specjalne. Zapomniałam jej wziąć takie zwykłe na zmianę. W tych na co dzień nie radze prowadzać, bo jak się basset zaprze to z łatwością się z nich wyślizguje :buha: Ale do jazdy zwłaszcza dłuższej wygodne, bo w zwykłych mi Zonda zawsze łapę przełoży nie tam gdzie trzeba :mur:
marzanna67999 - Pon 02 Lut, 2015 21:23

aaaaaaaaaaaaaa to sorry Neit trochę źle rozszyfrowałam ;) Czasmi pisemnie coś się inaczej odbierze bo brakuje mimiki i gestykulacji :mrgreen: Nooooo sorki wielkie. :serce:
No a Zondula jest cudnie umaszczona. Piękna z niej dziewczynka :serce:

Neit - Pon 02 Lut, 2015 21:44

Musisz na zlot przyjechać to sobie pogadamy na żywo, ja mam zwyczaj machać łapami i w ogóle więc gestykulacji nie zabraknie :buha:

Nieskromnie się z Tobą zgodzę, strasznie śliczna ta moja Dzidzia :mrgreen: Chociaż czy ktoś kiedyś widział brzydkiego basseta? Ja się zawsze napatrzeć nie mogę i na swoją i inne. Najśliczniejsze psy na świecie :serce: :serce: :serce:

MagdaR - Pon 02 Lut, 2015 22:18

zgadzam się, że wszystkie bassety są śliczne,
a te inne psy to takie dziwne się zrobiły
takie jakieś długie łapy mają i krótkie uszy :mrgreen:

Neit - Pon 02 Lut, 2015 22:42

Dokładnie inne psy są dziwne, za mało skóry, za mało zmarszczek, łapki za cienkie, oczka jakieś nie takie :buha:

Ja się nieraz gapię przez okno jak mąż z Zondą wyjdzie na spacer. I idzie sąsiad z swoim shih tzu, drugi idzie z takim pinczeropodobnym, a potem mój mąż z bassetem i to od razu zupełnie inaczej wygląda. Z bassetem człowiek wygląda o wiele bardziej elegancko i dostojnie (nawet z zaschniętym glutem na spodniach) :buha: No ale pewnie to tylko miłośnicy rasy zrozumieją.

Bassety są piękne, cudne i wyjątkowe :serce: :serce: :serce:

Miła od Gucia - Wto 03 Lut, 2015 04:31

Najbardziej indywidualne
i najcudowniejsze

Magdaa - Wto 03 Lut, 2015 07:19

Ostatnio, jak zawiozłam córkę na bassen, to jedna z mam miała plamkę na czarnych spodniach i mówi to mój synek jadł banana, a ja z moich spodni : to mój pies ,rzucał lemem :buha:
Neit - Wto 03 Lut, 2015 13:18

Ja dlatego najlepiej lubię spotkania z basseciarzami. Wszyscy przyzwyczajeni, że czyści z tego nie wyjdą i nikt nie ma pretensji :haha: Jak kiedyś będą zawody w miotaniu glutami to na pewno się zgłosimy :haha:
MagdaR - Wto 03 Lut, 2015 14:29

ze mnie się śmieją, ale ze względu na to "fafulenie" ja Eliashowi zawsze po jedzeniu i piciu (ewentualnie po patrzeniu na jedzącego !!! :mur: ) wycieram pysk

stwierdziłam, że jak taki mądry to może mu powieszę ręczniczki papierowe na jego wysokości i sam sobie zawsze wytrze?

marzanna67999 - Wto 03 Lut, 2015 20:40

hi Magda "a te inne psy to takie dziwne się zrobiły
takie jakieś długie łapy mają i krótkie uszy"

co racja to racja
Nait na zlocie będę w tym roku już na 99%. Pogadamy sobie i pomachamy bo ja też lubię rękami czasami pogadać ;)

Neit - Nie 08 Lut, 2015 23:11

Mamy za sobą ciężkie chwile...
Musiałam moje kochane dziecko (nieodstawione od cyca) porzucić na prawie 3 dni (w tym dwie noce). Znowu pewnie od tego osiwiałam tylko pod farbą nie widać.
Zonda została u mojej siostry która bardzo lubi i bardzo dobrze zna. I niby nie było problemu, bo ani nie płakała, ani specjalnie nie kwękała. Ale już 2 dnia przestała jeść i to mimo tego, że karmiona była jak zawsze surowizną. Jak wróciliśmy niby się ze mną witała ale jakoś tak... No nie wiem, nie łaziła za mną, nie tulała się jak zwykle, normalnie mi się dziecko fochnęło. Dopiero dzisiaj (wróciliśmy w piątek po południu) postanowiła mi wybaczyć i jest jak dawniej. Ale coś ma małe problemy z trawieniem, jakby się zapowietrza i nieco mniej je. Podejrzewam, że to stresowe. A wszystko przez te głupie linie lotnicze. Bo ja nie rozumiem czemu nie mogę Zondzie wykupić biletu i jej posadzić na siedzeniu obok mnie :roll: Więcej dziecka nie zostawiam i już. Za bardzo to stresujące.

Magdaa - Pon 09 Lut, 2015 08:12

Coś w tym jest ,my ostatnio na 2 dni jechaliśmy i Basko z moim synem w domu został,jak wróciliśmy to nawet w nocy chodził od pokoju do pokoju i sprawdzał ,czy wszyscy są na swoich miejscach. :roll:
RicoSB - Pon 09 Lut, 2015 10:50

Ojej bassiory takie są, że się obrażają za to, że je się zostawia. Wcale się nie dziwie też bym się obraził. Z podejściem do Psa w naszej Polsce jest bardzo bardzo restrykcyjne. Wedle większości to pies powinien być w budzie i tyle, ale nie na łańcuchu bo cierpi a i nie można go bić. Ale zabranie psa ze sobą gdziekolwiek to masakra :(
Zresztą teraz organizowaliśmy wyjazd na wakacje (Chorwacja) Znaleźliśmy dom z możliwością przywozu psa, ale właściciel zaczął wymyślać, że pies będzie hałasować, a u niego w tym czasie będą ludzie z małymi dziećmi (niemowlakami) i on nie wiem co ma teraz zrobić. On nie wie czy nasz pies nie będzie przeszkadzał innym ludziom. To zrezygnowaliśmy z tego miejsca odpisując, czy się zastanawiał czy niemowlaki nie będą przeszkadzać innym, bo ja psu założę kaganiec i przestanie szczekać i szaleć.

jabluszko520 - Pon 09 Lut, 2015 14:08

RicoSB napisał/a:
Znaleźliśmy dom z możliwością przywozu psa, ale właściciel zaczął wymyślać, że pies będzie hałasować, a u niego w tym czasie będą ludzie z małymi dziećmi (niemowlakami) i on nie wiem co ma teraz zrobić. On nie wie czy nasz pies nie będzie przeszkadzał innym ludziom. To zrezygnowaliśmy z tego miejsca odpisując, czy się zastanawiał czy niemowlaki nie będą przeszkadzać innym, bo ja psu założę kaganiec i przestanie szczekać i szaleć.

i dobrze mu powiedziałeś :brawo:

masz rację jechać gdzieś w fajne i ciekawe miejsce i mieć mozliwość zabrania psa graniczy z cudem :/

RicoSB - Pon 09 Lut, 2015 14:18

Dodam tylko, że znaleźliśmy miejsce na wyjazd z Psem :)
Neit - Pon 09 Lut, 2015 14:53

To podzielcie się namiarami :mrgreen:
Warto robić reklamę takim miejscom.

Dla mnie urlop bez psa to nie urlop. Po to mam Zondę żeby się nią cieszyć 24/7 a nie jakieś durne przerwy. Tym razem to była konieczność, lecieliśmy z Berlina, linie chyba norweskie. I można psa w kabinie, ale ma z transporterkiem ważyć nie więcej niż 8 kg. Rasiści jedni, to jest jawna dyskryminacja większych ras.

A z ośrodkami to wiecznie są cyrki. W zeszłym roku rozważaliśmy Mazury, znaleźliśmy ośrodek gdzie zapraszają z psami. Ale że ja mam manię obczytywania wszelkich regulaminów to w jakimś dobrze zakitranym pdf co go ciężko było znaleźć na stronie doczytałam że pies ma mieć max do 15 kilo, cały czas ma być w kagańcu i na smyczy i można go w pokoju albo wyprowadzić po za teren ośrodka, nie można sobie np z psem przed hotelem posiedzieć.

Zonda jest psem cichym i spokojnym jeszcze nie spotkałam dziecka które by było cichsze do niej. Po za tym może jestem nieobiektywna bo bezdzietna, ale wolę słuchać szczekania psa niż kwiczenia dzieciaków :P

Byliśmy za to na Rancho Colorado (o tu: http://www.rancho-colorado.pl/o-nas ) i tam na prawdę pies może wszędzie wejść. Chodziła z nami na obiady, nikomu nie przeszkadzało, że sobie zwiedza cały teren. Były też psy tam mieszkające i nie było żadnego problemu. Same psioluby tam pracowały. Jedyne wady to to, że 2 dnia zdechł internet (wiem, jestem nałogiem) i nie działał do końca naszego pobytu i że pokoje są na piętrze i są tam dość wysokie schody więc jak ktoś ma psa "nieschodowego" to problem.

Teraz na majówkę jedziemy obadać nowy teren, też się reklamują że przyjaźni psom. Przetestujemy :mrgreen:

RicoSB - Pon 09 Lut, 2015 15:23

ten link trochę nie działa
Neit - Pon 09 Lut, 2015 16:28

Poprawiłam, nawias się doczepił.
Marynia - Pon 09 Lut, 2015 17:07

[quote="Neit"

Zonda jest psem cichym i spokojnym jeszcze nie spotkałam dziecka które by było cichsze do niej. Po za tym może jestem nieobiektywna bo bezdzietna, ale wolę słuchać szczekania psa niż kwiczenia dzieciaków :P
[/quote]
:brawo: :serce:

Magdaa - Pon 09 Lut, 2015 18:13

Przerobiłam już małe dzieci i rozumiem rodziców ,ale tylko tych ,którzy nie puszczają ich samopas. Przeszkadza mi nagminny zakaz wprowadzania psów na plażę, a podpite typki więcej syfu zostawiają niż odpowiedzialny właściciel .
Teraz stoimy przed dylematem ,bo pod koniec lutego mam z mężem 3dniowy wyjazd szkoleniowo- integracyjny. Jedno z dzieci wywiozę do mojej mamy i zastanawiamy się ,czy 2 i psa też ,czy zostawić tę 2 w domu. O dzień się nie boję ,bo są tam super warunki i kolega dla Baska, ale jak by on tam spał? Bo przecież ,go do łóżka nie wpuszczą. Zastanawiamy się z młodym . :roll:

Neit - Pon 09 Lut, 2015 18:24

Musisz przywieźć Basco do cioci Ani. Zonda na pewno się ucieszy. A w łóżku jakoś się zmieścimy :mrgreen:

Byliśmy w wakacje na psiej plaży, oczywiście w necie ludzie pyskowali (tacy co nie maja psów i nawet tam nie chodzą), że psie kupy wszędzie, że dzieci pogryzione bla bla bla. Ani jednej walającej się psiej kupy nie widziałam, za to sprzątających właścicieli tak. Dzieciaki miedzy psami latały (i odwrotnie) i nikt nikogo nie gryzł. Za to na "normalnej" plaży kilka razy widziałam zużyte pieluchy wywalone na piach (tak samo podpaski :mur: ) bo przecież do kosza za daleko, ze 3 metry pewnie aż.

A co do dzieci to ja nigdy jeszcze nie widziałam psa który przez pół dnia napierdzielałby kamieniem w metalową barierkę co dość często widuje np pod blokiem gdzie mieszka moja siostra. I spróbuj zwrócić dzieciakowi albo matce uwagę. Zeżrą cię żywcem.

Miła od Gucia - Pon 09 Lut, 2015 19:35

z wakacjami
sio z tematu Zondy tutaj zapraszam
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=2090

marzanna67999 - Pon 09 Lut, 2015 19:49

noooo ja tylko dadam, że w tym roku na wakacje z moimi dziecmi na Mazury się wybieramy i szukamy gospodarstwa agroturystycznego z którego byłaby baza wypadkowa. Pod koniec marca zacznę szukać. Musi to być w okilicach Mrągowa, Olsztyna bo to rodzinne strony mojej mamy [*]. I oczywiście urlop bez bassetów to żaden urlop :serce:
Neit - Pon 09 Lut, 2015 21:25

Powiedzcie mi, czy ja mam coś nie tak z mózgiem. Rozmawiam z moją siostrą i ona do mnie, że uwielbia Zondę ale jakby się miała decydować na psa to by nie chciała takiego wielkiego, innego razu rozmawiam ze znajomą a ona że taki wielki pies to jednak więcej roboty itp. I już kilka takich przypadków miałam. A ja tak patrze na moja Dzidzię i przecież ona maleńka taka, kruszynka normalnie, może się na kolanach nie mieści ale to dlatego, że długa, wersja luksusowa, dwuosobowa. Ale gdzie tam wielki pies. I teraz nie wiem, czy to te ludzie się nie znają, czy ja mam jakieś zaburzone postrzeganie rzeczywistości :buha:
RicoSB - Pon 09 Lut, 2015 21:45

bassety po prostu wyglądają potężnie a przez to są postrzegane jako duże psy :)
marzanna67999 - Pon 09 Lut, 2015 21:53

zdecydowanie ludzie się nie znają :mrgreen: Moje też mi się takie mlutkie wydają :mrgreen:
Magdaa - Pon 09 Lut, 2015 22:03

Ja kocham duże psy basset jest najmniejszy z tych ,które mi się podobają :buha:
Neit - Pon 09 Lut, 2015 22:08

Zawsze chciałam mieć w komplecie do basseta doga niemieckiego. Może powinnam sobie sprawić, wtedy Zonda wyglądałaby na maleństwo :buha:
RicoSB - Pon 09 Lut, 2015 22:29

ja wiem jedno, że przy rozlanym, śliniącym się i pomarszczonym bassecie wyglądam ładnie :)
jabluszko520 - Wto 10 Lut, 2015 10:18

:lol:
Neit - Nie 15 Lut, 2015 19:57

Tak sobie Zonda hasała w Świnoujściu na psialentynkach:

https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be

Przy okazji wzbudzając (znowu) zdziwienie, bo ludziom ciężko uwierzyć, że bassety biegają :haha:

marzanna67999 - Nie 15 Lut, 2015 20:13

kurcze ale jest piękna :serce: :serce: :serce:
To był prawdziwy spacer socjalizujący :mrgreen:
Biegają te nasz bassety, biegają ale co by nie powiedzieć doopy cieżkie mają :mrgreen: i za to właśnie jest kochamy, bo one nawet mając ciężkie doopy są najzgrabniejsze, najbardziej wdzięczne i najpiękniejsze na świecie :mrgreen:

ElenaJerry - Nie 15 Lut, 2015 20:20

kochana sportowa dziewczynka :serce: piękny spacer wzdłuż plaży. zazdroszczę :pa:
Neit - Nie 15 Lut, 2015 20:38

Może nie powinnam tego pisać, ale powiem szczerze i od serca: takie "międzyrasowe" spotkania upewniają mnie w jednym (nie żebym miała wątpliwości): bassety są najcudoweniejsze na świecie :mrgreen: A Zonda jest bez wątpienia idealnym psem dla mnie :serce:

A z mniej przyjemnych spraw to sobie pozwolę Was ostrzec: nie pchajcie się do Świnoujście! Przeprawa promowa to jakiś koszmar :mur: Prom pływa co godzinę, samochodów mnóstwo. My się na dwa nie zmieściliśmy i dopiero na trzecie się załapaliśmy a byliśmy jednym z ostatnich samochodów jaki wpuścili :mur: Myślałam, że tam korzenie zapuszczę. Więcej było tego czekania niż spaceru (chociaż sam spacer bardzo fajny). Nie wiem co by się musiało wydarzyć żebym znowu do Świnoujścia pojechała. Jeszcze raz odradzam wybieranie się tam.

ElenaJerry - Nie 15 Lut, 2015 20:46

Masz absolutną rację Neit.
Bassety są najlepsze psy. Kto pokocha Basseta raz, nigdy nie zapomnie.
Bassety są absolutnie niesamowite. :serce:

RicoSB - Nie 15 Lut, 2015 21:07

U nas na osiedlu dobrze wiedzą, że bassety biegają (choć żadnego psa nie doganiają) i szczekają jak żadnego psa niedoganiającą. Widzę, że jakiś fotograf się na basiorka czai :)
Miła od Gucia - Nie 15 Lut, 2015 22:13

superrrr spotkanie
Zonda szaleje, jest cudowna
Majce brakuje Zondy do biegania

Neit - Pon 16 Lut, 2015 08:36

Zondzie Majki też brakuje, bo co basset to basset :mrgreen: Podobną prędkość i zwrotność mają.
My znowu mobilni więc w razie czego na jakieś psie spotkanko chętnie się wybierzemy ;)

Marynia - Pon 16 Lut, 2015 09:28

Śliczna panienka,spacer też cudowny :serce:
Neit - Wto 17 Lut, 2015 16:12

Dzisiaj mi jedna pani powiedziała na spacerze w lesie, że Zonda jest straaaasznie gruba. A pani się zna bo jej ojciec miał wyżła :mur:
Marynia - Wto 17 Lut, 2015 16:34

A ona się przypadkiem w łeb nie wyżła :evil:
Neit - Wto 17 Lut, 2015 17:15

Ja pani zwróciłam uwagę, że to nie wyżeł tylko basset a panie powiedziała że ona wie i że basseta już kiedyś widziała. Więc to niewątpliwie czyni z niej eksperta :buha:
marzanna67999 - Wto 17 Lut, 2015 20:01

Ja to myslę, że ta wiedza niewiątpliwie uczniła z niej wyż - ła :mur:
Magdaa - Wto 17 Lut, 2015 20:20

Mi się ostatnio jakaś pani pytała od jakiego psa pochodzi basset i czy będą hodowcy starać się ,żeby miał krótsze uszy i dłuższe nogi ,żeby się tak nie brudził. Ludzie są niezastąpieni :zly:
Neit - Wto 17 Lut, 2015 21:20

Trzeba było odpowiedzieć że w przyszłości hodowcy planują basseta zalaminować, wtedy się tylko przetrze szmatką od czasu do czasu i będzie czysty :mrgreen:
marzanna67999 - Wto 17 Lut, 2015 21:51

a tak na marginesie te ich ciągle ubrudzone brzuszki :mrgreen: i to jak czekają przed wejściem do domu aby je powycierać, jak znają swoją kolejność, napierw obrożna Jacka potem Agatki, potem wycieranie brzuszka Jacka następnie Agatki, czekają na swoja kolej bo są miłośnikami czystości zwyczajnie :lol: Ja tam problemu z brudnymi bassetami nie mam :lol: No może tylko jak jest błoto albo jak pada deszcz albo jak pada śnieg albo jak jest sucho ale są kaluże albo jak jest sucho i nie ma kałuży = bassety są zwyczajnie nadzwyczaj czystymi psami. O co tym ludziom chodzi????? :mrgreen:
Neit - Wto 17 Lut, 2015 22:02

Zonda to straszny błotołaz. W każde bagienko wlezie. Ale też się grzecznie daje obmyć i wytrzeć. Wycieranie to w ogóle bardzo lubi łącznie z wnętrzem paszczy :buha:
Co się da to czyścimy, a reszta i tak się wysuszy i wykruszy... w łóżku :haha:

ŁucjaLuna - Sro 18 Lut, 2015 16:34

Canto też ciągle bywa za grubym psem. Jego upodobanie do "błotołastwa" bywa męczące, ale właśnie co się nie wytrze po spacerku, powyciera sie w łóżeczku .
Joasika - Czw 19 Lut, 2015 21:52

Magdaa napisał/a:
Mi się ostatnio jakaś pani pytała od jakiego psa pochodzi basset i czy będą hodowcy starać się ,żeby miał krótsze uszy i dłuższe nogi ,żeby się tak nie brudził. :zly:


Było powiedzieć, że hodowcy planują jeszcze obniżyć podwozie i potem będą sprzedawać hurtem jako żywe mopy/froterki :haha: :buha:

Neit - Czw 19 Lut, 2015 22:21

Ja nie wiem jak ktoś może uważać że basset to powolny pies. Spuściłam ją w lesie z oczu na kilka sekund a już mi się Królewna uperfumowała w jakiejś kupie :mur: Przyleciała taka radosna i śmierdząca. Jak ją usiłowałam nieco obetrzeć liśćmi to się jeszcze cieszyła jak głupia :mur:


Za to na popołudniowym spacerze zaczepiła nas pewna pani, powiedziała że ona bassety bardzo lubi, że zna itd a potem zaczęła się zachwycać, że Zonda jest taka zgrabna i pięknie zbudowana :yahoo I jeszcze się jej ponętnym zadkiem zachwycała :buha:
Nareszcie inteligentna osoba która się zna i ma dobry gust :hura:

marzanna67999 - Pon 23 Lut, 2015 18:22

na kilka sekund to ja gatkę spuściłam wczoraj i sekunda wystarczyła aby pobiegła i złapała kupę. Biegnę do niej!!!!!!!!! a ta maupa przegryzła tą długą kupę część wyleciała a resztę ...... jak zaczęła mlaskąć, malsakć, zajadać. Myślę co robić???? wyciągnąć z paszczy całą ta rozmemłaną kupę ??? :mur: :mur: :mur: A ta w ucieczce przede mną jeszcze głowę do gory wzniosła i memłać zaczęła abym jej tego śmierdziucha wyciągnąć nie mogła. :mur:
Odpuściłam :/ dobrze, że w domu od razu pić zaczęła to sobie przynajmnie gębę w misce z wodą umyła, powycierałam i już do całowania była gotowa :yahoo :yahoo :yahoo

Neit - Pon 23 Lut, 2015 20:39

Może jej jakiś płyn do płukania paszczy kup :buha: Tylko jak ją zmusić żeby z niego skorzystała po takiej przekąsce?

Zonda na szczęście takich upodobań kulinarnych nie przejawia, nigdy żadnej kupy nie zżerała (ona chyba woli rzeczy w ogóle niejadalne :mur: ). Tylko takie maseczki kupowe uskutecznia. I to też musi być jakaś specjalna kupa a nie taka pierwsza lepsza. Im rzadsza, bardziej śmierdząca i brudząca tym lepiej :mur: Ehhh co my mamy z tymi dziećmi naszymi... ;)

monika22 - Pon 23 Lut, 2015 20:52

Mam ten sam problem, ale usłyszałam, że trzeba podawać jogurt najlepiej ten grecki. Próbowałam dawać mojej 'szatanicy', ale spojrzała na mnie z pogardą i odeszła. :zly:
Patka - Pon 23 Lut, 2015 21:38

Moje Księżniczki od kiedy dostają żwacze jakoś jakby z mniejszą tęsknotą spoglądają w kierunku gówienek :lol:
Neit - Pon 23 Lut, 2015 21:55

Hm, ale żwacze na tarzanie się w kupach to raczej nie pomogą :mrgreen:

Powinnam ja zalaminować, wtedy by się przynajmniej łatwo myła. Może ją chociaż przed spacerem będę w prezerwatywę pakować? Tylko dziurkę na nochala i zadek zostawię :buha:

Patka - Pon 23 Lut, 2015 22:16

Na tarzanie nie... Ale na łykanie tak... nie trzeba z między zębów Qpska wygrzebywać patykiem :haha:
Neit - Wto 24 Lut, 2015 13:01

Dobra kupa nie jest zła, taka sama na wejściu jak i na wyjściu, trawić nie trzeba :buha:


Się wzięłam zapisałam na warsztaty udzielania pierwszej pomocy psom. W sierpniu będą. Mam ogromną nadzieję, że nigdy nie będę musiała tej wiedzy wykorzystywać bo nic złego się nigdy nie stanie, ale lepiej mieć takie umiejętności jednak.

olgaem - Czw 26 Lut, 2015 19:47

Zondusia :serce:
Hasan też się ostatnio wytarzał, dziadyga jedna, tu się niby z kolegą wita jakimś napotkanym, pac i leży, cała obroża obsmarowana, no czuć go było na odległość 2 metrów. jak go myłam, to Tomek wyszedł, tak mu się niedobrze zrobiło, ja oddech wstrzymałam, a Hasan zadowolony z siebie że hej :mur:
no i kupy kocie jak znajdzie.. nie ma zmiłuj, trzeba podziamgać. swoją drogą używaliście kiedyś pasty do zębów dla psów? (chyba poszukam w ambulatorium, bo ostatnio widziałam w sklepie :?: )

Miła od Gucia - Czw 26 Lut, 2015 19:51

są p0asty w komplecie ze szczoteczkami, takie nakładane na palec, ja Guciowi czyściłam tak zęby
tu jest temat
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=5239

Joasika - Sob 28 Lut, 2015 16:50

Bo Wy się nie znacie!

Taka kupa, to prawdziwy rarytas i najlepszy zapach na świecie, więc jak się nie wytarzać i nie wydegustować??? :haha:

To taki kawior w paście :buha:

I jak myślicie, że tylko bassety tak robią...to Wam kiedyś podeślę Barrego po spacerze :mur:

Acha! Bo malamuty maja taką ciekawą cechę: samooczyszczającą się sierść, więc jak Barry wraca do domu, to się wszystko z tej sierści wykrusza....

Nie muszę tłumaczyć, co robimy, jak się wykruszy tona kupy...?

marzanna67999 - Pon 02 Mar, 2015 12:15

Ja Jackowi myję zęby, pasta specjalna dla psów. Agatce nie musze bo Agatka je gryzaki i same jej się pięknie czyszczą. Jacek ma gorsze zęby więc mu myję, chociaż odkąd podaję surowiznę 1-2 razy w tygodniu to nie śmierdzi mu tak z buzi ale myję mu te zęby.
Neit - Nie 23 Sie, 2015 14:23

Się chciałam nieskromnie pochwalić:


moni - Nie 23 Sie, 2015 16:23

Brawo......Brawo <3 <3 <3 <3
owadomorek - Nie 23 Sie, 2015 17:35

O! Super! Miałam taki sam kurs, też Grzeczni Podopieczni :) Świetna sprawa! Szukałaś już u Zondy tętnicy pachwinowej? :mrgreen:
Neit - Nie 23 Sie, 2015 17:52

Oczywiście że szukałam :mrgreen: I Zondzie się to bardzo podobało :mrgreen:
Miła od Gucia - Nie 23 Sie, 2015 18:21

Gratuluję Aniu
na zlocie jesteśmy bezpieczni i mamy fachową opiekę :D

jabluszko520 - Pon 24 Sie, 2015 12:37

WOW ale fajny kurs! Serdecznie gratulujemy :yahoo
Neit - Wto 13 Paź, 2015 21:52

A tak się bawiliśmy w weekend:



Gorąco polecamy bo rozrywka niesamowita :yahoo

Na moim profilu więcej zdjęć Zondy jakby ktoś jeszcze nie widział:
https://www.facebook.com/...100008554411590

A jeszcze więcej z Warsztatów tutaj:
https://www.facebook.com/...28529145&type=3

Asia i Basia - Wto 13 Paź, 2015 22:10

:brawo: super, napisz moze jak takie zajecia wygladaja, no i czy Zonda zadowolona tak samo jak pani ;)
Neit - Wto 13 Paź, 2015 22:27

Zonda bardzo zadowolona, dlatego takie rzeczy wymyślamy :D

W wielkim skrócie wygląda to tak:
w piątek były wykłady, dowiedzieliśmy się o tym co sie przyda przy tropieniu (i człowiekowi i piesełowi), jak to tropienie wygląda itp. Część rzeczy wiedziałam, ale sporo się dowiedziałam.
W sobotę od rana wyjazd w teren (łąka, las itp), z rana takie proste ćwiczenia z psem, wszytko nagrywane. Wróciliśmy do sali i omawialiśmy każdy film. Od razu mówię, że oglądanie tego co się działo to zupełnie coś nowego, można dużo błędów wyłapać których się "na żywo" wcale nie widzi. Potem znowu wykłady (też żeby psy mogły wypocząć) i znowu w teren, tropienie nieco trudniejsze. Ślady układane indywidualnie pod każdego psa. Raz człowiek robi za przewodnika i prowadzi swojego psa a raz robi za pozoranta i chowa się żeby inny pies go znalazł.

Myślałam że mnie będzie mąż z samochodu do domu niósł co przy moich gabarytach nie jest łatwe. Zonda jak padła tak bym myślała, że nie żyje gdyby nie chrapanie :buha: W niedzielę powtórka z rozrywki z tym, że ślady trudniejsze.

Takie tropienie męczy psa bardziej niż najdłuższy spacer, bo główka musi pracować a nie tylko łapy czy nochalek. Ale jak pies już załapie o co biega to uwierzcie mi, bardzo mu się podoba. A jaki człowiek dumny jak go bestia doprowadzi do pozoranta :mrgreen: My się tropieniem interesowaliśmy nieco wcześniej, ale nie bardzo wiedziałam jak to ogarnąć i chociażby sensownie ćwiczyć. Teraz bardzo dużo się nauczyłam (bardzo ciekawe wykłady, a w połączeniu z praktycznymi ćwiczeniami to w ogóle wypas) i wiem jak to ogarnąć. Atmosfera super. Nie mogę się doczekać następnych warsztatów.

PS. Gdyby ktoś się na takie warsztaty czaił to radze pamiętać, że tam grupy są niewielkie czyli np 8 miejsc dla przewodnika z psem i kilka miejsc dla obserwatorów (czyli bez psa, ale cena dużo mniejsza). Jak dla mnie bez psa nie ma takiej zabawy, ale czasem człowiek musi. Chodzi mi o to, że zwykle trzeba się śpieszyć i sobie miejsce szybko zaklepać.

Magdaa - Sro 14 Paź, 2015 05:19

Super te zajęcia !
zojka - Sro 14 Paź, 2015 06:14

Ale Wam zazdraszczam tej przygody :D
RicoSB - Sro 14 Paź, 2015 09:39

piękna przygoda i nowe umiejętności. Ja już widzę jak Furiat by tropił. Pewnie poszukiwany musiał by wysmarować się kiełbasami lub pasztetem :)
Neit - Sro 14 Paź, 2015 10:08

Wędzoną rybę polecam. Atrakcyjność pozoranta posiadającego przy sobie ten przysmak znacząco wtedy wzrasta :mrgreen:

I w dodatku możemy potem uczciwie na pytanie "Co za zwierzynę twój pies wytropił w lesie?" odpowiedzieć "Wędzoną makrelę". Mina pytającego bezcenna :buha:


Tak na prawdę to pies idzie po zapachu człowieka (się śmieliśmy, że trzeba się nie myć), na śladzie zostawia się jakieś przedmioty pachnące pozorantem (potem się zmniejsza ilość, odległość itp). Nagroda na koniec jest żeby pies miał powód do szukania ludzia (zwłaszcza obcego). A po jakimś czasie psy jak takie ćpuny szukają dla samego tylko szukania. A człowiek sobie uświadamia jaki niesamowity jest psi nochal.

Lacota - Sro 14 Paź, 2015 10:26

RicoSB napisał/a:
piękna przygoda i nowe umiejętności. Ja już widzę jak Furiat by tropił. Pewnie poszukiwany musiał by wysmarować się kiełbasami lub pasztetem :)


Oj bassecik jak już złapie trop to koniec.
Myślę, że obyło by się bez kiełbasy czy pasztetu.
Tropienie to ich żywioł przecież.
Ich to czucie rozprasza.
Jak mòj bassecik jakiś ciekawy trop wyniuchał,
to truchtał 3 godziny a ja z nim z językiem na brodzie.
Ich nochale to doskonałe narzędzia.

I brawo dla Zondy.
Niesamowita jest jak na basseta przystało.

Asia i Basia - Sro 14 Paź, 2015 12:01

Fajnie sie to czyta, pies sie spelnia pewnie na maksa. Czy trzeba powtarzac takie kursy, zeby sie to utrwalilo, czy tylko tak rekreacyjnie? Moze dacie rade pare fotek na spokojnie wrzucic, bo nie kazdy ma fejsa, a szkoda Zondy w akcji nie zobaczyc (i was tez ;) )
klusia - Sro 14 Paź, 2015 17:22

moja Klusia jest mega pożeraczem qup, jak wyczuje to pędzi jak strzała, najlepsze kocie :( (( żwacze nie pomagają niestety :( (((
klusia - Sro 14 Paź, 2015 17:23

Zonda , gratulację <3 :yahoo :yahoo :yahoo
Lacota - Sro 14 Paź, 2015 17:26

klusia napisał/a:
moja Klusia jest mega pożeraczem qup, jak wyczuje to pędzi jak strzała, najlepsze kocie :( (( żwacze nie pomagają niestety :( (((


No w sumie qupy też ktoś tropić musi,
zwłaszcza te kocie :haha: :haha:

Neit - Sro 14 Paź, 2015 17:47

W niedziele szliśmy po śladzie na którym były końskie kupy, Zondy nie ruszyło :mrgreen:

Kursów nie trzeba powtarzać, chociaż jak ktoś może to na pewno warto, w końcu zawsze można się czegoś nowego nauczyć (nie tylko pies).
Ważniejsze jest ćwiczenie w miarę regularne. W necie (np na fejsie) można znaleźć sporo grup tropiących i się w ludźmi poumawiać i sobie potrenować. To już darmowe :D Psy całkiem długo takie rzeczy pamiętają, zwłaszcza jak im się spodoba. A basset jak wiadomo pamięć ma doskonałą zwłaszcza do fajnych spraw ;)

My w sobotę będziemy niuchać znowu, teraz już "prywatnie".

Asia i Basia - Sro 14 Paź, 2015 20:51

Fajnie:) zyczymy udanej zabawy i czekamy na relacje :)
RicoSB - Czw 15 Paź, 2015 08:57

ktoś tu chce zostać myśliwym :) Jeszcze tylko czapkę trzeba kupić, róg myśliwski i może aparat z dużym obiektywem :)
Neit - Czw 15 Paź, 2015 10:30

Ja polecam raczej ciepłe majtki i ogólnie odzież nieprzemakalną :mrgreen: Ciepła czapeczka też się przyda zwłaszcza że sezon na tropienie to wiosna i jesień.

Aczkolwiek dowiedziałam się, że podstawowym wyposażeniem pozoranta jest: śpiwór, poduszeczka oraz.... whisky i cola :mrgreen:

Asia i Basia - Czw 15 Paź, 2015 14:27

Aaa, no to jak nic sport dla mnie :buha:
Neit - Sob 28 Lis, 2015 16:06

Zonda to skromna dziewczynka, ale jej mamusia pozazdrościła, że inni mają sławne bassety a ona nie, dlatego jakby ktoś chciał do nas zajrzeć, polubić itp to zapraszamy:

https://www.facebook.com/Zonda.basset/

Na razie jeszcze mało co się dzieje, ale plan jest taki, że mamusia Zondy pokona własne lenistwo i będzie się działo :zly:

jabluszko520 - Sob 28 Lis, 2015 19:54

polubione, Zondusia chcemy więcej foteczek twoich <3
Neit - Pon 14 Mar, 2016 18:44

Nie wiem czy wiecie (ja się dzisiaj dowiedziałam), że podobno pewien gościu przeprowadził w 2008r badanie, oparte na ankietach właścicieli psów odnośnie agresji wśród różnych ras. I jako psy najbardziej agresywne wobec domowników wyszły (wg tych ankiet właścicieli).... uwaga.... bassety!

Ja wiem, że jesteście wszyscy zastraszenie przez własne bestie, ale może ktoś odważny i się przyzna anonimowo do tego? Jestem ciekawa jak sobie radzicie, jak to możliwe, że posiadacze kilku sztuk jeszcze w ogóle żyją?

Jakieś porady? :buha:

RicoSB - Pon 14 Mar, 2016 19:32

niewłaściwe ułożenie basseta i jego wielka zazdrość o wszystko na pewno sprzyja takim opiniom. Dodatkowo pobłażanie i inne takie. Ja się bassiora nie boję, ale potrafi być natarczywy i zawarczy :)
jabluszko520 - Pon 14 Mar, 2016 21:33

:D
W pełni się z tym zgadzam,
jako człowieki, nie mające nigdy basseta: gdy w pierwszym dniu Maja wydarła japę, wszyscy baliśmy się ruszyć z dobre 15 - 20 minut :buha:

olgaem - Pon 14 Mar, 2016 21:37

czytałam ostatnio podobny artykuł i fakt bassety były w pierwszej 10, ale na pierwszym miejscu były.... jamniki. Autor tekstu wspomniał że badania były robione nie tyle na podstawie ankiet, co statystyk (z Wielkiej Brytanii) związanych z wypadkami spowodowanymi przez psy. Było tam też wyjaśnienie że duża ilość psów myśliwskich w pierwszej 10 wynika z tego że ich dominującą cechą jest upór- zatem jak się zdenerwują (a przecież potrafią nie oszukujmy się) i na dodatek nie odpuszczą (a wiemy że i tak bywa) to możliwe że są agresywne :zly:
Neit - Pon 14 Mar, 2016 21:55

Te były na podstawie ankiet na pewno.
Ale np ponoć najwięcej przypadków pogryzień jest powodowanych przez.... labradory.

Ja jestem ciekawa co było w tych ankietach, bo ja zauważyłam ze niektórzy uważają ze jak pies podczas zabawy (np przeciąganie szarpusia) sobie warknie to już jest agresja. Pomijając kwestię zabawy to jakoś przecież ten pies musi powiedzieć że mu się coś nie podoba, a co ma zrobić, listy pisać?

Tak w ogóle to tam były różne kryteria: agresja wobec nieznajomych, wobec innych zwierzaków i wobec domowników. I bassety agresywne tylko wobec domowników są niby.

U mnie w okolicy najbardziej agresywne są... yorki. Znam panią która nie może usiąść na tej samej kanapie co jej pies bo ją dziabnie, znam taką której pies nie pozwala spać z nią w jednym łóżku jej mężowi.

A Zonda to mam wrażenie, że im więcej osób by w tym łóżku leżało tym by była szczęśliwsza.

RicoSB - Pon 14 Mar, 2016 23:01

no na pewno ankieta była stronnicza. Pewnie były pytana typu:
czy możesz ze 100% pewnością powiedzieć, że bassety nie są agrsywne?
czy widziałeś, kiedyś kły basseta?
czy spotkałeś się z przypadkiem warczenia basseta?
Ostatnie pewnie było opisowe: Która rasa psów jest najgroźniejsza i czemu są to bassety?

Neit - Wto 15 Mar, 2016 00:02

O toto! Dokładnie, na pewno tak było :mrgreen:
A jak jeszcze widzieli jak basset tak jak moja Zonda szyje indyczą grubości mojej ręki tylko "chrup chrup i niema" wsuwa to już całkiem.

Zresztą ja raz usłyszałam, że Zonda wygląda agresywnie więc coś w tym musi być. :buha:

ŁucjaLuna - Wto 15 Mar, 2016 20:25

No, ja niestety zgadzam się z tą opinią. Mój basset bywa agresywny wobec domowników w przypadku, gdy coś ukradnie - nie odda. Musieliśmy wypracować metody wyciągania z pyska.
Miła od Gucia - Wto 15 Mar, 2016 20:53

jak byłam z Flipą na socjalizacji
to zasada była taka
coś za coś
jeśli nie chce czegoś oddać, proponujemy coś innego
super sposób
bezstresowy

Neit - Wto 15 Mar, 2016 20:58

My nie mamy żadnych problemów. Pewnie to dlatego, że moje dzieciątko wychowywane totalnie bezstresowo, nawet nikt nie ośmieli się na nią głosu podnieść bo mamusia zaraz broni :mrgreen:
Mój basset-aniołek. Czasem nawet słyszy jak ją wołam :yahoo

klusia - Wto 15 Mar, 2016 22:56

Mój cycuś jak coś ukradnie to trzyma mocno w pysiu ale nigdy nie warknęła na mnie !!
ElenaJerry - Sro 16 Mar, 2016 17:42

Ja tez tak dokladnie jak Bogusia z Flipka-cos za cos-zawsze sie sprawdza ;)
olgaem - Sro 16 Mar, 2016 18:07

proponując Hasanowi coś za coś, reakcja Hasana jest taka: szybko zjem to co mam w pysku i dostane jeszcze drugie! super! :yahoo
:mur:

Neit - Sro 16 Mar, 2016 18:14

Zonda oddaje/wypluwa. Po to do szkoły chodziła żeby umiała :mrgreen:
besta - Sro 16 Mar, 2016 19:08

Moje do szkół nie chodziły ale na hasło wypluj wypluwają...id najstarszej poprzez wielkiego do najmłodszej.Jaz nimi nie negocjujęi :nio:
No i źadno na mnie ani nikogo z domowników nie warczy.....Z obcymi to już różnie bywa.....

Neit - Sro 16 Mar, 2016 21:30

Mnie się kiedyś pani jedna pytała czy ja dużo na Zondę krzyczę, że taka grzeczna. Mówię, że wcale nie krzyczę. To się pani spytała czym ją biję, gazetą czy czymś "mocniejszym". Chyba pani nie wierząca w pozytywne metody :P
RicoSB - Sob 19 Mar, 2016 14:59

Na bassety krzyczeć nie trzeba, bo przecież dobrze słyszą - mają wielkie uszy :)
klusia - Sob 19 Mar, 2016 16:44

Słyszą to co chcą :) )))
Neit - Sob 19 Mar, 2016 19:42

I jeśli chcą.

Ale wiadomo jeśli chcemy żeby basset coś zrobił, to możemy napisać podanie z odpowiednio ciekawym/apetycznym załącznikiem. Wtedy basset może rozważyć wykonanie tego co chcemy :mrgreen:

RicoSB - Sob 19 Mar, 2016 21:22

Neit napisał/a:
I jeśli chcą.

Ale wiadomo jeśli chcemy żeby basset coś zrobił, to możemy napisać podanie z odpowiednio ciekawym/apetycznym załącznikiem. Wtedy basset może rozważyć wykonanie tego co chcemy :mrgreen:


:buha: :buha: :buha: :buha: :buha: podanie :)

Neit - Czw 11 Sie, 2016 16:22

Mąż mój przechodzi kryzys bassecio-spacerowy i twierdzi, że trzeba basseta oddać, bo on ma dość łażenia na spacery.

Ktoś chce moją Zondę? ~30 kilo miłości i glutów? Grzeczna jest bardzo i w ogóle, oddam w dobre ręce z sobą w bonusie. Są chętni?

Molly i Gosia - Czw 11 Sie, 2016 16:32

meza zaprowadz do psychologa przejdze mu depresja :mrgreen:
Molly i Gosia - Czw 11 Sie, 2016 16:33

jak mozesz oddawac Zondusie i siebie meza oddaj :mrgreen:
Magdaa - Czw 11 Sie, 2016 16:39

Możecie się wprowadzić, tylko dobudówkę zrobimy , a mężowi powiedz , że ruch to zdrowie . Na mnie latem większość spacerów spada , bo syn cały czas w rozjazdach.
Neit - Czw 11 Sie, 2016 16:49

Molly i Gosia napisał/a:
jak mozesz oddawac Zondusie i siebie meza oddaj :mrgreen:


No nie mogę męża oddać, bo ktoś musi nas utrzymywać przecież :zly:

Magdaa napisał/a:
Możecie się wprowadzić, tylko dobudówkę zrobimy , a mężowi powiedz , że ruch to zdrowie . Na mnie latem większość spacerów spada , bo syn cały czas w rozjazdach.


Byle kanapa była, to najważniejsze. Chociaż mamy materacyk i budę w razie czego (mieścimy się obie nawet chociaż trochę ciasno). Mąż najbardziej marudzi jak głodny, może muszę go częściej karmić? :mrgreen:

Molly i Gosia - Czw 11 Sie, 2016 16:53

w tej sytuacji musisz go tylko karmic :mrgreen:
Neit - Czw 11 Sie, 2016 16:55

A teraz się fochnął, że Go szkaluje i powiedział, że na Zlot nie jedzie :mrgreen:
Molly i Gosia - Czw 11 Sie, 2016 17:00

:haha: :cmok:
zojka - Czw 11 Sie, 2016 17:13

Neit napisał/a:
A teraz się fochnął, że Go szkaluje i powiedział, że na Zlot nie jedzie :mrgreen:


:buha:

Neit - Czw 11 Sie, 2016 17:29

Wy się nie śmiejcie, On jest kierowca (i mój sponsor na licytację). Mam przechlapane :mur: ;)
zojka - Czw 11 Sie, 2016 18:26

Neit napisał/a:
Wy się nie śmiejcie, On jest kierowca (i mój sponsor na licytację). Mam przechlapane :mur: ;)


Kurde .... niedobrze ...
Może na kota ze Shreka uda Ci się go udobruchać? :mrgreen:



Molly i Gosia - Czw 11 Sie, 2016 18:38

:buha: dobre moze sie uda
Neit - Czw 11 Sie, 2016 18:56

Na Zondę liczę, przy jej spojrzeniu to ten kot to mały pikuś :mrgreen:
Magdaa - Czw 11 Sie, 2016 19:50

No to ja zapunktuje : jak on utrzymuje i wozi to na spacery nie musi , a może nianię dla Zondy zatrudnicie ? :buha: Jak by bliżej było to bym wam ją prowadziła. Ja się mądrzę , bo ja raz dziennie chodzę , a poza tym drzwi otwieram i tyle. :P
Neit - Czw 11 Sie, 2016 20:24

Weź nie podpuszczaj bo całkiem przestanie chodzić, a potem będzie foch, że Zonda ze mną bardziej związana (bo to ja karmie, pielęgnuję i na różne szkolenia ciągam).

Cały czas mówię, że potrzebuję domu z ogródkiem (dużym) ale jakoś nikt mi nie chce kupić :(

Miła od Gucia - Czw 11 Sie, 2016 20:59

Oj Ania Ania
zrób pyszną kolację Mężowi

Aśka - Czw 11 Sie, 2016 21:09

zabroń mu głaskania psa - od razu mu przejdzie kryzys ;)
Neit - Czw 11 Sie, 2016 21:51

Aśka napisał/a:
zabroń mu głaskania psa - od razu mu przejdzie kryzys ;)


No nie mogę, bo mój mąż to etatowy "podsadzacz basseciego zadka na łózko". Zonda tak go wytresowała, że o każdej porze dnia i nocy bassecią dupkę podnosi :buha:

Aśka - Pią 12 Sie, 2016 01:20

Cholercia. Gdzie Ci twardzi faceci co psa na kanapy nie puszczają i z psami nie śpią??? No gdzie??? Mój był ostatnią ostoją... Ale po śmierci Bobbera sie złamał. Nasze szczeniory mogą wszystko 😉 dosłownie wszystko! Teraz to ja jestem ta zła co wymaga 😞 właśnie Vincent wlazł pod kołdrę. Za 2 godz wlezie Rozi do łóżka... 😉 ale je przegaaaaniaaam! 😉
Neit - Pią 12 Sie, 2016 11:52

Ależ troska o basseta to przecież bardzo męska jest. I jak by nie patrzeć mój mąż ma dwie baby w łóżku :buha: A facet idący z bassetem to od razu +1000 do męskości :mrgreen:

Ogólnie muszę przyznać że mój mąż to dobry tatuś dla naszego dzieciątka. Tylko czasem ma jakiegoś pmsa czy coś ;)

Miła od Gucia - Pią 12 Lip, 2019 21:30

Najlepszego Zonduniu
ŁucjaLuna - Sob 13 Lip, 2019 19:43

Wszystkiego najlepszego piękna Księżniczko, dużo zdrówka :cmok:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group