Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Ambulatorium - Temperatura

madzialinka - Nie 01 Lut, 2009 08:52
Temat postu: Temperatura
Poradźcie czym i jak zmierzyć psu temperaturę. Czy mogę użyć termometru elektronicznego czy leszpy jest rtęciowy? Jakie macie sposoby na wasze kłapouchy?

W domu mam szpital polowy. U mnie angina, Doxi kaszle, a Enigmę chyba dopadła grypa, bo bolą ją wszystkie cztery łapy, dzwoni zębami i cały czas śpi...

Asia i Basia - Nie 01 Lut, 2009 10:38

Stanowczo elektroniczny :mrgreen: Jest chyba tylko jedno miejsce , gdzie mozna psu zmierzyc temperature - pupcia.
Dorti - Nie 01 Lut, 2009 10:41

Ja mam taki weterynaryjny. Ale myślę, że jak już chcesz mierzyć to zwykłym rtęciowym. Nasmaruj troszkę olejem lub wazeliną. Trzymam kciuki za szybkie wyjście z tych choróbsk.
Pozdrawiamy. :wink:

Miła od Gucia - Nie 01 Lut, 2009 10:46

Madziu, termometr w pupe. Tak weterynarz mierzył Gustawowi temperaturę. No to ładnie Ci się narobiło.

TO WARTO WIEDZIEĆ !!!

Ciepłota ciała psa - mierzymy w odbycie psa, termometrem dostępnym w każdej aptece. Zależnie od rasy temperatura ciała wynosi od 37,5°C do 38,5°C.
Psy ras małych i młode osobniki poniżej 1roku życia, posiadają wyższą temperaturę, a psy ras dużych i starsze - niższą.
UWAGA! Jeżeli temperatura przekroczy 39°C - należy uznać, że pies jest chory i koniecznie zasięgnąć porady lekarza.

Tętno - badamy na tętnicy udowej, po wewnętrznej tronie uda. Pies wypoczęty posiada tętno w ilości 70-120 uderzeń/minutę. Szczenięta mają do 200 i więcej uderzeń/minutę. Młode psy tętno mają szybsze niż psy starsze. Suki - mają szybsze tętno niż psy.

Nos psa - zimny i wilgotny nie zawsze jest kryterium zdrowia i prawidłowej ciepłoty ciała. Suchy i gorący - wskazuje bezwzględnie na chorobę.

Kaszel, katar i zaczerwienione gardło. Nie jest to opis kliniczny chorej osoby, lecz objawy przeziębienia u psa. Jak się okazuje, symptomy są niemal identyczne, a leczenie (przynajmniej w pierwszym etapie przeziębienia) podobne do stosowanego przez ludzi.
Najczęściej nasze czworonogi łapią przeziębienie w okresie gwałtownych zmian pogody, skoków temperatur. Czasami wystarczy krótki spacer w deszczu, położenie się na wilgotnej ziemi czy betonie, żeby osłabić wrodzoną odporność. Wówczas organizm atakują wirusy i bakterie.
Przeziębienie u zwierząt przebiega podobnie do ludzkiego. Zaczyna się kichaniem, czasami zmniejszonym apetytem i nieznacznie podwyższoną temperaturą. Psy więcej śpią, są mniej aktywne. Jeżeli wówczas pozwolimy podopiecznemu na odpoczynek i dokarmimy go wysokobiałkowym, bogatym w witaminy pożywieniem, to jest duża szansa, że poprawi się jego odporność. Organizm zmobilizuje się i pokona chorobę.
Ale jeżeli w ciągu kilku dni samopoczucie zwierzęcia pogorszy się, pojawi się kaszel, a wydzielina z nosa nabierze ropnego charakteru, wizyta u weterynarza jest nieodzowna.
Najlepszym sposobem zapobiegania chorobie jest podawanie z pokarmem witaminy C lub Rutinoscorbinu. Nie należy eksperymentować z innymi lekami na grypę, nie wszystkie psi organizm toleruje. Tradycyjne babcine metody, czyli podawanie cebuli czy też czosnku na wzmocnienie układu odpornościowego w przypadku czworonogów nie są wskazane. Co więcej, mogą one wywołać niepożądane skutki, z białaczką włącznie.
Gorączka u zwierząt, podobnie jak u ludzi, sygnalizuje walkę z infekcją wirusową, bakteryjną albo stanem zapalnym. Łatwo wyczujemy, gdy nasz pies gorączkuje, bo będzie miał mniejszy apetyt, suchy lub ciepły nos. Normalna temperatura psa to 38-39 stopni Celsjusza. Stan podgorączkowy oznacza ciepłotę do 39,3 kresek. Jeśli zwierzak gorączkuje, konieczna jest wizyta u weterynarza. jan
Niebezpieczne wyziębienie
Równie niebezpieczna jest dla życia czworonoga hypotermia, czyli wyziębienie organizmu. Występuje ona wówczas, gdy temperatura spadnie poniżej 37,5 stopni. Wówczas także konieczna jest wizyta u weterynarza.

zojka - Nie 01 Lut, 2009 12:30

Jak mój Rufus był chory (wymiotował), to pani weterynarz kazała mi mierzyć temperaturę. I mierzyłam :oops: :roll: Zwykłym rtęciowym termometrem, który wcześniej posmarowałam oliwką dla dzieci. Dla Rufiego nie było to przyjemne doświadczenie, ale był tak chory, że tylko trochę protestował.
Przez cały czas gadałam do niego a mąż głaskał go i tulił. Dalim rade :grin:

madzialinka - Nie 01 Lut, 2009 14:28

Dzięki.
Magda i Rudolf - Nie 01 Lut, 2009 14:30

Mój Rudolf teraz też był chory, lekarz mierzył mu temperaturę zwykłym termometrem , na szczęście nie miał gorączki. Miał zaczerwienione gardło i katar i troche pokasływał. Lekarz przypisał witamine C dwa razy dziennie i na noc paracetamol 500mg. Po 3 dniach wyraźnie nastąpiła poprawa. życze jak najszybszego powrotu do zdrówka.
Pozdrawiam

Dorti - Nie 01 Lut, 2009 15:37

Termometr rtęciowy weterynaryjny jest o tyle lepszy, że nie ma tego rozszerzenia. Jest długi i cienki i prawie cały wkłada się w odbyt. Chwila moment i jest "wynik".
Polecam. :wink:

madzialinka - Nie 01 Lut, 2009 16:17

Już po pomiarze. Temperatura 38 st.C, czyli w normie, ale Eni ma potworne drgawki i bardzo kuleje na obie przednie łapy. Bez weterynarza chyba się nie obejdzie.

Przy okazji spytam się o ten termometr weterynaryjny. Mierzyłam zwykłym rtęciowym. Troszkę musiałam poczekać, żeby "złapał" temperaturę, ale później już szybko poszło, a skoro mówicie, że weterynaryjny jest lepszy to chętnie zainwestuję.

A tak przy okazji: planowałam kupić do domu taki elektroniczny (głównie z myślą o dziecku), ale chyba zostanę jednak przy rtęciowym. Na wynik wcale nie trzeba czekać tak długo i jest dokładny... Poza tym ostatnio zrobiłam mały zapas, bo przecież rtęciówki są już wycofane...

Miła od Gucia - Nie 01 Lut, 2009 17:17

madzialinka napisał/a:
Eni ma potworne drgawki i bardzo kuleje na obie przednie łapy. ...


To jest niepokojące. Jakby mięśnie, trudno powiedzieć. A drgawki ? Madzia może choć na początek zadzwoń do wet., zanim wybierzesz się z wizytą.
A jak zjedzeniem, je ?

madzialinka - Nie 01 Lut, 2009 17:32

Obie dziewczyny wcinają aż miło popatrzeć tylko nie chcą wychodzić na zewnątrz... Wczoraj były na podwórku do 17, więc może mają dość...

Na początku myślałam, że Enigmie jest zimno (zwłaszcza, że spała pod kominkiem) albo drętwieją jej łapy. Najgorzej jest zaraz po obudzeniu, bo Eni śpi z podwiniętymi pod siebie łapkami. Jak młoda się rozchodzi, to prawie nie kuleje.

Wydaj mi się, że Eni może mieć zapalenie stawów. W zeszłym roku było podobnie i pomógł Rimadyl.

Mirka - Nie 01 Lut, 2009 17:36

duzo zdrówka WAM wszystkim zyczymy :lol:
zojka - Nie 01 Lut, 2009 17:48

Zdróweczka życzę!
Miła od Gucia - Nie 01 Lut, 2009 17:58

no to chyba taka pora. Ja właśnie jestem na etapie podania Rymiadylu. Gustaw parę dni temu zaczął kuleć. Bardzo pomaga Rimadyl.
Tymek - Nie 01 Lut, 2009 20:04

Bogusiu,dzięki za te mądre rady! Wprawdzie Tymek jest zdrowy ale warto to wszystko wiedzieć - wydrukowałam to sobie na wszelki wypadek:)
wszystkim psiakom zdrówka życzymy,Gosia z Tymkiem

besta - Nie 01 Lut, 2009 21:38

Madzialinka myślę, ze bez weta to sięnie obejdzie :sad: Nie wiem jak Eni ale Besta jak śpi i sę trzesie tak jakby jej zimno było to jest chora na bank nawet jak nie ma gorączki.Ostatnio podobne objawy miała jak miała ciąże urojoną.Też chowała się w ciasne miejsca( u mnie pod łóżkiem)nie chciała wychodzić na dwór i spała ,spała spała pod kocykiem :roll: .
madzialinka - Nie 01 Lut, 2009 22:11

besta napisał/a:
Madzialinka myślę, ze bez weta to sięnie obejdzie :sad: Nie wiem jak Eni ale Besta jak śpi i sę trzesie tak jakby jej zimno było to jest chora na bank nawet jak nie ma gorączki.Ostatnio podobne objawy miała jak miała ciąże urojoną.Też chowała się w ciasne miejsca( u mnie pod łóżkiem)nie chciała wychodzić na dwór i spała ,spała spała pod kocykiem :roll: .


Właśnie też się nad taką opcją zastanawiałam. Tylko, że Enigma cieczkę miała we wrześniu, więc na urojoną już za późno. A może to objaw zbliżającej się cieczki i przez hormony młoda się tak zachowuje... Tak czy owak jutro skontaktuję się z wetem.

besta - Nie 01 Lut, 2009 22:18

Aaaaaaa właśnie sobie przypomniałam jak Besia miała pierwszą cieczke to też miała problemy z łapami.Chodziła tak jakby miała sztywne wszystkie łapy.Też się trzesła i miała gorączke.Wet powiedział wtedy że to zmiany hormonalne w czasie rui spowodowaly bole stawów czy zapalenie,nie pamiętam już dokladnie, wot skleroza :oops: Dostala wtedy jakieś zastrzyki i pomogły.Przy kolejnej cieczce Besta też żle czuła ale obeszło się bez zastrzykow
gocha - Pon 02 Lut, 2009 00:31

Ja bym jednak poszła do weta, ot choćby dla spokojnego sumienia, bo może coś ją boli.
Zdrówka życzymy panienkom.

madzialinka - Pon 02 Mar, 2009 11:49

Jeszcze raz w sprawie temperatury, może mój przypadek przyda się komuś na przyszłość.

W sobotę miałam bardzo nieprzyjemną "przygodę" z Enigmą. Młoda zjadła, wyszła na dwór, ale jak wróciła od razu wiedziałam, że coś jest nie tak. Zataczała się jakby była pijana, z pyska zwisały jej dwa gluty, brzuch stwardniał. Poszła spać, ale we śnie dostała potwornych drgawek.
Zmierzyłam temperaturę - 40st. C w ciągu kilku sekund! Poza tym nie mogłam jej dobudzić, nie reagowała na głos, przelewała się przez ręce i była gorąca i potwornie ośliniona. Cała w panice wsadziłam ją do samochodu i pojechaliśmy do weta. Na szczęście świeże powietrze trochę ją otrzeźwiło. Myślałam już o najgorszym (latem straciliśmy naszego Barika), że ktoś przerzucił trutkę przez ogrodzenie. Zbyszek był w pracy, ale też cały w nerwach.

Lekarz nie potrafił powiedzieć co się dzieje. Eni dostała leki obniżające gorączkę, przeciwwstrząsowe i antybiotyk - całą serię zastrzyków w pupsko i na szczęście jej przeszło. Temperatura spadła do 38, ale i tak całą noc nie spałam, a rano na 8 musiałam jechać na zajęcia na studia.

W niedzielę okazało się, że ma bardzo powiększone migdały - angina. I teraz mam w domu szpital.

Już dawno nie najadłam się tyle strachu. Całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło.

Asia i Basia - Pon 02 Mar, 2009 12:56

Szczescie w nieszczesciu, ze to migdaly, bo jak czytalam to myslalam, ze skret zoladka. Niech zdrowieje malenka.
Dorti - Pon 02 Mar, 2009 12:59

Dużo zdrówka dla Enigmy i szalik na szyję. :wink:
Mirka - Pon 02 Mar, 2009 13:44

my tez przesyłamy ciepłte całuski :lol:
duzo zdrówka :lol:

zojka - Pon 02 Mar, 2009 14:29

Koszmar!! :roll:
Z tymi piesami to jak z dziećmi. Jak chorują to czasem umierasz ze strachu! Ani się to poskarży porządnie, ani powie, co mu dolega ...

Miła od Gucia - Pon 02 Mar, 2009 14:43

Madziu, tak mi przykro, wyobrażam sobie, ile się strachu najadłaś.
Zdrówka życzę Eni.

besta - Pon 02 Mar, 2009 15:09

Dużo zdrówka zyczymy :lol: Jak Besta miala anginę to tez się sliniła ponad zwyczajną norme :wink: i wet zalecił zamiast wody do picia szałwię .Moze uda Ci sie namowić Eni do picia mnie Besty się nie udało :roll:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group