Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Powitania - Witajcie :)

AnonymeNails - Pon 28 Gru, 2009 22:40
Temat postu: Witajcie :)
Witam serdecznie,

Mam na imię Angelika, mieszkam z narzeczonym pod Rzeszowem. Na tym forum jestem nowa, chociaż od jakiegoś czasu regularnie je podczytuję :) , jednak dziś, w przeddzień przyjazdu do nas Kłapoucha postanowiłam założyć konto na forum :) ...

Jutro przyjeżdża do nas 2 letni basset hound( jest to nasz pierwszy kontakt z tą rasą, jednak mam nadzieję, że dzięki temu forum niczego mu u nas nie zabraknie :) ) . Jego poprzedni właściciele oddają go z powodu braku możliwości poświęcenia mu odpowiedniej uwagi oraz opieki, z powodu niesnasek z resztą czworonożnych.Mieliśmy już psiaki, jednak od długiego czasu basset hound był psiakiem wymarzonym. Mamy nadzieję dać mu wszystko, czego potrzebuje.

Miła od Gucia - Pon 28 Gru, 2009 22:49

Witaj,
trzymamy kciuki za powodzenie
pisz, wklejaj zdjęcia, opowiadaj, jak się zadomawia bassiorek
zapraszamy

Dorti - Pon 28 Gru, 2009 22:57

Serdecznie witamy na forum :wink:
gocha - Pon 28 Gru, 2009 23:45

Witajcie i czekamy na fotki :grin:
Madzik - Wto 29 Gru, 2009 00:32

Basseciarnia macha łapkami na powitanie.
Renia - Wto 29 Gru, 2009 09:55

Witamy :)
Asia i Basia - Wto 29 Gru, 2009 10:55

Witamy, niezle wyzwanie, trzymamy kciuki, zeby sie u Was zadomowil, czytajcie i piszcie, no i czekamy na fotke Waszego nowego domownika :)
troublemaker - Wto 29 Gru, 2009 12:56

I my witamy. Powodzenia z parowa. Na pewno bedziecie zachwyceni. :smile:
maria@ - Wto 29 Gru, 2009 13:24

Witamy!
besta - Wto 29 Gru, 2009 14:24

My też witamy :grin: !
Monia - Wto 29 Gru, 2009 14:55

Witamy,
Marynia - Wto 29 Gru, 2009 15:28

I my też witamy i pozdrawiamy :lol:
zojka - Wto 29 Gru, 2009 23:05

Północny wschód Polski też wita :grin: ")
Joasika - Sro 30 Gru, 2009 07:32

I my ze Śląska witamy!!! :mrgreen:
A jak będą problemy na początku, to się nie zrażajcie!! :mrgreen:
Wszystko się ułoży!!! :grin: Na bank :wink:

AnonymeNails - Sro 30 Gru, 2009 08:18

Dziękujemy wszystkim za tak serdeczne powitanie :grin: :) .

Bubuś od wczorajszej nocy jest już u nas, jest przecudowny! I po 6 godzinach ( dla nas 11) jazdy wyjątkowo wypoczęty, to istny szaleniec! Widać, że psina jest naprawdę zadbana, zresztą jego poprzednia właścicielka to bardzo miła osoba. Bubuś został przez nią kupiony jako szczenię ze złamanym ogonkiem, zrobiło jej się żal malucha, bała się, że nie znajdzie domku z powodu ogonka. Ogonek był operowany, jednak weterynarz zepsuł sprawę i ogonek został do dzisiaj krzywy, jednak w niczym to Bubolowi nie przeszkadza:). Jeśli chodzi o wygląd Bubusia, to jedyne co mnie niepokoi to jego, wydaje mi się, nad wyraz zaczerwienione ślepia. Niestety nie mam aparatu, także postaram się zrobić uczciwe zdjęcie komórką. Niestety, nasz wet dzisiaj nie przyjmuje, także staram się znaleźć jakieś uczciwe zdjęcie, gdzie będzie dokładnie ślepia widać, jednak na razie mi się to nie udało... więc może Wy, doświadczeni basseciarze będziecie coś wiedzieć... :roll:


Jeśli natomiast chodzi o zachowanie Bobusia... To jesteśmy trochę przerażeni. Na spacerze ciągnie straszliwie, jak wszedł do domu wszystko próbował obsikać( właściwie jest tak nadal ), biega, szaleje, skacze, czy one w ogóle sypiają...:)? całą noc szalał i szaleje wciąż :grin: . Jeśli chodzi o ułożenie, to na imię reaguje rzadko. Do tego, żadne "nie", żadne upomnienie słowne(inne nie wchodzi w grę), nieważne jakim tonem, jest traktowane jak zachęta do zabawy, zresztą.. on wszystko tak traktuje... Pędzi wszędzie jak szalony, kilka rzeczy już poprzetrącał, siedzenie w miejscu w ogóle nie wchodzi w grę. Dodam, że Gumlajza ma 2,4 roku. wychowywałam już wcześniej psy, uczyłam posłuszeństwa i komend, ale powiem szczerze, że w jego przypadku to nie wiem nawet od czego zacząć, zwłaszcza, że nic nie działa. Nie chodzi mi o to, żeby jakieś cuda wyczyniał, ale żeby nie bylo to dzikie tornado, do tego sikające wokół, pędzące przez dom.

Jak tylko zrobi się jaśniej to zrobię zdjęcia i dodam.

Pozdrawiamy!

Joasika - Sro 30 Gru, 2009 09:12

No cóż....typowy basset :wink:
Te psiurki mają słuch wybiórczy - słyszą tylko to, co chcą usłyszeć. Musicie być stanowczy i konsekwentni, a na pewno wszystko się ułoży. :mrgreen:
Nasza Bercia też szalała na początku - sikała 4-6 razy dziennie (mieliśmy jeden wielki wychodek z domu!); jak wychodziliśmy, to robiła demolki, ustawiała naszą drugą sunię - kundelka, ściągała jedzenie ze stołu i szafek.
Po dwóch miesiącach dostosowała się do nas, a my do niej. Nie twierdzę, że już nie ukradnie jedzenia ze stołu, czy nie siknie sporadycznie na panele, ale jest znacznie lepiej. :cool: A szalona pogoń z wielkim szczekaniem na nasze powitanie, jak wracamy do domu jest najlepszym dowodem na to, że nas pokochała i dobrze jej u nas. :mrgreen:
Wasz psiurek na pewno czuje się zagubiony i wystraszony - w końcu trudno mu zrozumieć gdzie się znalazł i dlaczego, no i pewnie tęskni.
Cierpliwości, początki są zawsze najtrudniejsze - na pewno z czasem wszystko się ułoży. :grin:
Czytajcie forumowe porady - naprawdę są profesjonalne i skutkują!!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

zojka - Sro 30 Gru, 2009 09:48

:mrgreen: :mrgreen: Znaczy mają Państwo basseta :mrgreen: :mrgreen:

Głuche toto, samowolne, ciekawe, wszędobylskie ...

Spokojnie. Dajcie Bubolowi czas. Jeszcze przez kilka dni ma prawo latać jak stuknięty i sprawiać wrażenie nadpobudliwego piesa. Ostatecznie nagle zmienił dom. Dla niego to trudne.
Miałam kiedyś na tymczasie dorosłego basseta. Pierwsze dwie doby to był koszmar. Nie spał drań tylko tuptał :shock:
Ale się ułożyło. Poznał dom, jego zapachy i pozwolił sobie odpocząć.

Tresura basseta z natury jest trudna i myślę, że błędem jest wymagać czegokolwiek od niego w pierwszych dobach znajomości.
Konsekwencję można przecie zacząć za parę dni :lol: :lol: Teraz dajcie sobie czas na pokochanie.

Trzymam kciuki

AnonymeNails - Sro 30 Gru, 2009 12:15

Dziękuję bardzo za rozległe odpowiedzi:). Co do tresury, to tak właśnie myślę, żeby Bubolkowi w pierwszych dniach dać spokój, niech robi co chce i się przyzwyczaja. Jest taki słodki przy tych swoich wszystkich wybrykach, że mi aż szkoda go upominać swoją drogą..:).


Tęsknoty nie pokazuje po sobie, cały czas cieszy się jak głupi i szaleje:). Jeśli chodzi o wycie, to jest cichutki, tylko czasem szczeknie.

Tutaj zdjęcia, mam nadzieję, że gdzieś będzie lepiej widać oczka, niestety trudno Burmucha zmusić do chwili bezruchu :)








Mirka - Sro 30 Gru, 2009 12:22

śliczny jest.........i taki podobny do mojego Bona
nawet na fotce ta tylna łapka wyciagnieta do tyłu :shock:
o oczki nie martw się nie sa tragiczne,dostaniesz kropelki u weta
kazdy basseciarz walczy bardziej lub mniej z zapaleniem spojówek

trzymam kciuki tylko zeby Bobulek sie wyciszył
i doradzam kastrację jak najszybciej(chyba że jest wykastrowany)
nie chcę Cie straszyć,ale mój adoptowany Bono wycisza sie juz rok :shock:
także życzę powodzenia :lol: :lol:

zojka - Sro 30 Gru, 2009 12:23

Ale fajny piesior!!!
AnonymeNails - Sro 30 Gru, 2009 12:53

Kastrację..? Czy to koniecznie..? Wycisza się, czyli? Bobulek jest przekochany, tylko szalony. Myślę, ze nauczy się trochę pokory, na razie jestem pełna nadziei ;)
Asia i Basia - Sro 30 Gru, 2009 18:45

Jakie zlote cudo :oops: :grin:
Piekny jest chlopak. Dajcie sobie czasu. Poczytajcie na forum, mamy kilku posiadaczy psow z "odzysku". Doswiadczyli nie jednej niespodzianki (czytaj :BONO ;) . Nie wiecie, jakie pies mial 2 lata zycia (tak 100 procent prawdy nigdy sie od poprzednich wlascicieli nie dowiecie), wszystko wyjdzie w "praniu". CZas , czas, a pozniej milosc i konsekwencja.
Powodzenia i nie poddawajcie sie, to super rasa, tylko trzeba ja poznac, zrozumiec i pokochac.

Madzik - Sro 30 Gru, 2009 22:38

Ja po swoich widzę, że bassety uspokajają sie dopiero w wieku 3 lat, więc macie jeszcze trochę czasu. :mrgreen: Powodzenia.
Grzegorz - Czw 31 Gru, 2009 08:02

Spokojnie ma czas na wyciszenie. Takie tornado to prawie normalka , jeszcze u psa który zmienił dom. Nasz Aros wszędzie sie spieszy , na spacerze się spieszy, z jedzonkiem sie spieszy, z pokoju do pokoju tylko biegiem , jak spi to tez szybko. Ostatnio dołączyła do niego Arda , tak więc mamy dwa tornada w domu i co nie rozpaczamy - trzeba to przeżyc , co nas nie zabije to wzmocni - a słynny Bono jest tu najlepszym przykładem.
AnonymeNails - Czw 31 Gru, 2009 11:31

My bynajmniej nie rozpaczamy, nie wiem skąd ten wniosek, po prostu się bardzo przejmujemy naszym kłapouchem :) . Dzisiaj już Bubol jest dużo spokojniejszy (choć nadal skacze, biega jak szalony:), ale przestał na wszystko non stop sikać, tylko raz mu się zdarzyło obsikać kaloryfer, a to pewnie dlatego, ze wcześniej go jeszcze nie zauważył, zaczyna rozumieć, że na łóżko wchodzić nie wolno i że przetrącać mi nerek też nie wolo :) ), pozwolił przespać całą noc aż do 10,także jestem z niego dumna :) . Byliśmy u weterynarza z oczętami, zalecił krople świetlika i herbatkę ze świetlika do przemywanie oczu, już po jedynm razie widać poprawę. Jeśli by to miało nie poskutkować to wtedy antybiotyk do oczu w kropelkach, no ale jesteśmy dobrej myśli:).

Pozdrawiamy.

AnonymeNails - Sob 02 Sty, 2010 14:45

Witajcie,

U Bubola mniej więcej wszystko w porządku. Wyciszył się, nie skacze już po wszystkim, nie sika. Jednak wczoraj zawarczał na mojego narzeczonego i zachowywał się tak jakby chciał go ugryźć, czemu, nie wiem. W każdym razie bardzo nas to przestraszyło i przygnębiło. Poza tym, jeśli chodzi o oczka to są dużo bledsze ale za to ciągle są "zaglutane" i mokre dookoła. Nie wiem, czy iść z nim znów do weterynarza, czy przemywać herbatką dalej, czy poczekać...
I nie mam zielonego pojęcia co z tym warczeniem, co zrobić jak to się powtórzy. Narazie jesteśmy na etapie uczenia Bubola, że nie on jest tutaj samcem alfa, że nie on tu rządzi.
Narazie oduczył się wchodzenia na łóżko, uspokaja się w miarę jak mu się to kilkanaście razy powtórzy. Kochamy go owszem, ale nie chcemy, żeby wlazł nam na głowę, muszą być jakieś zasady. Przez całe jego dotychczasowe życie robił co chciał, żadnej komendy, nawet słowa "nie" nie zna. Mam nadzieję, że jakoś to będzie z tym warczeniem u niego...:(

Asia i Basia - Sob 02 Sty, 2010 16:17

Wyglada na to, ze sie zadomowil. Teraz bedzie probowal wyczuc, na czym stoi. To wazny moment. Mam doswiadczenie tylko z suka, bylo podobnie, ale tez latwiej sie skonczylo. Na forum czytalam, ze u samcow bywa roznie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group