|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Ambulatorium - Melka Kochana
Joasika - Nie 07 Lut, 2010 13:20 Temat postu: Melka Kochana W końcu jakoś się pozbierałam po potwornej wiadomości o chorobie Melki. Diagnoza weta: wrodzona wada serca - niedomykalność zastawek, spowodawały dodatkowe konsekwencje w postaci arytmii i niewydolności oraz wody w płucach.
Teraz jest na tabletkach. Weterynarz zaczął od maleńkich dawek, gdyż od razu duże - takie, jakie naprawdę powinna zażywać - mogłyby ją zabić.
Raz w tygodniu jeździmy z nią na kontrolę i zwiększamy dawki leków.
Ponieważ Melka z powodu niewydolności serca marznie - uszyłam jej wdzianko.
Jak założyłam jej to pierwszy raz - nie chciała się ruszyć i patrzyła na nas, jakby chciała powiedzieć:
"Powariowaliście??? Zdejmijcie to ze mnie, bo się ruszyć nie mogę!!!"
Melka towarzyszy nam od sześciu lat, jest częścią naszej rodziny, tak, jak Berta.
Mam nadzieję, że będzie z nami jeszcze wiele lat.
Joasika - Nie 07 Lut, 2010 13:24
A tu Mela pilnuje młodej przy odrabianiu lekcji
Miła od Gucia - Nie 07 Lut, 2010 14:14
Trzymaj się Mela, kuracja w toku, będzie dobrze i wdzianko noś, noś.
Mirka - Nie 07 Lut, 2010 14:22
Melko kofana mocno
kciuki i pazurki trzymamy za Twoje zdrówko :smile:
Dorti - Nie 07 Lut, 2010 14:29
Melka, śliczna dziewczynka
i napewno wszystko będzie oki
my trzymamy kciukole :wink:
Luna - Nie 07 Lut, 2010 15:17
Melunia w ubranku wyglada pociesznie. Bedzie dobrze! Trzymamy lapcie, kciuki i wszystko co sie da!
Asia i Basia - Nie 07 Lut, 2010 15:40
Z takim strozem to pewno mala same super oceny zbiera Trzymamy kciuki za Melke.
gocha - Nie 07 Lut, 2010 17:02
My też wszystkie łapki i pazurki, zdrowiej Meluniu :grin:
zojka - Nie 07 Lut, 2010 23:04
Trzymamy kciuki i my
Joasika - Pon 08 Lut, 2010 08:01
Dziękuję, dziewczyny za wsparcie! W te trudne dni bardzo się nam przyda, zwłaszcza, że coraz bardziej boję się o Melkę. :cry:
Wczoraj byliśmy u Piotra i Benka, wzięliśmy Bertę ze sobą.
Na miejscu Berta zwędziła kość do mamlania Benkowi i o to się pokłócili.
Po powrocie do domu Berta wyżyła się na Melce - normalnie rzuciła się na nią z zębami bez zapowiedzi.
Szybko zainterweniowaliśmy i odciągnęliśmy Bertę, ale było za późno. Melka zaczęła mdleć, przestała panować nad zwieraczami....
Myślałam, że to koniec. Klęczałam przy niej podtrzymując jej ciałko i płakałam.
Po kilkunastu minutach Melka wróciła do siebie, ale ten incydent uzmysłowił mi, jak niewiele brakuje, żebyśmy ją stracili.
Weterynarz powiedział, żebyśmy odizolowali Bertę od Meli, bo ona ją zabije tymi atakami, a ja nie mam fizycznej możliwości umieścić je osobno....
Musiałabym zabrać Melkę do sypialni na piętrze, ale tam prowadzą bardzo strome schody - Melka sobie nie poradzi.
Boję się o nią straszliwie...
Miła od Gucia - Pon 08 Lut, 2010 08:04
Berta wyczuwa, że Mela jest słabsza od niej i tak sobie pozwala w stosunku do niej.
Biedna Mela.
Faktycznie jakoś trzeba temu zaradzić.
Berta powinna się nią opiekować, a nie atakować, małpiszon jeden.
Może nasi coś tu poradzą.
Mirka - Pon 08 Lut, 2010 11:47
Joasiu u mnie jest podobnie
bassety za chłopca do bicia
wybrały sobie Boryska...który juz swoje lata ma i nie potrafi
się sam obronić,na szczęście ja jestem cały czas w domu
a jak wychodzimy to Borysek bezpiecznie zamykany jest w sypiani
a Berta no cóz z charakteru wredna jak moja Dusia
Marynia - Pon 08 Lut, 2010 18:02
I Goldie
gocha - Wto 09 Lut, 2010 02:51
I Mańka :~
Joasika - Wto 23 Lut, 2010 12:15
Kochane dziewczyny!
Z Melką już lepiej.
Jej stan się w miarę unormował.
Codziennie koło południa bierze dwie tabletki - jedną na serducho, drugą na sikanie.
Wprawdzie po tej drugiej znowu mi panele wykrzywia, ale trudno.
Panele mogę sobie nowe kupić, a drugiej Melki nie dostanę za żadne pieniądze.
Będę dzisiaj dzwoniła do weta o kolejną porcję tabletek.
Teraz jestem dobrej myśli! :smile:
Joasika - Wto 23 Lut, 2010 12:17
Acha!
Zapomniałam napisać, że ataki Berty na Melanię się skończyły!!!
Zastosowaliśmy się całą rodzinką do kilku prostych rad fachowca i ataki się skończyły jak ręką odjął!!
Czasem człowiek, to głupi jak but! Popełniałam podstawowe błędy, bo taka "sprawiedliwa" chciałam być, a okazało się, że tylko pogarszam sprawę. Ech....debili Ci w tym kraju dostatek...
Mirka - Wto 23 Lut, 2010 12:21
zdradż ten tajemniczy przepis
na zgode psów :~ :~
Joasika - Wto 23 Lut, 2010 12:48
Już się robi
1. Berta nie może widzieć,jak Melka je - muszą jeść osobno.
2. Nie mogę miziać Melki przy Bercie, tylko cichaczem, żeby Berta nie widziała.
3. Nigdy nie miziać ich razem!!!
I tyle.
Nic więcej nie trzeba było.
Jak mi wytłumaczono - Berta z Melką walczyły o status w stadzie.
Berta była silniejsza, ale ja stawiałam je na równo: razem głaskałam, razem dostawały jeść itp. I tak walczyły. :cry:
Kiedy sami ustawiliśmy ten "status w stadzie", to się uspokoiło.
Miła od Gucia - Wto 23 Lut, 2010 14:00
No widzisz, o takich radach trzeba pisać, przydadzą sie.
Mela zdrowiej, zdrowiej
Łapka od Gucia i pychol tak delikatnie
Asia i Basia - Wto 23 Lut, 2010 19:10
Kurcze, ja bym te same bledy popelniala. Dobrze, ze sie hierarchia ustalila.
gocha - Wto 23 Lut, 2010 23:39
Mnie kiedyś Grześ powiedział, że "wśród zwierząt nie ma demokracji, jest hierarchia" i teraz się tego trzymam, a też miałam walki o pierszeństwo w stadzie pomiędzy bassiorami.
Buziak dla Meli, nie choruj maleńka :grin:
Joasika - Czw 04 Mar, 2010 14:29
Dziewczyny kochane!
We wtorek byłam na kontroli i weta z Melą.
Po zbadaniu jej wet stwierdził, że jej stan się ustabilizował, wody w płucach jest już minimalnie.
Tabletki będzie już sobie brała do śmierci, bo serducho ma szesnastoletniego psa no i ta wada jest nieuleczalna. :cry:
Nawiasem mówiąc, jak wet ujrzał pierwszy raz Melkę w tym wdzianku, które jej ręcznie uszyłam, to parsknął śmiechem, a we wtorek powiedzial, że można jej już wdzianko ściągnąć, bo się zrobiło cieplej (czyżby sugerował, żebym Meli obciachu nie robiła??? )
W każdym razie wdzianko - takie profesjonalne - zamówiłam u Alex. Czyli następny sezon już bez obciachu :lol:
Mirka - Czw 04 Mar, 2010 14:44
cieszę sie razem z Toba Asiu
a z tym wdziankiem to może
wet rację miał :razz:
Miła od Gucia - Czw 04 Mar, 2010 14:55
Kochana Melka, zdrowiej, zdrowiej.
Na wiosnę nam psiaki odżywają.
Żebys wiedziała jak Gustaw szaleje, 2 lata temu tak szalał.
A teraz po tych pastylkach - młodnieje mi chłopak zdrowotnie.
Bardzo się cieszę, ze Melce się poprawiło. Trzeba było troszkę czasu, żeby leki zaczęły działać. I sama widzisz efekty.
gocha - Czw 04 Mar, 2010 16:24
Zdrówka dużo i dla Melki i dla Guciolka :grin:
U mnie Ignaś dostał wiosennej głupoty, nic tylko by na dworze siedział i bawić się chce bez przerwy
|
|