Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Wychowanie - Gustaw od stycznia idzie do szkoły

Miła od Gucia - Pią 30 Gru, 2005 10:05
Temat postu: Gustaw od stycznia idzie do szkoły
Już mam dość jak patrzę na zdjęciach, że Wasze psiaki biegają luzem. Decyzja zapadła. Gucio od stycznia idzie na szkolenie. Nie wiem kto prztrzyma, treser czy on. Zobaczymy.
Aleksander - Pią 30 Gru, 2005 10:51

Bogusiu i tak trzymać. Nie zmieniaj decyzji. Takie szkolenie mu nie zaszkodzi a może pomoże!. Mam nadzieje że zlocie tym razem nasze pieski będą mogły biegać razem a nie zagryzac się wzrokiem!
Ewa i Tofik - Pią 30 Gru, 2005 23:56

no, no, się dzieje!!!

basset w szkółce, ale będzie wesoło :lol:
trzymamy kciuki za Gustawa i przede wszystkim za Ciebie Bogusiu, powodzenia

Marta - Sob 31 Gru, 2005 09:21

Nasz czort tez powinien wyladowac w szkolce. Wogole ze smyczy go puscic nie mozna, chyba ze na terenie ogrodzonym i bez mozliwosci ucieczki. Zdarzalo sie pare razy, ze zerwal sie ze smyczy i wtedy gna przed siebie, ze wlasny tylek o malo go nie wyprzedza. Dogonic go nie idzie. No i musimy uwazac bo nie wszystkie psy darzy sympatia. Szkola to by mu sie napewno przydala. Moga sobie z Guciem lapy podac:) :lol:
Ewka - Wto 03 Sty, 2006 16:07

Basset w szkole - to ciężka próba dla tresera. Założę się że za przysmak wykonba wszystko pierwszoklaśnie ale bez nagrody jego zdziwienie będzie przeogromne o co chodzi Pańci :thx
Daniel - Wto 03 Sty, 2006 22:24

Znam jednego dobermana który musiał opuścić szkołe..nie radził sobie.
Hubertus - Wto 03 Sty, 2006 23:14

trzymać kciuki, to należałoby za tego tresera, który będzie miał przyjemność pracy z bassetem ;)
Zawsze uważałem, że to szczyt złośliwości zabrać basseta na szkolenie :)

Buba - Sro 04 Sty, 2006 18:21

Daniel napisał/a:
Znam jednego dobermana który musiał opuścić szkołe..nie radził sobie.


Szkoleniowiec czy doberman sobie nie radził ? :P
My od marca idziemy ale za to z Foxem na agility. Mamy przypadkiem blisko domu miejsce zajęć. Chłopak trochę poskacze i zmniejszy mu się może 1000% energii jaką posiada. :lol:

Daniel - Sro 04 Sty, 2006 18:33

Doberman znajomych miał problemy..ludzi tego typu nazywa się ABSami.
Ewka - Sro 11 Sty, 2006 11:18

I jak idzie szkolenie naszego prymusa basseta? Ciekawa jestem jak postępy.........w cierpliwości tresera? :lol:
Agata - Sro 11 Sty, 2006 14:09

Buba napisał/a:

My od marca idziemy ale za to z Foxem na agility.


:shock:
Buba, a czemu ja nic o tym nie wiem 8)
Od kilku tygodni poważnie myślę o agility z Omenem :wink:
Dowiedz się co i jak, ile kosztuje taki "kurs", ile razy w tygodniu itp...
Od jakiego wieku się go rozpoczyna, tzn. od jakiego wieku psa rzecz jasna :D

Buba - Sro 11 Sty, 2006 18:47

nie wiesz??? myślałam że Alex wam mówił.
Kurs rusza w marcu, z tego co wiem to kosztuje 200 pln i trwa 5 tygodni. Zajęcia w weekendy na ul. Perkuna (przy Fieldorfa)
Więcej info na:
http://www.baritus.com.pl/agility.php

Nie pytałam od jakiego wieku można przychodzić z psiakiem. Wiem, że prowadza też psie przedszkole - do 6-go miesiąca
http://www.baritus.com.pl/psieprzedszkole.php

Miła od Gucia - Sro 11 Sty, 2006 20:38

Jeszcze zajęć nie rozpoczęliśmy. Bo pierwszego spotkania nie można nawet nazwać zajęciami. No cóż Pan treser Gucia zna z osiedla i zaznajamiali się bardziej. Chyba Gustaw coś wyczuł, że ktoś się w końcu dobierze mu do skóry. Dyskutowaliśmy tylko o tym, czy ja mam mu Gucia zostawić, czy też uczestniczyć w zajęciach, a to ze względu na moje miękkie serce. Więc na początku będę zostawiać ich samych. I niech się dzieje co chce, a potem mnie weźmie na szkolenie :lol: . Tresował go będzie na łąkach, tam gdzie chodzimy i na spacery, skąd Gustaw ucieka w osiedle. Pierwsza lekcja poważna za dwa tygodnie (Pan wyjechał).
Agata - Sro 11 Sty, 2006 20:51

Bogumiła od Gustawa napisał/a:
a potem mnie weźmie na szkolenie :lol:


No właśnie Bogusiu - bez urazy, ale to Tobie się przyda bardzo
to szkolenie. Guciowi, owszem jak najbardziej, ale Tobie przede wszystkim.
Wierz mi, mnie treser też wychował kilka lat temu.
Niestety po tym jak ja już "wychowałam" Balbinkę :wink:
Więcej takich błędów nie popełniłam i z pozostałymi nie mam problemów.

Buba, ja pójdę z Omenem, spróbujemy a co tam :thx

Kasia :) - Sro 11 Sty, 2006 23:17

Agata napisał/a:
Od kilku tygodni poważnie myślę o agility z Omenem :wink:


Agata, ale tam trzeba biegać... i to na czas, na szczęście po przeszkodach musi zapierniczac tylko pies :wink:

Agata - Czw 12 Sty, 2006 08:56

Kasia :) napisał/a:

Agata, ale tam trzeba biegać... i to na czas, na szczęście po przeszkodach musi zapierniczac tylko pies :wink:


Kasiu, a od czego mam dzieci :?: 8)
Oli kilka kilogramów przyda się zrzucić :wink:
Poza tym Ola często mi zabiera Omena i Gumkę na Bartosika, chodzi z nimi do Parku Skaryszewskiego. Nawet Gumeczka jechała z nią tramwajem i autobusem. Siedziała Oli na kolanach i wyglądała przez okienko poznając inny świat :D
Ola uważa, że Tola, Gumka, Omen i Kicia to jej zwierzaki 8)
Chciała teraz tam zabrać na ferie Gumkę, ale jest problem :?
Bliźniaki bez siebie nie potrafią być. Jak Gumki nie ma Grosio strasznie płacze, nie chce jeść i na odwrót. Z dwoma sobie sama nie poradzi.

W każdym razie ja już przydział na agility zrobiłam, tylko jeszcze Olę o tym muszę poinformować :wink:

Marcik - Pon 06 Lut, 2006 16:08

I jak sobie Gucio/treser radzi? :lol: Juz jakieś zajęcia były? Mamy w Szczecinie znajomych prowadzących szkolenia dla psów w tym też przedszkole i nawet kilka razy o psie przedszkole zahaczyliśmy ale z tego wszystkiego to nasz pies.. nauczył się na wszystkie komendy...kłaśc się :lol: Uznaliśmy, że chyba za bardzo "waruj" mu się spodobało :) Ciekawa jestem jak u Gucia się to odbywa :)
Aleksander - Pon 06 Lut, 2006 21:22

No właśnie Bogusiu jak tam Gucio sobie radzi? A może powinienem zapytac jak tam sobie pan treser radzi?
Miła od Gucia - Wto 07 Lut, 2006 00:21

Wszystlo odłożone przez te mrozy. Beziecie pierwsi wiedzieli o wynikach edukacji. Sama aż się boję. Ale gdyby naprawdę się udało Gucia wyszkolić, żeby czort nie uciekał i sobie szedł przy mnie luzem po łakach byłoby super. Bo już ręce mi się wydłużyły od tej smyczy.
Aleksander - Wto 07 Lut, 2006 13:14

Witaj w klubie długorękich. Od kiedy mamy Demi moja żona narzeka że wydłużyła jej sie druga ręka (jedną miała wydłużoną przez Morfiego), choć teraz wygląda dość proporcjonalnie. Nasze "dziki" jak idą razem to tak ciagną że aż. Ja mam problem a co dopiero Dagmara. Nie pomogły dławiki i chyba na jakis czas wyląduja w półkolczatkach. Za każdym razem jak przychodzę z dworu to im to obiecuje. Oczywiście najlepiej jest jak sa puszczone ale to możemy tylko robić na polach lub na łacę. A tam trzeba dojść i to przez drogę tak więc problem istnieje i musimy go rozwiązać. Najlepsze że jak chodzimy razem czyli one ida osobno to nie ciągną i ida grzecznie ale jak się idzie z nimi razem to koszmar.
Agata - Czw 09 Lut, 2006 16:08

Aleksander napisał/a:
Nie pomogły dławiki


Oj Aleksander, chyba jak przyjadę do Was to Ty, Dagmara i Piotr będziecie opijać nasze spotkanie i sukcesy w Katowicach :wink: , a ja w tym czasie zabiorę na godzinkę, dwie Demi i z nią sobie trochę pochodzę 8)

Kasia :) - Sob 11 Lut, 2006 23:13

Aleksander napisał/a:
Nasze "dziki" jak idą razem to tak ciagną że aż. Ja mam problem a co dopiero Dagmara. Nie pomogły dławiki i chyba na jakis czas wyląduja w półkolczatkach. ..


a Wy im tak zwyczajnie pozwalacie na to ciągnięcie? jaka jest Wasza reakcja? ja się nie chcę wymądrzać, ale jeśli pies ciągnie i faktycznie to On wyprowadza Pana na spacer to żadne dławiki, ani nawet kolczatki choćby nawet bycze nic tu nie pomogą!
Taki sprzęt sztywno założony na szyję, jest kłopotliwy dla psa i owszem, ale do wszystkiego się można przyzwyczaić...
stały nacisk na szyję wytrzyma każdy pies, ale jeśli przy ostrym ciągnięciu zastosuje sie kilka razy krótkie acz zdecydowane szarpnięcie powtarzając słowo karzące "fe" i komendę " równaj" to co innego - będą efekty. Przy czym takie działanie możliwe jest tez na zwykłej obroży.

Hubertus - Nie 12 Lut, 2006 13:10

Jeśli chodzi o Freda, to wzięty na krótka smycz idzie bardzo ładnie i bez szarpania. Oczywiście systematycznie podejmuje próby zmiany "ścieżki" spaceru, jednak lekkie szarpnięcie jest dla niego wystarczającym sygnałem do tego zaprzestania ;)
Oczywiście tak nie było od samego początku.
Druga sprawa, że w czasie spacerów zachowuję się tak, żeby pies wiedział, że to ja "prowadzę" - ja wybieram kierunek i drogę - czasami celowo idę w innyą stronę niż ta wybrana przez Freda.

Aleksander - Nie 12 Lut, 2006 21:08

Ludzie a wy myślicie , że my sobie tak normalnie pozwalamy wyrywać te ręce?. Morfeusz chodzi super, reaguje na komendy zwolnij, nie wolno i tak dalej, chodzi wprost genialnie. Ale ta mała bestie Demusia perszing, reaguje odwrotnie proporcjonalnie do wydawanych komend. Nasz spacer to normalna tresura, a sąsiedzi to mnie uważaja za sadyste który się pastwi nad maleństwem. Demi wybiega radośnie z domu starając sie w między czasie odgryźć nogę, ucho lub inna częśc ciała Morfeuszowi, ewentualnie jeszcze mozna na niego skoczyć (naprzykład teraz do tego sa super wykorzystywane zaspy). Morfi idzie grzecznie reagując na zminy kierunku wystarczy lekko tylko smycz przechylić, ale ta mała to jest szatan, nie pozwala mu iść. Nie pomaga szarnięcie, komendy, krótka smycz i tak dalej. Najgorsze jest jak idzie z nimi Dagmara. Ja z racji siły sobie z nimi radzę potrafię nawet przynieść zakupy. Ale Daga ma naprawdę coraz dłuższe ręce. najlepiej jest jak Morfi jest puszczony to wtedy mogę z Demi poćwiczyć. Ale moje nauki znikają jak ida razem. Ale ja sie nie poddaje!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :thx
Agata - Nie 12 Lut, 2006 22:16

Aleksander napisał/a:
wybiega radośnie z domu starając sie w między czasie odgryźć nogę, ucho lub inna częśc ciała Morfeuszowi....... ale ta mała to jest szatan



Bo ona jest z Polany 8)
Słodkie, kochane maleństwo :D

Kasia :) - Nie 12 Lut, 2006 22:28

Olek, no to ja przyczepcie do Morfiego, jak on taki grzeczny to może i na nią przejdzie... przez osmozę :lol:
no nie to żart, ale przynajmniej Daga zachowa ręce normalnej długości :lol:

ale :
Aleksander napisał/a:
a sąsiedzi to mnie uważaja za sadyste który się pastwi nad maleństwem

no nie Oluś, w to to nie wierzę! Ty - sadystą?! :D

Hubertus - Nie 12 Lut, 2006 22:29

Aleksander napisał/a:
... sąsiedzi to mnie uważaja za sadyste który się pastwi nad maleństwem.


Na mnie też ludzie czasem krzywo patrzą ;)
Kiedyś zmuszony byłem "zdominować" Freda w obecności kilku przechodniów, którzy z pewnością zastanawiali się dlaczego morduję psa ;)
Inna sprawa, że w więklszości złych zachowań Freda stosuje ustną reprymendę (ewidentnie "drąc ryja" ;) ) - a że robię to tak, że słychać mnie na kolejnym skrzyżowaniu, to i ludzie czasem na mnie dziwnie patrzą :P

Leniuch - Wto 01 Sie, 2006 11:55

Oj ja tez mysle nad tym byl juz na jednym spotkaniu ale teraz mysle,zeby za Lenia sie wziac ostro :)
Powodzenia w tresurze;))

Agata - Wto 01 Sie, 2006 12:23

Bogumiła od Gustawa napisał/a:
Wszystlo odłożone przez te mrozy.


No właśnie Bogusiu, co z tą szkołą :?:

My zaczynamy od soboty. Zaczynamy co prawda agility, ale równocześnie posłuszeństwo.
W sobotę do szkoły z tornistrami pójdą :

DUSZKA (cocker spaniel angielski), która będzie trenować bardzo intensywnie i ona będzie przygotowywana i trenowana tak, aby mogła brać udział w mistrzostwach o puchar świata :D - takie mam co do niej plany i ambicje 8)
OMEN (cocker spaniel angielski) mój kochany bardzo grzeczny "pizduś" (przepraszam za to słowo, ale tak w domu moim nazywany), który będzie trenować w celu rozruszania się :wink:
GUMKA (basset hound), która będzie trenować, a przynajmniej spróbuje 8) , w celu wywołania uśmiechu na ustach u innych i w celu wyładowania tej niesamowitej energii, którą od urodzenia ma w sobie :lol:

Miła od Gucia - Wto 01 Sie, 2006 22:23

Aj chyba z tej szkoły nic nie wyjdzie. Jeszcze zobaczymy, wiem, że czas leci.
Agata - Wto 01 Sie, 2006 22:49

Czemu Bogusiu ? Zwątpiłaś ?
Czas leci, tego nie cofniesz :?
Gustaw będzie sprawiał Ci coraz większe problemy, niestety.
Sama wiesz, że on jest bardzo agresywny. Bogusiu, kastracja, konsekwencja i szkoła, bardzo by Wam życie ułatwiły, Tobie i Guciowi, nie rezygnuj Bogusiu. To jeszcze młody psiak, więc jest duża szansa, młody, lecz nie dzieciak. To może być ostatni dzwonek. Nie zaprzepaść ostatniej szansy.
To tylko moja dobra rada, nic innego, weź się w garść :D

Sylwia i Paweł i Gapa - Wto 08 Sie, 2006 12:58

Nasza Gapa chodziła do szkoły 3 miesiące, egzamin zdała na czwórke. Pani treser w swojej 10 letniej karierze miała tylko 3 bassety. Wszyscy mieli mnóstwo śmiechu z naszej Gapy była maskotką całego szkolenia :) Na początku było bardzo ciężko, ale po pierwszym miesiącu zaczynała coś chwytać. Trzeba być bardzo cierpliwym i tyle.
POWODZENIA!!!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group