|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Ambulatorium - Depresja
Aleksander - Czw 16 Paź, 2008 20:49 Temat postu: Depresja Czy ktoś spotkał się z problemem depresji u psa??????????? Będę wdzięczny o jakiekolwiek informacje od osób , które miały ten problem.
Miła od Gucia - Czw 16 Paź, 2008 21:59
a co się dzieje ?
marta_zbyszek - Czw 16 Paź, 2008 22:31
http://psy24.pl/art.php?art=1069
http://pies.onet.pl/8756,...ra,artykul.html
madzialinka - Pią 17 Paź, 2008 09:54
Doxilinka jest taka trochę zamknięta w sobie. Doszło do tego, że nie wychodzi sama na dwór, żeby się załatwić. Zawsze ktoś musi wyjść z nią. Jak tylko siknie - od razu pędzi do domu. Latem tego nie było.
Najgorzej jest wieczorem, muszę ją na siłę wyciągać na zewnątrz, bo inaczej leje w domu. Wie, że źle robi, ale wyjść nie chce sama.
Myślę, że albo to problem ze wzrokiem, albo z psychiką
Fanfan z rodziną - Wto 21 Paź, 2008 10:38 Temat postu: Jesienna depresja? Fan zaniemógł. Niby nic się nie dzieje, ale jednak...
Każdy, kto zna mojego psa, wie jaki ma temperament. A tu od 3-4 dni...nic. Nie skacze, nie cieszy się, przeważnie śpi. Zostawia niedojedzoną michę. Dużo pije ( ale to norma ). Zauważyłam, że ma zaropiałe oczy, które cyklicznie przemywam i zakraplam. Na spacerach siusiu, kupkę ( wszystko w normie )...i w długą do domu.
Depresja?
Po południu jade z nim do weta.
robert.nowak - Wto 21 Paź, 2008 15:29
Faniowi potrzeba już towarzystwa,
U nas nie ma depresji a wręcz wiosenna euforia,
oba psy roznosi - za chwile to w depresji będę ja, ani chwili spokoju )))
Fanfan z rodziną - Wto 21 Paź, 2008 16:12
Depresja okazała się podziębieniem :~
Zrobiłam Faniowi kilka fotek, w jaki sposób mój pies się leczy
Po przyjściu od weta...zmęczony
Po chwili mojej nieuwagi znalazłam go w takiej pozycji
..i nie dał się zgonić z Adasiowego łóżeczka :twisted:
reakcja Fania na hasło: pies, zejdź!
Mimo moich głośnych protestów...zasnął
Pytanie tylko, jak pościągał zabawki...stały na narożniku za łóżkiem
Jak widać prowadzimy "ludyczną" vel zabawową kurację Fania
marta_zbyszek - Wto 21 Paź, 2008 18:15
wkomponował się idealnie - taaaaki misiaczek kochany.
goska - Wto 21 Paź, 2008 19:01
Fanio wygląda przeuroczo, idealnie wkomponował się w otoczenie, a ten kudłaty miś po lewej bardzo ładnie podkreśla Fania kolor oczu (kiedy maił jej jeszcze otwarte). :razz: Trochę się nie dziwę, że Fanio zasnął jak kazałaś mu złazić, po prostu udał, że nie słyszy. Czesio w swojej ignorancji jest bardziej zaawansowany i jak karze mu iść na miejsce to macha ogonem . No cóż nic dodać nic ując.
Czesiu tęz był niedawno przeziębiony (jakieś 2 tygodnie temu, jak była ta plucha na zewnątrz). Problem polega na tym, że on nie umie kaszleć i zamiast kaszleć to wymiotował :shock: (teza wet)
Jaga - Wto 21 Paź, 2008 19:22
goska napisał/a: | Problem polega na tym, że on nie umie kaszleć i zamiast kaszleć to wymiotował :shock: (teza wet) |
Zaraz mi się przypomina jak Karol kaszlał - robił to tak, że liscie z drzew spadały a ludzie sie odwracali i szukali co wybuchło.
Miła od Gucia - Wto 21 Paź, 2008 21:52
Fano jest rozkoszny, cudny, a w tych zabawkach wygląda uroczo.
Faniu zdrowiej.
marta_zbyszek - Wto 21 Paź, 2008 23:00
Jaga napisał/a: | goska napisał/a: | Problem polega na tym, że on nie umie kaszleć i zamiast kaszleć to wymiotował :shock: (teza wet) |
Zaraz mi się przypomina jak Karol kaszlał - robił to tak, że liscie z drzew spadały a ludzie sie odwracali i szukali co wybuchło. |
no to współczuje nocy - jak zakaszlał to cały dom na nogach.
madzialinka - Sro 22 Paź, 2008 09:26
W tych zabawkach Fanio sam wygląda jak pluszak
Fanfan z rodziną - Sro 22 Paź, 2008 11:42
Mnie nie było do śmiechu...i bynajmniej nie pluszowo, jak go zobaczyłam, bo wiedziałam, że Adaś zaraz dostanie wścieklizny. Bo to JEGO zabawki, a on Fania zabawek nie dotyka
W międzyczasie rozmawiałam z Martą przez telefon i może potwierdzić, jak wyglądało przekonywania tego "pluszaka", żeby zmienił miejsce postoju :~
marta_zbyszek - Sro 22 Paź, 2008 12:07
Biedna Magda naganiała się nagadała się a pies ................... ogłuchł -
jak to pluszaczek głuchy ślepy tylko nóżek dostał :razz:
Jaga - Sro 22 Paź, 2008 13:04
marta_zbyszek napisał/a: | Biedna Magda naganiała się nagadała się a pies ................... ogłuchł -
|
No ogłuchł, bo w czasie kataru często ma się przytkane uszka przecież :razz:
Jak wy nic nie rozumiecie...
marta_zbyszek - Sro 22 Paź, 2008 13:05
kompletnie nic
Ale wiesz jak Magda krzyczała na tego "pluszaka" umarły by usłyszał a co dopiero głuchy.
Fanfan z rodziną - Sro 22 Paź, 2008 13:06
I zapewne efektem wcześniej wspomnianego kataru są moje pogryzione ręce? :twisted:
...zamienię go na yorka...
Jaga - Sro 22 Paź, 2008 13:07
ale to Twoja połowa zawiera zęby :razz: :wink:
marta_zbyszek - Sro 22 Paź, 2008 13:10
Yorki też mają zęby - a jakie są hałaśliwe :wink:
Fanfan z rodziną - Sro 22 Paź, 2008 13:11
prosty wniosek - trzeba było postawić na d***
"gupia gupka" ze mnie :lol:
marta_zbyszek - Sro 22 Paź, 2008 13:13
no wiesz - ja wolę się jednak przytulać do pyska i czuć zapachy z tej strony ciała
Fanfan z rodziną - Sro 22 Paź, 2008 13:14
a jeśli jesteś "zapachowcem"?
Jaga - Sro 22 Paź, 2008 13:15
marta_zbyszek napisał/a: | no wiesz - ja wolę się jednak przytulać do pyska i czuć zapachy z tej strony ciała |
a z tym to różnie bywa, najwyraźniej Afercia nigdy przy Tobie pyska nie otworzyła, bo zmieniłabyś zdanie :~
Fanfan z rodziną - Sro 22 Paź, 2008 13:17
Jaga...to w innym kontekście ( zła Magda, niedobra Magda...a fe ) czytaj między słowami
marta_zbyszek - Sro 22 Paź, 2008 13:21
Fanfan z rodziną napisał/a: | a jeśli jesteś "zapachowcem"? |
też by mi du.. przeszkadzała - ale nie wiem czy bym wtedy z własną wytrzymała :razz:
besta - Czw 23 Paź, 2008 10:38
Besta też od paru dni jest jakaś smutna. Niby nic takiego je,chodzi na spacery za przeproszenim załatwia się niby wszystko ok. ale...jest jakaś inna.Rozumiecie o co chodzi niby wszystko dobrze ale jakoś tak inaczej.Daje jej czas do jutra a jeśli nic sie nie zmieni to idziemy do wracza,bo już zaczynam się martwić.
marta_zbyszek - Czw 23 Paź, 2008 16:33
okres przeziębień.
zojka - Czw 23 Paź, 2008 21:08
besta napisał/a: | Besta też od paru dni jest jakaś smutna. Niby nic takiego je,chodzi na spacery za przeproszenim załatwia się niby wszystko ok. ale...jest jakaś inna.Rozumiecie o co chodzi niby wszystko dobrze ale jakoś tak inaczej.Daje jej czas do jutra a jeśli nic sie nie zmieni to idziemy do wracza,bo już zaczynam się martwić. |
Jak Tosia zaczęła chorować na tę okropną babeszjozę, to też była INNA. I przestała jeść.
besta - Pią 24 Paź, 2008 07:26
A nie jeść to ona je (za dziesięciu jak by mogła)
karina_wilson - Wto 04 Lis, 2008 00:23
moja Sheela po upadku ze schodow prawie tydzien nie miala na nic ochoty, chodzila osowiala, nie chciala sie bawic, na schody nawet nie chciala patrzec, automatycznie przed winada sie ustawiala, z jedzeniem bylo tez cienko, potem po naszej przeprowadzce to samo, tez przez tydzien okolo to trwalo. nie chciala sie do nas tulic, bylo jej obojetne co sie dookola dzieje, nawet swoja ulubiona zabawke olewala, poki co jest wszytsko ok
|
|