Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Zakończone adopcje - Bassetka ETNA szuka domu / Etna ma dom u agid

ziko - Nie 05 Lip, 2009 23:03
Temat postu: Bassetka ETNA szuka domu / Etna ma dom u agid
Etna
3 letnia sunia "basset", porzucona przez dotychczasowego właściciela. Do schroniska trafiła w złym stanie, przestraszona, z zapaleniem spojówek i masą kleszczy. Kolejna ofiara pseudohodowców... Etna jest psem wyjątkowym, ufnym, przyjaznym w stosunku do ludzi i do innych stworzeń. Kontaktowa, wesoła i okropnie żarłoczna. Wydaje się spokojna i flegmatyczna, ale nie dajcie się zwieść pozorom, Etna to prawdziwy wulkan energii, potrzebuje ruchu i zajęcia. Nauczona porządku, można ją zostawiać samą w domu, bez obawy że coś zniszczy. Mało szczekliwa. Przyzwyczajona do smyczy, jednak kiedy "złapie trop" potrafi porządnie szarpnąć. Etna jest psem wymagającym szczególnej troski - miała usuniętą śledzionę. Rolę tego organu przejmuje wątroba, zwykle psiaki bez śledziony żyją długo i szczęśliwie, jednak trzeba o nie dbać, dobrze karmić i co jakiś czas konsultować z weterynarzem. Etna zostanie oddana tylko ludziom odpowiedzialnym, najchętniej miłośnikom rasy.



Pies szuka domu tylko w samym Opolu lub najbliższych okolicach, nie ma możliwości zorganizowania transportu.


Jeśli jesteś zainteresowany adopcją psa - zadzwoń

691585094

ziko - Nie 05 Lip, 2009 23:05

czy ktoś z was kochani zajmie sie tą sprawą ,bo ja teraz niestety mam ciężki okres życiowy i nie bardzo mam czas :~
Batus - Pon 06 Lip, 2009 06:42

Proponuję poczytać ten wątek na forum Agaty.
Asia i Basia - Pon 06 Lip, 2009 08:56

Tak, chyba bedzie lepiej, zanim caly sztab ludzi zacznie sie tym zajmowac na darmo.
ziko - Pon 06 Lip, 2009 09:53

ja znalazłam na Allegro ,ale jak Agata to ma no to dobra wątek do likwidacji
Miła od Gucia - Pon 06 Lip, 2009 11:01

Sprawą zajmuje się Madzialinka.
Temat zostanie, napiszemy co dalej,jakie będą dalsze losy suni.
Być możne nasza pomoc będzie potrzebna,
ale o tym już Madzialinka, niech już ona to prowadzi.

Miła od Gucia - Czw 09 Lip, 2009 20:27

Madzialinko, i co z sunieczką ?
Miła od Gucia - Nie 12 Lip, 2009 20:17

Wiem od Madzialinki, że sunia jest pod dobra opieką w domu tymczasowym.
Możemy pomóc w szukaniu dla niej domku stałego.
Dom tylko w Opolu lub okolicach Opola.
Madziu jak coś będziesz wiedziała pisz.
A my też będziemy szukać.

madzialinka - Nie 12 Lip, 2009 21:10

Bogusia już wszystko napisała.

Dodam jeszcze tylko, że Etna to siostra mojej Enigmy. Pani prowadząca hodowlę już kontaktowała się z DT, gdzie przebywa sunia. Etna nie posiada widocznego tatuażu ani żadnych dokumentów i nie zostanie wydana poza Opole lub okolice.

W takim razie szukamy jej domu na tamtym terenie.

Konieczny dom, w którym Etnie zostanie zapewniona stała opieka weterynaryjna.

agad - Sro 15 Lip, 2009 07:50

Witam! Rozmawiałam wczoraz z panią , i której przebywa Etna. Chcemy ją adoptowac, decyzja jest przemyslana. Myślę, że mamy wiele do zaoferowania: domek z ogródkiem, 2 lekarzy, doświadczenie w wychowaniu psów ze schroniska lub odzysku i z problemami zdrowotnymi. Dodam tylko, że nasza basetka, której byliśmy 4-tymi właścicielami, mimo ciężkiej padaczki i niewydolności wątroby dożyła 12 lat. Mam obecnie jeszcze 2-gą sunię, też ze schroniska. Nie spełniamy tylko 1 warunku - mieszkamy w Gliwicach, tj.ok.90km od Opola. Mam jednak nadzieję, że Państwu u których jest teraz Etna zależy przede wszystkim, żeby sunia znalazła jak najlepszy dom stały i jak najszybciej. Im dłużej pies będzie przebywał u obecnych właścicieli, tym trudniej przeżyje rozstanie. Pozdrawiam!
Miła od Gucia - Sro 15 Lip, 2009 08:40

Aga jestem całym serduchem z Wami, aby Etna trafiła do Was. Lepszego domku nie znajdziemy.
Myślę, że Pani, u której przebywa Etna weźmie wszystkie czynniki pod uwagę.
Pisz co i jak.
Myślę, że i forumowicze polecą Twoją rodzinę jako dobry domek dla Etny.

Miła od Gucia - Sro 15 Lip, 2009 08:41

A jeszcze dodatkowym argumentem jest to, że jesteś członkiem forum i zostaniesz. Będziemy mogli śledzić losy psa. A to bardzo ważne.
zojka - Sro 15 Lip, 2009 09:13

90 kilometrów to rzut beretem :mrgreen: jeszcze na WASZYCH drogach!!

A tak poważnie, to myślę, że Etna lepiej trafić nie może. Trzymam kciuki za udane rozmowy :)

Mirka - Sro 15 Lip, 2009 09:25

Aga jestem pod wrażeniem
Twoja wrażliwość
i wielkie serce....... :shock:
uwazam że Etna nie znajdzie
lepszej przystani niz u Agi
może wystawimy dla Agi referencje :?:

trzymam kciuki za pomyslność w negocjacjach :idea:

Asia i Basia - Sro 15 Lip, 2009 10:20

Oj, trzymamy kciuki za powodzenie tej adopcji, lepiej by chyba Etna nie mogla trafic, macie doswiadczenie , zaplecze "techniczne", medycznie jestescie przygotowani, moze te 90 km (tylko 90 km- pol godzinki drogi :smile: ) nie bedzie mialo w tym przypadku az takiego znaczenia, domek sprawdzony, wlasciciele dorosli i odpowiedzialni. A i tu u nas sprawdziliscie sie jako bezstronni, sympatyczni i pomocni forumowicze z wielkim serduchem. JEjku, to by mala miala szczescie :smile: .
gocha - Sro 15 Lip, 2009 12:12

Trzymamy kciuki za pomyślną dla Agi decyzję :grin:
besta - Sro 15 Lip, 2009 12:19

My też i kciuki i pazurki :grin:
Mam nadzieję że panie się "dogadają",bo domek super,ludzie dorośli i doświadczeni w opiece nad pieskami z problemami zdrowotnymi.A 90 km to naprawdę niewiele prawda ?:wink:.Ważne żeby psince było jak najlepiej w nowym domku :wink:

Batus - Sro 15 Lip, 2009 12:33

Powodzenia w adopcji Etny :)
Dorti - Sro 15 Lip, 2009 20:34

Oj tak, koniecznie agad :!: :!: :!:
Trzymamy wszystkie kciuki, łapy, pazury i co sie tylko da :wink:
To osoba sprawdzona, konkretna, z doświadczeniem, wielkim sercem.
Jak nie ona to kto :?:

agad - Czw 16 Lip, 2009 08:01

Witam! Ponownie rozmawiałam wczoraj z panią, u której jest Etna. Sunia jest wystawiona do adopcji na allegro jeszcze przez 6 dni. Jeśli nie znajdzie się lepszy domek z okolic Opola, to mają do mnie zadzwonic. Wydaje się, że rzeczywiście chodzi o to, żeby pies trafił w dobre ręce i żeby mogli to od czasu do czasu zweryfikowac. Na allegro są tez wystawione inne zwierzęta ze schroniska w Opolu, żal serce sciska, sądzę więc, że ich nieufnosc rzeczywiscie bierze sie stąd, że mają do czynienia ze skutkami działania ludzkich bestii :evil:
Poza tym chciałabym wszystkim podziękowac za poparcie i chęc wystawienia mi referencji :smile: Myslę jednak, że nie ma co naciskac, bo przyniesie to odwrotny efekt. A sunia strasznie zapadła nam w serce. Pozdrawiam Wszystkich!

Janis - Pią 24 Lip, 2009 16:25

Witam wszystkich :smile: Jestem domem tymczasowym Etny, sunia będzie u nas do jutra. Jest cudnym stworzonkiem, mam nadzieję że dobrze wybraliśmy, chociaż decyzja nie była łatwa. Można powiedzieć, że zdaliśmy się na los. Po paru rozmowach z Agad byłam całkowicie przekonana, że będzie dobrym domem, ale od początku bardzo zależało nam, żeby piesia została blisko nas. Zwłaszcza, że mamy bardzo różne doświadczenia z adopcjami na odległość, a nie darowałabym sobie gdyby ktoś zawiódł Etnę po raz kolejny. :roll: Daliśmy suni tydzień na znalezienie swoich ludzi w Opolu, w dniu zakończenia aukcji zgłosiła się bardzo fajna rodzina -starsze małżeństwo, Pan na rencie, Pani wkrótce przechodzi na emeryture. Sympatyczni, pełni życia, wykształceni i na poziomie. Niedawno stracili swojego starszego psiaka, onka, przedtem przez wiele lat mieli basseta. Przyjęciem psa żyje już cała rodzina, jestem pewna że Etna będzie otoczona troską i miłością do końca swoich dni. Państwo zdają sobie sprawę z ewentualnych problemów zdrowotnych suni i mają środki na to, żeby ją leczyć. Dziękuję wszystkim forumowiczom za wsparcie i próby pomocy, jeśli kiedykolwiek w schronisku pojawi się porzucony basset będę wiedziała, że można na Was liczyć. :smile: Postaram się napisać czasem, co słychać u długouchej :smile:
Miła od Gucia - Pią 24 Lip, 2009 16:29

Janis bardzo dziękujemy za informacje. Nam też zależy aby Etna była szczęśliwa i miała już swój dom docelowy. Widać tak musiało być.
Bylibyśmy wdzięczni gdybyśmy mogli śledzić losy Etny.
A może nowi Państwo do nas zajrzą, służmy radą i pomocą.
Zapraszamy.

madzialinka - Pią 24 Lip, 2009 21:42

Ja również będę wdzięczna za informacje na temat Etny - w końcu to siostrzyczka mojej Enigmy...
Janis - Sob 05 Wrz, 2009 18:24

Niestety adopcja Etny skończyła się niepowodzeniem. Psina jest znowu u nas. W takich sytuacjach brak słów, żeby opisać uczucie wściekłości i smutku w związku z podłością i bezmyślnością ludzką. Tyle rozmów, wizyt przedadopcyjnych, zapewnień, że Etny nigdy nie zawiodą, że na zawsze , że rozumieją, że to pies po przejściach.... Wykształceni, elokwetni, zamożni...Przez kilka tygodni z nowego domu Etny dostawialiśmy same bardzo dobre wieści, sunia jest kochana, śpi w łóżku, chadza na długie spacery etc. Sielanka. Aż do zeszłego czwartku, kiedy zadzwonił nowy Pan Etny (w sprawie adopcji dzwoniła Pani... ) mówiąc, że jednak psa chcą oddać. Zaniemówiłam. Pan "sprawę" chciał "załatwić" dziś, na moje słowa, że pies to nie karton i że potrzebuje pare dni czasu, żeby znaleźć dla niej miejsce, Pan odpowiedział, że przecież można ją dać do schroniska... Nie rozmawiałam dłużej, TZ natychmiast pojechał po psinę, taki jest plus lokalnych adopcji, że od razu można interweniować. Pan był "na gazie", z psem nawet się nie pożegnał, dostaliśmy worek karmy "na pocieszenie". Etna wróciła do nas w schroniskowej obroży i smyczy - jej nowi Państwo nie "szarpnęli się" nawet na tak podstawowe wyposażenie. Dzwoniliśmy do Pani, z nadzieją, że coś się wyjaśni. I wyjaśniło się. Zostaliśmy przez nowych opiekunów oszukani. Pan, ktory rzekomo jest na rencie pracuje 12 godzin dziennie, Pani -rzekoma prawie emerytka, wyjechała na kilka miesięcy za granicę. Etna zostawiana przez tak długi czas sama w domu wyła i niszczyła. Nic dziwnego. Szkoda słów na taką tzw. "inteligencje". Jak można tak postępować? I jak mam zaufać komukolwiek, skoro ludzie tak się zachowują i kłamią? Miałam zażądać odcinka renty od pana? śledzić ich, żeby stwierdzić ile czasu rzeczywiście spędzają w domu? Nie wiem. Etna na szczęście wróciła do nas z radością i zajęła swoje miejsce na kanapie. Bawi się, pożera jedzenie i wygląda na całkowicie szczęśliwą. Dużo bym dała, żeby ją zatrzymać, jest to jednak niemożliwe. Sunia musi znaleźć swoich ludzi.
Mirka - Sob 05 Wrz, 2009 18:31

brak słów :evil:
skąd sie tacy ludzie biorą
przeciez to nie przymus
nikt nikogo nie zmusza
do wzięcia psa
stara juz jestem ale chyba nigdy
tego nie pojmę,
zbyt skompilkowane jak dla mnie :~

ps.dobrze że Etna mogła wrocic do DT
a Takuś........niestety kojec w hoteliku :cry:

Miła od Gucia - Sob 05 Wrz, 2009 19:09

No właśnie, żeby był jakiś wyjątkowy sposób i "przepis" na rozmowy przedadopcyjne. Zdajemy się na ludzi, sprawdzamy, wypytujemy - a efekty są jakie są.
Już sama nie wiem, czy w takich przypadkach kierować się intuicją ?
To jest takie trudne, znaleźć dobry, odpowiedzialny, wyrozumiały, troskliwy, opiekuńczy dom.
Ale wierzę, że są tacy ludzie i takie domy. Mamy na to przykłady, choćby Neronik trafił na wspaniałych ludzi, i długo ich nie szukaliśmy. Och, mogłabym wymieniać, wystarczy zerknąć do Galerii. I to mi jeszcze daje nadzieję.
Jak napisała Mirka, Takusia los podobny Janis. Dziękujemy, że napisałaś nam o Etnie.
Ja nieśmiało podpowiadam, Agad ubiegała się o Etnę...
Miejmy nadzieje, że obie historie skończą się dobrze dla psiaków.

Batus - Sob 05 Wrz, 2009 19:15

Brak słów na to...
Janis - Sob 05 Wrz, 2009 19:40

Miła od Gucia napisał/a:

Ja nieśmiało podpowiadam, Agad ubiegała się o Etnę...
Miejmy nadzieje, że obie historie skończą się dobrze dla psiaków.

Już się z nią skontaktowałam, zdeklarowała się wstępnie na innego pieska, ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Czekam na rozwój sytuacji.

besta - Sob 05 Wrz, 2009 20:12

No kurcze!Ręce opadają.
Po co ludzie biorą psy,obiecują,ba starają się takiego psa adoptować a po "chwili"psa oddają .Bo jest juz be?
Nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem takich ludzi...

Renia - Sob 05 Wrz, 2009 20:14

I obawiam się, że nigdy już takich ludzi nie zrozumiemy :twisted:
Miła od Gucia - Sob 05 Wrz, 2009 20:23

Tak to prawda, chyba już na wstępie, chętnym na adopcję trzeba mówić.
Pies niszczy wszystko w domu, pies gryzie, pies chce wyjść na dwór - czy Państwo się decydują ?
Za dużo jak na raz się dzieje.
Dwa bassety w tym samym czasie "do zwrotu".

zuza i gabi - Sob 05 Wrz, 2009 21:45

Boże serce pęka jak się to wszystko czyta,ludzie są gorsi od zwierząt,jak można tak postępować,przecież zwierzęta są takie cudowne,dają tyle radości,chociaż moje stadko już smacznie śpi to idę je jeszcze wymiziać na dobranoc i mam nadzieje że do tych bidul też się jeszcze los uśmiechnie i znajdą swoje ciepłe i kochające domy.Życzę im tego z całego serca
gocha - Nie 06 Wrz, 2009 18:51

Ja też chyba jestem za głupia żeby zrozumieć takie postępowanie, aż się we mnie zagotowało na taką bezduszność i głupotę.
Czy kiedyś ludzie przestaną traktować zwierzęta jak rzeczy ?

madzialinka - Nie 06 Wrz, 2009 21:05

Czy w takim razie mogę jeszcze raz skontaktować się z hodowcą? Pani Ela ostatnio pytała się o Etnę...
Asia i Basia - Pon 07 Wrz, 2009 20:04

TAkie sytuacje zdarzaja sie na calym swiecie, nie zalamujcie sie, to nie wasza wina, ze ludzie sa jacy sa. Zrobiliscie co mogliscie, wazne zeby pomagac dalej. Zlych ludzi nie wyleczycie, mozecie pomoc jednak tym bidom. U nas tez czasem zdarzaja sie porazki, domy przeswietlone jak w rentgenie i coz, zawodzi czynnik zewnetrzny , nieprzewidywalny - czlowiek. Nie poddawajcie sie, trzymajcie sily dla tych sierotek.
Miła od Gucia - Wto 08 Wrz, 2009 15:43

Janis, co z Etną, są chętni ?, jakie wieści ?
Kasia :) - Sro 09 Wrz, 2009 06:58

Mirka napisał/a:
brak słów :evil:
skąd sie tacy ludzie biorą
przeciez to nie przymus
nikt nikogo nie zmusza
do wzięcia psa
stara juz jestem ale chyba nigdy
tego nie pojmę,
:cry:


a ja myślę, że to kwestia nie do końca przemyślanych decyzji...
że to wynik kierowania się emocjami...
chwilowy kaprys, moda- bo to dobrze okazać empatię i przygarnąć bezdomne stworzonko... bądź też chęć (jak to ktoś określił tu na forum) "zabłyśnięcia w blasku jupiterów", tak aby wszyscy mogli powiedzieć "chwała Ci za to! jesteś dobrym człowiekiem!"... niestety ta "chwila chwały" przesłania fakt, że to już na całe życie... a przynajmniej na całe życie zwierzaka, i gdy już te 5 minut pławienia się w blasku minie pozostaje problem i pytanie "co teraz?"...

Miła od Gucia napisał/a:
... żeby był jakiś wyjątkowy sposób i "przepis" na rozmowy przedadopcyjne. Zdajemy się na ludzi, sprawdzamy, wypytujemy - a efekty są jakie są.
Już sama nie wiem, czy w takich przypadkach kierować się intuicją ?
To jest takie trudne, znaleźć dobry, odpowiedzialny, wyrozumiały, troskliwy, opiekuńczy dom.


takiego "przepisu" nie ma...
ludzie są jacy są, kiedy chcą potrafią pokazać się z jak najlepszej strony, a pewne hmm... niedociągnięcia charaktery skrzętnie skrywają pod maską empatii... dopiero po jakimś czasie (być może przez brak cierpliwości w udawaniu, byc może gdy "blask chwały" o którym pisałam już przeminie) ujawniają się prawdziwe cechy...
intuicja jest dobra ale nie wystarczająca, pozory mylą a i nie wszystko złoto co się świeci...

Janis - Sob 19 Wrz, 2009 16:26

Etna jest w drodze do Gliwic, zamieszka u Agad :grin: Myślę, że to będzie happy end tej historii. Jest nam smutno, bo będziemy tęsknić, ale jesteśmy też szczęśliwi, bo wierzymy że tym razem Etna znalazła swoje miejsce na ziemii.
Miła od Gucia - Pią 23 Paź, 2009 13:37

ciąg dalszych losów Etny i jej przyjaciół

T U T A J


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group