|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Tęczowy Most - Pożegnaliśmy LORCIE
domelcia - Wto 28 Gru, 2010 13:22 Temat postu: Pożegnaliśmy LORCIE właśnie wróciłam od weta...
przepraszam ale nie jestem w stanie napisać teraz nic...
żegnaj Lorciu ! na zawsze będziesz przy mnie...
Joasika - Wto 28 Gru, 2010 13:36
Tak strasznie mi przykro... :cry: :cry: :cry:
Trzymajcie się :!: :cry: :cry: :cry:
FOSTER - Wto 28 Gru, 2010 13:51
to straszne, bardzo współczuję :sad: :sad: :sad:
Batus - Wto 28 Gru, 2010 14:02
Przykro mi, trzymaj się
Miła od Gucia - Wto 28 Gru, 2010 14:03
Bardzo mi przykro.
Żegnaj Lorciu.
Domelciu, jestem z Tobą w smutku
Agataw - Wto 28 Gru, 2010 14:41
Jak zawsze za wcześnie. Pamiętam Lorcię...
Ogromnie współczujemy...
besta - Wto 28 Gru, 2010 15:19
Bardzo ,bardzo współczuję.Myślami jestem z Wami :sad:
joania - Wto 28 Gru, 2010 15:24
:cry: :cry: :cry: :cry:
luluamelu - Wto 28 Gru, 2010 15:38
Bardzo mi przykro... :cry: :cry: :cry: ...
Grzegorz - Wto 28 Gru, 2010 15:40
Przykro .....jesteśmy z Wami............
Marynia - Wto 28 Gru, 2010 16:12
To takie smutne,tak mi przykro :cry: :cry: :cry:
Magda i Rudolf - Wto 28 Gru, 2010 16:28
Dominika, to niemozliwe :cry: :cry:
Najpierw Rudolf, teraz Lorcia :cry: :cry:
Tak strasznie mi przykro :cry:
madziaa - Wto 28 Gru, 2010 18:30
przykro mi hmm płacze razem z Wami, hmmm trzymajcie się choć wiem jak to bardzo bardzo boli:(:(
Mirka - Wto 28 Gru, 2010 19:37
Domelcia
trzymaj sie mocno :cry: :cry:
myslimy o Was :cry: :cry:
Nadia - Wto 28 Gru, 2010 19:40
tak bardzo mi przykro:(:(:(
eufrazyna - Wto 28 Gru, 2010 20:01
Domelcia, trzymaj się mocno Tak mi przykro.
Asia i Basia - Wto 28 Gru, 2010 21:42
Trzymaj sie Domelcia, tak mi przykro ...
zojka - Wto 28 Gru, 2010 21:57
Domelcia jesteśmy z Tobą ...
Serdecznie współczujemy
gocha - Wto 28 Gru, 2010 22:04
Bardzo nam przykro.......trzymajcie się.
Arturd - Wto 28 Gru, 2010 22:34
Bardzo współczujemy.............
domelcia - Wto 28 Gru, 2010 22:35
przed świętami Lorcia zaczęła znowu gorzej chodzić, mieliśmy nadzieję, że to przez tą pogodę do bani... ale chwycił znowu mróz a Lorze było coraz gorzej... Wczoraj w nocy tuptała prawie cały czas, zresztą ciężko mówić o tuptaniu, gdy tył szedł po swojemu a przód po swojemu. Wczoraj nie chciała nic jeść, nawet nie chciała lekarstw. Zdecydowaliśmy, że pojedziemy do weta na zastrzyk, żeby się nasza babuleńka nie męczyła. Nikomu nie życzę takich decyzji. W sumie od jakiegoś miesiąca Lorcia gasła nam z dnia na dzień, ale dopóki chodziła i jadła...
Uciekam spać bo ledwo patrzę na oczy, oj długa to była noc i jeszcze dłuższy dzień...
madziaa - Wto 28 Gru, 2010 22:37
porażka, Trzymajcie się,
zuza i gabi - Wto 28 Gru, 2010 23:09
Wiem jak to jest gdy trzeba podjąć taką decyzję,sama to przechodziłam trzy lata temu :sad:
I w takim momencie żadne słowa nie są w stanie ukoić tego bólu :sad:
Rodzina i moja wetka mieli mi za złe,że postępuje nie humanitarnie i pozwalam na to żeby się tak męczył,aza ja poprostu nie mogłam tego zrobić,w domu na karniszach miałam zawieszone bandaże do kroplówek i walczyłam o niego,wierzyłam że nam się uda,ale po 2 miesiącach straciłam nadzieje,w ten ostatni dzień najadłam się tabletek uspokajających i podjęłam decyzję,nie chciałam żeby czuł że jestem smutna ale się nie udało w gabinecie wybuchłam płaczem i musiałam wyjść.Przez doby rok miałam wyrzuty sumienia,że odebrałam mu życie :cry: I może to głupie co teraz napiszę,ale myśle,że to on mój kochany Bibuś postawił na mojej drodze Gabryśie ona jest takim moin aniołkiem stróżem,pozostałe moje psy są zupełnie inne,żyją swym psim życiem,a Gabi jest zawsze przymnie.
Jedynym pocieszeniem dla mnie jest to,że już go nic nie boli,i biega teraz sobie szczęśliwy po zielonej lączce :sad:
Magda i Rudolf - Wto 28 Gru, 2010 23:40
domelcia napisał/a: | przed świętami Lorcia zaczęła znowu gorzej chodzić, mieliśmy nadzieję, że to przez tą pogodę do bani... ale chwycił znowu mróz a Lorze było coraz gorzej... Wczoraj w nocy tuptała prawie cały czas, zresztą ciężko mówić o tuptaniu, gdy tył szedł po swojemu a przód po swojemu. Wczoraj nie chciała nic jeść, nawet nie chciała lekarstw. Zdecydowaliśmy, że pojedziemy do weta na zastrzyk, żeby się nasza babuleńka nie męczyła. Nikomu nie życzę takich decyzji. W sumie od jakiegoś miesiąca Lorcia gasła nam z dnia na dzień, ale dopóki chodziła i jadła...
Uciekam spać bo ledwo patrzę na oczy, oj długa to była noc i jeszcze dłuższy dzień... |
Dominika, to zupelnie tak jak u mojego Rudolfika, praktycznie w miesiac polecialo mu strasznie zdrowie i tak jak u Lorci ostatnie dni byly straszne, wspolczuje Wam bardzo, jest to straszny bol :cry: :cry:
Dorti - Sro 29 Gru, 2010 09:32
Domelcia, powtórzę się
to była słuszna decyzja co nie zmienia faktu, że straszna dla Was :sad:
Trzeba myśleć o Lorci, która jest w cudownym świecie, gania z rozwianymi uszolami
i czeka na Was.
Trzymajcie się kochani.
Tymek - Sro 29 Gru, 2010 17:01
Bardzo przykra wiadomość - serdecznie Ci współczujemy -trzymaj się,kochana .
Kamoos - Czw 30 Gru, 2010 00:48
Niecały rok temu też musiałam podjąć taką decyzję ... do tej pory jak wspominamy Miśkę w oczach pojawiają się łzy .
Bardzo współczuję :cry:
Evika - Czw 30 Gru, 2010 08:19
przykra wiadomość i to zaraz kolejna po Rudolfie,bardzo współczuję............
Rogasowa - Sro 05 Sty, 2011 20:36
Dopiero teraz przeczytane;( jej... jak nam przykro ;(
Lutex - Wto 11 Sty, 2011 14:38
przykro nam bardzo
troublemaker - Wto 11 Sty, 2011 22:03
Dopiero przeczytalam i strasznie mi prykro.. bardzo wam wspolczuje.
|
|