Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Wychowanie - Metody wychowawcze dominującego psa- z tematu Tofika przenie

Magda i Rudolf - Czw 06 Gru, 2012 14:11
Temat postu: Metody wychowawcze dominującego psa- z tematu Tofika przenie
U mojego psa , ktory wykazywal agresje w stosunku do mnie , tak jak Tofik do Leny, te wlasnie konkretne metody uratowaly mi psa . Ksiazka ksiazka a zycie zyciem :grin:
ania123 - Czw 06 Gru, 2012 14:26

Magda i Rudolf napisał/a:
U mojego psa , ktory wykazywal agresje w stosunku do mnie , tak jak Tofik do Leny, te wlasnie konkretne metody uratowaly mi psa . Ksiazka ksiazka a zycie zyciem :grin:


no tak zapomnialam, po co w ogole sie wypowiadam jak sa na forum starsi i madrzejsi ;)

nie napisalam poza tym nic o ksiazce, napisalam ze facet ktory 'wynalazl' cala teorie dominacji, z ktorej wywodzi sie to co ludzie czesto pisza ze pies chce rzadzic wiec trzeba mu pokazac kto jest szefem, sam napisal juz iles lat temu ze ta teoria nie jest prawdziwa i ze wyglada to zupelnie inaczej niz on to kiedys opisal, bo jego badania nie byly wiarygodne bo zrobil tam wiele bledow

nie pisz tylko ze twoja wiedza nie opiera sie na teorii dominacji, czyli na ksiazkach, bo stad sie to wywodzi, chociaz w sumie jezeli sama wymyslilas ze jak pies warczy to trzeba go sprowadzic do parteru i przytrzymywac az przestanie to jestes jeszcze bardziej genialna niz myslalam :)

___________
edit. jabluszko520

proszę nie obrażać i nie prowokować innych

Magda i Rudolf - Czw 06 Gru, 2012 14:38

ania123 napisał/a:
Magda i Rudolf napisał/a:
U mojego psa , ktory wykazywal agresje w stosunku do mnie , tak jak Tofik do Leny, te wlasnie konkretne metody uratowaly mi psa . Ksiazka ksiazka a zycie zyciem :grin:


no tak zapomnialam, po co w ogole sie wypowiadam jak sa na forum starsi i madrzejsi ;)

nie napisalam poza tym nic o ksiazce, napisalam ze facet ktory 'wynalazl' cala teorie dominacji, z ktorej wywodzi sie to co ludzie czesto pisza ze pies chce rzadzic wiec trzeba mu pokazac kto jest szefem, sam napisal juz iles lat temu ze ta teoria nie jest prawdziwa i ze wyglada to zupelnie inaczej niz on to kiedys opisal, bo jego badania nie byly wiarygodne bo zrobil tam wiele bledow

nie pisz tylko ze twoja wiedza nie opiera sie na teorii dominacji, czyli na ksiazkach, bo stad sie to wywodzi, chociaz w sumie jezeli sama wymyslilas ze jak pies warczy to trzeba go sprowadzic do parteru i przytrzymywac az przestanie to jestes jeszcze bardziej genialna niz myslalam :)

Dzieki :grin: polecam sie na przyszlosc!


__________
edit.jabluszko520


proszę o pisanie na temat
nie prowokujcie do dalszych komentarzy tego typu

ania123 - Czw 06 Gru, 2012 14:46

polecasz sie na przyszlosc? w jakim celu konkretnie?



_________
edit.jabluszko520

jeszcze jeden taki tekst a będzie ostrzeżenie
nie musisz prowokować do dalszych komentarzy tego typu

jabluszko520 - Czw 06 Gru, 2012 15:55

Lena, niedługo pomoc nadejdzie, cierpliwości. :smile:

Nie dawaj mu wchodzić na łóżko na razie, lub na noc zamykaj drzwi od sypialni.

ania123 - Czw 06 Gru, 2012 18:23

od cezara milana trzymalabym sie jak najdalej
chyba ze uwazasz ze dobre relacje (a dobre relacje to takie oparte na zaufaniu i wspolpracy, a nie strachu) z Tofikiem bedziesz mogla zbudowac stosujac metody tego czlowieka:
http://www.youtube.com/watch?v=yGuuQO54hPo
ktory w taki sposob 'szkoli' psy
np od 1.16 jest kawalek z malym pinczerkiem ktory najpierw macha ogonem, Cezar go zaczyna 'trenowac' czyli kopac i widac jak pies sie zachowuje
ogolnie Cezar Milan mowi ze relacje z psem to bitwa ktora czlowiek musi wygrac (to jest cytat Cezara, a nie moja interpretacja)
no ja tam wole wspolprace z psem i obopolny szacunek

edit. lena to nie byl atak na Ciebie przepraszam jezeli tak to odebralas

watla - Czw 06 Gru, 2012 19:04

A ja uważam że niektóre metody Cezara są jak najbardziej ok. Pies jest zwierzęciem stadnym i drapieżnikiem .Według mnie potrzebuje hierarchii. Człowiek rządzi czyli karze ( oczywiście nie piszę tu o karach fizycznych - chociaż przyduszam czasem - w końcu suki też tak robią ze swoimi szczeniakami)i nagradza i dzięki temu pies współpracuje. Pies musi wiedzieć co mu wolno a co nie. Należy wyznaczać granice a według mnie tak właśnie robi Cezar. Wszystkie moje psy tak uczę i nie mam problemów. Ja je szanuję one szanują mnie i moich domowników ale to człowieki są najważniejsze.
ania123 - Czw 06 Gru, 2012 19:06

watla napisał/a:
A ja uważam że niektóre metody Cezara są jak najbardziej ok. Pies jest zwierzęciem stadnym i drapieżnikiem .Według mnie potrzebuje hierarchii. Człowiek rządzi czyli karze ( oczywiście nie piszę tu o karach fizycznych - chociaż przyduszam czasem - w końcu suki też tak robią ze swoimi szczeniakami)i nagradza i dzięki temu pies współpracuje. Pies musi wiedzieć co mu wolno a co nie. Należy wyznaczać granice a według mnie tak właśnie robi Cezar. Wszystkie moje psy tak uczę i nie mam problemów. Ja je szanuję one szanują mnie i moich domowników ale to człowieki są najważniejsze.


myslisz ze twoje psy nie sa w stanie odroznic Ciebie od suki?

nie bede komentowala juz metod Milana bo pisalam wiele razy co o tym mysle, tak samo o przyduszaniu psa do ziemi, i jakichkolwiek formach przemocy fizycznej

bo tak to jest przemoc fizyczna - wykorzystywanie tego ze jestesmy silniejsi fizycznie po to zeby sprawic by ktos sie nas sluchal\bal to jest przemoc fizyczna

ale mam pytanie, 'chociaz przyduszam czasem - w koncu suki tez tak robia ze swoimi szczeniakami' , jak konkretnie robia? suki przyduszaja swoje szczeniaki do ziemi jako metoda wychowawcza?

ja tego nie widzialam nigdy, wrecz przeciwnie rozmawialam z wieloma hodowcami i czytalam o tym, w 90% przypadkow suki ignoruja szczeniaki jak one sie zle zachowuja, odchodza od nich, czasem warkna, ale nie slyszalam o przyduszaniu do ziemi jako metodzie ktora stosuja suki zeby wychowac swoje szczenieta

poza tym nawet gdyby tak bylo, to czlowiek nie jest w stanie nasladowac zachowania psiego i wszystkich sygnalow ktorych psy uzywaja zeby sie ze soba komunikowac!

nawet jezeli (w co watpie) suki przyduszaja swoje szczenieta do ziemi zeby ich czegos nauczyc, to na pewno nie jest to pierwsze co robia, przed tym ma miejsce wiele innych sygnalow

np najpierw ignorowanie, pozniej pokazanie zebow, pozniej warkniecie itd

postawienie uszu, postawienie ogona, to wszystko tez potrafisz nasladowac? ;)

sorry jabluszko ze odpisuje w tym temacie, nie mam nic przeciwko temu zebys przeniosla posty do bardziej odpowiedniego tematu ;)

ania123 - Czw 06 Gru, 2012 19:26

watla napisał/a:
A ja uważam że niektóre metody Cezara są jak najbardziej ok. Pies jest zwierzęciem stadnym i drapieżnikiem .Według mnie potrzebuje hierarchii. Człowiek rządzi czyli karze ( oczywiście nie piszę tu o karach fizycznych - chociaż przyduszam czasem - w końcu suki też tak robią ze swoimi szczeniakami)i nagradza i dzięki temu pies współpracuje. Pies musi wiedzieć co mu wolno a co nie. Należy wyznaczać granice a według mnie tak właśnie robi Cezar. Wszystkie moje psy tak uczę i nie mam problemów. Ja je szanuję one szanują mnie i moich domowników ale to człowieki są najważniejsze.


jednak nie moge sie powstrzymac

moje psy znaja granice, jakos sobie radzimy bez kar, wspolpracuja ze mna tez bardzo dobrze, bardzo dobrze wiedza co im wolno a czego nie

jak Twoim zdaniem Cezar wyznacza granice? kopniakami? Cezar w conajmniej 90% przypadkow stawia psy w sytuacji do ktorych nie sa przygotowane, sam Cezar mowi ze specjalnie prowokuje sytuacje w ktorych pies zachowa sie nieodpowiednio zeby to mogl ukarac

w jaki sposob konkretnie Cezar Twoim zdaniem wyznacza granice?

Batus - Czw 06 Gru, 2012 20:12

I znowu żywa dyskusja umarła... :roll:
ania123 - Czw 06 Gru, 2012 21:40

:)
Batus - Czw 06 Gru, 2012 22:20

Ups, mój post wyrwany z kontekstu...hmm

Kiedyś miałam taką sytuację z Batusem, dorastał wtedy, miał ok. roku chyba. Siedział na posłaniu i mąż coś z pyska miał mu zabrać, była już noc i wtedy Batus tak zabulgotał, pokazał zęby i chciał ugryść. M. przewrócił go na plecy, przytrzymał za szyję, póki Batus nie odpuścił, bo miał ewidentnie zamiar chapnąć. Jak się "poddał", uspokoił po chwili M. go puścił, piechu został na noc za drzwiami i muszę przyznać że od tamtej pory Bati stał się potulny, a taka sytuacja już więcej nie miała miejsca, choć pamiętam że ja bałam się zejść z łóżka i sama z tak dużym psem na pewno bym sobie nie poradziła, tak więc Lena podziwiam, szacunek za odwagę!

watla - Pią 07 Gru, 2012 09:24

Wprawdzie obiecałam sobie,iż nie będę wdawać się w dyskusje z tak dobrą, wyrozumiałą i tolerancyjną osobą jaką jest Ania123 która zawsze potrafi uszanować inne zdanie no ale cóż zostałam wywołana.I postawię przy tym uszy i wyprężę ogon.Może nawet zęby pokażę. (Drodzy Moderatorzy niestety,ale też nie mogłam się powstrzymać)napisałam swoje zdanie. Nie musisz z nim się zgadzać. Możesz mieć swoje zdanie i swoje metody wychowawcze. Widocznie Twoje psy są z tak świetnej hodowli i maja tak świetne geny, iż rozumieją Twoje intencje od razu.Mój jeden pies jest hodowlany więc prawdopodobnie nie mam takiej wiedzy jak Twoja.Dochodzę do wniosku że nigdy nie miałaś realnego kontaktu z agresywnym psem i Twoja wiedza opiera się na książkach i rozmowach. Wybacz ,ale w realnym życiu to nie wystarcza. Samo odróżnienie kopniaka od szturchnięcia jest zasadnicze.Niestety w książkach (ewentualnie tam gdzie czytałaś)na ten temat nie piszą. Mam i miałam w domu różne psy. Mają różne charaktery i różne temperamenty. Widzę jak Elza nasza suka potrafi wyskoczyć na któregoś z psów gdy ten próbuje podkraść jej ulubioną zabawkę. Wtedy to właśnie z głośnym warkotem przydusza któregoś do ziemi. I nigdy przenigdy nie wysyłała żadnych sygnałów ostrzegawczych no ale ona nie ma rodowodu.Sami też kilkakrotnie musieliśmy tak zrobić – chociaż też nie mamy rodowodu(dokładnie tak jak opisała to Luiza).Nie zauważyłam,aby którykolwiek z naszych psów był zestresowany, wystraszony, lękliwy. Wręcz przeciwnie. To bardzo radosne psy żyjące w swoim stadzie mające poczucie bezpieczeństwa i miłości. Wiedzą kto rządzi .Kto nas zna ten wie.Od samego początku miały wyznaczane granice a nie wszystkie były szczeniaczkami jak do nas trafiły.Mam dzieci i nie mogę sobie pozwolić na jakiekolwiek agresywne zachowania.Jestem zwolenniczką szybkiej i dobitnej reakcji. Nie uważam aby to była przemoc fizyczna.Pies tym bardziej agresywny nie zareaguje na grzeczne poproszenie aby się uspokoił.A idąc tym tokiem myślenia to obroża zaciskowa jest przemocą fizyczną i sygnał dźwiękowy i nawet spryskiwacz do kwiatów. Aniu Twój post odbieram jako atak,iż znęcam się nad swoimi zwierzętami.To że moje psy nie śpią w moim łóżku, że nie wchodzą na kanapę, że nie mogą patrzeć jak jemy, że nie wolno im wchodzić do niektórych pomieszczeń, że nie mogą wyrywać dzieciom jedzenia, że nie wolno im wychodzić przed nami z domu nie znaczy że się nad nimi znęcam.One po prostu mają przewodnika.Wiedzą że takie zachowania są niedobre a mimo to próbują.I wtedy następuje szybka reakcja. Napisałam że zgadzam się z niektórymi metodami Cezara. Niektórymi. Po prostu wybieram te które uważam za słuszne, dobre do zastosowania i skuteczne.Reszta mnie nie interesuje.Ten Pan występuje w programie telewizyjnym a telewizja ma swoje prawa i kieruje się przede wszystkim oglądalnością.Nie będę podniecać się metodami które mi nie odpowiadają po prostu je ignoruj i ich nie stosuje. Nasze psy są członkami naszej rodziny, ale muszą wiedzieć gdzie jest ich miejsce.
ania123 - Pią 07 Gru, 2012 10:22

no tak, w taki sposob tez mozna odpowiedziec :)

ale, tak tylko mowie, mozna tez bylo napisac konkretnie w jaki sposob Twoim zdaniem Cezar Milan wyznacza granice psom, wtedy dyskusja moglaby byc interesujaca :)

az trudno odpisac na taki dziwny post, ale tak nie mialam agresywnego psa, moze mialam szczescie, moze maja tu znaczenie geny, moze maja tu znaczenie metody wychowawcze, nie zmienia to faktu ze moge miec swoje zdanie na temat uzywania przemocy fizycznej wobec psa

moje zdanie na ten temat jest wyrobione poprzez czytanie (chyba umknelo mi kiedy czytanie ksiazek stalo sie czyms negatywnym;) ), ale rowniez przez rozmowy i znajomosci z trenerami psow, ktorzy widzieli agresywne psy wiele razy i mieli z nimi do czytnienia :) i absolutnie nie uwazam ze ktos kto mial jednego 'agresywnego' psa i poradzil sobie z nim w jakis sposob przygniatajac go do ziemi ma wieksze prawo wypowiadac sie na ten temat niz ja. takie samo, pewnie, ale wieksze? nie. moj dziadek ma 70 lat, cale zycie gdzies mial psy w domu, pare z nich pewnie kopnal i to porzadnie jak probowaly zrobic cos czego nie powinny, to znaczy ze dziadek ma wieksza wiedze na temat psow niz ja i wieksze prawo wypowiadania sie na ten temat? czy jego zdanie znaczy wiecej bo kiedys jak pies chcial go ugryzc to go kopnal i pies nie ugryzl?

'I nigdy przenigdy nie wysyłała żadnych sygnałów ostrzegawczych no ale ona nie ma rodowodu'
co do wytluszczonej czesci napisze tylko: :D
co do poczatku zdania:
to ze nigdy nie wysylala zadnych sygnalow ostrzegawczych - sorry ale to jest totalna bzdura
NIGDY nie jest tak ze jakis pies rzuca sie na drugiego psa bez zadnego sygnalu ostrzegawczego, chyba ze ma naprawde totalnie zwalona psychike

http://www.youtube.com/watch?v=a7HFs4h62UM
lize nos, trzyma uszy w taki sposob, dyszy, unika kontaktu wzrokowego
to sa 4 barfdzo dobitne sygnaly ktore wysyla pies w ciagu 2 sekund, wszystkie mowia ze czuje sie niekomfortowo w tej sytuacji, wszystkei ktore Cezar Milan oczywiscie olewa

ZAWSZE psy wysylaja rozne sygnaly, nawet odpowiednie ulozenie uszu to jest sygnal ktory pies wysyla i sposob w jaki sie psy komunikuja, wiec to ze ludziom sie wydaje ze jak wyjma sobie jedno zachowanie psa z calego tego repertuaru sygnalow ktore psy wysylaja i wydaje im sie wtedy ze potrafia sie komunikowac tak jak psy jest po prostu dziwne z braku innego slowa

'To że moje psy nie śpią w moim łóżku, że nie wchodzą na kanapę, że nie mogą patrzeć jak jemy, że nie wolno im wchodzić do niektórych pomieszczeń, że nie mogą wyrywać dzieciom jedzenia, że nie wolno im wychodzić przed nami z domu nie znaczy że się nad nimi znęcam.'
i bardzo dobrze, to jest Twoj dom i Twoje zasady, wcale nie uwazam ze to co tu napisalas to jest znecanie sie nad psami albo fizyczna

ale np takie rzeczy jak przyduszanie psa do ziemi, kopniecie psa (bo Cezar Milan ich nie szturcha tylko kopie - jezeli obejrzalabys filmik to bys zobaczyla ze kilka z tych psow zawylo z bolu) juz tak

'One po prostu mają przewodnika.Wiedzą że takie zachowania są niedobre a mimo to próbują.'
a nie wydaje Ci sie ze gdyby Twoje metody wychowawcze dzialaly to psy by nie probowaly? napisalas ze 'czasem przyduszasz' psa do ziemi, moze to znak ze takie przyduszanie psa do ziemi nic nie daje jezeli trzeba to powtarzac?
poza tym nie rozumiem dokladnie o co chodzi w tych 2 zdaniach, bo 2 nie jest logicznym dopelnieniem pierwszego. jezeli Twoje psy 'po prostu maja przewodnika' to nie powinny probowac zachowan ktore wiedza ze sa niedobre

'Napisałam że zgadzam się z niektórymi metodami Cezara. Niektórymi. Po prostu wybieram te które uważam za słuszne, dobre do zastosowania i skuteczne.'
no i swietnie, a ja zapytalam z ciekawosci z jakimi metodami Cezara Milana sie zgadzasz i dlaczego, bo w niektorych tematach tak jak tu w wychowaniu bassetow mozna porozmawiac o takich rzeczach i moze czegos sie nauczyc od siebie wzajemnie w rezultacie ? zakladajac ze rozmawia sie uzywajac argumentow

'Mój jeden pies jest hodowlany więc prawdopodobnie nie mam takiej wiedzy jak Twoja.'
?? ;)

'Widocznie Twoje psy są z tak świetnej hodowli i maja tak świetne geny, iż rozumieją Twoje intencje od razu.'
moje psy nie rozumieja moich intencji od razu :) ja moje psy ucze tego czego od nich oczekuje, powoli i systematycznie, nie uzywajac przy tym zadnej przemocy fizycznej, no i jakos sie rozumiemy. a mialam z nimi duzo pracy bo oba dostalam w wieku 8 miesiecy i siedzialo w nich wtedy sporo niedobrych zachowan, a w Kropce bardzo duzo lekow z powodu braku socjalizacji gdy byla mniejsza

a jezeli to dlatego ze psy maja tak swietne geny no coz, kolejny powod na to by NIE KUPOWAC PSOW Z PSEUDOHODOWLI ;)

edit. ciesze sie ze widzisz ze naprawde jestem wyrozumiala i tolerancyjna. i ze szanuje zdanie inncyh ludzi. ale sa faktycznie sytuacje gdzie nigdy nie zaakceptuje zdania innych ludzi, uzwanie przemocy fizycznej szczegolnie wobec istot slabszych od nas jest jedna z takich sytuacji. kupowanie szczeniakow z pseudohodowli to druga taka sytuacja :) pewnie znalazloby sie jeszcze kilka innych ale nie jest ich duzo

watla - Pią 07 Gru, 2012 12:02

le, tak tylko mowie, mozna tez bylo napisac konkretnie w jaki sposob Twoim zdaniem Cezar Milan wyznacza granice psom, wtedy dyskusja moglaby byc interesujaca
Według Cesara Milan to ludzie są winni temu jak zachowuje się ich pies.Traktują swojego psa jak człowieka i tu rodzą się nieporozumienia.Cesar nie nakazuje aby psa bić lub go krzywdzić.Uważa że szczęśliwy pies to wybiegany pies. Pies to nie człowiek i ma inne potrzeby.Ma potrzebę określenia swojego miejsca w stadzie. My jako ludzie musimy jasno i konkretnie ustalić jego miejsce w stadzie.Pies jest na końcu piramidki.W przypadku innego postępowania pies będzie rządził ,będzie agresywny i nieposłuszny.Bo taka jest jego natura.Pies musi zrozumieć że to ja jego dominuję a nie odwrotnie.Według Cezara psa nie należy przekupywać aby wykonał jakieś polecenie.Dominacja według Cezara (submissive state of mind) nie ma nic wspólego z agresją. Jeśli człowiek zmieni swoje nastawienie do psa to i pies się zmieni. Zbyt często człowiek jest zakochany w swoim zwierzątku aby od niego wymagać.Cierpliwość i konsekwencja to zasada Cesara.Podsumowując Zasady Cesara :sposób postrzegania psa przez człowieka, pies ma być psem,pies szczęśliwy trzy zasady ćwiczenia-dyscyplina-okazywanie uczuć. Co do kopania psów przez Cesara. Niezgodzę się że to są kopniaki.Będę upierać się że to szturchnięcie mające na celu zwrócenie na siebie (człowieka) uwagi.Po takiej reakcji pies od razu reaguje i koryguje swoje niepoprawne reakcje.Cesar często stosuje tego typu metody ale nie w celu skrzywdzenia psa tylko w celu wywołania pożądanej reakcji.Cesar przekazuje również że w kontaktach z psami należy być spokojnym, pewnym siebie i swoich reakcji.Pies to wyczuwa i potrafi się dostosować. Jeśli pokażę mu że nie podobają mi się jego zachowanie to wyczuje i potrafi się dosotosować.Jednak czasem musi poczuć bodzieć zewnętrzny – szturchnięcie, położenie ręki na kark, szarpnięcie smyczą.Niektóre psy które bardzo nie lubią jak człowiek im coś narzuca reagują piskiem, jazgodem, kuleniem się co nijak się nie ma do bólu i cierpnienia.
A teraz reszta:
az trudno odpisac na taki dziwny post, ale tak nie mialam agresywnego psa, moze mialam szczescie, moze maja tu znaczenie geny, moze maja tu znaczenie metody wyhowawcze, nie zmienia to faktu ze moge miec swoje zdanie na temat uzywania przemocy fizycznej wobec psa
jak najbardziej możesz .

moje zdanie na ten temat jest wyrobione poprzez czytanie (chyba umknelo mi kiedy czytanie ksiazek stalo sie czyms negatywnym;)
- ciekawe kto tak twierdzi -
, ale rowniez przez rozmowy i znajomosci z trenerami psow, ktorzy widzieli agresywne psy wiele razy i mieli z nimi do czytnienia i absolutnie nie uwazam ze ktos kto mial jednego 'agresywnego' psa i poradzil sobie z nim w jakis sposob przygniatajac go do ziemi ma wieksze prawo wypowiadac sie na ten temat niz ja. takie samo, pewnie, ale wieksze?
- nie neguję Twojego prawa do wypowiadania się i nie oceniam kto ma prawo wypowiadania się a kto nie. Jednak tak po prawdzie to ani Ty ani ja nie powinnysmy się wypowiadać tylko ludzie mający praktykę a u Ciebie i u mnie to teoria.

'I nigdy przenigdy nie wysyłała żadnych sygnałów ostrzegawczych no ale ona nie ma rodowodu'
co do wytluszczonej czesci napisze tylko:
co do poczatku zdania:
to ze nigdy nie wysylala zadnych sygnalow ostrzegawczych - sorry ale to jest totalna bzdura
NIGDY nie jest tak ze jakis pies rzuca sie na drugiego psa bez zadnego sygnalu ostrzegawczego, chyba ze ma naprawde totalnie zwalona psychike
- dziękuje za wirtualną diagnozę psychiki mojego psa



ZAWSZE psy wysylaja rozne sygnaly, nawet odpowiednie ulozenie uszu to jest sygnal ktory pies wysyla i sposob w jaki sie psy komunikuja, wiec to ze ludziom sie wydaje ze jak wyjma sobie jedno zachowanie psa z calego tego repertuaru sygnalow ktore psy wysylaja i wydaje im sie wtedy ze potrafia sie komunikowac tak jak psy jest po prostu dziwne z braku innego slowa
- widocznie za mało obserwuję mojego psa no cóż ignorantka ze mnie

'To że moje psy nie śpią w moim łóżku, że nie wchodzą na kanapę, że nie mogą patrzeć jak jemy, że nie wolno im wchodzić do niektórych pomieszczeń, że nie mogą wyrywać dzieciom jedzenia, że nie wolno im wychodzić przed nami z domu nie znaczy że się nad nimi znęcam.'
i bardzo dobrze, to jest Twoj dom i Twoje zasady, wcale nie uwazam ze to co tu napisalas to jest przemoc fizyczna
- dziękuje bardzo – też zostałam oceniona – jak dobrze że pozytywnie.
ale np takie rzeczy jak przyduszanie psa do ziemi, kopniecie psa (bo Cezar Milan ich nie szturcha tylko kopie - jezeli obejrzalabys filmik to bys zobaczyla ze kilka z tych psow zawylo z bolu) juz tak
- to Twoje zdanie moje nie

'One po prostu mają przewodnika.Wiedzą że takie zachowania są niedobre a mimo to próbują.'
a nie wydaje Ci sie ze gdyby Twoje metody wychowawcze dzialaly to psy by nie probowaly? napisalas ze 'czasem przyduszasz' psa do ziemi, moze to znak ze takie przyduszanie psa do ziemi nic nie daje jezeli trzeba to powtarzac?
Hmmmm konkretnie przyduszałam raz za konkretne zachowanie i potem ono się nie powtarza. Widocznie nie precyzyjnie się wyraziłam. Pisząc iż moje psy próbują miałam na myśli że próbują np. Ściągnąć coś z blatu jak nie ma nikogo w pomieszczeniu lub przepchać się przed dzieciakami w drzwiach i inne takie które mogą im dać przewagę w stadzie i muszą mieć przypominane gdzie jest ich miejsce.

ania123 - Pią 07 Gru, 2012 12:16

watla napisał/a:

- dziękuje za wirtualną diagnozę psychiki mojego psa

to nie jest wirtualna diagnoza, to jest stwierdzenie faktu ze psy w odroznieniu od ludzi nie potrafia mowic, wiec komunikuja sie w inny sposob, i wysylaja rozne sygnalu, poprzez nawet nieznaczne uniesienie wargi pokazujac zeby, do odpowiedniego ulozenia uszu, ogona itd. odwrocenie glowy w inna strone to tez jest jeden z sygnalow jakimi psy sie komunikuja
kazde normalne psy sie komunikuja, nie ma tak ze normalny, zdrowy pies rzuca sie na innego psa nie wysylajac wczesniej innych sygnalow. nie zdarza sie to po prostu


- widocznie za mało obserwuję mojego psa no cóż ignorantka ze mnie

to moze czas to zmienic :) na nauke nigdy nie jest za pozno

- dziękuje bardzo – też zostałam oceniona – jak dobrze że pozytywnie.

cala przyjemnosc po mojej stronie :)

- to Twoje zdanie moje nie

????
a co Twoim zdaniem jest przemoca fizyczna?? jak nie uzywanie swojej przewagi fizycznej aby wplynac na to zeby ktos inny (czlowiek, pies, whatever) zachowywal sie tak jak chcemy??

definicja przemocy fizycznej z wikipedii ktora tak lubia ludzie na tym forum to

'Przemoc fizyczna to wywieranie wpływu na proces myślowy, zachowanie lub stan fizyczny osoby pomimo braku jej przyzwolenia przy użyciu siły fizycznej.'

co innego Ty probujesz zrobic jak nie wplynac na proces myslowy, zachowanie lub stan fizyczny psa przy uzyciu sily fizycznej?
czy przemoc fizyczna odnosi sie tylko do ludzi, a jak sie to robi psu to juz jest wychowanie?
a czy np uderzenie swojego psa piescia to Twoim zdaniem przemoc fizyczna, czy tez nie?


'Ściągnąć coś z blatu jak nie ma nikogo w pomieszczeniu lub przepchać się przed dzieciakami w drzwiach i inne takie które mogą im dać przewagę w stadzie i muszą mieć przypominane gdzie jest ich miejsce.

a nie wydaje Ci sie ze jezeli psy przepychaja sie z dzieciakami w drzwiach, to robia to na przyklad dlatego ze chca isc na spacer\na podworko, i w zwiazku z tym ze lubia chodzic na spacery\wychodzic na podworko to chca tam dotrzec jak najszybciej bo wiaza sie z tym rozne oczekiwania u psa?
naprawde myslisz ze na przyklad gdy mowi sie psu 'chodz na spacer', i wtedy pies pelny oczekiwania i radosci wybiega jak najszybciej przez drzwi, to robi to dlatego ze chce pokazac przewage w stadzie, czy moze po prostu dlatego ze chce isc na spacer??

albo jak pies chce sciagnac z blatu kawalek miesa, to myslisz ze dlaczego chce to zrobic, czy dlatego ze jest glodny i lubi jesc mieso wiec wykorzystuje okazje, czy dlatego zeby pokazac ze on rzadzi??




moje odpowiedzi wytluszczonym tekstem

watla - Pią 07 Gru, 2012 13:15

to nie jest wirtualna diagnoza, to jest stwierdzenie faktu ze psy w odroznieniu od ludzi nie potrafia mowic, wiec komunikuja sie w inny sposob, i wysylaja rozne sygnalu, poprzez nawet nieznaczne uniesienie wargi pokazujac zeby, do odpowiedniego ulozenia uszu, ogona itd. odwrocenie glowy w inna strone to tez jest jeden z sygnalow jakimi psy sie komunikuja
kazde normalne psy sie komunikuja, nie ma tak ze normalny, zdrowy pies rzuca sie na innego psa nie wysylajac wczesniej innych sygnalow. nie zdarza sie to po prostu
dziękuje za zwrócenie mi uwagi – w takim bądź razie wybiorę się z moim psem do psiego psychologa alebo jeszcze lepiej najpierw sama się udam do psychologa.Jednak wcześniej już napisałam ignorantka ze mnie.Chętnie pouczę się o zachowaniu psów ,gdyż z Twojej wypowiedzi wynika,iż po prostu się nie znam.Jak sama napisałaś na naukę nigdy nie jest za późno.
cala przyjemnosc po mojej stronie
nie, nie cała przyjemność po mojej stronie. Cieszę się że taki autorytet potrafił doszukać się pozytywnych cech w moim postępowaniu. Bardzo bardzo dziękuje.
Co do przemocy fizycznej.Nie stosuję jej tak jak nie stosuję przemocy psychicznej.Nie mogę wypowiedzieć się w tej kwestii gdyż byłaby to tylko teoria. Jeśli szybka reakcja z mojej strony w postaci pociągnięcia psa na smyczy lub spryskania go wodą jest przemocą fizyczną to nie dość że jestem ignorantką to jeszcze w dodatku niedouczoną. Jeśli zdecydowane odsunięcie nogą psa ( nie kopniak) jest nagannym zachowaniem no to niestety źle postępuję.No po prostu okrutna jestem.
a nie wydaje Ci sie ze jezeli psy przepychaja sie z dzieciakami w drzwiach, to robia to na przyklad dlatego ze chca isc na spacer\na podworko, i w zwiazku z tym ze lubia chodzic na spacery\wychodzic na podworko to chca tam dotrzec jak najszybciej bo wiaza sie z tym rozne oczekiwania u psa?
Ależ oczywiście że tak właśnie jest .Pies się cieszy i lubi to robić ,ale musi wiedzieć, że nie on jest najważniejszy i nie jego oczekiwania są najważniejsze. To dzieci są najważniejsze i to one wychodzą pierwsze bo tak samo mają oczekiwania i tak samo się cieszą.Jednak są ważniejsze i psy powinny grzecznie siedzieć i czekać a nie pchać się.
naprawde myslisz ze na przyklad gdy mowi sie psu 'chodz na spacer', i wtedy pies pelny oczekiwania i radosci wybiega jak najszybciej przez drzwi, to robi to dlatego ze chce pokazac przewage w stadzie, czy moze po prostu dlatego ze chce isc na spacer??
Tak właśnie myślę.Psy przepychając się bo chcą być ważniejsze czyli zyskać wyższą pozycję w stadzie.
albo jak pies chce sciagnac z blatu kawalek miesa, to myslisz ze dlaczego chce to zrobic, czy dlatego ze jest glodny i lubi jesc mieso wiec wykorzystuje okazje, czy dlatego zeby pokazac ze on rzadzi??
Nie przypominam sobie,abym głodziła moje psy. Uwierz otrzymują dokładnie tyle ile trzeba pożywienia o określonym czasie.Wiadomo,że lubią mięso,wiadomo że wykorzystują okazję ale też wiedzą że nie wolno im tego robić zatem jak spróbują i się uda to odnoszą swoje małe zwycięstwo.
Generalnie widzę,że dyskusja zmierza do obnażania mojego złego i nie dobrego postępowania a chyba nie to było sensem zaczęcia tej całej dyskusji.Miałaś przekonać mnie jakie metody Cesara są nie dobre.Swoje przemyślenia opisałam. Napisałam z czym zgadzam się z Cesarem natomiast Twoje wypowiedzi zmierzają do oceny mojego zachowania.Lubisz oceniać ludzi prawda? Informuję Cię zatem,że jakikolwiek post przez Ciebie napisany z odpowiedzią na moje wypociny pozostanie z mojej strony bez odpowiedzi. Nie mam ani czasu ani ochoty na jałowe dyskusje. Pozdrawiam Cię serdecznie.

ania123 - Pią 07 Gru, 2012 13:54

watla napisał/a:

Tak właśnie myślę.Psy przepychając się bo chcą być ważniejsze czyli zyskać wyższą pozycję w stadzie.


ok :D

faktycznie dyskusja jest jalowa, pozdrawiam serdecznie rowniez ja :)

Batus - Pią 07 Gru, 2012 13:55

Jeśli mogę się wtrącić...zgadzam się z Tobą Gosiu w 100%, mój pies miał silne zapędy dominacji w domu i to nie było tak, że raz pokazał zęby. On zdobywał przewagę stopniowo, a ja nieświadomie mu ją dawałam. Spanie w łóżku, jedzenie ze stołu, pierwszy w drzwiach i było coraz gorzej. Wtedy poczytałam i książki i forum, to były podstawowe błędy przy dominującym psie, który stawał się coraz silniejszy, większy i na dodatek zaczął pokazywać zęby. Od tamtej pory, kiedy został przewalony na plecy zmieniłam wszystko być może i to przyczyniło się też do obniżenia u niego lęku sepracyjnego. Nie jestem psychologiem psim, ale być może to, że nie dokarmiałam przy stole, pilnowałam o takie głupie szczegóły żeby do drzwi wciskać się pierwsza - nie on, ale my, nigdy więcej spania w łóżu ani na kanapie (czego swoją drogą nie lubiłam ze względów higienicznych), jedzenie po nas, aż wreszcie być może dotarło do niego, że kiedy ja wychodzę z domu i zamykam pokoje, to znaczy że nie liczy się on jako przewodnik stada i to on musi iść z mną, ale wychodzę ja i on w tym czasie ma zostać, czyli - ja rządzę. W przenośni ja, bo to była dość duża praca całej rodzinki. Pies hodowlany, ale charakter miał dominujący, uparty, co było widać po ilości godzin jakie potrafił szczekać bez przerwy. Niektórzy go pamiętają jak szczekał na wystawach bądź zlotach, tak było non stop i w domu. Spotulniał kiedy my zmieniliśmy swoje postępowanie, wtedy była znaczna poprawa i wierzę, ze dobry behawiorysta jest w stanie znaleźć metodę na problemy. A Batus był tak kochanym i delikatnym psem kiedy pojawiło się u nas dziecko, ze nie wyobrażam sobie mieć lepszego przyjaciela w domu niż on. Po prostu potrzebował w pewnym momencie "ustawienia" go w hierarchii.
ania123 - Pią 07 Gru, 2012 14:05

jest duzo ciekawych artykulow o mitach wywodzacych sie z teorii dominacji, na przyklad

'Jej “ulubionym” mitem, jest wychodzenie psa przez drzwi przed właścicielem. Pies spieszy się, nie dlatego, że stoi wyżej w hierarchii od swojego przewodnika, ale dlatego, że jest podekscytowany spacerem (spacer jest dla niego bardzo atrakcyjną czynnością) czy wreszcie dlatego, że nigdy nie został nauczony czegoś innego.'

albo

'„ nie przepuszczaj psa pierwszego drzwiach” - zasadniczo to osobnik alfa przechodzi pierwszy. Mech twierdzi, iż „wilki często podążają wzdłuż koryt rzek, po śladach zwierzyny czy swoimi starymi trasami. Są takie odcinki gdzie wiadomo, dokąd zmierza stado, a więc każdy wilk może prowadzić stado przez jakiś czas.” Czy w takim razie, kiedy nasz pies idzie pierwszy w drzwiach czy to na spacer, czy w mieszkaniu próbuje on wspiąć się wyżej w hierarchii stada? Nie, on po prostu jest ciekaw co jest dalej.'

i nie, nie jest to jeden artykul ktory przedstawia opinie jakiejs prywatnej osoby :) jest to jeden z wielu artykulow ktore bazuja sie na troche nowszej wiedzy niz przestarzalej teorii dominacji ktora jak juz napisalam odrzucil nawet jej tworca pan Mech, poniewaz

'Teoria dominacji oparta jest na obserwacji wilków żyjących w niewoli, co za tym idzie, nie mamy doczynienia z obserwacją naturalnych zachowań tych zwierząt w środowisku zbliżonym do naturalnego. I tu już pojawia się problem, bo jeśli nawet pragniemy porównać naszego psa do wilka to powinniśmy oprzeć się na obserwacji zwierząt żyjących na wolności, zachowujących się w sposób naturalny, a nie dostosowujących się do warunków sztucznych w jakich przyszło im żyć.'

zrodla-
http://alaskan.com.pl/pl/...wanie&Itemid=33

ania123 - Pią 07 Gru, 2012 14:14

http://www.azorres.pl/index.php?sec=59
jeszcze jedno ciekawe zrodlo

Wielu znanych mi właścicieli psów właśnie zależnościami hierarchicznymi tłumaczy różne problemy, jakie sprawiają im psy. Prowadząc Szkołę dla Psów i udzielając porad behawioralnych, stykam się każdego dnia z osobami wierzącymi, że pies chce je zdominować, dlatego wskakuje na kanapę czy przechodzi pierwszy przez drzwi lub że pies przejął władzę domu i z tego powodu ciągnie na smyczy i nie wraca na wołanie. Bywa, że właściciel przychodzi na szkolenie lub po poradę z własną tezą – chcę zdominować szczeniaka, żeby w przyszłości, jako dorosły pies, nie przysparzał mi kłopotów.

Takie myślenie, nie dość, że jest niebezpieczne dla psów, bo umożliwia stosowanie przedziwnych „metod szkoleniowych” sprowadzających się do przemocy i „łamania” psa, to dodatkowo jest niezgodne z wiedzą biologiczną. Teoria dominacji to mit, a ustalanie hierarchii w rodzinie na wzór stada to zaklinanie rzeczywistości zamiast podejmowania faktycznych działań.

i to tez warte przeczytania, szczegolnie przez tych ktorzy lubia przyciskanie psa do ziemi

'W przypadku zabawy w przeciąganie chodzi o współdziałanie przeciwko zabawce, a nie działanie psa przeciwko człowiekowi! To właśnie chwytanie psa za skórę i potrząsanie nim (co stosują właściciele aby zdominować psa) może nauczyć psa lęku lub agresji lękowej i spowodować zanik zaufania do właściciela, a nie zabawa z psem. Zdarza się, że suka w gnieździe, chcąc przywołać szczeniaczka do porządku, chwyta go za kark, jednak puszcza NATYCHMIAST, gdy ten da sygnał, że zrozumiał reprymendę. Człowiek, nie odczytując sygnałów, jakie daje mu pies w takiej sytuacji, przedłuża czas trzymania za kark czy przyciskania do podłoża. Pies orientuje się szybko, że wysyłanie subtelnych sygnałów uspokajających (jak np. ziewanie, intensywne mruganie, próby odwrócenia głowy, kładzenie uszu) nie działa, bo przewodnik nie puszcza, stosuje więc silniejszy sygnał – np. warknięcie. Jeśli pies trafi na żarliwego wyznawcę hierarchiczności, może się spodziewać, że ten będzie dociskał psa do podłoża jeszcze bardziej. Skutkiem może być strach psa przed właścicielem lub/i agresja. Jeśli właściciel puści psa po warknięciu, nauczy go, że takie właśnie zachowanie działa, więc warto je stosować. W ten sposób sam wypracuje w swoim psie zachowania wyglądające na agresywne.'


oraz
'Teoria dominacji wzięła się ze złej interpretacji typowych wilczych zachowań w sforze. To, że zdarza się, że jeden wilk SAM układa się wobec drugiego osobnika brzuchem do góry, aby potwierdzić jego i swoją pozycję społeczną, nie może być powodem, aby człowiek siłą przewracał psa na plecy (tzw. przewrót alfa), aby udowodnić mu swoją nadrzędną pozycję. Bowiem ani psy ani wilki nigdy nie zmuszają jedne drugich do przyjęcia takich pozycji.

Wreszcie, aby uznać teorię hierarchii w stadzie za absurdalną, wystarczy znać definicję stada – grupa osobników tego samego gatunku połączona relacjami społecznymi, najczęściej w celu rozrodu. Jeśli więc jesteś wyznawcą teorii dominacji i ustalania hierarchii w stadzie, to mogę założyć, że chcesz mieć ze swoim psem młode, skoro chcesz być dla niego samcem lub samicą alfa. Wątpię, czy Związek Kynologiczny uzna nową rasę…'

Batus - Pią 07 Gru, 2012 14:15

Ja powiem tak, pies ważący prawie 40kg i warczący na mnie tak, ze nie mogę zejść z łóżka to jest duży problem i szczerze kibicuję ,aby ta walka o ważniejsze prawa w domu skończyła się sukcesem dla Leny. Ja osobiście sama, bez faceta, nie miałabym szans, daję głowę że to ja byłabym gościem w łóżku obok psa śpiącego wygodnie na mojej podusi i wychodziłabym z domu w podartych rajstopach licząc godziny żeby wrócić do domu i sprzątnąć dwie kałuże sików na ok.1m2 i kupę spod telewizora oraz patrzeć w oczy wkurzonym sąsiadom. To jest ogromny problem i życzę wszystkim którzy go mają rozwiązania takimi metodami, które nawet nie zgadzają się taką czy inną teorią książkową...
ania123 - Wto 24 Wrz, 2013 12:38

http://www.apbc.org.uk/ar...t-dominance-die

bardzo ciekawy artykul o tym dlaczego ludzie nadal wierza w 'model dominacji', mimo iz dowody wskazuja ze ten model w najlepszym przypadku nie pomaga, a w najgorszym moze bardzo zaszkodzic

bardzo polecam do przeczytania osobom ktore sa zainteresowane ta tematyka :)

gkoti - Wto 24 Wrz, 2013 18:02

ania123 napisał/a:
http://www.apbc.org.uk/articles/why-wont-dominance-die

bardzo ciekawy artykul o tym dlaczego ludzie nadal wierza w 'model dominacji', mimo iz dowody wskazuja ze ten model w najlepszym przypadku nie pomaga, a w najgorszym moze bardzo zaszkodzic

bardzo polecam do przeczytania osobom ktore sa zainteresowane ta tematyka :)


Aniu- a jest tu gdzieś opcja, aby go na polski przerzucić, nie moglam dojrzeć, a mój angielski nie jest na takim poziomie :~

jabluszko520 - Wto 24 Wrz, 2013 18:22

http://translate.google.p...nce-die&act=url

tłumaczone poprzez google


Aniu, proszę cię, miej na uwadze, iż to jest forum polskojęzyczne, ja również nie operuję angielskim na takim poziomie aby samemu (nawet sobie) przetłumaczyć taka stronkę, fajnie, że znalazłaś taki artykuł ale proszę cię, abyś ułatwiła zrozumienie go i w ogóle przeczytanie innym forumowiczom i wklejała już przetłumaczone w naszym języku, dobrze?

-zobacz jak translator kulawo to przetłumaczył :roll:

RicoSB - Pon 02 Lut, 2015 01:09

Wiem, że odkopie stare rzeczy, ale chciałem coś zauważyć:
Według mnie twierdzenie, że teoria dominacji jest błędna bo jest oparta na obserwacji wilków żyjących w niewoli jest dziwne, bo przecież nasz pies w domku czy mieszkaniu, żyje w niewoli.
Przy naszym Furiacie behawiorystka załamała ręce i była w stanie go jedynie opanować przekąskami, bo ignorowanie, odpychanie ciałem, przyciskanie do ziemi oraz wkładanie palców w mordkę stosowane przez Nią nie pomagały i go nakręcały.
Obecnie największa karą dla naszego psa jest kaganiec na pysku (za szczekanie w domu jest to jedyna kara i natychmiastowa). Ten go automatycznie wyłącza i pies idzie na swoje legowisko (bo na fotelu nie może wtedy spać). Jak coś przeskrobie i wie o tym to czeka na kaganiec jak skazany na kata. Natomiast jeśli on uważa, że kaganiec mu się nie należy to trzeba się z nim trochę siłować, ale bez nerwów tylko stanowczo przytrzymać i spokojnie oznajmić kaganiec - po chwili uciekania psa od kagańca w końcu daje za wygraną. Jak się uspokoi i minie kilka do kilkunastu minut to pies zostaje przywołany i kaganiec mu się zdejmuje. Kaganiec jest ostatecznością, wcześniej jest stanowcze ""Żle" potem jest woda z atomizera i jeszcze pstryczek w czaszkę.
Na dworze kaganiec mamy rzadko i gdy pies robi się nieposłuszny, a się tak często zdarza, że skacze i podgryza ręce, łapie za kurtkę albo podgryza nogawki to ciągnąc za smycz zmuszamy go aby siadł. Choć takie sytuacje się nie zdarzają prawie nigdy jak mamy ze sobą sznur do gryzienia.
O naszej walce z charakterem naszego Furiata można by napisać 23423423432 stron. Robimy błędy, czasami puszczą nerwy, czasami jakiś człowiek z zewnątrz złamie nam jakąś zasadę a czasami my popuścimy (bo jest chory) Niestety psu słowami się nic nie wytłumaczy, ale wbrew temu co pisze wyżej to kochamy tą naszą ciapę (żona zdecydowanie mniej) zwłaszcza jak śpi.

katarzyna1234 - Wto 03 Lut, 2015 00:08

Mój w tym mc będzie miał rok .To fakt,ze po kilka razy trzeba mu powtarzac,ze czegos nie moze,albo za jakichś czas znowu,ale jesli chodzi o łózko np wystarczy podniesienie samej smyczy lub za bardzo skakanie na kogos itp ta sama metoda.Niekoniecznie trzeba go zaraz bic,a o przytrzymywaniu do podłoza czy wkladania palcow w mordkę to naprawdę jest szokujące dla mnie.To juz jest znęcanie się nad psem moim zdaniem.Nigdy w zyciu bym takich metod nie zastosowala.Jak był młodszy dostał parę razy klapsa tzn smyczą,ale nie mocno ;) i to wszystko.Do takiego rodzaju psów trzeba miec cierpliwosc i trzeba umiec obserwowac. Ta rasa wyróznia się tym,ze te pieski chodzą własnymi drogami i myslą po swojemu.Mają swój swiat,a przemoc wobec nich w niczym nie pomoze :D :serce:
MagdaR - Wto 03 Lut, 2015 13:16

moim zdaniem z psami (teraz pewnie niektórzy się oburzą) jest jak z dziećmi
tzn przede wszystkim konsekwencja

mój pies jest u mnie od pół roku i jest naprawdę grzecznym, ułożonym psem
(nawet Pani z psiego hotelu, w którym Eliash ostatnio przebywał mówiła, że chciałaby więcej "takich" psów, bo grzeczny, spokojny, słucha itd ..)

faktem jest, że do posiadania psa przygotowałam się, przeczytałam parę książek, wybrałam dobrą hodowlę, no i przeszkoliłam całą rodzinę (szczególnie dzieciaki), że jak psu czegoś nie wolno to nie wolno i już, i nie można mu wtedy na to pozwalać nigdy (nawet raz)
może ktoś powie, że nie pozwala to do końca cieszyć się szczeniakiem, bo trzeba być na początku czujnym, żeby nie dopuszczać do niepożądanych sytuacji,
ale za to teraz mam psa, który nie sprawia mi żadnych problemów

myślę, że jakieś sposoby (klapsy, wkładanie palców, w ogóle karanie) jest potrzebne przy "naprostowywaniu" psa, bo niestety nie był od małego czegoś nauczony,
a jak wiadomo czym starszy tym trudniej

i zgadzam się, że przemoc wobec nikogo (ani psów ani ludzi) nigdy nie przynosi pozytywnych rezultatów

Asia i Basia - Sro 04 Lut, 2015 13:54

Mysle, ze klapsy, pstryczki, jakiekolwiek cielesne kary nie sa metoda na zadnego psa,a juz na pewno nie na dominujacego, agresja budzi agresje. Konsekwencja jak najbardziej.
jabluszko520 - Pią 06 Lut, 2015 21:29

Asia popieram.

Gdzieś mi się nasunął post o obroży elektrycznej ale teraz nie mogę go znaleźć, znalazłam ciekawy artykuł http://www.psy24.pl/4778-...lektryczna.html autorstwa Marcin Wierzba - szkolenie psówi terapie zaburzeń zachowań psów i kotów. "Nieprawidłowe stosowanie bodźców karzących jest niebezpieczne, gdyż może nauczyć psa bezradności. "
Proszę już na przyszłość, nie zakładajcie tego swoim zwierzakom...

Asia i Basia - Pią 06 Lut, 2015 23:18

Obroze elektryczne sa chyba juz nawet zabronione,unas nie kupisz juz od kilku lat
RicoSB - Czw 26 Lut, 2015 12:55

Obroże elektryczne są dostępne i legalnie sprzedawane i czasami są to jedyne metody które szybko skutkują. Wszystko to jest bardzo kontrowersyjne, ale czasami to jedyna opcja aby zachować ukochanego pieska:(
monika22 - Czw 26 Lut, 2015 15:44

Był taki moment u nas, że myślałam o ujarzmieniu mojej Figi przy pomocy takiej obroży, ale, jak wyobraziłam sobie te elektrowstrząsy, zrezygnowałam. One mogą się sprawdzać podczas profesjonalnych szkoleń, chociaż to też jest mocno dyskusyjne. Ostatnio spotkałam się z podcinaniem, szczekającym psom, stron głosowych, podobno te zabiegi są praktykowane u naszych zachodnich sąsiadów i to dopiero jest szokujące.
jabluszko520 - Pią 27 Lut, 2015 22:02

Co za pomysły ludzie mają... pies szczeka , jest to jego naturalna forma komunikacji a ten, kto tego nie akceptuje nie powinien mieć psa i/lub nie powinien mieszkać w ich pobliżu, prawda? straszne te obroże i straszniejsze podcinanie strun...jaki człowiek potrafi być okrutny :roll: :!:
monika22 - Pią 27 Lut, 2015 22:27

Zwierzaki są bardziej ludzkie niż ludzie, niestety :zly:
Asia i Basia - Sob 28 Lut, 2015 16:57

Nie slyszalam, zeby u nas podcinano struny glosowe, takie okaleczanie nie przeszlo by tu raczej. Sa obroze ze sprayem, te z pradem to porazka wlasciciela..
Joy - Sob 28 Lut, 2015 18:37

Podcinanie strun to rzeczywiście porażka i tego nie zrozumiem... Ale obroża elektryczna, używana pod okiem specjalisty, dobrego ! znającego się na rzeczy ! nie jest narzędziem tortur moim zdaniem.
Tak samo jak kolczatka, która też jest przecież zabroniona w niektórych państwach, co jest absurdem. Oczywiście w nieodpowiedzialnych rękach obie te rzeczy mogą tylko narobić szkód... Ale wcale nie mniejszych niż nieumiejętne używanie uwielbianych kantarków i innych patentów tego typu... :/ Na to nikt nie patrzy, że ciągnąc psa za mordę, robi masakrę z jego kręgami i wywiera stały nacisk, a co za tym idzie - ból.

Osobiście żaden z moich aktualnych psów nie wymaga stosowania takich metod. Ale mieliśmy kiedyś psa, przy którym trzeba było użyć obroży elektrycznej. Krótko to trwało i efekt był bdb, nie pojawiły się inne problemy i ten, który przepracowaliśmy, również nie wrócił. I pies więcej nie zagrażał swojemu życiu ani innych istot. Tylko zaznaczę, że pies normalnie uczęszczał na szkolenie i cały czas był pod okiem szkoleniowca. I żył, nie stał się bezradny ani agresywny :lol: - dzięki rozsądnemu podejściu do sprawy.

Jestem sceptycznie nastawiona do krytykowania takich metod (to znaczy wyżej wspomnianych obroży, kolcy, klapsów czy nawet uderzania smyczą - bo tego przyciskania psa do gleby czy wkładania mu ręki do pyska też nie czaję.. ciekawe co by taka osoba zrobiła, gdyby piesek jednak wygrał i bardzo się rozzłościł :zly: ja bym chyba tak nie zrobiła gdyby to pies kierował agresję na mnie... aczkolwiek mówimy teraz o różnych karach i różnych problemach, niekoniecznie o dominacji i agresji). Jakbym miała się tak pieścić to nic by ze mnie nie zostało, może niekoniecznie ze strony psa, ale konia ... :lol: A też przecież żywa istota, wobec której, zdaniem niektórych, nie powinno się używać żadnego rodzaju przemocy. Ale koń jest silniejszy kilkakrotnie i może zrobić krzywdę, jeśli czasami się go nie ustawi, gdy robi coś źle albo próbuje zdominować człowieka. I jakoś nie zauważyłam, żeby odczuwał do mnie jakąś niechęć, skoro chodzi za mną jak pies i wszędzie za mną pójdzie :) Jak coś mu nie odpowiada to potrafi to pokazać, nie stał się bezradny. Nie boję się przyznawać do takich rzeczy bo to nic złego moim zdaniem. Nie na co dzień przecież tak traktuję zwierzaki i nie znęcam się nad nimi, moim zdaniem mamy pozytywne relacje :)


To wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Moi rodzice mieli psa, z którym takie pieszczenie się nie przyniosłoby dobrego rezultatu. Raz ! pokazano mu, że to nie on tu rządzi (dostał lanie smyczą w momencie gdy próbował pogryźć) i już ani razu nie spróbował pokazać mojej mamie zębów.
Za to Maniek też miał swoje odloty i na niego bicie absolutnie nie działało. Doradzano mi przytrzymywanie go przy ziemi itd - bez skutku. Było tylko gorzej. Na tego psa idealne było ignorowanie i spokój. Pozytywne podejście. I wtedy ryzyko odgryzienia rączek było dużo mniejsze niż gdyby komuś zachciało się z nim szarpać.

Nie chodzi o to, aby znęcać się psychicznie i fizycznie nad psem, co często gęsto robi np taki Cesar Millan - trzeba wiedzieć, kiedy i na co można sobie pozwolić względem psa i każdy przypadek rozpatrywać indywidualnie. No i przede wszystkim wypadałoby też mieć podejście, być pewnym swoich działań itd. Na przykładzie moich rodziców - moja mama od razu ustawiła sobie dobermany i wobec mnie też nie były agresywne, chociaż byłam jeszcze dzieciakiem, ale nauczono mnie obchodzić się z psami :) nigdy ich nie uderzyłam, ale umiałam się z nimi obchodzić ; za to mój tata do dziś jest sierotą w tym temacie i dobki potrafiły zabronić mu wejść do łóżka, bo po prostu nie radzi sobie z takimi psami 8) Myślę, że gdyby spróbował takiego dominującego psa uderzyć, to przegrałby to starcie i w przypadku takich osób rzeczywiście trzymałabym się z daleka od kar cielesnych i szukała pomocy u kogoś, kto by poprowadził taką parę :lol: Tak samo nie dałabym mu do ręki obroży elektrycznej ani kolczatki.. Dlatego ważna jest opieka doświadczonego szkoleniowca czy kogoś, kto się na tym zna i wie, jak pokierować parą aby nie zaszkodzić.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group