|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Zakończone adopcje - basset szuka nowego domu !!! [Cezar - już za TM]
Agata - Nie 23 Kwi, 2006 23:55 Temat postu: basset szuka nowego domu !!! [Cezar - już za TM] W Krakowie jest basset, który szuka nowego domu. 16-sto miesięczny piesek jest do oddania za darmo, ale tylko w bardzo dobre, cierpliwe i bardzo konsekwentne ręce :!:
Pani, u której on teraz mieszka, jakiś czas temu kupiła go na Allegro od "potwora", który doprowadził tego basseta do takiego stanu psychicznego i fizycznego :shock:
Kilka tygodni temu znajoma obecnej właścicielki psa powiedziała jej, że widziała na Allegro 2 bassety do sprzedania - suczkę i pieska bez papierów. Pani Marlena długo się nie zastanawiała i zadzwoniła do sprzedającego. Miał on na sprzedaż również 3 już podrośnięte mopsiki, czy buldożki francuskie (nie pamiętam, bo słuchając skupiłam się na bassecie). Pani Marlena zaczęła rozmawiać o odkupieniu wszystkich pięciu psów. Umówili się gdzieś na trasie. Podobno z samochodu wyprowadził 5 zabiedzonych psiaków. Telefonicznie umówili się na cenę 4 tysiące za wszystkie, lecz gdy Pani Marlena zobaczyła w jakim stanie są te psy, powiedziała, że tyle to mu za nie nie zapłaci. Na to facet pociągnął psy do samochodu i powiedział, że jak ona ich nie weźmie to sprzeda komuś innemu i tyle. Ta widząc to, zlitowała się nad psami, zapłaciła i zabrała psy do domu. Bassety miały imiona, ale te pozostałe już podrośnięte psy imion nie miały. Wszystkie zachudzone z oznakami wcześniejszego bicia.
Wszystkie były spokojne. Ale na następny dzień zaczął się koszmar z bassetem - psem. Stał się agresywny, nie dawał podejść nikomu do siebie, kilka dni nie jadł, załatwiał się w domu, jak już wyszedł na dwór, to nie chciał wejść pokazując zęby, a jak był już w pokoju i chciano go po jakimś czasie wypuścić na dwór, to rzucał się z zębami.
Ponieważ z Panią Marleną na jego temat rozmawiam już od tygodnia, powiedziałam, że wg mnie on jest chory, może go coś boli i się boi pokazując to w ten sposób a jak go odbierała to mógł być na środkach uspokajających, które po kilku godzinach przestały działać. Powiedziałam, że trzeba go natychmiast zabrać do weterynarza, który bardzo dokładnie przebada psa. Pani Marlena wezwała lekarza, bo pojechać z bassetem nie mogła, ponieważ on chętnie wskakuje do samochodu jak tylko widzi drzwi otwarte, ale staje się bardzo agresywny w momencie gdy ma wysiąść.
Weterynarz przyjechał i widząc jak pies się zachowuje powiedział, że się go boi i pojechał do domu. Zaczęłyśmy rozmawiać o innym lekarzu, bardziej normalnym, wymyśliłyśmy, że może lekarz z ZOO, który jeśli się nie boi tygrysów lecząc je, to tym bardziej nie będzie pękał przed bassetem. No i udało się. Pan weterynarz z ZOO, który 2 razy prawie został ugryziony przez basseta, przebadał go i jedyne co stwierdził, to totalne odmrożenie jąder. Dał zastrzyki i leki.
Wg mnie psa trzeba natychmiast wykastrować, przebadać wcześniej jeszcze raz, podkarmić a przez cały czas być dla niego czułym, troskliwym i bardzo konsekwentnym. Jeśli pies ten szybko nie znajdzie nowego docelowego domu, to zostanie uśpiony, ponieważ obecni właściciele bardzo się go boją, tym bardziej, że dziś ugryzł ich 2-letnie dziecko i jego babcię.
Pani Marlena powiedziała, że natychmiast odda go w dobre ręce za darmo, zapłaci za jego kastrację i da 3 kilogramy karmy. Zapłaci też za pierwsze leczenie - zastrzyki, ale nowemu właścicielowi, lecz sama już prób więcej podejmować nie będzie po dzisiejszym incydencie.
Mam zdjęcia tego psiaka, ale dziś internet chodzi mi jak krew z nosa a jestem dziś bardzo zmęczona i źle się czuję, więc kładę się do łóżka.
Jutro jak nakarmię psiaki i pomęczę się przy dziewczynie Groszka, która przyjechała na krycie, to wrzucę te fotki.
Tak, więc bardzo proszę - niech cała Polska szuka dobrego domu, dobrych rąk dla tej psiny, i to szybko, bo będą go musieli uśpić, a do tego nie można dopuścić :!:
Tadeusz i Ola - Pon 24 Kwi, 2006 07:29
Ciekawa jestem jak by się zachował przy innym piesku ? wiesz że my szukamy towarzystwa dla naszej niuni.
joania - Pon 24 Kwi, 2006 11:05
Olu i Tadeuszu o radę proście naszą Ewę Ona też miała adopcje agresywnego bassecika
Ewa z Matyldą i Bobem - Pon 24 Kwi, 2006 17:20
Myślę, że każdy przypadek trzeba traktować indywidualnie.
Sprawę znam z relacji Agaty i wiem, że łatwo nowym właścicielom napewno nie będzie.
Na pocieszenie powiem jednak, że Bobcio, który na początku zachowywał się koszmarnie teraz jest oazą spokoju. Tego psa dosłownie nie sposób wyprowadzić z równowagi. Matylda to dla niego bóstwo i wyrocznia. Kubuś (kundelek, którego Bob pierwszego dnia prawie wdeptał w chodnik) jest jego najlepszym kumplem. Do weterynarza chodzimy bez kagańca (Matylda niestety musi z niego zawsze korzystać) - a Bobciowi nawet przy badaniach dość poważnych i średnio przyjemnych nie był potrzebny.
No ale w końcu minęło już pół roku
Pieskowi życzę więc wyrozumiałych, spokojnych i cierpliwych nowych włascicieli. I wierzę, że mu się uda - bo nie ma beznadziejnych przypadków!
Agata - Pon 24 Kwi, 2006 18:41
Ewa z Matyldą i Bobem napisał/a: | bo nie ma beznadziejnych przypadków! |
No właśnie, więc Ola i Tadeusz do dzieła.
Ja służę pomocą i każdej porze dnia i nocy, a pałeczkę przekazuję Ewie jako pocieszycielowi, niech dziewczyna zobaczy w jakim ja byłam stresie, gdy ona po nocach przez Bobcia spać nie mogła. W tym czasie u mnie jedynym tematem w domu był Bob
Do czasu decyzji Oli i Tadeusza nie umieszczam informacji na stronie Klubu Basseta w dziale SOS. Zróbcie naradę rodzinną, bo podejmujecie decyzję na długie lata, podejmujecie decyzję, czy przetrwacie te najtrudniejsze pierwsze chwile, te pierwsze parę tygodni.
Kasia :) - Pon 24 Kwi, 2006 22:51 Temat postu: Re: basset szuka nowego domu !!!
Agata napisał/a: | ... Miał on na sprzedaż również 3 już podrośnięte mopsiki, czy buldożki francuskie (nie pamiętam, bo słuchając skupiłam się na bassecie). Pani Marlena zaczęła rozmawiać o odkupieniu wszystkich pięciu psów. (...) Ta widząc to, zlitowała się nad psami, zapłaciła i zabrała psy do domu. Bassety miały imiona, ale te pozostałe już podrośnięte psy imion nie miały. Wszystkie zachudzone z oznakami wcześniejszego bicia....
|
a co z tymi pozostałymi psami? wiem Agato, że bassetem Ty się zajmiesz, bo to Twoja domena, ale mnie interesuje los tych mopsików czy buldożków - co z nimi?
Agata - Pon 24 Kwi, 2006 23:08
Kasiu, nie wiem o co chodzi, tzn. co chcesz o nich wiedzieć, to odpowiem.
Kasia :) - Wto 25 Kwi, 2006 20:06
Agata napisał/a: | Kasiu, nie wiem o co chodzi, tzn. co chcesz o nich wiedzieć, to odpowiem. |
wydawało mi się jasne o co pytam, ale ok, mogę to "rozpisać"
w swoim poście napisałaś że P. Marlena chciała kupić basseta ale w rezultacie odkupiła od jakiegoś pseudohodowcy 5 psów 2 bassety i 3 mopsy lub buldożki. Napisałaś że zrobiła tak, gdy zobaczyła w jakim stanie są te psy i żal się jej zrobiło "zlitowała się nad psami, zapłaciła i zabrała psy do domu".
Dalej, piszesz już tylko o bassecie szukającym domu.
Moje pytanie dotyczyło tego, czy tylko basset szuka domu a pozostałe psy zostają u P. Marleny, czy też może P. Marlena wiedziona porywem serca odkupiła psy z rąk handlarza a teraz również szuka dla nich domu.
I tylko tyle chciałabym wiedzieć - zwyczajnie , interesuje mnie los pozostałych.
Agata - Wto 25 Kwi, 2006 20:54
Wystarczyło zapytać, czy są one do oddania, czy zostają u Pani Marleny, nie ma co się Kasia denerwować, ja nie wiedziałam co chcesz wiedzieć o tych psach i tyle.
Napisałam wyraźnie, że kupiła 5 psów - 2 bassety i 3 mopsiki i że basset jest do oddania, bo jest agresywny. Gdyby był łagodnym aniołkiem to by go zostawiła sobie i mnożyła dalej, bo po to właśnie kupiła tę parkę podrośniętych już bassetów. Tamte też w tym celu kupiła już podrośnięte, by powiększyć populację. Oczywiście wszystkie bez papierów. Jeśli by było inaczej to bym napisała, że jej się odwidziało i chce tę piątkę oddać.
Pomagamy tu na tym forum nie tylko bassetom.
Ta Pani ma jeszcze kilka ras psów, część z papierami a większość bez. Kupuje psy podrośnięte w wiadomym celu. Ma w tej chwili chyba kilkanaście psów. Teraz niektóre suki mają cieczkę, wszystkie razem biegają, bo nie mają kojcy a posesja nawet nie jest ogrodzona. Na moje pytanie czy się nie boi "mieszanek rasowych", odpowiedziała, że psy danych ras będą się trzymać razem i nie będą dopuszczać do siebie innej rasy, bo tak jest w przyrodzie :shock: A że ja się nie znam, bo nie studiowałam zoologii, a każda suka przynajmniej, uwaga - 2 razy w życiu musi mieć szczenięta dla zdrowia. I poza tym, że nie każdego stać na psa z papierami itd...
No ale ja się przecież nie znam, bo zoologii nie studiowałam :?
Tak więc bardzo delikatnie staram się rozmawiać, bo zależy mi na tej psinie, by znalazła dobry dom, ale chyba już znalazła, bo Ola i Tadeusz zdecydowali się na adopcję :thx
Teraz w trudnych chwilach, które pewnie nastąpią musimy im bardzo wszyscy pomagać, przede wszystkim dobrymi radami, pocieszeniem i tym czym zdołamy, by dać im siłę w momentach załamania, które pewnie nastąpią :wink:
Wierzę, że wszystko będzie ok.
Kasia :) - Wto 25 Kwi, 2006 21:22
Agata napisał/a: | Napisałam wyraźnie, że kupiła 5 psów - 2 bassety i 3 mopsiki i że basset jest do oddania, bo jest agresywny.
Gdyby był łagodnym aniołkiem to by go zostawiła sobie i mnożyła dalej, bo po to właśnie kupiła tę parkę podrośniętych już bassetów. Tamte też w tym celu kupiła już podrośnięte, by powiększyć populację. |
:shock: a tego nie napisałaś, wybacz, ale w swoim pierwszym poście przedstawiłaś obecna właścicielke "panią Marlene" w zupełnie innym świetle :?
Agata napisał/a: | W Krakowie jest basset, który szuka nowego domu. (...) Pani, u której on teraz mieszka, jakiś czas temu kupiła go na Allegro od "potwora", który doprowadził tego basseta do takiego stanu psychicznego i fizycznego
Kilka tygodni temu znajoma obecnej właścicielki psa powiedziała jej, że widziała na Allegro 2 bassety do sprzedania - suczkę i pieska bez papierów. Pani Marlena długo się nie zastanawiała i zadzwoniła do sprzedającego. (...) Pani Marlena zaczęła rozmawiać o odkupieniu wszystkich pięciu psów. (...) gdy Pani Marlena zobaczyła w jakim stanie są te psy, powiedziała, że tyle to mu za nie nie zapłaci. Na to facet pociągnął psy do samochodu i powiedział, że jak ona ich nie weźmie to sprzeda komuś innemu i tyle. Ta widząc to, zlitowała się nad psami, zapłaciła i zabrała psy do domu.
Pani Marlena powiedziała, że natychmiast odda go w dobre ręce za darmo, zapłaci za jego kastrację i da 3 kilogramy karmy. Zapłaci też za pierwsze leczenie - zastrzyki, ale nowemu właścicielowi, lecz sama już prób więcej podejmować nie będzie po dzisiejszym incydencie. |
ja się Agatko nie denerwuje, a to pytanie zadałam nie po to by wzbudzić niepotrzebną dyskusję, lecz dlatego, że mi naprawde nie jest obojętny los wszystkich psów, czy to basset, mops, sznaucer, czy kundel ze schroniska w Ostrowii.
Czytając Twoje słowa o Pani Marlenie, która odkupiła od handlarza 5 zabiedzonych psów, pomyślałam, że to dobra kobita i warto jej jakoś pomóc, ale skoro okazuje się że sytuacja tak diametralnie odbiegła od stanu pierwotnego - przyznam szczerze że nie wiem co o tym myśleć
Agata - Wto 25 Kwi, 2006 21:31
Kasia napisał/a: | [ :shock: a tego nie napisałaś, wybacz, ale w swoim pierwszym poście przedstawiłaś obecna właścicielke "panią Marlene" w zupełnie innym świetle :? ........
.......... - przyznam szczerze że nie wiem co o tym myśleć |
Kasiu, jutro wieczorem Cezar będzie już u Oli i Tadeusza.
Jak go wyciągniemy stamtąd, to napiszę więcej, wiesz każdy może wejść do internetu :wink:
Mi zależy, by basset pojechał sobie a wtedy wszystko napiszę co wiem.
gocha - Wto 25 Kwi, 2006 22:39
Śledzę forum o tym piesku od wczoraj.Cieszę się,że znajdzie dom.Przyznam,że sama byłam nim zainteresowana,bo po stracie mojej bassetki (opisałam w tęczowym moście) też chętnie bym go zaadoptowała.Ale może jeszcze nie kolej na mnie.Trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się ułożyło.
Co do tej Pani ,która go oddaje mam mieszane uczucia.
Ewa z Matyldą i Bobem - Sro 26 Kwi, 2006 07:29
Mam wrażenie, że w tym wszystkim umknęła najważniejsza sprawa :wink: :
Agata napisał/a: | Ola i Tadeusz zdecydowali się na adopcję :thx
Teraz w trudnych chwilach, które pewnie nastąpią musimy im bardzo wszyscy pomagać, przede wszystkim dobrymi radami, pocieszeniem i tym czym zdołamy, by dać im siłę w momentach załamania, które pewnie nastąpią :wink:
Wierzę, że wszystko będzie ok. |
Ja też wierzę, że wszystko będzie OK i Kochani - trzymam za Was kciuki najmocniej jak potrafię!!!!
Bacha - Sro 26 Kwi, 2006 08:08
Bardzo się cieszę, że ta biedna psina znalazła dom. Trzymam kciuki za Olę i Tadeusza. Mam nadzieję, że tak jak Ewa z Boba a my z Finki będą mieli dużo radości i satysfakcji z nowego psiaka.
Mirka - Sro 26 Kwi, 2006 11:47
trzymamy za Was kciuki i pazurki,sadzę ze będzie wam to potrzebne,ale warto pies jest sliczny i zasługuje na lepsze zycie,trzymajcie sie ,pozdrawiamy ..........
Agata - Sro 26 Kwi, 2006 12:26
Ewa z Matyldą i Bobem napisał/a: | Mam wrażenie, że w tym wszystkim umknęła najważniejsza sprawa :wink: :
|
Nie, nie Ewunia, nic nie umknęło, tylko nie chciałam pisać o decyzji, jeśli by to nie było na 100%. :wink:
Teraz już Ola będzie nam wszystkim zdawać relacje
Hubertus - Sro 26 Kwi, 2006 13:56
To dobrze, że ten basset znalazł dom...
ale oburzające jest to, że angażujecie się w pomoc pseudohodowcom.
Totalna hipokryzja.
Gdyby nie tacy ludzie to i nie byloby takich np. bassetow szukajacych domu,a Wy im jeszcze pomagacie...
i co zrobi ta kobieta? na 100% nabędzie kolejnego bezrodowodowego basseta "by powiększyć populację". A jeśli ten kolejny też będzie agresywny, albo może nie będzie miał ochoty na "powiększanie populacji" to co? Też Agata zacznie szukać mu domu?
Pomagać handlarze - gratulacje...
Bacha - Sro 26 Kwi, 2006 14:03
Czyli Twoim zdaniem zostawić biedne zwierzę na pastwę idiotów i skazać je na uśpienie?????? Przeciez Agata nie pomaga człowiekowi-pomaga psu!!!!
Ewa z Matyldą i Bobem - Sro 26 Kwi, 2006 14:24
Z tego co zrozumiałam Cezar nie byłby leczony u Pani, która się go pozbywa. U Oli i Tadeusza wyzdrowieje i wypięknieje jak Pasquala.
I tylko to w tym momencie się liczy.
Postępowanie pseudohodowców to już inna sprawa, dla mnie w takich sytuacjach marginalna.
I tak sobie jeszcze myślę, że gdyby się okazało, że kolejnego też chcą się pozbyć z jakiegokolwiek powodu - to Agata też poszuka mu domu. W końcu to jest Basset SOS, a nie prokuratura czy psychiatryk
Hubertus - Sro 26 Kwi, 2006 14:25
napisałem wyraźnie, że "dobrze, że ten basset znalazł dom", ale zwyczajnie rozwala mnie spokój z jakim Agata pisze o "powiększaniu populacji".
Basset uratowany i wszyscy są happy?
A co z resztą psów? Może należałoby coś zrobić, żeby babie ukrócić proceder rozmnażania i handlowania psiakami - bez względu czy to basset czy to mops?
Oczywiście moje ostatnie pytanie jest retoryczne.
Czyli basseciarze ratują tylko bassety?? Jedzie mi to folwarkiem zwierzęcym...
Możecie mi zarzucać złośliwość i to, że się czepiam, ale krew mi się buzuje jak widzę takie hipokryzje
Bacha - Sro 26 Kwi, 2006 14:41
"Jak go wyciągniemy stamtąd, to napiszę więcej, wiesz każdy może wejść do internetu
Mi zależy, by basset pojechał sobie a wtedy wszystko napiszę co wiem."
Tak napisała Agata i chyba należy poczekać z oskarżeniami o hipokryzję.
Ewa z Matyldą i Bobem - Sro 26 Kwi, 2006 14:47
Oczywiście Hubert masz rację, że trzeba z tym zawalczyć bez względu na to, czy chodzi o basseta, czy też o jakiekolwiek inne zwierzę.
Myślę, że spokój z jakim Agata o tym pisze (znając doskonale wcześniejesze wypowiedzi nt. rozmnażania i pseudohodowców) jest tylko pozorny.
Przyjdzie czas i sprawa ruszy z kopyta.
A my co możemy więcej zrobić niż być happy?
Ani nie znamy w/w pseudohodowcy, ani osoby od której kupiła psy.
Jedyne co możemy teraz to trzymać kciuki i ciepło myśleć o nowych kochających Cezara właścicielach - i to tymczasem robimy !!!
Agata - Sro 26 Kwi, 2006 15:20
Hubertus napisał/a: | ale zwyczajnie rozwala mnie spokój z jakim Agata pisze o "powiększaniu populacji".
.......Możecie mi zarzucać złośliwość i to, że się czepiam, ale krew mi się buzuje jak widzę takie hipokryzje |
Czy Ty Hubert na głowę człowieku upadłeś, bo teraz to totalnie przegiąłeś. Co ja ratuję a czego nie to wyłącznie moja sprawa a nie Twoja. Ja sama świata nie zmienię a Ty czytaj wyraźnie, bo już na post Kasi co do mojego pytania, delikatnie odpisałam, gdy zapytała co z pozostałymi.
Teraz mogę wszystko już napisać wg prawdy. Ja nie mogłam jej w złym świetle człowieku postawić, bo jeśli ciągle siedzi na Allegro, to na nasze forum też wejść może. Widać jesteś mało inteligentny, bo inni łącznie z Kasią zauważyli, że pisać o tym ogólnie nie mogę. O tym co ona robi z tymi psami mogę napisać dopiero teraz jak z Olą wyrwałyśmy tego basseta od niej. Gdybym inaczej zagrała, to pewnie by się kobieta na dupie odwróciła i psa byśmy nie wyciągnęły. Cezar jest już u Oli w domu i teraz mogę pisać co i jak tam jest, ale jak narazie mi się nie chce po przeczytaniu Twojego Hubert postu i ironii w stosunku do mnie, że chcę ratować bassety. Powtarzam, ja zajmuję się SOS dla bassetów, ale zawsze pomogę kotu, psu i wróblowi. Jak nie łapiesz co jest napisane, to się nie odzywaj. Gdybym miała odpisywać prywatnie na wszystkie meile, które do mnie przychodzą to czasu by mi zabrakło na załatwienie najprostrzej potrzeby fizjiologicznej a co mówić o pozostałych rzeczach. Jaka to kobieta to wiedziałam ja i po krótce Ola, którą poprosiłam, by bardzo delikatnie podchodziła do tej całej Marleny, a umówiłam się z Olą, że jak Cezar będzie już u niej w domu, to po wystawie klubowej, w przyszłym tygodniu, dobierzemy się przede wszystkim do dupy temu, który sprzedawał te psy na allegro, bo tam dopiero Meksyk się dzieje. P. Marlena do tej pory nie dała mi danych tego faceta, od którego odkupiła psy. Chcę w śledztwo wciągnąć mojego detektywa - Ewę od Matyldy, który od wielu miesięcy bardzo mi pomaga w wielu takich rzeczach.
A Ty Hubert, faktycznie jesteś złośliwy, tak jak pisali do mnie inni, tylko nie wiem czym ja Ci zawiniłam :shock:
Poza tym kiedyś wyraźnie napisałam, że ratuję bassety a niech ktoś zajmie się innymi. Najlepiej zrzucić na Agatę, prawda, a może mi jeszcze to przypiszesz Hubert, że tyle innych psów jest w schroniskach w całej Polsce i czemu Agata nimi się nie zajęła, czemu nie znalazła im domów tylko tam gniją :shock:
Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć to miałam ostatnio bardzo udane 4 adopcje "kundelkowe" z Raszyna pod W-wą - właściciel umarł i psy zostały same na posesji. Wiedziałam o tym od znajomego, trzeba było odszukać rodzinę tego pana, która jest z Poznania, bo na posesję nie wejdę, bo jeszcze do paki pójdę za włamanie. Straży Miejskiej nie chciałam zawiadamiać, bo zabiorą psy do schroniska a to ostateczność.
Kolega dokarmiał więc zwierzaki przez siatkę, dostaliśmy potem klucze od rodziny i pokolei szły bezpośrednio do adopcji.
Ale po co mam opisywać takie niestety częste przypadki, narażając się na krytykę co poniektórych, którzy wtedy mogą mi zarzucić wychwalanie się. Po co mam się narażać na krytykę, bo jak ktoś chce się do czegoś przyczepić, to zawsze coś znajdzie, czego nie ma :!:
Bardzo Cię proszę Hubert - jeśli masz mnie niesłusznie krytykować, to lepiej w ogóle na moje posty co do SOS bassecie nie odpisuj, inni również na tym forum się wypowiadają, więc może na nich się wyładujesz, ale widzę, że jest ich coraz mniej, bo również nie chcą się narażać.
z pozdrowieniami
Agata
P.S.
Dziś rano napisał do mnie ktoś, kto dużo o wystawach na świecie wie, bardzo chciał się w temacie wystaw udzielać, pisać o ciekawostkach i nowinkach, ale zrezygnował z wiadomych wszystkim tu przyczyn.
gocha - Sro 26 Kwi, 2006 15:59
Ja też wtrącę swoje trzy grosze. AGATA JESTEŚ WIELKA .Pewnie,że nie powinno się popierać takich pseudohodowli,ale uratowałaś zwierzaka.Świata nie zmienimy,zawsze będzie istniało bezmyślne kołtuństwo zarabiające na ludzkiej nieświadomości.Może właśnie ten basset został uratowany przed zamknięciem w klatce tylko po to ,aby zapylał suczki.
Może się mylę,ale mam wrażenie ,że on był oddany nie tylko (lub wcale) nie z powodu agresji.Jeżeli weterynarz powiedział,że piesek ma odmrożone jądra to po co tej babie był pies,który nie nadaje się do prokreacji.Ona prowadzi rozpłód i taki piesek był jej niepotrzebny.
Oprócz tego jeżeli tam są razem psy i suczki z cieczkami,to każdy normalny pies będzie wykazywał objawy zdenerwowania lub agresji.
Dziwi mnie jeszcze jedna rzecz.Podobno ten pies pogryzł dwuletnie dziecko.Jeżeli to jest hodowla i jest dużo psów to chyba mają jakieś wydzielone dla siebie miejsce.To czy ta pani RAZEM Z PSAMI TRZYMA DZIECKO???.Coś tu nie pasuje.Dobrze ,że pies jest zabrany z tego strasznego miejsca. Ja mu i jego nowym właścicielom życzę wszystkiego najlepszego i dużo radości razem
Agata - Sro 26 Kwi, 2006 19:47
gocha napisał/a: | Jeżeli weterynarz powiedział,że piesek ma odmrożone jądra to po co tej babie był pies,który nie nadaje się do prokreacji.Ona prowadzi rozpłód i taki piesek był jej niepotrzebny.
Podobno ten pies pogryzł dwuletnie dziecko.Jeżeli to jest hodowla i jest dużo psów to chyba mają jakieś wydzielone dla siebie miejsce.To czy ta pani RAZEM Z PSAMI TRZYMA DZIECKO???. |
No to teraz mogę napisać prawdę -
Ten mój pierwszy post, o tym, że basset jest do oddania był jak najbardziej zgodny z prawdą. Tzn. taką wersję usłyszałam od pani Marleny. Potem zaczęłam z nią rozmawiać, po kilku dniach raz, drugi, trzeci........ i trzydziesty trzeci. Ja do niej nie dzwoniłam, ona wydzwaniała do mnie. Już prawie ją "spłoszyłam" przy pierwszej rozmowie, gdy zdawała mi relacje, że kupiła go na allegro, w jaki sposób itd.
We mnie się normalnie zagotowało jak jej posłuchałam i parę słów jej powiedziałam niewiedząc, że ona jest dokładnie taka jak inni rozmnażacze. Powiedziałam, że to jest tak właśnie, że to tak się kończy jak się kupuje tanio psy na giełdach, aukcjach, od handlarzy, którzy mnożą psy bezpapierowe itd. Palnęłam tak niewiedząc jeszcze, że ona kupuje psy bezpapierowe do rozpłodu. Ta coś zaczęła na mnie krzyczeć i moja komórka się rozładowała :twisted: Podłączyłam ją i spisałam numer z którego do mnie dzwoniła. Pomyślałam, że jeśli nie zadzwoni jeszcze raz do mnie, to ja to zrob ię, ale na następny dzień. Po jakimś czasie zadzwoniła, a ja już rozmawiałam spokojnie by nie stracić z nią kontaktu. Powiedziała mi, że po tym jak się telefon rozłączył, wściekła się na mnie i powiedziała ...co za okropna baba..., zadzwoniła więc do drugiej osoby z SOS, ale ta jej powiedziała, że przykro jej, ale właśnie wyjeżdża na 2 tygodnie i nie może pomóc. Marlena była wtedy zmuszona zadzwonić do mnie ponownie.
Jak wyświetlił mi się jej nr. ponownie, to zeszłam z tonu i byłam milutka pytając o wszystko, ale nie krytykując.
"Zaprzyjaźniłyśmy się" przez telefon. Od tego dnia Marlena dzwoniła do mnie codziennie, a czasem kilka razy dziennie, opowiadając o swoich zwierzakach. Po kilku dniach ja znów coś palnęłam, bo już nie wytrzymałam i Marlena się na mnie zdenerwowała mówiąc, że ja pojęcia o zwierzakach nie mam, bo zoologii nie studiowałam a jej mąż Anglik studiował i pojęcie ma.
Co się dowiedziałam to to, że jest tam kilkanaście psów różnych ras, biegają wszystkie razem, nie mają kojcy, część suk ma teraz cieczkę, posesja nie jest ogrodzona, więc psy i suki biegają po okolicy, że ciągle siedzi przy komputerze na Allegro szukając jak mi powiedziała "czegoś ciekawego", szuka psów głównie podrośniętych, że jest bardzo bogatą osobą i do Polski przyjechała z mężem, który tu będzie iwestował pieniądze w nieruchomości i nie robi tego rozmnażania dla pieniędzy, tylko by pomóc psom, bo każda suka przynajmniej 2 razy w życiu powinna rodzić dla swego zdrowia, że robi to przede wszystkim dla ludzi, których niestać na psa z papierami.
Gdy mówiłam o schroniskach to powiedziała, że tam są tylko kundle a ludzie pragną psów rasowych.
Nie wiem czy psy te są szczepione na wściekliznę, bo np. Cezara dopiero Ola dziś zaszczepiła i założyła mu książeczkę, której nie posiadał mimo, że mieszkał z nią już chyba 3 tygodnie. Gdy prosiłam o namiary do osoby, od której go kupiła, powiedziała bym sama sobie poszukała w archiwum Allegro.
Dlatego też byłam tak bardzo ostrożna, bo bałam się, że basset wymknie mi się z rąk. Ale najważniejsze, że się udało. Mam nadzieję, że Marlena jeszcze do mnie zadzwoni i zapytam co tam u niej słychać :wink:
Jeśli nie to ja za jakiś czas zadzwonię z pozdrowieniami od Cezara
No i tak właśnie ja pomagam pseudohodowcom :wink: Gdyby ktoś się pytał :wink:
gocha - Sro 26 Kwi, 2006 20:38
Jaka ta baba z Krakowa jest dobra!!! Chce "pomagać" psom i ludziom!!!!
Caritas prawie.
Takich ludzi powinno się izolować.
Kasia :) - Sro 26 Kwi, 2006 20:43
Agata, gratuluję kolejnej udanej adopcji, Oli i Tadeuszowi życzę wiele powodzenia i cierpliwości - trzymam kciki za Was, Cezara i Pasquale!
Agata, mam jednak do Ciebie prośbę, skoro już wiadomo z kim mamy do czynienia, prosiłabym Cie na PW o jakieś namiary na P.Marlene, piszesz, że jest u niej wiele ras, może uda sie wyciągnąć od niej jeszcze jakiegoś psa, być może jest więcej takich jak Cezar - agresywnych, starych, lub jak sugerowała gocha - z problemami rozpłodowymi - których będzie chciała się pozbyć
Rasy ozdobne interesują mnie ze względu na to, że jak sama wiesz jestem "osobą od pudli", a jeśli nie daj Boże jest u niej sznaucer - szybko znajdziemy mu dom (oprócz basseciego SOS istnieje jeszcze "sznaucerzy sos" a sukcesy mamy nie mniejsze :wink: ) dlatego proszę z całego serca.
joania - Sro 26 Kwi, 2006 20:48
na dogomani są jeszce inne s.o.s
Kasia :) - Sro 26 Kwi, 2006 21:04
joania napisał/a: | na dogomani są jeszce inne s.o.s |
jeśli piszesz w odpowiedzi na mój post, to, owszem joania, niemal każda rasa ma "swój SOS" , i czy to na dogomanii czy na forach, czy w całym necie - gdyby bylo wiadomo jakie rasy posiada ta pani , można by wrzucić informacje na każde z nich.
Mi osobiście "najłatwiej " pójdzie ze sznaucerami - z prostego powodu - to moje środowisko, a o ozdobne pytam z powodu o którym Agata dobrze wie.
joania - Sro 26 Kwi, 2006 21:06
nie ja tylko tak chciałam zaistnieć i wtrącić swoje trzy grosze :wink:
Agata - Sro 26 Kwi, 2006 21:07
Hubertus napisał/a: | To dobrze, że ten basset znalazł dom...
ale oburzające jest to, że angażujecie się w pomoc pseudohodowcom.
Totalna hipokryzja.
Gdyby nie tacy ludzie to i nie byloby takich np. bassetow szukajacych domu,a Wy im jeszcze pomagacie...
i co zrobi ta kobieta? na 100% nabędzie kolejnego bezrodowodowego basseta "by powiększyć populację". A jeśli ten kolejny też będzie agresywny, albo może nie będzie miał ochoty na "powiększanie populacji" to co? Też Agata zacznie szukać mu domu?
Pomagać handlarze - gratulacje...  |
Nie dam Ci Kasiu nr telefonu do Marleny, bo po pierwsze nie jestem do tego upoważniona, a przede wszystkim dlatego by nie pomagać handlarze, bo to totalna hipokryzja, jak to napisał Hubert, który jak zawsze ma rację :wink:
Przemyślałam to co napisał, i po tym jak mnie szlag trafił, a potem zwyczajnie bardzo przykro mi się zrobiło, więc przemyślałam i nie pozwolę by ktoś handlarze pomagał, dlatego też kontaktu zwyczajnie Ci nie dam.
A zajmę się tym z osobami, które właśnie na pocztę napisały ( dzięki kochani) do mnie, oraz dzwoniły nie tak dawno, z osobami, które chcą pomagać zwierzętom, nie handlarze :wink:
Osobami z forum, które nie piszą na forum, bo nie chcą się narazić.
Agata - Sro 26 Kwi, 2006 21:19
Kasia napisał/a: | i czy to na dogomanii czy na forach, czy w całym necie - gdyby bylo wiadomo jakie rasy posiada ta pani , można by wrzucić informacje na każde z nich.
Mi osobiście "najłatwiej " pójdzie ze sznaucerami - z prostego powodu - to moje środowisko, a o ozdobne pytam z powodu o którym Agata dobrze wie. |
Ale o co Ci chodzi :shock:
Co to znaczy ...gdyby bylo wiadomo jakie rasy posiada ta pani , można by wrzucić informacje na każde z nich.
Czy ktoś, a może ja napisałam, że ona chce się ich wyzbyć, bo wydaje mi się, że wprost przeciwnie, napisałam, że te psy są jej własnością i u niej mieszkają i zostają tam !!!
Do czego Ty Kasiu dążysz ? By zabrać kobiecie psy, bo je rozmnaża :shock:
No pierwsze słyszę o czymś takim.
Jak Ci napisałam wyraźnie, że zadzwonię do niej za jakiś czas to chyba mówi to za wszystko, nieprawdaż ?
Kasia :) - Sro 26 Kwi, 2006 22:07
Agata, teraz to ja Cie nie rozumiem.
Gdy chodzi o basseta jesteś w stanie góry przenosić,
piszesz, jak to podchody robiłaś by wyrwac tego psa i baby nie zniechęcić.
Basseta udało się wyrwać ok. A dlaczego nie spróbować z innymi psami? przecież tam może być więcej psów, z którymi ta kobieta ma problemy i może chcieć sie ich pozbyć!
Pytasz o co mi chodzi? - o to,że na wielu forach jest pełno informacji o takich pseudo hodowlach, zwyczajnych rozmnażalniach. I z reguły ludzie starają się reagować - bez względu na to o jakie psy chodzi.
Sama zawsze twierdziłaś że jesteś przeciwna takim praktykom, wiele razy podkreślałaś jak wielką czujesz niechęć do "rozpładzaczy" zwłaszcza bez rodowodowych a teraz nie chcesz nawet pomóc i dodatkowo stwierdzasz że :
"Czy ktoś, a może ja napisałam, że ona chce się ich wyzbyć, bo wydaje mi się, że wprost przeciwnie, napisałam, że te psy są jej własnością i u niej mieszkają i zostają tam !!!
Do czego Ty Kasiu dążysz ? By zabrać kobiecie psy, bo je rozmnaża
No pierwsze słyszę o czymś takim. "
... to w takim razie tak samo można stwierdzić o każdym kto rozmnaża psy - czy z rodowodami czy bez - są jego własnością.
To po co były te wszystkie teksty we wczesniejszych postach?
Ja rozumiem, basset uratowany, na reszte można położyć krzyżyk.
A dlaczego utożsamiasz moją wypowiedź z wypowiedzią Huberta - tego to już naprawde nie rozumiem :shock: mi kontaktu nie dasz bo szlag Cie trafił po jego wypowiedzi, za to będziesz pomagac osobom, które pisały do Ciebie na maila... co ma jedno do drugiego? chcesz pomagać osobom które chcą pomagać zwierzętom - każdemu byle nie mi? czy w Twoim mniemaniu ja nie chce pomagać zwierzętom? wydaje mi sie że chociazby Mirka mogłaby coś na ten temat powiedzieć...
ok, to Twoja prywatna sprawa, nie chcesz, nie dawaj, zostawmy to tak jak jest. Twój basset trafił do dobrego domu - kolejny sukces - nieważne że inne psy będą eksploatowane, bo przecież jak piszesz "te psy są jej własnością i u niej mieszkają i zostają tam !!! "
Powodzenia w dalszym "ratowaniu" bassetów.
Hubertus - Sro 26 Kwi, 2006 22:10
No coż... kolejny raz udowodniłem, że nic tak nie rozkręca forumowiczów jak kolejna kłótnia :lol:
Druga sprawa, że ani słowem nikomu nie ubliżyłem - a w szczególności nie sugerowałem aby ktokolwiek miał zaniżony poziom inteligencji... wiec wybacz Agato, ale cackać się z handlarą potrafisz, bo ona też może tu zagląda i jeszcze by coś przeczytała, a mi z takimi tekstami wyjeżdżasz...
"odszczekiwanie się" jest dobre dla "siusiumajtków", ale Ty w końcu za taką osobę się nie uważasz, więc zachowuj się proszę tak jak ciebie "mama wychowała" i nie obrażaj innych.
Zarzucenie Ci hipokryzji nie jest niczym obraźliwym. Wyraźnie zaznaczyłem swoje zaskoczenie "delikatnym" potraktowaniem przez ciebie tematu "powiększania populacji". Nazwałem to hipokryzją, bo jak miałbym to nazwać?
Mógłbym tu przytoczyć kilka cytatów z innych postów, których Agato wygłaszasz hasła godne niesienia sztandaru i kroczenia w zwartym tłumie w walce z handlarami... a tu co?
krótka wzmianka i nic więcej...
Pewnie, że można Ci pogratulować kolejnego uratowanego basseta, ale co z całą resztą?? i choćby istniało 1000 innych s.o.s to czy Twoja aktualna postawa nie kłóci się tym co głosiłaś na ogólnym forum?
Zauważyłem, że moją krytykę traktujesz jak atak na twoją osobę. Chciałbym Ci zwrócić uwagę, że bierzesz to zbytnio do siebie, za bardzo osobiście.
A to w końcu jest forum, i do tego publiczne gdzie każdy może wyrazić swoje zdanie. Kiedy się z Tobą niezgadzam to nie rozumiem dlaczego miałbym tego nie napisać. Nie jestem człowiekiem nieomylnym, ale mam swoje zdanie i nie boję się go publikować. Jednak nikogo nie obrażam...
Agata - Sro 26 Kwi, 2006 22:24
Kasia napisał/a: | Powodzenia w dalszym "ratowaniu" bassetów. |
dzięki Kasia :thx
Hubertus - Sro 26 Kwi, 2006 22:31
Agata napisał/a: | Osobami z forum, które nie piszą na forum, bo nie chcą się narazić. |
A kto tu komu miałby się narazić??
Zaczynacie kręcić tu jakąś bezsensowną aferę - istna teoria spisku
Nie rozumiem w czym jest problem? W krytyce? To już nie można mieć odmiennego zdania?
Widzę, że do czasu kiedy razem z innymi niejednokrotnie atakowałem coniektórych forumowiczów to wszystko było ok. Teraz jednak "wyłamałem się z szyku" i każda krytyczna wypowiedź jest traktowana jako atak.
A ci tacy przerażeni to nie potrafią się już sami bronić? Nie mają własnego zdania?
Z drugiej strony w jakim celu o nich wogóle wspominasz? Skoro piszą na PW to chyba nie chcą się ujawniać...
A telefon tej handlary... mogłaś go dać Kasi na PW a nie ostentacyjnie manifestować swoje "urażone" stanowisko. Kasia wyraźnie prosiła Cię o przesłanie namiarów na PW, a Ty robisz z tego halo. To nie twoja prywatna woja. Podobno jesteś przeciwna rozmnażaniu bezrodowodowych psów... ale masz rację - lepiej unieść sie dumą.
Nie chce mi się już rozwijać tego tematu. Nie chcę zniżać się do poziomu ubliżania innym...
Marcik - Czw 27 Kwi, 2006 05:09
:? Wiecie co... czuje się, jak w podstawówce...
Hubertus - Czw 27 Kwi, 2006 07:08
Ja tam podstawówkę wspominam bardzo miło
Jaga - Czw 27 Kwi, 2006 07:55
Agata napisał/a: | Dziś rano napisał do mnie ktoś, kto dużo o wystawach na świecie wie, bardzo chciał się w temacie wystaw udzielać, pisać o ciekawostkach i nowinkach, ale zrezygnował z wiadomych wszystkim tu przyczyn. |
Agata napisał/a: | Osobami z forum, które nie piszą na forum, bo nie chcą się narazić. |
Ja naprawdę chyba tępa jestem, bo coraz mniej z tego rozumiem.
Zawsze mi się wydawało, że forum słuzy do wymiany informacji, pogladów i dyskusji o nich i nigdzie nie było napisane, że wszyscy ze wszystkimi maja sie zgadzać. Przecież nikt nikomu nie zabrania wypowiadać własnego zdania - nawet jeśli jest inne niż reszty.
A jeśli ktoś nie chce się udzielać "z wiadomych wszystkim przyczyn", to albo brakuje mu odwagi osobistej, albo tak naprawdę niewiele ma do powiedzenia, albo zwyczajnie brakuje mu chęci - ja innych przyczyn nie widzę (być może jednak nie są to oczywiste dla wszystkich przyczyny).
Hubertus napisał/a: | A kto tu komu miałby się narazić??
Zaczynacie kręcić tu jakąś bezsensowną aferę - istna teoria spisku
|
Masz rację Hubertus -mnie tez to pachnie spiskową teorią dziejów.
Bacha - Czw 27 Kwi, 2006 08:18
Wychodzi na to Jaga, że ja też jestem tępa bo kompletnie nie wiem o co chodzi. Co i komu grozi za wypowiadanie się na forum??? O czym oni pisza???
Mirka - Czw 27 Kwi, 2006 08:41
a ja uparcie swoje-a było tak miło......................... :cry: :cry: :cry:
Jaga - Czw 27 Kwi, 2006 08:42
To się cieszę, że nie jestem sama :lol:
Hubertus - Czw 27 Kwi, 2006 08:56
Bacha napisał/a: | Wychodzi na to Jaga, że ja też jestem tępa bo kompletnie nie wiem o co chodzi. Co i komu grozi za wypowiadanie się na forum??? O czym oni pisza??? |
Witam w "Klubie Małointeligentnych" :thx
Zgaduję tylko, że w rozumowaniu Agaty wszyscy ci "bojaźliwi" obawiają się krytyki innych forumowiczów - zakładam, że grono "krytykantów" nie składa się wyłącznie z mojej osoby
Tadeusz i Ola - Pią 28 Kwi, 2006 13:23 Temat postu: Cezar Dziękujemy kochani za otuchę,Cezar jest już wykastrowany i powoli dochodzi do siebie,jego agresja jak mi sie wydaje,choć nie studiowałem zoologi wynikała z tego że psiak okropnie cierpiał{ gdybyście widzieli jego jądra}!Już po kilku godzinach zauważyłem że psina chce być po prostu kochany,podchodził ,kładł głowę na kolanach i domagał się głaskania.Paskqala liże go po pyskui stara sie go jakoś pocieszyć.
Jaga - Pią 28 Kwi, 2006 13:27 Temat postu: Re: Cezar
Tadeusz i Ola napisał/a: | Dziękujemy kochani za otuchę,Cezar jest już wykastrowany i powoli dochodzi do siebie,jego agresja jak mi sie wydaje,choć nie studiowałem zoologi wynikała z tego że psiak okropnie cierpiał{ gdybyście widzieli jego jądra}!Już po kilku godzinach zauważyłem że psina chce być po prostu kochany,podchodził ,kładł głowę na kolanach i domagał się głaskania.Paskqala liże go po pyskui stara sie go jakoś pocieszyć. |
Czyli idzie ku dobremu Ciesze się
Bacha - Pią 28 Kwi, 2006 13:41
Bardzo się cieszę, będziecie mieli mnóstwo radości tym bardziej, że psy się polubiły. Moje do dzisiaj nie specjalnie za sobą przepadają, ale stosunki są poprawne.
gocha - Wto 09 Maj, 2006 14:57
Co się dziej z Cezarkiem???
Napiszcie parę słów.Jak się goją jajeczkai jak się czuje?
Czy już biedulek tak nie cierpi i przyzwyczaił się do nowego domku?
Buziaki dla piesia.
|
|