|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Tęczowy Most - TOLA I RUFUS
zojka - Pon 06 Lut, 2012 18:48 Temat postu: TOLA I RUFUS Kiedy odchodzi przyjaciel
nawet niebo płacze ...
Odeszli
razem
racuchkasz - Pon 06 Lut, 2012 18:55
czyli się nie znalazły? czy właśnie znalazły... ?
współczujemy :cry:
Asia i Stefan - Pon 06 Lut, 2012 19:12
Kawałek mojego serca odszedł wraz z nimi...śpijcie słodziaki...na zawsze razem
Magda i Rudolf - Pon 06 Lut, 2012 19:15
Bardzo bardzo wspolczuje :cry:
Dorti - Pon 06 Lut, 2012 19:18
„Śpijcie pieski, śpijcie…
już odpocząć trzeba
Może będziecie miały
swój kawałek nieba
Może będzie tam
piękniej niż tu teraz
Może spotkacie tych, których tu już nie ma…
Śnijcie, pieski śnijcie…
w snach jest zawsze pięknie
Ciepły dom, miejsca dość
na wasze wierne serca
Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie śnijcie
a czas łzy osuszy”
Miła od Gucia - Pon 06 Lut, 2012 19:19
Tak strasznie mi przykro
Zoju, Piotrze, Weroniko
moje serce płacze razem z Wami
Tolinko, Rufciu - żegnajcie
i koniec poszukiwań, jeszcze raz żegnajcie
wszyscy Was Kochaliśmy
jabluszko520 - Pon 06 Lut, 2012 19:23
:cry: :cry: :cry:
szkoda...
Kala - Pon 06 Lut, 2012 19:25
śpijcie kochane... śpijcie.. niech Was anioły do snu utulą... zawsze pozostaniecie w naszych sercach.. Zojuś nic nie jest w stanie opisać naszego żalu.. nic...
Marynia - Pon 06 Lut, 2012 19:31
zostaniecie na zawsze w naszych sercach :cry: :cry: :cry:
BASSiBAWARIA - Pon 06 Lut, 2012 19:33 Temat postu: straszne w takich chwilach odczuwam bezradność...
potwornie współczuję...
odeszły zabrawszy nam siebie...
"teraz choć tutaj Was nie ma,wiatr wieje w stronę minionych dni chwil,które były najważniejsze......"
łączę się w bólu z Wami.
koluś - Pon 06 Lut, 2012 19:36
brakuje mi słów, tylko łzy cisną się do oczu... na zawsze w Waszych i Naszych Serduszkach...
Evika - Pon 06 Lut, 2012 19:44
koluś napisał/a: | brakuje mi słów, tylko łzy cisną się do oczu... na zawsze w Waszych i Naszych Serduszkach... |
nic dodać , nic ująć
Kamoos - Pon 06 Lut, 2012 19:45
Bardzo mi przykro ,bardzo...
Powodzenia pieski po drugiej stronie .
Joasika - Pon 06 Lut, 2012 19:45 Temat postu: Re: Tola i Rufus Tola...
zojka napisał/a: | Ale mnie podkusiło i znalazłam Tolę.
I zaczarowała mnie i w ogóle.
No to chciałam Pańciowi powiedzieć, ale jak, skoro ustaliliśmy, że nie będziemy gadać? I tu zrobiła mi się duża trudność....
No i co? Miałam czekać do wiosny ?!
Jadąc do pracy uznałam, że to jest z mojej strony nieuczciwe, że ja wiem a pańcio NIE WIE.
Nie muszę przecież z nim gadać ..... mogę go .... poinformować.
Wybrałam numer a tu pańcio się odezwał ludzkim głosem
Grzecznie zapytałam, czy mogę mówić i on wyraził na to zgodę.
Wiec nie zwlekając zapytałam:
- Czy oglądałeś film "Beethoven"
- Tak
- Ten film o psie?
- No tak....
- Tam grał bernardyn ...
- No, grał.
- Podobają ci się bernardyny?
- Podobają
- To fajnie, bo mamy sunie bernardyna. Cieszysz się?
Potem było trochę nudno, bo wypytywał o takie drobiazgi jak o co chodzi? co ty wymyśliłaś? to znaczy już podjęłaś decyzję? (a ja mówię: NIE, WAŚNIE DZWONIĘ DO CIEBIE Z PYTANIEM)
A na koniec zapytał, skąd ta sunia jest. |
Żegnaj Tolu, najpiękniejsza bernardynko... :cry: :cry: :cry:
Rufek....
zojka napisał/a: | Urodzinki zaczął obchodzić tuż po północy.
Uznał, że w wieku trzech lat jest już dorosły i czas to wszystkim pokazać.
Podkopał się pod bramą i poszedł świętować we własnym towarzystwie.
Oczywiście, że wpadłam na pomysł, by rozgonić towarzystwo ale towarzystwo wessało.
Dorosły Zorro wrócił po godzinie bardzo uchachany
(miałam nadzieję, że jak dziabeł dorośnie to się z letka uspokoi, ale wszystkim wiadomo czyją matką jest nadzieja ) |
Żegnaj Rufku, łazęgo... :cry: :cry: :cry: :cry:
mychaNora - Pon 06 Lut, 2012 19:52
Tak strasznie mi smutno :cry: :cry: :cry:
Joy - Pon 06 Lut, 2012 19:55
ten cytat o Toli to chyba mój ulubiony z forum.. tak bardzo mi przykro, trzymajcie się :cry:
Mirka - Pon 06 Lut, 2012 19:59
wszystko zostało już napisane....... :cry:
biegajcie szczęsliwe z przyjacółmi za Tęczowym Mostem :cry:
julkarem - Pon 06 Lut, 2012 20:08
nie potrafie nic napisac bo nie mogę :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Batus - Pon 06 Lut, 2012 20:21
opłakuję ich razem z Wami, nie mogę się z tym pogodzić Żegnajcie kochane, po części byłyście też nasze i czuję że zabrałyście ze sobą kawałki wielu serc, spokojnego snu
BASSiBAWARIA - Pon 06 Lut, 2012 20:35 Temat postu: .. Tak ...były Nasze...bo forumowe...
żegnajcie ukochane...
WY żyć będziecie tam..a my do Was kiedyś dołączymy.....
będzie nam Was brakowało..... :cry:
besta - Pon 06 Lut, 2012 20:43
O Boże ! Zojuś tak strasznie mi przykro,tak bardzo Wam współczuję.
Cóż więcej mogę napisać,cóż znaczą słowa,gdy traci się przyjaciela.
Zojka płaczę z Wami........
Żegnajcie psiaki.........
domelcia - Pon 06 Lut, 2012 20:45
:cry:
Żegnajcie...
Trzymajcie się Zoju...
Bernard - Pon 06 Lut, 2012 20:59
Ruf łobuzie kochany, żegnaj i Tola, najsłodsza jego opiekunko ,dbajcie o siebie nawzajem,żegnajcie nasi forumowi przyjaciele,biegajcie i weselcie sie teraz za Tęczowym mostem i czuwajcie ,czuwajcie nad swoim panciostwem,na zawsze zostaniecie wśród nas, kochane psie aniołki :cry: :cry: :cry:
zuza i gabi - Pon 06 Lut, 2012 21:02
Odeszliśmy.
W stronę Aniołów.
W stronę Niebios.
Jest nam dobrze.
Za Tęczowym Mostem.
wszyscy są szczęśliwi,
My też.
Byliśmy z Wami krótko.
ale zdążyliście obdarować
nas swoją miłością
i swoim ciepłem.
Dziękujemy Wam.
Uwierzcie,
będziemy patrzeć na Was z Góry
i merdać do Was ogonkami.
Dokąd idą psy gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba.
Ja proszę na inny przystanek
Tam gdzie merda stado ogonów
Zrezygnuje z anielskich chórów
tudzież innych nagród nieboskłonów.
W moim niebie będą miękkie sierści
Nosy,łapy,ogony i kły
W moim niebie będę znowu głaskać
Nasze wszystkie pożegnane psy.
Tola,Rufus pozostaniecie na zawsze głęboko w naszych sercach...śpijcie spokojnie Kochane! :cry: :cry: :cry:
watla - Pon 06 Lut, 2012 21:06
:cry: :cry: :cry: :cry:
:cry: :cry: :cry: :cry:
Zegnajcie pieski -wierni przyjaciele
Dodo AiJ - Pon 06 Lut, 2012 21:20
Nie da się nie płakać...tak bardzo czekaliśmy na Wasz powrót....wszyscy, każdego dnia, to nie tak miało być.... Żegnajcie Tolu i Rufku, na zawsze już razem.Bardzo współczujemy, płaczemy razem z Wami Zoju. :sad: :sad: :sad:
zojka - Pon 06 Lut, 2012 21:31
Nie wierzę, że temat Toli i Rufka jest w dziale Tęczowy Most... Poprostu nie wierzę, że to czytam! Wszędzie możnaby o nich pisać ale nie tu!
Rufek to był pies co miał niezliczone pokłady energii i pomysłów, zawsze w dobrym humorze a teraz tutaj...
A Tola... moja mała, nieśmiała Tola, moja dziecinka
To były psy głównie mojej mamy, pojawiły się w domu kiedy ja wyjechałam, ale kurka... Moje też były Były... I znowu - nie dociera do mnie...
film
(pisała oczywiście Weronika)
gkoti - Pon 06 Lut, 2012 21:33
Tak wielki żal w sercu, tak dużo łez...Zoju, Piotrze, Weroniczko- jesteśmy z Wami i z waszymi kochanymi psinkami... :cry: :cry: :cry:
ania123 - Pon 06 Lut, 2012 21:40
Batus - Pon 06 Lut, 2012 21:42
Weronika, filmik wzruszający, masz rację, tan dział nie powinien być dziś dla nich
Rogasowa - Pon 06 Lut, 2012 21:53
Nie da się opisać tego co czujemy ;( Serce pęka na pół..
Franciszek - Pon 06 Lut, 2012 22:00
To straszna wiadomość...
Przykro mi bardzo. :cry:
Monka i Miro - Pon 06 Lut, 2012 22:24
Łączymy się z Wami w bólu... Wierzyłam, że jednak wrócą do domu
mariaw - Pon 06 Lut, 2012 22:32
Bardzo Wam współczujemy :cry: Żegnajcie psiaki. Nie mogę powstrzymać łez. :cry:
Aleksander - Pon 06 Lut, 2012 23:04
Bardzo bardzo nam przykro, współczujemy!!!!!!!
Miła od Gucia - Pon 06 Lut, 2012 23:41
i ten film
taki wzruszający, jak Rufek zaprzyjaźnił się z Tolą
zojka - Wto 07 Lut, 2012 00:14
Wrzuciłam jeszcze jeden:
film
Dokładnie takie były i niech takie zostaną zapamiętane
Nię męczę już, dobranoc wszystkim
(pisała znów Weronika)
eufrazyna - Wto 07 Lut, 2012 00:27
Nie chce, nie uwierze, nie zgadzam sie :cry: Zoju, Piotrze, Weroniko, nie potrafie nawet oddac slowami, jak bardzo to wszystko uderzylo. Sciskam Was mocno, bo nic innego zrobic nie moge.
Asia i Basia - Wto 07 Lut, 2012 00:47
Nie moge pisac :cry:
Piotr i Beno - Wto 07 Lut, 2012 01:10
:cry:
joi - Wto 07 Lut, 2012 09:34
Zoju nie mogę nie umiem nie śmiem wyobrazić sobie Twego bólu. Bardzo Ci współczuję. Trzymajcie się kochani
moni - Wto 07 Lut, 2012 11:01
:cry: Czytam i płaczę :cry:
Lutex - Wto 07 Lut, 2012 11:10
calym sercem jestesmy z wami w tych ciezkich chwilach :cry:
Molly i Gosia - Wto 07 Lut, 2012 11:25
bardzo wspolczuje :cry:
joannalatusek - Wto 07 Lut, 2012 11:41
Aż łezka się kręci w oku. Cudowna przyjaźń między pieskami.
Hania - Wto 07 Lut, 2012 12:05
Zoju my też jesteśmy z Wami.
Bardzo bardzo współczuje :sad: :sad: :sad:
zojka - Wto 07 Lut, 2012 15:23
Weronka ma rację !
Dokładnie takie były!
Takie je zapamiętamy
Takie nosimy w sercu ...
Dziękujemy Wam za wsparcie i dobre słowa ....
luluamelu - Wto 14 Lut, 2012 23:26
Czytam ,nie wierze i placze....strasznie to przykre.... :cry:
Badzcie szczesliwe pieski za Teczowym Mostem....
Mufka Dynka Miecio - Sro 15 Lut, 2012 11:20
serce pęka :sad:
nie ma słów pocieszenia
jesteśmy z Wami
Nadia - Sro 15 Lut, 2012 13:38
:(:(
...
zojka - Czw 16 Lut, 2012 10:26
Myślę, że i w Tym miejscu powinno się znaleźć wyjaśnienie ....
Pozwolę sobie więć przekopiować z ich tematu ...
Wiem, że wielu z Was należą się wyjaśnienia ….
Ale tak trudno jest mi pisać. Łzy nie pozwalają klikać.
Nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek mogła mówić o tym wydarzeniu spokojnie. Jednak spróbuję powiedzieć Wam, co się zdarzyło.
Odtworzę historię kopiując niektóre słowa pisane prywatnie, poza forum za co serdecznie przepraszam moich przyjaciół, którzy wtedy tak bardzo mi pomagali…
26 stycznia Ruf podkopał się pod płotem.
PODKOPAŁ
Tolka poszła razem z nim. Był świeży śnieg i po śladach widać, że ona przecismnęła się przez ten płot zaraz za nim.
Zresztą ona mogła mu pomóc w tym kopaniu.
Miały 2 godziny na ten wyczyn, bo ja szłam do pracy na 10 rano a już o 12 byłam w domu. I od razu wszczęłam poszukiwania.
Bezskuteczne ...
Kilka razy obeszłam znajome szlaki, wołałam, gwizdałam, pytałam ludzi.... Nic.
Razem z Piotrem objechaliśmy do nocy teren kilka razy. Obdzwoniliśmy znajomych ... nic.
Nikt ich nie widział.... albo widział o 12.
Zadzwoniłam na policję z pytaniem, czy ktoś nie zgłaszał, że szwędają sie dwa wielkie psy.
I zostawiłam kontakt w razie gdyby się kto skarżył. W dwóch powiatach gadałam z policją.
Minęła noc i nic.
Nie spałam, czekałam ...
Nie przyszły
Potem lawina ruszyła: ogłoszenia, telefony, przeszukiwania terenu …
Nic. Ogłoszenia w lokalnej prasie i cisza…..
W poniedziałek 6 lutego zadzwonił mężczyzna z informacją, że je znalazł.
Nie żyły.
Utonęły w jeziorze…..
Piotr natychmiast pojechał sprawdzić informację. I to były one. Daleko w jeziorze, za linią trzcin. Zamarznięte, zatopione w lodzie ….
Widocznie pobiegły się napić a wtedy, kiedy uciekły, jezioro w dużej cześci było jeszcze wolne od lodu … i wpadły. Pobiegły nad brzeg lodowej pokrywy i lód się załamał. Przecież to taki ciężar …. Dwa piękne, dorodne, wielkie psy ….
Piotr oczywiście zabrał je stamtąd. Wyciął z lodu i pochował... przyprowadził do domu ....
Ja z okna balkonowego widziałam je wtedy … tak koło 14.30. Darłam mordę i Tolka na pewno mnie słyszała. Do tej pory mam przed oczami jej sylwetkę, jak patrzy w stronę domu …waha się i wybiera Rufka. Pojechałam tam zaraz, ale ich już nie było.
Tolunia …taka rozbrykana i zadowolona.
Rok temu pisałam Wam, że w prezencie walentynkowym jedziemy po Tolę. Dzisiaj piszę, że odeszła…..
Ale przysięgam Wam - miała naprawdę dobry rok życia. Szczęśliwy. Szkoda, że nie wybrała mnie.
O Rufku pisać nie mogę.
Agent od pierwszych chwil życia.
Mój przyjaciel.
Mój kochaneczek (tak go nazywałam )
Najwdzięczniejsza istota, jaką znałam. Ile ja się przez niego napłakałam!! A ile naśmiałam!!
Nie ma i nie będzie już takiego psa, jak on.
Instynkt wygrał …..
Niestety …
Tylko Wy wiecie, jak to bardzo boli…. Jak bolą wspomnienia, jak bolą zdjęcia …. Jak boli widok basseta.
Bo Tosia to klasa sama w sobie. Jest grzeczna, milunia, cicha …grubiutka
Żyje własnym rytmem wyznaczanym przez pory karmienia i spania.
Wiem, że teraz wielu z Was będzie się poczuwało do napisania czegoś, pocieszenia …ale nie trzeba. My wiemy, że płakaliście razem z nami, że byliście z nami i jesteście nadal …i za to dziękujemy. Nic więcej nie trzeba …. bo nie ma takich słów, które mogłyby ukoić ten ból….
DZIĘKUJEMY WAM ZA WSZYSTKO
Miła od Gucia - Czw 16 Lut, 2012 12:06
odblokowanie tematu
Asia i Stefan - Czw 16 Lut, 2012 12:10
Zojka mam pytanie, takie prosto z mostu, bo co tu owijać w bawełnę.
Chciałam zapytać czy wolisz już, żebyśmy nie pisali w tym temacie, nie rozdrapywali ran i nie rozpamiętywali czy możemy od czasu do czasu powspominać Tolę i Rufa w tym lub ich temacie? One nadal są w mojej głowie, dużo o nich rozmyślam i o Tobie, o tym jak się czujesz....Nie chcę po prostu zrobić nic wbrew Tobie, dlatego pytam
zojka - Czw 16 Lut, 2012 13:54
Asia i Stefan napisał/a: | Zojka mam pytanie, takie prosto z mostu, bo co tu owijać w bawełnę.
Chciałam zapytać czy wolisz już, żebyśmy nie pisali w tym temacie, nie rozdrapywali ran i nie rozpamiętywali czy możemy od czasu do czasu powspominać Tolę i Rufa w tym lub ich temacie? One nadal są w mojej głowie, dużo o nich rozmyślam i o Tobie, o tym jak się czujesz....Nie chcę po prostu zrobić nic wbrew Tobie, dlatego pytam |
My cały czas je wspominamy ....Dzień w dzień ...
I często sie śmiejemy.
Bo cudaki były niesamowite ....
Pewnie, że piszcie
To przynosi ulgę...
Ja pobeczę jeszcze jakiś czas.
Bo tak mam, że nadal beczę.
Joasika - Czw 16 Lut, 2012 14:02
Jak można, to ja powspominam, jak Rufek w czasie naszych odwiedzin ten przesiany piasek rozkopał i miał całą japę w tym piachu
A Tolę, to zapamiętałam, jak ją barykadowaliście w domku na Zlocie, a ona miała taką nieszczęśliwą minę
Zresztą oba psy są mi bliskie przez Twoje posty.
Dzięki forumowej książeczce zawsze będą z nami, zawsze będą blisko.
Dzięki Twoim wpisom one żyją, są nadal z nami...
Bernard - Czw 16 Lut, 2012 14:31
Ja tam nigdy nie zapomnę Rufa pijanego :shock: to znaczy nie widziałam ,ale czytałam o tym i miałam taką wizualizację owego wydarzenia ,że boki zrywałam i nie tylko Ja bo i pan z ptakiem ,który ze mną pomieszkuję również :wink: Rufus był jak bombolot ,zeżarł zaczyn na bułeczki ,jak się nie mylę i tak się natrachał ,że głowa mała :grin: Jak wyciągał Tolę do psiego KFC komedia to była Zoja uciekała przed sąsiadem hihihihihihi O nich nie da się zapomnieć, nie da ,tylko człowiek boi się wspominać ,żeby nie urazić nie zranić jeszcze mocniej :sad: Nie chcę wyrózżniać,ale Rufek był moim psim ulubieńcem ,pewnie opowieści Zojki to sprawiły :grin: on zawsze będzie na tym forum ,będzie żył w anegdotach o nim ,we wspomnieniach :wink: Tylko już nic nowego nie usłyszymy o jego łobuzerskich wyczynach,a kto wie, co on za tym Tęczowym MOstem wyczynia................................... :~ :wink:
gkoti - Czw 16 Lut, 2012 14:37
zojka napisał/a: |
Pewnie, że piszcie
To przynosi ulgę...
Ja pobeczę jeszcze jakiś czas.
Bo tak mam, że nadal beczę. |
Zoja- ja ich nie znałam, tyle co z Twoich postów, ale Tolinkę to tak, jakbym znała baaaardzo,widziałam ją od pierwszego Twojego wpisu :wink: a urwisa Rufka jestem w stanie sobie wyobrazić po ilości "wypitych" drożdży. Są z nami cały czas, często je wspominam...a beczę cały czas za nimi...przepraszam...wiem, że były baaaaardzo kochane i są nadal...
Marynia - Czw 16 Lut, 2012 15:54
Tak pięknie o nich Zoju pisałaś i piszesz,że one już zawsze będą z nami :lol:
Dorti - Czw 16 Lut, 2012 16:36
Dla mnie Tola powinna być przez kilka "l" Tolllllla bo ona taka dostojna była, tak majestatycznie sie ruszała. A dlaczego pokochała Rufka bo ta szelma miał diabelskie oczy.
Zakochali się w sobie na zabój , żyli razem i w ostatnią drogę również wyruszyli wspólnie.
W imię Wielkiej Miłości Rufkowo - Tollllinowej :wink:
Rogasowa - Czw 16 Lut, 2012 17:04
Dokładnie.. taka zapamiętam Tole :arrow:
jabluszko520 - Pią 17 Lut, 2012 13:29
A co ona tam robiła? :shock: :lol:
Miła od Gucia - Pią 17 Lut, 2012 13:33
jabluszko520 napisał/a: | A co ona tam robiła? :shock: :lol: |
Tola tam mieszkała na zlocie
to jest balkon
zojka - Pią 17 Lut, 2012 14:24
Była tak wielka, że obserwowała wszystko z nad barierki
I zbyt przestraszona, żeby móc samodzielnie chodzić po ośrodku.
Ale bardzo pogodna, dobroduszna i ciekawska
Asia i Stefan - Pią 17 Lut, 2012 14:34
To było dobre na zlocie, pełno zaślinonych, śmierdzących bassiorów, ,sikających na każdym kroku i 2 spacerujące damy- Tola i Bawaria. Takie dostojne obie, pełne gracji. Też ją taką pamiętam, wystającą na fochu, że jak to mnie nie wypuścicie?
A historia pijanego Rufa nadal powoduje ogromny uśmiech na mojej buzi, żarłok jeden
eufrazyna - Pią 17 Lut, 2012 21:17
No wlasnie, te wszystkie historie... Ja o nich codziennie mysle.
Asia i Basia - Pią 17 Lut, 2012 21:48
Ja tez
Gosia B - Wto 21 Lut, 2012 12:43
... kibicowałam bardzo w znalezieniu Toli i Rufusa.... wstrząsnęło mną bardzo, że odeszły.... pozdrawiam was serdecznie i łączę się w bólu....
Ewa i Tofik - Czw 23 Lut, 2012 01:44
jakie to straszne :sad: współczuję, biedne, piękne psiaki :cry:
Gosia B - Nie 25 Mar, 2012 11:12
... Jasika pięknie to zrobiłaś... te opisy i foty na 2 stronie tematu...
Kama - Czw 29 Mar, 2012 10:24
:cry: :cry: :cry:
Chociaż Was nie znałam to i tak mi strasznie smutno.
Czytam wątek ocierając łzy
zojka - Czw 29 Mar, 2012 18:42
Minęły dwa miesiące i 3 dni ...
A ja nadal płaczę.
Nadal nie mogę o nich mówić. Ból sprawia mi patrzenie na piegowatego basseta o umaszczeniu czarnym, płaszczowym ....
Przeglądam zdjęcia ... i płaczę. Wyrzuciłam wszystkie zdjęcia z komórki ... i wgrałam je na powrót.
Może ktoś pomyśli, że to wariactwo, że to tylko psy ...
Ale dla mnie to była nagła śmierć. NAGŁA! NIEPODZIEWANA!
Jednak dziękuję Bogu, że je znaleźliśmy, bo ja bym do końca swoich dni czekała na nie. Nasłuchiwałabym, czy przypadkiem nie idą i zostawiała uchyloną furtkę ....
To straszne, co muszą czuć ludzie, którym zaginęli bliscy ... koszmar.
Baster bardzo pięknie zapełnia dziurę. Nie ma ciszy, jest energia i ruch. Ale tęsknota jest dominująca. Za zapachem ...za ciepłem ciała .... za spojrzeniem ....za sposobem tulenia i powitania .... za dziwactwem ....za głosem .... za miłością ...
gkoti - Czw 29 Mar, 2012 19:11
:cry: Wiem, rozumiem :cry:
BASSiBAWARIA - Czw 29 Mar, 2012 19:29
To nie tylko psy....
Poker odszedł 3lata temu,Zafina rok pozniej i do dziś nie oglądam ich zdjęć...nie umiem patrzeć....bo nadal boli jak pamięć musi wrócić...
wiem co czujesz,przeżywasz itd...
nie ma na to lekarstwa i nie będzie,ale czas kiedyś, po trochu zminimalizuje cierpienie.
Choć tyle... :cry:
Bernard - Czw 29 Mar, 2012 19:49
.............za opowieściami o nich :cry:
jabluszko520 - Czw 29 Mar, 2012 19:54
wiem co czujesz... minęło parę lat a ja wciąż myślę o mojej Lady... Cieszę się, że jest Majka, ona ma taki podobny charakter ...wypełnia pustkę.
koluś - Pią 30 Mar, 2012 13:21
moim zdaniem to nie żadne wariactwo, tylko normalna tęsknota za przyjaciółmi...
Gosia B - Pią 30 Mar, 2012 14:57
łączę się z Tobą w bólu, doskonale Cię rozumiem.... pięknie i szczerze piszesz o swoich odczuciach z tym związanych.... dobrze, że o tym piszesz. Pozdrawiam cieplutko...
Kama - Sob 31 Mar, 2012 12:52
Czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu. Każdą żałobę należy przeżyć do końca. Pół roku temu moja kuzynka wyskoczyła z wieżowca ja do tej pory popłakuję za nią.
gkoti - Nie 01 Kwi, 2012 17:57
Kama napisał/a: | Czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu. |
Tez tak uważam, ale ten ból jest inny po dluższym czasie...jakby "mądrzejszy". Do dzisiaj zdarza mi się wołać na Leniuszka- Blekuś- to nasz kundelek, który odszedł na prawie 2 lata przed Leniuszkiem, a był z nami 14 lat -od kilkutygodniowego szczeniaczka. Moja mama bardzo często zresztą się jeszcze tak myli
Asia i Basia - Nie 01 Kwi, 2012 18:00
A ja mam ciagle te ich zdjecie przed oczami, jak maszeruja po polach obok siebie.
zojka - Wto 22 Sty, 2013 14:43
Za cztery dni minie rok ....
A ja beczę już od tygodnia.
Myślałam, że wpisze tu coś dokładnie w rocznicę, ale serce tak boli, że muszę pisać wcześniej.
Dzisiaj był trudny dzień.
Jakby kalka tego sprzed roku.
Ferie.
Ja mam 2 godzinki dyżuru w szkole.
Mróz.
Przyjeżdża siostrzeniec (wtedy przyjechała siostrzenica)
Wychodzę z domu a Baster z Gniewkiem rozkosznie śpią w przedpokoju...
I ta myśl, że wtedy było niemal dokładnie tak samo.
Że zostawiłam Rufka i Tolkę rozbrykanych na podwórku, że widziałam ich po raz ostatni...
I strach.
Paniczny.
Czy jak dzisiaj wrócę ze szkoły będą?
Były! Są obok mnie!
Gniewosz wyciągnięty u mich stóp, Baser śpi przy kominku.
A Tola z Rufusem za Tęczowym Mostem ....
ania123 - Wto 22 Sty, 2013 14:52
a Tosia w kuchni?
madziaa - Wto 22 Sty, 2013 14:52
hmm ciężkie to życie ale życzę żeby takich smutnych dni było jak najmniej, trzymaj się
zojka - Wto 22 Sty, 2013 14:59
ania123 napisał/a: | a Tosia w kuchni? |
Tosia na swoim posłanku
Tosiunia jest taka grzeczna, że o nią to się nie martwię. Chłopaki rozrabiają. A zarządza Gniewko. Baster pilnuje małego, podobnie jak Tolka Rufusa. Stąd te skojarzenia.
Joasika - Wto 22 Sty, 2013 21:26
Zojeńko - nic nie ukoi żalu za tragicznie zmarłymi przyjaciółmi :sad:
Trzymaj się, Kochana :!:
Oby czas osłabił Twoją rozpacz...
|
|