Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Witajcie :)
Autor Wiadomość
Joasika 



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 10 Paź 2009
Posty: 5043
Skąd: Syrynia
Wysłany: Sro 30 Gru, 2009 09:12   

No cóż....typowy basset :wink:
Te psiurki mają słuch wybiórczy - słyszą tylko to, co chcą usłyszeć. Musicie być stanowczy i konsekwentni, a na pewno wszystko się ułoży. :mrgreen:
Nasza Bercia też szalała na początku - sikała 4-6 razy dziennie (mieliśmy jeden wielki wychodek z domu!); jak wychodziliśmy, to robiła demolki, ustawiała naszą drugą sunię - kundelka, ściągała jedzenie ze stołu i szafek.
Po dwóch miesiącach dostosowała się do nas, a my do niej. Nie twierdzę, że już nie ukradnie jedzenia ze stołu, czy nie siknie sporadycznie na panele, ale jest znacznie lepiej. :cool: A szalona pogoń z wielkim szczekaniem na nasze powitanie, jak wracamy do domu jest najlepszym dowodem na to, że nas pokochała i dobrze jej u nas. :mrgreen:
Wasz psiurek na pewno czuje się zagubiony i wystraszony - w końcu trudno mu zrozumieć gdzie się znalazł i dlaczego, no i pewnie tęskni.
Cierpliwości, początki są zawsze najtrudniejsze - na pewno z czasem wszystko się ułoży. :grin:
Czytajcie forumowe porady - naprawdę są profesjonalne i skutkują!!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Sro 30 Gru, 2009 09:48   

:mrgreen: :mrgreen: Znaczy mają Państwo basseta :mrgreen: :mrgreen:

Głuche toto, samowolne, ciekawe, wszędobylskie ...

Spokojnie. Dajcie Bubolowi czas. Jeszcze przez kilka dni ma prawo latać jak stuknięty i sprawiać wrażenie nadpobudliwego piesa. Ostatecznie nagle zmienił dom. Dla niego to trudne.
Miałam kiedyś na tymczasie dorosłego basseta. Pierwsze dwie doby to był koszmar. Nie spał drań tylko tuptał :shock:
Ale się ułożyło. Poznał dom, jego zapachy i pozwolił sobie odpocząć.

Tresura basseta z natury jest trudna i myślę, że błędem jest wymagać czegokolwiek od niego w pierwszych dobach znajomości.
Konsekwencję można przecie zacząć za parę dni :lol: :lol: Teraz dajcie sobie czas na pokochanie.

Trzymam kciuki
_________________
...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
 
 
AnonymeNails 

Dołączyła: 28 Gru 2009
Posty: 15
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sro 30 Gru, 2009 12:15   

Dziękuję bardzo za rozległe odpowiedzi:). Co do tresury, to tak właśnie myślę, żeby Bubolkowi w pierwszych dniach dać spokój, niech robi co chce i się przyzwyczaja. Jest taki słodki przy tych swoich wszystkich wybrykach, że mi aż szkoda go upominać swoją drogą..:).


Tęsknoty nie pokazuje po sobie, cały czas cieszy się jak głupi i szaleje:). Jeśli chodzi o wycie, to jest cichutki, tylko czasem szczeknie.

Tutaj zdjęcia, mam nadzieję, że gdzieś będzie lepiej widać oczka, niestety trudno Burmucha zmusić do chwili bezruchu :)







 
 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Sro 30 Gru, 2009 12:22   

śliczny jest.........i taki podobny do mojego Bona
nawet na fotce ta tylna łapka wyciagnieta do tyłu :shock:
o oczki nie martw się nie sa tragiczne,dostaniesz kropelki u weta
kazdy basseciarz walczy bardziej lub mniej z zapaleniem spojówek

trzymam kciuki tylko zeby Bobulek sie wyciszył
i doradzam kastrację jak najszybciej(chyba że jest wykastrowany)
nie chcę Cie straszyć,ale mój adoptowany Bono wycisza sie juz rok :shock:
także życzę powodzenia :lol: :lol:
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Sro 30 Gru, 2009 12:23   

Ale fajny piesior!!!
_________________
...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
 
 
AnonymeNails 

Dołączyła: 28 Gru 2009
Posty: 15
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sro 30 Gru, 2009 12:53   

Kastrację..? Czy to koniecznie..? Wycisza się, czyli? Bobulek jest przekochany, tylko szalony. Myślę, ze nauczy się trochę pokory, na razie jestem pełna nadziei ;)
 
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Sro 30 Gru, 2009 18:45   

Jakie zlote cudo :oops: :grin:
Piekny jest chlopak. Dajcie sobie czasu. Poczytajcie na forum, mamy kilku posiadaczy psow z "odzysku". Doswiadczyli nie jednej niespodzianki (czytaj :BONO ;) . Nie wiecie, jakie pies mial 2 lata zycia (tak 100 procent prawdy nigdy sie od poprzednich wlascicieli nie dowiecie), wszystko wyjdzie w "praniu". CZas , czas, a pozniej milosc i konsekwencja.
Powodzenia i nie poddawajcie sie, to super rasa, tylko trzeba ja poznac, zrozumiec i pokochac.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Madzik 


Dołączyła: 04 Paź 2009
Posty: 413
Skąd: Mosina k/Poznania
Wysłany: Sro 30 Gru, 2009 22:38   

Ja po swoich widzę, że bassety uspokajają sie dopiero w wieku 3 lat, więc macie jeszcze trochę czasu. :mrgreen: Powodzenia.
 
 
 
Grzegorz
[Usunięty]

Wysłany: Czw 31 Gru, 2009 08:02   

Spokojnie ma czas na wyciszenie. Takie tornado to prawie normalka , jeszcze u psa który zmienił dom. Nasz Aros wszędzie sie spieszy , na spacerze się spieszy, z jedzonkiem sie spieszy, z pokoju do pokoju tylko biegiem , jak spi to tez szybko. Ostatnio dołączyła do niego Arda , tak więc mamy dwa tornada w domu i co nie rozpaczamy - trzeba to przeżyc , co nas nie zabije to wzmocni - a słynny Bono jest tu najlepszym przykładem.
 
 
AnonymeNails 

Dołączyła: 28 Gru 2009
Posty: 15
Skąd: Rzeszów
  Wysłany: Czw 31 Gru, 2009 11:31   

My bynajmniej nie rozpaczamy, nie wiem skąd ten wniosek, po prostu się bardzo przejmujemy naszym kłapouchem :) . Dzisiaj już Bubol jest dużo spokojniejszy (choć nadal skacze, biega jak szalony:), ale przestał na wszystko non stop sikać, tylko raz mu się zdarzyło obsikać kaloryfer, a to pewnie dlatego, ze wcześniej go jeszcze nie zauważył, zaczyna rozumieć, że na łóżko wchodzić nie wolno i że przetrącać mi nerek też nie wolo :) ), pozwolił przespać całą noc aż do 10,także jestem z niego dumna :) . Byliśmy u weterynarza z oczętami, zalecił krople świetlika i herbatkę ze świetlika do przemywanie oczu, już po jedynm razie widać poprawę. Jeśli by to miało nie poskutkować to wtedy antybiotyk do oczu w kropelkach, no ale jesteśmy dobrej myśli:).

Pozdrawiamy.
 
 
 
AnonymeNails 

Dołączyła: 28 Gru 2009
Posty: 15
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sob 02 Sty, 2010 14:45   

Witajcie,

U Bubola mniej więcej wszystko w porządku. Wyciszył się, nie skacze już po wszystkim, nie sika. Jednak wczoraj zawarczał na mojego narzeczonego i zachowywał się tak jakby chciał go ugryźć, czemu, nie wiem. W każdym razie bardzo nas to przestraszyło i przygnębiło. Poza tym, jeśli chodzi o oczka to są dużo bledsze ale za to ciągle są "zaglutane" i mokre dookoła. Nie wiem, czy iść z nim znów do weterynarza, czy przemywać herbatką dalej, czy poczekać...
I nie mam zielonego pojęcia co z tym warczeniem, co zrobić jak to się powtórzy. Narazie jesteśmy na etapie uczenia Bubola, że nie on jest tutaj samcem alfa, że nie on tu rządzi.
Narazie oduczył się wchodzenia na łóżko, uspokaja się w miarę jak mu się to kilkanaście razy powtórzy. Kochamy go owszem, ale nie chcemy, żeby wlazł nam na głowę, muszą być jakieś zasady. Przez całe jego dotychczasowe życie robił co chciał, żadnej komendy, nawet słowa "nie" nie zna. Mam nadzieję, że jakoś to będzie z tym warczeniem u niego...:(
 
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Sob 02 Sty, 2010 16:17   

Wyglada na to, ze sie zadomowil. Teraz bedzie probowal wyczuc, na czym stoi. To wazny moment. Mam doswiadczenie tylko z suka, bylo podobnie, ale tez latwiej sie skonczylo. Na forum czytalam, ze u samcow bywa roznie.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 10