szczekanie |
Autor |
Wiadomość |
agnieszka s [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 28 Wrz, 2005 04:28 szczekanie
|
|
|
Hej!
Od dwoch lat jestem posiadaczka basseta o imieniu Baton.
Po przeczytaniu duzej ilosci Waszych postow dochodze do wniosku
ze mam 'typowo' rasowego basseta, tzn;jest smieciarzem (gustuje we
wszystkich napotkanych smakolykach), slini tylne szyby samochodu,
nie lubi duzych psow......poprzestane na tym bo lista jest dluga.
Do wszystkiego sie przyzwyczailam , ze to taka kanalia ktora
bardzo kocham!!
Ale przejde do sedna; jedynym moim utrapiniem jest to, ze w zaden
sposob nie moge go nauczyc :,,cichego zostawania w domu''.
Okropnie szczeka, a moi sasiedzi przestali mnie lubic !!
Czy ktos z Was mial podobny problem z ktorym sobie poradzil!
POMOCY!!!!!!
Z pozdrowieniami Agnieszka |
|
|
|
 |
Arleta [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 28 Wrz, 2005 06:24
|
|
|
Witaj Agnieszko
wiem co przechodzisz z tym szczekaniem- ja miałam to samo - co prawda moja korina miał wtedy okolo 7-10 miesiecy - no ale sasiedzi tez z byka patrzyli , były skargi do MZBK...ale to juz przeeszłośc. podaje moje gg- skontaktuj sie jak chesz ze mna na gg 3859636. |
|
|
|
 |
Kasia :)

Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Sro 28 Wrz, 2005 07:32 Re: szczekanie
|
|
|
agnieszka s napisał/a: | dochodze do wniosku
ze mam 'typowo' rasowego basseta, |
Nie ma się co dziwić Agnieszko że nie potrafi cicho zostawać w domu. Bassety to rasa bardzo przywiązana do swojego opiekuna, zwyczajnie nie lubią same zostawać w domu i szczekaniem, wyciem, jęczeniem, skomleniem i innymi dźwiękami wyrażają swoją dezaprobate dla pomysłu zostawienia ich samych ... chociaż udało mi sie poznać kilka baleronków które zwyczajnie szły spać.
W kilku topikach była już mowa o tym temacie - niestety nie pamiętam gdzie
A co do sposobu załatwienia problemu, postaraj się "wybiegać" psa przed zostawieniem go na dłużej, 1 - 1,5 h intensywnego spaceru powinno wystarczyć, pies zmęczony (być może) będzie cicho. |
|
|
|
 |
agnieszka s [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 03:20
|
|
|
Hej!!
No to czeka mnie ciezka praca i dlugie spacery; zycze sobie sukcesu :lol: |
|
|
|
 |
Dorota

Dołączył: 12 Mar 2005 Posty: 228 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 17:20
|
|
|
Witaj w klubie szczekających Bassetów:)
Nasz Hector ma 14 miesięcy odkąd go mamy walczymy z jego szczekaniem tzn. trwa to już 7 miesiecy. Z sąsiadami również mieliśmy na pieńku, nawet z tymi z drugiej klatki:) Hector dawał czadu nawet przez 2 - 3 godziny. Wyciszył sie troche po zabiegu kastracji i teraz bez stresu zostawiam go samego. Nasze sposoby na jego szczekanie były rózne, począwszy od wychodzneia osobno kończywszy na zostawianiu go z pełno miska jedzonka (odwrócenie uwagi). Pomysł z jedzonkiem jest skuteczny bo w momecie kiedym wychodze pies ma nos w misce i nie patrzy za mna, jak juz sie naje do syta to idzie spac i jest cisza. Wiem ze to nie jest dobre wychowanie i nie powinno sie tak robic ale to jedyny skuteczny sposób na Hectora. Nie wiem czy kiedykolwiek nauczy sie zostawac w ciszy i spokoju, wiem natomiast ze nie wolno popasc w paranoje i stac sie wiezniem własnego domu bo wtedy bedzie jeszcze gorzej. Im czesciej zostawiam Hectora samego tym zadziej on szczeka, poprostu sie przyzwyczaja i godzi sie z tym, tak mi sie wydaje przynajniej:) Teraz za to mamy inny problem ale to juz sprawa na inny temat...Hector powrocił do szczeniactwa i zasikuje mi mieszkanie
Pozdrawiam |
_________________ Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników |
|
|
|
 |
Aleksander


Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Mar 2005 Posty: 598 Skąd: Żory 508185063, 0324356156
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 18:11
|
|
|
Z naszym Morfeuszem jest inaczej. Owszem szczeka, ale wtedy kiedy my jestesmy w domu. Od malenkiego przyzwyczajany byl do zostawania w domu samemu- zazwyczaj wtedy sypiał a potem (a moze i najpierw) zabawial sie wszystkimi meblami, rzeczami itp. Ale nie szczeka, nawet nie piszczy. Chociaz jak slyszy: Zostań, bądz grzeczny i pilnuj (takie codzienne kazanko) to siedzi bardzo smutny. Natomiast pod wieczor, , tj kolo 18 dostaje szału, szczeka szczeka i szczeka- rzucajac pilke- namawia chyba tym do zbawy. Jak dotąd sasiedzi sie nie skarzyli na szczekanie, ale mysle ze wkrotce zaczna na jego bieganie. Morfi po ostatnim spacerze, czyli kolo 22 zaczyna codzienny rytual, czyli bieg po calym mieszkaniu. Nie byloby w tym nic strasznego gdyby nie fakt, ze mamy panele- bez dywanu i ten jego bieg niezle slychac (zwlaszcza jak dojdzie do tego zabawa z butelka plastikowa), szczegolnie kidy juz nasz blok spi. Ciekawi nas tylko jak to sie zmieni jak przybedzie mu kolezanka: albo beda razem biegac, albo tym razem razem szczekac. Zobaczymy...a w niedziele mala juz bedzie z nami:)))) :thx |
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21613 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 18:22
|
|
|
Aleksander a ja chciałam napisac o Guciu, ale już nie muszę Gustaw zachowuje się identycznie jak Wasz Morfi. Jak zostaje sam w domciu - śpi sobie. Sąsiedzi mówią, że wcale go nie słychać. A wieczór wygląda tak jak piszesz. Jak burza po wieczornym spacerze przelatuje parę razy całe mieszkanie. Nie wiem czy gucio jest wyjątkiem, ale od małego w domu niczego nam nie zniszczył, to znaczy nie pogryzł nie poszarpał, jedno to to, że opluł całe ściany no i wiadomo brudne kanapy fotele itp., ale już to zmieniłam, teraz nowe obwąchuje i zdarzyło się, że nową kanapę sobie zazanacyzł przy nóżce, obsikał dziad, wprawdzie delikatnie ale zrobil to. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
Daniel [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 19:07
|
|
|
Znam ten szał, nazywam to corrida. |
|
|
|
 |
Dorota

Dołączył: 12 Mar 2005 Posty: 228 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 19:14
|
|
|
Hector stan pobudzenia przezywa po południu na wieczór zaś zapada w sen i mniej wiecej od godziny 20.00 kanapa i psa nie ma. Na wieczorny spacer zazwyczaj trzeba go budzic:) Ogolnie po tej kastracji zrobił sie strasza przytulanka. Tylko przytulać go i głaskac:) |
_________________ Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników |
|
|
|
 |
Krzysiek
Admin

Dołączył: 02 Mar 2005 Posty: 839 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 19:15
|
|
|
Bogusiu i Aleksandrze - u nas jest to samo tylko razy dwa
Dwa goniące się bassety po "gołych" panelach po 22 to już tradycja i nawet uspokajanie ich jest też tylko dla zasady, bo muszą swoją rundkę odrobić. A jak są na spacerze to nie chcą się gonić No chyba że na działce to tak, ale normalnie w okolicach osiedla to się sobą nie interesują tylko tym co można wywąchać w terenie.
Pozdrawiam
Krzysiek. |
|
|
|
 |
Bacha


Dołączyła: 23 Maj 2005 Posty: 543 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 20:08
|
|
|
Nie martwcie się, jeszcze parę lat i wszystko się uspokoi. Bass od kilku lat preferuje kanapę i kocyk. Z zostawaniem nigdy nie było problemu, chociaż od czasu do czasu odbywał się koncert "na jeden bas". Stosujemy tzw."zostawacze" czyli herbatnik sztuk 2, na które czeka siedząc w przedpokoju i czasami odnoszę wrażenie, że chciałby żebyśmy już sobie poszli. Przesypia cały ten czas oczywiście w naszym łóżku. No chyba, że na osiedlu zaczynają się cieczki........no wtedy to już zupełnie inna bajka i niestety nie mija z wiekiem. |
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21613 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 20:21
|
|
|
Gustaw w styczniu kończy 4 lata, to kiedy Basiu będzie taki grzeczny ? Już się nie mogę doczekać, bo jak nie, tak jak pisze Dorotka Hektorek po kastracji anioł, to tego mego dziada wykastruje zanim będzie potulny. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
agnieszka s [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 22:37 Baton-terminator nie do zniszczenia
|
|
|
Agnieszka miala bardzo waziutkie oczka dzis rano po nocnej jezdzie z Banotem, ktoremu odbija juz od kilku tygodni. Myslelismy ze Baton juz sie przyzwyczail do samodzielnego spania w klatce ale "nie mow hop doputy nie przeskoczysz!" Co noc impreza!, jak nie piszczy to skrobie pazurami o klatke. Mozna juz swira dostac! Ktorejs pieknej nocy jak nie zwyczymam to zaczne bydlaka brac do naszego lozka i bedzie nas ogrzewal jak kaloryfer.
Druga sprawa to szczekanie.
Matko Boska! co ja juz nie probowalem aby z tym skonczyc. Bylem nawet na tyle glupi ze kupilem elektryczna obroze ktora pulsowala pradem w trakcie gdy Baton szczekal. Wiem ze to nie ludzkie, wiem ze Baton cierpial gdy prad przesuwal sie przez jego szyje, wiem ze bylem potworem
ale co mialem k...a zrobic. Nawet i to nie mialo zadnego efektu na nim.
A wiem ze to pracowalo, bo sam sobie to przytykalem do szyji aby sprawdzic czy to pracuje. Musialem to jednak oddac do sklepu bo Baton terminator nadal szczekal w chwili gdy sie tylko oddalilismy poza jego wzrok.
Mam nadzieje ze nikogo nie obrazilem ta powyzsza historia.
Naprawde go kochamy i ma u nas bardzo dobrze.
Zobaczymy co przyszlosc przyniesie.
Pozdrowienia.
Darek
Jak tylko powiekszymy mieszkanie to znajdziemy mu towarzyszke/towarzysza do zabawy, moze wtedy Baton zmadrzeje. |
|
|
|
|
 |
agnieszka s [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 22:41 szczekanie
|
|
|
oops!
zapomnialem dodac ze nawet kastracja nie pomogla, wbrew temu co P. weterynarz nam powiedzial. |
|
|
|
 |
Dorota

Dołączył: 12 Mar 2005 Posty: 228 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2005 23:02
|
|
|
Sorry ! W jakiej klatce Wy tego psa trzymacie?? Nie wierze normalnie!
A jezeli chodzi o szczekanie to daj sobie na luz! Niech sobie psisko poszczeka a sasiadów miej gdzies!!
Ile razy po nocach odbywaja sie libacje alkocholowe i słychac walenie w sciany cała noc u sasiadów i jakos nikt im nic nie mówi a na biednego szczekajacego psa armie chca ludziska nasyłac! Naprawde olej to!! Mniej nerów i sukcesywnie zostawiaj psiko same az sie przyzwyczaji!
Ale z ta klatka to bym chciała wiedziec o co chodzi... |
_________________ Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników |
|
|
|
 |
|