Bassety a urzadzenia elektryczne |
Autor |
Wiadomość |
karina_wilson
Dołączyła: 09 Maj 2008 Posty: 108 Skąd: DE/CH/PL
|
Wysłany: Nie 09 Lis, 2008 20:28
|
|
|
ah Sheela boi sie jeszcze maszynki do golenia, Lilia ja natomiast kiedys z szafki urkadla i zabierala sie za jej mordowanie. cieszy mnie to ze nie sa dla nich kable interesujace o co mialam poczatkowo stracha, bo w biurze mi pod biurkiem siedza |
_________________ www.ratujfoki.pl
www.viva.org.pl
 |
|
|
|
 |
goska
Dołączyła: 13 Maj 2008 Posty: 119 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 10 Lis, 2008 16:08
|
|
|
Czesia mottem życiowym (jednym z wielu )jest: co swój wróg, to swój wróg. W domu "nasze" sprzęty domowe traktuje, jako duże, hałaśliwe zabawki. Ale poza domem wieje, gdzie pieprz rośnie. Coś w stylu sławetna bassecia odwaga :razz: |
|
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Pon 10 Lis, 2008 22:13
|
|
|
Tak Gustaw pilnuje odkurzacza, raz z jednej strony raz z drugiej
 |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
gkoti
www.leniuch.com


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
|
Wysłany: Wto 11 Lis, 2008 21:31
|
|
|
co do strachu to moj leniuch kiedys zrobil numer ze myslalem ze sie w gaciochy posikam...wieczorem wyszedlem z nim na spacer na osiedle...slzismy przy garazach tak ze lapma byla za nami i widac bylo nasze cienie z przodu...bylismy w dolku to bylo ok ale gdy weszlismy na male podniesienie i na wrotach od garazu ukazal sie leniucha cien z ruszajacym sie ogonem on to zauwazyl...jak nie zawyl ze strachu...podkulil ogon i w dluga...przewrocil mnie i wyrwal smycz...stana 10 metrow dalej za krzakiem i sie ogladal czy to nie biegnie za nim...no myslalem że ze smiechu niewyrobie...a on beidak stal nei wiedzial co robic...
pozniej jeszcze kilka razy podobny numer zrobil...ale teraz juz sie przyzwyczail ze cos sie za nim wlecze poza uszami...hehe
pozdrawiam |
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
 |
|
|
|
 |
Poldek
Jagoda i Mracin


Dołączyła: 18 Sie 2008 Posty: 88 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 11 Lis, 2008 22:08
|
|
|
Uśmialiśmy się z tego "strasznego cienia"
Nasz Polonezik niestety nie ma instynktu samozachowawczego za grosz.
Jest nieustraszony
Ma głębokie przekonanie, że jego spojrzenie rodem kotka ze Shreka wybroni go z każdej opresji.
Jedno zdarzenie utkwiło mi w pamięci szczególnie.
Pewnego dnia musieliśmy wyjątkowo wcześnie wyjechać do pracy. W związku z tym pierwszy spacerek odbył się jeszcze przed wschodem słońca.
Wyprowadzamy go zawsze poza teren bloku. Wiąże się to z pewną niedogodnością - nie ma tam oświetlenia.
Tym razem byłam z psiakiem sama. Obraz wyglądał następująco: Polonez jak zwykle wącha każdą kępkę trawki ze spokojem mnicha shaolin , ja nerwowo rozglądam się w półmroku.
Nagle z zza rogu wyłaniają się dwie sylwetki panów w dresach i bez szyi. Z całą pewnością nie uprawiali joggingu. Mój mózg zadziałał niestety stereotypowo. :shock: Tysiące czarnych myśli przebiegło mi przez głowe. Jedynie Polonez zachował się trzeźwo . Natychmiast pobiegł przywitać owych jegomości bardzo dynamicznie machając przy tym ogonem. :lol:
Zanim zdążyłam zareagować wylizał radośnie ich olbrzymie karki i w zamian został obdarzony głaskaniem i niezliczoną ilością pochwał typu "jaki z Ciebie fajny pokraka". Panowie grzecznie powiedzieli mi dzień dobry i poszli w swoją stronę.
W tej sytuacji chyba rozumiecie, że odkurzacz to dla Poloneza Pikuś :grin:
Pozdrawiamy serdecznie :grin: |
_________________ Rodzinka Poloneza
 |
|
|
|
 |
marta_zbyszek [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 11 Lis, 2008 22:30
|
|
|
no coś pięknego - i opowieść o cieniu i a ABS. Bassety są jedyne w swoim rodzaju |
|
|
|
 |
madzialinka [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 12 Lis, 2008 10:22
|
|
|
Moje nie boją sie odkurzacza, ale schodzą mu z drogi.
Raz odkurzyłam im sierść szczotką do foteli. Efekt był lepszy niż czesanie zwykłą szczotką, bo momentalnie przestały linieć. Tyle, że później potajemnie dopadły tą szczotkę i wspólnie się z nią rozprawiły A to był nowiuteńki odkurzacz... |
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Sro 12 Lis, 2008 12:33
|
|
|
madzialinka napisał/a: | że później potajemnie dopadły tą szczotkę i wspólnie się z nią rozprawiły |
no widzisz, same usunęły z pola bitwy to co im nie pasuje.
Kochane łobuziaki. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
karina_wilson
Dołączyła: 09 Maj 2008 Posty: 108 Skąd: DE/CH/PL
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 00:26
|
|
|
moja Sheelka jak mila pol roczku u mojej mamy stojac obok lustra (mama ma w garderobie drzwi przesuwane z lustrami do ziemi) nagle zerknela w lusto i sie strasznie siebie samej wystraszyla, za chwile wrocila do pokoju i zaczela na siebie w lustze warczec czasem jej sie to jeszcze raz przytrafi |
_________________ www.ratujfoki.pl
www.viva.org.pl
 |
|
|
|
 |
marta_zbyszek [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 00:50
|
|
|
Na starym mieszkaniu też mieliśmy takie lustro. Bolo mając 4/5 miesięcy brał wielki rozpęd i z baranka walił w lustro. Rozpęd brał przez całą kuchnię, przedpokój i walił łbem. I jak my mamy wymagać teraz od tego nicponia inteligencji i rozumu |
|
|
|
 |
Batus


Dołączyła: 13 Mar 2008 Posty: 4027 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 09:24
|
|
|
Batus widzi własne odbicie w szybie balkonowej i wieczorami ma kompana do zabawy siebie samego |
_________________ Luiza
 |
|
|
|
 |
goska
Dołączyła: 13 Maj 2008 Posty: 119 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 10:36
|
|
|
Do Czesia też co wieczór wpada kumpel "za szyby". Macha do niego ogonem, zaczepia łapką. Jednym słowem fajna zabawa |
|
|
|
 |
Batus


Dołączyła: 13 Mar 2008 Posty: 4027 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 15:36
|
|
|
:lol: hi hi wyjątkowo fajni ci znajomi z odbicia :lol: |
_________________ Luiza
 |
|
|
|
 |
ewan [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 16:44
|
|
|
a Gordon też ma/miał kolegę z lustra, ale ma również wroga... a nawet paru
wróg nr jeden to przeurocze szczenięta labradora łypiące złośliwie na Gordona z puszki na karmę
a drugi MEGA WRÓG to żółw parów zazwyczaj stoi przed akwarium i drze mordę albo warczy... bo wiecie jak to jest.... żółw bezczelnie i nonszalancko pływa sobie po akwarium, ale czy ma na to zgodę szefa? |
|
|
|
 |
Fanfan z rodziną [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 17:18
|
|
|
Fanio też ma kumpla z lustra. Mamy takie długie do samej ziemi w przedpokoju, które jest notorycznie zalizywane. Natomiast wyimaginowanym wrogiem mojego psa jest...pluszowy miś. 130 cm wzrostu, miękki, biały...ale w ciemności zamienia się w total terminatora w oczach Fania :twisted: . Dlatego często w nocy budzą nas głośne "pyfnięcia" i zapewne wszystkim znane bassecie burczenie |
|
|
|
 |
|