mieszkamy w blokowisku. |
Autor |
Wiadomość |
patyk [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006 14:05
|
|
|
Chcialam powrocic do tematu schodow. Wlasnie przez nie uwazam, ze nie moge pozwolic sobie na pieska tej rasy... Mieszkam na 4 pietrze BEZ WINDY. Mam przecwiczone znoszenie i wnoszenie psa do 20 kg - ufff..., ale jak by mi chlopaczysko uroslo do 35kg, to leze (lezelibysmy oboje). Powiedzcie, czy mam racje, czy moj racjonalizm i odpowiedzialnosc skazuja mnie na zycie bez bassecika... :?
(Czy od zeszlego roku, dzieki totolotkowi zaopatrzyliscie sie w ogrodki? czego Wam i sobie serdecznie zycze - to chyba marzenie kazdego psiarza!!) |
|
|
|
 |
Bacha


Dołączyła: 23 Maj 2005 Posty: 543 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006 14:24
|
|
|
Nam niestety nie udało się spełnić ogródkowego marzenia. A z tymi schodami to niestety prawda. My mieszkamy na parterze, do pokonania jest kilka schodów i nasz 13 latek Bass od czasu do czasu odmawia schodzenia nawet po tych kilku schodach. Ale wniesienie czy zniesienie 25 kg na parter a na 4 piętro to spora różnica. |
_________________ Bass i Fina
tel. 608 327 767 |
|
|
|
 |
patyk [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006 14:30
|
|
|
Bacha napisał/a: | Nam niestety nie udało się spełnić ogródkowego marzenia. A z tymi schodami to niestety prawda. My mieszkamy na parterze, do pokonania jest kilka schodów i nasz 13 latek Bass od czasu do czasu odmawia schodzenia nawet po tych kilku schodach. Ale wniesienie czy zniesienie 25 kg na parter a na 4 piętro to spora różnica. |
No wlasnie...
Podejrzewam, ze za 13 lat doczekamy sie juz ogrodka, ale jak na razie sami meczymy sie wchodzac po schodach - nie mamy prawa skazywac na meczarnie krotkonogiego przyjaciela, ktory PRAWDOPODOBNIE wszedlby za nami i na 10 pietro! - bo gdzie on, tam i my...
Usciski dla dzielnego Bassa!!! |
|
|
|
 |
patyk [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 24 Paź, 2006 09:56
|
|
|
Czytalam, ze Pati z Megi mieszkaja na 4 pietrze... |
|
|
|
 |
Ulka
Dołączyła: 14 Lut 2006 Posty: 51 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto 24 Paź, 2006 18:54
|
|
|
My tez niestety mieszkamy na 4 piętrze i na razie nie znosi sie na domek ogródkiem. A Figa wbiega na góre szybciej niz my |
|
|
|
 |
gkoti
www.leniuch.com


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
|
Wysłany: Wto 24 Paź, 2006 19:13
|
|
|
ja mieszkam na 1szym pietrze jak narazie i leniuszek wbiega po schodach na gore i na dol kilkanascie razy dziennie...ilekroc sie znudzi zabawa na podworku albo zglodnieje czy pragnienie go pogonie to staje pod drzwiami i zaczyna ujadac....za to rozrosla mu sie troche klatka piersiowa i wygladfa jak kulturysta...wiem ze to niedobrze dla łapek ale nasz weterynarz zna sie bardzo dobrze na bassetach gdyz mial kilka i doglada naszego lenia regularnie i mowil ze wszystko jest w porzadku ...ale z tym 4tym pietrem to mały wałek |
|
|
|
 |
patyk [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 25 Paź, 2006 14:23
|
|
|
Ulka napisał/a: | My tez niestety mieszkamy na 4 piętrze i na razie nie znosi sie na domek ogródkiem. A Figa wbiega na góre szybciej niz my |
Dzielna sunia :thx , tylko czy jej to nie szkodzi?.. :?
(jesli jestem monotematyczna, to przepraszam) |
|
|
|
 |
Agata [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 25 Paź, 2006 21:14
|
|
|
gkoti napisał/a: | leniuszek wbiega po schodach na gore i na dol kilkanascie razy dziennie...
...wiem ze to niedobrze dla łapek
nasz weterynarz zna sie bardzo dobrze na bassetach i mowil ze wszystko jest w porzadku |
Przepraszam, ale to dziwne, że weterynarz, który podobno zna się na bassetach mówi coś takiego, że on może tak biegać :?
Mieszkanie na 4 piętrze bez windy, gdy basset zejdzie i wejdzie spokojnie po nich 3,4 razy dziennie nie jest tak "szkodliwe", ale jeśli tak jak u Ciebie 1 piętro i pies gania po tych schodach kilkanaście razy dziennie i jeszcze w okresie intensywnego wzrostu, to jakaś pomyłka :? :!: |
|
|
|
 |
Ulka
Dołączyła: 14 Lut 2006 Posty: 51 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 26 Paź, 2006 07:09
|
|
|
Staram sie , żeby Figa chodziła po schoach jak najmniej. Czasem jest tak, ze robi tylko 1-2 kursy gora- doł. Mam mozliwosc brania jej ze soba na cały dzien i wtedy ma do dyspozycji wybieg. |
|
|
|
 |
robert.n [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 26 Paź, 2006 08:06
|
|
|
A my z Bertą mieszkamy na 16 piętrze :lol: - na szczęście do dyspozycji mamy 2 windy. Maluszek od razu załapał o co biega z tymi dziwnymi dzwigami i sama śmiało maszeruje do windy, bez najmniejszego oporu. Gorzej bedzie gdy pojawi się jakaś awaria - wtedy będę zmuszony maszerować z nią na rękach po"morzu" schodów :shock:
Pozdrawiamy |
|
|
|
 |
Agata [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 26 Paź, 2006 12:45
|
|
|
No to Robert - współczuję :lol:
Ja przez wiele lat mieszkałam na 10-tym piętrze :wink:
Dwie windy były, no ale cóż, różnie to bywało |
|
|
|
 |
robert.n [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 27 Paź, 2006 08:41
|
|
|
Agato po prostu gdy przyjdzie taki dzień bez windy to wówczas odpadnie mi dzień treningowy na silowni :lol:
Wystarczająco dostanę "w kość" taszcząc psiaka na rękach po tych schodach. Jest i kolejny plus takiej sytuacji - pies będzie miał mnie godzinkę więcej dla siebie tego dnia
Na szczęscie gdy pojawia się awaria to maxymalnie na pół godzinki i za chwilę wszytko działa.
Pozdrawiamy |
|
|
|
 |
Agata [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 27 Paź, 2006 09:00
|
|
|
robert.n napisał/a: | Jest i kolejny plus takiej sytuacji - pies będzie miał mnie godzinkę więcej dla siebie tego dnia |
O, o, i taka odpowiedź jest super :lol:
Widzicie, są i plusy mieszkania w "blokowiskach" , więc nie ma co narzekać |
|
|
|
 |
Monka i Miro

Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Paź 2008 Posty: 466 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Pon 12 Sty, 2009 13:54
|
|
|
Odgrzewam wątek bloków i schodów, gdyż mamy mały problem z Chesterem, a mianowicie jak nauczyć dziada skutecznie wchodzić po schodach?? Na początku wnosiliśmy go na 2 piętro, ale odkąd Grzegorz poradził nam żeby tylko go znosić ma za zadanie wchodzić sam... no i tu się zaczyna problem... Od początku były kombinacje alpejskie jak go zachęcić do wchodzenia... za smyczką pełzającą po schodach wchodził goniąc ją, ale się znudziło... za patyczkiem - uzbierała się wiązka drewna :shock: :shock: .
Od dłuższego czasu jest akcja "na ciasteczko" jakoś działa ale mimo ciacha w ręce i tak trzeba pieska prosić żeby łaskawie wszedł . Gdy wchodzi mówimy mu komende "góra" i na każdym półpiętrze go chwalimy, że wszedł i dostaje ciacho i mimo to dalej ma w poważaniu wchodzenie i z utęsknieniem wspomina czasy gdy królewicz wjeżdżał do domku na Państwa ręcach . Dodam, że na polko 20 kg naszego szczęścia jest dalej znoszone ku zdumieniu połączonym z pukaniem się w czoło naszych sąsiadów...
Co można jeszcze zrobić??
Ps. windy nie da rady zamontować |
_________________
www.stalowezwierzaki.pl |
|
|
|
 |
Renia [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 12 Sty, 2009 15:46
|
|
|
o szok jaki leniuszek ;>
|
|
|
|
 |
|