BOB od Ewy - to brzmi dumnie :-) [już w nowym domu] |
Autor |
Wiadomość |
Kasia :)

Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 11:53
|
|
|
Agata o godzinie 11.50! napisał/a: | Zaraz Ewa Wam coś superowego napisze |
no halo! to było ponad godzine temu! i gdzie to coś superowego?
a moge zgadnąć?
basset zostaje u Ewy? |
|
|
|
 |
Ewa z Matyldą i Bobem

Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 779 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 11:57
|
|
|
No więc tak:
Bobcio ma nową Pańcię..., którą sam sobie wybrał!
Pańcia ma na imię Ania, ma już prawie 17 lat i uważa, że jest bardzo dorosła i odpowiedzialna...
Dziś idzie do weterynarza swojemu nowemu pupilowi wyrobić prawdziwą książeczkę "psiego zdrowia". Przyuczona jest już od prawie dwóch lat do tego jak powinno się dbać o basseta, więc Bobcio będzie w bardzo dobrych rękach
W/w Państwo z Warszawy nie dzwonili, nie przyjechali... i bardzo dobrze.
Moja Rodzinka stwierdziła, że dosyć tego!
Codziennie wieczorem myłam mu uszy, oczy, podwozie (poniedziałek, wtorek, środa), nie dawałam mu kolacji - żeby nie zwymiotował w samochodzie jadąc do nowej Rodzinki.
Ale przecież my nie mamy serc z kamienia! Wczoraj Zbyszek powiedział, że Bobcio coś przeczuwa i że tak dłużej nie może być!!! Taka huśtawka!
Musimy podjąć konkretną decyzję - tzn. on - facet - w końcu głowa Rodziny taką decyzję podjął.
Psisko zostaje i już!
Poza leczeniem, którym zajmą się oczywiście nasi kochani weterynarze, wspomagani przez P. dr Garncarza, są jeszcze pewne sprawy trudne, problemy nazwijmy je - wychowawcze, ale to będę pisać na bieżąco - w miarę możliwości - i prosić Was o radę.
Ten złoty chłopak ze zdjęć zrobionych przez Agatę i Piotra wcale nie jest taki złoty w realu, ale cóż? Zmienił się na korzyść już bardzo, więc mam nadzieję, że idzie ku dobremu...
A wszystko dzięki psychologicznemu podejściu Agaty, która zaoferowała, że Bobcia zabierze do siebie, ale... za dzień, może dwa, a może za tydzień... a może jeszcze za tydzień...
Może właśnie czasu potrzeba nam trochę było?
Przepraszam Was za zamieszanie i jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc - na tym się nie skończy, napewno, jak pisałam problemy będą, ale to już na bieżąco... |
|
|
|
 |
Arleta [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 12:01
|
|
|
:thx SUPER WIELKIE BRAWO DLA ANI!!!!!!
A pamietam jak Ewka kiedys mówiła ze jak podejmuje decyzje to jej nie zmienia ( dotyczylo to Ani :lol:)- ale super , ze kobieta zmienną jest - w końcu mi sie to powiedzonko spodobało :lol: :lol: :lol:
Zbyszek jestes WILEKI :thx - ale to pewnie wiesz
Całuski dla wszystkich |
|
|
|
|
 |
Mirka [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 12:02
|
|
|
Wiedziałam,ja od samego poczatku wiedziałam że to sie tak skończy przesyłamy 1000 całusów,Ewa brak mi słów powodzenia :thx |
|
|
|
 |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 12:03
|
|
|
ha ha a jednak SUPER  |
|
|
|
 |
Bacha


Dołączyła: 23 Maj 2005 Posty: 543 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 12:24
|
|
|
Ewa, tak się cieszymy, bardzo, bardzo. Jesteście wspaniali. Po tylu kłopotach taka decyzja! Będzie dobrze zobaczycie a Bobcio będzie Was kochał nad życie.
A jak stosunki z Matyldą? Mam nadzieję, że coraz lepiej.
Pozdrawiamy
Basia, Bass i Fina |
|
|
|
 |
Kasia :)

Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 12:38
|
|
|
hi hi a jednak zgadłam!!!
cuuudooowna wiadomość!!!!!!!
:thx
Ewa (od Matyldy) napisał/a: | ...Może właśnie czasu potrzeba nam trochę było?... |
ja tam nie chcę się wymądrzać, ale powiem tylko - a nie mówiłam? :lol:
to co? zdejmujemy naszego idola z wszelkich ogłoszeń i forów? |
|
|
|
 |
Ewa z Matyldą i Bobem

Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 779 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 12:52
|
|
|
Zdejmujemy, stanowczo zdejmujemy!
A z Matyldą?
Idylla jest tylko na spacerach. Bobcio pozwala się jej wtedy nawet za uszy wytargać i prowadzić na smyczy.
W domu się mijają - ja nawet nie zrobiłam im wspólnego zdjęcia żadnego - bo nie bywają razem w jednym miejscu. A przecież wiecie, że jestem sfiksowana na punkcie fotek :wink:
Gwałcenie odchodzi sporadycznie, powarkiwania dość często.
Teraz jesteśmy na etapie walk o fotel - Bob chociaż się nie mieści koniecznie chce tak jak Mania.
Zabaw ani wspólnych, ani indywidualnych nie ma.
Za to mam zabezpieczenie na długie zimowe wieczory - gdy na fotelu usiądę z Manią Bobcio od razu kładzie mi się na nogach. Kot na oparciu fotela, jeszcze czekam kiedy drugi wpadnie na pomysł, że przecież mam wolne kolana. Tylko rąk do głaskania brakuje... |
|
|
|
 |
Mirka [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 13:08
|
|
|
Ewa cos Ci napisze ,Borys jest z nami juz dwa miesiace i jeszcze sie nie dotarł z Dusią,jest podobnie jak u Ciebie. Na spaceach sielanka,w ogrodzie też a w domu toczy sie bez przerwy walka,tylko że u nas gorsza jest Dusia nazywana nowym imieniem "czarna jędza" ,jak Borys idzie do kosza którym Duśka nigdy nie była nawet zainteresowana zaraz też tam sie ładuje i wypycha Borysa groznie powarkująć,nieraz nawet jak Boryso stanie w miejscu w którym jej sie nie podoba to juz skacze do niego z zębami,a on jest taki ustepliwy i grzeczny,więc dlatego Ducha idzie za kare do garażu na chwikę,Ewa doszło do tego że najpierw wszczyna awantuę a juz po chwili sama grzecznie czeka pod drzwiami powadządzymi do gaażu i czeka na karę :? taka z niej "czarna jedza",ale mje zdanie jest takie Boysowi i tak jest o 1000%lepiej w domu w którym jest ganiany i musztrowany przez upiedliwą bassetkę niz w schronisku |
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 16:47
|
|
|
Ewulka pisz o wszystkim, ja też się cieszę, że Bobcio będzie miał taki dom. A całej Twojej rodzinie gratuluję decyzji, serdecznie pozdrawiam. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
MonikaP
Dołączyła: 10 Paź 2005 Posty: 85 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 17:04
|
|
|
Cóż mogę napisać...Bardzo, bardzo się cieszę :-). Czułam, że jeśli tylko Bob zostanie u Ewy trochę dłużej, wszystko zacznie się układać....
I tak ciągle radość przeplata się ze smutkiem...Dziś zasnęła na moich rękach Śrubka - moja schroniskowa sunia...Przez ostatni tydzień walczyłam o jej życie...dziś w nocy zobaczyłam w jej oczach tę niemą prośbę...i wiedziałam, że muszę ją pożegnać... |
|
|
|
 |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 17:32
|
|
|
żal każdego psiaka, który odchodzi... sam nigdy nie zapomnę uczucia towarzyszącego gasnącemu biciu serca, kiedy pod dłonią nie czujesz już nic poza resztkami ciepła, które powoli przemija...
ech.. ale to nie jest dobry temat do takich rozmyślań. Współczuję Moniko
Czas chyba założyć "tęczowy most" na naszym forum. |
|
|
|
 |
Buba


Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 348 Skąd: Słabomierz
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 19:43
|
|
|
przestańcie bo się popłakałam przed komputerem - raz z radości Boba a zaraz potem na wspomnienie mojej poprzedniej suni która odeszła w wieku 4 lat..... |
|
|
|
 |
Bacha


Dołączyła: 23 Maj 2005 Posty: 543 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 20:15
|
|
|
Moniko, smucimy się razem z Tobą. |
|
|
|
 |
Aleksander


Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Mar 2005 Posty: 598 Skąd: Żory 508185063, 0324356156
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2005 20:24
|
|
|
My też się bardzo cieszymy z tej wiadomości o Bobie. Ewa tak jak ci mówiłem jak jaieś problemy z dominującym bassetem to pisz napewno pomożemy. Świetnie się skączyło choć przed toba jeszcze dużo pracy, ale efekty murowane. Trzymaj się ciepło i mocno teraz dwóch smycz. A propo to jak rozwiązujecie problem chodzenia z dwoma zwierzakami w momencie jak każdy chce iść w inną stronę?????????????? My nadal mamy z tym problemy (dwie smycze, jedna?????????) |
|
|
|
 |
|