ŻOŁĄDEK - Skręt żołądka - Tola |
Autor |
Wiadomość |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21613 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 03:06
|
|
|
śpijcie dobrze, po tym wszystkim należy się Wam
Tolinka zdrowiej,
Aguś, Kevin i Wam się należy odstresowanie, po tym co przeszliście, pa |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
Joasika


Pomogła: 2 razy Dołączyła: 10 Paź 2009 Posty: 5043 Skąd: Syrynia
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 06:11
|
|
|
Biedna Tolcia... :cry:
Zdrowiej szybciutko i niech Ci się to więcej nie powtórzy :!: |
_________________ Joasika i jej baby kolorowe
 |
|
|
|
 |
koluś
Użytkownik nieaktywny


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 14 Kwi 2011 Posty: 1821 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 07:53
|
|
|
no, trzymamy kciuki żeby brzuszek Toli nie robił już więcej takich numerów :!: dużo zdrówka dla Tolci i całej reszty :!: |
_________________ dominika
 |
|
|
|
 |
Asia i Stefan


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 08 Lut 2011 Posty: 1132 Skąd: poznań
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 08:34
|
|
|
O kurdę, Aga, dopiero czytam. Wszyscy już wszytko napisali, chyba nawet nie mam co dodać...Jestem z Wami myślami, wszystko się musi poukładać!!! |
_________________ Asia i Stefanek pozdrawiają
 |
|
|
|
 |
eufrazyna [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 17:49
|
|
|
Dzis wszystko w normie, Toli brzuszek ok., my mamy nadzieje, ze uda nam sie choc troche wyspac ;)Ja mam plan pasc o 21.00 i bede tak lezec az do 05.00! |
|
|
|
 |
keter23


Dołączyła: 15 Lis 2010 Posty: 135 Skąd: Swords co.Dublin
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 20:36
|
|
|
Napewno bedzie wszystko dobrze. Trzymamy kciuki i zyczymy szybkiego powrotu do pełni zdrowia. |
_________________ Sylwia |
|
|
|
 |
grejsi


Dołączyła: 27 Lip 2011 Posty: 136 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 23:22
|
|
|
trzymam kciuki. wspaniale, że udało się zareagować szybko.
Norcia, Dinuś, Niuniuś i my jesteśmy łapkami i serduchami z Wami :* |
|
|
|
 |
troublemaker


Dołączyła: 01 Lip 2009 Posty: 818 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 11 Paź, 2011 07:49
|
|
|
Kurcze Aga, dopiero czytam! Jakas masakra!!! Jakie to szczescie, ze tak szybko zareagowalas. Az mnie ciarki przeszly...
Niech malutka zdrowieje i nabiera sil. Juz tylko lepiej i lepiej.
Sciskam Was mocno. |
|
|
|
 |
pati

Dołączyła: 23 Lis 2010 Posty: 25 Skąd: gryfino
|
Wysłany: Wto 11 Paź, 2011 08:38
|
|
|
teorii na temat skrętu jest wiele. że jest genetyczny albo nie jest, że chroni przed tym jedzenie z misek na powyższeniu, bądź, że jest to totalnie niedopuszczalne. Właściwie najrozsądniejsze jest stwierdzenie że przyczyna skrętu nadal nie jest znana, bowiem psy skrecają się nawet na pusty żołądek w nocy, jedzące karme sucha (namoczoną i nienamoczoną) czy gotowaną. Właściciele dogow niem, najbardziej narażonej na niego rasy, maja świra na tym punkcie, bowiem ten cholerny skręt zbiera ogromne żniwo nawet wsród psów bardzo młodych.
Trzymam mocno kciuki, bo to ogromne obciążenie dla Tolusi. Właściwie nie pozostaje nic innego jak baczna obserwacja psinki i środki ostrożności, takie jak właśnie pilnowanie odpoczynku po jedzeniu, czy dzielenie na mniejsze dzienne porcje. Szczerze nie sadziłam, że bassetom róznież zdarzają sie te przeklęte skręty :neutral: |
|
|
|
 |
eufrazyna [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 12 Paź, 2011 19:46
|
|
|
Wciąż latamy 2 razy dziennie o weterynarza na zastrzyki. Tola zachowuje się jakby nigdy nic się nie stało i jest już sobą w stu procentach. Świruje na widok tej puszki dla gastryków i tabletek na osłonę żołądka Ale my mamy wciąż w pamięci piątkowe wydarzenia i staramy się jej z oka nie spuszczać. Ja robię psom wręcz przymusowe "leżakowanie" po jedzeniu, wodę wydzielam, macam brzuchy, itd. Chyba przesadzam, ale jakoś tak nie mogę jeszcze wyluzować.
Po analizie doszłam do wniosku, że u Toli doszło do rozszerzenia, a nie do skrętu, bo inaczej by jej nie udało się zsondować i nie doszłaby do siebie tak szybko. Musielibyście jednak widzieć, jak podejrzliwie przyglądam się jej boczkom i brzuchowi...
Przeczytałam wszystko co mi Madzia poleciła i z górką na temat skrętu, leczenia, sposobom zapobiegania, itd. I będę bardzo uważać, bardzo! |
|
|
|
 |
artur-alex

Dołączyła: 04 Gru 2009 Posty: 83 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 10:53
|
|
|
Aga - współczuję godzin strachu - wiem jak kochasz swoje psy - to musiało być straszne. Cieszę się, że już po wszystkim i trzymam kciuki by to już się nie powtórzyło.
Jeśli chodzi o opiekę to nigdy nie przesadzasz gdy chodzi o troskę nad bassetem Za dużo nie zaszkodzi a za mało na pewno tak.
Ja pamiętam jeszcze nauki naszej kochanej Dorotki i to że basset powinien po posiłkach odpoczywać, dostawać mniejsze porcje kilka razy dziennie itp. - staram się tego pilnować, ale myślę, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Trzymaj się !!!!!!!!!!!!!! |
|
|
|
 |
gkoti
www.leniuch.com


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
|
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 12:42
|
|
|
Cieszę się Agnieszko, że już jest w miarę bezpiecznie i z każdą godzina lepiej :wink: Wierzę, że kosztuje to was nadal bardzo wiele energii i zdrowia, ale będzie już dobrze, bo inaczej być nie może przecież, trzymamy mocno kciuki za zdróweczko Tolinki.
P.s.
Też z wielkim zaciekawieniem i uwagą przeczytałam artykuły o tych paskudnych skrętach, bo wiedzy nigdy za dużo, oby nie stosować jej w praktyce...jakoś chyba podświadomie od zawsze dawałam Leniuszkowi i teraz obojgu właśnie mieszaną karmę suchą z mokrą i dzieliłam porcje na mniejsze, czasami nawet na 3 razy dziennie, ale wystraszyłam się jednej uwagi- nerwowości przy jedzeniu...właśnie Blaneczka ma takie nerwowe zakusy, nie potrafi na spokojnie dokończyć michy, tylko biega, rozgląda się , pilnuje innych, choć ją zawsze uspakajam, a leniuszek nie wyjada jej, bo nie pozwoli sobie ona podejść do michy, musze na tym popracować :~ Przepraszam, że troszkę odeszłam od tematu :wink: |
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
 |
|
|
|
 |
Kala [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 21:28
|
|
|
Aguś ja dopiero czytam... ale słyszałam, słyszałam i cały czas jesteśmy z Wami myślami! mocno trzymam kciuki za Tolcie! ucałuj ją od nas.. |
|
|
|
 |
eufrazyna [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 14 Paź, 2011 06:23
|
|
|
Wczoraj Kevin był z Tolą u pani Joasi Tryk (weterynarz, która nam ją uratowała), żeby się pokazać i zapytać o dalsze zalecenia. Już nie musimy brać tych osłonowych i przeciwwymiotnych, jeszcze tylko antybiotyk dziś wieczorem i zapominamy o przykrych wydarzeniach. P. Joasia ucieszyła się, że Tola tak dobrze wygląda i dochodzi do siebie bez problemów. Ale dieta będzie. nadal. Wiecie, że Tola w ciągu zeszłego weekendu schudła ponad 2,5 kg? Waży 25 kg i to jest wręcz niewiarygodne. Martwi mnie to, że Tola jest strasznym łakomczuchem i ona swoje jedzenie pochłania, nie gryzie, a wciąga wręcz. No ale na to nie mam niestety wpływu, ma tak od szczenięctwa, tak z "domu" wyniosła.
Mam nadzieję, że to się już nigdy więcej nie powtórzy. |
|
|
|
 |
besta


Pomogła: 2 razy Dołączyła: 29 Cze 2008 Posty: 3051 Skąd: 3City
|
Wysłany: Pią 14 Paź, 2011 06:39
|
|
|
Aga a może kupiłabyś Toli taką specjalną miskę dla psów łakomczuchów.Widziałam takie w zoologikach i w necie. |
_________________ ...na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to,co oswoiłeś.... |
|
|
|
 |
|