Hodowca musi przestrzegać reguł PZWK. O ile mi wiadaomo, jedna z nich jasno określa zasady obowiązujące w danej hodowli....vide...jak wytłumaczyć sprzedaż psów "rasowych" bez rodowodu?
nie wkurza mnie to, że ktoś sprzedaje taniej, aleto, że bez papierów, bo jak wiemy wyrobienie rodowodu leży w gestii właściciela, a nie hodowcy, który za metrykę ze ZK płaci ok.30 zł+ koszty przeglądu (nie pamiętam ile, ale też nie jest to kwota rujnująca budżet) . Więc gdzie tu oszczędność hodowcy??? dlaczego sprzedaje za połowę ceny?
A jeżeli hodowca jest na tyle nieuczciwy, by sprzedawać szczenięta bez papierów, łamiąc przepisy, których zobowiązał się przestrzegać, to przepraszam, ale nie wierzyła bym takiemu człowiekowi co do np. domniemanych rodziców szczeniąt, które oferuje.
M&M`s i Boogie [Usunięty]
Wysłany: Pon 07 Maj, 2007 07:05
A czy jest coś takiego jak obowiązek rejestracji hodowli????
Bo ja swojego rasowego goldena z rodowodem wykorzystywałem do krycia rasowej suki z rodowodem i ani ja ani właciciel tejże suki nie jesteśmy nigdzie zarejestrowani jako hodowcy a za szczeniaki po rasowych rodzicach ale bez rodowodu nie było brane po 3000.
Poza tym skoro wyrobienie rodowodu kosztuje ok 30zl + koszty przeglądu to czemu te psiaki są aż takie drogie?
No chyba ze koszty przeglądu to jakieś 2tys?!
ewan [Usunięty]
Wysłany: Pon 07 Maj, 2007 07:21
M&M`s i Boogie napisał/a:
I jeszcze nawiąże do wypowiedzi Joasi w związku z rozmnażaniem psów. Ja też nie zamierzam wykorzystywać do krycia jakiejkolwiek rasy! A juz tym bardziej do czerpania korzyści finansowych!
M&M`s i Boogie napisał/a:
Bo ja swojego rasowego goldena z rodowodem wykorzystywałem do krycia rasowej suki z rodowodem i ani ja ani właciciel tejże suki nie jesteśmy nigdzie zarejestrowani jako hodowcy a za szczeniaki po rasowych rodzicach ale bez rodowodu nie było brane po 3000.
no to jak w koncu?
M&M`s i Boogie [Usunięty]
Wysłany: Pon 07 Maj, 2007 11:17
Bo pierwsza wypowiedz dotyczy basseta na którego nie mam papierów a druga goldena którego kupiłem z papierami za namową pewnego hodowcy, który również uważał że rasowy pies to tylko ten z rodowodem. Poza tym suka nalezy do mojego szwagra wiec nie musiał szukać kolejnego nawiedzonego hodowcy z rodowodowym psem jak miał mnie pod ręką.
Czy teraz jest jasne????
ewan [Usunięty]
Wysłany: Pon 07 Maj, 2007 13:21
cytujac Agate
Cytat:
Czy suczka i jej przyszły partner mają rodowody i uprawnienia hodowlane?
Po kilku dniach mojej nieobecności na forum, włączam komputer i czytam:
M&M`s i Boogie napisał/a:
nie musiał szukać kolejnego nawiedzonego hodowcy z rodowodowym psem jak miał mnie pod ręką.
Czy teraz jest jasne????
No jak to skomentować, chyba tylko tak - przychodzi na forum nowa osoba, która zostaje serdecznie przyjęta przez użytkowników i zaczyna od obrażania innych. Osoba, która wypisuje głupoty nie mając pojęcia o hodowli psów rasowych. Osoba, która nie ma nawet zielonego pojęcia co znaczy słowo rasa. Użytkownicy tego i innych forum, nawet ci, którzy mają psy nierasowe, czyli bez rodowodów, wiedzą o tym doskonale. Wielu wie jaki błąd popełniło. Nikt tu na tym forum nie dyskwalifikuje ani ich, ani tym bardziej ich nierasowych psów. Każdy służy tu pomocą. Psy są tak samo kochane przez nas wszystkich te rasowe i te nie rasowe. Nikt nikogo z tego powodu nie obraża !!!
A ja powiem Ci jak dziecku, bo widać nic do Ciebie nie dociera - na buty sportowe wszyscy mówią adidasy, a Adidasy, to tylko te co firma Adidas wyprodukowała, pozostałe to po prostu buty sportowe, które mogą być wygodniejsze, lub nie, gorsze, lepsze, brzydsze, lub nawet ładniejsze, ale to są buty sportowe a nie Adidasy !!!
A pies rasowy, to tylko taki, który rodowód posiada.
Czy teraz jest jasne????
M&M`s i Boogie [Usunięty]
Wysłany: Pon 07 Maj, 2007 15:46
Wybacz mi Agato jeśli Cie obraziłem swoimi słowami ale nie kierowałem ich bezpośrednio do Ciebie ani do kogokolwiek z tego forum. Fakt, że jestem nową osobą na forum, ale w jednym ze swoich pierwszych postów od razu napisałem że mój pies nie ma rodowodu i po kilku minutach zostałem cytuję "obrażony" i choć wcale mnie to nie ruszyło że ten Ktoś napisał mi że mam skundlonego basseta, że jeśli nie stać mnie na psa z rodowodem to nie powinienem w ogóle mieć psa itp to postanowiłem wypowiedzieć sie o tym dopiero po przeczytaniu tego tematu bo jednak odniosłem wrażenie, może błędne, że niektórzy są traktowani trochę z góry.
Jeszcze raz przepraszam bardzo serdecznie jeśli kogoś obraziłem ale naprawdę nie miałem tego na celu. Chciałem po prostu załagodzić trochę Wasze radykalne poglądy na ten temat ale chyba nie dam rady. Wy wiecie swoje i ja wiem swoje, nikt nie zmieni mojego podejścia do tej sprawy a tym bardziej ja Waszego.
Fanfan z rodziną [Usunięty]
Wysłany: Pon 07 Maj, 2007 22:25
Przed moim Fanem kupiłam jak to nazwałeś "skundloną" jamniczkę...czyli suczkę bez rodowodu. Nigdy jednak nie użyłam wobec niej określenia "rasowa". Nie jestem hodowcą, choć mam psa z papierami. Wasz psiak jest cudny, ale mimo to...tak zwyczajnie...nie jest psem rasowym . Szybkie przyjęcie to do swiadomości gwarantuje większą "świadomość" tematu. Pozdrawiam - Magda z reszta bandy :wink:
Kinga&Kefir [Usunięty]
Wysłany: Wto 08 Maj, 2007 07:00
A ja będę bronić hodowców.
Wydaje mi się, że jednak nie tylko za świstek papieru się im płaci - szczerze mówiąc, to ten świstek wydaje mi się najmniej ważny. Dla mnie najważniejsze jest to, że:
1. wiadomo, że takiego hodowcę ktoś kontroluje.
Ludzie mają różne ciekawe pomysły, a znajomość genetyki nie jest powszechna. Znam przypadek pani, która regularnie krzyżuje swojego pieska z jego własną siostrą i sprzedaje potem te szczeniaki jako rasowe, i jeszcze się dziwi: o co chodzi? przecież i piesek, i jego siostrzyczka mają rodowody? A nabywcy patrzą na te rodowody i się cieszą, że takie pewne źródło.
Już nie mówiąc o tym, że w przypadku niektórych ras rodzice powinni być badani na okoliczność pewnych chorób genetycznych, np. dysplazji...
2. Hodowca nie jest anonimowy i w każdej chwili można go sprawdzić. Bo oczywiście sam fakt, że jest zarejestrowany, niczego nie gwarantuje.
Pozdrawiam wszystkie bassety rasowe i nierasowe
Hubertus Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 08 Maj, 2007 07:26
M&M`s i Boogie napisał/a:
Chciałem po prostu załagodzić trochę Wasze radykalne poglądy na ten temat ale chyba nie dam rady. Wy wiecie swoje i ja wiem swoje, nikt nie zmieni mojego podejścia do tej sprawy a tym bardziej ja Waszego.
Nie przejmuj się ja też mam kundlowatego basseta i wcale się tym nie przejmuję Charakter ma zajefajny i takiego tylko życzyć innym psiakom
Jasnym jest dla mnie co kieruje hodowcami kiedy "walczą" o "czystość rasy" - [choć był już taki jeden co o czystość rasy walczył i marnie skończył - (taki mały żarcik ;P ).
Niestety wśród nich jest wielu takich hurtowników, dla których "rodowód" jest tylko okazją do większego zarobku, a miot bezrodowodowy jest spowodowany wyłącznie przepisami ZK, które jasno określają ilość miotów w skali czasu, które może mieć suczka.
Temat długi jak mur chiński i praktycznie niemożliwy do zamknięcia.
Wielokrotnie już przerabiany na tym forum - ostatecznie zawsze kończący się obrazą jednej ze stron.
Ja tem życzę każdemu pociechy ze swoich pupilów i proponuję specjalnie nie roztrząsać tego tematu - to do niczego nie prowadzi.
pozdrawiam
Kinga&Kefir [Usunięty]
Wysłany: Wto 08 Maj, 2007 07:50
Hubertus napisał/a:
Ja tem życzę każdemu pociechy ze swoich pupilów i proponuję specjalnie nie roztrząsać tego tematu - to do niczego nie prowadzi.
Może i racja. Jak to wszystko przeczytałam, to pożałowałam, że mi strzeliło do głowy odgrzewać ten temat...
To sa tematy, ktore beda chyba zawsze wracac jak bumerang. Moze to i dobrze, bo im wiecej sie dyskutuje tym wiecej mozna sie dowiedziec, poszerzyc horyzonty i moze wlasnie zmienic zdanie. Trzeba przy tym zachowac zdrowy rozsadek, trzymac sie faktow i nie dac sie poniesc zlym emocjom.
Kupilismy Basie od przesympatycznej mlodej pary, ktorej weterynarz dal rade na ciaze urojone ich suczki - szczeniaki (co za absurd tak na marginesie); no i mieli 5;na nasze zyczenie mieli Baske u siebie o miesiac dluzej, bo nie moglismy dostac urlopu, zalatwili nam wszystkie szczepienia, paszport, wszczepili chipa, dostalismy wyprawke i do tej pory mamy kontakt z nimi. Chyba nam sie udalo, bo Baska wyrosla na super psa. Chyba i tego chyba nigdy juz sobie nie zaserwujemy. To byl zakup bardziej z serca niz z rozsadku, ta i zadna inna - mowil moj maz. Najpierw mielismy plan wziecia basseta ze schroniska (znaleziony w lesie przywiazany do drzewa 9.cio miesieczny Dumbo), nie dano go nam, bo nie mamy ogrodu i mieszkamy na drugim pietrze (w Niemczech przeprowadza sie szczegolowy wywiad i trzeba przejsc przez szereg sprawdzianow zanim sie uratuje zwierzaka z bidula, trzeba na dodatek zaplacic za to w zaleznosci od rasy od 150 do czasem nawet 400 Euro!- to tzw.oplata ochronna - nawet w takim przypadku chca byc pewni, ze to nie jest chwilowy kaprys tylko przemyslana rowniez ze strony finansowej decyzja). Przyszlo wiec nam szukac gdzie indziej. No i znalezlismy. Pelen spontan. Mamy psa :!: Powtarzam nam sie udalo, ale ja hazardzistka nie jestem i to byl nasz ostatni spontan w temacie KUPNO PSA. Rozumiem wziecie psa z przytulku, one juz tam biedne sa i biorac je mozemy im pomoc, bo one tam sa wlasnie dlatego, ze ludzie nie mysla. Schroniska sa przepelnione psami wlasnie przez glupote, kupuje sie pieska bo slicznie wyglada (jak prawie kazdy szczeniaczek), kuleczka puszysta, jak sie swieci, jakie ma slicznie dlugie uszki :wink: ; mijaja pare miesiecy a tu hybryda :shock: , jezu co teraz, po ptakach, sprzedawcy nie znajdziesz, nie dojdziesz co z czym sie skrzyzowalo, co w tej psinie siedzi. Kupno szczeniaka od hodowcy daje wiedze o nim, o jego rodzicach; sa to szczeniaki odrobaczone,zaszczepione,przebadane,nie oderwane od maminego sutka zaraz jak tylko otworza oczy. Sa chowane i przygotowywane do "pojscia w swiat ", socjalizowane(moze sie to wydawac smieszne, ale kontakt z innymi szczeniakami, matka, domownikami to pol sukcesu na dobrego psa). Nad hodowcami ciaza obowiazki, nieprzespane noce, mnostwo pracy, wysilku, a i pieniedzy (o uczuciach nie nalezy zapominac, bo to jak wlasne dzieci, oczy placza kiedy odchodza). Nad hodowcami stoi zwiazek kynologiczny, ktory kontroluje czy wszystko odbywa sie dla dobra rasy i maluchow.Te psy musza kosztowac, bo one z powietrza nie zyja. Jesli maja wyrosnac na piekne i zdrowe musza dostac optymalny start. To sa ogromne koszty, nie mowiac o kosztach jakie ponosi sie zanim taka suczka moze zostac mama. Wystawy to nie wyjazdy tylko po puchary-to ta mila strona; to koszty podrozy, przygotowan, badan, mnostwo zainwestowanego czasu. To jest jak praca, to jest ciezka praca. U bassetow jesli nie zna sie na nich mozna zrobic bledy w szczeniecym wieku, ktore obciaza psa do konca zycia . A i nasza kieszen - "najpierw taniej pozniej drozej".
Jesli bedziemy mieli warunki na przyjecie do naszego domu nastepnego psa, to bedzie to tylko pies ze schroniska lub z hodowli. Agata , to ja to pisze ta co nie chciala poczekac i musiala miec baske na wczoraj
Pozdrawiam wszystkich goraco i mam nadzieje, ze przyjda czasy, kiedy kazdy pies bedzie mial swojego ukochanego pana. Ende
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Mar 2005 Posty: 598 Skąd: Żory 508185063, 0324356156
Wysłany: Wto 08 Maj, 2007 22:31
Ja tak jak wy myślałem po co mi rodowód. Przecież nie będę jeździł po wystawach a ludzie którzy maja rasowe psy to banda snobów, którzy nawet z innymi gadać nie chcą. No i kupiliśmy (dodam, że nie za małe pieniążki) pieska basseta z zarejestrowanej hodowli ale nie w związku. Psiak piękny, odrobaczony, zaszczepiony, wszystko gra tylko jak zaczął rosnąć to się okazało, że to oprócz długich uszu i 100% charakterku basseta nie ma z tego prawdziwego nic. Oczywiście hodowcy już nie ma. I zaczynają się kłopoty. Piesek ma nad wymiar wyrośnięte łapy ( problemy ze stawami i z bolesnością łap), agresja, wnętrostwo. to tylko nieliczne . Oczywiście kochamy go nad życie, nawet przez moment nie zastanawialiśmy się nad oddaniem go, ale mamy problemy na własne życzenie. Teraz już na ten temat wiem więcej ale ciągle sie uczę i wiem, że już nigdy nie będę mieć psa z niesprawdzonej hodowli no i bez papierów. Zakochałem sie w tej rasie dlatego do towarzystwa dokupiliśmy Morfiemu drugiego psiaka ( tym razem z papierami). I teraz dla nas oczywiście mamy dwa najpiękniejsze i najwspanialsze bassety na świcie. I choć wiemy , Morfi jest inny to on dla nas zawsze będzie bassetem. co nie zmienia faktu, że popieramy psy z papierami. jesteśmy z nimi bardzo szczęśliwi. Czego i wszystkim życze.
Ja równiez zmieniłam zadnie i teraz tez uważam ze ten "papierek" jest jednak ważny. Nasz Hektor jest kochany ale nie ulega wątpliwości ze to pseudobasset i jednak "prawie robi różnicę". Przekonałam sie choćby po tym ze o jego rodzinie nie wiem nic a przydałoby sie to choćby w momencie kiedy Hektor zaczą chorować. Na pierwszy rzut oka widac ze cos jest z nim nie tak- jest jak na basseta bardzo drobny i ma pysk zupełnie nie basseci, za to charakterek w 100%. Na poczatku strasznie nam chorował i do teraz trzymają sie go alergie, a ostatnio doszła padaczka. Wierzę ze pieski z udokumentowanym pochodzeniem są zdrowsze i mają znacznie mniej wad. Kolejny pies bedzie miał napewno rodowód.
_________________ Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum