Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Dziwny problem z Ramzesem
Autor Wiadomość
Fanfan z rodziną
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 15:02   

Agata...Ty mi lepiej doradź co zrobić, żeby Fanio dał sobie bez problemu zaglądać w zęby, bo mamy z tym kłopot. O ile w jajkach da sobie "pogrzebać", to z kłami jest problem, a to przecież wymóg podczas wystaw. sytuacja u nas w domu teraz wygląda paradoksalnie. Każdy gość aktualnie jest witany słowami: zajrzyj Faniowi do mordy i pomacaj mu jąderka :lol: ...bo już innego sposobu nie widzę.
 
 
Renia
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 15:02   

nie jest prosto psa nauczyć żeby nie brał niczego z ziemi ... szczególnie moja Beti ( może dlatego że mieszkała przy budzie i ogólnie jest bardziej zachłanna na wszystko no i ma 3 lata).
Mieszkam na Żoliborzu, który pod względem czystości chyba jest najgorszą dzielnica .. ludzie na trawnik wyrzucają wszystko.. kości kurczaka, kości po żeberkach, stare mięsko , suchy chleb.. tragedia.. Beti zjada wszystko co napotka. Z upilnowaniem jest problem na Komedy zostaw albo fuj czy inne reaguje kuleniem się i przyśpiesza trawienie.
Aby z paszczy jej cos wydostać trzeba się nieźle nagimnastykować
. Jeśli chodzi o naukę to raz !! tylko odniosłam sukces kiedy stanowczym głosem prawie krzyknęłam "zostaw" - wypluła. Ale do dziś się zastanawiam czy posłuchała się mnie czy może jej poprostu nie zasmakowało.
Ostatnio Beti w zdobywaniu podwórkowych smakołyków wyćwiczyła sobie metodę "na chomika" a mianowicie kiedy zauważam , że coś znalazła mówię "zostaw" i jak mi się wydaje, iż moja sunia jest taka mądra i mnie posłuchała to jakieś 4 metry dalej przekonuję się że mądra to i ona jest ale nie w słuchaniu ale w przekabacaniu swojej pani bo chowa zdobycz głęboko i zaczyna konsumpcje po pewnym czasie!
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 15:03   

A w konczynach to stawow nie ma? Znam inna teorie, ponoc szelki odciazaja kregoslup gdy psiak ciagnie, przenoszac sile ciagu na klatke piersiowa.
Agatka, twoja racja moj spokoj, jezeli mi zdradzisz sposob na bezpieczne wyjscie ze szczeniakiem (aby go nie ukradli, zeby nie uciekl, zeby nie wpadl pod samochod, zeby nie zalatwil sobie chwilowo zaognionej szyi jeszcze bardziej, no i najwazniejsze zeby nie schrupal zdechlaka jakiegos w krzaczorach) bez obrozy to dam Ci spokoj i medal, opatentuje i sprzedam dalej. Zapomnialam dodac, nie majac ogrodzonego ogrodka pod domem :lol:

Po probach i bledach znalezlismy dla Bachy obroze, taka najzwyczajniejsza parciana, bez filcu, chustek (bylo jeszcze gorzej bo jak chustka byla mokra od trawy to od razu robilo sie zapalenie), nie za gruba. Nici z elegancji :lol:
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Uszesa



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 159
Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 15:21   

[quote="Renia"]Mieszkam na Żoliborzu, który pod względem czystości chyba jest najgorszą dzielnica .. ludzie na trawnik wyrzucają wszystko.. kości kurczaka, kości po żeberkach, stare mięsko , suchy chleb.. tragedia.

To prawda na Zoliborzu jest potwornie brudno. Moja siostra tam mieszka i będąc u niej to zaobserwowałam. U nas na Pradze Północ jest w porównaniu z tym wręcz sterylnie, a mówią że Praga to taka starszna dzielnica.. :lol:
 
 
Ramzes
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 15:25   

Według mnie z tego co zaobserwowałem bardzo dobrze działa na niego mój refleks 8) sie wie 8) Po prostu jak Ramzesek idzie sobie chodnikiem i widzę na jego drodze coś co może "wciągnąć w siebie" odciągam go lekko stanowczym szarpnięciem smyczą i mówię "ZOSTAW" wtedy to skutkuje, ale np. jeśli chcę sprawdzić czy puści z pyska coś co złapał na tą samą komendę to ma mnie już gdzieś. Już miałem kiedyś kilka śmiesznych sytuacji jak on trzymał kawałek czegoś w pysku a ja drugi kawałek i tak siłowaliśmy się w bezruchu przez dobrych kilka minut a ludzie ze śmiechu pękali. No ale już nie pierwszy raz widzę, że przy tej rasie cierpliwość to klucz do sukcesu. Aaa właśnie mam jeszcze pytanie jak to jest z tymi kropelkami przeciwpchelnymi ?? Mówił mi ostatnio vet że jeśli na tą obróżkę Ramzes nie będzie uczulony to wszystko w porządku, ale jeśli nie to zastosujemy kropelki na kark - na czym to polega ?? długo to działa ?? I jeszcze Wam coś powiem odnośnie tych szelek !! Kupiłem je mojemu psiakowi miesiąc temu, uregulowałem wszystko elegancko do jego rozmiarów, ale zauważyłem, że psiak trochę się z nimi męczy tzn. trochę wrzynają mu się między kończyny i ciężko mu wyprostować je do końca dlatego zrezygnowałem z tego i przerzuciłem się na tradycyjną smyczkę.
 
 
ewan
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 15:28   

jeżeli jesteś z Krakowa to polecam Alteri
może warto pójść chociażby na jakieś konsultacje?
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 15:40   

Mysmy dopiero za trzecim podejsciem dopasowali szelki, jedne parciane Bacha przegryzla, drugie skorzane obcieraly pod pachami, trzecie byly juz ok. Co do obcierania to niestety bassety maja sklonnosc do tego, pod pachami, na szyi, na brzuchu, trzeba przegladac co jakis czas skore , nie tylko w faldach. Dobrze, ze sprobowales, jesli to nic dla Was to szukajcie dalej, na pewno znajdziesz jakis zloty srodek. :thx
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 17:08   

Ramzes napisał/a:
No ale już nie pierwszy raz widzę, że przy tej rasie cierpliwość to klucz do sukcesu.

Własnie Ramzes - cierpliwość, miłość i konsekwencja !!! :D
A szelki wyrzuć i nie szukaj innych !!! :D
Budowa anatomiczna basseta nie jest stworzona do szelek, uwierz mi, na prawdę bardzo, ale to bardzo można mu zaszkodzić. Poza tym popatrz jak basset hound w szelkach ochydnie wygląda, okropność, brrrr :evil:

Za chwilkę Asiu napiszę Ci "receptę" , tylko zwołam psy z ogrodu :wink:
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 20:42   

Fanfan z rodziną napisał/a:
Każdy gość aktualnie jest witany słowami: zajrzyj Faniowi do mordy i pomacaj mu jąderka :lol: ...bo już innego sposobu nie widzę.


No widzisz, a ja uważam, że to najlepszy sposób. I wg mnie Wy też przynajmniej raz dziennie powinniście zaglądać mu do gęby. Ja miałam straszny problem z pająkami, bo totalnie zębów pokazywać nie chciały, szarpały się i uciekały, do tego stopnia był problem, z resztą niektórzy forumowicze co u mnie byli to widzieli jaki mexyk z nimi miałam. Teraz hmmmm :wink: całą szufladkę przepięknie pokazują stojąc bez ruchu i machając ogonkiem :D


Asiu, sama wiesz, że ja jestem zwolenniczką wychodzenia z psem TYLKO na smyczy. Nie będę znów rozpisywać się czemu, bo o tym już pisałam.
Piszę tu z psem, a my mówimy dodatkowo o psie gończym i jeszcze w tych gończych o rasie basset hound !!!
Tak jak piszecie sami - oczywiście, że nie można pozwalać i wprost trzeba "walczyć" ze śmieciozjadactwem u basseta. Jakimi sposobami - każdym skutecznym, a jaki skuteczny - na każdego osobnika inni może być. Super Uszesa napisała, moim zdaniem od tego należy zacząć. Dlatego też napisałam o szkółce, ale na jaką Ramzes trafi, no nie wiadomo.

Co zakładać bassetowi na szyję - jedni są za łańcuszkami, inni za obrożami... Ja łańcuszków używam, ale oczywiście nie u malutkich szczeniąt, tym małym zakładam obroże, ale tylko parciane. Obroże są różne i nie powiesz Asiu, że uczulenie Baśka miała na „obrożę z materiału”, bo po prostu w to nie uwierzę, wybacz.
A chodzenie na smyczy u szczeniaczka, który głowę wyjmie ? - ostatnio ktoś zapytał czemu Noki (bracco) ma tak mocno założoną obrożę, a dlatego, że się uczymy chodzić na smyczy, że wyjmuje głowę. To samo było u Iwanka - obroża parciana, bardzo mocno założona, też ktoś zapytał czemu, no temu, że to basset hound, głowę z obroży zawsze wyjmie, poza tym to szczeniak, który się uczy, szczeniak, który na łańcuszek jeszcze za młody.
Basset wyjmie głowę z obroży jak mu mocno jej nie założymy, bo ma taką budowę. Omen i Duszka (moje spanielki) obróżki mają luźniutko i łańcuszków zakładać nie muszę. To spaniel, to basset, taka różnica. Spaniela zawsze odwołam, bo to pies, który aportuje, basset gończy, jeden i drugi to wspaniały pies myśliwski. Do Omena mówię - podejdź kolego tu do mnie i usiądź i on to robi. Zawołaj basseta, to na pewno nie zrobi tego, co spaniel. Nie mówię o wyuczeniu, mówię o naturze danej rasy, nad którą genetycy pracowali właśnie po to by taką stworzyć.
Ja nie wiem, czego właściciele bassetów chcą od nich wymagać- karności, totalnego posłuszeństwa, wybaczcie mi, ale to dla mnie bzdura.
Jedno co mogę powiedzieć - pies uczy się NA PAMIĘĆ !!!
Jak go nauczysz dawać łapy i o to nie poprosisz przez kilka lat, po latach powiesz daj łapę, to pies ci ją da. Tak jest u każdej rasy, u basseta również, bo on tego nie zapomni.
Ale łatwość uczenia się danej rasy i instynkt to co innego. Są rasy, które nie potrzebują towarzystwa, a są rasy stadne, tak jak basset hound i zawsze basset nie będzie do końca szczęśliwy nie mając przy sobie drugiego psa, a najlepiej basseta. Tak samo zobaczcie jak basset hound zachowuje się w lesie, jak zmienia głos gdy złapie trop - nie ma nic piękniejszego !!! A całe stado bassetów w pogoni za zwierzyną, no szok normalnie !!!
Zobacz, ja chodzę z Isią od jakiegoś czasu do lasu, od maleńkiego ją uczę, i będę codziennie, co drugi dzień z nią chodziła. Chodzę z nią bez smyczy, nawet obróżki nie ma założonej. Mogę zawsze ją przywołać, zawsze, ale to jeszcze dziecko, chcę by z lasem się oswoiła, by tropiła sarny i zające, które w moim ogromnym ogrodzie, na nie ogrodzonej części przebywają. Isię uczę i uczyć będę, ale przyjdzie taki moment, gdy Iśka dorośnie i już tak swobodnie na luzie w las jej puszczać nie będę. Owszem chcę by polowała, bardzo chcę, ale to gończy, to basset, jak pójdzie w las to nie odwołam jej, bo powtarzam - to basset hound, który jak się puści za zwierzyną to koniec. Wiadomo, kiedyś wróci, wróci po pewnym czasie, w to samo miejsce, z którego ruszy, ale czasu musi trochę upłynąć, tylko co ją po drodze może spotkać - zły człowiek, inny agresywny pies, sidła itd...
Jak ktoś chce ryzykować, jego pies , jego sprawa. Przy basst houndzie trzeba mieć oczy do okoła głowy.
Może w innym temacie, kiedyś napiszę o wielkiej ucieczce moich psów, uwaga - z ogrodzonego terenu. Było to jakieś 2 miesiące temu i cała rodzina, wraz z przyjaciółmi, którzy na pomoc się zjechali, szukaliśmy po lasach bassetów i spanieli. Nawet nie wiecie co przeżywałam przy trzeciej godzinie poszukiwań...
W każdym razie na szczęście, na Polanie skład nadal ten sam.
Uważam, że nigdy, przenigdy bassetowi nie należy ufać, bo to basset hound i niech ręka boska broni tego, kto powie, że to głupi pies !!!
Nie, to pies gończy, o bardzo, bardzo silnym instynkcie myśliwskim, wspaniałym instynkcie myśliwskim !!!
I ten, kto nie miał nigdy na raz przez tyle lat, tylu basset houndów, jeszcze "luzem" biegających, niech nie mówi, że jest inaczej, bo po prostu nie wie.

Wy macie bassety "poduszkowe" i to często jednego basset hounda, nie jesteście w stanie porównać, nie jesteście w stanie powiedzieć jak ten pies na co dzień zachowuje się w stadzie, nie jesteście w stanie pomyśleć nawet co ten pies potrafi, a potrafi wiele. Ale wymagać od niego rzeczy takich jak np. od owczarka, to jest to jakaś totalna pomyłka.


Asiu, nie proś o receptę na to co napisałaś, bo takiej recepty nie ma.
Jest to basset hound i tyle. Musimy być cierpliwi i bardzo konsekwentni, a przy tym wszystkim dawać mu dużo miłości i zrozumienia jako dla rasy.
Nauczysz, oczywiście, że wielu rzeczy nawet osła nauczysz. A tak przy okazji fakt autentyczny, to ja Lolka, swoją świnkę wietnamską zawsze przywołam, a basseta nie zawsze i mogę się złościć stojąc i marznąc, ale nigdy o to pretensji do basseta nie mam. Na spaniela jak sobie czasem ze mnie jaja robi, to się wydrę, ale jak basset nie przyjdzie po zawołaniu go, to nie wydzieram się, tylko idę, biorę za wsiarz i przyprowadzam, konsekwentnie nie odpuszczam, bo jak już zaczęłam wołać, to nie machnę ręką i powiem - dobra, to przyjdzie najwyżej później, nie, tak staram się nie robić. Prowadząc pogadam pod nosem, wiadomo, ale bym jakieś mu tam szarpaki odstawiała, broń Boże. Spaniela szarpnęłam, i bracco szarpnęłam, ale z bassetami tego nie robię. Siły fizycznej nie używam, nie biję zwierząt. Raz walnęłam Balbinę w dupsko, myślałam, że mi ręka odpadnie, a ona nawet tego nie zauważyła. Omen jak nie chciał mi przychodzić, ja krok do niego a on dwa w tył, ale jak złapałam jak wytarmosiłam gnoja to się skończyło nieposłuszeństwo. Na następny dzień po szarpace, mimo, że nie był mi potrzebny w danym momencie, to go wołałam, od tak sobie. Przybiegał i dostawał nagrodę. Teraz, jak chcę zwołać bassety to wołam Omena, on biegnie jak strzała a stado za nim.
Co do zjadania śmieci – mało jest takich śmieciojadów jak basset Hound, no on to mistrzem w tym jest. I trzeba z tym walczyć, ale jak się nie uda, to dla bezpieczeństwa psa namordnik mu zakładać, wystarczy opaskę i tyle. Na osiedlach tyle śmieci i trutki porozrzucane, chcecie eksperymentować, no mi nic do tego, to Wasze psy przecież. Ja bardzo długo z psami w bokowiskach mieszkałam i to była zmora. I mimo tego, że jednego, czy drugiego swojego psa niby nauczyłam, to nigdy tak do końca mu nie ufałam i patrzyłam na każdy krok jego. Nie stałam zagadana z sąsiadkami a psiak biegał, tylko jak byłam z psem to z psem a nie na pogaduchach, chyba, że miałam partnera z innym psem, to razem patrzyliśmy jak szaleją i co robią.
Możecie uczyć, trenować, i dobrze, bardzo dobrze, ale nigdy z basset Hounda nie zrobicie cocker spaniela, owczarka, czy wyżła, nie wymagajcie od niego by inną rasą się stał, bo to basset. Bracco italiano słucha jak do niego mówię, basset – olewka totalna.
A cierpliwość i konsekwencja, to przy bassecie podstawa.

I jeszcze Asiu, powiedz mi – dlaczego jak basset leży przy jakiejś szafce, i chcesz otworzyć drzwiczki, ruszysz nimi, to on się nie poderwie i nie odejdzie natychmiast, no chyba, że śpi i się wystraszy. A dlaczego jak mieszaniec, spaniel, czy coś tam innego, to natychmiast wstanie ? Zaraz mi powiesz, że Twoja Baśka się podrywa i we wszystkim Ci ustępuje … A może wyślę Ci na kilka dni Omenka, Duszkę, lub moje pająki (bracco), zobaczysz przy podstawowych czynnościach domowych jaka jest między tymi rasami różnica. Dołożę do tego jeszcze swoje 3, 4, albo i więcej swoich bassetów. Może Basia grzeczniejsza od nich troszkę, bardziej ułożona i okrzesana, ale jakiś większych różnic między nimi nie zauważysz, za to w dwóch różnych szeregach postawisz bassety i pozostałe rasy, dodając do tych pozostałych jeszcze mieszańca. Basset zawsze będzie stał w innym szeregu, ale by to tak naprawdę pojąć i tak naprawdę zrozumieć, to potrzeba lat przebywania z nimi i lat przebywania z innymi psami.
Ten uparty osioł zawładnął moim sercem na zawsze, na całe życie, a każdy dzień z nimi spędzony, obserwowanie zachowań, to bajka. Jestem tą rasą zafascynowana i każdego dnia uczę się ich coraz bardziej. Wystawy super, szczenięta coś fantastycznego, wybieranie basseta o wspaniałej budowie anatomicznej, dążenie do doskonałości eksterieru niezła sprawa… , ale to jest pikuś przy możliwości poznawania charakteru, przy możliwości stałego przebywania z tą rasą, w dzień i w nocy, prawie w każdej sekundzie naszego, czyli mojego i ich dnia.
Ludzie, właściciele swoich psów, są z nimi, każdy, inny czas im poświęca, wiadomo, pracujemy i mamy swoje życie. Moje życie to psy, a najlepszą dla mnie rzeczą to obserwowanie ich zachowań. To mnie kręci najbardziej na świecie. Żyjemy w stadzie, ja i one w jednym, kto u nas jest przywódcą – Balbina, potem ja i po kolei pozostałe. Balbinka już swoje latka ma, całe życie jej, to szarpaka ze mną o dominację, ale co mam tu ściemniać, ona rządzi.
Mogę o nich gadać w nieskończoność, poznałam je bardzo dobrze. Każdy basseci osobnik jest inny, tak jak człowiek, jeden szybciej się uczy, drugi mniej. Nasze dzieci w szkole również różne wyniki w nauce mają, jedne są zdolniejsze, drugie na 3 z plusem ledwie ciągną i nie mówmy tu o lenistwie, bo to inna sprawa, mówię o zdolnościach danego dziecka.
Basseta trzeba od innych ras oddzielić co nie oznacza, że wśród bassetów nie będzie zdolniejszych egzemplarzy. W każdym razie dla mnie te zdolne i mniej zdolne to i tak wspaniałe psy.
Nie można pozwolić im na wejście nam na głowę, bo one całe swoje życie do tego dążą – to jest moja rada dla Ramzesa. No i szkółka, bo tam nauczą właściciela a to początek sukcesu.



O Boże, komu będzie się to chciało czytać ….
I że mi się chciało tyle pisać….
 
 
Fanfan z rodziną
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 21:37   

Cytat:
ja chodzę z Isią od jakiegoś czasu do lasu, od maleńkiego ją uczę, i będę codziennie, co drugi dzień z nią chodziła. Chodzę z nią bez smyczy, nawet obróżki nie ma założonej. Mogę zawsze ją przywołać, zawsze, ale to jeszcze dziecko, chcę by z lasem się oswoiła, by tropiła sarny i zające, które w moim ogromnym ogrodzie, na nie ogrodzonej części przebywają. Isię uczę i uczyć będę, ale przyjdzie taki moment, gdy Iśka dorośnie i już tak swobodnie na luzie w las jej puszczać nie będę. Owszem chcę by polowała

...Isia zostaje na Polanie?

Cytat:
O Boże, komu będzie się to chciało czytać ….


...przeczytałam 8)
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 21:54   

Fanfan z rodziną napisał/a:
...Isia zostaje na Polanie?


Mówię to sobie na razie w myślach, bo głośno boję się tego powiedzieć samej sobie, przyznać się sobie do tego. Zrezygnowałam z wysłania Isi za na prawdę niezłe pieniadze, jeśli ktoś mysli, że podchodzę do tego materialnie, do RPA, konkretnie do Johanesburga. Z resztą z Asią sprawdzałyśmy loty itd....
Powiesz głupia już do końca, no ale jak samolot spadnie ? długi, bardzo długi lot, większe prawdopodobieństwo...
Poza tym Isia faktycznie to na Alaskę przy swojej karnacji by się nadawała, a Afryka.....

Cytat:
O Boże, komu będzie się to chciało czytać ….


Fanfan z rodziną napisał/a:
...przeczytałam 8)


wybacz Magda, że aż tyle musiałaś się mordować :?
  
 
 
Renia
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 21:58   

Oczywiście, że sie chce ! Ja przeczytałam... może dlatego , że z Beti mam tyle problemów i czasami juz sobie z tym nie radze ... chyba założę tej zołzie wątek i wszystko tam opisze .. może ktoś mi pomoże .. doradzi..
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Paź, 2007 22:16   

A u Ramzesa, no podoba mi się to bardzo, że nie olewa, że zależy mu, że ma chęci :D
 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Pią 19 Paź, 2007 08:30   

Oj Agatka, znow Cie ta milosc do bassetow poniosla. Odpowiem Ci jeszcze raz bo kolaborat wyprodukowalas, a ja nie wiem co chcesz udowodnic.
Baska jak napisalam wczesniej moze nosic tylko obroze parciana (skora i metal odpada), moj pies lezy murem jak kloc jak chce otworzyc szafke, lezy na kablu od odkurzacza jak sprzatam, lezy mi na stopach jak odwiedzam wychodek. Caly czas jest. Moj pies nie jest kanapowcem, jest blokowcem. Wiem, do czego ten pies jest zdolny w lesie. Nie musze miec 5 bassetow, zeby ja poznac. Zapewniam jej przynajmniej raz w miesiacu spacer ze stadem bassetow po lesie, aby miala kontakt z psami tej samej rasy. Wiekszosc tych ludzi to starzy wyjadacze, na bassetach zjedli zeby, maja po kilka i po jednym psie. Ilu ludzi tyle teorii. Staram sie korzystac z ich rad. Nie chce z Baski zrobic owczarka, bo to jest basset, choc nadal pies i o tym nie nalezy zapominac. Co do trzymania zwierzat parami, czasem jest to wykonalne czasem nie. Ludzie tez woleliby zyc parami, rzeczywistosc wyglada jednak czesto inaczej.
Wszystkie psy, o ktorych piszesz (bassety, cocki, bracco) to psy mysliwskie (mialam takze wyzla, wiec wiem co to jest), prawda jest taka, ze aby byly spelnione powinny trafiac do ludzi. ktorzy je w tym kierunku beda szkolic, wykorzystywac umiejetnosci wrodzone tych ras. Ja niestety takim czlowiekiem nie jestem, nie lubie widoku krwi i polowan, mimo to mam basseta. Staram sie dawac jej wszystko co moge, w miare moich mozliwosci.Nie wezme do bloku drugiego psa, chyba ze musialabym pomoc jakiejs sierocie ale tylko przejsciowo. Na pierwszym miejscu sa u mnie caly czas ludzie, blok to nie jest miejsce dla stada psow i Ty to chyba wiesz najlepiej. Nie powiesz mi, ze to jest pelnia szczescia dla psa mysliwskiego. Wlos mi sie zjezyl czytajac gazetke MojPies jak pan hodowca blokowiec opisywal jak to on ze swoimi chyba 14-oma jamnikami mieszka w 52 metrowym mieszkanku i turami wyprowadza na spacery. Horror dla tych psow i dla ludzi z tego bloku. Na szczescie w Niemczech psy chronione sa przepisami i nie wolno trzymac w bloku wiecej psow niz mozna utrzymac na smyczy.
Zasmiecamy Ramzesowi temat, trzeba by to chyba przeniesc do osobnego dzialu.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Paź, 2007 10:20   

Ja nic nie udowadniam, odpowiadam na pytania :wink:
Szelek nigdy, obrożę zmienić, bez smyczy nie chodzić, a jak się nie uda by zostawił śmieci w spokoju - opaska na mordę :wink:
Zrobić na początek co Uszesa napisała, a i fajnie by było do szkółki iść.
Nie wymagać od rasy tego czego nie można, bo i tak do końca niektórych rzeczy się nie uzyska.
Być cierpliwym i bardzo konsekwentnym :wink:
A swoje kupy - przestanie zjadać, za jakiś czas przestanie, założę się o wszystko. Tak bywa u niektórych szczeniąt, później z wiekiem przechodzi.
Zakroplić kropelki przeciw pchłom i kleszczom, starcza to na ok. miesiąc, ale jak przyjdzie zima można przerwać i wczesną wiosną znów i tak do późnej jesieni.
Od poniedziałku jeden ze szczeniaczków na "H" wykańczał się leżąc pod kroplówką - babeszja. Wczoraj wieczorem dostałam telefon, że przeżył, ale stan małego był krytyczny. Nadal wyniki krwi kiepskie, ale mały żyje, wyjdzie z tego. Dlatego nadal psikać na kleszcze trzeba, do mrozów.

to są pytania Ramzesa i odpowiedzi. To jego pierwszy basset, będzie pytał częściej nas wszystkich, to jego temat i dla niego odpowiedzi. Nawet to, by się nie dziwił, że psiak przy szafce leży i się nie ruszy, bo taki jest basset hound - uparty jak osioł, śmieciojad skłonny do ucieczek, który ślini się, pluje i chrapie :wink:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 9