Zoja, może ja bym Ci Grubą podrzuciła,Ty tylko drzwi otwierasz i zamykasz a ja muszę po schodach pomykać
Oj Maryniu!!!
Ja na parterze mieszkam od 3 lat. Pierwsze trzy lata z życia Tosi latałam po schodach (zabiegowych zresztą :razz: )
Ale dawaj Grubą!
Jak znam swoje szczęście, to dziewczyny uzgodnią czas na de qupage taki, by jedna drugiej nie wchodziła w paradę. Zadbają o intymność i będę latała co godzinkę. :shock:
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
A ja myślałam, że tylko moja luba Berta takie zafiksowania ma
Ona wychodzi na siusiu o godz.3.03, 3.13, 3.33, 4.04, 4.14 itede, itepe do godziny 6.36 włącznie.
A spacerki, to my znamy...jeno Bert korzysta z braku poprawnego przepływu informacji pomiędzy członkami rodziny.
Ja wypuszczam Bertę, a po jej powrocie i dwóch minutach przerwy na sprawdzenie, czy w kuchni podają posiłek, Pańcio jest zaganiany do drzwi wejściowych. Rundka na werandę, drap, drap, wpuszczamy Panisko, które sprawdza, co w kuchni słychać i dyskretnie zwraca uwagę Młodemu, albo Młodej (w zależności od tego, które się wcześniej napatoczy), że chce na dwór. Potem jeszcze kolejka z Młodym/Młodą i zabawa zaczyna się od początku.
A potem takie dyskursy u nas słychać:
JA: Kochanie, wypuszczałeś Bertę?
Pan Mąż: Tak.
JA: A po co, ja ją już wypuszczałam.
Pan Mąż: Bo chciała wyjść.
Młoda/Młody: Ja też wypuszczałam!
Młody/Młoda: Nie, bo ja wypuszczałem!
Berta: Hau, hau, hau!!!! (drap, drap)
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Pon 27 Sty, 2014 15:08
o jejku, czysty cyrki macie z bassiorami... to ja chyba nie mam bassetów......hmmmmmmm, juz sie ostro zastanawiam nad tym nawet , jesli Leniuch juz drze japę, że to już należy, już trzeba i nie ma dyskusji, a ja nie mam czasu akurat teraz, to w końcu pomruczy cos pod nosem, poburczy na wredną pancię i kladzie sie biedaczek...no bo co ma zrobić? sam sobie zamek patentowy otworzyć w metalowych drzwiach na wysokości 1,5 m?
Ja mam z nimi jak w raju, one są po prostu boskie :wink: Rano śpię, ile chcę, a Blanka to się z wyrka nie podnosi, aż pańcia się opatuli we wszystkie warstwy sztucznej skóry na te mroziska... ona sie boi chyba, aby nie popuścić na podłogę, bo jak już wyjdziemy, to leci jak kula armatnia do swojego kibelka
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 05 Maj 2010 Posty: 2721 Skąd: Toruń
Wysłany: Czw 30 Sty, 2014 11:50
Boże jesteście jak Anioły z nieba nikt nie daje mi tyle radości co Wy kochani i Wasze opowieści i właśnie mówiłam do kolegi z pracy niech się tylko ciepło zrobi to zacznę podróżować i się wpraszać. Boże ludziska jak ja Was kocham :!: :!: :!:
U mnie Jaffcia się tak kręci, Emi teraz tylko wymusza przed wyjściem żeby ją ubrać w sweterek od Maryni bez niego robi mi małpa na złość i sika zaraz przy drzwiach na chodniczku. Na szczęście nie mam balkonu więc trasa powrotu jest zawsze ta sama, no ale niestety że mieszkam sama to nie ma mnie kto wyręczyć, a te moje panny nie chcą chodzić za potrzebą w jednym czasie :razz:
Mogę pospać, więc zaprogramowałam się na spanie.
Pańcio przed szóstą rano oporządził towarzystwo, wiec ja mogę spać. Zaplanowałam,że do 9.
Przed ósmą Tosia zaczęła dreptać.
Myślę, ze to niemożliwe, że chce siku. Była rano i teraz po prostu się nudzi. Udaję,że nie słyszę. Ale słyszę Jedna rundka wokół stołu, druga ... potem wizyta w sypialni ... znowu rundka wokół stołu ...
NIE ZNIESĘ!!!
Szlag trafił spanie!!
Wstałam w momencie, gdy Tosia robiła siku pod stołem
Dobra, myślę - to nie jej wina. Zmyjesz, wypijesz kawkę i będziesz leniuchować w fotelu. Nagle poruszenie w przedpokoju. Znaczy Pańcio wpuścił dwa malunie pieski, żeby dupska ogrzały. I jeden z nich - Gniewosz chce wyjść, bo mu za ciepło (Basterowi NIGDY! PRZENIGDY NIE JEST ZA CIEPŁO :shock: ) Wchodzę do przedpokoju i wypuszczam Gniewka, a później sama idę do toalety.
Kiedy wróciłam do pokoju rezydował w nim już Baster. Nie zamknęłam drzwi, więc chłopak skorzystał ... Jednak nie uwalił się na swoim miejscu, tylko tak jakoś boczkiem, boczkiem wycofał się do korytarza.
Pomyślałam ( nie pierwszy raz w życiu), ze mam psy waryjaty. Charakterne.
Nagle poczułam silną woń psiego moczu. Wiem, że Tosia nasikała ... ale żeby TAK było czuć? Ona nie jest taka aromatyczna :shock:
Okazało się, że Baster nie potrafił się powstrzymać. Jego męskie ego musiało być na górze. Nie będzie mu Tosia znaczyć jego przestrzeni. Jak mnie nie było podniósł szłapę i najdelikatniej, jak umiał zniwelował zapach suki. :shock: :shock:
Udało mu się!
Całą chałupę wypełnił zapach Bastera!!!
Dziękuję Ci Panie za ten zwierzyniec.
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 31 Sty, 2014 10:14
a ja myślałam, że to mnie takie historyje spotykają, i z mopem przyszło biegać na stare lata Gucia.
Pocieszyłaś mnie :lol: :lol:
I co Zoju, pijesz kawkę ? leniuchując w fotelu ???
a ja myślałam, że to mnie takie historyje spotykają, i z mopem przyszło biegać na stare lata Gucia.
Pocieszyłaś mnie :lol: :lol:
I co Zoju, pijesz kawkę ? leniuchując w fotelu ???
Piję kawkę
I leniuchuję przed komputerem.
Tosia wysikana śpi na posłanku, Baster z Gniewkiem w przedpokoju.
U nas wieje okrutnie, to mnie się ich żal zrobiło.
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum