Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Miła od Gucia
Nie 10 Lip, 2011 11:52
Pseudo w Toruniu -sprawdzcie, czy nie ma BASSETA/zakończone
Autor Wiadomość
mariusz 


Dołączył: 17 Lis 2010
Posty: 294
Skąd: Namysłów
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 11:49   Pseudo w Toruniu -sprawdzcie, czy nie ma BASSETA/zakończone

Takie info znalazlem:

Cytat:
Ciagłe ujadanie... skowyt z głodu i bólu... to codziennośc ponad 65 psów przebywających na posesji pseudohodowcy w Toruniu.
Są owczarki, bernardyny, mastify, spaniele, husky slowem przedstawiciele każdej rasy, ktora „sie sprzedaje”. Jeszcze póltora roku temu psów bylo ok 30, teraz jest drugie tyle...
Na posesji są również koty, prawdopodobnie z łapanek... Służą do dokarmiania psów, bo przecież nie zarabiają na siebie….

Byznesmen – właściciel tego kwitnacego interesu - sam zajmuje sie „leczeniem” swoich zwierząt. Posiada zarówno sprzęt jak i leki potrzebne do wykonywania podstawowych zabiegów weterynaryjnych. Suki w zaawansowanych ciążach, stojące na łańcuchach, dostają oksytocynę na wywołanie porodów – w końcu czas to pieniądz... Najważniejszy jest ZYSK!


Z tego koszmaru zostaly dzis WYKUPIONE dwa skatowane szczenieta w typie malamuta.
Przeprowadzajacy interwencje nie mogli patrzec na ich konanie w śniegu...

Czy one też mialy byc „leczone”??? A może ktoś się nad nimi pastwil po prostu dla psychopatycznej radości zadawania cierpienia? Towaru, ktory się nie sprzedał trzeba się pozbyc – po proste, okrutne prawo rynku…


Dzieciaczki mają niespełna 3 miesiące i trafily pod skrzydla Fundacji Adopcje Malamutow.


Wykupienie szczeniąt i umieszczenie ich w klinice to dopiero początek walki o ich życie i powrót do zdrowia. Złamana łapka i szczęka u suni ; odwodnienie, otwarta rana głowy po uderzeniu, z saczącą się ropą podbarwioną krwią , zmiażdzona żuchwa, opuchlizny i najprawdopodobniej inne urazy (złamania) to obrażenia pieska. Mozliwe, ze do tego wszystkiego jest jeszcze podtruty...
Dziewczynka ma 100% szanse na uratowanie, chłopczyk walczy o życie... Szczeniaki zostały zaopatrzone w kroplówki, antybiotyki, środki przeciwbólowe.
W dniu jutrzejszym chirurg wykona rtg u suni i spróbuje zdiagnozowac pieska.

Te bezbronne psie dzieci nie zasłuzyły na ból i cierpienie... Pseudohodowca zdecydował sie odsprzedac je za 50 zł, pozostał trzeci szczeniak, chodzący. Niestety mimo usilnych próśb nie chciał nawet słyszec o sprzedaży malucha... Bo nie był umierąjący...

Chłopczyk





Suczka:




Nawet nie mogły sie ruszać, podskakiwały, jak sie buciorami szurało po ziemi. Robiłysmy im zdjęcia tak jak leżały, nie dotykałyśmy nawet, by ich nie uszkodzić bardziej. Pracownik schroniska powiedział, że nie wiadomo czy przezyją, ale jak widać dziewczynka ma szanse.

Oprócz ratowania tych szczeniaków, trzeba coś zrobić, aby inne uratować :( . Macie pomysły?


TORUNIACY, SPRAWDZCIE, CZY NIE MA TAM NASZEJ RASY!!!!
_________________
Czy byłeś na nowej stronie naszej hodowli :?:
Ostatnio zmieniony przez Miła od Gucia Nie 10 Lip, 2011 11:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
eufrazyna
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 12:01   

Nie możemy tego tak zostawić! Nie wierzę, że nie ma bata na takie coś. Musi być wyjście jakieś,żeby te zwierzęta uratować z rąk sadysty.
Ostatnio zmieniony przez Miła od Gucia Nie 10 Lip, 2011 11:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
MoniaT 

Dołączyła: 25 Sty 2011
Posty: 85
Skąd: Łańcut
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 12:03   

O mamuniu ! jak tak można! Mam nadzieję ,że zło które ten człowiek wyrządza tym biednym zwierzętom wróci do niego ze zdwojoną siłą.
Jakże My ludzie okropną rasą jesteśmy.
Brak słów!!!
 
 
mariusz 


Dołączył: 17 Lis 2010
Posty: 294
Skąd: Namysłów
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 12:04   

wiem juz ze widziano tam psy w typie beagle.... :evil:
_________________
Czy byłeś na nowej stronie naszej hodowli :?:
 
 
MoniaT 

Dołączyła: 25 Sty 2011
Posty: 85
Skąd: Łańcut
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 12:08   

Mariusz jak można się dowiedzieć jakie rasy trzyma ten zwyrodnialec?
 
 
mariusz 


Dołączył: 17 Lis 2010
Posty: 294
Skąd: Namysłów
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 12:19   

wlasnie na dokladny adres czekam...
_________________
Czy byłeś na nowej stronie naszej hodowli :?:
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 12:46   

Nie mozna tego tak zostawic, jest towarzystwo opieki nad zwierzetami, jest policja, takie sprawy sa teraz naglasniane przez media. Co mozna zrobic, jak pomoc?Jak cos wiecie to piszcie!
_________________

 
 
Asia i Basia 
Figa & Co.


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 17 Kwi 2007
Posty: 5612
Skąd: Hamburg/Torun
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 13:14   

Kurcze, a ja tak daleko. Luiza moze bedzie mogla pomoc. Gdzie to jest dokladnie juz wiadomo? Jest jeszcze kilku forumowiczow z Torunia. Informujcie na biezaco jak mozna pomoc.
_________________
Baśka polykacz jablek i klockow Lego
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21611
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 13:49   

Trzeba by w Toruniu jakiejś organizacji poszukać, poza tym trzeba by jeszcze bardziej nagłośnić. Malamuty z tego co czytam, zabrała Fundacja, jakoś się zjednoczyć.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 14:05   

TOZ - TORUŃ(Oddział) ul. Sienkiewicza 1/5, 87-100 Toruń tel. 0-56 622-84-87
Do niech mozna by chyba uderzyc.
_________________

 
 
Dorti
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 14:29   

Jeżeli będzie potrzebna pomoc to ja tu czekam.
Noga nogą ale może gdyby trzeba było przewieżć gdzieś psiaki to zawsze możemy.
W wyjątkowej sytuacji dt + opieka wet.
Do Torunia mam rzut beretem, inaczej pomóc nie mogę.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21611
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 14:40   

Mariusz
Jeśli masz namiary, kontakt, cokolwiek
napisz proszę na pw.
Tu nie chodzi tylko o basseta, chodzi o wszystkie psy znajdujace się w tym ............
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 14:54   

Ręec opadają!

Trzeba to nagłośnić, rozkrzycześ w świat tacły!
_________________
...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
 
 
Batus 



Dołączyła: 13 Mar 2008
Posty: 4027
Skąd: Toruń
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 16:22   

Jestem z Torunia, ale pierwsze słyszę o tym. Na tyle na ile mogę, oczywiście jestem do dyspozycji.
_________________
Luiza
 
 
 
eufrazyna
[Usunięty]

Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 19:03   

Wpisuje tresc maila od p.Agaty, za jej zgoda:

stan suczki wczoraj po zabiegu operacyjnym:



Żuchwa i szczęka poskładana.
Usunięte po prawej stronie zostały zęby mleczne, były wtłoczone do zatoki szczękowej, utworzyła się tam przetoka.
Weterynarz przeprowadzający operację przypuszcza, iż po prawej stronie zostały zniszczone zawiązki zębów stałych co może skutkować w późniejszym czasie z problemami w gryzieniu.
Możliwe komplikacje które mogą się pojawić w późniejszym czasie to niedrożność przewodów nosowych prowadząca do nawracających infekcji nosa.
Szczęka została jednak zdrutowana razem z żuchwą - złamania były zbyt duże nie było możliwości unieruchomienia tylko kagańcem (mogłaby się tworzyć zbyt duża dźwignia i cały zabieg szlag by trafił).
Suczka ma wszytą sondę dożołądkową na okres 10 dni i za pośrednictwem tej sondy będzie odżywiana.
Biedna nie będzie mogła narzekać a tak narzekała strasznie że teraz jeszcze słyszę jej skomlenie w słuchawce.....

Oprócz tego na głowie szczenięcia zostały znalezione liczne rany - najprawdopodobniej po pokąsaniu - ale na 100% nie da się tego stwierdzić aby jednoznacznie się wypowiedzieć.





stan chłopczyka - to ten ciemniejszy, na zdjęciach:

szczenie po nawodnieniu, kroplówkach i lekach wraca do sił - dziś jego stan jest zdecydowanie lepszy niż wczoraj wieczorem - wczoraj był tragiczny, braliśmy pod uwagę ewentualną eutanazję ale dostał szansę bo tak chciałam, chciałam aby oba miały szanse - chyba chłopczyk z niej powoli korzysta
je sam convalescenta w formie półpłynnej, zaczyna się powoli przemieszczać
weta niepokoi jego sposób poruszania zwłaszcza tylne kończyny - jest podejrzenie że jest coś nie tak z miednicą - jutro będzie miał wykonane RTG
w chwili obecnej najgorzej wygląda rana na głowie z której wciąż leje się ropa
obrzęki i opuchlizna, która była w okolicach pyska powoli ustępuje

z uwagi na fakt, iż tylko dziewczynka była w stanie pozwalającym na przewiezienie jej do innego weterynarza - chirurga, gdzie dziś miała przeprowadzony zabieg, a chłopczyk został w klinice pierwotnej biorąc pod uwagę poprawę minimalną jego stanu, została podjęta decyzja o jutrzejszym przetransportowaniu chłopczyka do siostrzyczki
będzie to zdecydowanie łatwiejsze logistycznie mieć w jednej klinice te dwa szczenięta



dzisiejsze informacje które uzyskałam w trakcie rozmowy z wetem:



suczka :
nakarmiona przez sondę - brak komplikacji jak na razie po operacji - dochodzi do siebie - niestety czeka ją 10 kolejnych dni z drutowaną szczęką i założoną sondą - jestem w stałym kontakcie z lekarzem prowadzącym

piesek:
powoli odzyskuje siły - zaczyna grandzić i szczekać w lecznicy
z rany na głowie wciąż ropny wyciek - ale opuchlizna schodzi
z miednicą jeszcze nie wiadomo dokładnie czy coś jest czy nie - stawia wszystkie cztery kończyny na ziemi bez oznak bólu

kolejne informacje o stanie dzieci będę miała jutro koło południa

W tej chwili najbardziej potrzebujemy pieniążków na pokrycie kosztów leczenia szczeniaków
DT dla suczki już jest
dla pieska jeszcze nie
nie ukrywam, że będę je chciała mieć tu u siebie pod okiem w Poznaniu - dlatego w tych okolicach będę szukała drugiego DT dla chłopczyka

jutro powinnam też wiedzieć kiedy najwcześniej będzie można je zabierać

weterynarz przyjmujący szczenięta (to ten który sporządził wstępną obdukcję) jest bardzo pozytywnie zaskoczony wolą życia u chłopczyka - nie podejrzewał, że zacznie wychodzić na prostą





tak jak napisałam najbardziej potrzebujemy pieniążków - myślę, że koszty będą znacznie wyższe od pierwotnie zakładanych

każda nawet najmniejsza wpłata jest dla nas bardzo cenna i ważna



proszę przekazać informacje o stanie zdrowia psich dzieci wszystkim zainteresowanym



wpłaty - jeśli będziecie chcieli nas wspomóc proszę kierować na :



FUNDACJA ADOPCJE MALAMUTÓW W POZNANIU
ul. Krotoszyńska 13
61-315 Poznań

numer konta
20 1500 1054 1210 5008 3156 0000
Kredyt Bank SA
I Oddział KB SA w Poznaniu






Z pozdrowieniami

Agata Kluczyńska

dakota_gin@wp.pl

agata@adopcjemalamutow.pl

www.adopcjemalamutow.pl

+48 602 718 386
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 12