Witam!
Czy ktos z was mial doczynienia z padaczka u basseta? chcialabym sie dowiedziec jak to wyglada i jak sie wtedy pies zachowuje i co sie wtedy robi. obawiam sie ze nasz Hektor przeszedl dzisiaj atak padaczki. Wygladalo to koszmarnie, jakby nagle stracil panowanie nad wlasnymi lapami, nie mogl sie na nich utrzymac, pozniej sie zaczal rucac po podlodze probujac wstac, strasznie sie prerzyl. jak juz sie uspokoil to potwornie dyszal, przy tym wszystkim zaczal sikac pod siebie, byl strasznie przestraszony, zreszta ja tez.
Moze ktos z was wie jak sie to leczy i co nalezy wtedy robic. u lekarza jeszcze nie bylismy bo stalo sie to dwie godz. temu.
_________________ Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników
Jaga [Usunięty]
Wysłany: Pon 04 Gru, 2006 08:05
Kiedys widywałam ataki padaczki u naszego psa - nie był to basset tylko kundelek. Wyglądało to koszmarnie - pies sie przewracał, dostawał drgawek, leciała mu piana z pyska, czasem zdarzało mu się że puszczały zwieracze i sikał pod siebie. Pamiętam, że ja byłam wtedy nie mniej przerażona od niego. U niego było to najprawdopodobniej spowodowane guzem, który rósł w okolicach szyi, najprawdopodobniej potem zaatakował inne organy. Wtedy weterynarz nie podjął sie tego leczyć ( ale to było ze 20 lat temu) i po kilkunastu takich atakach zdecydowaliśmy się go uśpić :cry: , zwłaszcza, że te ataki były coraz dłuższe i częstsze.
Teraz podobno jakoś się to leczy, ponoć nawet podaje się podobne leki co u ludzi. W każdym razie życzę Ci, żeby sie okazało, że to nie takie groźne jak wygląda.
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pon 04 Gru, 2006 12:00
Czesc Dorota,
Ja mialam psa z padaczka, nie bede cie tu straszyc, musisz jak najszybciej isc do lekarza bo trzeba znalezc przyczyne tego ataku, moze to nie padaczka. Trzeba mu zrobic wszystkie badania jak najszybciej, pamietaj ze kazdy atak jest dla psa strasznie meczacy, on tego nie pamieta ale po ataku bedzie go wszystko bolalo, juz nie mowiac o obciazeniu serca. Czy on moze mial kiedys wypadek, czy cos go uderzylo w glowe? wiesz przyczyn moze byc duzo, radze konsultacje z lekarzem ale nie piwreszym lepszym, popytaj u siebie, sa specjalisci od tego rodzaju chorob. Daj znac od razu jak cos bedziesz wiedziec, martwie sie...
pozdr
magda
_________________
robert.n [Usunięty]
Wysłany: Pon 04 Gru, 2006 12:03 Hej
Witam
Pamiętam, że kiedyś w miocie dalmatyńczyków mieliśmy problem z padaczką u szczeniąt. Okazało się, że suka zjadła coś niewłaściwego i karmiąc młode doprowadziła u nich do wystąpienia objawów jakie opisywałaś. Proponuję zrobić szybko badania u weta bo to nie wygląda zbyt ciekawie.
Pozdrawiam
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 779 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 04 Gru, 2006 13:49
Dwa razy w życiu zetknęłam się z padaczką u psów i oba psy niestety już nie żyją.
Raz był to rottweiler sąsiadów, u którego po kilku latach naprawdę spokojnego życia, bez żadnych ataków, zaczęło się. Zaczęło się niewinnie, jeden atak, potem prawie rok przerwy, potem znów pół roku, kilka miesięcy... Pies tracił przytomność, siusiał pod siebie, a po każdym takim ataku był bardzo ale to bardzo agresywny. Jego właścicele mieli wtedy małe dzieci i nie chcąc żyć w niepewności kiedy taki atak może nastąpić i jakie mogą być potem skutki uśpili go. Wg lekarza już wcześniej powinni byli zaobserwować widoczne u psa objawy wskazujące na pewne zaburzenia pracy mózgu - np. nadpobudliwość, zachowania pozornie odbierane jako złośliwość psa. Nie tuż przed samym atakiem, ale w ogóle, od szczeniaka. Bo te objawy przed atakiem też są ważne.
Drugi przypadek, który niestety miałam okazję oglądać na bieżąco, w miarę rozwoju choroby, to bokser mojej Teściowej Kubuś. On miał padaczkę pourazową. Zaatakował go mieszaniec amstaffa z jakimś bullowatym, uderzył jego głową kilka razy o beton. Kubuś zaczął tracić wzrok, orientację, ataki padaczkowe miał bardzo często, tracił przytomność. Moja Teściowa walczyła o niego półtora miesiąca, zrobiła wiele badań. Krwiak na mózgu - bo taka była przyczyna - był jednak nieoperowalny i gdy Kubuś już tylko leżał i załatwiał się pod siebie też postanowiła go uśpić.
Oba psy odeszły pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Z tego co pamiętam leczenie polegało głównie na podawaniu środków na uspokojenie. Nie wiem czemu, ale chodzi mo po głowie Luminal (mogę źle pamiętać, bo to już kilka lat).
Co by nie było - diagnostyka najpierw. Pamiętam, że Teściowa najeździła się do Warszawy do najlepszych Klinik wterynaryjnych. Nawet jak jej mówili, że nie mogą już pomóc to jeździła do innych lekarzy.
Dorota! Mam oczywiście nadzieję, że u Hektora to nie jest jednak padaczka. Życzę zdrówka, i koniecznie daj znać jaka diagnoza - choć to pewnie nieprędko. Pozdrawiam...
Kiedyś w okolicach mojego bloku, spotkałam jedną Pania specerującą z bassetką. Każdy basset w okolicy to super atrakcja. Ja szłam z malutkim Wilhelmem, wiec jak sie spotykają dwa bassety, to sami wiecie, rozmowa sama az sie prosi. Ale do rzeczy. Okazało sie, ze spotkana bassetka ma 7 lat i od 4 lat ma padaczkę. Było tak samo, jak piszesz Doroto, nagle, bez zapowiedzi atak, podobnie straszny jak u Hektora. Ta pani opowiadala, że oczywiście weterynarz, badania itd. Potwierdzono padaczkę. Suczka przez dlugi czas byla na lekach. teraz oczywiscie jest pod stalo kontrolą, ale napady zostaly praktycznie w elimonowane i jej stan jest bardzo dobry. Oczywiscie nie mozna wykluczyc, ze ataki nie wrocą, ale nawet jesli to padaczka, to przy dobrym leczeniu, mozna zredukowac obiawy do minimum. takze teraz najwazniejsza jest wlasciwa diagnoza. Zyczę dużo zdrowia!!!! Trzymam kciuki
dziekuje wszystkim! Dzisiaj bedziemy u lekarza na rozmowie to sie dowiemy co musimy zrobic, napewno szerek badan zeby potwierdzic padaczke lub wykluczyc.
_________________ Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników
Agata [Usunięty]
Wysłany: Pon 04 Gru, 2006 20:35
Dorotko
Miejmy nadzieję, że nie, ale nawet jeśli to jest padaczka, to ja tak jak Uszesa, chcę Cię pocieszyć. Padaczkę można "leczyć". Sama znam basseta, który ma padaczkę wrodzoną. Pies Dexter, teraz ma chyba 10 lat i żyje, przez 10 lat żyje z padaczką. Dexter dostaje tabletki gdy tylko zapowiada się na atak, jego właściciele wiedzą już kiedy on ma nastąpić.
A to co Ewa napisała to również tak bywa, tylko, że w innym przypadku padaczki, np. spowodowanym guzem. Moja Jaga (piękny kundelek) miała guz mózgu w wieku 13 lat, który atakował cały organizm. Najgorsze miało podobno dopiero nastąpić, tzn. guz zaatakował płuca i powiększając się miał spowodować to, że sunia się po prostu udusi. Ale nie doczekałyśmy tego momentu, bo musiałam uśpić Jagę, uśpić z powodu ataków padaczki, których ja nie mogłam znieść. Jaga padała na podłogę i dostawała ataku padaczki a ja na łóżko zatykając uszy dostawałam histerii. Po każdym ataku ja spłakana nie mogłam do niej podejść przez kilka minut, bo ona jak to pisała Ewa, była niesamowicie agresywna co oczywiście mijało.
Ona nie wiedziała co się z nią dzieje a ten okropny guz powodował ucisk w mózgu i tak się działo. Ale przyczyną jej padaczki był rak. Sunia młodziutka już nie była. Guz rósł w niesamowitym tempie i nie mogłam już znieść widoku męczącego się psa, któremu i tak nie można było już pomóc. Musiałam uśpić Jagę.
Ale przypuszczam, że jeśli u Hektorka to by była padaczka, to na pewno nie z tego powodu, bo to młodziutki piesek i raczej to nie jest możliwe.
Chcę Cię Dorotko troszkę pocieszyć, bo badania pewnie potrwają a wyobrażam sobie co teraz przechodzisz.
Już coś wiem! Lekarz powiedział nam ze do poki Hektor bedzie mial napady padaczki raz na kilka miesięcy to nie bedzie trzeba dawac mu leków ewentualanie w czasie takiego ataku wlewke z relanium jaką sie daje dziecią. Leki przeciw padaczkowe są niekiedy duzo bardziej szkodliwe dla organizmu niz atak drgawek(barbiturany). Dowiedzielismy sie tez ze poniewaz nas Hektor jest młodym psem mozna wykluczyc odrazu inne schorzenia typowe ale psow starszych przy których pojawiaja sie ataki drgawek. Moglibys oczywiscie zrobic tomografie (gdzies w Polsce) by sie w stu procentach upewnic. W zasadzie to mozemy modlic sie aby tych napadów juz nie bylo albo były zadkie. Lekarz nam tez powiedział ze musimy koniecznie najpierw odrobaczyc psa z dwa razy w odstepach czasu (pewnie chodzi o to ze ataki mogły wywołac jakies robale) i czekac do nastepnego ataku. Musimy go obserwowac i tyle. Oby wiecej tych ataków nie było. Dziekuje wszystki. Bede pisac jak sie cos bedzie działo.
_________________ Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników
ja mam psa z padaczką - co prawda nie basseta, ale to raczej bez znaczenia.
Jedna z moich sznaucerek ma padaczke, która ujawniła się w 18 miesiącu jej życia. W tej chwili Balbina ma lat prawie 7 i póki co radzimy sobie dobrze.
Początkowo ataki trafiały się raz na kilka miesięcy (podobne do tego który opisałaś w pierwszym poście), rozpoczęliśmy serie badań - wszystko było ok.
Z opisanych przeze mnie objawów lekarze zaczęli podejrzewać padaczke, diagnozę potwierdzić (lub wykluczyć ewenytualnie - mógł to być bowiem np. guz mózgu a nie padaczka) miała tomografia mózgu.
Wynik tomografii - martwica komórek w przodomózgowiu, być może efekt urazu (nawet w wieku szczenięceym), padaczka idiopatyczna tzn. o nieznanym podłożu.
Niewiele to zmieniło w naszym życiu, jedyne co to psila przyjmuje leki - dokładnie te o których pisała Ewa, a polecane przez najlepszego psiego neurochirurga w Warszawie dr. Lenarcika - dostaje pół tabletki LUMINALU dziennie (100 mg), a w razie ataku czopka, i jest ok.
Ataki zostały prawie całkowicie wyeliminowane, jest normalnym wesołym pieskiem, szaleje tak samo jak moje pozostałe psy u swojej suni nie zaobserwowałam nigdy zwiększonej agresji po ataku, raczej robi się bardziej przytulaśna i jakaś taka "wymemłana", jednak znajomi mają chińskiego grzywacza, który zarówno przed zbliżającym się atakiem jak i po robi się cholernie agresywny (co u tej rasy raczej jest normalnie niespotykane).
Jeszcze jedno - u mojej Balbiny nie ma czegoś takiego jak zapowiedź zbliżającego się ataku, nagły niepokój następuje dosłownie na 3 sekundy przed "uderzeniem".
efekt uboczny Luminalu - pogorszenie sierści, zwiększony apetyt,
zalety - bardzo rzadkie i znacznie słabsze ataki padaczki - a "żyjemy" z tym już ponad 5 lat.
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 348 Skąd: Słabomierz
Wysłany: Wto 05 Gru, 2006 13:20
Moja poprzednia sunia Megi (nie basset) miała padaczkę. Nie jest to łatwa choroba, ani dla psa ani dla właściciela :cry:
Rzeczywiście jest tak jak pisze Kasia, że padaczka u psów ujawnia się o ile się nie mylę do 2 roku życia (a może do 4-go nie chcę skłamać, już niewiele pamiętam).
Życzę Ci powodzenia w walce :!:
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Wto 13 Lis, 2007 12:32 padaczka
Witam wszystkich,
Mam problem, moj pies dostal wczoraj pierwszego ataku padaczki, ma 8 lat. Od razu udalam sie do lekarza, sprawdzono krew, zrobiono rezonans magnetyczny glowy, badania ostatecznie wykazaly ze pies jest zdrowy,zadnych ognisk zapalnych, w mozgu nic nie ma , pobrano tez plyn mozgowo-rdzeniowy i wynik tez jest negatywny. Dzis pojawil sie drugi atak, troche lzejszy, wiec jest to raczej padaczka idiopatyczna. lekarz wczoraj mi powiedzial zeby poczekac do nastepnego ataku z podawaniem lekow ale niestety atak drugi nastapil dzisiaj. Zaraz jade do lekarza po recepte i zaczynamy podawanie lekow. Ja mam do was pytanie poniewaz moj pies od roku choruje na prostate, ma ja znacznie powiekszona ,jest od roku na lekach, ale lekarze wstrzymuja sie z kastracja bo obawiaja sie o jego wage.
I w zwiazku z tym czy wiecie moze czy powiekszona prostata moze miec wplyw na ataki padaczki, nie mowie o wyeliminowaniu jej calkowiecie ale chociaz o zmniejszeniu czestotliwosci napadow.
Moj lekarz powiedzial ze moze miec wplyw a moze nie miec, u niego jest niestety obawa o jego wage.
Gdzies wyczytalam w internecie ze po wykastrowaniu psa objawy padaczki prwaie calkowiecie ustapily.
Czy slyszeliscie cos na ten temat lub moze mieliscie z tym do czynienia?
Bardzo prosze o jakas rade.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum