Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
KASTRACJA/STERYLIZACJA - po zabiegu
Autor Wiadomość
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Czw 28 Gru, 2006 20:28   

Trzymajcie jutro o 9.3o kciuki za Gucia. Decyzja zapadła, wizyta umówiona, jutro kastracja. Sama się boję i się denerwuję. Powiedział mi lekarz, że bezie miał znieczulenie wziewowe.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Aleksander



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Mar 2005
Posty: 598
Skąd: Żory 508185063, 0324356156
Wysłany: Czw 28 Gru, 2006 20:41   

Nic się nie martw Bogusiu. Lekarze wiedza co0 robią. Tylko się nie przestrasz jak Gucio będzie taki "wiotki" po zabiegu bo to wygląda nie ciekawie ale bardzo szybko przechodzi. U chłopaków to mały zabieg i przychodzą do siebie bardzo szybko. Trzymamy za was kciuki i czekamy na relację i sprawozdanie czy wszystko ok.
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Czw 28 Gru, 2006 23:02   

Bogusiu, brawo :thx
Bardzo się cieszę, bardzo, że w końcu podjęłaś tę decyzję.
Bardzo mocno będę za Gucia trzymać kciuki.
Napisz mi sms-ka jak poszło, bo ja ostatnio śpię bardzo długo, pierwsze oko otwieram tak ok. 11, 12-stej i zaczynam z łóżka wyciągać zaspane bassety. Do komputera siadam tak raczej w godzinach nocnych i długo ciągnę, bo pracy mam dużo i muszę to robić w spokoju, ale daj znać rano smskiem proszę, czy wszystko ok.
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 29 Gru, 2006 09:26   

Trzymamy kciuki, czekamy na wieści.
_________________
Bass i Fina
tel. 608 327 767
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 29 Gru, 2006 11:07   

Musi być dobrze :)

Wieści pewnie będą dopiero po 15.00, bo wtedy Bogusia odbierze Gucia od lekarza.
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 29 Gru, 2006 15:10   

Pojechaliśmy pachnący na umówioną godzinę. Gucio miał pobraną krew i badania wszystkie, a mnie kazali sobie iść precz, a ja pochlipałam i sobie poszłam.
Przed chwilą dzwonił doktor że Gustawa około 17.oo mogę odebrać. Gustaw ma się dobrze, już dostał tam jedzonko (Bo miał narkozę wziewową) w tej chwili leży pod kroplówką i już probuje lizać rankę. Kastracja przebiegła poprawnie.
Od pewnego czasu u Gustawa w pyszczku zauważyłam dziwną narośl na dziąśle i to pokazałam dziś lekarzowi. To nadziąślak (różnie z nim bywa). Powiedział mi doktor, że usunięto, ma małą rankę Gucio w pyszczku a materiał wysłano do badania histopatologicznego.
Także przy jednym znieczuleniu dwie sprawy się udało załatwić. O 16.3o wyjeżdżam z domu po Gucia.
Nawet nie macie pojęcia jak ja się w domu czuję, co za pustka, nikt nie tupie, nie zaczepia, teraz widze ile on radości wnosi w me życie.
Resztę opowiem jak już bedziemy oboje w domciu.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 29 Gru, 2006 20:18   

Do domku zjechaliśmy po 17.oo. Gdyby nie szwy, nie uwierzyłabym, że jest po operacji. Trochę otępiały, ale głodny. Dostał wołowinkę. Ranka ślicznie zrobiona i nieduża, szwy samorozpuszczalne. W pyszczku ranka po tym nadziąślaku ładnie "przypalona". Nadziąślaka wysłano do badania histopatologicznego. Wynik za 10 dni. Dostałam antybiotyki i pastylki przeciwbólowe. Dostał kołnierz, gdyby chciał rankę "zaczepiać", ale jestem z nim cały czas, więc nie ma potrzeby, aby mu to zakładać. Lekarz powiedział, że to silny chłop. Ale najlepszy był numer jak wysiadaliśmy przed domem z samochodu. Idzie sunia "cieczkowa", jak Gustaw wyrwał, jak zaczął kwilić, mlaskać. Jeszcze nie działa kastracja, hi hi. Za 4 dni przyjedzie lekarz obejrzeć jak się ma ranka pooperacyjna. Ja sama jestem cała już zadowolona, że po wszystkim. Teraz będziemy czekać na efekty. A przy okazji, cała kosmetyka, pazurki obcięte, uszka wyczyszczone i dostał nowy kagańczyk (coby świństw na dworze nie zżerał).
Zmienię podpis jak się Gucio zmieni
Bogumiła od Guciowej
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Sob 30 Gru, 2006 13:55   

Widzisz Bogusiu, a tak się bałaś :D
To tylko krótki zabieg.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006 14:54   

Jestem cała szczęśliwa, że już po. Martwię się tylko tym nadziąślakiem - wynik za 10 dni. Dziękuję Wam.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006 14:55   

Jestem cała szczęśliwa, że już po. Martwię się tylko tym nadziąślakiem - wynik za 10 dni. Dziękuję Wam.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Aleksander



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Mar 2005
Posty: 598
Skąd: Żory 508185063, 0324356156
Wysłany: Nie 31 Gru, 2006 09:23   

Widzisz Bogusiu to jest chyba większe przeżycie dla nas niż dla psiaków. My jak czekaliśmy na Morfeusza to tez byliśmy cali w nerwach a wyrzuty sumienia jakie mieliśmy ale potem jak on tak po 3 godzinach brykać zaczął to dopiero zdenerwowanie przeszło. Co do efektów to musisz trochę poczekać i nie myśl , że Gucio teraz przestanie na suczki chodzić. Nasz Morfeusz nadal próbuje nie przepuszczać żadnej okazji ale kończy się to zabawa i spokojem jego. A Demeter jak ma cieczkę to jest taki milutki , przymilny dla niej ale żadnych ekscesów nie ma. No i przede wszystkim chłopak jest spokojny. a to o to chodziło.
 
 
Uszesa



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 159
Wysłany: Pon 01 Sty, 2007 23:50   

Witajcie!
mam pytanie. Staram się dokładnie czytac posty na forum, ale wszystkiego nie da sie zapamiętać. Otóż chciałabym sie dowiedzieć co było głowną przyczyną kastracji Gucia. Co do Morfeusza to wiem, bo mielismy przyjemnośc spotkać się na zlocie bassetów w ubiegłym już roku. Pytam, bo mielismy podobny problem co Aleksander- tzn DOMINACJA-zresztą wiedzą coś o tym uczestnicy wspomianego zlotu. Myslelismy o kastracji, ale udalo nam się problem może nie rozwiązać całkowicie, ale zmninimalizować. Natomiast kwestia kastracji caly czas chodzi nam po glowie. udało nam się poskromić dominata i duża w tym zasługa szkolenia i cieżkiej pracy. Niestety nie do końca....
 
 
Kasia i Leon

Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 22
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto 02 Sty, 2007 13:46   

Mam pytanie - w jakim wieku można najszybciej poddać psa kastracji? Jestem wlasnie w trakcie lektury "Moj pies swiadczy o mnie" i tam autor twierdzi, ze zabieg kastarcji mozna juz wykonac u psa w wieku 6 m-cy. Czy to aby jednak nie za szybko?
 
 
Aleksander



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Mar 2005
Posty: 598
Skąd: Żory 508185063, 0324356156
Wysłany: Wto 02 Sty, 2007 21:18   

Z tego co mi wiadomo psa poddaje się kastracji jak najszybciej. Optymalny czas to jest tak około 1 roku. A co do Gucia to Bogusia miała podobne problemy do naszych. Ale o nich to pewnie sama opowie.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 02 Sty, 2007 21:26   

Jeśli chodzi o Gucia, wykazywał wyjątkową nadpobudliwość. Mieszkam w blokowisku, gdzie jedna suczka kończy cieczkę a druga zaczyna. Nie mogłam patrzeć jak on piszczy po nocach, jak drepczce z kąta w kąt. Widziałam, że się męczy, a i mnie już nerwy siadały. Gdyby to było takie w normie zakochanie Gucia, ale nad wyraz już i on chyba miał dość. A poza tym Gucio jest nieszkolony, rozpuszczony i zdarza się, że agresywny w stosunku do większych psów. Nie tylko większych, dał popis na zlocie do swoich rodzimków.
Gucio ma 5 lat, lekarz powiedział, że to dobry wiek na kastrację. Dziś jest 5 doba po zabiegu, Gucio ma się dobrze, tylko ciągnie pyskiem do rany żeby polizać, a lekarz zabronił. Ma kołnierz, ale to tragedia, zaczepia o wszystko co na drodze. Dziś był doktor obejrzeć jak się goi, popryskał sreberkiem. W domu gdzie Gustaw nie usiądzie wszystki w srebrze, szkoda, że tego nie zrobił przed Sylwestrem hi hi.
Szwy ma samowchłaniające więc jedna wizyta mniej. Sama ranka niewielka i ładnie zrobiona, keśli tak to można nazwać.
Co do wieku od jakiego można kastrować psa nie wiem. Podam Wam ciekawą stronkę na temat kastracji.
http://www.vetserwis.pl/kastracja_pies.html
Jak obejrzałam te zdjęcia byłam przerażona, ale jeśli to ma Guciowi pomóc - to nic nie jest straszne.
A i Gustaw w związku z tym że ładnie łyka pastylki, dostał antybiotyk i nie musieliśmy jeździć na zastrzyki. Dziś ostatnie leki otrzymał.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,92 sekundy. Zapytań do SQL: 13