Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Pies sam w domu
Autor Wiadomość
Uszesa



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 159
Wysłany: Pią 09 Lut, 2007 09:38   

Kochani!!!
Wszyscy się rozmarzyliśmy!!! Widać, ze kurort na Polanie Klapouchego będzie miał wielu zwolenników :D .
Ale nie odbiegając od tematu za bardzo to, czy Wasze psy zostają same w domu, czy tylko mu jesteśmy takimi paskudnym państwem dla swojego basseecika? :(
Przepraszam, że tak marudzę, ale mam takie poczucie winy :(
 
 
patyk
[Usunięty]

Wysłany: Pią 09 Lut, 2007 09:55   

joania napisał/a:
(...) i przez cały czas szukam swego miejsca na ziemi po za miastem.
I wtedy moja Gapcia będzie miała całe stado do wychowania i będę miała swoje przedszkole 8) :wink: .
Ale jak narazie to wszystko palcem po wodzie pisane, ale się rozmarzyłam hi,hi 8)


Życzę Ci tego z całego serca!!! :thx :thx :thx
 
 
patyk
[Usunięty]

Wysłany: Pią 09 Lut, 2007 09:58   

Uszesa napisał/a:
Kochani!!!
Wszyscy się rozmarzyliśmy!!! Widać, ze kurort na Polanie Klapouchego będzie miał wielu zwolenników :D .
Ale nie odbiegając od tematu za bardzo to, czy Wasze psy zostają same w domu, czy tylko mu jesteśmy takimi paskudnym państwem dla swojego basseecika? :(
Przepraszam, że tak marudzę, ale mam takie poczucie winy :(


Zapewniam Cię, że nie jesteś osamotniona! 8)
I nie masz powodów, żeby czuć się z tym aż tak źle... A już na pewno nie jesteście "paskudnym Państwem" :wink: :D
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 09 Lut, 2007 10:44   

Ja mam nadzieję, że każdy pies woli spędzić tych kilka godzin sam w domu, do którego zawsze ktoś wróci i nie zamienił by się z takim, który tego domu nie ma. Wiem, że to przykre, ja z takim poczuciem winy borykam się od 12 lat. Nasz Bass przez te wszystkie lata zostawał sam w domu. Przez pierwsze 4 lata jego życia mieszkaliśmy w małym mieście na południu Polski i wtedy nasza nieobecność w domu była dużo krótsza (wiadomo wszędzie blisko). Ale jak nas los (praca) rzucił do W-wy to bidulek przez ponad 9 godzin był sam w domu. Od roku ma towarzystwo Finki i mam nadzieję, że jest mu raźniej (mimo że nie darzą się wielką sympatią). Ale mimo to dożył już 13 lat i mam nadzieję, że jeszcze trochę pożyje (trzyma się nieźle - odpukać). Więc jak widzisz ten problem dotyczy większości właścicieli psów.
_________________
Bass i Fina
tel. 608 327 767
 
 
Uszesa



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 159
Wysłany: Pią 09 Lut, 2007 14:09   

Dziekuję Wam za odpwoedzi, nie skroci to czasu, ktory Wilhelm spedza sam, ale przynajmniej ja jakos łatwiej to zniose (ciągle myślę, co on tam porabia sam, a tu dopiero 14 np.) Może rzeczywiście trochę demonizuję i najważniejsze dla psa jest to, że ma domek w ogóle. :)
 
 
natkapietruszki 

Dołączyła: 14 Gru 2006
Posty: 45
Skąd: Jastrzębie Zdrój
Wysłany: Pią 09 Lut, 2007 15:48   Natalka :)

Mojemu Bąbelkowi też by się przydało takie przedszkole, bo jak ma zostac w domku sam to tragedia, na szczęscie mama nie pracuje, więc ma towarzystwo :D A wam w W-wie zazdrościmy takiego przedszkola dla piesiów... Ciekawe czy w takim przedszkolu jest leżakowanie, bassety w końcu kochaja spać :lol:

Pozdrawiamy, papa
 
 
patyk
[Usunięty]

Wysłany: Pią 09 Lut, 2007 15:57   Re: Natalka :)

natkapietruszki napisał/a:
Mojemu Bąbelkowi też by się przydało takie przedszkole, bo jak ma zostac w domku sam to tragedia, na szczęscie mama nie pracuje, więc ma towarzystwo :D A wam w W-wie zazdrościmy takiego przedszkola dla piesiów... Ciekawe czy w takim przedszkolu jest leżakowanie, bassety w końcu kochaja spać :lol:

Pozdrawiamy, papa


natkapietruszki - no, ja myślę, że leżakowanie to postawa!!! :thx
Jestem pewna, ża Agata juz zatroszczy się o maksimum atrakcji dla psiaków!
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pią 09 Lut, 2007 23:04   

Uszesa napisał/a:
najważniejsze dla psa jest to, że ma domek w ogóle. :)


No własnie. Pamiętaj, że kazdy pracuje, każdy ma swoje życie. Pies jest przyjacielem, domownikiem, partnerem, ale to nie oznacza, że musimy być z nim 24h/dobę. Kilka godzin w domu, w samotności mu nie zaszkodzi. A moze kiedyś Twoja sytuacja pozwoli na posiadanie drugiego psa :D
Wtedy nie będą się nudzić :lol: .
Ja mieszkałam w bloku z psami. Prowadziłam firmę, którą z resztą prowadzę od dziesięciu lat do dziś. Tylko kiedyś było inaczej, mimo, że miałam swoich pracowników, to bardzo często spędzałam czas w biurze. O tyle miałam ten komfort, że biuro wynajęłam obok miejsca zamieszkania i samochodem dojeżdżałam chyba 10 minut. Mogłam więc do domu podjechać w kazdej chwili by "przeprowadzić kontrolę" 8)
Czasem zabierałam psy do biura, na kilka godzin, w końcu ja byłam szefem :wink: ale tylko czasem, bo lepiej im było w domu. W biurze co chwilę któryś kierowca wpadał, handlowcy z pokoju do pokoju się kręcili, psy się budziły.... nie to nie miejsce dla zwierząt. W domku co innego, mimo, że same, to bezpieczne i spokojne :D
W pewnym momencie przestało to mi odpowiadać, stwierdziłam, że muszę wprowadzić zmiany :lol: ... i wprowadziłam :lol:
Nadal robię to co robiłam, niestety tego nie cierpię :roll: bo praca bardzo absorbująca, wymagająca ciągłej uwagi, praca, która na kilka godzin dziennie totalnie uwiązuje mnie przy telefonie i komputerze, ale pracować trzeba, jedyne co, to w biurze, które jest od niedawna w centrum W-wy, czyli jakieś 30 min. ode mnie, pojawiam się bardzo rzadko, te jazdy zrzuciłam na kogoś innego :wink: . Ja akurat miałam taką możliwość, mi na szczęście się udało zrealizować swoje plany. Ale każdy pracuje, bo z czegoś trzeba żyć. To normalne Uszesa, więc nie miej wyrzutów sumienia.

Ja teraz mam dużo zwierzaków - 12 psów, 3 koty i Lolka, świnkę wietnamską. Ja nigdy, nawet na 5 minut, nie zostawiam zwierząt samych. Zawsze się z kimś wymieniam. Już to w krew weszło, przyzwyczaiłam się do tego. Czasem jest to utrudnieniem, ale tylko czasem. To kwestia przyzwyczajenia. Tylko, że ja nie marzę już o zmianach, bo te zmiany jakie chciałam mam. Miałam szczęście i tyle.
Czasem ktoś mówi, że jestem uwiązana, bo tak jest, ale ja tego chciałam, chciałam być z chmarą zwierzaków, chciałam chmarą zwierzaków się opiekować a to duża odpowiedzialność, ja nigdy bym ich nawet na chwilkę nie zostawiła samych, bała bym się o nie.
I ponieważ jestem tu zawsze, to mogę się "przedszkolakami" zajmować i przedszkole już nie długo ruszy. Teraz też co jakiś czas mam pod opieką kilka zwierzaczków, ale chcę polepszyć warunki. W zeszłoroczne upały psiaki bardzo się męczyły, a Masza dziewczyna Lolka ich nie przetrzymała, więc min. z tego powodu budowany jest domek kenelowy, tylko dla nich, by w samo południe nie wylegiwały się na słońcu przy upale trzydziestu stopni.

A leżakowanie :wink: To ja im tylko robię po jedzeniu, obowiązkowe leżakowanie, swoim i gościom. Mimo, że to nie dogi niemieckie, na które trzeba wyjątkowo uważać, chodzi mi o skręt żołądka, to ja wolę dmuchać na zimne 8) A potem, jak już godzinkę po jedzeniu odpoczną - niech robią co chcą :lol:
A basenu nie będzie :lol: bo wszystkim bym musiała rękawki pozakładać 8) Mam nadzieję, że w tym roku uda się nawodnić oczko, które przez moją nieuwagę wyszło wielkie jak staw :wink: Ale to nie do kąpieli, tam marzą mi się kaczki i kumkające żaby.

Uszesa, ja też mieszkałam w bloku z psami, pracowałam kilka godzin dziennie, psiaki siedziały same jak Wilhelm, bardzo długo nie mogłam zbudować swego wymarzonego domu a teraz... nieoczekiwanie wszystko się odmieniło i idzie jak błyskawica :lol:
 
 
Wastl


Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 64
Skąd: Norymberga
Wysłany: Pią 09 Lut, 2007 23:51   

Czesc Agata,

daj znac jak beda twoje wszystkie marzenia zrealizowane,to zrezygnujemy z urlopu nad morzem i sie wprosimy na wodne oczko do ciebie z naszymi klapouchami :thx :thx :thx

Ewa
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pią 09 Lut, 2007 23:56   

Ok. Ale "oczko" dla żabek i kaczuszek tylko :lol: Pamiętaj o tym 8)
 
 
DUDI DOG`S 



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 93
Skąd: Horodniany/Białystok
Wysłany: Sob 10 Lut, 2007 09:22   

czy oczko będzie również udostępniane dla strudzonych odpoczynkiem gości? :lol:
_________________
Baseciarze wszystkich krajów - łączcie się i niech basset będzie z wami!
 
 
joania
[Usunięty]

Wysłany: Sob 10 Lut, 2007 19:58   

Agatko tak długo czekałam ,aż gorzałkę wyssałam :wink: , ale jak kiedyś się uda spotkanko przy oczku to polece i kupię nową gorzałkę :wink: :wink:
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pon 12 Lut, 2007 01:46   

Nieeeeee :lol: Bo Wy będziecie żaby łapać :lol:
 
 
joania
[Usunięty]

Wysłany: Pon 12 Lut, 2007 13:18   

Żaby i nie tylko :wink: .
Ale to daleka przyszłośc także nie martw się o żaby.
 
 
Uszesa



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 159
Wysłany: Sro 14 Lut, 2007 14:38   

Bardzo Ci dziękuję Agato za wszystkie rady. Masz rację nie ma co przesadzać, Wilhelmik jakoś da rade przetrwac te chwile sam, a byc może wszytko się zmieni, ułoży tak jakbym sobie tego życzyła, do czego nieustannie dążę. Teraz leżę w łózku z grypą i widzę, że Wilhelm średnio do 13 nie ma na nic ochoty, poza wylegiwaniem się na wyrku :D
A jak już przedszkole ruszy na pewno się złosimy! :thx
Pozdrawiamy !
Uszesa vel Agata
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10