Tobi jest za bardzo otwarty! |
Autor |
Wiadomość |
Kasiula [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 08 Sty, 2006 14:43 Tobi jest za bardzo otwarty!
|
|
|
Czasami boję się o mojego Tobiaszka.Jest za bardzo otwarty.Podchodzi do każdego,nawet którzy na niego wrzeszcą a nie raz kopią!Tak samo jest z psami.Już ras jeden pies go ugryzł ale on dalej do niego lezie.Bardzo się boję spuszczac go ze smyczy na ogrodzonym podwórku.Czasami jak zobaczy psa po drugiej stronie ulicy to biegnie jak oszalały.Raz mało nie wpadł pod samochód!Ratujcie mnie!On ma towarzystwo!Zawsze! :? :? |
|
|
|
 |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 09 Sty, 2006 12:11
|
|
|
nie rozumiem Twoich rozterek...
to normalne bassecie zachowanie. Pies ten z natury stara się żyć w zgodzie z innymi. Pies ten był stworzony do pracy i przebywania w dużych grupach psów. To bardzo społeczny i przyjacielski psiak.
Oczywiście bywają odstępstwa od normy i można czasem spotkać basseta, który jest agresywny.
Dziwią mnie Twoje problemy.
Jeśli tak bardzo się martwisz o swojego "przyjacielskiego" podopiecznego to kup mu dłuuugą wyciąganą smycz i niech biega na niej. Jak się gdzieś zapędzi to będziesz mogła go zatrzymać.
i zacznij się z nim więcej bawić i chodzić na dłuższe spacery, bo patrząc na Twoje ostatnie posty zaczynam psiakowi współczuć. |
|
|
|
 |
Ewka [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 09 Sty, 2006 15:43
|
|
|
Poza tym basset to pies który wietnie radzi sobie w bójkach. Z powodu swojego niskiego zawiszenia i dużego nadmiaru skóry jest nie wywrotny a do tego może mimo schwycenia za kark swobodnie dalej się poruszać. Mój najstarszy basset był mistrzem unikania konfliktów ale jak już nie miał wyjścia to gryzł beż pudła. Nigdy nie przegt\rał walki. Kiedyś napadł go Dog Niemiecki a ten jesdnym ruchem ugryzł go w jaja. Potem Dog przechodził na drugą stronę ulicy ja Kombiego seniora widział. |
|
|
|
 |
Kasiula [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 09 Sty, 2006 16:00
|
|
|
Ojaaaaaaaaaaaaaaaa.Mi chodzi o to że podchodzi do tych którzy go nawet kopia i zawsze bardzo długo jestem z nim na spacerze a jeszcze jedno.Tobi to wielki tchórz i nie umie sie bronic.Pisałam ze raz go pies ugryzł a ten tylko stał i wył a jak bym w pore nie przybiegła to by było już po nim! :x |
|
|
|
 |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 09 Sty, 2006 21:03
|
|
|
kup wyciąganą smycz............... |
|
|
|
 |
M&M`s i Boogie [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 01 Maj, 2007 20:32
|
|
|
A ja mam takie pytanie.
Boogie kocha wszystkch ludzi. Wszyscy się nim zachwycają i każdy musi go pogłaskać. Czasem jest tak że gdy idziemy ulicą i ktoś zbliża sie do nas Boogie siada i czeka na głaskanie, a gdy ktoś nie zareaguje to jest wielki bunt i on nie idzie dalej! Zastanawiam się czy basset może służyc jako pies obronny. Wiadomo jakie są czasy i chciałby aby kiedyś wieczorem gdy będziemy na spacerze na komende "bierz go" dziabnie jakiegoś upierdliwca w jaja! A teraz to Boogie raczej podbiegnie do napastnika i merdając ogonkiem będzie go lizał po rękach. Problem w tym że ja nie potrafię ładnej dziewczynie albo uśmiechniętej staruszce powiedziec: proszę nie dotykać pieska! Ratujcie! Czy to dobrze że basset kocha wszystkich???????? Oczywiście nie chcę zrobić z niego potwora a tylko posłusznego towarzysza! |
|
|
|
 |
Kinga&Kefir [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 09 Maj, 2007 22:25
|
|
|
Oj, przerabialiśmy to. Kefir, jak był mały, to przyciągał wszystkich -zwłaszcza podchmielonych panów w średnim wieku :?
Przy tej okazji nauczyłam się kłamać: proszę nie głaskać, ja bardzo przepraszam, ale on jest chory i zaraża....a tymczasem mój biedny chory piesek wywijał ósemki ogonem i sikał z radości.
Z wiekiem trochę mija. Kefir nauczył się mijać ludzi na ulicy, bo oni zaczęli go ignorować, gdy przestał być słodką uszatą kuleczką. Teraz nawet szczeknąć potrafi zza płotu...a jak ktoś otworzy furtkę, to się rzuca na niego...z jęzorem,oczywiście,i zabija śliną :lol: :lol: :lol: |
|
|
|
 |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10 Maj, 2007 19:08
|
|
|
basset psem obronnym...
no cóż ja w to osobiście nie wierzę
Zawsze uważałem, że najlepszym sposobem na wykończenie psiego tresera jest zabrać basseta na szkolenie - zwrot pieniędzy murowany :lol: |
|
|
|
 |
Jaga [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 11 Maj, 2007 09:38
|
|
|
Hubertus napisał/a: | basset psem obronnym...
no cóż ja w to osobiście nie wierzę
|
A ja owszem. Nasza najstarsza bassetka nigdy nie była szkolona w tym kierunku, a w momencie gdy poczuła zagrożenie - atakowała bez pardonu.
Ściślej mówiąc to jej pan był zagrożony - został napadnięty przez dwójkę bandziorów, jeden trzymał, drugi bił, a Besa gdy tylko się zorientowała co się dzieje skoczyła i ugryzła - tego który trzymał - potem już obaj zwiali, więc nie było to chyba lekkie ugryzienie (niewątpliwie basset ma czym gryźć).
Dodam jeszcze, że na codzień Besa miała serce "na dłoni" ("na łapie???" ) .
Podsumowując - instynkt obrony to właśnie instynkt i wydaje mi się, że w momencie zagrożenia ujawni się u większości naszych bassetów. |
|
|
|
 |
Mirka [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 11 Maj, 2007 09:57
|
|
|
Jaga w 100% podzielam, Twoją opinię , moja Dusia jest z reguły wredna,ale kiedy ktoś jej nadepnie na "odcisk"atakuje bez pardonu |
|
|
|
 |
|