Nie wiem jak dziękować !!!
Dziś to ja jestem najszczęsliwszym człowiekiem chodzacym po świecie!!!!!
( właściwie to jesteśmy bo Artur też skacze go góry taki zadowolony )
gocha [Usunięty]
Wysłany: Czw 26 Lip, 2007 14:46
Cudowna wiadomość, oby nic już Reni nie przeszkodziło w adopcji psinki
Agata!!dokonałaś znów wielkiej sprawy.
A, co do wypowiedzi Kasi:
hmmmm..., nie wymawiając, pamiętasz początki sprawy Kanciaka? "ja musze po cichu, żeby go nie spłoszyć"...a to o ile pamiętam nie było za czasów komuny
Kasiu, tam chodziło o życie psów, gdyby nie było tajemnicy, Kanciak by psy uśpił.
gocha [Usunięty]
Wysłany: Czw 26 Lip, 2007 14:49
Oooo, spóżniłam się, Agata już wyjaśniła.
Renia [Usunięty]
Wysłany: Czw 26 Lip, 2007 14:58
NO NIE MOGĘ SIE NACIESZYC TAKIMI WIADOMOŚCIAMI!!!
Agata [Usunięty]
Wysłany: Czw 26 Lip, 2007 15:01
Gosiu błagam nie pisz tak, bo przysięgam, że ja w takich sytuacjach czuję się niezręcznie, głupio tak. Ja na prawdę nic nie dokonałam. Nie ukrywam, że 3 razy dobijałam POPA po 25,- , poznałam przy tym ludzi - super lekarzy, wiem gdzie osoby są nieprzychylne, nieskore do pomocy. Przypomniałam się Pani Dorocie, która zajmuje bardzo ważne, wysokie stanowisko w W-wie, Pani Dorocie, której autentycznie los zwierząt nie jest obcy i obojętny. Kobieta przemiła, chętna zawsze do pomocy. Kiedyś dzwoniłam do niej by podała mi namiary na osoby potrzebujące pomocy, miała "listę" w głowie. Wtedy chodziło o staruszkę mieszkającą w jakiejś kamienicy mającą pod opieką kilkanaście kotów.
Taki człowiek jak Pani Dorota na takim stanowisku to skarb.
A wychwalać nie ma co, bo u Reni psina jeszcze nie mieszka... Ja w kazdym razie dopiero dzisiaj palec do tego przyłożyłam i mam nadzieję, że na marne się nie napracowałam.
A i do Marzanny dzwoniłam by dała mi jeszcze namiary do "kostnych" lekarzy, bo moje się już wyczerpały.
Jedyne co, to czasu trochę poświęciłam.
A Kasiu wybacz - po całej Polsce dzwonić nie będę :?
GrubbaRybba [Usunięty]
Wysłany: Czw 26 Lip, 2007 15:11
Reniu tak się cieszę :thx
Mam nadzieję, że z adopcją psiaka nie będzie już problemów i że w najbliższym czasie będziecie mieć łobuza w domku. Że będziecie go mogli do woli wyprzytulać, wycałować i rozpieszczać potwornie.
gocha [Usunięty]
Wysłany: Czw 26 Lip, 2007 16:56
Agata, właśnie, że Ci się należy pochwała za to, że poświęciłaś chwilę czasu i CHCIAŁAŚ to zrobić.
Dla jednych to nic, a dla innych, to bardzo wiele.
Ja dzięki temu, że kiedyś Monika poświęciła mi chwilę czasu, mam już od roku Manię.
Do tej pory to pamiętam.
Myślę, że jak wszystko się skończy, to Renia też podzieli mój pogląd.
Nie musiałaś, a jednak dobrowolnie się zaangażowałaś, to dla mnie bardzo ważne i nic tu nie zmieni mojego zdania.
Pozdrawiam.
No Renatko, nareszcie Twój upragniony łobuz będzie z Tobą i - co ważniejsze - nie będziesz jednak musiała oszukiwać ani kraść psów :lol:
Ech, jak to w życiu, dopiero uciekanie się do "wyższej instancji" pomogło.
Niemniej Agato, kolejny sukces - gratulacje!
Agata [Usunięty]
Wysłany: Czw 26 Lip, 2007 19:10
no nie sukces, bo mały jeszcze u Renaty nie mieszka :?
ale może już w przyszłym tygodniu
Renia [Usunięty]
Wysłany: Czw 26 Lip, 2007 20:49
Pani Agato to wielki sukces!!!! Tak wspaniałej wiadomości nie usłyszałam od kilku tygodni!!!
Właściwie to nie umiem ogarnąć w słowach tego, co czuje, bo chodzę dziś 20 cm nad ziemią. Dzięki temu, że tak skutecznie Pani potrafi działać:):)
Ech nie wiem, co napisać
Dziś mój znajomy był w schronisku gdyż zainteresowany jest beaglem, który jest w schronisku ( nawiasem mówiąc usłyszał niewiele pies w kwarantannie a potem kastracja nie wiadomo, za jaki czas, ale juz nie jeden chętny na pieska jest - chyba tam to standard) w każdym razie dostał przykaz dostarczenia ciasteczka dla "łobuza" a On leżał w tej klatce i nawet do niego nie podszedł :cry: ale może juz niedługo będzie weselszy :lol:
Jeszcze jedna sprawa, o której zapomniałam napisać z tego wszystkiego!! Piesek nie miał na klatce żadnego oznaczenia jak byłam ostatnio! Zawsze wisi jakąś kartka - „do adopcji", " nie do adopcji", "leczony", "kwarantanna" a on nie miał NIC! (Po kontakcie z moim znajomym dowiedziałam się, że dziś tez tak było i beagl tez kartki nie ma a powinien mieć "kwarantanna")
Renia [Usunięty]
Wysłany: Czw 26 Lip, 2007 20:55
Kasiu,
ciesze sie jak gupia!
Jak tylko bede mogła to go nie ukrwadne ale porwę z szybkościa światła !! :lol:
Dziękuje !
gocha [Usunięty]
Wysłany: Czw 26 Lip, 2007 23:17
Reniu czekamy i mocno trzymamy kciuki i pazurki za powodzenie adopcji :lol: :lol:
baśka [Usunięty]
Wysłany: Pią 27 Lip, 2007 11:14 Maluch
Super,że piesek trafi do Reni, tak bardzo na niego czekała Trzymamy kciuki,żeby to stało się jak najszybciej.
baśka [Usunięty]
Wysłany: Pią 27 Lip, 2007 11:17 do Agaty
Kasia napisał:
hmmmm..., nie wymawiając, pamiętasz początki sprawy Kanciaka? "ja musze po cichu, żeby go nie spłoszyć"...a to o ile pamiętam nie było za czasów komuny
Agata, a co z tym Kanciakiem- moja Berta jest z jego hodowli?
Hubertus Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 27 Lip, 2007 13:36
Agata napisał/a:
A zachowujecie się jak za czasów komuny, po cichu, by nie spłoszyć, wyciągnąć go sposobem...
I co zawsze tak już z Palucha będzie wyglądała adopcja psa - sposobem, po cichu. Zawsze trzeba będzie kombinować ?!?
Zróbcie coś a nie plany A, plany B...
A jeśli macie te plany B, które mogą okazać się bardzo dobre, to realizujcie je i to szybko.
udało się - GRATULACJE
Twoja krytyka - NIE NA MIEJSCU
Może kiedyś wyjaśnię dlaczego działaliśmy "po cichu". Nie chce zaśmiecać tematu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum