Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Mój pierwszy basset, moje pierwsze problemy z owym zbójem.
Autor Wiadomość
kostek
[Usunięty]

Wysłany: Pon 08 Paź, 2007 22:48   Mój pierwszy basset, moje pierwsze problemy z owym zbójem.

Witam! Mojego Punia mam już prawie miesiąc, poznałem go już dość dobrze... I oczywiście kolorowo nie jest. Większość z Was zapewne okiełznało już swojego pupila, ma swoje sprawdzone metody, sposoby na różne zachowania... Punio ma trzy miesiące i jest moim pierwszym bassetem.

Żeby nie zaczynać od razu narzekać, muszę przyznać iż psiak szybko zrozumiał 'o co chodzi' z wychodzeniem, bardzo, bardzo rzadko zdarza mu się 'narobić' w domu. Nie gryzie mebli, aczkolwiek wszystko co mu lata, wisi czy też wystaje jest zagrożone.
Jest grzeczny... Jak śpi. Gdy tylko się obudzi, połazi chwilę zaspany - i zaczyna się.

Punio to chyba bomba energii, non stop musi mieć jakieś zajęcie, nie lubi zostawać sam, szczególnie jak w pobliżu widzi któregoś z domowników. Przykładowo - piesek jest na tarasie, a ktoś obok szpera coś w ogródku. Punio szczeka, skomle, wyje... Za cholerę nie odpuści.

Drugie - nie wiem z czego to się bierze ale wariata ciężko jest pogłaskać. Od razu łapię za rękaw, lub co gorsze za rękę... Niby jest to w formie takiej jego zabawy ale czasem się zapomni i nieco mocniej 'przyciśnie ząbki'. Jak tego oduczyć? Poza tym trochę boję się o to, że tak mu zostanie i nigdy nie będzie można go normalnie pogłaskać, popieścić... W sumie to najbardziej upierdliwe z jego zachowań.

Kolejny problem pojawia się wieczorem. Piesek pośpi w dzień... A w nocy by harcował! W momencie gdy wszyscy domownicy kładą się spać, ten zaczyna śmigać po domu, z jednego pokoju do drugiego. Weźmie się go na łóżko, chce przytulić to zaczyna łapać za rękę (powtarzam - nie jakoś agresywnie, ale co to za zabawa? Trochę uciążliwa po kilku minutach), a jeśli 'spuści' się go na podłogę to połazi, połazi i chce spowrotem. I koło się zatacza... Po jakimś czasie zasypia. Ale najpierw trzeba go nieco zmęczyć 'bojową skarpetą', albo sznurówką, za która lubi się uganiać.


Macie jakieś pomysły, podpowiedzi? Zdaję sobie sprawę, że każdy basset jest inny i każdy musi go wychować sam, na swój sposób. Liczę jednak, że osoby, które miały podobne problemy spróbują coś podpowiedzieć, poradzić. Słyszałem coś o kastracji... Czy u 3-miesięcznego pieska można się nad tym zastanowić? Jaki jest tego koszt mniej/więcej?

Z góry dzięki za rady - pozdrawiam,
Michał.
 
 
madzialinka
[Usunięty]

Wysłany: Wto 09 Paź, 2007 08:31   

Cześć,
Też jestem początkującym posiadaczem basseta, ale przez te 5 miesięcy mała dała mi porządnie w kość, więc mam nadzieję, że moje doświadczenie się przyda

Sama niedawno miałam podone problemy z moją Eni, z tą różnicą, że mała nie widziała potrzeby wychodzenia na dwór. Problem miałam szczególnie w nocy, więc z domu zniknęły wszystkie dywany i wykładziny (to chyba norma u posiadaczy bassetów).
Na szczęście teraz ma już 7 miesięcy i jest całkiem dobrze wychowaną sunią.

Punio gryzie, bo pewnie rosną mu ząbki. Myślę, że nie powinieneś mu na to pozwalać, bo ten nawyk może mu się utrwalić. Za każdym razem, kedy pies zaczyna łapać cię za ręce czy nogawki mów "fe" i odwracaj się od niego. Staraj się go zignorować a po pewnym czasie nauczy się, że takie zaczepianie nie odnosi skutku. Jednocześnie jak mały zaczyna gryźć, daj mu ulubioną zabawkę, żeby mógł czymś zająć swoje swędzące ząbki. Na Enigmę to działało. Najważniejsze jest być konsekwentnym i nie pozwalać mu a niewłaściwe zachowanie. A gryzienie powinno minąć, jak wyjdą mu wszystkie ząbki.

Wieczorem postaraj się go zmęczyć - wyjść na długi spacer albo się solidnie pobawić. Wykorzystaj to, że rozsadza go energia - rzucaj mu zabawki, poganiaj go troszkę...Spróbuj też dać mu trochę karmy przed spaniem - nie za wiele, żebyś nie musiał wychodzić na nocny spacer. Moja Eni lepiej spała z pełnym brzuszkiem i nie budziła się w nocy.

Enigma śpi z nami, ale przy łóżku. Kiedy kładliśmy się spać, zamykaliśmy drzwi od sypialni. Mała trochę się kręciła i piszczała, ale w końcu zrozumiała, że trzeba iść spać. Musieliśmy jej marudzenie przeczekać. Teraz już kładzie się sama, jak tylko zgaśnie światło. Nie bierzemy jej do łóżka, bo nie chcemy za bardzo jej rozpuścić :D
Powtórzę się, ale uważam, że najważniejsza jest konsekwencja. Piesek musi zrozumieć, że w domu są zasady, którym on musi się podporządkować. Dlatego jak kładziecie się spać, to spróbujcie nie zwracać uwagi na jego zaczepki. Na początku jest to trudne, serce pęka, jak maleństwo płacze, ale po pewnym czasie się przyzwyczai.

Basset to bardzo towarzyska i ciekawska rasa. Wszędzie musi wsadzić swój długi nos.Eni nie lubi zostawać sama. Jak była mniejsza, nawet do łazienki ją zabierałam, bo inaczej zaczynała koncert. Teraz mamy drugiego psa, więc ma też towarzystwo. Może jakaś większa zabawka-przytulanka by pomogła.

Uff ale się rozpisałam :D Mam nadzieję, że troszkę pomogłam
 
 
daria_j.
[Usunięty]

Wysłany: Wto 09 Paź, 2007 10:15   

...witam :lol:
Doskonale Cię rozumiem. Moja Sunia też jest niezwykle żywa, wszystko stara się gryźć, wszystko chce wziąść do buzi.. aczkolwiek mam ją dopiero tydzień całkiem skutecznie z tym walczę.
Gdy bierze coś do pyszczka, czego nie powinna głośno mówię "fe", albo "zostaw' i puszcza momentalnie szukając już innej rozrywki :thx
...Mój znajomy jest treserem i mówi, że na pieska można fuknąć, ale nie wolno go nawet lekko uderzyć, bo sobie piesek to zapamięta na długo..:/

Co do jego wyciszenia, to pewnie kazdy musi na swojego znaleść sposób. U mnie nie wystarczały ani maskotki, ani gryzaki, ale za to doskonale bawi się rozrzuconymi gazetami ( oczywiście pod kontrolą, aby niczego nie pąkneła), przy czym szybko się męczy i zasypia :sen
Oczywiście spora dawka ruchu jest wskazana :)
Pozdrawiam! :lol:
 
 
ewan
[Usunięty]

Wysłany: Wto 09 Paź, 2007 14:06   

Halo halo :)

ja nie jestem może doświadczonym basseciarzem, ale jednego dżdżownica już wychowałam :)

co do gryzienia to normalne, aczkolwiek tak jak już pisali przedmówcy nie należy psu na to pozwalać
czyli nagradzasz wszystko co nie jest gryzieniem rąk, a jak pies zaczyna znów się interesować łapami mówisz nie, E-E, fe czy co tam chcesz :)
dobrze jest też psa przekierować na zabawkę, czyli gryzienie tak, ale zabawki a nie rąk :)

a ja polecam kongi!! to daje dużą ulgę takiemu maluchowi a dodatkowo jaka frajda!
http://www.e-pet.pl/index.php?a=tp&id=159 -> tu są kongi dla szczeniąt

co jeszcze... aha! nie machać psu łapami przed pyskiem mówiąc, że nie wolno bo to tylko dodatkowo nakręca malucha (to wskazówka dla wszystkich rozczulających się cioć, wujków, babć itp ;) )

z wieczornymi szaleństwami to ja nie radziłabym psa karmić przed snem... bo to różnie może być... jednemu psu służy a drugi będzie musiał spalić energię po jedzeniu...
a może taka energię spożytkować na naukę podstawowych komend? ;) jak siad, zostań, waruj itd :)
przydatna sprawa :)

powodzenia :)
 
 
Uszesa



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 159
Wysłany: Wto 09 Paź, 2007 18:57   

Wilhelm jak zywy jak miał 3 miesiące, to samo!
Ja mam też dla Ciebie kilka rad, żeby pomoć Ci uniknąc problemów, które my mielismy. Pies musi zaakceptować zasady panujące w domu, a nie odwrotnie. Jeśli domownicy ida spać, on też. My popełnilismy taki bląd i bassecik szybko sie rozpanoszył :/
Kolejna rzecz, to branie do łóżka, uważaj bo kiedyś zastaniesz basseta w łóżku, pokaże Ci zęby, a ty wyladujesz w jego kojczyku;-)
Co do gryzienia, to jest to teraz forma zabawy, i sprawa ząbków, ale tak jak pisali już inni forumowicze, trzeba uważac , żeby nie przekształciło się to w zły nawyk. Możesz też "trenować" z nim oddawanie z pyska, to byl nasz głowny problem z Wilhelmem, a czym skorupka za młodu nasiąknie, tym...
co ja chciałam jeszcze napisać...a! i nie przesadzaj ze spacerami, szczeniaczki nie mogą mieć za długich i za intensywnych spacerów ze względy na kości. jak masz go wymęczyć przed snem, to lepiej jakas zabawką, gryzaczkiem itd.
Pozdrawiam
  
 
 
kostek
[Usunięty]

Wysłany: Wto 09 Paź, 2007 21:12   

Dzięki za wszystkie podpowiedzi, na pewno wezmę pod uwagę.
Dzisiaj starałem się już Puniowi wpajać pewne rzeczy.
Zaczynając od tych prostych, że wychodząc z domu ja idę pierwszy a on dopiero za mną. Że najpierw jem ja, potem on. No i z gryzieniem też może jakoś pójdzie. Kiedy tylko próbuje łapać za rękę od razu słyszy jakąś głośną sugestię, że powinien puścić. Mam nadzieje, że powoli załapie. Wieczorem dzisiaj go złapała taka głupawka, że miazga. Biegał sprintem po całym domu, szczekał, nosi w zębach przeróżne przedmioty - masakra.. :wink:
No ale koło 20.30 wziąłem go na 15-minutowy spacer i na szczęście spożytkował trochę energii bo wrócił, trochę pobrykał i zasnął. No i śpi dalej... Jaki on grzeczny podczas snu... :roll:

Pozdrawiam,
Michał.


//edit:
Mniej więcej jaki czas można poświęcić szczeniakowi na spacery? Ale nie chodzi mi o takie spacery 'na kupkę czy siku' bo te sprawy Punio załatwia gdzie indziej, na tarasie przed domem, ma taki 'swój' kawałek trawnika. Chodzi mi o takie spacery bez smyczy, w plener...
Np. dzisiaj był na trzech, pierwszy ok 30 minut marszu+chwila biegania po łące, drugi to jakieś 20 minut i ostatni, wieczorny (na spanie :lol: ) około 15 minut.
 
 
muchomorek 


Dołączyła: 22 Kwi 2005
Posty: 25
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie 28 Paź, 2007 08:17   

Mój bassecik, gdy był szczeniakiem przychodził w nocy do łóżka i chciał się bawić. Po jakimś czasie mu to przeszło i spał całą noc.
 
 
 
kostek
[Usunięty]

Wysłany: Nie 28 Paź, 2007 10:42   

Skąd ja to znam... :roll:
W dzień pośpi a potem w nocy go na zabawy bierze, mam to samo. Chociaż z dnia na dzień jest co raz lepiej chyba. Nie budzi się już 3 czy 4 razy.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 10