Mariola... nie ma takich słów, które mogłyby ukoić ból po stracie przyjaciela... jedyną pociechą jest fakt, że czas naprawde leczy rany...
Przepraszam, że wchodzę w Twój temat, ale od jakiegoś czasu przeżywam dokładnie to samo... od ponad 2 tygodni ratuję jednego z moich psów, jak na razie wygrywam...
a zaczęło się tak samo: brak apetytu, brak wypróżnień, ogólna apatia, ciągłe wymioty, z czasem wymioty bez wstawania... tak... pod siebie...
wizyta u lekarza, druga, kolejna, badania krwi, usg, seria rtg, kroplówki, zastrzyki - na które zero reakcji ze strony psiaka...
i tak przez 4 dni...
byłam pewna że ją stracę, zwłaszcza że nie było żadnej poprawy a lekarze nie bardzo wiedzieli co jest grane? kolejne diagnozy upadały - aż w końcu usłyszałam: OSTRA, PRZEWLEKŁA NIEWYDOLNOŚĆ WĄTROBY, a do tego uszkodzona trzustka i 6 mm guz na śledzionie...jest to pies padaczkowy od kilku lat na lekach przeciw drgawkowych - psychotropach, które najprawdopodobniej spowodowały właśnie to uszkodzenie wątroby...
na razie jest lepiej, ale... żeby leczyć wątrobe musimy odstawić leki przeciwpadaczkowe a to może wywołać ataki... więc żeby nie było ataków nadal musi przyjmować te leki a to nie pozostyanie bez wpływu na wątrobe i w efekcie może doprowadzić do marskości...
i co ja mam teraz zrobić???
póki co, cieszę się z tego że nastąpiła poprawa (być może chwilowa - jak u KOKI) i Ona nadal jest ze mną.
mariola [Usunięty]
Wysłany: Wto 04 Gru, 2007 12:29
Moja KOKA juz prawie wyszła z chorych nerek, zabił ją skrzep, który spowodował zator, umarła nagle, we śnie...................
Boże , współczuję Ci, bo dla mnie te trzy tygodnie są jak ze złego snu, chciałabym je zapomnieć..................
mariola [Usunięty]
Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 09:04
Kasiu, napisz jak Twoja Psinka, bo myślę o niej bardzo często...daj znać co Uwas??
Mariola dziękuję, na razie odpukać lepiej!
Jednak cały czas stan jej zdrowia jest monitorowany, w najbliższym czasie będzie miała zmienione leki "przeciwpadaczkowe" na mniej uciążliwe dla organizmu, na razie (pod kontrolą) zmniejszamy jej dawkę tych dotychczasowych.
Na wątrobę dostaje osłonowe, do tego dochodzi zmiana karmy na tzw. "dla wątrobowców" i ... czekamy.
Cały czas czekamy na... na co - nie wiem? na efekty leczenia? na kolejny atak wątroby? na ataki padaczki?
- jeśli nastąpi atak padaczki będzie to oznaczało, że należy przestać zmniejszać dawke leku, albo że nowy lek nie działa tak jak powinien;
- jeśli nastąpi atak wątroby - będzie to oznaczało że jednak wątroba nie wyrabia, wszak jest uszkodzona, a że i trzustka i śledziona również nie są w najlepszej kondycji - cały układ nawala - możemy się tego spodziewać, pytanie tylko - jak szybko?
- efekty leczenia... nie można tu mówić o wyleczeniu bo padaczka jest nieuleczalna a uszkodzona wątroba raczej sie nie zregeneruje... możemy jedynie zaleczać i czekać, czekać...
mariola [Usunięty]
Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 11:21
To dobrze, że nastapiła poprawa, trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze!
Trzymam za Was kciuki, życzę dużo, dużo zdrowia, niech będzie tylko lepiej
Trzymajcie się....
Agata [Usunięty]
Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 12:45
I ja trzymam za małą kciuki. Bałam się pytać szczerze powiem ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum