Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 23 Cze, 2008 19:03 zdrowtone właściwości zwierząt
Jak to dobrze, że my mamy zwierzęta i je kochamy, będziemy zawsze zdrowi.
Lecznicza moc zwierząt
Autor: Alan Forman, Stephan Niederwieser
Obcowanie ze zwierzętami daję siłę, wzbogaca wewnętrznie, poprawia zdrowie fizyczne i psychiczne. W ostatnich latach coraz bardziej popularna staje się terapia różnych schorzeń, wykorzystująca zwierzęta, jak np. hipoterpia. Ale dopiero niedawno odkryto, że człowiek może również...
Obcowanie ze zwierzętami daję siłę, wzbogaca wewnętrznie, poprawia zdrowie fizyczne i psychiczne.
W ostatnich latach coraz bardziej popularna staje się terapia różnych schorzeń, wykorzystująca zwierzęta, jak np. hipoterpia.
Ale dopiero niedawno odkryto, że człowiek może również wiele się nauczyć od zwierząt w sferze psychicznej i przyswoić sobie ich szczególne zdolności: życia w zgodzie z naturą, umiejętność samoleczenia czy samoochrony.
Ten mądry, inspirujący poradnik znanych terapeutów to świeże spojrzenie na kontakt ze zwierzętami. Prezentuje nowe wizualizacje, medytacje, ćwiczenia i ujawnia nieznane dla człowieka korzyści, jakie daje zwiążek ze zwierzęciem.
* Kot: skup się na swoim wnętrzu
* Pies: automasaż i leczniczy dotyk
* Koń: idź pewnie przez życie
* Zając: płodna regeneracja
* Ryba: płyń w naturalnym rytmie
* Ptak: leć ku swemu prawdziwemu ja
Każdy człowiek ma w świecie zwierząt towarzysza, do którego może przemówić i poprosić o wsparcie.
Ta książka pomoże ci go znaleźć.
A oprócz tech wymienionych zalet pomagają wychowywać dzieci w tolerancji poczuciu odpowiedzialności i uczą obowiązków Pies i kot to wspaniali towarzysze życia i w sferze psychicznej, fizycznej (i tu mowa również o kondycji) oraz emocjonalnej - uczą dzieci i nie tylko co to jest bezwarunkowa miłość.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 23 Cze, 2008 21:29
Tak to prawda,
ja przy guciu nabrałam dystansu do pewnych spraw
jestem wyciszona, spokojniejsza, i nie przejmuję się jak on się napije i ochlapie ściany dookoła
goska
Dołączyła: 13 Maj 2008 Posty: 119 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Wto 24 Cze, 2008 07:30
Przez prawie 20 lat (od 6 roku życia) towarzyszył mi Kornel- kundelek. Był kochany, mądry ale i złośliwy. Do tej pory pamiętam jak mnie przewrócił i przeciągnął na brzuchu po trawniku Z perspektywy czasu widzę jak dużo nauczył mnie Kornel. Przede wszystkim cierpliwości :grin: , pokory, odpowiedzialności. Teraz kiedy mam Czesia nie wkurza mnie to, że zaślinił kanapę, ochlapał ścianę albo bawił sie papierem toaletowym
Jaga [Usunięty]
Wysłany: Wto 24 Cze, 2008 08:20
Bo przy zwierzaku człowiek sobie pewne rzeczy przewartościowuje. Bo co znaczy opluta sciana czy pogryziony but przy tych wszystkich rzeczach, które otrzymujemy od naszych psów - tej bliskości, cieple czy wręcz zrozumieniu naszych nastrojów. Psy są dla nas jak balsam dla duszy. Nic dziwnego, że coraz częściej np. przy depresji zaleca się kupno psa.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 24 Cze, 2008 09:40
Oj tak, zgadzam się z Wami.
Tak się złożyło, że przez dwa lata byłam sama, to znaczy tylko z Guciem.
Nawet nie potrafię nazwać tej wiezi.
Jak Jaga piszesz, on odbierał każdy mój nastrój i potrafił się dostosować.
Jak się łasił, tak delikatnie, jak patrzył czule.
Teraz niech se tam robi w domu co chce - hi hi
Gonia i ja poprzednio miałam 14 lat kundeleczkę Gamę - ona była uczłowieczonym psiakiem.
Psy chronią nas przed złem, tylko my musimy je kochać.
Choć jak patrzę nieraz na osiedlu, te nasze pijaczki też mają psy, i te wychodzone biedne czworonogi towarzyszą im wszędzie, bez smyczy, krok w krok za pane. Jak pan w krzakach zaśnie - pies przy nim - to niesamowite. Pewnie oni na swój sobób też kochają te psy, choćby ty, ze je przygarnęli, na lepsze czy gorsze warunki.
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 779 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 24 Cze, 2008 10:18
Dzięki psom poznajemy też wielu wspaniałych ludzi i nie mam tu na myśli tylko naszego Forum.
Wychodzimy z domu, na spacerach nieraz ktoś nas zaczepi, zapyta, pochwali a my jako dumni właściciele odpowiemy, sami też o ich pupila dopytamy... i już nić sympatii nawiązana
A tak pewnie przeszlibyśmy obok niejednego sąsiada z tylko zdawkowym grzecznościowym "dzień dobry"...
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 24 Cze, 2008 11:26
Zgadza się Ewcia, ale gdyby nie gucio nie poznałabym Was, i nigdy bym się nie dowiedziała co straciłam.
Och tyle dobroci niesie pies, że dziś chyba znowu coś Guciowi kupię, a co rozpuszcozny jedynak.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum