Potykanie się basseta |
Autor |
Wiadomość |
besta


Pomogła: 2 razy Dołączyła: 29 Cze 2008 Posty: 3051 Skąd: 3City
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 16:45
|
|
|
Besta też ścira sobie tylko po 2 pzury z przednich łap resztę trzeba obciąć.I powiem że jest to bardzo niewdzięczna czynność.Bo Bestajak zobaczy obcinadło to zaraz ewakuuje się pod łóżko i nakażdą próbę wyciągnięcia warczy z miną"mam wielkie zęby i nie zawacham się ich użyć! :twisted:.Jak już się ją wyciągnie to moj mąż prawie na niej "siedzi"a ja szybko tnę .Póżniej toja jestem największy wróg psa :wink: |
|
|
|
 |
madzialinka [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 17:28
|
|
|
besta napisał/a: | Besta też ścira sobie tylko po 2 pzury z przednich łap resztę trzeba obciąć.I powiem że jest to bardzo niewdzięczna czynność.Bo Bestajak zobaczy obcinadło to zaraz ewakuuje się pod łóżko i nakażdą próbę wyciągnięcia warczy z miną"mam wielkie zęby i nie zawacham się ich użyć! :twisted:.Jak już się ją wyciągnie to moj mąż prawie na niej "siedzi"a ja szybko tnę .Póżniej toja jestem największy wróg psa :wink: |
Niestety ja też jestem wrogiem numer jeden. Do mnie należy czyszczenie uszu, zębów, czesanie, obcinanie pazurów i inne sprawy higieniczno - zdrowotne. Mój mąż podsumował to tak: pani jes od wychowania a pan od rozpieszczania |
|
|
|
 |
marta_zbyszek [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 17:31
|
|
|
to tak jak u nas. Tylko u nas nie kończy się taka filozofia na psiakach. dotyczy też dziecka :x |
|
|
|
 |
lora


Dołączyła: 21 Paź 2008 Posty: 488 Skąd: Mińsk Mazowiecki
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 19:21
|
|
|
Pocieszające jest, że chesterowe pazury nie odbiegają od normy.
Chester jest bezproblemowy w obsłudze. Trochę nie jest zachwycony zakraplaniem płynu do uszu, ale samo czyszczenie to prawdziwe mruczando bassecim basem. Z pazurami też nie ma problemu. Kiedy przy nich majstrowałam patrzył na mnie jak na muchę natrętną jakąś.
Ale najbardziej Was zaskoczę jak napiszę, że :grin: sama usunęłam Chesterowi kamień nazębny, a on na to tylko prychał. Taki jest mój Chester |
_________________ Kochaj basseta swego, jak siebie samego.
 |
|
|
|
 |
marta_zbyszek [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 19:27
|
|
|
a jak usunęłaś kamień nazębny ? |
|
|
|
 |
lora


Dołączyła: 21 Paź 2008 Posty: 488 Skąd: Mińsk Mazowiecki
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 19:34
|
|
|
Przy użyciu takiego haczyka używanego przy klejeniu i malowaniu modeli (podobny do tego używanego przez dentystów) |
_________________ Kochaj basseta swego, jak siebie samego.
 |
|
|
|
 |
Lutex


Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 907 Skąd: Pruszcz Gd.
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 19:56
|
|
|
no to mnie dziewczyny pocieszylyscie. zawsze myslalam ze tylko Lutor ma jakies "schizy" na punkcie obcinania pazurow. u weta to tylko nasz tak wyje i piszczy, ze wystrasza wszystkie czekajace pieski w poczekalni. no i na te okolicznosc musimy mu zakladac taki szmaciany kaganiec na pysiak bo bez tego normalnie by nas zeżarł jak nic. ostatnio zeby mu oszczedzic stresu (bo na dodatek strasznie sie stresuje w poczekalni) obcinalismy mu w domu. poszlo szybciej, ale na drugi dzien mialam zakwasy od trzymania tego diabla :twisted: niby wazy te 25 kilosow, ale sile ma jak wół czasami. |
_________________ Dana i długouchy futrzak Lu (za TM) oraz równie długouchy Frugo |
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21613 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 20:07
|
|
|
Nasz Guciaczek to anioł. Przy obcinaniu pazurków ma tylko taką minę proszącą, szybciej, szybciej. Oczywiście na widoku ma już biszkopcik, który dostanie po zakończeniu. On jest taki bardzo ufny, przy jakiejkolwiek czynności przy nim, nie ma żadnych problemów, czy to wyciągniecie kleszcza, czy smarowanie ranek - grzecznie leży, poddaje się bez oporów. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
Mirka [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 20:43
|
|
|
największą specjaliską od obcinania pazurków jest nasza Kaśka od Gladiatora,bardzo załuję ze dość daleko ode mnie mieszka bo napewno bym do niej jezdziła,a tak to musimy sobie sami radzić z szlejacą Duchą,bo wet chciał jej podać taka pół-narkozę bo też sobie z furiatka nie mógł poradzić :shock: |
|
|
|
 |
Lutex


Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 907 Skąd: Pruszcz Gd.
|
Wysłany: Pią 14 Lis, 2008 20:50
|
|
|
nasz wet czasami zartuje (a czasami bardziej powaznie), ze powinien stawke podniesc bo mu klientow odstrasza :~ |
_________________ Dana i długouchy futrzak Lu (za TM) oraz równie długouchy Frugo |
|
|
|
 |
|