Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
ŻOŁĄDEK - rozszerzenie żołądka
Autor Wiadomość
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21616
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 15 Cze, 2005 12:19   

Trudno, niech serce wam pęka, ale ograniczcie mu jedzenie. Ja sama wiem, co te oczy mogą zrobić, jak chcą jesć nasze pupile. Ale nie ma innej rady, jak pełna wasza dyscyplina, mniej a częściej go karmcie. Życzymy powrotu do zdrowia i a poje sobie na zlocie dostanie ode mnie kawalek prosiaczka. Kawałek.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 15 Cze, 2005 12:59   

Oj pęka serce, ale jesteśmy nieubłagani. Najgorzej, że pani doktor zaleciła dietę do końca życia i nawet nie można mu obiecać żadnego smakołyku, chociaż może za jakiś czas malutko?
 
 
Bartmen
[Usunięty]

Wysłany: Sro 15 Cze, 2005 15:12   

Biedectwo kochana psiunia napewno będzie zdrowy bo wszyscy na forum trzymają za niego kciuki :)
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 17 Cze, 2005 21:16   

A my zdrowiejemy i szanse przyjazdu na zlot znowu wróciły. Teraz na odmianę Pan Pies jest zakochany. Na naszym osiedlu jest sporo suczek i zakochanie wlasciwie jest stanem stałym tylko zmienia się stopień i temperatura uczuć. Nie wiem od czego to zależy pewnie od zapachu jaki sieje panna jeden się podoba a inny mniej. Teraz jest taki przy którym totalna głupawka to delikatnie powiedziane. Stary a pomysły i chęci że ho,ho. Jak Bass był młodszy to musieliśmy podawać mu Pilkan bo był nie do opanowania a nerwówka udzielała się wszystkim. Z wiekiem trochę się uspokoił i można przetrzymać. Czy wasze psy też dostają małpiego rozumu gdy w okolicy cieczka?
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21616
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 17 Cze, 2005 22:56   

Przez tą cieczkę zapomni o chorobie, zakochany. Gustaw zachowuje się podobnie, oszukuje co godzine, że chce na dwór, a jak wyjdziemy to już koniec. Niech tylko wyniucha jakieś miejsce znaczone, mułem go nie oderwiesz. A po powrocie do domu, uciekamy z Markiem do łazienki, bo nie daje nam spokoju. A w nocy wydaje takie mmmmuuuuuu i to bardzo głośno.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 18 Cze, 2005 12:43   

No i znowu myślałam że tylko mój basset ma coś z głową. Ale jeżeli wszystkie tak mają to znaczy ze wszystko ok.
 
 
joania
[Usunięty]

Wysłany: Sob 18 Cze, 2005 12:54   

i nie tylko basset ma coś z głową w pkresie cieczki, mój bosio kundelek ma 13 lat a jak suczka sąsiadki ma cieczkę , to nie je , nie pije ,płacze, nasłuchuje,piszczy istny horror-normalny zboczek psi :oops: :roll: :wink:
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 23 Cze, 2005 21:20   

Mam pytanie do Grzegorza, poradź dietetyku, nie wiem czy czytałeś moje opowieści o chorobie Bassa, jesli nie to bardzo proszę przeczytaj. Wiem że trudno udzielać takich porad na odległość ale nie wiem co robić. Bass czuje sie już zupełnie dobrze staramy się stosować do zaleceń weterynarza ale niestety nie ma sposobu na namówienie psa do jedzenia trzy razy dziennie. Zamiast 3 mniejszych posiłków je jeden ok 18.00. Przygotowuję mniejsze porcje ale na tym jednym się kończy.W efekcie je dalej raz dziennie tylko mniej. Chyba nie dam rady tego przeskoczyc, musiałabym zwolnić się z pracy. Od tej "przygody" mineło dwa tygodnie. Jak myślisz Grzegorzu czy dalej dieta musi być tak restrykcyjna tzn. weterynarz powiedział, że nie wolno dawać żadnych psich smakołyków, nawet kawałka herbatnika z tego co mówił wynikało, że do końca życia. Bass jak to basset żebrze o swoje przysmaki a ja już nie mam siły się opierać. Boję się, że jak ulegnę to zrobię mu krzywdę. Co o tym sądzisz?
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pią 24 Cze, 2005 08:44   

Bacha napisał/a:
No i znowu myślałam że tylko mój basset ma coś z głową. Ale jeżeli wszystkie tak mają to znaczy ze wszystko ok.


Pani Basiu
Co to za lek ktory Pani podawala wczesniej swojemu psu?Jak on dziala?Bo ja mam tez duze problemy z moim Rudolfem, jak jakas suczka ma cieczke to jest straszne i sasiedzi nie moga spac. Ja pytalam lekarza ale powiedzial ze nic sie nie da zrobic .
Pozdrawiam
Magda
_________________

 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 24 Cze, 2005 12:40   

Bardzo proszę bez Pani. Ten lek nazywa się Pilkan, jest to niestety lek hormonalny, niestety nie wszyscy lekarze chcą go podawać. Pani doktor do której chodziliśmy nie miała oporów. Myślę, że wszystko stosowane z umiarem nie powinno zaszkodzić. Pilkan wygląda jak kostki cukru i chyba podobnie smakuje bo Bass pożerał go bez zastanowienia. Wziął tego w swoim 11 letnim życiu dość sporo. Zawsze już po kilku tabletkach uspokajał się i mogliśmy żyć spokojnie. Jedyny skutek uboczny jaki się potwierdził wg ulotki to wzrost aptytu. Tak więc mieliśmy podwójną korzyść bo obojętniał na zapachy suczek i nasz niejadek wsuwał wszystko co mu się dało. Do kupienia to jest w lecznicach weterynaryjnych, nie zawsze mają ale można zamówić. Wiem co to znaczy zakochany pies, współczuję. Pogadaj z lekarzem, wiem że maja bardzo różne poglądy na ten temat ale może się uda.
Pozdrawiam
Basia
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pią 24 Cze, 2005 13:02   

Dzikuje Basiu za informacje i na pewno spytam lekarza.
Pozdrawiam
Magda
_________________

 
 
Grzegorz
[Usunięty]

Wysłany: Sob 25 Cze, 2005 06:44   Choroby

Przeczytałem i to dokładnie. Zarówno anomalie żoładkowe jak i wiek nie predysponują twojego weterana do jakichkolwiek rewolucji.
Z tego co piszesz chłopak za bardzo nie che się przestawić na karmienie trzykrotne.A może by go delikaltnie przegłodzić - sam nie wiem , bo po tajkiej głodówce będzie być może jadł łapczywie i znowu nałyka się powietrza.Z drugiej strony weteran basset ma zawsze większe lub mniejsze kłopoty z nadwagą , tak więc cała ta operacja żywieniowa może mu wyjść na dobre. Zauważyć trzeba , iż jeśli chłopak nie je rano , a wieczorem tak - a w misce jest to samo - to znaczy li tylko , że nie jest głodny , on ma instynkt , jesli to co zeżre wieczorem mu starcza to chyba tak jest. To że namolnie prosi Was o coś , to nie głod, bo żarcie jest w misce, ale normalna natura basseta no i przyzwyczajenia , które my w nich wyrabiamy , nie mogąc znieśc ich spojrzenia i min które przy tym robią - łamiemy się i dajemy, a one szybko łapią , że wystarczy zagrąć rolę na oskara i coś do mordy wpadnie - a to co daje Pańcia pomiędzy posiłkami napewno jest , w jego mniemaniu jest lepsze.

Porozmawiałbym z wetem o karmach krokoietowo-płatkowych - to takie płatki do zalewania , po 15-20 minutach jest taki fajny rosół z zawartością. Nie ma tu możliwości nachapania sie powietrzem, łagodniej działa na błonę śluzowa żołądka i tak go nie rozpycha i nie podrażnia - robi Bosch, Bento , chyba jeszcze Royal i Purina.
Z moich doświadczeń świetnie sprawdzają u psów z takimi lub podobnymi dolegliwościami oraz z niejadkami- są ogólnie bardziej smakowite.

TO chyba tyle . Zdrowia Basowi :thx , a jesli już się zakochał , to znaczy iż samopoczucie coraz lepsze i zaraz z Panem ( jeśli taki jest ) pójdzie na piwo :D :D .

Powodzenia i do spotkania w Ślesinie
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 26 Cze, 2005 20:38   

Dziękuję Grzegorzu, popytam o te karmy. Na razie wygląda na to, że wszystko wraca do normy. Poprzestalismy na "misce" raz dziennie bo szkoda nerwów bohatersko choć nie bez`pewnych odstepstw opieramy się "tym oczom"i na razie jest ok. Wczoraj wydarzyło się coś dziwnego. Byliśmy na wycieczce i na terenie gdzie był piasek Bass kichał przez kilka minut. Cały był w piachu i kichał coraz bardziej, szybko zabraliśmy go w miejsce gdzie nie było piasku bo sytuacja zrobiła się mało zbawna. Po prostu się zapętlił. Umyłam mu pyszczysko w misce z wodą i przeszło a po jakimś czasie zobaczyliśmy, że z nosa wystaje kawałek trawy. Wyciagneliśmy trawe długości ok 15 cm po tym jak wyglądała to nie był to świerzy nabytek, musiał to nosić "w sobie" ponad dwa`tygodnie. Może to trawsko było przyczyną choroby?
Mam nadzieję, że spotkamy się w Ślesinie a na piwo ani Pana ani psa nie puszczę bo mają kiepskie głowy i licho wie co by wymyślili.
Pozdrowionka
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Nie 26 Cze, 2005 21:06   

No to wyobrazam sobie Wasze miny Basiu jak zobaczyliście tę trawę w kinolu :shock:
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 27 Cze, 2005 08:23   

No fakt, tak zgłupieliśmy, że nie przyszło nam do głowy żeby zrobić zdjęcie. Najważniejsze było żeby wyciągnąć to świństwo.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9