Bassety są bardzo uparte i może dlatego jest je dosyć trudno wychować, ale nie jest to nieosiągalne. Należy być wobec nich konsekwentnym i stanowczym. Miałam 2 bassety, ale będę pisać, jak to było u nas z Suzi, bo ją mieliśmy przez 10 lat. Suzi była taka, że zawsze chciała postawić na swoim, robiła to, na co miała ochotę. Nie lubiła zostawać sama. Zawsze, jak gdzieś wychodziliśmy, po powrocie zastawaliśmy pościągane kurtki i powyciągane koce z szafy. Ona na nich spała i wtedy czuła naszą obecność. Jakoś jej tłumaczyliśmy, że tak nie wolno i sama przestała tak robić (jak ściągała te kurtki to wiadomo rysowała pazurkami ściany). Raz pogryzła nam tapetę ze złości, ale ogólnie była spokojna. Mój tata wobec niej był bardzo stanowczy i jego się słuchała najbardziej, ale też nie zawsze, bo to są jak już ktoś wspomniał indywidualiści. Ja nie potrafiłam oprzeć się temu basseciemu spojrzeniu, pozwalałam jej na bardzo dużo i też się mnie słuchała.
Myślę, że trzeba mieć podejście do psa, by żyć z nim w zgodzie i miłości. Nie pokazywać wobec niego swojej wyższości, "bo to tylko pies". Ja nie wychodzę z takiego założenia. Traktowałam ją jak swojego przyjaciela, nie jak człowieka, nie jak psa, po prostu jak przyjaciela. Wychowuj swojego przyszłego basseta tak, jak podpowiada Ci intuicja, nie jak mądre książki, inni ludzie, bo każdy pies, mimo że tej samej rasy ma inną osobowość i na każdego działa inny sposób wychowania
Mam nadzieję, że ten mój wywód wnosi coś dobrego w odpowiedzi na Twoje pytanie :wink: Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum