Wysłany: Sob 27 Lut, 2010 09:15 ŻOŁĄDEK - operacja Jacka
Witam bardzo serdecznie. Jestem właścicielką 4 miesięcznego Jacka i kocham go bardzo. Z tym, że mój Jacek w wieku 3 miesięcy miał już skręt żołądka. Mój wet. mówi, że on już miał jakś wadę genetycznę. W każdym razie zjadł posiłek z tym, że w tym dniu był szczepiony, a dałam mu po raz pierwszy kaszę, nie zdając sobie sprawy z tego, że kasza pęcznieje, / choć rozgotowałam ją na maksa razem z kurczakiem/ no i stało się. Jego oczy które patrzyły na mnie z prośba o pomoc.... obym nigdy nie musiała tego przechodzić po raz drugi. Dość szybko zorientowałam się że coś jest nie tak, godzina 20.30 dzwonię do wet. on mnie pyta ile czasu to już trwa mówię , że ok. godziny, każe mi natychmiast przyjechać. Wieć biorę Jacka na ręce schodzę na dół a mieszkam w bloku i patrzę a tu stoi straż pożarna i gaszą kosz na śmieci. Mam zablokowany samochód. Ja zapłakana już z psem na rękach mówie im, żeby odjechali, popatrzyli na mnie dziwnie a ja mówię, że pies mi zdycha i musze do wet. I wiecie co???? Strażak wszadł do auta i odjechał tak abym mogła wyjechać samochodem.Przyjechałam do wet, on zbadał Jacka i powiedział, że daje 50% szansy na przeżycie i wymienił cenę, dał mi do zrozumienia, że cena jest duża a pewność żadna. Tylko że to dla mnie nie miało to już znaczenia. Taka byłam spłakana, że powiedziałam, niech robi wszysko aby go uratować. Operacja trwała do 1 w nocy. Siedziałam tam i czekałam to były najgorsze dni jakie miałam ostatnio. Wet. powiedział, że po operacji daje mu 70% szans na przeżycie bo wprowadził mu sondę ale nie mogła się ona przebić do żołądla / żołądek był odwrócony o 180 stopni/ więc nie wie czy on będzie pił i jadł. Zabraam go go do domu, całą noc nie spałam i czuwałam. Potem o 10 rano pojechałam na kontrolę. Jacek czuł się źle wet, zasugerował że najlepiej byłoby go uśpić ale ja się tak rozpłakałam, że powiedział abym zabrała go do domu i przygotowała sie psychocznie, opowiedział mi jak wygląda uśpienie i że musze go zabrać potem i gdzieś zakopać. To było napawde strasze. Więc zabrałam go do domu połozyłam w swoim łóżku i razem z nim zasnęłam bo wcześniej nie spałam całą noc. Obudziliśmy się o 15.00. On zaczął merdać oonom. Przyszła moja przyjaciółka i powiedziała że nie powinnam go usypiać, że zawalczymy o niego. Nalałyśmy mu trochę mleka do wody i on wtedy ta wodę pochliptał. Czyli przełknął. Pojechałam do wet, na kroplówke i on powiedział, że rzeczywiście jest z nim lepiej. Gdybym zgodziła się wówczas na uśpienie o tej 10 godzinie, to nie miałabym go dzisisaj przy sobie. On ma juz teraz 4 miesiące i kocha mnie podwójnie. On wie, że nie pozwoliłam go uśpić. Własnie siedzi pod moimi nogami przy kopmputerze aby być przez cały czas ze mną.
Ważna informacja. Mój wet. Powiedział, że przy operacji przyszył mu żołądek aby więcej się nie przekręcił, że taka metoda jest stosowana od niedawna i on ją właśnie zastosował. Także teraz o jego żołądek jestem spokojna.
Pozdrawiam wszystkich :):) Marznna
Ostatnio zmieniony przez Asia i Basia Wto 13 Paź, 2015 11:37, w całości zmieniany 1 raz
Co za historia Dobrze, że Jacek z tego wyszedł, taki młody piesek musiał wydobyć z siebie dużo siły, życzę zdrówka ! Faktycznie musisz uważać z tym schodzeniem po schodach po takiej operacji...
Marzanna, straszna historia, dobrze, że psinka uratowana.
To Ty chyba pisałaś, że dajesz psiakowi kurze łapki i ogonki świńskie. Mam wrażenie, że nie tak powinnaś go karmić, kasza również nie jest wskazana, tym bardziej, że psiak jest po operacji. Ryż z kurczakiem, tak.
Poczytaj na temat zywienia, jest tu bardzo dużo cennych informacji, nie to żebym chciała Cię pouczać, ale żeby nie robić błędów, każdy z nas się uczył na doświadczeniach i piszemy tu o tym co dobre, a co złe dla malucha.
Straszna historia dobrze ,ze z happy endem :grin: .A co do diety malucha to chyba Gocha ma rację.Ale najlepiej poradzić się dobrego weta lub żywieniowca.
_________________ ...na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to,co oswoiłeś....
No i nigdy z pelnym brzuchem na spacer nie wychodzic, nawet z przyszytym zoladkiem.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Agataw [Usunięty]
Wysłany: Sob 27 Lut, 2010 15:20
Wiem, co czujesz. Przeszłam przez skręt żołądka. Jeszcze przez klika dni nie spuszczaj go z oka. I zaufaj basseciarzom co do diety i zachowania po posiłkach. Zdrówka i powodzenia!
Jakże bardzo się ciesze że znalazłam się wsród Was. Gosiu ja właśnie na forum żywienia tutaj przeczytałam o tych kurzych łapakach i tych ogonkach..... bardzo proszę powiedzcie mi czy robie dobrze. Bo jest tak. Miałam jednej weterynarza króry zbagatelizowował jego zachowanie gdy miał skręt żołądka, drugi go uratował bo umiał robić operację, czyli by6ł dobrym chirurgiem ale jak widze nie ma pojęcia o bassetach, nie powiedział mi nic o uszach , nic o odbycie przeszłam do trzecieg ten trzeci od razu wyczyścił mu uszy i odbyt i on twierdzi, że te kurze łapki gotowane są ok. Jestem po trzech weterynarzach i dalej jestem głupia. JACEK uwielnia te gotowane łapki i zjada je natychmiast, nie ma po nich rewqelulcji żadnych, robi łądną twardą kupkę...... ale napradę nie wiem czy robie dobrze. O tych łapach i ogonach przeczytałam na firum właśnie żywienia tutaj, dlatego zaczęłam je podować.
Bardzo proszę o radę może ktoś da mi jakiś artykuł do przeczytania na ten temat. Bardzo boje się o jego kości i kręgosłup i coś wam powiem........ hehe
Synek mój cudowny odszedł z domu na studia, w zamian za to kupił mi JACKA bo miałam tzw. syndrom pustego gniazda hehe. Wyszedł kiedyś z Jackiem na spacer ja dzwonię do niego i pytam jak sie mój synuś miewa.... on mówi, że mamuś widziałaś mnie przed chwilą a ja mówię, że nie o niego pytam hehe. Mój syn wówczas powiedział , że chyba jest już wilne hehehe. Czyli wiecie już co JACEK dla mnie znaczy. Nie chciasłabym popełnić błędu więc każda rada będzie dla mnie istotna
Agataw [Usunięty]
Wysłany: Sob 27 Lut, 2010 19:34
ogony tak ale wołowe,psy nie dobrze trawią wieprzowinę, pogadaj z fachowcem wet...
Przeszłaś koszmar... kiedy mój Rufek miał transfuzję też się tak bałam.
Marzanna a nie myślałaś o suchej karmie?
Moje się na niej wychowały i spoko luzik z kośćcem, kulawizną i w ogóle ...
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
gocha [Usunięty]
Wysłany: Sob 27 Lut, 2010 23:53
Marzanna, ja pisząc o łapkach sugerowałam sie tym co Ty napisałaś, że dajesz mu wędzone łapki. Jeżeli gotowane, to w porządku, ale raczej wyjmuj te długie kostki, dawaj mu po ugotowaniu same łapy (tą stopę z palcami). Co do ogonów to galaretkę podawaj, ale obieraj z kości, tak jak dla ludzi na "zimne nóżki" i nie za często, wieprzowina nie jest dla psów dobra.
Twój Synuś jest jeszcze malutki, powinien miec karmę zbilansowaną, odpowiednią do wieku . Kup dobrą suchą karmę i zalewaj mu to rosołkiem z mięskiem(z łapek, kurczaka, wołowiny).Na pewno będzie jadł ze smakiem , a Ty będziesz miała pewność, że maluch dostaje wszystko co mu potrzebne.
Dorosłe psy można karmić samym gotowanym, ale maluchowi jest bardzo ciężko zbilansować karmę swojej roboty tak żeby dostał wszystkie składniki, pamiętaj, że on rośnie i rozwija się , a to pies ciężkiej rasy, trzeba dbać o stawy.
Ale się wymądrzyłam, ale napisałam to co mnie radzono i co sama przerobiłam u siebie.
Gosia to dobre rady są, tak tez zrobię, przechodzę teraz na zupełnnie suchą karmę zalewaną rosołkiem jak radzisz i nic więcej. Dobrze posłuchać osób z doświadczeniem:):):)
Pozdrawiam zatem
Gotowane dla malego basseta nigdy nie bedzie mialo takich wartosci jak gotowa sucha karma, zgadzam sie z dziewczynami. Mysmy tez Basie wychowali na suchej, nie mielismy zadnych wiekszych problemow zdrowotnych. jak juz podrosnie, tak okolo 1 roku trzeba zaczac zwracac uwage na wage, bo bardzo szybko zaczynaja wtedy nabierac masy i wagi. Mysmy ukulali wtedy Bache i pol roku zajelo nam zgubieie paru kilo nadwagi. Dla malucha karma bardzo dobrej jakosci - tu nie ma co zalowac, bassety szybko rosna, potrzebuja naprawde dobrego zarelka w tym pierwszym okresie zycia. Grzegorz jest specem od zywienia, moze on wam konkretniej doradzi.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum