Chester nie chce pić wody... |
Autor |
Wiadomość |
Monka i Miro

Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Paź 2008 Posty: 466 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2008 11:49 Chester nie chce pić wody...
|
|
|
Od kilku dni Chester nie chce pić wody
Je na obiad gotowane jedzenie, ale nie jest tak mokre żeby mu mogło wystarczać za zwykłą wode :~ . Gdzieś kiedyś czytałam że może z wodą w kranie jest coś nie tak, ale sprawdzałam w innym miejscu i tam też wody pić nie chciał, przegotowaną mu dajemy i też nic :~. Dałam mu raz mleko, bo przecież nie może nic nie pić i skubaniec od razu to wchłonął.... I co z tym fantem zrobić?? Bo to tak nie może przecież być :~. Zwłaszcza, że po wątróbce drobiowej teraz biegunke ma i się nam chłopak odwodni . Póki co odpoczniemy chwile od gotowanego. Od wczoraj już zaczeliśmy a pić jak nie pił tak dalej nie pije :~ :sad: . |
|
|
|
 |
Asia i Basia
Figa & Co.

Pomogła: 9 razy Dołączyła: 17 Kwi 2007 Posty: 5612 Skąd: Hamburg/Torun
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2008 11:55
|
|
|
Jesli ma biegunke, to mleka nie podawajcie. Troche to dziwne, ze nie chce pic, mysle, ze powinniscie skonsultowac to jednak z lekarzem, moze ma wodowstret, a to objaw chorobowy. Pozdrawiam Asia |
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego |
|
|
|
 |
Monka i Miro

Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Paź 2008 Posty: 466 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2008 13:51
|
|
|
Wiem, że nie jest dobrze dawać mleko przy biegunce, jednak ja musiałam sprawdzić czy on w ogóle nie chce pić, czy to tylko o wodę chodzi.... Na podwórku wieczorem czasem rose zlizuje z trawy, ale czemu gamoń nie chce z michy chłeptać?? Myślałam że może jakiś zapach tam ma, więc wymyłam dokładnie mu miche - nie pomaga. Przez chwile pomyślałam, ze może mu się kolor michy odwidział, no ale w tym drugim miejscu miał w innym kolorze i też nie pił....
A ten wodowstręt to nie przy wściekliźnie się robi?? :( |
|
|
|
 |
Asia i Basia
Figa & Co.

Pomogła: 9 razy Dołączyła: 17 Kwi 2007 Posty: 5612 Skąd: Hamburg/Torun
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2008 14:20
|
|
|
No robi sie, nie chcialam straszyc, bo to rzadkosc, ze pies zachoruje tak bez kontaktu z innym chorym zwierzeciem lub nie przebywa w jakis zagrozonych wscieklizna rejonach. Mysle, ze jesli to sie utrzymuje dluzszy czas, to lekarz Cie nie ominie, bo organizm plynow potrzebuje. Chyba, ze naprawde wystarcza mu woda w jedzeniu gotowanym. My mamy problem odwrotny - Bacha chleje az brzuch jej puchnie, az do wymiotow. Ile postawisz, tyle wytrabi. KatAstrofa. Co pies to inny :lol: |
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego |
|
|
|
 |
Magda i Rudolf

Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2008 14:26
|
|
|
Moze prosze sprobowac wlewac strzykawka wode do pyszczka, pies musi cos pic.
Pozdrawiam |
|
|
|
 |
Monka i Miro

Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Paź 2008 Posty: 466 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2008 14:34
|
|
|
Spróbujemy z tą strzykawką lub czymś innym podobnym.
Przy okazji chce dodać, że pies się normalnie zachowuje, bawi się, biega, szczeka, kombinuje, nie przejawia żadnych symptomów chorobowych.
A na wściekliznę nie był jeszcze szczepiony :sad: dopiero za tydzień ma iść :~ |
|
|
|
 |
Kaśka

Dołączyła: 10 Mar 2005 Posty: 186 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2008 14:39
|
|
|
Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze :-) zastrzegam, że nie jestem dietetykiem a tylko na podstawie obserwacji moich psów mogę troszkę podpowiedzieć.
Po pierwsze wizyta u wet nie zaszkodzi, oceni on stan odwodnienia lub go wykluczy. Po drugie psy karmione gotowanym "żarełkiem" bardzo mało albo nawet wcale nie piją, wyjątkiem są wyższe temp otoczenia, które wymagają od psa uzupełnienia płynów. To zaobserwowałam u swoich podopiecznych.
Jednak jeśli się niepokoisz to:
1.przygotuj posiłek o luźniejszej konsystencji czyli więcej wody lub rosołu
2.skonsultuj to z wetem, tylko proszę - z mądrym wetem :-) |
|
|
|
 |
goska
Dołączyła: 13 Maj 2008 Posty: 119 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2008 19:14
|
|
|
Wykluczyłabym jeszcze możliwość picia wody gdzieś na boku, np. z sedesu :razz: . A tak na serio Mój Chester (dla znajomych Czesiu ) nie tknie kranówki ani przegotowanej wody. Na początku pił mineralkę (Kropla Beskidu albo Nałęczowianka), a teraz ze względów ekonomicznych pije wodę z Britty. |
|
|
|
 |
Monka i Miro

Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Paź 2008 Posty: 466 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Sro 19 Lis, 2008 19:41
|
|
|
Do sedesu nie sięga...jeszcze, no i do łazienki akurat są jedyne drzwi jakie posiadamy w tym mieszkaniu, więc miałby z tym mały problem... :wink:
Sytuacja w tej chwili wygląda tak.... stałam i gotowałam obiad, Chester się kręcił między nogami i szczekał, w pewnej chwili nastała cisza...a z niej uniosło się tak długo oczekiwane i błogie chłeptanie wody z miski mam nadzieje, że już mu przeszły te kombinacje alpejskie i że przestanie się nad nami znęcać psychicznie :shock: (takich stresów nie mam jak dzieci chorują a ta gnida potrafi wyzwolić jakieś dziwne instynkty ponadmacierzyńskie :shock: ).
dziękuje za wszystkie podpowiedzi i za wsparcie i życze wszystkim i sobie abyśmy jak najrzadziej spotykali się w tej części forum :wink: . |
|
|
|
 |
zuziakrezel
Melnia mój bassecik

Dołączyła: 05 Lip 2010 Posty: 51 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 11 Lip, 2010 14:13
|
|
|
Moja rozi też miała taki okres, że nie piła :cry: Ale jak zaczęły się upały to zaczęła pić :smile:
Może spróbój podawać wodę z ręki,a jak to nie pomoże to skonsultuj się z weterynarzem :!: |
_________________
 |
|
|
|
 |
madzialinka [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 11 Lip, 2010 21:10
|
|
|
Miałam kiedyś psa kundelka, który wody z miski nie pił WCALE. Jedynie z kałuży, i to taką najbrudniejszą, aż gęstą, od brudu... Karmiony był gotowanym.
Jako mały szczeniak zachorował na nosówkę. Wyszedł z tego, ale został mu niedowład łapy i lekkie zaburzenia neurologiczne, które z wiekiem się pogłębiły. Myślę, że to właśnie przez tę chorobę przestał pić wodę... |
|
|
|
 |
Monka i Miro

Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Paź 2008 Posty: 466 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Pon 12 Lip, 2010 11:19
|
|
|
Chester już pije normalnie
Wtedy miał jakiś taki dziwny okres chwilowy... ale już wszystko gra.
Nie miał nosówki ani wścieklizny, na szczęście... |
_________________
www.stalowezwierzaki.pl |
|
|
|
 |
|