Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Asia i Basia
Nie 26 Wrz, 2010 11:03
BASS i FINA - szczęśliwe zakończenie
Autor Wiadomość
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 27 Lis, 2005 22:23   

I jeszcze kilka ujęć
Czasem tak śpimy



A tak spacerujemy
 
 
Jaga
[Usunięty]

Wysłany: Pon 28 Lis, 2005 07:50   

Bacha - zdradź tajemnicę skąd się bierze takie fajne poduszki z wizerunkiem basseta jak ta na górnym zdjęciu?
 
 
MonikaP 

Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 85
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 28 Lis, 2005 08:13   

Basiu...oj, nie mogę znaleźć odpowiedniej ikonki...to musiałaby być taka z serduszkami 8)
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 28 Lis, 2005 09:11   

Jaga, ta poduszka ma niewiele lat mniej niż Bass czyli pewnie z 10. Gdzie teraz można takie dostać nie mam pojęcia.
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 28 Lis, 2005 11:09   

Śliczne!!!
Fajnie chodzą boczek w boczek!
I podusia też świetna!

Pozdrawiamy całą Waszą Rodzinkę!
 
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 07 Gru, 2005 09:52   

Muszę się pochwalić. Nastąpił przełom w stosunkach Bass - Fina. Bass chyba doszedł do wniosku, że jak czegoś nie można się pozbyć to trzeba to polubić i odbiło mu na stare lata. Zaczepia Finę, skubie, podgryza i zachęca do zabawy a warczy i szczeka przy tym tak, że chyba ochrypnie a nas sąsiedzi zaskarżą o zakłócanie spokoju. A dama chwilę się pobawi a potem siedzi lub leży i patrzy z politowaniem a Bass stoi i szczeka jej prosto do ucha a potrafi długo i wytrwale.
Finka robi się powoli szersza niż dłuższa. Obawiam się, że za bardzo przejęłam się tym, że biedny pies na pewno głodował i teraz trzeba mu to wynagrodzić. Efekty już są. Upasła się jak prosiaczek. Teraz będziemy zmniejszać porcje.
Postaram się wrzucić fotki.
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 07 Gru, 2005 11:48   

Bacha napisał/a:
Bass chyba doszedł do wniosku, że jak czegoś nie można się pozbyć to trzeba to polubić.

Gratuluję!!!
U nas podobnie, nawet wspólne zabawy się zaczynają! Wczoraj na własne oczy widziałam jak Matylda SKAKAŁA po Bobku! W zabawie oczywiście. Wcześniej było to niemożliwe, bo on jest bardzo niedotykalski i warczał od razu.
Bacha napisał/a:
Finka robi się powoli szersza niż dłuższa. Obawiam się, że za bardzo przejęłam się tym, że biedny pies na pewno głodował i teraz trzeba mu to wynagrodzić. Efekty już są. Upasła się jak prosiaczek. Teraz będziemy zmniejszać porcje

A u nas któregoś dnia Bob nie dał rady zjeść swojej porcji! Warczał na miskę, szczekał, ale i tak mu nie weszło więcej :( Wcześniej zjadał swoje, Matyldy i jeszcze się rozglądał. Teraz dostaje mniej niż na początku, chociaż i tak regularnie przybiera na wadze (5 kg od 15 października - to chyba dobry wynik?).
A propos tycia to jestem blondynka, że hej!
Bob niedawno zaczął mi sapać strasznie, pysk dźwigał do góry, podpierał o łóżko, ścianę, regał itd. przy spaniu i sapał jak mały parowozik.
Ja głupia myślałam, że mu duszno - otwierałam okna, przykręcałam ogrzewanie i nic - objawy omalże astmatyczne... Dopóki się nie zorientowałam, że trochę "wyrósł" z obroży :oops:
 
 
 
Jaga
[Usunięty]

Wysłany: Sro 07 Gru, 2005 12:26   

Bacha napisał/a:
Zaczepia Finę, skubie, podgryza i zachęca do zabawy a warczy i szczeka przy tym tak, że chyba ochrypnie a nas sąsiedzi zaskarżą o zakłócanie spokoju.

Świetnie. Muszę powiedzieć, że na nasze też obecność młodej zadziałała odmładzająco. Karol głupieje przy niej aż miło, i nawet Afra czasem daje się sprowokować do zabawy :) .

Ewa z Matyldą i Bobem napisał/a:
A u nas któregoś dnia Bob nie dał rady zjeść swojej porcji! Warczał na miskę, szczekał, ale i tak mu nie weszło więcej

:shock: To musiała byc rozpacz - pełna micha a w brzuchu brak miejsca :lol: :lol: :lol:
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Sro 07 Gru, 2005 19:50   

Ewa z Matyldą i Bobem napisał/a:
... Dopóki się nie zorientowałam, że trochę "wyrósł" z obroży :oops:



:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
 
 
MonikaP 

Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 85
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 07 Gru, 2005 20:25   

Jak dobrze w takie ponure, deszczowo-śniegowe dni czytać te wspaniałe wiadomości :D
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21611
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 07 Gru, 2005 22:20   

Czytałam Wasze Basiu i Ewo opowieści z rozbawieniem, tak się cieszę, że psiaki doszły do porozumienia. Widać z tego, że Bass młodnieje, a Matylda zaczyna podrywać. Nic tylko pogratulować Wam cierpliwości i "wychowania". Kiedyś i ja się doczekam powiększenia rodziny w cztery łapy.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 07 Gru, 2005 23:28   

A oto obiecane zjęcia.
Się bawimy


 
 
Marcik
[Usunięty]

Wysłany: Czw 09 Lut, 2006 12:33   

Oj późno zauważyłam ten temat :) Ale nie będe dłużna, i GRATULUJE TAKIEJ CUDNEJ PARKI. Tylko człowiek o wielkim serduszku mogł zrobić coś tak pięknego :) Wyglądają razem Super! Szczególnie na spacerach :) jeden Basset robi furrore na osiedlu a co dopiero dwa razem :D

jeszcze raz gratuluje

Sama nie moge się doczekac drugiego śliniącego się Potwora ;)
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 09 Lut, 2006 22:21   

Dziękuję za miłe słowa, mimo że nie jest łatwo ani przez chwilę nie żałowałam, że Fina jest u nas.
Na pozór wygląda to jak sielanka, ale niestety nie zawsze jest taka komitywa. Częściej na siebie warczą. Trwa walka o dominację i Bass niestety przegrywa. Fina jest większa i bardziej przebojowa i on sie jej troche boi. Martwię sie o niego bo widać, że nie jest najszczęśliwszy. Mam nadzieję, że na wiosnę jak więcej będą na spcerach to jakoś się poukłada lepiej. Teraz przecież więcej są w domu i obijają się o siebie.
A więc byle do wiosny!



to teoretycznie jest nasze łóżko


a to podobno nasza kanapa
 
 
Marcik
[Usunięty]

Wysłany: Pią 10 Lut, 2006 16:38   

Troche siły i cierpliwości :) Bassety to przeciez Diablatka w psiej skórze, jak już się polubiły lub stolerowały to jeszcze troche i może się pokochają :D ja jestem dobrej myśli i trzymam kciuki (no oczywiście razem z Barym :) )
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 10