Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Jak poskromić Piranię ?!
Autor Wiadomość
Renia
[Usunięty]

Wysłany: Wto 31 Sie, 2010 07:20   

FOSTER napisał/a:
palec w paszczy został ponownie tak użarty, że aż zawyłam.
Strzeliłam focha i reakcja była taka, że Foster też strzelił focha - zarzucił uszmi, ciężko stęknął i odwrócił się do mnie tyłkiem - według niego to chyba ja powinnam czuć się winna :roll:


i dobrze jednak foch odniósł jakiś skutek
 
 
Lutex 



Dołączyła: 07 Maj 2008
Posty: 907
Skąd: Pruszcz Gd.
Wysłany: Wto 31 Sie, 2010 08:00   

FOSTER napisał/a:

Strzeliłam focha i reakcja była taka, że Foster też strzelił focha - zarzucił uszmi, ciężko stęknął i odwrócił się do mnie tyłkiem - według niego to chyba ja powinnam czuć się winna :roll:

hihi skad ja to znam
a wracajac do podgryzien, to ja po prostu konczylam zabawe, krzyczalam ała i odchodzilam. i tak powoli Lu zaczal gryzc delikatniej. maz tak nie robil i Lu jeszcze do tej pory mocniej mu zacisnie szczeke na rekach. no ale ponoc oboje tak lubia sie bawic :)
_________________
Dana i długouchy futrzak Lu (za TM) oraz równie długouchy Frugo
 
 
Grzegorz
[Usunięty]

Wysłany: Wto 31 Sie, 2010 08:15   

Sa dwie metody , to co wy radzicie i robicie - czasem działa czasem nie. druga metoda to powrót do zachowań stada.
Po pierwsze - w momencie gdy gryzie bez słowa , z gromkim warknieciem , lub ewentualnie z mocno ale nie za głosno wyartykułowanym NIE chwytacie zdecydowanie i mocno za skórę na karku przygniatajć do ziemi . To jest strofowanie matki, psa przewodnika i chyba najszybciej do gówniarza pirani dociera. czasem zdarza sie że działa od razu !
po drugie - to juz ostatecznośc , mozecie w zabawie ugryżć psa - naprawdę - w łapę na przykład , ale tak żeby pisnął. brutalne ale tez działa - tylko włosów w ustach potem dużo. Obie metody sprawdziłem na swoich psach i działaja.
Opieraja sie na zachowaniach psich stadnych i chyba najszybciej trafiaja do małych łepków.
 
 
Renia
[Usunięty]

Wysłany: Wto 31 Sie, 2010 08:25   

Do statych też dociera bo ja osobiscie Beti tez ugryzłam. Zresztą ja na swoim psie to chyba wszytsko przetestowałam :roll:
 
 
Viking1987 


Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 13
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro 01 Wrz, 2010 11:41   

Nasza cokolwiek by się nie robiło traktuje jak zachętę do dalszej zabawy...
 
 
 
FOSTER 
Fosterek



Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 344
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 01 Wrz, 2010 16:07   

dzisiaj od rana to jakaś masakra była - chyba jakiś diabeł go opętał - gryzł, złościł się na swoje łapy, wszysto szarpał, ciągał był w jakimś amoku. Nawet teraz jak zasnął to nie śpi spokojnie tylko co chwila coś mamrocze, burczy i oddech jest taki jakby był bardzo zdenerwowany. Generalnie dzisiaj nic nie dociera do psiego łba, więc przerwa w oduczaniu od gryzienia.
 
 
Monka i Miro 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 466
Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Nie 05 Wrz, 2010 20:04   

Możliwe, że pies jest słabo wybiegany i nie wie gdzie ma podziać energię, która go rozpiera...

U nas na gryzienie po rękach pomogło głośne FE lub NIE, odwrócenie się.... następnie po chwili (żeby nie pomyślał, że to nagroda) podanie psu zabawki lub bardziej efektywne gryzaka śmierdzącego i wtedy radocha i mizianki jaki piesek grzeczny i w ogóle wspaniały :) i się pozytywnie nakręcił na gryzienie innych (swoich) rzeczy i tak mu już zostało... Miał od małego kości duże kupowane i parzone, oprócz tego innych uszu i skór do gryzienia tyle, że my staliśmy się mało ciekawi.... a i nic w mieszkaniu nie pogryzł (no chyba, że ktoś jakieś gazety czy papiery w zasięgu psa zostawił... bo Chester to czytać lubi :P )
_________________

www.stalowezwierzaki.pl
 
 
 
FOSTER 
Fosterek



Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 344
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 05 Wrz, 2010 22:24   

myślałam o kupnie ucha lub ogonka, ale czy on nie jest jeszcze za mały - co by było jakby zjadł? Moja suńka zjada ogony i uszy, ale jest dorosła.
Foster ma dużo psich zabawek, ale dla niego fajniejsze są uchwyty przy szfkach, listwy przy podłodze, koci drapak, buty, kot itp.
Rano jest najgorzej, jak wstaje wcześniej niż ja to budzi mnie szarpaniem za włosy i gryzieniem w brodę - jedyne światełko w tunelu, że zaczął lizać człowieka, robi to coraz częściej i wtedy nie gryzie. :smile:
 
 
Monka i Miro 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 466
Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Nie 05 Wrz, 2010 23:34   

Ja dawałam od małego... naturalne przegotowane duże kości przecież krzywdy mu nie zrobią... nie wiem jak wędzone mu przyjmie żołądek lub przetwarzane inaczej... może pojawić się chwilowa biegunka przy zmianie diety... ale to normalne jeśli nie trwa zbyt długo
_________________

www.stalowezwierzaki.pl
 
 
 
eufrazyna
[Usunięty]

Wysłany: Pią 10 Wrz, 2010 12:16   

Grzegorz napisał/a:
Sa dwie metody , to co wy radzicie i robicie - czasem działa czasem nie. druga metoda to powrót do zachowań stada.
Po pierwsze - w momencie gdy gryzie bez słowa , z gromkim warknieciem , lub ewentualnie z mocno ale nie za głosno wyartykułowanym NIE chwytacie zdecydowanie i mocno za skórę na karku przygniatajć do ziemi . To jest strofowanie matki, psa przewodnika i chyba najszybciej do gówniarza pirani dociera. czasem zdarza sie że działa od razu !
po drugie - to juz ostatecznośc , mozecie w zabawie ugryżć psa - naprawdę - w łapę na przykład , ale tak żeby pisnął. brutalne ale tez działa - tylko włosów w ustach potem dużo. Obie metody sprawdziłem na swoich psach i działaja.
Opieraja sie na zachowaniach psich stadnych i chyba najszybciej trafiaja do małych łepków.


Myśmy tą metodę "na matkę" przerabiali przy Toli i pomogło,więc polecam.Na początku ja się wkurzałam na Kevina,że jest brutalny,że tak nie można(bo jak tak można moją małą za szmaty i na plecy!),ale to dało efekty,tym bardziej,że on psa nie krzywdził,tylko przywoływał do porządku.A gryzła bardzo,była mocno agresywnym szczeniakiem i gryzła wcale nie dla zabawy,potrafiła chapnąc w twarz,za rękę...
 
 
Dorti
[Usunięty]

Wysłany: Pią 10 Wrz, 2010 13:37   

eufrazyna napisał/a:
Grzegorz napisał/a:
Sa dwie metody , to co wy radzicie i robicie - czasem działa czasem nie. druga metoda to powrót do zachowań stada.
Po pierwsze - w momencie gdy gryzie bez słowa , z gromkim warknieciem , lub ewentualnie z mocno ale nie za głosno wyartykułowanym NIE chwytacie zdecydowanie i mocno za skórę na karku przygniatajć do ziemi . To jest strofowanie matki, psa przewodnika i chyba najszybciej do gówniarza pirani dociera. czasem zdarza sie że działa od razu !
po drugie - to juz ostatecznośc , mozecie w zabawie ugryżć psa - naprawdę - w łapę na przykład , ale tak żeby pisnął. brutalne ale tez działa - tylko włosów w ustach potem dużo. Obie metody sprawdziłem na swoich psach i działaja.
Opieraja sie na zachowaniach psich stadnych i chyba najszybciej trafiaja do małych łepków.


Myśmy tą metodę "na matkę" przerabiali przy Toli i pomogło,więc polecam.Na początku ja się wkurzałam na Kevina,że jest brutalny,że tak nie można(bo jak tak można moją małą za szmaty i na plecy!),ale to dało efekty,tym bardziej,że on psa nie krzywdził,tylko przywoływał do porządku.A gryzła bardzo,była mocno agresywnym szczeniakiem i gryzła wcale nie dla zabawy,potrafiła chapnąc w twarz,za rękę...


Aguś, tylko, że Tola miała do tego nam znany powód :wink:
To, że psiak podgryza to normalne, toz to pies i do tego z zębami :wink:
I takie zachowanie u malca nie ma nic wspólnego z agresją.
U mnie, ponieważ jeszcze jest ich 6 sztuk w domciu to czasami jest mały sajgonik
i nauczyły się reagować na moje "ryknięcie".
Ryczę albo "fe" albo "nie wolno" i reagują, czytanie już przestało je interesować chociaż sie zapędzają :mrgreen:
A jak łapią kiełkami za ręce to pokazuję paluch ostrzegawczo, patrzę w te slepka i mówię albo ryczę "oj". I też skutkuję.
Trzeba używać odpowiedniego tonu i broń bóg się nie lelkać. Tego pies nie zrozumie :wink:
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pią 10 Wrz, 2010 13:50   

U mnie tez metoda na "rykniecie" dziala, wystarczy ze krzykne albo rykne i juz wiadomo o co chodzi i jest spokoj. Tylko ze teraz to juz nie mam powodow zeby na mojego krzyczec taki sie grzeczny zrobil. Ale kiedys tez moj maz zastosowal metode powalenie na plecy i przytrzymanie i to podzialalo. Wczesnie ani prosba ani grozba nie mozna bylo go do porzadku doprowadzic a potrafil sie rzucic na serio z zebami :evil:
_________________

 
 
eufrazyna
[Usunięty]

Wysłany: Pią 10 Wrz, 2010 15:39   

Dorti napisał/a:
eufrazyna napisał/a:
Grzegorz napisał/a:
Sa dwie metody , to co wy radzicie i robicie - czasem działa czasem nie. druga metoda to powrót do zachowań stada.
Po pierwsze - w momencie gdy gryzie bez słowa , z gromkim warknieciem , lub ewentualnie z mocno ale nie za głosno wyartykułowanym NIE chwytacie zdecydowanie i mocno za skórę na karku przygniatajć do ziemi . To jest strofowanie matki, psa przewodnika i chyba najszybciej do gówniarza pirani dociera. czasem zdarza sie że działa od razu !
po drugie - to juz ostatecznośc , mozecie w zabawie ugryżć psa - naprawdę - w łapę na przykład , ale tak żeby pisnął. brutalne ale tez działa - tylko włosów w ustach potem dużo. Obie metody sprawdziłem na swoich psach i działaja.
Opieraja sie na zachowaniach psich stadnych i chyba najszybciej trafiaja do małych łepków.


Myśmy tą metodę "na matkę" przerabiali przy Toli i pomogło,więc polecam.Na początku ja się wkurzałam na Kevina,że jest brutalny,że tak nie można(bo jak tak można moją małą za szmaty i na plecy!),ale to dało efekty,tym bardziej,że on psa nie krzywdził,tylko przywoływał do porządku.A gryzła bardzo,była mocno agresywnym szczeniakiem i gryzła wcale nie dla zabawy,potrafiła chapnąc w twarz,za rękę...


Aguś, tylko, że Tola miała do tego nam znany powód :wink:
To, że psiak podgryza to normalne, toz to pies i do tego z zębami :wink:
I takie zachowanie u malca nie ma nic wspólnego z agresją.
U mnie, ponieważ jeszcze jest ich 6 sztuk w domciu to czasami jest mały sajgonik
i nauczyły się reagować na moje "ryknięcie".
Ryczę albo "fe" albo "nie wolno" i reagują, czytanie już przestało je interesować chociaż sie zapędzają :mrgreen:
A jak łapią kiełkami za ręce to pokazuję paluch ostrzegawczo, patrzę w te slepka i mówię albo ryczę "oj". I też skutkuję.
Trzeba używać odpowiedniego tonu i broń bóg się nie lelkać. Tego pies nie zrozumie :wink:


Fakt.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10